Skocz do zawartości
Forum

Marzec 2012


Królik

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.
Nie mogłam sie wczoraj dostac na forum po ostatnim poscie.
Jeszcze naszło mnie na jedzenie o 23 i gotowałam sobie jajka - bo naszła mnie ochota.

Królik my działke dostalismy od moich rodziców, nie jest duza bo ma 600 metrów, ale po co nam wiecej. Teraz budowlane musza miec 1000 metrów, nam sie na szczescie udało przed tym wymogiem.
Jeszcze przed pierwsza ciaza pracowałam i wtedy zaczelismy juz odkladac pieniazki, potrafilismy wyzyc z jednej pensji druga cała odkladalismy - naszych zaskurniaków do porodu Szymona mielismy okolo 60tys.. Potem rozwiazali mi umowe z macierzynskiego szlo jeszcze odłozyc z kuronia juz nie bardzo. Teraz mamy pozyczke na 20 tys. ktora spłacamy, no ale to nie sa az takie pieniadze. Choć jest czasami ciezko bo moj Bartek sam pracuje a nas jest 3 a zaraz bedzie 4. Na wykonczenie hipoteki nie moglismy dostac z tego wzgledu ze ja nie pracuje dlatego musimy czekac.

Mam nadzieje ze z tym kardiologiem bedzie wszystko OKI

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Tak sobie siedze i czytam o Waszym marzeniach i domkach ... musze Wam powiedzieć że też mi się marzy mały domek a nawet 3 okojowe mieszkanko by wystarczyło. u mnie sytuacja jest niby prosta ale zarazem cholernie skomplikowana. Oboje z mężem pochodzimy z dwóch różnych miast oddalonych od siebie 60 kilometrów. Przed ślubem widywaliśmy się u mojego męża na weekendy (u mnie nei było warunków bo jest nas trójka i miałam pokój z siostrą. Po ślubie przez prawie 5 miesięcy widywalismy się tylko w weekendy, póki się nie przeprowadziłam do mojego męża, który mieszka tylko ze swoją mamą. Tak było do ciąży przez prawie 2 lata dojeźdzałam do pracy rano i popołudniu do domiu po 1,5 godziny pociągiem. Wstawałam 4.20 a w domu byłam po 18. Przeprowadziłam się jeszcze w czasie jak były te sotre zimy mróz 30 stopni śniegu po kolana- wraunki idealne na dostosowanie się ;) Było ciężko ale dałam radę. Gdy zaszłam w obecną ciąze postanowiłam ze wracam do rodziców, zeby się nie przemęczać, w tym samym czasie mój mąż zmienił pracę i zaczął pracować w jeszcze innym mieście nim mieszkał on i mieszkam ja. Przeprowadził się do mnie do moich rodziców. W związku z tym ze moja teściowa co 2 miesiące wyjeźdza do pracy w Niemczech, musieliśmy zabrac naszego drugiego psa ze sobą do moich rodziców. Sytuacja obecnie wygląda w ten sposób że mieszkamy w 3 pokojowym mieszkaniu (ok. 65 m2) z moimi rodzicami, moim bratem, siostrą i dwoma psami. Na dodatek pokój dzielimy z moją siostrą, jest ciasno i niekomfortowo bo moja sis studiuje i za kilka dni zacznie zajęcia i będzi epotrzebowała warunków do nauki, a przy dwóch psach (głuchym dalmatyńczyku z różnymi schorzeniami i małym szczekilkwym kundelku) to raczej niemożliwe. Jedyne co wymysliłam to po wyborach iść na zwolnienie i wrócić do miejscowości męża i siedzieć z psem w domu, a przy okzji póki nie wróci teściowa zajć się domem. Przeraż mnie to bo jestem typem pracocholika i bardzo lubie moja pracę. Jak długo pracuję (będzie w tym roku juz 10 lat) to tylko 2 razy byłam na zwolnieniu i nawet z gorączką było mi ciężko wysiedzieć w domu.... Ale w naszej sytuacji niestety nei mamy co liczyć na własne m póki nie będziemy mieli odpowiedniej kasy, a kredytu póki mój mąż nie dostanie umowy na stałe nie dostaniem. Oszczędności mamy za mało a mieszkania w Toruniu (bo tu chcemy się zlokalizować) kosztuja za 40-50m2 ok 180 - 200 tys. ;/ masakra jakaś. A teraz jak dzieci w drodze to jestesmy przyparci do muru. U teśiowej mamy bardzo mały pokój że jak na noc rozłożymy łóżko to zostaje ok 30 cm szerokości przejścia ;/ a gdzie tu łóżeczko zlokalizować???

