Skocz do zawartości
Forum

Mamusie czerwiec 2012 :)


Caffe

Rekomendowane odpowiedzi

ehh coś dzisiaj mamy ciężki dzień:( mały strasznie popłakuje , zaczęło się i noszenie na rękach....mam nadzieję, że to jeden taki gorszy nam się trafił, bo aż mi go szkoda. Cały dzień miał problemy z zaśnięciem a teraz śpi od 3 godzin....

kupiłam herbatkę z kopru...mam nadzieję, że mu pomoże, bo te nocne zaparcia, to chyba od zbyt tłustego pokarmu, jaki pojawia mi się na noc..zobaczymy co to da.

Miłego wieczorku:)

http://s1.suwaczek.com/201206241562.png
https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqs65gbicc5om4.png

Odnośnik do komentarza

alatra mój synuś też wywraca oczkami, a że mój siostrzeniec ma padaczkę to też się bałam na początku, ale że takie cós zdarza się tylko przy zasypianiu to troszkę się uspokiłam i odpukać nic się nie dzieje złego, mam nadzieję, że u ciebie badanie wyjdzie w porządku i okaże się że tylko cię maluszek niepotrzebnie nastraszył
strasznie współczuję tych stresów które cię spotykają... :zmartwiony:

dziewczyny potrzebuję waszej pomocy!!!!!!!!

znajoma bierze udział w konkursie, do wygrania jest legowisko dla psa, nagroda zostanie przekazana Fundacji AST
rywalizacja jest zażarta i liczy się każdy głosik

kto ma fejsbuka niech kliknie na link i polubi zdjęcie, plizzzzzzzzz

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=389110414471317&set=a.385222374860121.79318.377910718924620&type=3&theater

http://sergiusz.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/049201980.png?4892

Odnośnik do komentarza

kurcze ciągle coś jak to z dziećmi

mari ty dajesz tą biogaję????jesteś zadowolona??my drugi dzień dajemy oskarkowi gazy idą ,ale kupki są meczące od dwóch dni,a tu żelazo dalej podajemy to nie minie nas walka o kupki.pomagam mu,ale tak się biedak męczy,że mi go żal jak....Niby ta lekarka powiedziała że to mu pomoże zawsze coś da na brzuszek nie????Jakie macie doświadczenia???Te niemieckie kropelki to daje się przed kazdym jedzeniem ale to są dla dzieci co mają kolke regularnie tak?????

Kurcze my to znowu zwariowaliśmy na punkcie dziecka a to pierwsze to znowu inaczej jak piszecie,zakochaliśmy się na maksa i żal mi tylko tych paru dni gdzie nie mogłam się małym tyle zajmować ile bym chciała że względu na to jak się czułam,przez to mialam płaczki po powrocie itp...ale teraz to nadrabiam i mi lepiej.

Dużo cierpliwości dla wszystkich dziewczyn bo każda z nas coś tam będzie miała zawsze jakieś troski:(:(nic się nie zrobi.
My cały dzień czyms małego faszerujemy juz mi go żal wybudzać ale co dla jego dobra:3 razy na dzień żelazo w syropku,2 tabletki:wit.B6 i kwas foliowy,kropelki wit E,jakaś tam witaminka w kropelkach no i ta bigaja,w między czasie podaj koperek no i mleczko bo głodomorek by się zapłakał.

nadinn ty chyba jak opisałaś jak twój starszy synek ci pwoeidział że cię kocha to ja aż się popłakałam taka jestem wrażliwa ostatnio że.....

http://suwaczki.maluchy.pl/li-60195.png
http://www.suwaczki.com/tickers/hy8kxqpk5l0eja2o.png

Odnośnik do komentarza

Ropuszko Biogaia to cos zupelnie innego niz ta kropelki. Jak mi polozna tlumaczyla to one zasiedlaja flore bakteryjna jelitek bakteriami, bo i przez to te nasze problemy, a kropelki sa na gazy w zoladku. Nie wiem, czy u Ciebie to zaparcia przez to zelazo, czy taki problem jak u nas, ale jesli Oskarkowi nie bedzie przechodzic to mozesz zagadac polozna o nie.

