Skocz do zawartości
Forum

Malutkie skarby luty 2011


Rekomendowane odpowiedzi

Gość solange63

Jomira a moze trzeba pocwiczyc technike wkladania smoka. u mnie Emi tez krztusila sie smokiem jak go jej wkladalismy, teraz dotykam warg, a ona go zasysa jak piers. Chyba, ze Twoja corcia to egzemplarz uczulony na smoczki.

A ja jeszcze z innej beczki; czy wasze pociechy wypijaja obie piersi w czasie jednego karmienia?

Odnośnik do komentarza

Dzięki za podpowiedź o smoczkach, chcoaiz też nie wiem, czy będziemy mieli potrzebę i ochotę używać. Ale wiedzieć trzeba.

Byłam dziś na wizycie i wyszłam totalnie zdołowana. NIC się nie dzieje, absolutnie nic. Oprócz tego, że jak przed wizytą potrzymali mnie 25 minut na ktg na jednym boku i w dodatku kazali trzymać ręką przez cały czas ten czujnik, to wyszłam jak połamana, tak mnie plecy bolały i do tej pory nerwoból nie przeszedł. I to niby ma być dla zdrowia??
Teraz mam chodzić codziennie na ktg, kolejny "super" news, a jeśli nic się nie zadzieje to w niedzielę jechac do szpitala, bo pani gin ma wtedy dyżur i w poniedziałek wywoływanie. Jejku, no mam nadzieję, że coś się zacznie jednak, bo boję się tego, że mnie położa na patologii (też ze względu na cukrzycę ciążową) i że nie wpuszczą tam męża. A ja bez niego nie dam sobie rady, bo się strasznie boję.
Ale któraś z Was pisała, że poród może się zacząć w każdej chwili nawet jeśli szyjka długa i twarda, więc mam nadzieję, że u mnie tak będzie.

______________________________________________

40 tydzień i 2 dzień. Termin na 24. lutego/ 2. marca

Odnośnik do komentarza

himeko

Ale któraś z Was pisała, że poród może się zacząć w każdej chwili nawet jeśli szyjka długa i twarda, więc mam nadzieję, że u mnie tak będzie.

______________________________________________

40 tydzień i 2 dzień. Termin na 24. lutego/ 2. marca

Nie denerwuj się kobieto, mnie położyli właśnie z w/w powodu i nadciśnienia do szpitala 6 dni po terminie. Z wrażenia chyba 2 dni później przyszły skurcze. Mały się urodził 9 dni po terminie, chociaż dzień wcześniej na badaniu szyjka pozostawała baz zmian.

Co do karmienia. U mnie jedno karmienie= jeden cyc.Póki co z pokarmem nie mam problemów-tzn. z jego ilością. Codziennna konsumpcja zup naprawdę działa, do tego nauczyłam się pić około 2,5 litra wody dziennie. Aż mi się wierzyć nie chce, że ja tyle piję :)
Była wczoraj u mnie położna. Mały waży 4680. Przy wyjściu ze szpitala miał 4240, czyli nie dość że odzyskał wagę urodzeniową 4450 to jest i nadwyżka :) a w domu jestesmy tydzień. Widać własna produkcja służy.
Mam za to inny problem.
Przechwaliłam młodego. Od 2 dni paskudnie mało śpi w dzień. Jak już kimnie przy cycu, po 5 minutach budzi się i zapominj o spaniu. w ciągu dnia jak prześpi 3 gopdziny to z hukiem, a potem tylko krótkie drzemki, najlepiej na reku. masakra
nocki ok-co 3 godziny, ale ten brak snu w dzien mnie dobija..

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Monik nie sadze zebys przechwalila synka. On sie po prostu starzeje, dorasta i bedzie potrzebowal coraz mniej snu :D u mnie od jakiegos tygodnia mloda spi w ciagu dnia raz. wyglada to mniej wiecej tak: budzi sie o 9.30, zasypia kolo 13.30 i spi 3 godziny, jak sie obudzi to wariuje do 22.00. pozniej z przerwa na karmienie o polnocy i 6.00 spi do 9.30. generalnie odziedziczyla po mamusi bycie sowa- lubi dlugo siedziec wieczorami i wstaje pozniej rano.