Ehhh koniec marudzenia, każda z nas ma swoje problemy i swoje zmartwienia, ale powiem Wam jedno, jeśli mamy swoje rodziny (męża, dzieci), któe są dla nas siłą i wsparciem to żadene kłopoty nie są straszne - nawet w tym niesprawiedliwym świecie, w którym jesteśmy zmuszone żyć

Usmiechu, słoneczka i radości moje drogie forumowiczki ;)

http://lpmf.lilypie.com/p5wAp2.png
Pawełek http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463689e0.png Kubuś http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463689e1.png

Odnośnik do komentarza

doczytałam Was

dzisiaj moje samopoczucie lepsze jest,tak powiedzmy

czaroha wiadomo,że człowiek bez pieniędzy nic nie zrobi,my mieszkamy na stancji i kasę oddajemy obcej osobie,a tak człowiek płaciłby ratę w banku,ale niestety na kredyt nas nie stać i nie wiadomo kiedy się to jakoś ułoży na razie skazani jesteśmy na mieszkanie na stacjach

Królik mam podobnie jak Tętno mi się okropnie zmienia i jest nie równe,po za tym czuję czasami bicie własnego serca,co nie powinno się tego słyszeć,wiem kiedy szybciej pracuje,u mnie wykryto niedomykalność zastawki dwudzielnej,ale nie ma na to leków z tym się żyje tylko strasznie męczące,bo czasami mam napady że boję się w ogóle oddychać
muszę znowu iść do kardiologa na powtórne badania na echo serca,bo wiadomo ekg nie daje radę wyłapać musiałabym leżeć 24/24 pod nim aby coś wykrył

żabol śliczny ten projekt jest,powiem Ci,że bardzo Ci zazdroszczę tej budowy my to chyba wcale się nie doczekamy swojego...dla mnie się maży taki domek do 120 metrów
wiadomo 6 osób to i miejsca trzeba,tak abysmy my mieli swój pokój i dzieci,kuchnia w połączniu z salonem z wyjściem na piękny taras,wielki ogród ,,,ale to tylko marzenia

Bartosz
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/0a694a5d.gif

Klaudia
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/e4a0d712.gif

http://agunia.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://olaf-maksymilian.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png

http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/8872cbf1.gif

aniołek * 6.2010(11 tc)

Odnośnik do komentarza

Witajcie

Niedziela mineła spokojnie, choc zaczał bolec mnie lewy jajnik.
Chyba przemarzłam bo jak ubrałam sie cieplej przestal dokuczac

miska dziękuje jeszcze duzo pracy przed nami aby Go wykończyc

czaroha oj to prawda takie mieszkanie jest strasznie męczące. Ale pociesze Cie ze i ja obecnie mieszkam ciasno 1 pokój kuchnia i łazienka która zrobilismy sobie na strychu aby miec swoja - równiez super warunki :whasa: idzie obrzydnac

