Skocz do zawartości
Forum

Sierpień 2012


Rekomendowane odpowiedzi

Hej laseczki!
Widzę że sporo z Was ma problemy z chopami - współczuję - nie wiem jak Wam mam pomóc - bo ja niestety tylko raz miałam poważną kłótnię z moim M., że chciłam odejść - ale zostałam.
Z tym że ja nigdy ale to PRZENIGDY - nie pozwoliłabym żeby mój mąż mnie wyzywał...
Dla mojego męża jestem ja najważniejsza i córa - i wiem że nikt inny. Wiem też że jak trzeba to mąż porządnie nawrzeszczy na swoją mamę i ojca jak zrobią coś czego sobie nie życzymy odnośnie wnuczki bądź czegoś dotyczącego naszego domu.

Tak więc jest super... A wy sobie nie pozwólcie na to żeby Wami pomiatali. Jedno czego jestem pewna to to że oni się nie zmienią - skoro raz tak powiedzieli powiedzą jeszcze raz - a dzieci będą słuchać ..

Moja niunia mała kochana sobie teraz już śpi - wogóle jest rozkoszna cały dzień - uśmiecha się gaworzy :) i byłyśmy dziś na s[acerku ale tylko 30 minutek - bo zaś się goście zapowiedzieli :(

http://www.suwaczek.pl/cache/02953dc74c.png

Odnośnik do komentarza

aga dzieki a co do chopow to maja wode albo sieczke zamiast mozgow :hahaha: i tak jak napisala martusia mimo ze miedzy naszymi dzieciaczkami jest roznica 2 dni to kazde dziecko rozwija sie swoim tepem ja tez sie martwie ze nie podnosi glowki lezac na brzuszku ale wytrwale z nim cwicze:-)
martusia poprosze tak jak napisalas o ta recepte a od jutra zaprzestane podawac witaminke K a co do odwiedzin to tluklam 100 razy ze nie zycze sobie wieczorem i to jeszcze bez pukania ale tesciowa robi mi chyba na zlosc
moj makutki tez juz spi wiec i ja skorzystam hehe:-)

http://www.suwaczek.pl/cache/819e03216c.png

Odnośnik do komentarza

hej dziewczyny ;)

ojj widze, że przeważająca większość ma problem z chłopami... niestety- oni czasem cierpią wręcz na brak mózgu :P. Ale CzekaCudu ma rację- najważniejsze, to nie pozwolić sobie... ja niestety na zbyt dużo pozwalałam... i teraz mam. Niestety zbyt często dałam się nabrać na słowa podczas kłótni: "jeszcze słowo i koniec z nami" albo "jeszcze słowo i 5 dni ciszy". Moje zdanie się praktycznie w ogóle nie liczy- przynajmniej nie w tych poważnych sprawach - bo tam rządzi już matka. No ale cóż, to już tylko kwestia dni... raczej za długo ja tak nie pociągnę, bo naprawdę mam dość - rozumiem, że przed ciążą żyliśmy na odległość- no ok, ale teraz? Szczerze Wam powiem, że nie zmieniło się prawie nic- PRAWIE- bo po prostu zajeżdza przy okazji do nas jak wraca z pracy (na 2-3h), a jak ma wolny weekend i nic zaplanowanego- to i do dziecka też nie przyjedzie- bo musi odpocząć... a że ja całodobowo z dzieckiem + studia dzienne + nauki pełno + praca popołudniami, to już się nie liczy? usłyszałam, że mogę mu DAĆ dziecko na kilka dni....tak, bo dziecko to zabawka.... :( wystarczą mi przeżycia z tego weekendu, gdzie byłam razem z nim, a co dopiero jakbym naprawdę dziecko POŻYCZYŁA:
ogólnie spokojnie, ale Mikuś mój marudził bardzo, bo i nowe miejsce i nowe osoby... I wczoraj jak wróćiłam, to nie mogłam go uspokoić :( płakał i jak leżał i na ręku :( i z nerwów bidulek taki brzuszek twardy miał :( zasnąć nie mógł :( dopiero po dłuuuugim dłuugim noszeniu - usnął mi na rękach i spał od 23- do 5.

kiniac może Twój mąż coś zrozumie... ale powiem Ci, że faceci mają jakiś problem z tym że ich rodzina najważniejsza, a rodzina żony / dziewczyny, już niekoniecznie.... skądś to znam...

