Skocz do zawartości
Forum

wydra

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    x

Osiągnięcia wydra

0

Reputacja

  1. Oj długo mnie nie było. Nie mam zupełnie czasu! Zosia chodzi od miesiąca dopiero. Zaczęła mając 20 miesięcy. Oczywiście na razie po płaskim radzi sobie dobrze ale po podwórku już gorzej i sporo się wywala. Myślę, ze to normalne. Tak też mówią rehabilitanci, nadal chodzimy, ostatnie kilka miesięcy chodziliśmy na zajęcia conajmniej 3 razy w tyg przed pracą więc wszyscy byliśmy wykończeni. Teraz jest kwestia integracji sensorycznej bo Zosia ma trochę zaburzenia w tym sensie, być może teraz dojdzie taka terapia... Na szczęście z problemami tego typu nie mamy problemów z rozwojem intelektualnym, Zosia mówi już pełnymi zdaniami (oczywiście krótkimi typu "daj kiełbasę", "Nie chcę na przewijak", "Nie ma dziadziusia znowu" i takie tam). Zna połowę alfabetu (sama się zaczęła interesować literkami więc jej pokazaliśmy i teraz codziennie praktycznie kolejną literkę zapamiętuje). Liczy do ośmiu. Mądra jest dziewczynka ale dość taka ostrożna, poważna. Kochana jest. Czy Wasze dzieci maja juz zęby piątki?
  2. Ulla, spokojnie, zacznie mówić więcej...Moja gada jak najęta, wszystko powtarza (ostatnio "krem" to "kem" i "grzyb"- "gyp") ale za to nie chodzi więc wszystko się róznoważy ;-) Byłam wczoraj z nią na Mikołajkach z pracy i mi aż smutno było jak patrzyłam na młodsze od niej o 3 miesiące dzieci jak juz swobodnie biegają a ona nie umie :-( Cranberry, sporo prawdy w tym co piszesz, ja się jeszcze waham, jakby co jest teściowa na emeryturze ale mieszka 170 km od Gdanska ale moze czasem nas poratuje opieką nad Zosią, myślę, żeby do wiosny dobiedować jakoś. Ostatnio mieliśmy prawie 4 tyg wolne od choroby więc może teraz będzie lepiej. Ja Cię też rozumiem, bo sama mam wyrzuty sumienia jak ją oddaję do żłobka. Ale niestety nie mogę wziąć zaocznie pracy ani z Zosią pracować z domu- ona jest strasznie absorbująca i nie daje mi w spokoju popisać przez 3 min a co dopiero 8 h... Nie wiedziałam, ze w PPNT jest plac zabaw- nie mam daleko tam, muszę to obadać :)
  3. Ulla, no właśnie, ale ciężkie jest to, że potem człowiek sobie wyrzuca, że mógł zauważyć, obadać temat, nie wiem już sama...a ze szczepieniami to dla mnie poważna sprawa, zeby tak ot sobie rezygnować. Muszę dokładnie przemyśleć i poradzić się jeszcze kilku lekarzy. Zosia 5 dzień na antybiotyku a ciągle ma napadowo gorączkę ponad 38 stopni, nie wiem, czy ten antybiotyk działa, bo 5 dni bez poprawy to trochę nie bardzo. Czy się mylę? Martwi mnie to, że je praktycznie na siłę kaszkę owsianą na mleku na śniadanie i potem cały dzień nie chce nic jeść :( O obiedzie zapomnij, wypluwa i wrzeszczy, nie da rady. Ja już nie mam siły, strasznie nie martwię.