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Witajcie (w końcu mam czas :P)
Żabolu, no to widzisz - posiadanie działki to już bardzo dużo, jeśli i my byśmy coś mieli, to inaczej by się myślało, a tak, to trudno i darmo wydać ok 170tys za samą działkę - a taki domek mieć za 200ty (fakt, działka malutka). My choćbyśmy chcieli, to byśmy nie mięli z czego odkładać. W chwili, kiedy ja jeszcze pracowałam (przed urodzeniem Marka), to maż zarabiał słabiutko. Pracę zmienił w grudniu jakoś zeszłego roku, czyli dwa miesiące po tym, jak mi cofnęli zasiłek wychowawczy - na całe szczęście, bo te dwa miesiące, to była masakra - gdyby nie pomoc moich rodziców, to byśmy nie dali rady finansowo. Teraz zarabia więcej, ale to wychodzi na to, co on zarabiał wcześniej + moja wypłata. Jakos dajemy radę, choć jak mówię - zawsze coś wychodzi - wynajmujemy mieszkanie; w poprzednim mieliśmy "wszystko w domu", choć świadomie (kiedy zaczęła nawalać ich lodówka) kupiliśmy sobie nową (nie inwestując w naprawę ich), to samo z pralką. A to fotele do dużego pokoju (żeby nie męczyć się na starym, niewygodnym do siedzenia łóżku) i takie tam "drobnostki". Potem przeprowadzka - 1000zł daliśmy na remont (nie było podłogi, kupiliśmy płytki do kuchni, tapetę wodoodporną (bo była zwykłą farba), panele - jeśli właścicielka nie będzie chciała na koniec zwrócić części tych kosztów, to najzwyczajniej w świecie je zabierzemy, choćby na strychu u rodziców położyć...). Potem kupno łóżka dla nas (bo spaliśmy na materacu od przeprowadzki - w sumie dobry, na nim spłodziliśmy obecne maleństwo ^^), dywan do Marka, i tak jeszcze mogę powymieniać pewne "udoskonalenia", jakie musieliśmy zainwestować.
Liczę na to, ze jeśli damy radę wyżyć z Łukasza pensji, jak obecna fasolka będzie mogła iść do przedszkola, a ja wrócić do pracy, to moją wypłatę będziemy lokować w kredycie. tylko to też nie wiadomo...Przedszkole, Marek niedługo potem do szkoły... miesięczne wydatki wzrosną...Ale nie ma się co martwić na zapas.
Czaroha, a nie możecie choćby kawalerki sobie wynająć? Zawsze to jakaś prywatność i kilka metrów więcej dla siebie i dzieci. Bo warunków naprawdę nie zazdroszczę...
Misia, z sercem to nie ma żartów, tym bardziej w ciąży...ale to nie Twoja pierwsza, więc pewnie wiesz, o czym mówię. Jutro z rana uderzam do tego kardiologa i mam nadzieję, ze nie wyjadą mi z terminem mi nie pasującym. Bo zakładam, że jak mają mnie gdzieś wcisnąć, to może da się np jeszcze w tym samym tygodniu, a 28 mam usg, 30 muszę być w domu, bo teściowa ma dzwonić w sprawie odprawy lotniczej online (bo jej załatwiałam ten bilet i muszę się ugadać, co do pewnych spraw). No a na dodatek, mam trochę roboty przed jej przyjazdem i urodzinami Marka - zapastowanie podłóg (już specjalnie na tą okazję sprzedałam rodzicom Marka :P), okna przetrzeć, firany pozmieniać, itp. teściowa nie jest typu "wizytatorki" (sama nie jest za specjalnie wzorem porządnisia, ale nie ważne - ja chcę wyglądać w jej oczach jak najlepiej. Poza tym dla siebie też chcę w końcu sprzątnąć jak należy - kurze czy dywany, to mogę w każdej chwili, ale marek okien, ani podłogi zmyć nie da... A jeszcze czeka mnie zmiana wody w akwarium - na szczęście to już tylko 50l a nie 120, jak dotychczas...)

Ja się generalnie jakoś tak średnio czuję... Dziś uczucie "ciężkiej miesiączki" miałam. Bolały plecy, jajniki...i jakoś tak dziwnie było. Poza tym pewnie niepotrzebnie się nakręcam, ale od 4 dni nie czułam takich wyraźnych (jak kilka dni wstecz) ruchów...Bardziej się ich doszukuję, kiedy coś odczuwam, ale trudno to określić - czy jelita, czy macica... A były już takie "podskoki" łaskotające w określonej części brzucha. I nagle to ustało. Niech ta środa szybko przyjdzie, żebym się uspokoiła, albo niech ludzik mój malutki podskoczy porządnie tam z raz chociaż...

Trzymajcie się jakoś i odzywajcie się w końcu, bo myślałam, ze jak mnie przez weekend nie będzie, to nie dam rady ogarnąć tego wszystkiego :P

Pozdrowionka ;)

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

witam w poniedziałek :lol:

moje dzieci w szkole,mąż w pracy,a my we dwie w domku,trzeba się za coś wziąc tylko nie bardzo się chce

Żabol na pewno jest dużo pracy,ale swoje to swoje a zrobić taK jak się chce to rewelacja,my możemy pomarzyć o jakimś domku,mieszkaniu....była szansa ale ona już nie wróci,ale to temat nie tutaj

Królik u nas odkładanie to nie ma zupełnie sensu gdy ma się 2 dzieci w szkole i wydatki są codziennie,już się zaczęło,mama 5 zł mama 10 zł potrzebne,a jeszcze opłaty do końca nie zrobione,też mieszkamy na stancji i pewne rzeczy trzeba wyłożyć z własnej kieszeni,my na szczęście mieszkanie szukaliśmy puste bo mamy wszystko swoje,w tamtym roku położył mąż panele,ale właścicielka płaciła za to,jeszcze salon został,ale nie wiem czy się zgodzi położyć,a kłaść za swoje to bez sensu,co potem zbierać będe je z podłogi,wiadomo malowanie to podstawa,malowaliśmy w maju przed komunią,ale już trzeba bo mamy małego picassę w domu i już malunki na ścianach,ale teraz to już całe mieszkanie,bo wtedy tylko przedpkój i salon

co do samopoczucia to u mnie takie sobie wiecznie coś,jak nie głowa to brzuch,ostatnio jajniki dokuczały o kręgosłupie nie powiem,ale to normalne że czasami daje mi popalić,a teraz w ciąży będzie to częste
Królik ja też mam tak,że czułam maluszka,teraz jakoś ucichło i wsłuchuję się i czekam na kopniaka