Odnośnik do komentarza

Solange, no to możesz mieć rację. Nasz mały o 19ej jest kąpany, potem godzinka cyckowania, fiśkowania i pobudka koło północy, następna o 3ej i 6ej. Godzinka fiśkowania i sen do 9ej, potem około 2 godzinki przerwy i drzemka 2 godzinki i spacer. No a samo popołudnie to już maało snu, aż do kąpieli. :/
a pierwszy tydzień był taki bossski :) spanko dzień i noc, pobudka co 3 godzinki...

Jakoś myślałam że takie bąki więcej śpią w dzień :)

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

No pewnie istnieja takie, ktore wiecej spia w dzien, to w koncu osobnicza cecha. Ja sie ciesze, ze w nocy mala nie wariuje. wypija cyca i sama zasypia :smile: ostatnio zdarzylo jej sie przespac rowno 6 godzin, ech gdyby mogla tak co noc, a nie czasami. aktualnie wyrabia 5 godzin, praktycznie co do minutki- zegarek bym mogla wedlug niej ustawiac.

Odnośnik do komentarza

My na razie (odpukać) ani razu nie użyliśmy smoka i oby nie było takiej potrzeby. Młody śpi w dzień sporo, za to koło 1 w nocy po cycu domaga się atrakcji :/ O karmieniu ok 3 czytam tylko na forum :D druga pobudka to dopiero ok. 4.30-5 i wtedy zostaje u nas w łóżku do następnego karmienia... albo i dłużej jak chcemy pospać ;) Polubiłam takie nasze poranki rodzinne, chociaż wiem, że jak się przyzwyczai to może być różnie. Póki co fajnie, bo sie wysypiamy.
Największe moje zmartwienie (oprócz tych okrutnych czkawek) to fakt, że do tej pory osłonki w czasie karmienia są nie zastąpione :( Czasami jak Radek wyjątkowo łaskawy to udaje się na chwilkę bez...

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Nulka ja juz wczesniej pisalam, mialam ten sam problem. Za rada poloznej zastosowalysmy rozwiazanie drastyczne- albo cyc, albo nic. Dziecko to maly spryciarz, szybko przyzwyczaja sie do tego co dobre. po co ma sie meczyc z lapaniem cyca, jak chwile powrzeszczy i dostanie cyca z nakladka. ja na poczatku wyciagalam brodawki laktatorem, zeby malej bylo latwiej chwycic, teraz odstawilam nawet laktator. wcale nie bylo latwo, na poczatku zanim mala lapala mijalo duzo czasu, dla mnie to byly wieki, ale teraz jest o niebo lepiej. jeszcze nie idealnie, ale pracujemy nad tym :D
grunt to sie nie poddawac i byc stanowczym. trzymam za Was kciuki.

Odnośnik do komentarza

Solange, to chyba jedyna metoda ;) w szpitalu tak pozbyliśmy się butelki. Zgłodniał to chwycił - co prawda z pomocą położnej i nakładką ale zawsze to jakiś postęp. Więc mam nadzieję, że też się uda.
Z laktatorem też już próbowałam, ale tu na prawdę trzeba większej konsekwencji.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Tak, konsekwencja kluczem do sukcesu :D w zasadzie w nakladkach nie bylo zle, ale wkurzala mnie ich obsluga, najgorzej bylo w nocy, dziecko ci placze, a ty biegnij myc nakladke, albo w sennym amoku szukaj gdzie jest. No i przekonala mnie polozna, duzo kobiet ma problemy z utrzymaniem laktacji karmiac z nakladkami.

Ech, niektore dzieci nie maja problemu z jedzeniem z cyca i butli. ja mam egzemplarz trudny, ktory bardzo szybko zapomina jak pic z cyca kiedy dostanie butle. dlatego dla dobra jej i swojego wykluczylismy wszystkie "wspomagacze". zostal tylko zwykly smok

Odnośnik do komentarza

No właśnie dlatego ja chciałabym się tego sprzętu pozbyć. W dzień jakoś obleci ale szukanie w nocy... grrrr! No i właśnie to ciągłe mycie upierdliwe. W dodatku mój mały smok tak wymachuje łapkami, że najczęściej mi tą osłonkę zrzuca. Ale początków karmienia sobie bez nich nie wyobrażam.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Wow! A ja chcialam narzekac! :)
Maja wstaje o 8.30 i bawi sie mniej wiecej do 10.30, zapada w sen ok. 11.00 i spi mniej wiecej do 13.30. Godzina przerwy, w ktorej tankujemu i pakujemy sie na spacer.
Na spacerze zapada w gleeboki sen i spi do mniej wiecej 18-19. Pozniej juz jest aktywna do 23.00. Mniej wiecej okolo 22.30 zaczynamy tankowanie, ktore trwa okolo godzinki i ok. 23.30 odlooot, az do 5 rano (czasem i 6).
A ja sie chcialam skarzyc, ze jestem zmeczona!
Wypada mi jeno chyba powiedziec - "starosc nie radosc" :(

Pozdrowionka - pakujemy sie na spacerek

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Jomira
U nas smoczek poki co niewypala. Pozostaje w buzi Mai gora przez 30 sekund o ile wczesniej teatralnie nie zacznie sie nim krztusic.