Acinko Tobie też współczuję... My w końcu jesteśmy kobietami, matkami ich dzieci i choćby z tego powodu, należy nam się chociaż trochę szacunku..

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3lhb8osh1her7.png

http://www.suwaczek.pl/cache/123d61628a.png

Odnośnik do komentarza

mayo
aga dzieki a co do chopow to maja wode albo sieczke zamiast mozgow :hahaha: i tak jak napisala martusia mimo ze miedzy naszymi dzieciaczkami jest roznica 2 dni to kazde dziecko rozwija sie swoim tepem ja tez sie martwie ze nie podnosi glowki lezac na brzuszku ale wytrwale z nim cwicze:-)
martusia poprosze tak jak napisalas o ta recepte a od jutra zaprzestane podawac witaminke K a co do odwiedzin to tluklam 100 razy ze nie zycze sobie wieczorem i to jeszcze bez pukania ale tesciowa robi mi chyba na zlosc
moj makutki tez juz spi wiec i ja skorzystam hehe:-)

natknelam sie na Twojego posta (sorry ze sie wtrace), ale ja to bym po domu nago chodzila moze raz czy drugi by sie natknela i zaczelaby pukac... a moze i maz da sie namowic na nagie latanie po domu.

Trzy serca, jeden rytm
Kjære Gud, hvis du ikke kan gjøre meg tynn....
så vær så snill å gjør mine venner tykkere
:na:

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny nie miałam czasu napisać wczoraj. Małego już nie pieluchuję na całe szczęście a do ginekologa mam jutro musiałam przesunąć, bo na bioderkach nam zeszło.
Maruda ma się lepiej tej nocy budził się tylko 4 razy więc wypoczęłam. Ostatnio miał skok rozwojowy dlatego mało spał. Teraz zaczyna mi rączki do zabawek wyciągać a śmieje się i gawoży nieziemsko. Na uśmiech odpowiada od razu uśmiechem. Słodki ten mój mały facecik jest :)
Miłego dzionka wam kobitki życzę :*

http://www.suwaczek.pl/cache/4c0fae3448.png

http://www.suwaczki.com/tickers/17u9upjy0ssn67e7.png

Odnośnik do komentarza

hej!
co do wit D, to wszystko zależy od lekarza, ale tak jak mi mówiono to do roku na pewno, a potem to już pewnie lekarz zdecyduje

tak piszecie o tych facetach i muszę wam powiedzieć, że mój mąż się wyrobił przez te dwa lata małżeństwa, u nas problemy były w czasie narzeczeństwa, nie dość, że było krótkie, to jeszcze przerywane, bo się rozstawaliśmy i schodziliśmy, zaczęliśmy się kłócić, nie mogliśmy dogadać się w najprostszych sprawach, a w pewnym momencie dostałam listę zakazów i nakazów i zaczęłam się wpieniać, pomyślałam, że skoro tak ma wyglądać moje życie po ślubie, to już lepiej strzelić sobie w łeb lub pomyśleć o innym rozwiązaniu i nawet przez pewien czas rozważałam bycie z innym, z człowiekiem, jak mi się wydawało, ułożonym, ale to byłby związek partnerski bez miłości, za to mój z mężem to związek dwóch szaleńców zakochanych w sobie po uszy, niemniej jednak mieliśmy kilka rozstań przed ślubem i powiem wam, że tak naprawdę wszystko wyjaśniło się na ok 1 miesiąc przed jego datą... teraz, odkąd mamy Marysię, jesteśmy zżyci ze sobą jeszcze bardziej niż wcześniej i cieszę się, że jednak nie zdecydowałam się na związek z rozsądku :D

Miłość zaczyna się wtedy, kiedy szczęście drugiej osoby staje się ważniejsze niż twoje.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usavcqggaptzbvw.png
http://www.suwaczki.com/tickers/2shfvlri7s0w0pst.png

