Skocz do zawartości
Forum

Malutkie skarby luty 2011


Rekomendowane odpowiedzi

[quote=solange63Asiunia my chyba wcale nie bedziemy chrzcic malej. Jak dorosnie sama wybierze sobie religie lub nie.

Ja jestem tego samego zdania, ale niestety tylko ja. Mój mąż i reszta rodziny absolutnie nie chce o tym słyszeć.. :/ Moim zdaniem kwestia wyboru powinna każdemu przysługiwać.
Finalnie chrzcimy małego 30 kwietnia w naszych rodzinnych stronach. Imprezę na 25 osób (najbliższa-stała ekipa) organizujemy u mojej mamy, bo ma na to warunki.

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Monik my podjelismy te decyzje wspolnie z mezem. Jego jedyna watpliwosc to nie "a co ludzie powiedza?!" tylko, a co bedzie jak Emi bedzie chciala wyjsc za maz ::): musialam mu przypomniec, ze istnieje cos takiego jak slub cywilny. W dodatku pozniej oswiadczyl, ze zadnemu facetowi nie odda swojej malutkiej ksiezniczki wiec ten problem mamy z glowy :Oczko:

Nie wiem jak zareaguje rodzina, bo jeszcze niekomu nie mowilismy. Szczerze to malo mnie to obchodzi, w koncu to nasze dziecko i my decydujemy. Jak dorosnie i zdecyduje, ze chce przyjac chrzest to sama zrobie dla niej super impreze :D

Odnośnik do komentarza

Karim u nas też jest różnie z odbijaniem, czasem małej się wcale nie odbije, wiec nie czekam i kładę ją z powrotem do łóżeczka, ale w większości odbija się jej zaraz, gdy stawiam ją w pion.
Jedynie, co to czkawkę na bardzo często.

Asiunia my będziemy chrzcić Zosie w niedziele wielkanocna. Msza jest o 12 (pora jak dla mnie bardzo dobra)
Gości również zapraszamy do restauracji.
Bardzo współczuję Wam sytuacji z ubezpieczeniem.

4.02.2011 o godz. 14.27 urodziła się Zosieńka
http://www.suwaczki.com/tickers/1usadf9hosfycblz.png http://s2.pierwszezabki.pl/039/039024990.png?8272

Odnośnik do komentarza

Solange modelka z niej będzie nie ma co :)

Ja Aleksa też nie będę chrzciła, sam wybierze swoją drogę jak dorośnie. Mąż na szczęście podziela moje zdanie. Rodzinka przyzwyczajona bo z Amelką też tak zrobiliśmy.

Co do odbijania to mam swoją metodę. Po karmieniu kładę synka na 2-3 min. i dopiero po tym czasie biorę go na odbicie. W 90% beka.

http://www.suwaczki.com/tickers/zem320mm0d9c5lwg.png
http://s2.pierwszezabki.pl/040/040184990.png?2793
http://www.suwaczki.com/tickers/dxomkrhmudxjirct.png

Odnośnik do komentarza

Solange, bardzo prawdopodobne z tymi osłonkami. Kurcze, jedyne szczęście w tym, że coraz szybciej mogę je zdejmować i Mały bez problemu chwyta. Ale całkiem bez to w dalszym ciągu nie bardzo ma jak :/ Laktator u mnie też nie podziałał.
A czkawki to już nasza zmora!

My nie wiemy dokładnie kiedy chcemy chrzcić. Ale chyba poczekamy aż będzie cieplej i zrobimy obiad w sadzie u moich rodziców. Zaprosimy tylko rodzeństwo (w przypadku mojego męża z małżonkami i dziećmi) ale to i tak za dużo ludzi jak na nasze mieszkanie a z wynajęciem sali w mojej mieścince poza postem i adwentem problem, bo wszędzie wesela.

W końcu zrzuciłam fotki z aparatu. Proszę jak się udziela dziecku weekendowe lenistwo rodziców ;) :

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

U nas chrzciny są raz w miesiącu w okolicach 20-tego i nie wiem jak to w kwietniu wypadnie, bo 24 są święta. Myśmy w święta Wielkanocne brali ślub to i może Bruna w święta ochrzcimy :) Muszę się w końcu wybrać do kancelarii i zapytać kiedy w kwietniu dokładnie będą. A jak nie to w maju się zrobi.

Co do czkawek to u nas też nagminnie się pojawiają. Mały w brzuchu bardzo często miał i teraz też.

