Skocz do zawartości
Forum

W czerwcu 2013 będzie dzidzia :)


Rekomendowane odpowiedzi

Ulla ja też można powiedziec ze swiruje, miejsca nie moge sobie znalesc... szczerze juz bym chciala miec za soba porod.
ja sie strasznie napedzilam od wczorajszej wizyty u ordynatora jakos o niczym innym nie mysle jak o tym ze nastawilam sie od poczatku bo moja gin o cesarce mowila na cesarke a tu taka decyzja ze jeszcze jedna konsultacja.. hm, boje sie.. drobna jestem wiadomo mozna miec rozne obawy ale ja normalnie czuje ze to bedzie problem..usg roznie wychodzi wczoraj im wyszlo 2600 -36 tydz i 5 dz. a mojej gin tydzien temu taki pomiar wyszedl.. jedno jest pewne jest dlugi.. i moj brzuch az taki naprezony ze zylki wieczor widac biedny miejsca nie ma juz pewno.. naszczescie rozstepow jeszcze nie mam..
ciezko mi normalnie z tym wszystkim..

Odnośnik do komentarza

Amarosa gratulacje!!!!!!!!!!!:):):)

Frojdel Już niedługooooooo będzie maleństwo!!:)

chanel ja też jetem nastawiona na cesarkę, ale mój lekarz jakoś nic o tym nie mówi, mam jedynie zalecenie od ortopedy, w razie dolegliwości kręgosłupa... mam 160 cm, a mała miała w 37 tyg i 2 d 3200 g...
Dostałam skierowanie do szpitala, ale ze względu na podejrzenie gastozy ( zatrucia ciążowego) bo strasznie puchnę: nogi, ręce, twarz i w ciągu 4 tyg nagle na wadze 4 kg, lekarz mówi, ze to woda... Nie mam wprawdzie nadciśnienia i białka w moczu.. Nie wiem co robić sama, lekarz kazał mi się zgłosić na oddział, jeśli po 2 dniach leżenia mi to nie zejdzie.. ale od tygodnia nie miałam czasu, na leżenie plackiem 2 dni... Odpoczywam dużo, ale nie wiem czy nie iść do tego szpitala... Niby te nogi nie są już takie baardzo napuchnięte ale są.. NIe chce niepotrzebnie leżeć w szpitalu, ale może tak będzie najlepiej...

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bmg7ycikfl69g.png

http://www.suwaczki.com/tickers/6qw2xzdvnpt0jll4.png

Odnośnik do komentarza

Gunia 113 wiesz co mi tez puchna same stopy... lezenie faaktycznie pomaga..bo mi gin powiedziala ze kremy owszem ale strata kasy i tego masowaqnia ze to tylko zludzenie... wiec naprawde polez trochu.. wiem sama po sobie ze ciezko bo jeszcze tyle nagle sie spraw znajdzie do zrobienia bo potem czasu nie bedzie, malenstwo juz zawsze wszedzie z nami... hm jak masz od ortopedy z kregoslupem to mysle ze to przejdzie.. ja wprawdzie jak bylam malutka to mialam problemy z miednica i musialam nossic te pieluchy ale mama mowila mi ze trzeba by bylo jechac tam gdzie leczylam sie.. a ginekolog wie o tym i dlategpo tez to skierowanie z miednica niewymiarowa w stosunku do glowki... ale widzisz...ile lekarzy tyle diagnoz.

Odnośnik do komentarza

chanel85
Ulla ja też można powiedziec ze swiruje, miejsca nie moge sobie znalesc... szczerze juz bym chciala miec za soba porod.
ja sie strasznie napedzilam od wczorajszej wizyty u ordynatora jakos o niczym innym nie mysle jak o tym ze nastawilam sie od poczatku bo moja gin o cesarce mowila na cesarke a tu taka decyzja ze jeszcze jedna konsultacja.. hm, boje sie.. drobna jestem wiadomo mozna miec rozne obawy ale ja normalnie czuje ze to bedzie problem..usg roznie wychodzi wczoraj im wyszlo 2600 -36 tydz i 5 dz. a mojej gin tydzien temu taki pomiar wyszedl.. jedno jest pewne jest dlugi.. i moj brzuch az taki naprezony ze zylki wieczor widac biedny miejsca nie ma juz pewno.. naszczescie rozstepow jeszcze nie mam..
ciezko mi normalnie z tym wszystkim..