03.08.2011 [11tc]
http://slubowisko.pl/suwaczek/2010-10-09/od-naszego-slubu-minelo-juz.png
Odnośnik do komentarza

hej Dziewczyny my dzis z Dawidkiem pospalismy do 8.30 takze jestem mega wypoczeta i do tego ani sladu po migrenie:)
Julka przykro mi ze znowu wszystko zaczelo sie od poczatku juz myslalam ze bedzie u Was oki ale widac ze ciezko jest wszystko poukladac mam tylko nadzieje ze jednak ten Twoj zmadrzeje a nie ocknie sie jak bedzie juz za pozno
ma-mmi tak wlasnie zaczelam robic ale jak tylko moj M jest w domu i widzi ze jestem skapo ubrana:P to od razu biegnie zamknac drzwi a jak sie ubiore to od razu otwiera ale juz ja sie postaram zeby jednak przy nalotach tesciowej byc w negliżu:P
Ewelinka super ze zakonczyliscie pieluchowanie moj chyba tez niedawno mial jakis skok bo chodzl spac o 23 a wczoraj usnal przed 21 i wkoncu moglam zajac sie soba ciepla kapiel i jeszcze maz zrobil mi masaz hehe:P
fast piekny cytat i jaki prawdziwy a chyba kazdy wczesniej czy pozniej mial jakies klopoty z mezczyznami bo tak to jest ze w zwiazku ludzie sie kloca tylko gorzej jak klotnie sa caly czas i o jedno i to samo tak jak u nas eh ciezkie to zycie

http://www.suwaczek.pl/cache/819e03216c.png

Odnośnik do komentarza

u nas z kolei jest spokój od 2 lat przez pierwsze 5 nie mogliśmy się dogadać a teraz jest lepiej. Mąż mi chyba dorósł. Przy Kubusiu mało mi pomagał, ale on miał wtedy 22 lata a ja 19 więc mu to wybaczyłam a teraz garnie się do małego a Jaś zakochany w tacie po uszy jak tylko go widzi to banan na buzi, ale na rączki i tak tylko do mamy :P
mayo Ja też miałam masaż chyba bardziej pod grę wstępną, ale padłam po nim i nic nie było. Mąż powiedział, że więcej mi nie zrobi, bo tak szybko padłam :P Biedny liczył na coś więcej i się przeliczył haha. Dzisiaj ja mu muszę zrobić masaż :P Mam nadzieję, że tym razem on nie uśnie :D

http://www.suwaczek.pl/cache/4c0fae3448.png

http://www.suwaczki.com/tickers/17u9upjy0ssn67e7.png

Odnośnik do komentarza

2fast4u bardzo podobna sytuacja była u mnie, tylko ze przed ślubem trwało to 7 lat... a odkąd jest bąbelek to wszytko się zmieniło jest zupełnie inaczej...WIEKASZA MILOSC większe zainteresowanie mamusia i skarbem przede wszystkim......... i tak jak pisałam wcześniej jednak dziecko cementuje małżeństwo...tylko szkoda ze to nie działa u wszystkich..

dziś mam pierwsze szczepienie, zaraz się zbieram.....oby nie płakał za bardzo

TP 27.08.2012NIKO PRZYSZEDŁ NA ŚWIAT: 15.08.2012
http://www.suwaczki.com/tickers/1usae6ydiljdexy4.png http://s2.pierwszezabki.pl/048/0483919d0.png?9849

http://www.abcslubu.pl/suwaczki/2012_02_01_103_1.png

Odnośnik do komentarza

Oj tak, ale u nas przy pierwszym dziecku tak nie było do końca. Dojrzałość też ma duże znaczenie. Jednak my kobiety dużo szybciej dojrzewamy do roli rodzica niż nasi mężowie :) Teraz i w naszym małżeństwie jest idealnie chodź nie powiem kłócimy się, ale te kłótnie są takie normalne. Jak to ktoś kiedyś powiedział trzeba umieć się kłócić my się nauczyliśmy. Nie wyzywamy się przy tym nie wtrącamy rodziny itd. a wcześniej tak bywało. No i jest Kuba co wszystko powtarza on nas też trzyma w ryzach podczas wymiany poglądów :P

http://www.suwaczek.pl/cache/4c0fae3448.png

http://www.suwaczki.com/tickers/17u9upjy0ssn67e7.png

Odnośnik do komentarza

Ewelinkato rzezywiscie musisz sie zrechabilitowac za wczoraj:-P ale swoja droga jak to mezczyzni sprytnie kombinuja zeby dostac co chca niby masaz a w glowie baraszkowanie:hahaha: a tak jak pisalam kiedys ze u nas sa tylko klotnie o jego rodzicow a pod kazdym innym wzgledem nie moge na niego narzekac za malym jest glupi a i w domu czesto mi pomaga ale o rodzicow klotnie sa konkretne i dlatego boje sie o to malzenstwo