Nulka Mały jest czadowy ::):

agnieszka ja też kładę małego na boczek, bo nie ma innego wyjścia. Ale przyznam, że mało ulewa więc tyle dobrze...
Poza tym i tak muszę kłaść małego na lewy boczek, bo ma główkę trochę asymetryczną. Podobno w brzuchu o coś uciskał i teraz to trzeba wyrównać. Do tego jak się rodził, to wychodził z rączką, więc może już wcześniej ją miał przy główce

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jlsp2ouzt.png

http://www.suwaczki.com/tickers/hchy90bv7rq07qzo.png

Odnośnik do komentarza

Nulka - moja mała tez się krztusi przy jedzeniu. Położna zaleciła, żeby po pierwsze karmić tak, żeby pierś nie zwisała zupełnie pionowo, bo wtedy leci zbyt dużo pokarmu naraz, tylko żeby odchylić się trochę i wtedy dziecko pobiera tyle pokarmu ile może połknąć. Poza tym trzeba robić przerwy w karmieniu i kłaść na ramieniu dziecko, żeby mu się jedzenie uleżało a potem dalej karmić.
Karim - my z odbijaniem mamy podobnie. Natalka nie chce odbijać, ale nam też położna powiedziała, że nie zawsze jest to konieczne, jak dziecko na przykład zasnęło przy karmieniu. Po co je rozbudzać. Wtedy tylko trzeba ułożyć dziecko na boku do spania, że jak mu się uleje to żeby się nie zakrztusiło.

Była dziś u mnie położna z przychodni obok, bardzo miła wizyta i dużo faajnych rzeczy powiedziała.
Słuchajcie, czy Wy po cesarce też miałyście taki moment, że przy chodzeniu/wstawaniu zatyka Wam oddech? Od kilku dni nie mogę dobrze oddychać i wziąć głębszego wdechu, jakoś słabo się czuję poza tym. Jeszcze trochę i pojadę do szpitala, żeby coś poradzili. Bo jak na razie to lekarz odesłał mnei do neurologa i tyle, co mi powiedział. Generalnie olewka. Położna poradziła, żeby jehać na jakiś ostry dyżur albo wzywać karetkę jak będzie ciągle tak. Tk samo ciągle boli mnie brzuch,szczególnie w okolicach rany po cc, położna mówiła, że to już nie powinno tak boleć (a w piatek mija 2 tygodnie od zabiegu).

Całuski

Odnośnik do komentarza

kochane
jestem wreszcie
mam zaleglosci bo moj starszy syn daje popalic - zazdrosc plus stresy przedszkolne - i nie mam w ogole czasu dla siebie
u nas ok - wczoraj wazylam corcie i wazy 4 kg - niby malo ale to juz 1600 od porodu przybylo :) wiec dla mnie duzy postep... bilirubina nadal wysoko bo okolo 114 w zeszlym tygodniu - mam nadzieje ze w koncu spadnie - do kontroli mam isc za dwa tygodnie... nie szczepilam malej bo oczywisnie miala znowu lekki katarek - lekarka stwierdzila ze to chyba na tle uczuleniowym - wiec mam chyba kolejnego alergika
pozdrawiam :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-12696.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ee7d08d77b.png

Odnośnik do komentarza

acha co do odbijania - moja corcie odbijam zawsze po jedzeniu - tak 2 do 5 minut a jak sie nie odbije to klade ja na brzuniu w lozeczku
a mojego syna prawie nigdy nie odbijalam i nie ulewal wcale - za to moja mala juz wiecej :)
acha i nie pochw
chrzcina raczej w swieta - i pewnie w lokalu bo mam 20 osobowa najblizsza rodzine :)
a i nie pochwalilam sie ze moja panna ma prawidlowe bioderka!!
teraz tylko ta bilirubina i ponowna kontrola sluchu nas czeka bo po urodzeniu byl problem z prawym uchem
buzka

http://suwaczki.maluchy.pl/li-12696.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ee7d08d77b.png

Odnośnik do komentarza

himeko
Nulka - moja mała tez się krztusi przy jedzeniu. Położna zaleciła, żeby po pierwsze karmić tak, żeby pierś nie zwisała zupełnie pionowo, bo wtedy leci zbyt dużo pokarmu naraz, tylko żeby odchylić się trochę i wtedy dziecko pobiera tyle pokarmu ile może połknąć. Poza tym trzeba robić przerwy w karmieniu i kłaść na ramieniu dziecko, żeby mu się jedzenie uleżało a potem dalej karmić.
Karim - my z odbijaniem mamy podobnie. Natalka nie chce odbijać, ale nam też położna powiedziała, że nie zawsze jest to konieczne, jak dziecko na przykład zasnęło przy karmieniu. Po co je rozbudzać. Wtedy tylko trzeba ułożyć dziecko na boku do spania, że jak mu się uleje to żeby się nie zakrztusiło.

