Skocz do zawartości
Forum

wrześnióweczki 2011


irena34

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Moje Drogie :)

MM z racji, że Jasiek wybitnie piersiowy to @ też nie miałam. I na razie mieć nie będę bo zaczynam brać Cerazette.
Jak chrzciny? Cos nie doczytałam, udały się?

Kati brawa dla Kajtka za 5 miesięcy :) no i ta waga – chłop jak dąb :)

Beata mężuś kombinuje hihi ale nie martw się, bez Ciebie nic nie zdziała ;) Pytałaś o ślub – za ok. 2 miesiące bierzemy ślub i urządzamy weselicho :) zaręczeni jesteśmy już 1,5 roku, ślub miał odbyć się w sierpniu zeszłego roku, ale w związku z ciążą przełożyliśmy wszystko na kwiecień br. Coś wyczytałam o przesyłaniu zdjęć do Ciebie, ale nie zajarzyłam o co chodzi ;) pls, napisz coś więcej :)

Karwenka oby do wiosny, bo te choroby to nas wykończą :( dużo zdrówka dla Natalki.

Dana a czy produkty do tych dań RAW to kupujesz w jakimś konkretnym sklepie? Mimo, że nie stosuję żadnej diety, to chętnie jadłabym zdrowsze rzeczy. Warzywa, owoce, mięso i wędliny staramy się kupować na bazarkach, od zaufanych sprzedawców, ale czy to są takie 100% zdrowe rzeczy to nie dam sobie głowy uciąć.

Tajki kurcze, tylko nie zagłodź się. Wiesz, nie zawsze chodzi o to żeby nic nie jeść, tylko żeby jeść mniej lub zdrowiej. Przecież potrzebujesz mega siły do swoich dzieciaczków :)

Rachotka no to masz szpital w domu :( zdrówka dla maluszków i siły dla Ciebie.

Venezzia ja podobnie do Ciebie uwielbiam słońce i opaleniznę, bez niej wyglądam jak zombi. Tak jak ty, w ciąży przykrywałam czymś brzuch, a reszta ciała nabierała koloru ;) Odnośnie ślubu to bierzemy w Pałacu Ślubów na Starówce, a wesele urządzamy nad Zegrzem (mieszkamy niedaleko Zalewu).

Yvone proszę przekaż Agusmay, że myślę o nich cały czas i że jutro od rana trzymam zaciśnięte kciuki!

Lola bardzo mocno trzymam kciuki, żeby to był koniec bóli Bola i Waszych wizyt w szpitalach! Może dobrze powiedział ten lekarz, widocznie mleko nie jest dla Bola. Całe szczęście, że białko można czymś zastąpić. Oby to była dobra metoda na wyleczenie Bola. No i ta łyżeczka, pewnie na początku namęczysz się niemiłosiernie ale za to pewnie Bolo będzie pierwszym wrześniówkowym dzieciaczkiem, który sam zje posiłek łyżką :)
Hhihi ale Was synek zakołował ;) brawa za ząbki :) może one też były przyczyną braku apetytu?

Nie wiem czy się przyznać, ale w kwestii kilogramów to jestem 2,5 mniej niż przed ciążą. Ale to zasługa karmienia piersią, maluch wyciąga ze mnie każdy tłuszczyk. Za to niestety mam kompleks brzucha, a dokładnie tego flaka, który mi został. W dodatku po ciąży zrobił mi się brzydki, duży pępek, a z tym to nie wiem nawet co zrobić?

Ja dopiero ogarniam się po weekendzie. Wiem, że każdy to przechodził ale rozwożenie zaproszeń ślubnych z maluchem to jakaś masakra :( owszem do ludzi to Jasiek się uśmiecha, interesuje go wszystko co nowe, ale potem w domu odreagowuje te wszystkie nowości. Wczoraj w ogóle nie chciał spać, był taki pobudzony i ciągle marudził. Niestety do końca lutego mamy ciężki czas.

Poza tym mam mega wkur…... na przyszłą teściową, ale o tym może później napiszę na tajnych, teraz lecę szykować się na spacer (od miesiąca nie byłam z małym na spacerze).

Kochane z okazji Walentynek życzę Wam mnóstwo miłości, na co dzień i od Święta :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relganliv2bxd1q9.png
http://s2.pierwszezabki.pl/046/0464169b0.png?9599

Odnośnik do komentarza

Wszytkiego najlepszego dziewczynki w dniu walentynek:):in_love2:

tajki no na zdjeciach nie widac zebys byla bardzo gruba w takim razie musisz byc wysoka bo na fb wygladasz swietnie. Mam nadzieje ze sobie zdrowia nie zrujnujesz.

Sylwunka ja ide dieta 1000 kcal i powoli do celu odchudzanie nie za wszelka cene. kiedys przesadzilam z odchudzaniem i w nachudszym momencie wazylam 52 kg /165 cm i w szpitalu wyladowalam wiec teraz sie pilnuje do 60 spadam i mniej juz nie chce, teraz waze 68 z 75 kg wiec uwazam ze i tak jest niezle.

pozniej dopisze teraz spadam kochane:*

Kasia, mama Kacperka 30/31tc 890 gram i Kajetanka 40tc 3950gram.
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlgywlar6ua72m.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6j48al7kyzi6z.png

Odnośnik do komentarza

oj, oj,, pomarudzę sobie jeszcze...;P narzekacie, ze rozmiar 42 nosicie.. uwierzcie, że chciałabym założyć cokolwiek w rozmiarze 42.:/ no to ponarzekałam i już możecie biadolić jakie to grubasy rzekome jesteście;)
Agusmay napisała, że mieli dziś tomografię, Ewcia była usypiana, ale szybciutko sie obudziła i śpiewała. noc cieżka dla Agusmay, bo na karimacie na podłodze, a jutro o 9 operacja.
oczywiście przekazałam jej , ze wszystkie tu o niej myślą i wspierają dobrymi myślali, kciukami i modlitwą.
Lola gratulacje pierwszych ząbków:) czekamy na zdjęie:)
no i oby to już był koniec problemów brzuszkowych Bola!
rachotka zdówko do Was ślę!!!
kassia przepraszam że pytam, ale będziecie mieć zespół na weselu? jakie są ceny zespołów u Was?
pisz na tajnych co z tą teściową...;)
a ja cały dzięń na szpilakach chodzę, żeby nogi na sobotę przyzwyczaić, ajutro idę na 17 do fryzjera i kosmetyczki. i nawet mój m nie marudził, zę musi wyjść wcześniej z pracy tylko powiedział- jakoś to sie poskąłada, nie martw się. no w szoku jestem.
tak pisałam rano o tych walentynkach, zę nie obchodzę, ale miłoby było gdyby ta moja nieszczęsna druga połówka cokolwiek pomyślał i choćby winko przywiózł... ech ale nie liczę na to;)
miłego popołudnia:)

