Skocz do zawartości
Forum

Grudzień 2008


Rekomendowane odpowiedzi

Witam kobietki mam prośbę nie umię sobie poradzić chciałam zadać pytanie do ginekologA W SPRAWIE MOJEJ SIOSTRY bo bardzo się martwi pisałam 2 razy ale ten wątek nie pojawił sie na stronce niewiem dlaczego ???????czy możecie mi pomóc czy któraś z Was mogłaby zadać to pytanie ????

Temat ; USG w 31 tyg ciązy

Witam serdecznie .
Moja siostra która jest w 31 tyg ciąży miała robione USG wyszło że dzidzia (syn) ma poszerzone miedniczki nerkowe do szerokości 7mm .Mam pytanie czy to groźne dla dziecka i czy to może powodować odpływ pęcherzowo-moczowy (ponieważ w rodzinie moja córka urodziła się z taką właśnie wadą wykrytą wieku 2,5 roku) bardzo proszę o szybką odpowiedz . Pozdrawiam

Kobietkiproszę was o pomoć z góry dziekuję

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/2849.png
http://www.suwaczek.pl/cache/a416b6578c.png
http://www.suwaczek.pl/cache/2587710bc4.png
http://s9.suwaczek.com/200812075278.png

Odnośnik do komentarza

Witam:)
No i już jesteśmy osobno. Maciuś urodził się wczoraj o 11.50 siłami natury. Ważył 4050g i mierzy 56cm. Bolało jak diabli, ale z samego porodu, 2 położnych i ogólnej opieki jestem bardzo zadowolona. Jestem poszyta i wszystko mnie boli, ale jest lepiej niż ostatnio, więc nie narzekam. Pokarmu jeszcze nie mam, ale jutro spróbuję go przyłożyć. Maciuś został odwieziony na patologię noworodka, ponieważ zrobiono mu zdjęcia i okazuje się, że ma zapalenie płuc. Tak więc jesteśmy na razie osobno. Pozwolono mi dziś wrócić do domu, a rano pojadę do małego. Nie wiem co prawda jak wysiedzę w samochodzie, bo mamy do przejechania 50km:(No ale trudno...Najważniejsze, że rozmawiałam z lekarzem i nie ma powodów do niepokoju.
Dziś spróbuję zasnąć, bo już dwie noce nie spałam.....

http://szafka.pl/profil/asik28

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=1139416

http://www.suwaczek.pl/cache/b9eff79494.png

http://www.suwaczek.pl/cache/05ecdbee75.png

Odnośnik do komentarza

Witam:)
Dziękuję za gratulacje!
Sama się zastanawiałam, Ewelinko, jak to możliwe, że zachorował i do dziś się zastanawiam. Dziś lekarz mi powiedział, że Maciuś miał po prostu pecha. No ale najważniejsze, że osłuchowo jest ok i nawet powiedzieli mi dziś, że lekarka ta u nas zareagowała trochę na wyrost, ale lepiej tak niż potem miałoby się coś naprawdę stać.
Wczoraj wieczorem odciągnęłam trochę pokarmu, a dziś jak pojechaliśmy, to Maciuś pił już z piersi. Dziś wyglądał już całkiem inaczej niż wczoraj..otwierał oczka, przyglądał się...Naprawdę się w nim zakochałam:) Tylko znowu miałam rozdarte serce, że ja wracam do domu, a on tam zostaje. Jutro rano znowu jedziemy do niego. Oby jak najszybciej wrócił do domu...Myślę jednak, że tydzień tam będzie z uwagi na antybiotyk. Tylko ta droga...50km.
Ola u babci i jak to na wsi-ma raj na ziemi. Cały dzień na dworze.
Na dziś to tyle:)

http://szafka.pl/profil/asik28

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=1139416

http://www.suwaczek.pl/cache/b9eff79494.png

http://www.suwaczek.pl/cache/05ecdbee75.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny :)

I zacznę od najważniejszego - gratulacje dla Asik z okazji narodzin Maciusia - witamy na świecie nowego małego pieszczoszka i życzę mu dużo, dużo zdrowia i żeby jak najszybciej wrócił z mamą do domu!!!