Była dziś u mnie położna z przychodni obok, bardzo miła wizyta i dużo faajnych rzeczy powiedziała.
Słuchajcie, czy Wy po cesarce też miałyście taki moment, że przy chodzeniu/wstawaniu zatyka Wam oddech? Od kilku dni nie mogę dobrze oddychać i wziąć głębszego wdechu, jakoś słabo się czuję poza tym. Jeszcze trochę i pojadę do szpitala, żeby coś poradzili. Bo jak na razie to lekarz odesłał mnei do neurologa i tyle, co mi powiedział. Generalnie olewka. Położna poradziła, żeby jehać na jakiś ostry dyżur albo wzywać karetkę jak będzie ciągle tak. Tk samo ciągle boli mnie brzuch,szczególnie w okolicach rany po cc, położna mówiła, że to już nie powinno tak boleć (a w piatek mija 2 tygodnie od zabiegu).

Całuski

nie martw sie bolami - mnie pobolwea w okolicy rany jeszcze dzis - takie bole jakby skory czy cos... a przeciez dzis mija 7 tygodni!!

http://suwaczki.maluchy.pl/li-12696.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ee7d08d77b.png

Odnośnik do komentarza

didianka

mam zaleglosci bo moj starszy syn daje popalic - zazdrosc plus stresy przedszkolne - i nie mam w ogole czasu dla siebie

Witam w klubie mam nie mających czasu dla siebie ::(: Myszak ma swoje humory, ale nie jest źle. Gorzej, bo poszedł poniedziałek po dość długiej nieobecności do przedszkola, no i wczoraj w nocy budzi mnie szczekający kaszel :lup: (dzięki Bogu osłuchowo jest czysto) na razie jedziemy na domowych sposobach ale czekamy na rozwój wydarzeń.

Tosiu wreszcie przesypia nocki, po kąpieli karmimy się po 23 i potem spokojny sen do 4-5, a więc nie jest najgorzej. Wreszcie doszłam co mu dolegało, bolał brzuszek, odkąd łykam Nospę Forte (przechodzi do mleka) nie mamy problemów z gazami i kupką (przedtem była tylko raz dziennie).

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Mafinka gratulacje, teraz jestes wyspana jak nigdy przedtem :Oczko:

Ponoc dzieci karmione mlekiem mamy moga nie robic kupy 5 dni, ale ostatnio moja Emi nie robila 2 dni i widzialam po niej, ze jest niespokojna i marudna. Ja pije herbate laktacyjna bo ma dzialanie antykolkowe u dzieci. dodatkowo dorzucam garsc mielonego kminu do potraw i jest dobrze. my nie mielismy problemow z typowymi kolkami, ale czasem jakis baczek sie zawieruszyl i mala byla niespokojna.

A ja od wczoraj wzielam sie za wychowanie mlodej, tzn. probuje wyregulowac jej dzien, bo ostatnio zadna pora spania nie byla oczywista. Wychodzi mi to srednio; wczoraj o 11.30 wyszlysmy na spacer bo chcialam, zeby zaliczyla drzemke, a tu dupa. moje dziecko od doplywu swierzego powietrza jest bardzo pobudzone- przez caly 1,5 godzinny spacer miala oczy jak 5zlotowki. jak wrocilysmy do domu zasnela tylko na 20 minut. generalnie nie spala od 9.00 do 17.00 (nie liczac tej krotkiej drzemki). jak juz zapadla w sen to nie chciala sie obudzic. wybudzanie trwalo godzine; od 21.00 do 22.00. nie chcialam jej pozwolic spac tak dlugo, bo wiedzialam, ze bedzie sie budzic w nocy co 3 godziny. Byla strasznie zmeczona, ale przetrzymalismy ja z mezem od 22.00 do 23.00. Efekt zadowalajacy bo spala 7 godzin. obudzila sie o 6.00- godzinka jedzenia i teraz spi dalej. Z moich obserwacji mam 1 wniosek; moja malutka nie moze spac od 21.00 do 23.00. Ostatnie 2 dni zasypiala o 20.00 budzila sie po 3 godzinach na karmienie i spala dalej, tyle, ze w takim zestawieniu budzila sie juz o 3.30. Moze i jestem wyrodna matka, ze mecze takiego maluszka i nie pozwalam spac kiedy chce, ale robie to dla wlasnego zdrowia psychicznego. wiadomo; zadowolona mamusia = szczesliwe dziecko :D