http://www.suwaczek.pl/cache/819e03216c.png

Odnośnik do komentarza

a Wy tez mieszkacie razem z rodzicami? bo jak sie mieszka wspolnie i kloci sie o sytuacje ktore prowokuja jego rodzice to ciezko tego uniknac a najgorsze dla mnie jest to ze co by jego rodzice nie zrobili to wiecznie slysze tekst ze przesadzam to ze mama wchodzi bez pukania wieczorem to przesadzam to ze nosi malego wiecznie na raczkach to przesadzam i tak wkolko o wszystko nigdy nie ma tak zeby stanal po mojej stronie

http://www.suwaczek.pl/cache/819e03216c.png

Odnośnik do komentarza

mayo - ja korzystałam - było do dupy. :)

ach ci faceci :)
Ja mojego nie zamieniłabym na żadnego innego :) nie mogłam traić lepiej :)

A kłótnie o rodziców jak się z nimi mieszka - normalne - dlatego jestem zdania że każde małżenstwo powinno mieszkać osobno a nie z rodzicami - i wiem że nie każde ma taką możliwość - ale moja teściowa uważa że osobne piętro wystarczy i myśli że tak zatrzyma u siebie drugiego syna.
A to nie prawda- nawet piętro nie da rady ;p osobno i już.. ;p

my mieszkamy na przeciwko - a i tak uważam że za blisko. Z tym że tutaj pomimo że mam teściów wspaniałych to i my się z nimi kłócimy - i tu mój mąż bardziej nie lubi swojej rodziny niż ja ;p

http://www.suwaczek.pl/cache/02953dc74c.png

Odnośnik do komentarza

CzekaCudu no wlasnie ja jestem przykladem ze pietro osobne nie wystarczy zwlaszcza jak sie traktuje nasze drzwi jakby ich nie bylo to tak jakby do gogos poszla i naciskala na klamke zamiast pukac powiem wam ze coraz bardziej sie zastanawiam czy jej tego sama nie powiedziec ze to nie ladnie i ze sie o to klocimy i czy chce rozwalic malzenstwo ja bardzo bym chciala byc na swoim chocby 2 pokojowym mieszkanku ale moj o bloku nie chce slyszec a na dom nas nie stac:(

http://www.suwaczek.pl/cache/819e03216c.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny.
My ostatnio mamy gorszy okres. Mikołaj w czwartek miał cały dzień 38 stopni, bylismy u pediatry, okazało się, że to ząbki.
I od czwartku własnie w nocy pobudka co 1,5 godziny i nie da się odłozyć do łóżeczka. Dzisiaj dałam mu w nocy Ibufen, bo strasznie płakał, to spał 3 godziny ponad. Totalna masakra. Jak tak będzie przy każdym zębie to ja nie wiem.
Lekarka mi powiedziała, że mam się wstrzymać z tym glutenem do ukończonego piątego miesiąca. Nie wiem co o tym myśleć.
Dziewczyny, które karmią piersią, będziecie wprowadzać dzieciom po 4 miesiącu coś do jedzenia?
W ogóle planujecie robić jedzonko same czy słoiczki?

http://suwaczki.maluchy.pl/li-61254.png

Bardzo proszę o pomoc https://www.bobovita.pl/home/klub/galeria/14288

Odnośnik do komentarza

Dołączam sie do pytania maayo:) bo tez bym chciała kupić coś na ujedrnienie mojego brzuszka:)
Cassie ja dałam raz ciut jabłuszka i od tamtej pory nic nie dawałam, poczekam do 5 miesiąca choc to już nie długo:) na poczatek kupie kilka słoiczków z gotowymi daniami ale potem będe gotować sama, ziemniaki, marchewke i dynie mam od siebie z ogrodu więc najlepsze:)
ja weekened spędziłam na weselu- fajnie było, juz dawno się tak nie wybawiłam:) Luśka była w domu z moją mamą i siostra mojego M i była nawet grzeczna- dwa razy do niej przyjeżdzałam na karmienie:)
CzekaCudu piętro to tez za mało, najlepiej to osobno:) ale jak dla mnie to dalekie marzenie, ale może kiedys się uda..