Anka jak masz możliwość to idź na L4 to i dobre dla Ciebie i maluszka,wiadomo że każdy grosz się liczy i jak się znajdzie dobrego lekarza to po co mu płacić,jak wszystko może być za darmo
z Bartoszem chodziłam całą ciążę prywatnie ostatnie 3 miesiące co 2 tygodnie to niezła suma by się uzbierała,a płaciłam za wszystko i wizyty,usg i badania
teraz chodzę na NFZ do innego lekarza i jak na razie jestem zadowolona,tylko te wizyty mogły by być częściej,a tak co 4 tygodnie
teraz w środę na badania i za tydzień we wtorek na wizytę

Bartosz
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/0a694a5d.gif

Klaudia
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/e4a0d712.gif

http://agunia.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://olaf-maksymilian.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png

http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/8872cbf1.gif

aniołek * 6.2010(11 tc)

Odnośnik do komentarza

Witajcie mamusie w poniedziałek.

TAk sobie czytam i czytam nasze posty, Ameryki nie odkryję jeśli stwierdzę, że każda z nas ma jakieś problemy, większe czy mniejsze, i to co dla jednych tragedią dla innych tylko malym problemem.
My z mężem mamy taką sytuację, że mamy działkę, mieszkanie i dom po dziadkach na innej działce. Ale cała otoczka wokól tego wszystkiego jest tak skomplikowana, że też mamy związane ręce i mieszkamy w mieszkaniu. Choć wiem, że to naprawdę wiele, bo mieszkamy sami i to jest najważniejsze. U nas problem tkwi raczej w rodzinie, która w stosunku do nas jest zawistna, powód prozaiczny - jestem wpadką mojej mamy - alkoholiczki z obcym meżczyzną, a ten fakt dla pozostałych czterech sióstr mojej mamy jest na tyle ważny że uważają iż nie należał mi sie dom po dziadkach, który to włąsnie nam przepisali, oczywiście żeby nie bylo wątpliwości - dziadkowie mają ponad 80 lat i TYLKO my się nimi opiekujemy, stąd też własnie nam postanowili zapisać dom, po tym fakcie wybuchła wojna w domu i trwa do dziś.
Co do dziadków, to tak jakbyśmy mieli na wychowaniu dwójkę dzieci, kto miał podobną sytuację to zrozumie.
Ostatecznie najważniejsze że jesteśmy z mężem razem i się kochamy, cala reszta jakoś się ułoży.
Czekam z niecierpliwością na pierwsze ruchy mojego maluszka, choć czasami mam wrażenie, że już je czuję (takie łaskotanie), ale tego wszystkiego co sie w tym moim brzuchu dzieje jest tak wiele że nie wiem czy to na pewno to.
Dlatego chciałabym już czuć regularne ruchy, nie musiałabym sie martwić że coś jst nie tak, bo czasami mam taką schizę że coś jest nie tak. Tak jak np teraz wydaje mi sie że mam za mały brzuch, bo tylko trochę odstający i choć w głębi duszy wiem że nawet czasami do 6 miesiaca nie widać, to martwię się tym niepotrzebnie.
Jak to u Was było dziewczyny z tym brzusiem jak byłyście w 14 tyg?

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3yx8dtgjg9ll2.png
http://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h1bvqble9.png

Odnośnik do komentarza

AnkaA26
Hej Dziewceta. Ja się długo nie odzywałam ale jestem. Zmieniłam w międzyczasie lekarza z prywatnego na NFZ. Przy trójce już trzeba liczyć każdy grosz. Nadal żle się czuję, alejeszcze pracuje. Za tydzień ide po zwolnienie.

Widzę Aniu że jesteś w tym samym tygodniu co ja. Ja mam dylemat z pójsciem na zwolnienie. Z jednej strony te największe mdłości już mi minęły. Pracę mam biurową raczej spokojną. Jednak powiem szczerze, że strasznie się męczę. Po pierwszy po całym 8-godzinnym siedzeniu - nie czuję kręgosłupa, a brzuch mam napiety jak balon. Po drugie mam wrażenie że brakuje mi snu przez codzienne wstawanie.
Problem stanowi też fakt, że na razie za mnie nie ma zastępstwa, a nie chcę też być świnią i tak po prostu sobie iść, bo mam naprawdę fajną kierownik i ekipę w pracy...
Okropne jest to bicie się z myślami; z jednej strony ze względu na własne samopoczucie poszłabym już na zwolnienie, z drugiej strony nie potrafię być egoistką i zostawić dziewczyny.:36_19_2:

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3yx8dtgjg9ll2.png
http://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h1bvqble9.png