Odnośnik do komentarza

tajki kochana Ty wyglądasz rewelacyjnie. Co chcesz zrzucać? Tylko uważaj na siebie i nie przesadź z tą dietą
Lola o kurcze biedny Bolcio;-( To dobrze zrozumiałam, że teraz karmisz tylko zupkami? Masakra. Mam nadzieję, że Bolo będzie ślicznie jadł i nie będzie robił mamusi więcej zmartwień.
Dana trzymam kciuki za wizytę u alergologa. Mam nadzieję, że pomoże Majeczce.
kassia o ty szczęsciaro. Ja też karmię cycem, ale ciężko mi zrzucić. Ale muszę się pochwalić, że od tygodnia nie podjadam między posiłkami, zrezygnowałam ze słodyczy i jestem o dobry kilogram lżejsza;-)))))
kati a co Ty taka zabiegana???
A ja się właśnie dowiedziałam, że mój chrześniak ma ospę. Najgorsze, że dziś go wysypało, a w sobotę się z nimi widzieliśmy. Majka przechodziła ospę w tamtym roku, ale mały... boję się nawet o tym pomyśleć. Nie dość, że chory to jeszcze ospa;-((( Mam nadzieję, że się nie zaraził

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

hej co wy wszystkie takie zajęte że cisza?
Od samego rana patrzę na zegarek i myślę co w tym czasie się dzieje u Agusmay Ewcia juz jest pewnie operowana, mam taką nadzieję że się to dzieję i nic nie jest przełożone. Trzymaj się dzielnie maleńka
Yvone i jak M pamiętał o walentynkach? a nogi nie bolą bo szpilkowym obuwiu?
tajki no to super że M miło cię zaskoczył, oby teraz poszło po twojej myśli
kassia34 ty sie lepiej nie przyznawaj o utracie kg bo cię udusimy jak chciałyśmy to zrobić z Kati :D
Rachotka w sprawie ospy nie pozostaje ci nic innego jak tylko czekać, moze jednak będzie ok. Córkę mojej koleżanki wysypało w 1dzień świąt, a wigilie spędziła z rodziną gdzie było niespełna roczne dziecko (razem bawiły się) i u dziecka nie pojawiła się ospa

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9io4ptsy1gpl0.png :mala_lalka: http://s2.pierwszezabki.pl/044/0443459a0.png?9778

Odnośnik do komentarza

Ja jestem:36_11_20: i witam:)

U nas zawierucha, zima na całego :snow:... Mój małżonek przyniósł mi różę:), dobre chociaż to:), a prezent zrobiłam sobie sama-kupiłam sobie butki:D

tajki, no to się Twój M spisał:), od razu pewnie lepsza atmosfera w domku:)

rachotka, u Was ciągle choróbska górą, może Kacperek nie załapie tej ospy... Dla pocieszenia powiem Ci, że takie maluchy podobno przechodzą ją raczej łagodnie. Ja się boję, żeby u nas coś się nie wykluło, bo Lidka w nocy często kichała:(.

kassia, jak tam spacer się udał? My wczoraj też byłyśmy, bo pogoda idealnie spacerowa, ale dzisiaj już na pewno nie wyjdziemy. To na Ciebie dobrze karmienie wpływa- ja nie dość, że nie chudnę, to i @ już miałam, a też Lidzia długi czas tylko cyckowa była:(

Lolamaniola, oby ta diagnoza była już trafna i bóle brzuszka Bolcia się skończyły...

Yvone, to miłe popołudnie Ci się szykuje:), ja się zawsze relaksuję u fryzjera:), a sama wybieram się w piątek:)

http://lbym.lilypie.com/ZH1Jp4.png http://lb2m.lilypie.com/G6KQp4.png http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-100_qwertyuiopasdfghf_2_U+la+la+Lidzia_16+z%B1bk%F3w+ma%3A%29%29%29.jpg

Odnośnik do komentarza

Chwila prawdy.
Kochane, nie ma dyskusji ze nasze dzieciaki sa najfajniejsze, najkochansze i najwazniejsze na swiecie. Ze kochamy jest ponad zycie. ALe.
Wlasnie o tym ALE chce napisac, szczerze, bez filomowo-bajkowej oslonki.
Dzis Bolo o 4 rano stwierdzil ze sie wyspal. Ile my sie z Bartkiem nadydnadalismy zeby dospal, zeby mu sie nie poprzestawialo. I oboje bylismy zli. tak zwyczajnei silnie zli!
Wiec pytam Was jak na spowiedzi :D

1. Czy zdarza Wam sie czuc zlosc do malucha? Irytacje? Czy macie czasem ochote przeklnac mocniej pod nosem? Bo ja sie przyznaje. Mam tak.

2. Czy leciecie do dzeicka na kazde kwekniecie ktore nawet poprzedza placz? Bo ja tak. Boje sie do czego to prowadzi, z drugiej strony za chiny nei potrafie sie zmusic do "zaczekania", mam stres gdy on placze, mysle, ze nie tety droga bo on bedzie plakal, jakos nei moge sobei tego przetluamczyc.

3. Czy brakuje Wam/ tesknicie za pewnymi sprawami sprzed ciazy? Ja tak, i to bardzo. za czasem dla siebie, na bieganie, na seks, na galerie...

4. Czy zdarza Wam sie ze chce sie wam plakac z powodu typu "o nie, znowu sie budzi... "? Bo mi tak :(

5. Z innej beczki - jak na spowiedzi, co jecie caly dzien, taki dokladny jadlospis?

6. Czy chodzicie regularnei na spacery? Bo ja nie, mam problem z organizacja, boje sie jego placzu na mrozie, jak mysle o tym ubieraniu i jego i siebie to mi sie odechciewa. A potem mam wyrzuty sumienia.

