Skocz do zawartości
Forum

Lipcóweczki 2011


Rekomendowane odpowiedzi

Julka też zawsze "opije się" jak taki bączek i potem ulewa, my mamy sliniaki Canpola, one też są fajne, bo zewnętrzna strona to materiał frotte, który ładnie wsiąka, a z tyłu ceratka, tylko, że są zawiązywane i sznureczki są slizgie, to się szybko rozwiazują jak mała pociągnie za sznurek, też ogladałam te Cartersa i chyba je kupie, bo maja zatrzaski, śliniaki szybko się brudzą -najgorsza jest marchewka-nie schodzi, chyba kupię mydełko do plam, dziewczyny na forum pisały, ze tym mydłem schodza plamy po marchwi.

http://malinowachatka.blogspot.com/

http://www.suwaczki.com/tickers/h4zprjjg287c4due.png

http://s2.suwaczek.com/201107035165.png

Odnośnik do komentarza

Wczoraj zauważylismy, że nasza córa zaczyna kolejną fazę rozwojową-zaczyna się bać obcych, na wczorajszym "zjeździe rodzinnym" się wystraszyła ciotek i wujków i zaczęła płakać, u babci na kolanach i u mojej siostry spoko- była cicho, ale jak tylko miała iść do kogoś innego, to zaraz był płacz, szkoda bo tak się cieszyłam, ze porobię jej zdjecia z ciotkami- i lipa, nie udało się.

http://malinowachatka.blogspot.com/

http://www.suwaczki.com/tickers/h4zprjjg287c4due.png

http://s2.suwaczek.com/201107035165.png

Odnośnik do komentarza

mój Gabryś jakiś nie tegez... na brzuszku w ogóle gowy nie podnosi tylko płacze albo leży z głową na boku i sie gapi .... ale za to jak trzymam go na prosto to głowę trzyma sztywno na ramieniu jak go trzymam też odchyla sztywno do tyłu a na brzuszku nie... szlag mnie trafia bo dziś byłam u lekarza i powiedziała że musi podnosić główkę na brzuszku bo jak nie to będą potrzebne potem jakieś rehabilitacje bo musi ćwiczyć mięśnie kręgosłupa brzucha i takie tam... no ale co ja poradzę że mu się nichce... i nie lubi leżeć na brzuchu... przecież nie będę go katować na siłę... ale chyba teraz to nie będę miała innego wyjścia....
natomiast z plecków na bok zaczął się przekręcać dopiero 4 dni temu a z brzucha nie.... na brzuchu jak leży to podnosi ręce i nogi do góry a głowę nie... jak mu rączki podkładam pod klatkę piersiową żeby się podpierał na łokciach to i tak je rozwali na boki i podnosi do góry... szkoda słów... zaczyna mnie to martwić...

a tak w ogóle dziś znowu szczepiony był na pneumokoki pierwsza dawka... za miesiąc dostanie 2 następne jednorazowo... ja nie wiem jak ja to przeżyję... dziś płakał jak nie wiem co aż mnie to ruszyło miałam ochote podejść do tej doktorki i jej mordę wytrzaskać... ale wiadomo jak trzeba to trzeba i znowu K go trzymał bo ja to bym odpłynęła.... ;p i by mnie z ziemi skrobali ;p