Odnośnik do komentarza

Agusia w pierwszej ciąży czułam ruchy dopiero w połowie 19 tygodnia
w drugiej,powiem szczerze,że nie pamiętam dokładnie ale było to wcześniej,z Agą czułam już w 13 tygodniu i każdy mówił,że to nie możliwe że za wcześnie,ale ja wiedziałam swoje,teraz już czułam wcześniej te pukanie,pluskanie łaskotanie,ale bardzo rzadko teraz jakby ucichło i to mnie martwi,oby szybko do wizyty

codo zwolnienia to sama musisz zdecydować,jeżeli masz dobrą pracę i atmosfera jest ok to może poproś kierowniczkę o to aby cię odciążyła jakoś,że słabo się czujesz,może częstsze przerwy,bo siedzenie 8 godzin też nie jest dla nas dobre,najważniejsze są maluszki i my,jeżeli przyjdzie Tobie potrzeba odpoczynku w domu,nie patrz na innych tylko na siebie

niestety czasami są sytuacje które nie jesteśmy w stanie przeskoczyć,wiem,że nie jest lekko gdy rodzina ma Cię gdzieś,coś wiem na ten temat i jeszcze kłody kładzie pod nogi,najważniejsze tak jak mówisz jest to że się kochacie a reszta jakoś się sama ułoży

Bartosz
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/0a694a5d.gif

Klaudia
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/e4a0d712.gif

http://agunia.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://olaf-maksymilian.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png

http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/8872cbf1.gif

aniołek * 6.2010(11 tc)

Odnośnik do komentarza

Oj tak Aguś, każdy ma swoje mniejsze lub większe problemy... No ale u Ciebie typowa sprawa rodzinna, gdzie rozchodzi się o "KASĘ". Siostry myślą, ze im się po prostu należy, za to, że są, a Ty się nie liczysz. No ale co zrobisz? Miej je w ...w takim razie. A tak poza tym, to sobie dobrze zaplanujcie u prawnika (czy gdzie tam trzeba - ja się nie znam na sprawach spadkowych), żeby nie było sytuacji, jak dziadkowie odejdą, a siostry wniosą o niesprawiedliwy podział majątku i okaże się, ze musicie im spłacić im 4/5 wartości domu... Bo wiem, ze podobne sytuacje miały miejsce już w Polsce i podobna nawet u nas w dalszej rodzinie...
Rozumiem też, ze nie chcesz opuszczać w taki "niegrzeczny sposób" dobrej pracodawczyni. Dobre stosunki teraz dobrze rokują na moment Twojej chęci powrotu do pracy. Ale moze czas ją troszkę ponaglić? Że czujesz się co raz gorzej i nie dajesz rady... Nie ma też nic na siłę.

Dobra dziewczynki, opuszczam Was na jakiś czas. Wróciłam od kardiologa - mam przyjść 30 września po południu ze skierowaniem i może wtedy mnie przyjmie, bo dziś nikogo nie było...
Teraz idę się porządkować.
Miłego dnia :*

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

No i co Misia, ruszyłaś w końcu pupcię na spacerek?;>

Ja się większość obrobiła w domu. Najważniejsze, zę duży pokój zrobiony, okna, firany i akwarium. Jutro tylko zostają "niedobitki" (co niestety jest moim zdaniem najgorsze - rzeczy które nie wiadomo gdzie podziać...)i podłoga w reszcie pokoi (ale to, w porównaniu z dużym pokojem, to małe piwo )
A teraz idę na zasłużony odpoczynek - jeszcze poprasowałam sobie niedawno i już naprawdę padam na twarz... Dobranoc

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Królik
No i co Misia, ruszyłaś w końcu pupcię na spacerek?;>

Ja się większość obrobiła w domu. Najważniejsze, zę duży pokój zrobiony, okna, firany i akwarium. Jutro tylko zostają "niedobitki" (co niestety jest moim zdaniem najgorsze - rzeczy które nie wiadomo gdzie podziać...)i podłoga w reszcie pokoi (ale to, w porównaniu z dużym pokojem, to małe piwo )
A teraz idę na zasłużony odpoczynek - jeszcze poprasowałam sobie niedawno i już naprawdę padam na twarz... Dobranoc

hej

coś Ty cały dzień przesiedziałam w piżamie :hahaha:
zrobiłam tylko obiad i pozmywałam naczynia,dzisiaj też nie wiem czy gdzieś wyjdę nie chce mi się....jutro to już przymus bo na badania muszę iść

Bartosz
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/0a694a5d.gif

Klaudia
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/e4a0d712.gif

http://agunia.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://olaf-maksymilian.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png

http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/8872cbf1.gif

aniołek * 6.2010(11 tc)