7. Czy myslicie czasem ze jestescie zla matka, ze sie nie nadajecie? Jakie to chwile?

Widzicie, bo ja po tych przemyslaniach mysle, ze moze moj dom jest dysfunkcyjny. Ze wychowam zaraz rozpieszczonego histeryka a sama bede zgorzkaniala, gruba i leniwa.

:36_2_51: noo to teraz dajecie laski a ja wpiernicze czekolade z kawa... poki spi wiecie KTO .... :D

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdx1hpguj4wzry.png

http://klocek-i-kredka.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

No dobra Lola...

Ad. 1. Niestety tak, może nie często, ale zdarza się, bo u mnie jest tak, że zawsze jak mam więcej do zrobienia, to mała ani nie chce się sama bawić, ani ładnie spać... Na szczęście robota nie zając i ta złość przechodzi bardzo szybko... Niestety częściej zdarza mi się złościć na tę starszą pociechę, bo ta już potrafi czasem konkretnie zaleźć za skórę...

Ad. 2. Ja najczęściej tak, nie mogę znieść płaczu swoich dzieci. Chociaż to moja druga córa to niczego się nie nauczyłam i lecę... Wychodzę z założenia, że skoro płacze, to jest jej źle, a kto ma jej pomóc, jak nie ja?

Ad. 3. Ja już prawie nie pamiętam, jak to było przed:D, kiedy byliśmy tylko sami... Ale na pewno czasem brakuje możliwości wyjścia tylko samemu jeżeli nie ma z kim dzieci zostawić. Powiem Ci, że z czasem nauczysz się takiej organizacji, że wszystko dasz radę zrobić z dzieckiem i wszędzie je zabrać. Na seks nie mogę narzekać:D. Za to odkąd są dzieci, to można zapomnieć o wypiciu większej ilości alkoholu, bo ktoś zawsze musi być na posterunku w razie czego... No i już nie te możliwości, co kiedyś... A i bardziej mi brakuje możliwości wyspania się po imprezie, jeżeli już taka się trafi...

Ad. 4. Płakać to mi się czasem chciało, jak nie mogłam się rozdwoić, by zadowolić obie córki na raz. Lidka nie jest na ogół zbyt wymagająca, ale jednak jest niemowlęciem wokół którego wszystko trzeba zrobić, a przez to zostaje b. mało czasu dla drugiej córki, ale to już zaczyna się nam klarować. A i miałam grosze chwile, gdy Lidka w środku nocy miała chęć na zabawę, a mnie się chciało potwornie spać, ale to już też raczej się nie zdarza. Ewentualnie, gdy płacze, a nie wiadomo, czego?

Ad. 5. Ja jem normalnie I i II śniadanie, obiad, kolacja i co najgorsze w międzyczasie słodycze, ale po prostu nie umiem się oprzeć...

Ad. 6. Staram się, ale też czasem mi się nie chce ze względów, jakie opisałaś. Chociaż przez ostatnie mrozy bardzo zaniedbałyśmy spacery. Poza tym muszę codziennie rano wyprawiać starszą do przedszkola i żeby ją zawieźć, to i muszę zabrać młodszą i czasem jest ciężko...

Ad. 7. Bywa. Patrz pkt 4.

Reasumując, bywa źle, ale jakoś staram się nie nakręcać... Nie uważam, żeby nasze domy były dysfunkcyjne:). W każdym na pewno są jakieś problemy i lepsze i gorsze momenty. To, co Wy przeszliście już z Bolciem na pewno nie ułatwia Ci w osiągnięciu spokoju i tzw. normalności (ale co to takiego jest w ogóle?). Zobaczysz, że z czasem łatwiej będzie Ci się zorganizować. Załóż sobie do osiągania tylko priorytety, małe cele, na spokojnie... No i myślę, że gdy Bolusiowi sprawy brzuszkowe się unormują, to będzie Wam łatwiej. Poza tym dla naszych dzieci i tak będziemy zawsze najlepsze:D. Ale się rozpisałam :D

http://lbym.lilypie.com/ZH1Jp4.png http://lb2m.lilypie.com/G6KQp4.png http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-100_qwertyuiopasdfghf_2_U+la+la+Lidzia_16+z%B1bk%F3w+ma%3A%29%29%29.jpg

Odnośnik do komentarza

Witajcie!
maleńka drzemie więc zaglądam do Was.
na początewk wieści od agusmay. operacja miąła być na 9, ale wszystko się przesuwa, czeka aż zabiorą Ewunię i będzie się jeszcze odzywać.

Kamila niestety.. nawet słowem nie wspomniał, ze Walentynki są czy coś na ten temat...

Bugia i owszem. miałam iśc tylko na regulacje brwi, ale stwierdziłam, ze coś mi się od życia nalezy.. uwielbiam jak ktoś coś robi mi z włosami, wiec podejrzewam, ze siezrelaksuję. ale zapewne nie będe zadowolona z wyniku, bo moje włosy są okropne i nawet po wizycie u fryzjera mam chęć ogolić sie na łyso..;)

Lolamaniola szczerze jak na spowiedzi:

1. nie , chyba jeszcze nie czułam ani złości, ani irytacji. może były momenty kiedy jak była malutka jak się budziła w momencie kiedy mi się najbardziej chciało spać, to wtedy myślałam sobie, ze dlaczego akurat teraz, ale to nie była ani złość, ani irytacja.

2. nie, nie biegnę na każde kwęknięcie, bo mała ogólnie mało płacze, więc u nas nie ma takiej potrzeby. zresztą nawet jak leży w łózeczku i budzi się, to raczej nigdy nie płacze, tylko coś sobie gada.

3. nasze życie nie wiele się zmieniło po narodzinach małej, może brakuje mi trochę tego, że nie wychodzimy tak jak kiedyś do kina czy restauracji, bo nie mamy z kim małej zostawić, ale nie cierpię z tego powodu. nadrabiamy filmami na DVD i czasami coś zamówimy.