Odnośnik do komentarza

U nas drzemka na spacerku to najbardziej pewna rzecz na świecie ;) Ale budzenie w nocy wygląda tak, że po kąpieli i jedzonku Mały przesypia 4-5 godzin, czyli budzi się ok 1-2 a potem już co 3 godzinki. Da się żyć. W dzień ze spaniem różnie. Zdarzało mu się nie spać od 6 do 16 :/ Teraz łaskawca też jakimś cudem śpi, chociaż z reguły to jest pora, kiedy domaga się zagadywania.

Udało mi się dzisiaj zarejestrować Radka na bioderka w bardzo przyzwoitym terminie (22.04)w dodatku w jedynym znanym mi miejscu w okolicy, gdzie na NFZ robią usg zamiast rtg :36_1_21: Tak więc oszczędzę sobie prywatnej wizyty.
A po wczorajszym bilansie ok - waży 4200, nie wiemy ile urósł, bo inaczej był mierzony w szpitalu (tzn z jakimiś przygięciami, cokolwiek to jest) a w przychodni po prostu na całą długość. I ma tak jak miał 55cm, chociaż część ciuszków już za mała.
A powiedzcie, Waszym Maluszkom też coś ciągle furczy w noskach? U nas nie ma katarku, w zatokach też ok a Mały wydaje czasem takie dźwięki, że włosy dęba stają. Pediatra nam powiedziała, że czasem tak jest po odsysaniu i po kilku miesiącach samo przejdzie.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Nulka zazdroszczę tego Radkowego spania na spacerkach, moje dziecie za żadne skarby nie uleży w wózku dłużej niż10 minut. Nasze spacery ograniczają się do "wentylowania" pod domem na rączkach, gdy uśnie wkładam Tośka do wózka i mam jakieś 30 minut dla siebie, a więc zostawiam wózek na tarasie lub ogrodzie (w środku jest elektroniczna niania) i pędem lecę do domu nastawić obiad.
Wczoraj w akcie desperacji zamówiłam kieszeń na dziecko (bo na chustę za ciemna jestem, poza tym zobaczymy czy Tośkowi będzie odpowiadał ten typ "komunikacji miejskiej" :Oczko: jeśli tak, to wtedy zainwestuję w chustę).

Odnośnik do komentarza

Haha, i ja dołączam do grona wyspanych mamusiek!!!
mój chłopczyk codziennie o 19ej jest kąpany, a o 20ej już śpi. Nie ma szans, żeby pobuszował do 22-23ej, bo pada wieczorem ze zmęczenia. Tyle dobrego, że mamy z mężem spokojny wieczór, chociaż najczęściej jak mały usnie, to ja zaraz idę pod prysznic i też spać.W dzień też ladnie umie pospać, narzekać nie mogę, ale jeżeli zdarzy mu się spanie w okolicach 18ej to go wybudzam na to mycie, żeby jakies stałe elementy dnia utrzymać..

Wczoraj smyk zasnął o 20ej i obudził się o 1, potem o 4.30 i spał do 7ej.
No tak by moglo być, przy czym moje piersi musiałyby się przyzwyczaić, bo dzisiaj w nocy aż bolały takie były pełne. Zazwyczaj mały się budził co 3 godziny..

O tej porze zawsze jesteśmy na spacerze, ale dzisiaj nie ma o tym mowy bo pada i wieje.
Konrad na spacerach śpi (a przynajmniej ma zamknięte oczka), jeszcze nigdy nie widziałam otwarych oczu na dworze, a jak jest ładnie to nawet 2 godziny spacerujemy, posiadujemy na ławce itd.

Co do chusty..dostałam w prezencie, ale dla mnie to jakaś skomplikowana sprawa i jeszcze się nie przymierzyłam do niej. Jakoś brak przekonania.

1 kwietnia mamy USG bioderek ( na NFZ) w ogóle to słuchy chodzą, że strasznie ciężko dostać się na to badanie w ramach funduszu. W samym Poznaniu podobno są półroczne terminy..no przeciez to badanie się robi do 8ego tygodnia, prawda?
a 10 km od Poznania dostałam się bez problemu na NFZ.