  4. Cranberry, u nas pierwszy raz tyle wytrzymała, 25 dni to sporo jak na jeden miesiąc, w październiku z żłobku była 4 dni (!!!) a resztę czasu chora, no ale mam nadzieję, że będzie teraz już powoli lepiej. Ja tez czasem już myślałam, żeby zabrać ją ze żłobka ale też bardzo dobrze jej on robi to pierwsze a drugie, ze myślę, ze to trochę odkładanie problemu na później bo potem to samo będzie w przedszkolu a ponoć wtedy już ciężej dzieciaki przechodzą te wszystkie choroby. Więc na razie ciągniemy to tak jak jest i na bieżąco oceniamy sytuację. Ja też mocno wierzyłam w karmienie piersią, spacerki, zdrowe żywienie i widzisz, blada dupa za przeproszeniem- ja myślę, że chyba odporność to cecha osobnicza a nabyta może w 10%. Z innych to zaczynam powaznie rozważać zanichanie szczepień, ostatnio dużo czasu spędzam czytając o nich bo zaczęłam sie zastanawiać, czemu moje przedtem (urodzone) zdrowe dziecko teraz musi być rehabilitowane, brać hormony tarczycy, ma problemy ze wzrokiem i niestety myślę, ze jest szansa, ze to efekt szczepień. Wiedziałyście, że obniżone napiecie mięśniowe jest jednym z częściej występujących poszczepiennych odczynów, tych niepożądanych? A u niej jakoś po urodzeniu tego nie stwierdzono, poród ciąża wzorowe, genetycznie nieobciążona, więc skad to się wzięło? Naprawdę się nad tym mocno zastanawiam....
  5. Sorry, 40 słów mówi. Policzyłam właśnie :-)
  6. U nas znów choroba a było tak pięknie, całe 25 dni nie było chorowania a dziś zapalenie ucha i gardła i znów antybiotyk :/ Kontakt super z Zośką, mówi ponad 30 słów (oczywiście część po swojemu i dźwiękonaśladowczo). Poza tym uwielbia mówić "nie " :-) wszystko jest NIEEEE NIEEE ale chyba nie do końca na serio to bierze tylko się bawi tym słowem. Ostatnio wylazły jej czwórki a teraz wychodzi pierwsza trójka...Już nie mogę sie doczekać konca tych zębów, nacierpiała sie przez to sporo. Chodzimy z Zosią na rehabilitację i już się wzmocniła bardzo, nadal jednak sama nie chodzi. Dostaliśmy się też właśnie do miejscowego OWI wiec myślę, że z podwójną rehabilitacją jakoś to pójdzie, ale powiem Wam, ze ciężko, CODZIENNIE z mężem rano przed pracą gdzieś z nią jedziemy do lekarza czy na ćwiczenia, szczerze to jesteśmy trochę wykończeni tym wszystkim, czy to normalne musieć z dzieckiem każdego chrzanionego dnia popylać po lekarzach? Chyba nie :/ Nocnika na razie nie ruszam nawet, póki nie nauczy się chodzić to nie będę jej głowy zawracać.
  7. Cranberry, dzięki za wyczerpujący opis. Ja rozumiem, że jak teraz po 2 miesiącach suplementacji Zosia ma dobry wynik TSH, to znaczy, ze ta suplementacja jej pomaga i trzeba kontynuować...Ona przedtem miała TSH 6.8 a teraz 3.5 czyli w normie jest teraz. FT4 teraz tez w normie. Co więcej, hormony tarczycy są odpowiedzialne też za odpowiednie napięcie mięśniowe! Lekarka powiedziała, że dziecko by nie dostało od niej takiego zalecenia, gdyby nie jej problemy z motoryką. Tak więc ma to dużo wspólnego. Na razie Mała ma brać to w zamierzeniu przez rok, potem będziemy dalej badać, tzn teraz badanie w lutym. Ja mam TSH 1.99 a FT4 12.7, dolna norma jest do 12 więc 0.7 wiecej raczej chyba nie jest niepokojące. Myślałam, że moze ja mam cos z tarczycą i nie wiedziałam będąc w ciąży, i że dlatego Zosia ma teraz te problemy z napięciem mięśniowym. O prolaktynie itp wiem, jaki to kłopot, moja siostra z tym się zmaga...Gdzie przyjmuje ten doktor Michalski? Jak ona będzie w Gdańsku (bo mieszka za granicą) to jej może powiem, że taki lekarz jest dobry.