Ja dziś pierwszy dzień po urlopie w pracy i jest ciężko. Chociaż większość urlopu spędziłam w domu to jakoś nie miałam kiedy zaglądać na forum, to teraz sobie to odbijam ;)

Z tego co pamiętam to Renka też już po urlopie, dobrze, że był udany.

Aniag - gratuluję udanego wesela, a zdjęcia są śliczne, piękne damy na zdjęciach widzę, a Ola ma cudowne, długie włosy, aż ich zazdroszczę ;)

Tinko - a Ty coś taka tajemnicza.... czyżbyś w najbliższym czasie też oczekiwała na jakąś małą istotkę, czy to tylko plany?

W czasie urlopu bylismy na spływie kajakowym z Darią i muszę powiedzieć, że jestem z niej dumna, chociaż chwilami trochę marudziła. Nawet nie było problemów ze spaniem w namiocie, dobrze, że nam pogoda dopisała wyjątkowo. A w ten weekend jedziemy także w Bory Tucholskie do mojej cioci do domku, to jeszcze się wyszaleje. Ale z kąpaniem w jeziorze czy w morzu to kiepsko w tym roku, bo trudno o pogodny dzień :(

Do przedszkola (a właściwie punktu przedszkolnego ) też zaczęłam jej już szykować trochę ubranek, brakuje mi teraz głównie spodenek dresowych, bo z wszystkiego powyrastała.

Byłyśmy też u lekarza w związku z jej zaparciami i wstrzymywaniem kupki - dostałyśmy dwa lekarstwa, ale przede wszystkim lekarka stwierdziła błędy w diecie - Daria nie powinna jeść jasnego pieczywa (na szczęście udało się przerzucić na grahamki), słodkich jogurtów i twarożków (tylko jogurt naturalny i zwykły twaróg, może być z dodatkiem świeżych owoców), więcej warzyw i owoców, za to mniej słodyczy. Najtrudniejsze jest chyba to ostatnie ;)

Odnośnik do komentarza

Witam i ja,

Tinko to fakt nie ma to jak domek z podwórkiem i ogrodem. Marzę o takim,może i nam się kiedys uda i kupimy sobie działeczkę i postawimy domek. Hanka pewnie się wyszalała,co? Ma tam jakieś towarzystwo w swoim wieku do zabawy?

Newaniu super,że spływ udany.Udanego wypoczynku u cioci:)))

Asik co tam u Was? Jak Maciuś i jak Ty się czujesz? Szybko wypuscili Cię ze szpitala,a nie mogłaś zostać z Maciusiem?

U nas weekend bardzo udany.W sobote bylismy jeszcze u mamy na wsi i Ola chodziła na spcerki i bawiła się z koleżanką a w niedzielę pojechalismy na wycieczkę do Puszczy Białowieskiej.Byliśmy w Rezerwacie żubra,Ola podziwiała zwierzaki:tarpany,żubry,łosie,żubronie,sarny i dziki,a poterm pojechaliśmy do Muzeum i weszliśmy na wieżę widokową i muszę stwierdzić,ze mam lęk wysokości,bo jak weszłam to stałam jak słup soli i bałam się ruszyć,ale widoki piękne. W planach chcemy jeszcze pojechać do zoo do Wawy,nie wiem moze uda nam się za dwa tygodnie albo później ale myslę,że Ola byłaby zachwycona.

http://www.suwaczki.com/tickers/l22ndf9hdklrabz2.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/0493779f0.png?9550
http://www.suwaczki.com/tickers/3i49vcqgyyizaqbv.png
http://www.suwaczki.com/tickers/fdqgxzdvxx3xs6iu.png