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

ObyLaura, nie przejmuj się za bardzo... Moja Mała koło 3 mcy też walczyła i nie chciała podnosić głowy, niczym nie mogłam jej zachęcić, ale znalazłam jeden sposób. Pierwszy to taki, że bardzo często jak trzymałam ją pionowo brzuszek do brzuszka, to wtedy siadałam na łóżku i kładłam się na plecach, Młodej to się podoba i się haha za każdym razem, szczególnie gdy kładę się i zaraz siadam. Wtedy, gdy leżę to automatycznie Mała zadziera głowę i ćwiczy mięśnie, a przy okazji mnie widzi, musiałam wykonać to setki razy, ale pomogło. Drugi sposób, to kładę Agatę na ręczniku na łóżku, jest trochę miękko ale to dobrze, turlamy się na boczki tak długo aż Mała zechce się sama przekręcić. Gdy już leży na brzuszku to musi się gimnastykować bo nie jest twardo (avatar jest dokumentacją tych ćwiczeń:)) . To nam pomogło i obeszło się bez awantur. Dzięki temu teraz Malutka z chęcią leży na brzuszku nawet po 3-4 minuty i wspiera się powoli na przedramionach. Mimo wszystko ćwiczymy nadal, by nie zapominała :) Wychodzę z założenia, że Maluchom trzeba trochę pomóc czasem, dać taką "wędkę". Wtedy łatwiej łapią o co chodzi. Tak miałyśmy z przekręcaniem się na boki, delikatnie pomagałam Małej podtrzymując pupę tak by wiedziała, że Mama jest. I teraz robi hop nóżki do góry i na lewy boczek, potem hop i na drugi. Kupa śmiechu dla mnie wtedy bo tak fajnie fika. :)
Fajnie, że jest Mama, która też ma małego ulewaczka. Bo moje znajome to i bez kolek i ulewania... A ulewa moja baaardzo jak już wspomniałam. Mleko, serek, soki trawienne... Po podlodze, rykoszetem po ścianach, meblach o sobie nie wspomnę :)

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yhdgep4kebc9q.png

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/32808.png

Odnośnik do komentarza

OLGA tak też spróbuję :) dzięki za radę... ja to nie mam sił juz do tego bobasa... wkurza mnei i odechciewa mi się zabawy z nim czasem... ale co tam trzeba walczyć dla jego dobra :) jakoś przeżyję ;p
mój gabol nie ulewa... na początku przez pierwszy miesiąc ulewał potem już co raz mniej a teraz od miesiąca wcale nie ulewa beka tylko jak stary chłop... czasem jak K go trzyma a ja jestem w pokoju obok to mam wrażenie że to K beka... hahaha a ten mi mówi że to młody ;p hahaha
a na ulewanie mi doktorka poradziła takie kropelki BABY CALM nie wiem czy są w polsce ale możesz sprawdzić... daje się 10 kropelek przed każdym karmieniem w razie potrzeby można dalsze 10 w trakcie karmienia one są z jakichś ziółek i anyżu tak że można śmiało dawać częściej bez obaw nie zaszkodzą... :) do tego mają słodko miętowy smak i mój gabol z chęcią je ciapał ;p a po tym właśnie nie ulewał tylko bekał i teraz mu już nie daję tych kropel od miesiąca i już ulewanie minęło :) nauczył się :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

ObyLaura, w Pl nie ma niestety takich kropel, ale zbytnio nie przejmuję się, bo gdyby Mała nie ulewała to i ze 2 kg miesięcznie by tyła :) Bo mam śmietanę zamiast mleka w piersiach :)) Rozumiem Cię, widzę po suwaczku, że czeka Cię kolejny skok rozwojowy między 14 a 19 tyg... Pamiętam, że moja Młoda miała taką 'fazę", że przez 2 tyg ciągle w dzień wyła, bo inaczej tego nie można nazwać. Wszystko ją wkurzało, nic się nie podobało, do tego skumulowało się odzwyczajenie od ciągłego noszenia przez moją teściową - według której noszenie to jedyny sposób na moją Agatę (oj temat rzeka). I miałam ciągły ryk. Mam sposób na to, że jak dziecko nie chce się uspokoić ( oprócz noszenia głową do dołu, to chyba wszystko wypraktykowałam :) ) to kladę Agatę niech się wypłacze. Siedzę obok niej albo leżę ( nie odzywam się tylko ją głaszczę), a ona się drze. Po chwili krótkiej bądź długiej uspokaja się, popije cycka, poyka z żalu jaka to matka zła i okropna i jest ok. Może jestem wyrodna, ale z drugiej strony lepsza taka metoda niż żadna. Teraz jest ok, ostatni napad agatowego żalu miałam ze 2 tyg temu... Pozdrawiam Cię i życzę wytrwałości, właśnie kończysz ostatni trymestr adaptacji malucha, teraz będzie coraz ciekawiej i śmieszniej...