ja jestem tak zla,ze nie wiem od czego zaczac. Przyjechali tesciowie. Z calym szacunkiem i moja sympatia mam ich dosc. Panikuja, bo kupka za rzadka i mi nie wierza, ze jest ok. USG brzuszka kaza mi robi, bo dla nich to nienormalne, ze dziecko ma problemy z brzuchem no i odparzenie sie Julkowi zrobilo, to mi kaza masc jakas kupowac, nie maka ziemniaczana...
po drugie maz. Siedze w tym domu sama od 7 rano do 18 lub 20. Przychodzi i nie pogada ze mna, bo musi do taty zadzwonic, dzis, bo rodzice przyjechali. Napil sie z nimi, ja dziecko karmilam i usypialam, wchodze do pokoju, a on czy rodzicow odwioze do szwagra i jeszcze kaze mi klucze wziac, bo on idzie spac jak tylko wyjde. Do tego najwazniejsze jest to ze on pracuje, a ze kurde ja próbuje zajmowac sie dzieckiem i jednocześnie tlumaczyc to sie nie liczy, mam sobie radzic sama. Z jednej strony oczekuje ze jak najszybciej wroce do pracy, z drugiej brak checi pomocy z jego strony. Mam polowe tlumaczenia i czas do poniedzialku, i weekend z rodzicami... Ha ha ha

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Mari zaproponuj mężowi że by jeden cały dzień zajął się małym, to zobaczy jaka to ciężka praca. Wiem że to niemożliwe bo karmisz piersią a zresztą Juleczek by się zatęsknił:-) ale ja sobie nie wyobrażam żeby coś jeszcze robić oprócz zajmowania się małą. I tak jestem wykończona. A Ty jesteś bardzo dzielna że jeszcze próbujesz robić tłumaczenia.

http://www.suwaczki.com/tickers/wff2qps6wpyrazaz.png

Odnośnik do komentarza

Wczoraj była u mnie bratowa, która ma synka parę miesięcy starszego od naszych dzieciaczków. I mam poczucie ze nieraz szuka dziury w całym próbuje mi zasugerować, co powinnam robić, albo co małej może być. Myśli, że jak tak często je to znaczy, że cos jej dolega, bo nie może być głodna. Jej dziecko jest na butli, a jak było na początku na piersi to też ciągle na niej wisiało. Ale i tak nie może przyjąć, że tak dzieci mają. Bo jej synek przesypia teraz parę godz., je regularnie i tak powinny mieć dzieci. Uparła się żebyśmy wyszły razem na spacer chociaż na 15 min. A ja wiedziałam że źle się to skończy bo mała była zaniepokojona i nie zainteresowana snem. Uległam i z nią wyszłam, bo sobie pomyślałam, że może rzeczywiście, jestem przewrażliwiona i jakoś ten spacer wyjdzie. Ale potwierdziły się moje przypuszczenia i na dole mała zaczęła płakać. Bratowa przekonana, co do swoich metod zaczęła ją uspakajać, ale jej nie wyszło. I musiałam szybko wracać z ryczącym dzieckiem do domu. Później miałam niesmak do tej syt. Bo takie sugerowanie jakiś metod jest trochę taką krytyka moich. A ja przecież najlepiej znam swoje dziecko, poza tym mam zupełnie inne podejście do wychowania niż ona. Poza tym chyba już zapomniała jak to jest kiedy wszyscy dookoła dają „dobre rady”:-(

http://www.suwaczki.com/tickers/wff2qps6wpyrazaz.png

Odnośnik do komentarza

Mari współczucia z wizyty tesciow ja sie teraz ciesze jeszcze 2 dniami bez tescia bo w PL na urlopie jest i w pomiedzialek wraca niestety . moglby zostac w tej polsce tak mi sie dobrze mieszka bez niego. no ale on sie nie wtraca i poki co to go jeszcze trawie choc jego lenistwo strasznie mnie denerwuje. tesciowej juz bym nie znioslai jak tylko by cos mi powiedziala co mi sie nie podoba to zaraz drzwi by zobaczyla moze i jestem cham ale co ma mi sie wtracac do mojego dziecka jak ja jje sie do dzieci i zycia nie wtracam :)

wspolczuje sytuacji. a mezczyzni tacy sa moj tez przez dluzszy czas mowil co to jest sie zajmowac dzieckiem i domem az potem stwierdzil ze to najciezsza praca aczkolwiek jeszcze nigdy sam nie byl np cale 24h z dzieckiem czy dziecmi ale juz nie dlugo