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

solange63
Mafinka gratulacje, teraz jestes wyspana jak nigdy przedtem :Oczko:

Ponoc dzieci karmione mlekiem mamy moga nie robic kupy 5 dni, ale ostatnio moja Emi nie robila 2 dni i widzialam po niej, ze jest niespokojna i marudna. Ja pije herbate laktacyjna bo ma dzialanie antykolkowe u dzieci. dodatkowo dorzucam garsc mielonego kminu do potraw i jest dobrze. my nie mielismy problemow z typowymi kolkami, ale czasem jakis baczek sie zawieruszyl i mala byla niespokojna.

A ja od wczoraj wzielam sie za wychowanie mlodej, tzn. probuje wyregulowac jej dzien, bo ostatnio zadna pora spania nie byla oczywista. Wychodzi mi to srednio; wczoraj o 11.30 wyszlysmy na spacer bo chcialam, zeby zaliczyla drzemke, a tu dupa. moje dziecko od doplywu swierzego powietrza jest bardzo pobudzone- przez caly 1,5 godzinny spacer miala oczy jak 5zlotowki. jak wrocilysmy do domu zasnela tylko na 20 minut. generalnie nie spala od 9.00 do 17.00 (nie liczac tej krotkiej drzemki). jak juz zapadla w sen to nie chciala sie obudzic. wybudzanie trwalo godzine; od 21.00 do 22.00. nie chcialam jej pozwolic spac tak dlugo, bo wiedzialam, ze bedzie sie budzic w nocy co 3 godziny. Byla strasznie zmeczona, ale przetrzymalismy ja z mezem od 22.00 do 23.00. Efekt zadowalajacy bo spala 7 godzin. obudzila sie o 6.00- godzinka jedzenia i teraz spi dalej. Z moich obserwacji mam 1 wniosek; moja malutka nie moze spac od 21.00 do 23.00. Ostatnie 2 dni zasypiala o 20.00 budzila sie po 3 godzinach na karmienie i spala dalej, tyle, ze w takim zestawieniu budzila sie juz o 3.30. Moze i jestem wyrodna matka, ze mecze takiego maluszka i nie pozwalam spac kiedy chce, ale robie to dla wlasnego zdrowia psychicznego. wiadomo; zadowolona mamusia = szczesliwe dziecko :D
My tez przetrzymujemy do 22-23 (ile sie da), dzieki temu spi do okolo 6 rano. Chociaz zaczelismy miec watpliwosci, bo jak byla mala to jadla o tej 6 i odlatywala dalej. A teraz juz nie bardzo. Wiec troche sie zastanawiamy czy jednak nie klasc jej wczesniej, karmic o 3 i pozniej niech spi dalej???

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Monik ja miałam zalecenia żeby jechać na bioderka po 3 tygodniach ale i tak pojechałam po 4 bo też ciężko sie dostać.
Mój synek budzi sie 4 razy w nocy i od 7:30 przeważnie juz nie śpi, więc na razie nie mam powodu do radości.
Szkoda że taka pogoda marna, nie ma jak iść na spacerek i do końca tygodnia chyba się pogoda nie poprawi, więc raczej będziemy skazani na dom.
Mafinko
jak często bierzesz nospę? Kamilka też boli brzuszek więc może i dla niego pomoże nospa?

:36_9_2:

http://www.suwaczek.pl/cache/e1fe5fa176.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ea1e951dfa.png

Odnośnik do komentarza

Nulka
U nas drzemka na spacerku to najbardziej pewna rzecz na świecie ;) Ale budzenie w nocy wygląda tak, że po kąpieli i jedzonku Mały przesypia 4-5 godzin, czyli budzi się ok 1-2 a potem już co 3 godzinki. Da się żyć. W dzień ze spaniem różnie. Zdarzało mu się nie spać od 6 do 16 :/ Teraz łaskawca też jakimś cudem śpi, chociaż z reguły to jest pora, kiedy domaga się zagadywania.