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yhdgep4kebc9q.png

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/32808.png

Odnośnik do komentarza

Oby Laura wogóle się nie martw, że Gabryś nie chce się przekrecać. Moje małe leniwe babsko też się jeszcze wogóle nie bierze za przekrecanie, sukces jak obie nogi podniesie do góry, na brzuchu tez za długo nie chce leżeć, jedynie jak ma psa przed oczyma, to łaskawie poleży, teraz ćwiczymy w tensposób ,ze kłade ją na sobie razem leżymy na łóżku i oczywiście musze z siebie wydawac dziwne odgłosy, no to wtedy panna troszkę poleży, ale nawet nie mysli o tym żeby dupeczkę ruszyć. A najlepsze jest to ,że jak leży na łóżku to jej co chwilę głowa opada a jak ją wczoraj wykapaliśmy w duuużej wannie to lezała i nogami fikała, była zachwycona -i co?! - i jak raz dziobek zamoczyła w wodzie, to już potem jej głowa nie opadała, tylko twardo trzymała nad wodą hi hi. Czyli jednak można.

http://malinowachatka.blogspot.com/

http://www.suwaczki.com/tickers/h4zprjjg287c4due.png

http://s2.suwaczek.com/201107035165.png

Odnośnik do komentarza

olgapietrzak widzę, że Twoja Malutka jest dzień młodsza od mojej, my jutro kończymy 4 miesiące. Ja też mam problem z małym wyjcem, ma momenty, że grzecznie leży na macie i się bawi zabawkami, ale też ma momenty ,że chce być stale na rękach, próbowałam ją tez zostawiać taką płaczącą ale nie daję rady, serce mi się zaczyna krajać jak juz widzę łezki płynące wymiękam i biorę ją na ręce. Podziwiam za cierpliwość.
Kolejnym naszym problemem jest ubieranie się- to jest dopiero masakra i ryk, dół czyli rajstopki, skarpetki ,butki jest ok ,żadnego problemu, ale body lub bluzka , kurtka to dopiero jest płacz, wtedy nie pozostaje nic innego jak wziąć na kolana, telewizor włączyć , dać jej oglądać i jak najszybciej ubrać no i na sam koniec szarpaniny zostawiamy sobie .....CZAPKĘ, no i wtedy dopiero mamy akcję.

http://malinowachatka.blogspot.com/

http://www.suwaczki.com/tickers/h4zprjjg287c4due.png

http://s2.suwaczek.com/201107035165.png

Odnośnik do komentarza

Yulio wszystkiego najlepszego dla Julki z okazji czteromiesięcznych urodzin :)) Znam ten ból, Młoda też ma fochy na ubieranie... też nie lubi kurtki i czapki :)) Myślę, że to wida letniej pory urodzin ;) hihi. Dlatego nabyłam kombinezon, bo to zawsze parę warstw mniej. Agata jest uczulona na temperaturę, jak wspomnę letnie upały to mam dreszcze, wtedy to był ryk całodzienny. Prawie pół dnia spędzałyśmy w wannie, albo tylko sama pielucha. Jak chodziłam na spacery to znajomi się dziwili, że noworodek a tylko samo body z krotkim rękawem i b-e-z cz-a-p-e-cz-ki ?? A ubieranie bodziaków, masakra... szczególnie przy Małej ulewaniu... bo czasem nie zdążę założyć drugiego rękawa a tu hlup i od nowa robota! i tak ze 3 razy po kolei:)

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yhdgep4kebc9q.png

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/32808.png

Odnośnik do komentarza

Oby Lauro sposób Yuli też jest pomocny, rzeczywiście jak parę razy sama kąpałam Agatę to jak raz zamoczyła dzioba w wodzie leżąc na brzuchu to też głowę ładnie trzyma w kąpieli. NIe znaczy to, że specjalnie przytapiałam dziecko :) tylko jak się rzucała to tak wyszło...
A jak u Was z kąpielą dziewczyny? Ja chyba zacznę kalosze wędkarskie zakładać, bo Młoda taka uradowana z moczenia dupska, że woda wylewa się na korytarz a ja jestem mokra od cycków w dół :)