4. czasami żałuję, że nie śpi , jak coś robię, ale to tylko dlatego, ze chcę jak najwięcej zrobić jak ona śpi. ale nie ma w tym nerwów. przyznam się nawet , ze czasami jak długo śpi a ja nie mam już nic do robienia to mnie wkurza, ze jeszcze sie nie obudziła. taką irracjonalną tęsknotę czuję..

5. ale kto je? ja czy dziecko;P?
Dziecko:
ok.7 - butla z mleczkiem 150 ml
ok.11- kaszka, ok.100-120 ml łyżeczką
ok. 14 obiadek
ok. 16- butla mleczka 90ml
0k.18- owocki
ok.20 mleczko z kaszką- butla 150ml.
ja: śniadanie koło8 , 2 śniadanie koło 13, bo obiad dopiero przed 18, później obiad i ostatnio rzadko kiedy jem, ale jeśłi już jem po obiedzie to raczej owoce, albo marchewkę. i owoce i marchewkę jako przekąski w ciągu dnia jak mnie zassie w żołądku.

6. nie chodzę regularnie na spacery. przy tych mrozach to żal mi było dziecka męczyć tym całym ubieraniem tylko po to, zeby 15 minut pochodzić. ostatni spacer mieliśy w sobotę i dziś się przewietrzy, ale nie na spacerze, tylko przy okazji wyjścia do miasta. też czasami brakuje mi w tej kwestii organizacji.

7. czasami tak myślę, ze sie nie nadają, że za mało robię, że może mogłabym więcej.. nie ma tu konkretnych sytuacji, raczej tak samo napływające myśli, kogoś kto ma straszne kompleksy i nigdy nie czuje się pewnie w tym co robi..:/

Boże tak teraz to przeczytałam i nie chcę, zęby wyszło,zę ja taka super jestem, ale na swoje "usprawiedliwienie" powiem, zę mam baaardzo grzeczne i cudowne dziecko i od początku nie miałam z nią problemów.

ale wydaje mi sie zę taki sytuacje kiedy człowiek nie ma siły, albo sie denerwuje, zę dziecko płacze to są całkowicie normalne. przecież jesteśmy tylko ludźmi, a dziecko jest sporym wyzwaniem.

a wasnie dostałam sma od agusmay : Ewunie juz zabrali na blok, poszli do niej lekarze, którzy mają przeprowadzać operację. i prosi o kciuki i modlitwę!

Odnośnik do komentarza

Witajcie. Wczoraj nie znalazlam nawet chwili zbey wejsc na kompa a to za sprawa nowego lokatora o ktorym zaraz Wam opowiem ale najpierw odpowiem na wiadomosc Loli.
Reszte niestety doczytalam pobieznie ale nadrobie.

Lola
1. Niejednokrotnie. Najgorsze byly poczatki przy kolkach kiedy czulam sie wyczerpana a on nie chcial isc spac. Nie raz na niego nakrzyczalam a potem mialam straszne wyrzuty sumienia ze jestem złą matką. Mysle ze to naturalne ze czasem puszczaja nam nerwy. Teraz juz jest cudownie bo maly jest (odpukac) bardzo grzeczny ale u Ciebie sa problemy zdrowotne i to naturalne ze sie denerwujesz. Rozumiem Cie calkowicie.

2. Roznie bywa, z reguly ide od razu, ale czasem chwilke zaczekam, bo bardzo czesto jedno kwekniecie konczy sie jednym kweknieciem. Nie jestem oczywiscie zwolenniczka dawania sie dziecku wyplakac ale troszke sie juz uodpornilam na jego marudzenie.

3. Jedynie za imprezami, bo teraz juz nie pojde sobie ot tak na impreze ani nawet na zwyklej pogadance u znajomych sie nie posiedzi do rana jak dawniej tylko trzeba wracac przed 19 na kapiel :)

4. Mi sie na poczatku zawsze chcialo plakac jak on plakal. Malo tego, wylam jak bóbr, a kazde najmniejsze schorzenie przerazalo mnie jak jakas nieuleczalna choroba.

5. Normalnie, snidanie, obiad, kolacja i jakies drobniejsze posilki miedzy.

6. W mrozy odpuscilismy. Ale i czasem w normalne dni odpuszczamy jak czasu braknie.

7. Poczatki macierzynstwa byly dla mnie bardzo trudne. Ciagle plakalam z przekonaniem ze jestem zla matka i powinni mi go zabrac bo sobie nie radze:(

Lolus Myslisz dokladnie tak samo jak ja podczas gdy Kuba mial kolki. Zachowanie Twoje i jego jest spowodowane tylko i wylacznie jego problemami zdrowotnymi ktore wkrotce znikną i Bolo zamieni sie smiejacego sie 24h na dobe bobaska. Wtedy juz nie bedziesz miala takich mysli i bedziesz najszczesliwsza mama na swiecie. Musisz sie uzbroic w cierpliwosc az ten zly czas minie. Ja pamietam jak ze lzami w oczach modlilam sie o przejscie tych kolek. Ryczec mi sie chcialo non stop, czulam sie beznadziejnie i mialam nawet czasem wrazenie ze nie chce tego dziecka. Moze nie powinnam tego pisac. Teraz mam wyrzuty sumienia ze takie mysli mi przychodzily do glowy ale tak bylo :( Ale to wszystko minelo, teraz jestem przeszczesliwa, Kuba jest bardzo bardzo wesolym dzieckiem, tak bedzie i u Ciebie...zobaczysz. Glowa do gory kochana!!