Odnośnik do komentarza

Witam:)
Jeszcze raz dziękuję za gratulacje:)
Aniag nie mogłam zostać z Maciusiem w szpitalu, bo u nas w szpitalu nie trzymają takich maluszków, tylko jak coś ich niepokoi, to karetką odwożą do Opola, a to od nas ponad 50km. Ja czułam się dobrze, wiec mi pozwolili następnego dnia iść do domu. W sumie każdy się dziwi, że nie minęły nawet 24 godziny od porodu a ja tak szybko w domu:)
Na nic nie mam czasu. Jeżdżę codziennie do Maciusia. Dopiero wróciłam. Chętnie siedziałabym u niego non stop, ale mimo chęci tak się nie da. Samo siedzenie tam na krześle tych kilka godzin daje mi się we znaki. Siedzieć na tyłku jeszcze do końca nie mogę, no a poza tym coś mnie zaczął boleć kręgosłup. No a poza tym jest też Ola, a jej też muszę sporo czasu poświęcić. Co prawda jest teraz u moich rodziców na wsi, więc ma raj na ziemi i towarzystwo, ale tęskni za mamą. Dziś już nie dam rady do niej pojechać, bo padam ze zmęczenia, no a chciałam jeszcze w domu trochę ogarnąć to wszystko i przygotować wszystko na przyjście Maciusia ze szpitala. Na razie lekarz nic nie mówi kiedy do domu, ale jutro wybieramy się do niego, więc może jutro udzieli nam jakiś informacji. Generalnie jest ok. Waży tyle ile przy urodzeniu, pije ładnie. A ja....nie nadążam z mlekiem:) Mam teraz tyle pokarmu, że nic tylko siedzę i odciągam, no i zawożę do szpitala. Dziś , kiedy byłam w szpitalu, to nie dość, że go karmiłam chyba ze 3 razy, to jeszcze musiałam odciągnąć. Mały jest taki kochany...Postaram się wkleić potem jakieś zdjęcie:)
Piszecie tak o przedszkolu, a ja dziś po wyjściu ze szpitala wstąpiłam do C&A i kupiłam Oli do przedszkola 2 pary spodni dresowych i 7-pak majteczek z Myszką Miki. Jak Maciek będzie w domu, to będę musiała wyskoczyć na jakieś większe zakupy, bo nie mam ani pościeli, ani papci, jakieś bluzeczki by się przydały.....
Na dziś na razie tyle, bo padam ze zmęczenia. Potem się odezwę.

http://szafka.pl/profil/asik28

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=1139416

http://www.suwaczek.pl/cache/b9eff79494.png

http://www.suwaczek.pl/cache/05ecdbee75.png

Odnośnik do komentarza

Byłam wczoraj kolejny raz u alergologa (z sobą, nie z małą) i zrobiłam spirometrię, która nie wyszła najlepiej, dlatego mam ją powtórzyć za pół roku. Nie wyszła najlepiej prawdopodobnie ze względu na obecny atak alergii - tak się pocieszam, bo w sumie lekarka stwierdziła, że patrząc tylko na ten wynik to mogą być początki astmy, ale na szczęście nie mam żadnych innych objawów, które by na to wskazywały. Mam się obserwować i za pół roku powtórzyć badanie.
Mała została u babci na noc, a jutro wybieramy się na weekend w Bory Tucholskie, mam nadzieję, ze pogoda dopisze, bo u n as ostatnio kiepsko z tym :(