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yhdgep4kebc9q.png

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/32808.png

Odnośnik do komentarza

Hej Olga, coś mi się wczoraj po nocy daty pomyliły i stwierdziłam ,że mamy córki dzien po dniu, zmęczenie po pisaniu raportów z J&J, no tak moja Julka dziś ma 4 miechy, ciekawe co tata kupi na prezent, cos wspominał o lizaku ha ha -co za sęp z tego jej ojca-lizaka będzie kupował, matce powinien cos kupić za te męki porodu i za to jak pod koniec "nawiał", co miesiąc 3-go powinnam dostawać prezent, no chociaz tego lizaka hi hi.
Z kąpielą u nas było jakby dziwnie-ani nie była zadowolona ani nie płakała, ale to w małej wanience, za to teraz jak bierze kapiel w dużej wannie to już widac, ze jej się podoba, bo fika nóżkami i się śmieje, dla mnie też jakoś wygodniej dotrzeć między te tłuste fałdki, tylko ,ze musze się bardziej nachylać i po chwili czuję krzyż a wanienkę mam z podstawką więc jest wyżej. Coś mi się zdaje, ze Mikołaj przyniesie jakies kaczuszki do kapieli.

http://malinowachatka.blogspot.com/

http://www.suwaczki.com/tickers/h4zprjjg287c4due.png

http://s2.suwaczek.com/201107035165.png

Odnośnik do komentarza

Yulia, nie pomyliłaś się, moja Młoda jutro kończy 4 miesiące:) Mój Wojtek był do końca ze mną przy porodzie, tylko jakoś ostatnio się nie dogadujemy... Niby 6 lat razem a tak jakbym go nie znała, szkoda gadać... Ale najważniejsza jest dla mnie Córcia, mój sens życia:) Ciągle zapominam napisać, że na nadpobudliwość Malucha mojego piję melisę, może działa bardziej na mnie, bo jestem bardziej opanowana i spokojniejsza. Ale myślę, że przez mleko też do niej dociera i moje pozytywne emocję jej się udzielają. No i mleka też jest duuuużo, bo melkopędna melisa jest :)

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yhdgep4kebc9q.png

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/32808.png

Odnośnik do komentarza

To ja chyba dziś nie myślę logicznie ,no to najlepszego dla Agatki na jutrzejszy dzień*) Z facetami czasem jest tak ciężko, chociaż my to patrzac na znajomych mamy szczęscie, bo 11 lat po ślubie i własciwie nigdy się jeszcze nie pokłócilismy, jakies małe fochy były ale nic poważnego, nikt nam nie wierzy, że się tak świetnie dogadujemy, ale tak jest naprawdę, nie mam na co się gniewać- nie pije, nie pali, zadbany ,czysty ha ha -nie mam się czego przyczepić. Chociaż nadciągają wielkie chmury z których bedzie poważna burza, bo ten mój chłop chyba zaczyna przechodzić jakis kryzys rozwojowy iiii..... chce sobie kupić MOTOR, na co ja się nie zgadzam i tu właśnie na tym tle moze dojść do pierwszej wojny. Ja go chyba "zatłukę" i jego i ten jego motor jak go przyprowadzi i jeszcze mówi, że z małą będzie jezdził-nie no chałupa nie wykończona, całą kasę "ciułamy" żeby w końcu zrobić piętro a ten będzie motor kupował!

http://malinowachatka.blogspot.com/

http://www.suwaczki.com/tickers/h4zprjjg287c4due.png

http://s2.suwaczek.com/201107035165.png

Odnośnik do komentarza

Zazdroszczę Ci że karmisz piersią, my już bardzo długo na sztucznym, melisa rzeczywiście działa uspakajająco (Julka pije herbatkę jabłko +melisa). Ale myślę, że i tak najważniejsze są Twoje emocje Młoda czuje jak jesteś zdenerwowana i jej się udziela więc lepiej na luzie.
Może mnie zlinczujecie ale zastanawiam się czy nie dawać Julce mleka krowiego, chyba wezme na próbę litr i zobacze reakcję, u mnie w rodzinie wszystkie dzieciaki na krowim mleku się chowały i nie było zadnych problemów, wiem,że ten rolnik co ma krowy jest uczciwy i dobre mleko sprzedaje, więc na razie nie wiem, ae się bardzo powżnie zastanawiam nad tym tematem.
Muszę kończyć bo Julka zaczyna mruczeć jak ona śmiesznie ziewa, całą gębą aaaaaa uuuu nawet jej sie udaje błaaa i kkkaaaaa, musze to nagrać o i nawet słyszę cos jakby kieee iieeee. Miłego dnia życzę