A jeszcze co mojego nowego lokatora. Otoz wczoraj poszlam na spacer z malym i w drodze powrotnej mielismy isc do sklepu po jakis drobny upominek dla meza na walentynki. Poszlam najpierw nad rzeke. Patrze a tam na takiej malutkiej wysepce na srodku rzeki uwieziony maly piesek :( Popakalam sie strasznie jak to zobaczylam. Juz mialam dzwonic na straz ale patrze ze idzie jakis mezczyzna z drabina. No i ten pan spuscil ta drabine z mostu na ta wysepke (bo wysepka byla blisko mostu). Przezylam chwile grozy bo juz mi przed oczami stawal widok przewracajacej sie drabiny i tego mezczyny wpadajacego do lodowatej wody. Podloze bylo nierowne, drabina sie chciala. W reku trzymalam komorke z wybitym nr na pogotowie tak na wszelki wypadek. Ale na szczescie nic sie nie stalo i piesek zostal uratowany. Jest u mnie w domku od wczoraj :)
No i tym sposobem maz dostal wymarzony prezent na Walentynki

Zapraszam na bloga: www.szczescie-mamy.blogspot.com
Wszystko dla mamy i jej niesfornego szkraba.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vflouqfjnwhv.png

Odnośnik do komentarza

Beatadobrze, ze z Ciebie dobra duszyczka i zechciałaś pomóc:)
Bug ja tez nie chcę sobie nawet wyobrażać co musi teraz czuć agusmay... choć tak na prawdę znamy się tylko wirtualnie to sama przezywam to strasznie. denerwuję sie i martwię żeby było wszystko ok.

jeszcze a propo pytań Loli... powiem szczerze, ze byłam przygotowana zanim sięmała urodziła na to, ze będę sie złościć, że nie będę miała czasami sił, że nie będę sobie radzić. starałam się wtedy tak przygotowywać, że maciezyństwo to nie tylko cudowne chwile szczęścia. ale jak na razie, odpoukać, mam na prawdę wielkie szczęście. Kalinka jest wspaniałym dzieckiem. bardzo radosnym, czasami sobie pojęczy, ale tylko wtedy kiedy jest bardzo zmęczona, albo bardzo głodna. ładnie przesypai noce, ładnie zjada, nie ma żadnych problemów zdrowotnych. na pawdę musiałabym mieć nierówno pod sufitem, zeby na cokolwiek narzekać..

Odnośnik do komentarza

agusmay jestem cały czas z Wami myślami. Wszystko będzie dobrze. trzymaj się dzielna mamusiu;-)
Lola a więc u mnie to tak;-)
1: jak jestem wściekła, to przeklinam jak szewc. Ale tylko przy małym, bo Majka szybko łapie nowe słówka. Niestety czasem jestem wściekła, ale ogólnie na sytuację, a nie na Kacpra np. nie mogę nic zrobić, bo marudzi. Na Majkę wkurzam się znacznie częściej, bo zdarza się ostro nadwyręża moją cierpliwość;-) Ale zawsze szybko przechodzi;-)
2: czasem łapię się na tym, że skupię się na czymś, a potem się ocknę i pomyślę"o kurcze mały marudzi". Oczywiście jak płacze to jestem od razu przy nim. W końcu po to jest mama;-)
3: już się przyzwyczaiłam, przy drugim łatwiej. Niestety nie na wszystko można sobie pozwolić, ale jak mam ochotę gdzieś jechać, to po prostu jedziemy. Dzieciaki pakujemy i już;-) Zawsze można też malucha zostawić z tatusiem;-) Mimo, że karmię cycem, to zostawiam mleczko modyfikowane i mam troszkę spokoju np. na ploty z kumpelą. Uwierz mi można to jakoś pogodzić;-)
4: płaczę regularnie przez ostatnie kilka dni z niewyspania, zmęczenia i braku spacerów;-) Nawet nie mam teraz kiedy wyjść. dzieciaki chore a mąż wraca ok 18 ;-(
5: wczoraj np.
śniadanie: jajecznica z kiełbaską, cebulką i pomidorami, chleb
II śniadanie kanapka i jabłuszko
obiad: risotto zapiekane
podwieczorek: kisielek słodki kubek,
kolacja: pasta do kanapek ze śledzia w pomidorach w puszce(jajka, majonez i puszka śledzi. mniam)
no i niestety ok 21 zjadłam jogurt;-((ale mały głód mnie zaatakował
6. staram się regularnie, ale nie zawsze wychodzi.
7. zdarza się zwłaszcza jak brakuje czasu na dwójkę dzieci. Zwłaszcza w stosunku do Majusi
Lola poza tym macierzyństwo wcale nie jest łatwe. To nie jest niestety sielanka, siedzenie, uśmiechanie się do siebie. Tym bardziej, że Bolo urodził się wcześniej to wiem co czujesz. Majka też jest wcześniakiem i tak do końca nie byłam na to przygotowana. Problemy ze zdrowiem małego też są przyczyną Twojego samopoczucia. Ale Najważniejsze żeby się nie poddawać;-)) Jak to mówia szczęśliwa matka szczęśliwe dziecko.

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

To teraz moja kolej:

Ad.1.
Moja odpowiedź brzmi TAK...i to niejednokrotnie! Choć ktoś z boku może na mnie krzywo patrzeć, bo przeciez matka która starała się o dzidziusia 11 lat to nie powinna tak się zachowywać. Ale cóż, to jest silniejsze ode mnie i im Lenka starsza tym bardziej ta wściekłość zanika. Czasami potrzebuje tylko wyjść na chwilę do innego pomieszczenia i juz jest ok.
Ad.2.
Tutaj również TAK...wszyscy dookoła za to mnie potępiają, no ale cóż..taka już jestem! Lecę do Lenki na każde piernięcie...nie dopuszczam nawet do płaczu - płacze tylko kiedy nie zdążę hihi....wiem, że to głupie ale inaczej nie potrafię!
Ad.3.
Tak, tęsknię za wszystkim z przed ciąży:)
Ad.4.
Jasne, że tak...tym bardziej że moja lenka robi sobie w ciągu dnia króciutkie drzemki więc nic nie jestem w stanie w tym czasie zrobić i ogólnie na to tylko jestem zła. Ale gdy już jej sie zdarzy ze zasnie na 2 godz. to tęsknię za tym, żeby jak najszybciej się wybudziła. I tak źle i tak nie dobrze!
Ad.5.
Tutaj będę miała problem bo z tymi posiłkami u mnie bywa róznie:
śniadanie - brak
obiad - godz. 12 bądź 15
kolacja - 20 a gdy w tym czasie idę usypiać Lenkę to już mi sie nic nie chce
Pomiędzy posiłkami jem dużo owoców i słodyczy....!:)
Tak patrzę na mój jadłospis to jakieś nieporozumienie!!!!!!!
Ad.6.
No co ty!!!! U nas jest problem nie tylko z ubieraniem ale i z samą jazdą. Co chwila się pręży i płacze. Teraz wskoczyłyśmy w spacerówę i jest o niebo lepiej ale przed kazdym wyjsciem mam stresa, poniewaz Lenka przy ubieraniu mi płacze a ja wtedy zadaje sobie pytanie "co ja takiego źle robię, że moje dziecko jest takie nieszczesliwe"
Ad.7.Często o tym myślę. Przede wszystkim gdy Lenusia płacze a ja nie wiem co jej dolega! Teraz już się mocniej poznałyśmy i wyczuwam jej płacz na ból czy płacz na jedzonko ale początki były takie że co wieczór ryczałam w poduchę i budziłam się z bólem głowy. Wbijałam sobie wtedy, że jestem złą , wyrodną matką!