Mi żyły na całym brzuchu od dawna widać i tez jest twardy jak nie wiem...Mała coraz mniej bryka i mi się zdaje, ze ma coraz mniej miejsca, ale ona to juz ponad 3kg na pewno waży. Za to ja nie mogę przestać się obzerać, własnie kolejną paczke petitek pożarłam (takich większych, nie to mini....)

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqroeqddnm9ysl.png

Odnośnik do komentarza

chanel85
wydra - mi sie zdaje ze tez przesadzam z tym jedzeniem ostatnio.. wiecej jakby naprawde spozywam.. przez to nieraz mam zgage nie do zniesienia potrafie potem wypic duzo mleka ale go rozcienczam z woda.. eh...juz bym chciala byc po..

Aaa zgaga...też ją mam, dziś akurat mało mnie męczy ale wczoraj była tragedia i tak co kilka dni, piję na to mleko i miętę ale średnio pomaga. Wiesz, to raczej nie tyle przez jedzenie ale to, że dziecko jest takie duże i uciska przełyk, z tego co czytałam to zgaga ustępuje jak brzuch opada na kilka tygodni przed porodem...Mi jeszcze nie opadł, a przyznam, ze już czekam niecierpliwie i tez juz bym chciała rodzić, a wiem, że to pewnie jeszcze conajmniej 3 tygodnie...:(

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqroeqddnm9ysl.png

Odnośnik do komentarza

Mi brzuch już opadł, a zgaga nie odpuszcza... Najgorzej jest po cytrynie, pomidorze, sokach jabłkowych itp....

Wstałam dziś z bólem głowy.. do tego bolą mnie oczy... jestem wykończona... jeszcze teoretycznie 10 dni do porodu, a ja już mam dość.. Dodatkowo utrzymuje się u mnie ciągłe złe samopoczucie... Dopóki byliśmy u mojej mamy w naszym domu na wsi, to nawet było oki... Ale wczoraj wróciliśmy do swojego mieszkania i tu dopada mnie depresja... Denerwuje mnie, że mam mamę 45 km od siebie..., że nie ma tu nikogo kto mógłby mi pomóc.. Mąż z tą złamaną ręką... Niby mamy plan przeniesienia się na wieś.. tylko, że my tam robimy generalny remont pierwszego piętra i strychu.. mieliśmy zdążyć do porodu, ale nic z tego nie wyszło.. Musimy więc zadowolić się pokojem na dole, który średnio nadaje się na spokojną przystań dla maluszka... ZWARIOWAĆ można... W mieszkaniu źle, w domu też nie najlepiej..

i tak to jest niby chciałabym już urodzić, ale z drugiej strony nie wiem jak to będzie i co mam właściwie zrobić.. w dodatku mam wrażenie, że dla mojego M. to wszystko jest baaaaaaaardzo proste, a tylko ja się martwię i kombinuję.....

Przepraszam, ze Wam tak marudzę, ale już nie wiem z kim mam pogadać...

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bmg7ycikfl69g.png

http://www.suwaczki.com/tickers/6qw2xzdvnpt0jll4.png

Odnośnik do komentarza

wydra
chanel85
wydra - mi sie zdaje ze tez przesadzam z tym jedzeniem ostatnio.. wiecej jakby naprawde spozywam.. przez to nieraz mam zgage nie do zniesienia potrafie potem wypic duzo mleka ale go rozcienczam z woda.. eh...juz bym chciala byc po..

Aaa zgaga...też ją mam, dziś akurat mało mnie męczy ale wczoraj była tragedia i tak co kilka dni, piję na to mleko i miętę ale średnio pomaga. Wiesz, to raczej nie tyle przez jedzenie ale to, że dziecko jest takie duże i uciska przełyk, z tego co czytałam to zgaga ustępuje jak brzuch opada na kilka tygodni przed porodem...Mi jeszcze nie opadł, a przyznam, ze już czekam niecierpliwie i tez juz bym chciała rodzić, a wiem, że to pewnie jeszcze conajmniej 3 tygodnie...:(

tez mi juz opadl brzuch a ta zgaga sie dalej utrzymuje.. hm to chyba indywidualnie jest zalezne.. co do miety to wiesz ze ja slyszalam ze poteguje jednak ta zgage?? hm ja tylko tyo mleko pije na to...