http://malinowachatka.blogspot.com/

http://www.suwaczki.com/tickers/h4zprjjg287c4due.png

http://s2.suwaczek.com/201107035165.png

Odnośnik do komentarza

Olga, ja piję herbatkę z Hippa dla kobiet karmiących piersią :) I powiem Ci że dziecko po nich po pierwsze lepiej kupka (regularnie jak w zegarku, a wcześniej pomagała jej zrobić co trzeba ;))), a po drugie zauważyłam, że jest spokojniejsza i lepiej śpi :) Nie wiem czego oni tam dodają ale na nas działa :)

Yulia, kochana nie dawaj dziecku mleka krowiego w tym wieku! Może to grozić wystąpieniem alergii na mleko (nie tylko dziś ale i za parę lat), ale najgorsze to że w mleku krowim znajdują się substancje, których dziecko nie jest w stanie strawić. Mleko od krowy może uszkodzić układ pokarmowy dziecka. Kochana, uczciwość rolnika nie ma tu nic do rzeczy. Nikt Cię nie zlinczuje i jest to Twoja decyzja oczywiście ale to naprawdę nie jest dla Julii dobre.

"... wczesne (do 9. miesiąca życia) wprowadzanie mleka krowiego do diety dziecka może być przyczyną krwawienia jelitowego. Wyniki jeszcze innych badań sugerują znów, że picie go w wieku niemowlęcym może zwiększać ryzyko otyłości i nadciśnienia tętniczego w wieku późniejszym."

A co do całkowitego zastąpienia mleka modyfikowanego mlekiem krowim - to jest bardzo niebezpieczne, bo mleko krowie zawiera za mało pewnych substancjo odżywczych co może spowodować ogromne niedobory. A za dużo innych substancji, których dziecko nie jest w stanie strawić. Mleko modyfikowane to jest już przetworzone mleko krowie ale tak, aby układ pokarmowy malucha sobie z nim poradził.

Odnośnik do komentarza

Curry, też piłam te herbatkę ale za wiele nie zdzialała, z tego co pamiętam to jest tam melisa, anyż, rumianek, koper i coś jeszcze... Poczytałam o melisie i stwierdziłam, że na nią się przerzucę. Jest ok. Kupka u nas normalna, częstotliwość różna, czasem 2 czasem 3 mniejsze a czasem jedna aż się przelewa :)) Zależy co zjem. Dużo piję i jest ok. Poza tym zauważyłam, że jak ja mam problemy to i Mała. Jak Mała miała kolkę to koper podawałam, potem profilaktycznie hippa herbatkę na trawienie, ale zrezygnowałam po paru butelkach bo to sama glukoza. Teraz nie przepajam, bo po melisie mam pełno pokarmu i jej wystarcza. Tylko nocą trochę "silikony" się robią, ale grunt, że pokarm jest.
Yulia, myślę, że mleko od krowy to niezbyt dobry pomysł. Wychodzę z założenia, że jeżeli byłoby ok dla maluchów to zamiast modyfikowanego lekarze polecaliby krowie. Poza tym mimo, że hodowca jest sprawdzony to nie wiadomo co z trawą zjadła krowa, metale ciężkie w glebie, kwaśne deszcze, pestycydy itp. Ja bym nie ryzykowała. Ale rozumiem Cię!!! Chcesz dla dziecka jak najlepiej i szukasz pomysłów, dlatego nie linczuję Cię :) Karmienie butlą ma zalety :))) Jak pamiętam początki karmienia to mam dreszcze... W szpitalu wyłam ze złości i żalu bo nie miałam po indukcji porodu przez 3 dni pokarmu... sutki w masakrycznym stanie - każde przyssanie to ból nie do opisania, potem nawał pokarmu w 5 dobie i cycki jak granaty... masakra. A teraz to przyjemność... Ale za to ciąglę muszę się pilnować z ubiorem, by nie zaziębić, trzeba się ubierać "by szybko i łatwo"cyca wyjąć... itp. itd. :) Kończę już bo Młoda z drzemki się budzi :))

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yhdgep4kebc9q.png

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/32808.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny dawno mnie nie było ale z grubsza poczytałam posty.