Odnośnik do komentarza

Witajcie,

normalnie nie wiem od czego zacżąć.Dziewczyny przezyłam prawdziwy koszmar.Olusia z wtorku na środę zaczęła gorączkować miała 38,4.O 1 w nocy podałam jej czopek i po około 50 min temperatura trochę spadła.Wszyscy zasnęlismy.Około 5 temperatura znowu wzrosła do 38,2,połozyła się na brzuchu u męża i tak leżała,podniosła główkę powiedziała o jaki piękny dzień,wtedy ja juz ją wzięłam na ręce,mąż coś do niej powiedział,a ona w jednej chwlili wyciągnęła się,naprężyła,główkę przechyliła na prawo,miała otwarte oczy i wogóle nie reagowała na moje wołanie,zaczęłam krzyczeć do męża,żeby szybko dzwonił po pogotowie,Ola w tym czasie nadal nie reagowała na nic,miała bardzo płytki oddech,ślina zaczęła jej wyciekać z buzi i zaczęły sinieć usta:36_2_58::36_2_58::36_2_58: W tym momencie myślałam o tym,że moje dziecko umiera mi na rękach,normalnie nie wiedziałam co mam robić,mąż dzwonił na pogotowie odezwała się policja i zaczęła przełączać ,zawołałam go,żeby to on zajął się Olą,bo ja byłam kompletnie sparalizowana,wzięłam telefon i kiedy odezwałao się już pogotowie krzyczałam i błagałam,żeby szybko przyjechali.Po skończonej rozmowie,mąż nosił Olę na rękach brzuchem do dołu,żeby slina jej spływała i Olusia juz zaczęła troche reagować,patrzyła juz na mnie normalnie.To wszystko trwało około 5 min,a mi wydawało się,że trwa całą wieczność.Kiedy przyjechałao pogotowie było juz po wszystkim,Ola w miarę normalnie reagowała,była senna i gorąca.Powiedzieli,że to były drgawki gorączkowe,mimo tego,że ona nie drgała ani rękami ani nogami.Kazali dać jej kolejny czopek i zabrali nas do szpitala.Na izbie lekarka zbadała Olę i powiedział,że to może być angina,bo ma bardzo zaczerwienione gardło.Później poszłyśmy do gabinetu zabiegowego i założyli jej wenflon,dali czopek przeciwko drgawkom i zaczęli pobierać wymaz z gardła a Ola tak płakała,ze nie mogłam jej utrzymać,że dwa razy dotknęła ręką do tego wacika,ktry wyjmowali jej z gardała a pielęgniarka zaczęła do mnie krzyczeć,żebym ją trzymała,bo ona nie będzie marnować tych próbek,a ja do niej,że jak chce to zapłacę za nie.Byłam w takim szoku, a ona do mnie wrzeszczy,jakby nie rozumiała co przeżywam. Później przenieśli nas na oddział i tam leżałyśmy.Temperatura w środę cały czas skakała jak już ją zbiłam do 36,8 to po popołudniu znowu skoczyła do 39,7.Czopki prawie nic nie dawały,wtedy zaczęłam robić zimne okłady,na głowę kładłam jakiś zamrożony żel.Ola dostawała też dożylnie antybiotyk.bidulka cały czas płakała.W czwartek było już lepiej najwyższa temeratura to 37,5.Ola miała bardzo fajną panią doktor,wszystko mi wytłumaczyła,że te drgawki,to mogą być tylko jeden raz i mogą się nie powtórzyć,ale teraz będziemy musieli uważać,jak tylko będzie tem powyżej 38 to od razu czopek na gorączkę i drugi przeciwko drgawkom.Jak to mnie wszystko przeraża. W szpitalu byłyśmy do wczoraj,teraz kontynuujemy leczenie w domku Ola jest na antybiotyku.W szpitalu jak tylko wchodziła do naszego pokoju pielęgniarka lub lekarka to Ola od razu zaczynała płakać,moja bidulka tyle wycierpiała,dostała tyle czopków,że aż dukę zacisała tak już nie mogła.Bała się każdego.To chyba na tyle,jest mi tak ciężko,tak się boję,kolejnych gorączek,nie umiem o tym wszystkim zapomnieć,cały czas chce mi się płakać.

http://www.suwaczki.com/tickers/l22ndf9hdklrabz2.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/0493779f0.png?9550
http://www.suwaczki.com/tickers/3i49vcqgyyizaqbv.png
http://www.suwaczki.com/tickers/fdqgxzdvxx3xs6iu.png

Odnośnik do komentarza

Aniu... Rany nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie co czułaś i Oleńka tak się namęczyła... Usciskaj ją od forumowej ciotki :) Echhh mam nadzieję, że to się wiecfej nie powtórzy...

A co do poradni neurologicznej, byłyśmy raz - Zuzia miała obnizone napięcie mięśniowe i trafiliśmy do neurologa dziecięcego chyba jak miała 10 miesięcy. Neurolog zbiera wywiad od rodzica (np. pyta się o upadki, jak przebiegał poród itp.) potem badał ją i sprawdzał odruchy, w naszym przypadku skierował nas do poradni rehabilitacyjnej...

Echhh Ściskam Was jeszcze raz!!

http://s3.suwaczek.com/200812175365.png

http://s2.suwaczek.com/201211075565.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...