Odnośnik do komentarza

Oj Ty leniuchu :P
Ja dziś od rana robię - musiałam (przed śniadaniem, bo szkoda ładnego dnia) poodkurzać balkon z wiórów (mąż robił mi szafkę na kwiatka i za późno było wczoraj hałasować odkurzaczem), żeby można było pościel rozwiesić. Słonko piękne świeci :) Teraz jem śniadanko, wypiję moją herbatkę i pewnie ruszę na małe zakupy i później wracam do tych nieszczęsnych "niedobitków" i podłogi.
A jutro usg... mam tremę xD Z jednej strony boję się, czy wszystko ok, a z drugiej myślę, czy zobaczę już, co chowa między nóżkami...:P Mam takie dziwne przeczucie (a czasem mnie zawodzą, więc się tym tak nie sugeruję:P), ze to dziołszka będzie :D Choć mi to teraz zupełnie obojętne, to dobrze by było wiedzieć wcześniej, żeby się w ubranka zaopatrzyć stosowne :) Wiadomo, na początku to raczej wszystko takie uniwersalne, ale "odświętnie" jakaś spódniczka....
Noo, zobaczymy :)
Miłego dnia i Misia, wyłaź z domu - załap ostatnie ciepłe dni i może puść totka - 50mil wystarczy na spełnienie marzeń i dostatnie życie do końca naszych dni :)

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Witam popołudniowo

Podczytuje ale nie bardzo wiem co napisac bo u nas po staremu.
Nadal u rodziców mąż walczyc bedzie po pracy jeszcze z korytarzem.
Obiadek zjadlam, spac mi sie zachciało ale mama zrobiła kawe i mineło.
Apetycik równiez dopisuje a brzusio jest juz ślicznie widoczny i okrągły.

Agusia83 ruchy beda predzej czy pozniej, ja z pierwsza ciaza tez nie wiedziałam kiedy wystapia i jakie jest to uczucie. Po jakims czasie sie zorientowałam ze czulam to juz znacznie szybciej tylko ciezko było mi je rozpracowac. A odnosnie pojscia na L4 sama zdecyduje kiedy bedzie Ci juz ciezko i bedziesz musiała patrzec na siebie i maleństwo bo to Wy teraz jestescie najwazniejsi a nie praca

Królik
ale z Ciebie pracowita kobietka, ja jak wroce do domu to mnie zaleglosci chyba przytłocza. U mamy to moge sobie poleniuchowac. Ja tez sie nie moge doczekac kiedy sie dowiem co nosze w brzuszku, tak chciałabym wiedziec ::): ale tym razem chyba nikomu nie powiem nawet meżowi niech to bedzie niespodzianka >

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Żabolku, gratuluję apetytu, ja go za bardzo nie mam...może to kwestia tego, ze nie mam czasu myśleć o jedzeniu, ale przykładowo zjadłam 4 krokiety na obiad (jakoś koło 15 było, jak mąż wrócił z pracy). Najadłam się - oddałam mu ostatniego, bo już mi się nie chciało, a teraz czuję w brzuchu, jakbym znowu była głodna :/ Tylko co z tego, jak mi się nie chce nic jeść ... Najchętniej to bym zjadła pizzę serową z DaGrasso - oo, na to to bym miała smaka :D

Teraz czekam aż podłoga w przedpokoju wyschnie, żebym mogła zasidoluxować ją i to by był chyba koniec na dziś ^^ Jutro jeszcze pranie przed wyjściem, póki na dworze ma okazję wyschnąć jeszcze (dziś firanki się suszą :) )
A czemu nie chcesz powiedzieć mężowi o płci dzidzi? Phi - egoistka - sama, to już by chciała wiedzieć, a mężowi nie powie :P To zrób i sobie niespodziankę ^^ Ja to wolę wiedzieć, bo jak już mówiłam, trzeba ewentualnie zrobić "wymiankę" - sprzedać chłopięce ciuszki i zakupić dziewczęce, a to nie tak szybko się da załatwić. A na nowe ubranka (wchodzę do sklepu i robię wyprawkę za 1000zł) mnie po prostu nie stać...chyba że za becikowe dopiero :P Ale pocieszam się tym, ze w najbliższym losowaniu trafię "szóstkę" i będę mogła kupować co chcę, gdzie chcę i ile chcę xD Oj, poważnie, znowu się nakręciłam strasznie tą kumulacją (normalnie nie grywamy :P). Tak chociaż z milion wygrać...było by nas stać na dom o jakim nawet nie marzyliśmy i jeszcze kupa kasy by została...