Oby Laura, ja już wosk nad moją córcią przelewałam dwa razy i za pierwszym naprawdę pomogło. Mała usypiała sama bez najmniejszych problemów. Za drugim razem już nie było tak fajnie. Nie słyszałam że jest coś takiego jak skoki rozwojowe, muszę sobie trochę o nich poczytać i może zrozumiem dlaczego mała jest czasami taka niespokojna.
Moja Roksana głowę trzyma już naprawdę pięknie ale musieliśmy ćwiczyć, tzn niestety musiałam ją kłaść na brzuch pomimo tego że nie chciała.
A zaczęło się od tego ze na pierwszym szczepieniu pediatra stwierdziła ze Roksana za mocno przegina się w jedną stronę (jak leży na plecach to się wywija w literkę C) i stwierdziła ze to może być asymetria. Powiedziała ze powinnam się przejść do rehabilitantki i na konsultację do neurologa. Ponieważ jest koniec roku do neurologa na kasę to nie ma szans a u nas do neurologa dziecięcego są takie kolejki ze mamy wizytę dopiero na 18.11. więc czekam co powie. Natomiast rehabilitantka w 8 tyg. życia Roksany stwierdziła że ona ma słabe mięśnie brzuszka i kręgosłupa i ze musimy z nią trochę poćwiczyć i dała parę rad. Po pierwsze nie nosić w pionie, duzo leżenia na brzuszku i chociaż krzyczy to trudno, jej to nie boli a jak się jej odpuści to nigdy się nie przyzwyczai. I faktycznie na początku krzyczała wręcz robiła się sina, a teraz leży głowa wysoko, przygląda się, przekręca głowę raz w jedną raz w drugą stronę. Najważniejsze to żeby nie leżała długo żeby ją nerwy nie wzięły. Parę razy dziennie ale do 5 min. I jak ją nosimy to też na brzuszku. Jedną rękę pod rączki drugą między nóżki podtrzymujemy brzuszek i w ten sposób też ćwiczy mięśnie. Albo leży u nas na kolanach 9udach) na brzuszku. rehabilitantka mówiła żeby wtedy delikatnie unosić raz jedną raz drugą nogę, to też stymuluje pracę mięśni.
Czy pomogło? Nie wiem czy ta asymetria minęła, ale na pewno mięśnie kręgosłupa ma silniejsze. Zobaczę co powie neurolog 18.

A co do przekręcania ro też już dwa razy obróciła mi się z brzuszka na plecy ;-)

Córcia Martynka
http://www.suwaczek.pl/cache/f87dcc572f.png
Moje maleństwo - Roksanka
http://www.suwaczek.pl/cache/ee1a9281a3.png

Odnośnik do komentarza

marz1ena w przypadku mojej Agaty skoki rozwojowe są widoczne. Jest wtedy marudna, spi jak zając na miedzy, nic jej się nie chce. A gdy mija to nagle "więcej umie".
Noszenie brzuszkiem do ziemi też jest dobrą metodą, wtedy Maluch automatycznie podnosi główkę. Na forum jest temat - skoki rozwojowe - 1 rok życia w noworodkach i niemowlakach. ( nie mogę dodać linka, bo mam za mało postów :) )
Wiesz, moja Mała ostatnio w literkę C się wygina jak leży na boku, bo ciekawa jest co za głową sie znajduje. Czasem tak wędruje z tą głową, że potrafi znaleźć po drugiej stronie łóżeczka. Trochę mnie to martwi, ale może przesadzam. Muszę poczytać o asymetrii.