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

hej

Mari współczuję sytuacji z teściami, jakbym moją slyszała :(
a mąż też niezły gagatek, nie daj się kobietko, spokój Twój i maluszka najważniejsze - reszta to pikuś :)
trzymaj się dzielnie

a ja mam doła, bo moja niuinia odmawia cyca :(((
drze sie o butelkę
w nocy we śnie udało mi się jej wcisnąć pierś
zastanawiam sie nad zakupem czegoś takiego medela CALMA zestaw butelka 150ml + smoczek ZESTAW (2479375810) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej., tylko nie wiem czy już nie za późno :(((
wczoraj z tego wszystkiego przez cały dzień odciągnęłam 120 ml

jutro mamy chrzciny, mam nadzieję, ze mała nie będzie buczeć w kościele :)

niecierpliwa ot to Ci bratowa pomogła:)
niechby moja takie złote rady dawała, to ja już bym sobie ulżyła
Teraz już wiesz, zeby nie ulegać namową innym tylko słuchać samej siebie :)
Powodzenia

http://s6.suwaczek.com/20030816290223.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-29433.png

http://michalinka2012.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/0494839e0.png?4000

Odnośnik do komentarza

niecierpliwa olej ja !! mnie tak pouczała na każdym kroku żona mojego męża kolegi która ma 2 miesiace starsze dziecko od mojego michala. a to nźle ubrałaś ,a to z dzieckiem w deszcz się nie wychodzi na spacer, a to pierw daje się jabłko później marchewke i się obserwuje, a to dziecko nie powinno nosic kaloszy ,a to dziecko powinnam na gróźlice zaszczepić bo szczepią bo jej koleżanki dziecko szczepili ...no na każdym kroku i setki razy mówiłam jej żeby mi się nie wpierdalała bo ja mam swoje dziecko ona swoje i ja po swojemu dziecko wychowuje ale ni docierało to przestałam z nią rozmawiac . a co lepsze te wszystkie mądre rady to przez gg pisała a jak na żywo się widziałyśmy to ani słowem się nie odezwała.

no i oczywiscie ciagle porównywała nasze dzieci ze jej juz stoi jej juz siedzi itp. ale tak było do czasu kiedy moj michał zaczął chodzic jak mial nie całe 9 miesiecy i jak to na poczatku bywa kilka krokow i bach na tylek ale tak chodzi albo sie chwiał no to na zywno nic nie powiedziała dopiero na gg mi pisała ,że on jeszcze tak dobrze nie chodzi bo się chwieje a jej mała starsza o 2 miesiace zaczeła chodzic dopiero jak rok miała, to chwila byla spokoju do czasu jek jej mala miala 1,5 roku i zaczeła coś gadac a jak 2 lata miała to już tak gadała w miare tylko czasem ciezko było jązrozumiec to też byly pytania czy już mówi bo jej małą już tak bardzo dobrze mowi a moj michal teraz bedzie mial 2,5 roku i z gadaniem rewelacji nie ma mowi tak że się dogadujemy (ale nawet sie ciesze ze jeszcze tak dobrze nie gada bo jak to z dziecmi jest ze czasem gadaja co im slina na jezyk przyniesie)
takze olac kazdy dziecko inne jest inaczej sie rozwija i jest dobrze a te dobre rady niech sobie wsadzi w zadek :D

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

matko madzia ja Ci współczuję takiej znajomej, chyba bym wyszła z siebie, nerwy mnie biorą na samo czytanie tego co o niej piszesz ;) Ale wiesz, że nie masz się czym przejmować? podobno chłopcy później zaczynają i chodzić, i mówić. Mam sąsiada, która ma chyba już z 3,5 roku i do niedawna ledwo mówił, jak to dziecko, pojedyncze słowa i jeszcze niedokładnie... aż tu pewnego dnia schodzę, słucham, z kim ten mój mąż tak rozmawia, patrzę a on z naszym małym sąsiadem! Tak z dnia na dzien mały zaczął mówić pełne, piękne zdania! W szoku byłam jak nagle ładnie zaczął mówić!