Udało mi się dzisiaj zarejestrować Radka na bioderka w bardzo przyzwoitym terminie (22.04)w dodatku w jedynym znanym mi miejscu w okolicy, gdzie na NFZ robią usg zamiast rtg :36_1_21: Tak więc oszczędzę sobie prywatnej wizyty.
A po wczorajszym bilansie ok - waży 4200, nie wiemy ile urósł, bo inaczej był mierzony w szpitalu (tzn z jakimiś przygięciami, cokolwiek to jest) a w przychodni po prostu na całą długość. I ma tak jak miał 55cm, chociaż część ciuszków już za mała.
A powiedzcie, Waszym Maluszkom też coś ciągle furczy w noskach? U nas nie ma katarku, w zatokach też ok a Mały wydaje czasem takie dźwięki, że włosy dęba stają. Pediatra nam powiedziała, że czasem tak jest po odsysaniu i po kilku miesiącach samo przejdzie.

No u nas tez furczy jakby miala zapchany nos, zwlaszcza po nocy. Tyle, ze Maja nie byla odysana. Katar to nie jest, bo przeciez katar nie moze trwac 6 tygodni!
Psikam woda solna - kurcze zapomnialam jak to sie w Polsce nazywa - specjalnu spray do noska, ale bez lekarstwa. Troche pomaga.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

mafinka
Nulka zazdroszczę tego Radkowego spania na spacerkach, moje dziecie za żadne skarby nie uleży w wózku dłużej niż10 minut. Nasze spacery ograniczają się do "wentylowania" pod domem na rączkach, gdy uśnie wkładam Tośka do wózka i mam jakieś 30 minut dla siebie, a więc zostawiam wózek na tarasie lub ogrodzie (w środku jest elektroniczna niania) i pędem lecę do domu nastawić obiad.
Wczoraj w akcie desperacji zamówiłam kieszeń na dziecko (bo na chustę za ciemna jestem, poza tym zobaczymy czy Tośkowi będzie odpowiadał ten typ "komunikacji miejskiej" :Oczko: jeśli tak, to wtedy zainwestuję w chustę).

KOniecznie napisz jak sie sprawdzilo. Mi tez ostatnio koszmarnie brakuje drugiej pary rak.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

ja też nie narzekam na brak snu. Mała kąpiemy tak koło 20-21. Po jedzeniu śpi zazwyczaj do 4 a potem budzi sie o 8. Czasem uda nam się jeszcze zakimać do 11 :) W dzień też nie jest źle. Zdarza się jej że śpi 4 godziny (tak jak teraz) a czasem nie śpi w ogóle tylko się rozglada.

Olivii też furczy w nosku. Myślałam że to katar ale z nosa nic jej nie cieknie. Też psikam jej w nos woda morską, a potem odciagam to fridą. Troszke wydzieliny wychodzi ale napewno to nie katar.

Tak się zastnawiam co robimy na forum ciążowym? Wszystkie są już rozpakowane. Moderatorzy coś szwankują! :)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9cwa1f4tcozfc.png
http://oliwia10-02.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png

Odnośnik do komentarza

Jomira

No u nas tez furczy jakby miala zapchany nos, zwlaszcza po nocy. Tyle, ze Maja nie byla odysana. Katar to nie jest, bo przeciez katar nie moze trwac 6 tygodni!
Psikam woda solna - kurcze zapomnialam jak to sie w Polsce nazywa - specjalnu spray do noska, ale bez lekarstwa. Troche pomaga.

Furczy i będzie jeszcze furczało, jest to jak najbardziej normalne. Po pierwsze wysuszona śluzówka w nosku, po drugie trochę mleka się ulewa i dostaje do noska, po trzecie naturalny proces oczyszczania. Nawilżać wodą morską (wybór w aptekach jest duży) i najlepiej nie odciągać,bo to błędne koło - im więcej się odciąga, tym więcej dziadostwa w nosku.

Odnośnik do komentarza

solange63
Mafinka gratulacje, teraz jestes wyspana jak nigdy przedtem :Oczko:

Ponoc dzieci karmione mlekiem mamy moga nie robic kupy 5 dni, ale ostatnio moja Emi nie robila 2 dni i widzialam po niej, ze jest niespokojna i marudna. Ja pije herbate laktacyjna bo ma dzialanie antykolkowe u dzieci. dodatkowo dorzucam garsc mielonego kminu do potraw i jest dobrze. my nie mielismy problemow z typowymi kolkami, ale czasem jakis baczek sie zawieruszyl i mala byla niespokojna.

A tfu, tfu (żeby nie zapeszyć) dziękuję.
Co do kup, to u nas ciężko z tym było. Dopiero po masażu brzuszka była akcja kupa. Gazy odchodziły nawet dość często ale w wielkim bólu, i stąd te częste przebudzenia w nocy i płacze w dzień.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...