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

witam dziewczynki

ja właśnie piję kawkę,zjadłam śniadanie i będę się zbierać na badania,na szczęście to tylko zwykła morfologia więc mogę coś zjeść,bo nie dotrwałabym do powrotu do domu

Królik oj fajnie by było choć tego miliona wygrać,problemy nasze znikły by w mig,a tak człowiekowi się nic nie chce,zero weny do czegokolwiek jak kłopoty przytłaczają,takie niestety życie

czekamy na wieści z usg,oby życzenie się spełniło i ukazała się dziewczynka
wiadomo,że człowiek coś tam zawsze dokupi jak ma większość w domu
u nas jest sporo dla dziewczynki,a jak będzie chłopczyk(takie mam przeczucie :lol:) to trzeba będzie co nieco dokupić

Żabol korzystaj z odpoczynku jak tylko możesz,fajna niespodzianka,tylko ja to bym nie wytrzymała,przy pierwszym maluszku tomoże i czekałabym na niespodziankę,ale ze wszystkimi wiedziałam co będzie przed porodem więc i teraz też chcę wiedziec,choć wiadomo najważniejsze jest to żeby zdrowe maluszki się urodziły

ja mam wizytę 4 października,już niedługo,ale chciałabym już maluszka zobaczyć
ja brzuszek mam już widoczny od początku,ale nie jes tduży,jak leżę to ledwo co go widać,ale możliwe że maluszek chowa się na razie pod żebrami :Kiss of love:

czuję ruchy maluszka,tak raz na dzień daje mamie znać ,że jest wszystko ok,ale człowiek taki jest,że martwi się zawsze i wszędzie i z wielkim strachem idę na każdą wizytę

Bartosz
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/0a694a5d.gif

Klaudia
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/e4a0d712.gif

http://agunia.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://olaf-maksymilian.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png

http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/8872cbf1.gif

aniołek * 6.2010(11 tc)

Odnośnik do komentarza

:Hi ya!: witajcie dziewczynki:))
Ale się można rozmarzyc na samą myśl o tym, że się wygralo w totka...
Nie ma co ukrywać, że może i pieniądze szczęścia nie dają, ale znacznie ułatwiają życie.

Królik, co do domu, to mamy na szczęście wszystko załatwione notarialnie i tu akurat nie ma możliwości, aby kochane cioteczki mogły coś ugrać w sądzie.
A tak na marginesie, to właśnie jestesmy na etapie remotu, bo jak już wspomniałam wcześniej, musimy sie opiekować dziadkami, wiec w tym układzie łatwiej nam bedzie mieszkając z nimi, a i może mieszkanko uda się wynająć, a dodatkowe pieniążki na pewno przydadzą się na dzidzię, tymbardziej, że jak już pisałam rodzinę mam jaką mam, wiec prawdopodobnie będę musiała wziąć wychowawczy no i życie zweryfikuje czy damy radę z jednej wypłaty.

Żabolku, ja też bym nie wytrzymała nie znając płci. Pamietam, że kiedyś jak byłam młodsza to zawsze mówiłam, ze nie bede chciała znać płci, ale jak już sie jest postawionym przed faktem dokonanym to inaczej sie na to patrzy. Teraz to się wręcz doczekać nie mogę.:yuppi:

Misia, ja też mam takie dni baaaaaaaaaaardzo często, wracam po pracy i nic mi sie nie chce, niby minęły mi już mdłości i o niebo lepiej się czuję, ale chodzę jakby niedospana, gdzie bym sie nie położyła i nieważne o której, to zasypiam. Może przez to że rano wstaję?? Nie wiem, ale wiem że przydałoby sie trochę energii, bo zaległości porządkowe się piętrzą.

Misia zazdroszczę Ci, że już potrafisz wyczuć ruchy, to jednak potrafi skutecznie uspokoić - tak myślę. A widzę, że Ty podobnie przewrażliwiona jesteś jak ja, ale może to kwestia podobnych doświadczeń z przeszłości:((

Co do L4, tak sobie myślę, że własnie będę się kierować samopoczuciem, póki będę dawać radę, będę pracować, bo domatorem to ja raczej nie jestem, a jak zacznę wyglądać jak wieloryb no to pójdę na zwolnienie - ja mam super kierowniczkę także myślę, że nie bedzie najmniejszego problemu.

Misia morfologię można po śniadaniu????????? Nie trzeba na czczo????????

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3yx8dtgjg9ll2.png
http://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h1bvqble9.png

Odnośnik do komentarza

Agusia tak powinno się robić na czczo,ale ja zjadłam tylko kanapkę nic słodkiego
aj nic nie będzie

niestety przeżycia dają się we znaki i ciężko jest dojść do siebie i obawa zostaje,przy każdej ciąży miałam stres jak szłam na wizyty,ale tutaj ta obawa jest wzmożona,słyszałam serduszko jak była położna,niby czuję ruchy,ale niestety obawy mi zostały i będą od wizyty do wizyty

w końcu doczekałam się pralki,dzisiaj mi przywieźli po naprawi,oby się nie zepsuła,bo mam już ich dość

Bartosz
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/0a694a5d.gif

Klaudia
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/e4a0d712.gif

http://agunia.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://olaf-maksymilian.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png

http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/8872cbf1.gif

aniołek * 6.2010(11 tc)

Odnośnik do komentarza

Witajcie, ja tylko na sekundę, bo Marek strasznie marudny dziś i nie daje rady...