http://www.suwaczek.pl/cache/cce6dc4224.png

Odnośnik do komentarza

WCZORAJ USTALIŁAM JUŻ, ŻE W ŚRODĘ WYJEŻDZAM I MÓJ MĄŻ SIĘ PRZESTRASZYŁ I PRZEPROSIŁ. STWIERDZIŁ,ZE JEST CHOLERYKIEM I TO DLATEGO. DZIŚ ZROBIŁ MI ŚNIADANIE DO ŁÓŻKA I MYŚLI,ŻE TO POSKUTKUJE, ALE JA I TAK W ŚRODĘ WYJADĘ. NIECH TROCHĘ POMYŚLI. :rzucam:
ODEBRAŁAM MALWINKI WYNIKI, SĄ CORAZ LEPSZE I LEKARZ KAZAŁ JUŻ ZMNIEJSZYĆ DAWKOWANIE ŻELAZA O 1/3.
JA WITAMINY D WCALE NIE PODAJE NA RAZIE, BO TROCHĘ DOKARMIAM MAŁĄ MLEKIEM MODYFIKOWANYM I DOSTAJE CEBIONMULTI I TAM JUŻ JEST WITAMINA D. POKARMY STAŁE ZAMIERZAM PODAWAĆ PO CZWARTYM MIESIĄCU, RADZIŁAM SIĘ KUZYNKI, KTÓRA TEŻ KARMIŁA PIERSIĄ I ONA NAJPIERW SAMA GOTOWAŁA MARCHEWKĘ I ZIEMNIAKA.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-60701.png
http://www.suwaczek.pl/cache/6afb64d460.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny,

Ewelina super,że z bioderkami u Jasia ok:)

cassie ja chcę spróbować podać troszkę kleiku po 4 miesiącu no i ten gluten.Na początku będę kupowałą słoiki a potem zobaczę.

kinia trzymam kciuki za Was:)))Może Twój mąż w końcu zrozumie,że jesteście najważniejsze:)))

A Marysia nadal niespokojna,choż wyniki morfologi i żelaza są dobre,mocz również ok.Lekarka ostatnio wpisała rozpoznanie refluks,tyle o tym czytam i tak jakby pasuje do tego zachowanie Marysi.Martwię się.
Z miłych rzeczy to wczoraj dostałam broszurkę od nestle i próbkę kaszki mlecznej z bananami,a dziś przyszedł poradnik żwynienia małego dziecka z bobovity i słoiczek zupki jarzynowej po 4 miesiącu.

http://www.suwaczki.com/tickers/l22ndf9hdklrabz2.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/0493779f0.png?9550
http://www.suwaczki.com/tickers/3i49vcqgyyizaqbv.png
http://www.suwaczki.com/tickers/fdqgxzdvxx3xs6iu.png

Odnośnik do komentarza

Hej Mamuśki!
Widzę, że w każdym związku są wzloty i upadki... U nas też kłótnie i to przy każdej możliwej okazji, ale z powodu Tomka brata no i kasy :( Po tym wypadku co Tomek miał w marcu i rozciął sobie twarz otworzył z bratem sklep, na który ja się nie zgodziłam, bo wolałam żeby poszedł do normalnej pracy i nie martwił się o zus-y i pensję. Ale jego brat powiedział do niego magiczne zdanie i oczywiście go przkabacił, więc cały czas mam do niego o to żal, że zamiast myśleć swojej rodzinie to ciągle ten brat... Więc teraz mamy już prawie grudzień, sklep jest od kwietnia i od tego czasu nie było jeszcze ani jednej wypłaty, interes się wogóle nie kręci i suszę mu nadal głowę, żeby go zamknął i znalazł pracę, a ten ciągle wymyśla tu reklamę, tu wizytówki, tu allegro CO ZA BZDURA! Już mam tego serdecznie dosyć... Teraz żyjemy z mojej pensji i jego fusze, które oczywiści robi po pracy, a ja całymi dniami z Zosią sama... I też zostałam zmuszona do postawienia ultimatum, albo sklep i brat albo ja i Zosia. Do końca roku ma się ogarnąć, a jak nie to ja wyprowadzam się do mamy, a on nie wiem gdzie bo do swoich rodziców raczej nie...Dziwię się, że jest taki bezmyślny, bo oprócz tego naprawdę dobrze nam się układa, aż za dobrze. Jak tak dalej pójdzie to małżeństwa z tego nie będzie :P
My mamy w niedzielę chrzciny, a wczoraj uświadomiłam sobie, że nie mam co ubrać, bo jeszcze w nic nie wchodzę sprzed ciąży :/
A tu tak na poprawę humorku dla forumowych cioć :D

http://www.suwaczek.pl/cache/e949c87793.png

http://www.suwaczek.pl/cache/e0d83a8f9b.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/0493279d0.png?6712

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...