Ja bardzo lubię moich teściów, mogę na nich liczyć bardziej niż na wlasnych rodziców, ale... zapomniałam powiedzieć, no kupka teściowej nie pasowała, bo za luźna... i nic moje tłumaczenie, że jest ok, bo przecież on samo mleko pije... i nic to, ze Julek co tydzień położną kupką wita ;) i je mamy akurat skontrolowane i są idealne :]
I dziś też nie pomaga moje tłumaczenie, że jemu nie jest zimno, że ma zimne rączki i nóżki, bo jest mały i krążenie jeszcze ma słabe. I że nie kicha, bo mu zimno, że takie małe nie kichają na zimno, kicha, bo wciąż sobie oczyszcza te drogi oddechowe, czy co tam, i nie pomaga jak mówię, że on tak może nawet do 4-tego miesiąca kichać i nie znaczy to, że przeziębiony lub że zimno... Biedny poszedł na spacerek ubrany przeze mnie na szczęście normalnie: body, bluza, spodenki i skarpetki, ale do tego opatulony w rożek i kocyk... I co ja mam powiedzieć? NO pielęgniarce mam tłumaczyć, że lepiej, żeby bylo mu zimniej i go wtedy tym kocykiem lub rożkiem niż żeby się przegrzał i go przewiało?

A chciałam napisać, że noc dzisiaj była piękna :) IDEALNA! :D poszedł spać o 20.30, potem karmienie o 23, potem pobudka o 2 i wyobraźcie sobie, 20 minut intensywnego jedzenia, zmiana pieluchy i usypianie, wszystko się zamknęło w 30 minutach! :D więc o 2.30 z powrotem byłam w łóżku :) No i 4.30 pobudka na karmienie i niestety problemy z kupką... a potem drzemka od 7 do 10 z jakimiś przebudzeniami :) Zaczynam wierzyć, że on tak marudził i chcial na rączki przez ten skok rozwojowy w 5 tygodniu :) Teraz jest jak aniołek! :)
Nie podoba mi się sposób podawania tego Boboticu, bo ja mu dajępo jedzeniu, jak on przysypia i tak naprawdę to ja nie wiem ile on z tego łyka, a ile mu zostaje w buźce i wypluwa...

Dziewczyny dzieciaki nasze mogą się wściekać na cycka - tak jak zresztą Julek teraz, bo około 6 tygodnia jest kryzys laktacyjny związany ze skokiem rozwojowym, ale fizycznym...

Swoją drogą to kurcze jak nie skok rozwojowy psychiczny, to fizyczny i kryzys laktacyjny... czy kiedyś jest normalnie?

I dlaczego na przykład moje siostry potrafią mi radzić odnośnie dziecka nie narzucając swojego zdania i nie wzbudzając we mnie niepokoju, a inni mam wrażenie, że chcę się tylko wtrącić i niepotrzebnie mnie zmartwić... może dlatego, że one mają BARDZO racjonalne podejście.
Kolejna rzecz w teściach... przesadzają z higieną w sensie, każde podejście do dziecka trzeba umyć ręce, rozumiem po przyjściu z dworu lub głaskaniu psa... no ale... tak czy siak musi sięmały uodpornić. I odpychają mojego psa. Ja mojemu psu pozwalam podejść do rzeczy Julka i je powąchać, powąchać lub polizać malego, małemu daję do dotknięcia Charliego...a teraz? biedny nic nie może :( do bujaka nie podchodź, do Julka nie, do pokoju jak karmie nie... masakra, żal mi go :( szkoda, że ja jestem tak cicha i mnie nikt nie słucha :( (i też w sensie, że mam słaby głoś, że mnie nikt nie słyszy...)

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Cholera, posta wysmaliłam na pół strony... i mi zeżarło :(

Najpierw do luigi... Olej kobieto komentarze na temat sposobu karmienia - w końcu nie to jest ważne jak karmisz (bezpośrednio cycem, czy butlą), ale czym karmisz. Dla mnie podawanie swojego mleka z butli to nadal karmienie piersią. I wszędzie, gdzie musze udzielić na ten temat informacji mówię, że karmię piersią ;)