Mama moja była w pracy (a jest pielęgniarką na pediatrii w szpitalu, gdzie miałam usg). Miała zostać z Markiem przed salą, ale podpytała lekarza i się zgodził, żeby weszła. Tak jej mówiłam, żeby jak się da, to niech wejdzie, bo może prędzej lekarz da nam zdjęcie...I tak praktycznie było.
Lekarz powiedział, ze wszystko jest w porządku, żadnych wad nie widać. Serduszko pokazał mamie, bo ja nie zauważyłam. Marek też był zainteresowany :D No i zapytałam, czy teraz dostanę jakieś zdjęcie - to tak nosem pokręcił, że teraz zdjęcia to mają dawać do poradni bezpośrednio, nie do ręki, ale "po znajomości" da mi jedną kopie. No i dostałam.
Bąbel mniejszy troszkę wyszedł, bo na 15 tydzień, ale lekarz mówił, ze to wszystko w normie jest. No i nic nie szło podpatrzeć :(
Szczerze, to z markiem pierwsze usg jakie dostałam, to był 13tydzień i zdjęcie było ładniejsze, niż to, co mam teraz, a to starsza dzidzia. Później Wam pokażę, a stare zdjęcia Marka widać w mojej galerii.
Buziole mamuśki - wieczorem wpadnę na dłużej ;)

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Królik
Witajcie, ja tylko na sekundę, bo Marek strasznie marudny dziś i nie daje rady...

Mama moja była w pracy (a jest pielęgniarką na pediatrii w szpitalu, gdzie miałam usg). Miała zostać z Markiem przed salą, ale podpytała lekarza i się zgodził, żeby weszła. Tak jej mówiłam, żeby jak się da, to niech wejdzie, bo może prędzej lekarz da nam zdjęcie...I tak praktycznie było.
Lekarz powiedział, ze wszystko jest w porządku, żadnych wad nie widać. Serduszko pokazał mamie, bo ja nie zauważyłam. Marek też był zainteresowany :D No i zapytałam, czy teraz dostanę jakieś zdjęcie - to tak nosem pokręcił, że teraz zdjęcia to mają dawać do poradni bezpośrednio, nie do ręki, ale "po znajomości" da mi jedną kopie. No i dostałam.
Bąbel mniejszy troszkę wyszedł, bo na 15 tydzień, ale lekarz mówił, ze to wszystko w normie jest. No i nic nie szło podpatrzeć :(
Szczerze, to z markiem pierwsze usg jakie dostałam, to był 13tydzień i zdjęcie było ładniejsze, niż to, co mam teraz, a to starsza dzidzia. Później Wam pokażę, a stare zdjęcia Marka widać w mojej galerii.
Buziole mamuśki - wieczorem wpadnę na dłużej ;)

super,że wszystko w porządku,co do zdjęć to ja mam z każdego usg,wiadomo że im starsza ciąża to maluszek większy i czasami ciężko złapać go tak aby dobre zdjęcie wyszło

Bartosz
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/0a694a5d.gif

Klaudia
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/e4a0d712.gif

http://agunia.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://olaf-maksymilian.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png

http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/8872cbf1.gif

aniołek * 6.2010(11 tc)

Odnośnik do komentarza

Witajcie Kochane.

Jescze w łózku sobie leze i z Malym sie wygłupiam.
Mama zrobiła kawke (zbożowa) i zaraz pojde na sniadanko.

Wczoraj bylismy na urodzinach mojej chrzestnej, przy okazji poznałam nowa dziewczyne mojego kuzyna - bardzo sympatyczna osoba.
No i dowiedziałam sie ze moja kolezanka wczoraj trafiła na wywiadówke - akurat przyjechala P. weterynarz która jest nasz sasiadka i mowiła ze jej bratowa jechała na lotnisko po swojego meza do Gdańska i tam jej wody odeszły. Miala jeszcze 2 tyg do terminu, zasuwali do Starogardu na porodówke - ona nawet torby nie miała przy sobie. Pierwszy poród u niej trwał 15 minut - podziwiam takie kobiety :flower2:

miska dobrze ze masz juz pralke nie bedziesz musiała meczyc sie z praniem recznym

Krolik dobrze ze po wizytce wszystko OK, chyba wczesniej tez Ci lekarz mowił ze maleństwo jest młodsze?? Dobrze pamietam

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...