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yhdgep4kebc9q.png

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/32808.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, mam chwilę czasu, bo dziś byli moi straruszkowie i "wylelkali" i "wybawili" moje dziecko, że teraz padło i śpi- co jest niesamowitym sykcesem i rzado się zdarza w ciagu dnia, śpi juz conajmniej 15 min, a ja wreszcie na spokojnie kawę piję Hura!
Wiecie z tym mlekiem od krowy, to ja na razie się tylko zastanawiam, czytam i próbuję się orientować w temacie, nie jestem ani na tak ,ani na nie, po prostu chcę dla Julci jak najlepiej, skoro nie karmie jej piersią.Moja siostra jest bardzo proekologiczna, ubranka dzieci pierze w kokosach, kąpie maluchy w krochmalu itp i własnie jej dzieci też wychowywały się w krowim mleku, są zdrowe, nic im nie dolega, mają już 7 i 5 lat i z choró, które przechodziły, to tylko katar-standartowo na jesień i ospę-odpukać idealne dzieci.
więc nie wiem, na razie tylko wgłębiam się w temat, nie myslcie o mnie źle, na razie tylko myslę.

http://malinowachatka.blogspot.com/

http://www.suwaczki.com/tickers/h4zprjjg287c4due.png

http://s2.suwaczek.com/201107035165.png

Odnośnik do komentarza

Apropo higieny dla niemowlaka -jakie kosmetyki stosujecie?
My od urodzenia miałyśmy mydło i oliwkę bambino oraz sudocrem, małej nic nie dolegało, postawiliśmy na Nasze Polskie, jednak coś ten zapach do mnie nie przemawiał i potem miałyśmy Niwea, tez bez problemów, staram się kupować całą serię z jednej firmy, tylko, że zrezygnowałam z oliwki na rzecz mleczka, które nie tłuści ubrań. Obecnie testujemy ze Stretcoom kosmetyki J&J, też żadnych uczuleń, jednak jak weszłam dzis na forum dziewczyny z innego wątku wkleiły taki link:
Sfora.pl - Uważaj! Kosmetyki tej znanej firmy wywołują raka - Świat
i teraz złapałam się za głowę -o matko!!!
Muszę poczytać na ten temat więcej, ale obawiam się, że kosmetyki mogą wylądować w koszu, jestem w szoku , potem jak poczytam więcej na ten temat dam znać.

http://malinowachatka.blogspot.com/

http://www.suwaczki.com/tickers/h4zprjjg287c4due.png

http://s2.suwaczek.com/201107035165.png

Odnośnik do komentarza

Yulio c o do mleka krowiego to Cie rozumiem. Chcesz jak nalepiej. Nie miej tylko wyrzutow sumienia. Mnie Mama karmila misiac potem mm i jakos zdrowe babsko ze mnie wyroslo:) co do kosmetykow to uzywam Oiliana emulsje do kapieli i nic wiecej. Dzieki niej nie musze Malej kremowac. Pupe nadal przemywam woda z mydlem ostatnio oliana a tak to nivea. Do pupy bepanthen masc na noc i po porannej kupce. Sudokrem za bardzo wysuszyl. Bepanthen krem jest za to rewelacyjny do smarowania buzi na dwor szybko sie wchlania i nie jest tlusty ale na zime musze cos bardziej chroniacego. Co polecacie? Jestem Mama ktora przezyla odparzenie pupy w upaly:-( masakra.Boze jaka bylam zla na siebie! Wtedy zrezygnowlam z chusteczek i zmienilam pieluchy na premium pampersa. Ale niedlugo wroce do normalnych. Zimno mi juz bo siedzimy przed domem a Mloda spi juz 1,5 h.pewie jak sie obudzi to wszamie ze 3 cyce:) pozdrowienia i spadam do domu.

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yhdgep4kebc9q.png

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/32808.png

Odnośnik do komentarza

Yulia my uzywamy od początku serii babydream z rossmana - plyn do kąpieli, krem przeciwodparzeniom(ale to rzadko, bo tfu tfu zero problemów ze skórą, smaruję co którąs pieluchę profilaktycznie) krem do ciala i twarzy (nie smaruję po kąpieli, Kacper ma ładna skórę, raz na jakis czas jak wyda mi się zbyt sucha). i mamy jeszcze krem na każdą pogodę ale jeszcze nie używany. jestem wielką fanką tej serii własnie ze względu na skład - nie mają parabenów i olejów mineralnych, zapach i cenę :)i pieluchy tej firmy też lubie.

oliwek z zalożenia nie lubie a mydełkiem nie wiem jak myc jednoosobowo hehe. chociaż to tatus kapie, ja może ze 3 razy w całej karierze Kacperka.

http://lb2f.lilypie.com/CN1Dp2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...