Co do uczuleń... Skaza najczęściej objawia się problemami brzuszkowymi i wysypką na buzi (policzki i skronie) oraz górnej czesci klatki piersiowej - to jest bardzo charakterysyuczne. Jeśli dziecko ma krosty mniej więcej do wysokości piersi, a reszta brzuszka jest czysta to raczej napewno alergia na mleko. Wysypka schodzi długo... nawet po wprowadzeniu diety eliminacyjnej - u nas już 3 tydzień. Ale teraz jest ona mniej widoczna - krosty zbladły i bardziej je czuć pod palcami niż widać. Ale wysypka po uczuleniu wcale nie musi trwać tak długo - Gucio kilka dni temu dostał wysypki bo najadłam się arbuza... Wysypało mu cały brzuszek, ale po 3 dniach znikło. Teraz nie ma śladu :) a ja juz niestety w stronę arbuzów nawet nie patrzę :(

luigi chyba jednak troszkę za dużo tego nabiału w twojej diecie. ja tak przesadziłam z Mają i na alergii sie skończyło. Do tej pory jest nadwrażliwa na produkty mleczne i np. za duzo lodów to zjeść nie może, co ją oczywiście bardzo smuci ;)
Wycofaj może trochę tego mleka, zwłaszcza w czystej postaci.

mari mój mąż też często coś podobnego odstawi :( A potem jak przez pół godziny ma się młodym zająć to okazuje się, że sobie nie radzi, nie wie co robić, a po wszystkim jest tak wykończony jakby przewalił tonę węgla... i musi się położyć, bo jest zmęczony! A ja nie dosypiam, nie dojadam, dziele czas na dwójkę dzieci i mam na wszystko mieć siły... I to jest wg niego jak najbardziej normalne... Przed ludźmi zgrywa zaradnego tatusia (na spacerach czy w sklepie mi wózek wyrywa, bo wtedy kobiety się guciem zachwycają, a on może zabłyszczeć ;) ) a w rzeczywistości boi się tych dzieci jak ognia. Kiedy maja miała 4,5 roku po raz pierwszy miała wyjechać do koleżanki na imprezę na dwa dni... Ale była awantura, że jestem wyrodna matka i dziecko chcę SAMO zostawić! Jakby dziecko ojca nie miało... ;) A on się bał, że trzeba się będzie trochę wysilić i zadbać o Majkę (nie wiedział nawet gdzie ma ubrania) i nie da się przeleżeć weekendu na kanapie ;)

madzia, niecierpliwa ja generalnie olewam z góry takie dobre rady, takie koleżanki, bratowe, kuzynki, czy kogo tam jeszcze :) Mam już spory dystans do tego typu sytuacji i to chyba najlepsze wyjście - zamiast nerwów mam powód do śmiechu :)

ropuszka ja z Mają miałam tak jak ty - pokochałam ją od razu całym sercem, co chwila się wzruszałam- stała się dla mnie całym światem. Chyba nawet za bardzo się "zaangażowałam", bo potem kiedy chciałam choć w części odzyskać samą siebie było trudno... Do jej 4 lat ciągle byłam z nią ( nie licze czasxu kiedy byłam w pracy) - zawsze razem, zawsze byłyśmy my, nigdy ja i ona... To nie było najlepsze, bo potem ja przeszłam lekką depresję, a ona szok, że mama już cały czas nie trzyma za rękę... To tak ku przestrodze na przyszłość, bo teraz oczywiście rozumiem twoją fascynację ;)
Ale wynika tez z tego, że nie zawsze miłość do pierwszego dziecka jest trudniejsza... ja się teraz, przy drugim czuję jakoś nienaturalnie... ale pewnie to wynika własnie z tego bezgranicznego oddania pierwszemu dziecku. No i może jeszcze z faktu, ze nie spodziewałam się mieć drugiego dziecia ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3k6nlq3fnbhl5.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl6iyewarap8ox.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny EUREKA!!!! :) to znaczy cieszyć się nie ma z czego, ale przynajmniej wiem już na 100%, że to co Julkowi dolega z brzuszkiem to nie koli i wiem jak to isę nazywa. Karmiąc go trafiłam na stronę dzidziusiowo.pl a tam na artykuł w którym byla opisana DYSCHEZJA.
O proszę tu link: Dyschezja - Mamopedia

W tym wypadku nie wiem czy potrzebnie odstawiłam nabiał ;P Przekonamy się dzisiaj, bo zjadlam ciasto wz-kowate :] No i bez powodu mu chyba daję te kropelki, no ale przecież one pomagają... więc może jednak to rozbicie gazów w brzuszku pomaga w zrobieniu kupki przy tej dyschezji? Dobrze, że do pediatry idziemy w środę.