Sorki, muszę spadać....

Kochamy Cię Lenko:)
http://s2.pierwszezabki.pl/046/0461469b0.png
:angel_l: 06.2001r. 13tc
:angel_l: 04.2003r. 8tc
:angel_l::angel_l: 03.2006r. 10tc

Odnośnik do komentarza

Witam was dziewczyny,uwielbiam was czytac jak jest super watek,a dzisiejszy nalezy do nich:) no i oczywiscie Lola witam cie ponownie w naszym kolko mamus zabieganych ,zapracowanych :) ale ja cholera jasna nadal nie mam czasu na nic...
Witam was wszystkie kochane moje wrzesnioweczki z dniem Sw.Walentyna,moze i spoznione ale szczere:36_3_8:
U nas okej za chwile ma byc polozna,poprosila zeby przyszla do mnie na zwazenie i pomierzenie malego na pol roczku :) bo do lekarza mamy przysc za pol roku,wszystkie szczepionki mamy zrobione i mamy przerwe polroczna :) Wiktorjanek rosnie ,gaworze i moze troche wiecej marudzi ...:( Zebow niema,siedzic sam jeszcze nie potrafi,a najlepiej to byc u mamy na rekach.Teraz ja pisze do was a on lezy i kwicze obok,tragedia po prostu.
28.03 do 10,04 wylatujemy do Moskwy po szczeniakow no i troche pozwiedzac carskie tereny.Nie mozemy pozbierac sie po naszym psiaku i szef zacedowal kupujemy szczeniaka,zeby moc troche pozbierac sie po jego odejsciu.a ze akurat jest taki na ktorego czekalismy pare dobrych lat no i tez dowiedzalam sie ze sa takze swiezo urodzone szczeniaki jak nasz Czubearek to decyzja byla krotka bierzemy dwa :) tak ze wkrotce bedzie w domu dwa maluszki psiakowe :)
Sorki za bledy niema czasu koragowac :) wstawie wa zdjecia szczeniaka suki i jedno zostatnich zdjec naszego Czubarka(ten bialy)
pozniej wstawie zdjecie Wiktorjanka,musze przerzucic na komp.a ze teraz juz nie zabardzo mam czas to przeloze na wieczorek.Idziemy z synkiem zrobic zdjecie na paszport,bilety kupione a paszportu i wiz niema :)do pozniej :)

http://www.suwaczki.com/tickers/74709vvj6ibyzb4c.png
mamy gwiazdeczki na ziemi

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz620mmlrnbde05.png [url=http://pierwszezabki.pl] http://s2.pierwszezabki.pl/047/047312990.png?7034
Ja jako pierwsza pod sercem Cię nosiłam
i o Twoje zdrowie Boga prosiłam
Jestem przy Tobie od pierwszego grama i dnia
Tyś moje dziecko,Mój synek
A ja - Twoja Mama

Odnośnik do komentarza

Wiecie co Dziewczyny, z tych naszych rozmow to moglby powstac najlepszy i najprawdziwszy poradnik dla mlodej matki. Czuje sie tak lekko teraz! I czytam jak jest u Was i wiem juz, ze jest ok!!!
I czytam i czytam, i to jest wprost najciekawsza lektura jaka czytalam nt rodzicielstwa Dziewczyny!

Bugi u Ciebei juz ktorys raz czytam, ze starasz sie zachowac spokoj. Niby banalne a jakie madre, zeby sie samej nie nakrecac, bede - a przynajmniej postarams ie brac z Ciebei przyklad! I o tej normalnosci... buziak dobra kobieto ! :*

Yvone wygraj jeszce w lotka to osobiscie zaplace za jakiegos busa co po Polsce i Czechcach nas zbierze i przyjedzimy Ci szczerze w dupala nakopac Ty FARCIARO!!!! :D a serio to super, naprawde :)

beata122 tak bardzo gleboko Ci dziekuje za szcerosc, zrozueminie - wiesz ja czasem boje sie wyartykulowac te wlasnie mysli, dokladnie te! o ktorych napisas, czuje sie o niebo lepiej i super ze juz wymodlilas koneic tych kolek, ja chyba groch kupie, jak poklecze to moze ten na gorze sie ulituje w koncu ;)

rachotka najbardziej mnei ucieszyl ten "szewc" ufff wiec nei tylko ja :D - i madrze prawisz, oj tak. Zreszta zawsze czulam, ze Ty jestes wlasnie taka babeczka poukladana, z charkterem :))) i wiesz co - slina mi nakapala na klawiture, moze tak watek kulinarny na szybkie jedzenie ale dla nas - mam zabieganych na tajnych? dasz tam ten przepis na paste? :D

Kama coz moge powiedziec, dokaldnie tak czuje, ze jak to? tyle na dziecko czekalam a tu takie uczucie, takie negatywne emocje? i z jednej strony chce wychowac silnego madrego czlowieka a z drugiej traktuje kazda kropke, kazde pisniecie jak koniec swiata ehh, aha i jesz jak ja tyle ze jak juz sie dorwe do jedzenia to pochlaniam ogromne ilosci... i te spacery, to u nas to samo, i chyba dobry pomysl, przesiad esie na spacerowke ale juz jak sie ociepli

:23_30_126:

I chyba wszystkie mamy problem ze slodyczami :( u mnei to czekolada ( najlpeij Gejsza albo pelnymi rzechami laskowymi ) a u Was co idzie do paszczy dzien w dzien? :D

Dziewczyny powtorze, NAJLEPSZA lektura od roku - dziekuje, mysle, ze i Wam ciekawie sie to czyta :) pozostale wrzesnioweczki nadal wzywam do tablicy!! :big_whoo:

ps. na tajnych jak tylko Bolo pozwoli napisze o pewnym pomysle - zajrzycie do wieczora bo ja mam az wypieki od tego swojego pomyslu :36_1_21: mam nadzieje, ze i Wy sie nakrecicie ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdx1hpguj4wzry.png

http://klocek-i-kredka.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

:)

1. Tak, nawet bardzo często, ale głównie to na Kacperka, bo (może źle myślę) jest już troszkę starszy i wiele rzeczy rozumie tylko jest niereformowalny i kropka. A na Klarę czasem tylko jak marudzi, a wiem że nic jej nie dolega, nie jest głodna, ma sucho a mimo to jęczy i wymusza branie na rączki.