  8. U mnie po 2.5 tyg w domu i doleczeniu Małej, po 2 dniach znów gile do pasa i kaszel, szczególnie w nocy męczący, wszyscy chodzimy przez to jak zombie. Ale nie ma gorączki i jest samopoczucie ok u Zosi, wiec spoko. Jutro i tak idę z nią do lekarza, żeby osłuchał i w uszy zajrzał mimo wszystko. Zosia dużo gada, ostatnio akaka to huśtawka i andanda to zjeżdżalnia. Uwielbia chodzić na plac zabaw. I woła "dziado, chot!' do mojego taty. Jej poszło w mowę, bo nadal nie chodzi. Ale jesteśmy po 6 zajęciach z rehabilitacji i na 13 listopada dostaliśmy wcześniejszy termin do Centrum Wczesnej Interwencji :)))) wiec tam też wleci w cykl rehabilitacji plus ma jeszcze 4 razy w tym roku ćwiczenia tam w szpitalu dziecięcym. Toczy się jakoś. Ja się nastawiam, ze ona do końca roku zacznie chodzić bo naprawdę na to czekam i liczę...Wasze wszystkie dzieciaki już dawno chodzą a ja tak czekam na to i czekam.... Cranberry, jak to jest z tą tarczyca, bo robiliśmy ostatnio Zosi na polecenie endokrynologa badania kontrolne po 2 msc na Euthyroxie i TSH i FT4 teraz wyszły w normie. To znaczy, że podawanie tego jej to unormowało, tak? Jej, ja mam nadzieję, ze ona nie bedzie musiała tego brać całe zycie...Sama przy okazji zbadałam tarczycę, ale u mnie jest norma TSH a FT4 12.7 czyli jakbym miała 0.7 mniej to już na dolnej linii normy ale to chyba i tak nic ważnego wiec nie sadzę, ze powinnam gdzieś dalej z tym iść.
  9. Cranberry, moja wczoraj skonczyła antybiotyk (drugi) ale lekarka kręci nosem, ze jak na 3 msc złobka to bardzo dużo antybiotyków i czy nie mogłabym aby zrezygnować ze żłobka...no, nie mogłabym, ale załamka. Idziemy na kontrolę w piątek ale wydaje mi się, że conajmniej pół następnego tygodnia jeszcze Zosia będzie musiała zostać w domu. Musimy wreszcie ja dobrze doleczyć. Kupiłam nawet inhalator. Koszty też mnie zeżrą. w październiku Zosia była 4 dni w złobku. Zapłacić musiałam tak czy siak 800 zł za to...najdroższy żłobek swiata :( Ulla, ale ile takie dziecko choruje? Pół roku? Rok? Są jakieś statystyki? Nie wiesz, kiedy czas spędzany na chorobach sie może zmniejszyć do jakichś rozsądnych rozmiarów? Z innych, bardziej optymistycznych, dzisiaj Zosia powiedziała pierwsze zdanie ;-) "DAN KAKO" co w jej języku znaczy "daj ciacho" ;-) czy wasze dzieci tez za Wami chodzą wciaż powtarzając mama, mama, mama? Moja tak robi...
  10. Cranberry, jak Cię to pocieszy to Zośka w październiku w żłobku była...4 dni i pewnie na tych 4 się skończy bo jest znów czy tam nadal chora, już 4. tydzień, drugi antybiotyk :| Właśnie dziś byłam u lekarza. Gile do pasa, kaszel, na uszy jej poszło od tego przewlekłego kataru też. Lekarka powiedziała, że musimy się przygotować na 2 tygodnie w domu, żeby dobrze ją doleczyć, bo jak wyślemy do żłobka za wcześnie to zaraz znów będzie chora. Ja teraz siedzę do końca tygodnia a potem jak będzie trzeba dalej to mężowi każę wziąć opiekę, bo ja juz więcej jestem na zwolnieniach niż w pracy i też mi z tym bardzo źle. Nie lubię czegoś robić byle jak a w chwili obecnej jestem byle jakim pracownikiem :-( Marzyły mi się awanse, takie tam a teraz modlę się, byle mnie nie zwolnili. Awanse, heh. Jasne :( Lekarka mówiła, że 90% chorób dzieci żłobkowych to wirusy czyli nie do leczenia antybiotykiem. Ja też popieram raczej naturalne wspieranie odporności ale karmię piersią do dziś, zawsze dawałam jej zdrowe jedzenie i praktycznie codziennie spacery były bez względu na pogodę, od urodzenia Zosi, a efekty są ..mierne. Zosi w dodatku idzie trzecia już czwórka i pewnie to też dokłada do wszystkiego temperatury i w ogóle popłakuje ona i się męczy, widzę, że ją boli. Także u nas niewesoło. W dodatku mieliśmy w tym tygodniu mieć rehabilitację, na którą czekaliśmy 2 miesiące a teraz trzeba będzie przełożyć.