Ja sobie jeszcze ponarzekam ok? Mąz dziś wymyślił. On pójdzie na grilla ze swoimi rodzicami, a moją mamę poprosi, żeby została ze mną wieczorem i zajęła się Julkiem (i nawet z nią o tym gadał przy mnie), żebym ja mogła spokojnie pracować. Po czym zapytal się mnie o zdanie (przy naszych mamach), powiedziałam mu, że wydaje mi się nie fair, że prosi moją mamę o zostanie z jego dzieckiem, żeby on mógł iść na imprezę, kiedy jego żona musi pracować... Dostalam poklask mam ;P Mąż został, niby, bo wybył zanim skończylam karmić, niby z psem... miał zajść tylko na chwilę na tego grilla i ich odwieźć... dwie godziny nie wraca, wiedzialam, że tak będzie.
To strasznie boli, kiedy się po raz pierwszy na kimś zawodzimy po tylu latach... jest mi strasznie przykro, bo mam wrażenie, że tylko kombinuje, jakby tu Julkiem się nie zająć i wymyśla milion rzeczy, które muszą być zrobione... Jutro jest niedziela... pozapraszał obydwie mamy, bo on MUSI jechać akurat jutro do Guben po samochód. Wiecie jak się skończy? Dwie litujące się nad Julciem babcie co pól godziny beda mi go przynosić do karmienia, bo Julcio "ciamcia" ustkami... Tyle będzie z mojej pracy...
Głupia jestem, że dałam się mężowi namówi na powrót do tłumaczeń, glupia, głupia glupia! Bałam się, że wypadnę z obiegu, ale i tak wypadnę, jesli nie zadbam o jakość, a zmęczona i robiąca to na wyrywki i tak dobrze tego nie zrobię, więc i tak wypadnęz tego obiegu... Naprawdę... przerąbane pracować w domu... mam wrazenie, że nikt nie bierze tego mojego zajęcia na serio, że każdy myśli, że ja tu mam mnóstwo czasu na pracę, bo w domu przecież siedzę...

A tak w ogóle to Julcio odkrył, że może się odpychać nóżkami jak leży i zaczął mi wędrować po łóżeczku jak go na brzuszku położę;) stąd chyba będzie niedaleka już droga do pełzania, prawda?

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Mari to nie fajnie ze strony Twojego męża ale właśnie często tak bywa. On sobie imprezuje a Ty co Tobie też należy się odpoczynek. mężczyźni nie doceniają tego... czasem brak słów

moj kiedyś kup nie chciał przebierać tzn uciekał od tego aż kilka razy powiedziałam przebierz małego bo się osikał a tam kupa i się nauczył kupy przebierać. teraz próbuje się bronić ,ze to córka i on jako ojciec nie może jej przebierać bo to karalne ...śmieszny byle by kupy nie przebrać no ale jak trzeba to musi:) teraz ostatnio to tylko ja się mała zajmuje bo on pochorowany i nie chce żeby jej zaraził. a tak to jak obiad chce zrobić czy ciasto upiec czy posprzatać albo coś zrobić to się zajmuje małą albo dzielimy się poprostu obowiązkami żeby szybciej i sprawniej było

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

Wreszcie mój mąż znalazl czas dla mnie, żeby pogadać i wygarnęłam mu wszystko. I się jeszcze pytał czemu mu wczesniej nie powiedziałam, odpowiedź prosta, bo nie było kiedy, wracał z pracy, kąpiel, karmienie i jak chciałam z nim pogadać przy karmieniu, to zawsze wazniejsze telefony do rodziców np... a ja po karmieniu kąpiel i spać... Przyjął wszystko do wiadomości ;P obiecał poprawę.

Noc może nie koszmarna, ale przez ten dzień pełen wrażeń wczoraj Julek był rozregulowany. Nie spał wczoraj od 10 rano do 17... nie, jednak do 18... jak zasnął to o 20 nie mogliśmy go do kąpieli wybudzić, postanowiliśmy, że poczekamy, aż sam się obudzi, a my bedziemy się normalnie zachowywać... i nawet ujadanie ostre psa mojego tuż koło łóżeczka go nie obudziło... Potem w nocy nie mogliśmy go uspać i na dobra sprawę o 4 był już wyspany...

Jak Wasze roztargnienie? Myślałam, że mi minęło, bo zdolność analitycznego myślenia mi wróciła i po porodzie poczułam się jakby lżejsza umysłowo ;) ale... po tym jak w wczoraj mój mąż znalazł wędlinę w chlebaku, a ja dzisiaj mój telefon schowany w szafie to nie jestem do końca pewna, czy mi minęło...