Odnośnik do komentarza

Gunia 113 z facetami tak wiekszoscia jest.. ;) ale z tym instynktem macierzynskim i wiklaniem gniazda to jednak prawda..:) wszystkie to maja ja tez swirowalam ze tego i tamtego nie mam , ba spakowalam siebie i meza nawet na pare dni jak mialam ta konsultacje u ordynatora bo jakos czulam ze zostane juz a tu inna decyzja..

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny a jaki fotelik samochodowy polecacie? Bo my chcemy kupić Maxi Cosi Cabriofix lub Citi ale chciałam kupic od kogos ze znajomych używany i coś mi nie wychodzi a miałam chętną do sprzedaży- znajomą kuzynki (dziewczyna, która chciała mi sprzedać ma straszny problem, żeby sie ze mna umówić na to kupno a ja już zdecydowana byłam....:/ dziwne). Trochę się naczytałam, zeby nie kupować uzywanych z niewiadomego źródła, nawet jak ludzie gwarantują, ze nic im nie było, jak myślicie, kupować w tej sytuacji nowiuteńki?

I jeszcze jedno, nie wiecie, czy położna środowiskowa ma jakiś obszar działania? Bo nie ma rejonizacji, jak np zapiszę dziecko do pediatry 10 km od mojego domu w moim miescie, mimo, ze mam wiele przychodni bliżej, to położna z tak daleka się będzie fatygowała? Nie mam zielonego pojęcia, moze któraś z Was wie....

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqroeqddnm9ysl.png

Odnośnik do komentarza

ja tez kupilam uzywany wózek 3 w 1 z chicco.. i tam ma tez fotelik z baza od znajomego.. wiec mysle ze to bardzo dobry zakup.. sprawdzilam wszystko i wg wyglada jak nowy prawie nie uzywany... wozek tez jak ze sklepu.. hm to zalezy roznie mowia o tych fotelikach ja mysle ze jak si3e sprawdzi i jest wszystko ok to po co przeplacac.. pozatym chyba kazdy wie ze to wazne wiec jesli chce sprzedac to raczej nie jakis szmelc i zawsze od kogos kogo sie zna, znajomego... co do poloznej to nie powinno byc problemu zeby przyjezdzala 10km... tak wybralas i tyle... ja tez ostatnio zmienilam polozna na blizej bo mieszkalam wczesniej 45 km od krk a teraz w krk i w krakowie z przychodni wybralam moze nie ma 10km ale blisko do mnie tez nie ma... pozatym jak chodzilam do szkoly rodzenia to polozna nie mowila nic ze za daleko jak cos czy nie jej teren... wiec nie ma problemu... dzwonisz ze dzidzia przyszla na swiat albo maz informuje i one do 2 dni po powrocie do domku przyjsc maja na ten patronaz tak mi powiedziala pielegniarka jak bylam sie zapisac do lekarza, poloznej i pielegniarki srodowiskowej... wzielam tez dane pediatry w sensie imie i nazwisko bo w szpitalu potrzebuja takie dane gdzie dziecko i do kogo bedzie zapisane....

Odnośnik do komentarza

Chanel, od znajomego któremu ufasz to jasne, ze można kupić ale mi chodzi o to, ze fotelik ma głownie chronić i dlatego tak jak sie np mówi, że nie kupuje się kasków motocyklowych uzywanych z niewiadomego źródła (allegro, ogłoszenia obcych ludzi) tak samo jest z fotelikiem... Ja wolę zapłacić wiecej za fotelik niż kupować dziecku np nowe ciuszki. Ciuchy mogą byc używane, ale fotelik chyba jednak jak nie mam 100% pewności, że jest bezwypadkowy to bym nie brała. Dlatego pytam, czy miałyście też takie dylematy.
Tutaj wiecej jest o bezpieczeństwie i ze fotelik fotelowi nierówny:
http://parenting.pl/portal/jaki-fotelik-samochodowy-wybrac
a to z innego artykułu na parentingu:
Należy się wystrzegać kupna z tzw. drugiej reki, chyba ze źródło nie budzi najmniejszych zastrzeżeń. Unikamy w ten sposób nabycia fotelika, który mógł brać udział w wypadku drogowym, naruszającym jego konstrukcję, lecz nie pozostawiającym widocznych uszkodzeń. Przewagą nowego produktu jest także dwuletni okres gwarancyjny."
Także mi o to chodzi...