2. Tak, zawsze od tego przecież jestem, bo kto jak nie ja?

3. Bardzo. Brakuje mi wolnego czasu tylko dla siebie, spotkań z przyjaciółmi, imprez, pracy...

4. Zdarzyło się kilka razy

5. Śniadanie ok 11/12 zupka chińska vifon, bo ma tylko 62 kcl., potem sok pomidorowy i skrzydełko gotowane. Finito. Ale to od niedawna odkąd zaczęłam dietę.

6. Chodzimy regularnie no chyba, że pogoda nie pozwala. Jak jest duży mróz to nie wychodzimy, albo jak pada lub mocno wieje.

7. Ja myślę tak za każdym razem kiedy krzyknę zwłaszcza na Kacperka, bo jest wybitnie zdolnym brojarzem, to wtedy mam ogromne wyrzuty sumienia, bo klapsa to jeszcze ani jedno nie dostało

Ewuniu myślimy o Tobie maleńka dziś szczególnie i wierzymy, że wszystko pójdzie dobrze. agusmay Trzymaj się mocno.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09kvb7x3yfk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7ymubw1i32.png

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=69224f3a575394868.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochane :-)
Tak jak ty Lola zawsze czytam naszą lekturę z przyjemnością :-) choć przyznam, ze czasem was zaniedbuje, ale poprostu bardzo czesto ostatnio jestem u tesciow, a nie chce, zeby tesciowa patrzyla na mnie jakos dziewnie ze siedze na necie i nie zajmuje sie dzieckiem. I tak to, ale jak jestem w domku u siebie to zagladam reguralnie i stram sie zawsze cos skrobnąć nawet jak nic ciekawego sie nie dzieje u mnie.

a teraz moje odp ....
1.Czasem czuję złość do mojego malucha, gdy placze, a ja nie umiem mu pomóc.. wkurza mnie gdy marudzi,ale wiem, ze on placze tylko jak mu cos dolega i jestem za chwile zla na siebie, ale zaraz go utule i mam wyrzuty sumienia.Klnę moze nie na glos, ale w myslach... raczej to nie momaga he,
2. Hm... czasem tak jak juz widzę, ze naprawde jego placz jest taki naprawde az leca lzy bo widze, ze nie piszczy, zeby go np wziac tylko na rece tylko cos mu dolega tak jak wczoraj bolal go chyba brzuszek bo dalam mu deserek z jagodami i chyba mu nie podpasowaly i brzusio go bolalo, takze wtedy biore go na rece, ale tylko w takich sytuacjach, bo jak piszczy to staram sie go rozmsmieszyc i zabawic, a nie odrazu na rece.
3. Brakuje mi najbardziej mojego poprzedniego ciala powiem ci szczeze, tez narzekalam na nie, ale teraz ile bym dala, zeby miec figure sprzed ciazy aj. Bo jesli chodzi o spedzanie czasu i wyjscia, to my z mezem nalezymy raczej do domowników i nie jestesmy typem imprezowicza, i takie leniuchowanie w domu nam pasuje tym bardziej, ze męża mam teraz od swieta taz na 4-5 tyg zjerzdza z Holandii na tydzien do domu. W tym czasie potrzebujemy nacieszyc sie soba. A jesli dopadnie mniehumor zwlaszcza jak slucham fajnej muzyki to strzelę sobie lampkę wina i moge pokręcić tyłkiem dla męża ;-D
4.Najczesciej rano mnie wkurza to, ze maly sie budzi, tzn budzi sie miedzy 6 a 7 , ale wtedy najbardziej chce mi sie spac i bym polezala jeszcze ale mam pod ręką zawsze jakies zabaweczki i go zabawiam poki mu sie nie znudzi, a ja mam czas zeby polezec chociaz jeszcze z pol godz pod cieplą kolderka :-)
5. Powiem szczerze, ze u mnie to totalna katastrofa moj jadlosps chyba nie istnieje. Bo odkad jestem sama , tzn odkad maz wyjezdza to dla samej siebie nie chce mi sie gotowac. Upichce cos czasem. O wczoraj np upieklam pizze i jjem ją na sniadanie, a i zupę pieczarkową mam to tez ją męczę. Najgorszym moim grzechem są slodycze i dlatego taka gruba jestem aj, tylko ja nie potrafie sie nim oprzec.
6.Spacery u mnie to totalna porażka, powiem wam ja odkąd jest zima, to nie byłam z malym na spacerze, wczesniej zwalalam na to ze nie mam dobrego wozka a ten co siostra mi pozyczyla to kolos ciezki i nie ma meza zeby mi zniosl, wiec nie chodzilam , w miedzy czasie maly chorowal , a teraz jak kupilam mala zgrabną spacerowke to jest za zimno. Tzn ja mam jakąs taka obawe, ze maly mi sie rozchoruje jak tylko wyjde z domu.
7. Czy mysle, ze jestem zlą matką sama nie wiem, chyba na tę chwilę nie... tak mi sie wydaje. czasem tylko jak tak sobie mysle o przyszlosci to boję się, ze kiedys jak juz maly bedzie wiekszy to boje sie ze zle go wychowam nie nauczę zbyt wiele, jakies takie glupie mysli mam.

A jesli chodzi o ciebie Lola to tak jak pisza dziewczyny, zobaczysz jesli wszystko pouklada sie z karmieniem Bolusia to zobaczysz bedziesz sczesliwsza, a czym samym i zycie bedziesz widziala w bardziej kolorowych barwach :-D ja sama wiem, ze jak Alanek zle jadl to ja sie martwilam tez, a jak juz teraz unormowalo sie wszystko to i ja jestem sczesliwsza :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvj44jk47x49rz.png

http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463789e0.png?1299

Odnośnik do komentarza

Przepraszam, ze sie tak rozpisalam, no ale zebyscie mialy o czytac heheh.