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Mari to u nas tak bylo wczoraj praktycznie caly dzien spala bylismy na miescie i w ogole zeszlo nam 2,5 h to spala wrocilismy na mecz cyca dostala i spala o 18 poszlismy na plac zabaw to spala wrocilismy dostala cyca i poszla spac dalej obudzila sie o polnocy na jedzenie i zasnela punkt 3 ona wyspana i tak godzine sobie swiat ogladala az zgasilam swiatlo i nie miala wyboru poszla spac

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny.
Przepraszam, ale nie jestem na bieżąco. Od tygodnia jesteśmy u moich rodziców i nie bardzo mam kiedy pisać. Zostajemy jeszcze na kolejny tydzień. Chciałam się tylko zameldować, żebyście się nie martwiły.
Mam nadzieję, że u Was wszystkich ok. Spróbuję od czasu do czasu coś naskrobać. Tymczasem zmykam do dzieci. Buziaki :Całus:

Ps. No i z okazji 500-tnej stronki:
oby nasze dzieci nie chorowały, by nic im nie dokuczało i żeby pięknie spały :Śmiech:

Kasia
http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdj44jnokqoctj.png

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nzbmhthgffw6s.png

Odnośnik do komentarza

Mari - dobrze, że spobie pogadaliście z mężem. faceci to już taka prosta konstrukcja i nic się nie da zrobić. I wiem, że to jest bardzo przykre, bo nie tego się spodziewałaś. A niestety mężowie chyba myślą,że ich życie się nie zmieni i dalej będzie tak jak było
ja mam podobnie. Np dzisiaj. Mamy jechac do znajomych, ja nie umyta , nie ubrana, pokarm nie ściągnięty, a mój mąż stwierdza, to ja idę się kapać. Więc ok, tylko, że zamiast się kąpać, to lezy w wannie i gra na telefonie, a ja z laktatorem wisze nad wózkiem i uspokajam małego, bo akurat nie chciało mu się spać... ręce opadają. czekałam tylko na pytanie po jego kąpieli " i co kochanie jedziemy???" - skończyło się lekkimi wyrzutami i płaczem....
No i teście...podziwiwm Cię, bo to niepotrzebne nerwy dla Ciebie:(

http://s1.suwaczek.com/201206241562.png
https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqs65gbicc5om4.png

Odnośnik do komentarza

hej
moja Miśka ma chyba skazę białkową - idziemy dzisiaj do pediatry to się okaże, no i może przy okazji zaszczepimy :/
wczoraj mieliśmy rodzinną imprezkę - chrzciny, w kościele niunia byłą spokojna, cały czas przespała, ale co się dziwić, tatuś całą godzinę na rękach trzymał :)
na imprezie było gorzej, ale było trochę gości do zabawiania
dobrze zrobiłam organizując obiad w lokalu bo i tak byłam umęczona po całym dniu, a jakby mi przyszło jeszcze po gościach sprzątać to masakra!!!!
Mojemu ślubnemu oczywiście szkoda wydanej kasy i stwierdził, ze w maju na komunię młodego to i sie grilla zorganizuje, gorzej jak będzie lało :(

i jeszcze jedna sprawa - do mam córeczek - mam do oddania za koszty przesyłki sukieneczke do chrztu, jakby któraś byłą chętna to wyślę fotki na meila :)

kurcze chłopy to jednak inne istoty!!! mój wczoraj przy mamusiach to idealny ojciec i maż, ale po kilku głębszych sam sie przyznał że to tylko tak na pokaz :(((( a szkoda
a dzisiaj wymyślił, ze za kasę zebraną na chrzinach wymienimy drzwi wejściowe - ręce mi opadły!!!!!!!

zmykam ogarnąc górę, bo zapowiadają upały i znowu mi się nie będzie chciało :(

http://s6.suwaczek.com/20030816290223.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-29433.png

http://michalinka2012.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/0494839e0.png?4000

Odnośnik do komentarza

wiktorio sto lat dla Wiktorka :)
Poddziwiam Cie, ze te chrzciny zrobiłaś tak wczesnie. Julek po weekendzie z dziadkami i tym calym zamieszaniu caly rytm mu sie rozregulowal i byl nie do opanowania... za duzo wrazen jak dla takiego maluszka.