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqroeqddnm9ysl.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry Czerwcóweczki,
Wydra, ja pierwszy fotelik dla Ani miałam używany od koleżanki,ale jeździliśmy dosłownie kilka razy, więc za dużo się nie przydał. Teraz, jak jeździmy codziennie, to mamy nowy.
Maleńka też będzie mieć nowy fotelik, bo też będzie jeździć codziennie towarzysząc Ani w drodze do i z przedszkola. Wydaje mi się,że jak z pewnego źródła to można kupić używany.
Jak się dziś czujecie?

http://www.suwaczki.com/tickers/km5szbmhmbvh84qd.png[/url]

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgtm5sabhz.png

Odnośnik do komentarza

Chanel85, podobny pas miałam kiedyś. Nie byłam zadowolona. Owszem, może i wyszczupla, ale ciało nad i pod pasem wygląda jak taka brzydka fałda.
No i najeść się nie możesz za dużo.
Pamiętam, miałam ten pas na jakiejś uroczystości, to jak się objadłam ,to potem ciężko było wytrzymać, tak uciskał. A kupowałam zgodnie z rozmiarówką, więc nie mógl być za mały.
W każdym razie teraz z tego korzystać nie będę.
Ja miałam jakiś tańszy, też z allegro.Może droższe lepiej spełniają swoją funkcję.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5szbmhmbvh84qd.png[/url]

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgtm5sabhz.png

Odnośnik do komentarza

Emaran no własnie z tym odpoczywaniem to ciezko bo non stop bym cos sprzatała ale moj m dzisiaj chyba tez juz zaczol gniazdowac bo od 2 godzin chodzi i sprzata i co chwile mnie tylko sprawdza i pyta czy siedze albo leze :) Do nas przylatuje tesciowa ale jeszcze biletu nie ma bo czekamy az maly sie urodzi nie chcialabym zeby przyleciala i siedziala 2 tygodnie a malego by jeszcze nie bylo :)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb7315nml35oibgv.png

Odnośnik do komentarza

A ja sie nie przeciażam. Poszłam wczoraj na 2.5h spotkać sie ze znajomymi i powiem Wam, że zmęczyłam się strasznie. Moze też dlatego, ze w knajpie było gorąco i duszno. Wieczorem potem miałam znów ataki tego kłucia w okolicy łonowej, aż parę razy głośno jęknęłam. W poniedziałek się okaże, co mała Zosia tam wyprawia, że mnie tak dręczy.
Noc też pełna przewalania sie z boku na bok....

Mój maż został uświadomiony, ze jeszcze tylko 3 tygodnie do terminu, troche miał wielkie oczy bo on jak zwykle luzak i wydawało mu się, że jeszcze ponad miesiąc.... ja po nim nie widzę, zeby 'gniazdował' jka to mówicie, wiele rzeczy w domu rozgrzebanych i niezrobionych....Muszę go troche postraszyć jakoś, bo trochę się opiernicza moim zdaniem.

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqroeqddnm9ysl.png

Odnośnik do komentarza

hej ja tez mam takie ukłucia w okolicy łonowej.. to szyjka sie skraca?? czy to skurcze sa?? chyba skurcze tak??ciekawa jestem czy w nocy tez tak mam jak spie..ogolnie to zawsze sie jakos ten bol stara czlowiek wytrzymac narzie sobie nie wyobrazam jak to bedzie bolec hm, ale roznie kazdy odczuwa bole... chcialabym zeby nam wszystkim sie udalo szybciutko i bezbolu urodzic te nasze skarby:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...