Kama wiesz bylam wczoraj u tej swojej lekarki i poprostu sie pomylila i nie zaznaczyla, ze do refundacj na recepcie te mleczko, takze zaznaczyla, a ja wykupilam meczko po 7 zl i jestem bardzo z tego powodu szczesliwa :-) bo nie chcialam, zeby maly znow przechodzil na inne mleczko jesli te mu odpowiada.

Pozniej zajrze, bo musze dac jesc mojemu krolewiczowi :-) Buzialki

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvj44jk47x49rz.png

http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463789e0.png?1299

Odnośnik do komentarza

Lolamaniola
Chwila prawdy.
Kochane, nie ma dyskusji ze nasze dzieciaki sa najfajniejsze, najkochansze i najwazniejsze na swiecie. Ze kochamy jest ponad zycie. ALe.
Wlasnie o tym ALE chce napisac, szczerze, bez filomowo-bajkowej oslonki.
Dzis Bolo o 4 rano stwierdzil ze sie wyspal. Ile my sie z Bartkiem nadydnadalismy zeby dospal, zeby mu sie nie poprzestawialo. I oboje bylismy zli. tak zwyczajnei silnie zli!
Wiec pytam Was jak na spowiedzi :D

1. Czy zdarza Wam sie czuc zlosc do malucha? Irytacje? Czy macie czasem ochote przeklnac mocniej pod nosem? Bo ja sie przyznaje. Mam tak.

2. Czy leciecie do dzeicka na kazde kwekniecie ktore nawet poprzedza placz? Bo ja tak. Boje sie do czego to prowadzi, z drugiej strony za chiny nei potrafie sie zmusic do "zaczekania", mam stres gdy on placze, mysle, ze nie tety droga bo on bedzie plakal, jakos nei moge sobei tego przetluamczyc.

3. Czy brakuje Wam/ tesknicie za pewnymi sprawami sprzed ciazy? Ja tak, i to bardzo. za czasem dla siebie, na bieganie, na seks, na galerie...

4. Czy zdarza Wam sie ze chce sie wam plakac z powodu typu "o nie, znowu sie budzi... "? Bo mi tak :(

5. Z innej beczki - jak na spowiedzi, co jecie caly dzien, taki dokladny jadlospis?

6. Czy chodzicie regularnei na spacery? Bo ja nie, mam problem z organizacja, boje sie jego placzu na mrozie, jak mysle o tym ubieraniu i jego i siebie to mi sie odechciewa. A potem mam wyrzuty sumienia.

7. Czy myslicie czasem ze jestescie zla matka, ze sie nie nadajecie? Jakie to chwile?

Widzicie, bo ja po tych przemyslaniach mysle, ze moze moj dom jest dysfunkcyjny. Ze wychowam zaraz rozpieszczonego histeryka a sama bede zgorzkaniala, gruba i leniwa.

:36_2_51: noo to teraz dajecie laski a ja wpiernicze czekolade z kawa... poki spi wiecie KTO .... :D

lola:
moje odpowiedzi:
1. oj tak! zwłaszcza na starszą która non stop sprawdza gdzie są granice. mniej na zuzie ale też faktycznie ona jest grzeczniejsza. oj jak natalka dopali to niestety klne jak cholera i to nie pod nosem. co prawda staram się żeby dzieci niesłyszały ale czasami się wyrwie.
2. tak. nie rozumiem jak mozna zostawić płaczące dziecko albo nawet marudzące bez przytulenia. jak inaczej mam jej pokazac ze ją kocham?????
3. przy natalce nie tęskniłam bo ona wszędzie z nami chodziła, zwiedzała jechała na wakacje imprezowała itd. a teraz jak zuzia non stop chora to siedzę w domu i brakuje mi normalnie tlenu!
4. teraz nie ponieważ zuzia rzadko daje w kość- i płacze ale raczej z bezsilności ze znowu katar.... a poza tym ja mam rodziców co przychodzą i przez 2 godz bawią dziecko więc mam chwile wytchnienia.
5. kanapki, obiad i między tym pełno słodyczy..... wiem ze nie powinnam ale nie umiem się powstrzymać! normalnie uzależniłam się od słodkiego. a miedzy tym to ja wolę np kiełbasę niż jogurt to zdarza mi się podjadać pajdę chleba z kiełbasą:diablo:
6. nie bo zuzia ma wieczny katar... i bardzo mi brakuje spacerów
7. czasami myślę że jestem złą matką- gdy np zapomnę dać dziecku lekarstwo albo witaminy, albo nie potrafię się o coś tam wykłócić np w przedszkolu- myślę sobie że jakbym była dobrą matką to walczyłabym jak lew.
ale trzeba przyznać ze ja mam i tak dobrze bo mam rodzinę do pomocy..... to dużo daje chociaż niestety coś za coś. ostatnio od mojej mamy jak powiedziałam że natalka chora usłyszałam" Ale zeście ją doprawili!!!!" no i cholera mnie wzieła znowu....

lola na pewno twój dom nie jest dysfunkcyjny- raczej pełen miłosci:) i wszystko na pewno powoli wróci do normalności jak ustaną kłopoty zdrowotne. ja mam teraz porównanie: Natalka wogóle nie chorowała, zuzia cały czas. i widzę jak dużo złości bierze się z bezsilności, człowieka dopadają skrajne emocje bo poprostu sam już nie wie co robić.

apropo ja dzisiaj ryczę, zuzia dostała zastrzyki. jest 1,5 tyg na antybiotyku i znowu jest jak na początku. no cholera ja już sama nie wiem co robić. najgorsze jest to ze nawet jak antybiotyk podziała to na jak długo? jeżeli kataru się nie pozbędzie to za tydzień dwa tyg będzie to samo. a jak coś to jest poważnego????? może powinnam ją przestac karmić to szybciej bym doszła czy coś ją uczula?

http://www.suwaczki.com/tickers/er3me6yddk91q9rk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwt5od1o2jdd1l.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...