Ja dzis pracowalam do 3 w nocy...mąż usypiał małego i swietnie mu poszlo :) To znaczy mi wesolo nie jest, bo moze ze 3 godziny spałam, ale Julcio mi wszystko dziś wynagradza i ladnie sam caly ranek sie soba zajmowal, a ja zjadlam sniadanie spokojnie, a potem wzielam go do łazienki i sie wykąpalam, a on oglądał sobie swiat z bujaczka :)

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

U mnie tez dzisaj nie ciekawie Małgosia od 4 rano już nie śpi, mąż w pracy a ja latam dzisaj jak szalona :) tu płacz tu kupka tu jedzenie. Zmieniliśmy jej mleczko z Hippa Bio na Hippa Confort i kupki z twardych zrobiły sie musztardowe czyli jest poprawa.

Wiktorio3 ja bym była zainteresowana sukieneczka :) podaje maila nikitaka@interia.pl
Podaj potem w mailu szczegóły co i jak :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgjymorw2k.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-59914.png

Odnośnik do komentarza

wiktorio ja również podziwiam za tak wczesne chrzciny :)

i STO LAT DLA WIKTORKA!!!!!!!!!!

Mari ale ten twoj Julek wyrozumiały:)

a u nas była dzisiaj połozna, bo dopiero wróciła z urlopu, rozwiała wiele moich wątpliwości co do karmienia piersią i reakcji mojego szkraba na to co jem
mam wrażenie że ja nic nie robię tylko czytam o diecie dla karmiącej, tak się boję zjeść cokolwiek... ciągle chodzę głodna, ale za namową położnej próbuje dzisiaj zjeśc coś "normalnego" - czyli mielone bez panierki i cebuli, ale usmażone ( z tym że na wolnym ogniu) :)

porozmawialiśmy też o szczepieniach i zdecydowaliśmy z m że będziemy szczepić na 5w1 i na pneumokoki ale dopiero koło 7 miesiąca (niestety ze względów finansowych)

ostatnio dostalam w końcu elektryczny laktator, ale nim tez nie udawało mi się ściągnąć pokarmu, dopóki nie zastosowałam sztuczki - ściągałam pokarm z jednego cycka, kiedy mały ssał drugiego i udaje mi się ten sposób ściągnąć 50ml (wg położnej to dużo) :D

http://sergiusz.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/049201980.png?4892

Odnośnik do komentarza

hej:)

u nas dzień pełen wrażeń... pierwsza wizyta u pediatry i wyszłam z niej z płaczem:(

nie dlatego, ze malemu cos jest, bo wszystko ok i wazy juz 4800:)ale dlatego,ze trafilismy na pania, ktora wie wszystko najlepiej i jak przez przypadek wyszlo w trakcie rozmowy, ze odciagam pokarm, to 20 min wysluchiwalam jak to zle robie i powinnam karmic bezposrednio piersia. jak maz zazartowal,ze jeszcze piesek jest, to stwierdzila, zeby psa oddac do schroniska, bo caly czas poswiecic mam dziecku.-myslalam, ze ja zatluke. a jak jej powiedzialam, ze maly za dlugo siedzi przy piersi i ja nie jestem w stanie nic zrobic, zjesc czy sie zalatwic, to uslyszelismy, ze tak ma byc i mam to przetrwac. no i kwestia szczepionek. mam zaszczepic najlepiej na wszystko. wyszlam z poczuciem winy,ze dbam o wyglad, o dom i robienie obiadow zamiast caly czas przytulac malego, bo tego potrzebuje.

dopiero teraz doczytalam okropne opinie nt tej pani m.in to ze traktuje mlodych rodzicow jak glupkow, jest arogancka i zarozumiala, a jak sie nie wezmie dodatkowych szczepien( do ktorych gorliwie z pilegniarka namawialy), to kazda nastepna wizyta jest coraz gorsza. czyli musza miec dobre profity z reklamowania firm farmaceutycznych.
wiem jedno,ze w tym tyg zapisuje malego do innego lekarza i innej przychodni i jak drugi lekarz bedzie nam odpowiadal, to go przepisze gdzie indziej, mam nadzieje,ze uda sie przed pierwszym szczepieniem, bo nie chce jej wiecej ogladac.
zjeb..... mi caly dzien, a tak dzisiaj ładnie:(

http://s1.suwaczek.com/201206241562.png
https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqs65gbicc5om4.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...