  11. Co gorsza, ja teraz też już jestem chora, gorączka i gardło mnie strasznie boli. Byłam dziś u pediatry z Zosią, namawia mnie na szczepionkę podnoszącą odporność Ribomunyl...słyszałyście cos o niej? Mam w piątek iść z nią o tym pogadać. Na razie Zosia nadal na antybiotyku ale na szczęście u niej już lepiej prócz jeszcze niezaleczonych uszu. Ale tez do piątku w domu....
  12. U nas był nawrót i wysoka gorączka w piątek, wieczorny dyżur w przychodni i tym razem już antybiotyk...pierwszy w 'karierze' Zosi. Nie jestem zachwycona ale nie mogliśmy jej doleczyć inaczej. Mam nadzieję, ze to nie jest początek totalnego spadu odporności, wiadomo jak z tymi antybiotykami...Totalnie mnie załamuje już to jej chorowanie, ile to moze trwać....
  13. Cranberry to wina żłobka. Zosia, zanim nie poszła do żłobka to ani razu nie była nawet zaziębiona, karmiona piersią jest do teraz, kaszki jaglane i takie bajery i co, i dupa za przeproszeniem. Kasia ma rację, wszyscy mówią, ze trzeba to przejść, że każde dziecko w żłobku zaczyna od choróbsk, co gorsza zaraza dorosłych a dorośli te na pozór niewinne choroby przechodzą o wiele ciężej (mój maż właśnie jest na antybiotyku bo od 2 tyg kaszlał co 10 sekund...) Pocieszam się, że się uodporni i potem będzie bardziej spokój. Dziewczyny a tak z innej paki to która z Was jeszcze karmi piersią? Bo ja tak ale już tylko 1 raz dziennie i nie wiem, czy to ma wielki sens jeszcze. Jak Zosia była bardzo chora na jelitówkę to mnie uratowało, bo wtedy chętnie tylko pierś ssała, nic innego, więc karmiłam ją wtedy wiele razy dziennie ale przynajmniej nie odwadniała się. Interesuje mnie, czy takie karmienie raz dziennie ma jeszcze w ogóle jakieśkolwiek znaczenie dla organizmu dziecka czy to już mydlenie sobie oczu, ze to jeszcze się liczy jako karmienie? Nie wiecie może? Planuję odstawiać pod koniec roku.
  14. Cranberry, też mam problem a u mnie jeszcze większy bo Zosia czasem spać potrafi pójść o 22 i wtedy śpi do 8-8.30 jak się jej da. A ja jeszcze 30 min przed jedzeniem muszę jej podać Euthyrox więc w ogóle więcej czasu potrzebuję rano no i jest ryk a potem marudzenie jak ją obudzę...Myślałam, że może zacznie szybciej zasypiać wieczorem ale nie... Dziewczyny u nas trzecie zwolnienie chorobowe w ciagu 2 miesięcy żłobka, tym razem mąż został ale nie wiem czy przez 4 dni do końca wkndu się Zosia wykuruje i jakby co ja będę musiała znów iść na zwolnienie grrr. Najgorsze te gile i zatkany nos i przez to od 3 dni w nocy jest koszmar bo ona nie śpi a ja łącznie sypiam po 3-4 h, wyobraźcie sobie jak trudno mi jest w pracy się skupić a pracuję umysłowo więc...Modle się, zeby jej ten katar przeszedł i dała sie wyspać
  15. Kasia, ja miałam z Groupona za 99 zł ale to trzeba powtarzać. Pewnie na takie większe problemy to łącznie z 300-500 zł trzeba wydać. Ja też mam cyc w stanie zwiotczałym. No niestety. Zaczęłam 2 dni temu używac takiego kremu z Soraya, ale nie wiem czy to coś da, mi chodzi choćby o minimalne ujędrnienie bo mam skórę zwiotczałą jak staruszka :( Tekst linka Dziewczyny, zimno się zrobiło, tu nad morzem wieje w dodatku, jak ubierać dziecko w taką pogodę? Nie wiem, czy zakładać Zosi pod spodnie rajstopy czy skarpety starczą...Jak jest w żłobku to chyba bez rajstop ale jeśli wychodzą na spacer to wtedy za zimno chyba. Zupełnie nie wiem...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...