Jakbym swoje dziecię widziała, pomimo niezłej kolekcji smoczków rożnych firm, ten sprzęt u nas nie znajduje zastosowania. Cyc to cyc.

Co do piersi, to w ciągu dnia jedziemy z jednej na przemiennie, zaś po kąpieli daję małemu jeść z obu piersi (zresztą tak poradziła mi pediatra).

Odnośnik do komentarza

W temacie czkawki, częste czkanie noworodka jest jak najbardziej normalnym objawem i nie ma się czym niepokoić. Tak samo jak zimne rączki, nóżki i trzęsienie bródki.

Ależ Wam zazdroszczę tej 5 - 6 godzinnej nocnej drzemki. U nas co prawda cycanie bez wybudzania ale za to co 2-3 godziny, czasami zdarza się co godzina. Myślę, że to bardziej chęć pocieszenia się przy piersi niż kwestia głodu.

Odnośnik do komentarza

A u nas pierwsza wizyta w przychodni
Bartoszek przytył aż 350 gram w dwa tygodnie i teraz waga wskazuje 3150.

Mimo zaleceń dokarmiania mm ja jednak tego robić nie będę bo uważam że ładnie przytył na moim mleku.

Poza tym Bartoszek że tak powiem obsrał kitel lekarza. Ja nie wiedziałam czy płakać czy się śmiać, ostatecznie zrobiłam się purpurowa. A lekarz z uśmiechem na twarzy zmienił fartuch i stwierdził że spokojnie zdarza mu się to przynajmniej raz dziennie.

Nasz starszak tylko raz mnie okupkał a Bartosz robi to przynajmniej raz dziennie. I co widzę sprawia mu to przyjemność. Ja już zakładam fartuch gdy przebieram małego bo nigdy nie wiem kiedy mały zdecyduje się puścić bombę i z jaką prędkością wyląduje ona na mnie.

http://lb1f.lilypie.com/TikiPic.php/dllnjUk.jpghttp://lb1f.lilypie.com/dllnp2.png

http://lb5f.lilypie.com/TikiPic.php/7AfV.jpghttp://lb5f.lilypie.com/7AfVp2.png

http://s3.suwaczek.com/20071207580114.png

Odnośnik do komentarza

A u mnie dziś mija drugi termin i ciągle nic. Tylko bardziej i częściej boli. Na ktg jak zwykle wszystko ok.
Chciałabym do niedzieli urodzić, bo potem będą wywoływać i bardzo się tego boję. Przede wszystkim tego, że będę leżeć na sali wieloosobowej (prawdopodobnie), dopóki poród się na dobre nie zacznie i dopiero wtedy przenoszą do tych fajnych salek rodzinnych.

Trzymajcie się dzielnie dziewczyny! Już się nie mogę doczekać, jak będzie ze mną i Natalką, czy będzie się budzić w nocy czy raczej śpioch...

Odnośnik do komentarza

Hej hej,

Mam niezłe wieści, chyba się coś zaczęło!
Obudziłam się o 7.30 z powodu bolącego brzucha, tak jak przy okresie, tylko że mocniej, a czasami jeszcze mocniej. I jak nie przeszło po nospie to wlazłam do wanny i chwilę tam posiedziałam. W międzyczasie miałam skurcze (jakieś, nie wiem czy TE) i pukałam przez ścianę do męża, żeby się obudził i przyszedł. W końcu walenie pięścią o ścianę przywołało męża :-) Skurcze są co jakieś 5 minut, chociaż czasami szybciej i trwają tak z 40 sekund, a przed chwilą w łazience zauważyłam na gatkach zabrudzenie w kolorze brunatnym. Well, więc chyba się zaczęło. Ale jeszcze poczekamy ze szpitalem, chyba że będzie gorzej. Najpierw musze się dobrze najeść :-)

Trzymajcie za mnie kciuki. Jakbym się nie odzywała do wieczora to pewnie jestem w szpitalu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...