Skocz do zawartości
Forum

Lutóweczki 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Ja też mam niedoczynność tarczycy wykrytą jakieś 6 lat temu. A badali Ci ft3 i ft4? bo samo tsh jeszcze o niczym nie świadczy. Biorę codziennie euthyrox w dawce 50 a w niedziele 75. Skutków ubocznych nie mam żadnych. Koniecznie zapytaj endokrynologa o jod, ja jak tylko dowiedziałam się że jestem w ciąży dostałam do łykania jodit i dokąd będę karmić dzidziusia muszę go brać.

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywf71x0n847o2o.png

Odnośnik do komentarza

Ja też miałam tsh 3,37 - dlatego zosrałam skierowana do endo, ktora stwierdzila ze przy tym poziomie tsh ona by zalecila jod ale ze bylam skierowana przez gin to zapisze mi hormony, ale mam uwazac bo jak sie na nie zdecyduje to juz nie bedzie odwrotu - bede musiala je brac do konca ciazy, a pozniej sie zobaczy... a druga endo powiedziala mi zebym bez znajomosci poziomow ft3 i ft4 nie pakowala sie w hormony bo to juz jest ryzyko ze bede musiala brac do konca zycia - dobija tarczyce, ktora byc moze cos szwankuje, ale moze sam jod lub selen wystarcza zeby przywrocic odpowiednia prace...
zrobilam poziomy ft3 i ft4 - 3 tyg bez robienia niczego - wyniki w normie (teraz nie pamietam poziomow) ale tsh spadlo na 2,45! samo z siebie, bo centrum materna z jodem zaczelam brac dopiero po pobraniu wynikow

http://fajnamama.pl/suwaczki/7fq1be1.png

Odnośnik do komentarza

jestem
Znieczulenie wyklucza poród w wodzie - niestety...
Ja się właśnie boję znowu bólów i dlatego od razu będę chciała znieczulenie - po 4 cm, bo wcześniej nie dają, ale ja pamiętam, że najgorsze bóle były przy 6 cm...

jak ja rodziłam to znieczulenie podawali od 7 cm rozwarcia bo
przy mniejszym mogła się zatrzymać akcja porodowa ale to było już praktycznie 6 lat temu także może coś się zmieniło

http://www.suwaczki.com/tickers/3i498u69p7uzu87o.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5er6dd4mtd.png

Odnośnik do komentarza

Tak wlasnie juz jest z tymi wynikami, ze czasami po tygodniu sie zmieniaja same....ja np mialam wykryta bilirubine w moczu, a swiadczy to o zoltaczce, ktorej nie mialam. Gin kazal mi zrobic proby watrobowe i bilirubine jeszcze raz. Okazalo sie, ze proby wyszly w normie, a bilirubina, ktora tydzien wczesniej byla dwa razy przekroczona, teraz jest w dolnej granicy normy:) takze teraz juz wiem, ze nie ma co panikowac, a naryczalam sie jak glupia, az maz w koncu byl na mnie zly:) oby wszystkie gorsze wyniki poprawialy sie nam dziewczyny samoistnie;)

Odnośnik do komentarza

u mnie z moczem od poczatku sa jaja - w poprzedniej ciaz tez byly (teraz przynajmniej znam powod - zwapniona (skamieniała) nerka, któa być może coś sieje (ale jej usunięcie po tylu latach najprawdopodobniej nic by nie zmieniło...
wyniki moczu - mam czaly czas krew i leukocyty, jakies nabłonki etc, ale posiewy CZYSTE!
w dodatku inne wskazniki sugerujace stan zapalny - 0!
A ze wzgledu na nerke musze uwazac na stany zapalne w organizmie - zwlaszcza z przebiegiem goraczkowym - bo skamieniala nerka moze mi zropiec - a wtedy sepsa gotowa a w najgorszym przypadku stan zagrazajacy zyciu pacjentki, ale na wyciecie ze wzgledu na nawracajace stany zapalne skory (wywolywane przez gronkowca skornego lub/i zlocistego oraz reakcje autoimmunologiczne - nawet mam blizny po pobraniach krwi, ostatnie pobieranie krwi w szpitalu zaowocowalo ranami na rece, ktore goje do tej pory) moze spowodowac ze dostanie sie on po ranie pooperacyjnej do srodka oslabionego organizmu i wtedy tez moze dojsc do sepsy... wiec jestem taka mala tykajaca bomba :P

Swoją drogą - czy możliwe jest przejśćie przeziebienia bezobjawowo? Bo w okolicy - coreczka, ojciec dziecka, znajomi, rodzina byla mocno przeziebiona - ja NIC, ale jak pobrali mi CRP (wtedy co lezalam w szpitalu bo mialam podejrzenie skracajacej sie szyjki macicy) bylo podwyzszone
Druga sprawa czy takie przeziebienie moze byc grozne dla dziecka?

http://fajnamama.pl/suwaczki/7fq1be1.png

Odnośnik do komentarza

stokrotka ja niedoczynność miałam wykrytą, jak sama sobie zrobiłam badania przygotowując się do ciąży - w lutym i THS było 6. Od tamtej pory biorę euthyrox i miałam zwiększaną dawkę teraz zażywam 75mg na przemian z 50mg i nigdy nie miałam skutków ubocznych, do tego zażywam femibion on jest z jodem i piję ustroniankę z jodem.
jestem co do CRP to podobno w ciąży jest z nim trochę jak z OB może być wyższe i sobie skakać. Ja też kontrolowałam CRP ostatnio parę razy bo miałam dziwną wysypkę i bałam się czy nie ma stanu zapalnego i tak miłam raz 5 potem 8 potem 6 potem 12 (powyżej normy) a ostatnio znów 5...

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyneczki, a jak to jest u was z piciem kawy w ciąży? Ja przed ciążą piłam dwie, góra trzy filiżanki, tak bardziej dla smaku niż chęci 'pobudzenia". Przez cały ten czas smak kawy jakoś mnie odrzucał, ale ostatnio skradłam mężowi łyczka kawy i znów zaczęła mi smakować :) jak wam sie wydaje, czy wypicie słabej kawki raz na kilka dni to duża zbrodnia? teoretycznie jest dopuszczalne ok 200mg kofeiny dziennie, co odpowiada dwóm słabym kawom.

Odnośnik do komentarza

Ja przed ciążą piłam bardzo duże ilości kawy - w pracy szczególności po parę kubków i zawsze jedną w domu po obiedzie.
Ogólnie można pić kawę w niedużych ilościach (mi lekarz powiedział, że jedna dziennie z dużą ilością mleka to nie zbrodnia). Jednak nie piję, bo cierpię na bezsenność ;-) i mam wrażenie, że ta słaba kawka miała wpływ akurat na sen.
Moja koleżanka miała całą ciąże zachciankę na cole( sama nie wie jak to nazwać) po prostu musiała pić cole i piła jej dużo, i z dzidzią było wszystko ok.Po ciąży dostała wstrętu do coli heh.
Ja w pierwszej ciąży dmuchałam i chuchałam na siebie, nie piłam kawy, coli, sama zdrowa żywność....teraz staram się bardziej żyć normalnie, ale z rozsądną głową i od czasu do czasu nie odmówię szklanki coli czy kubka kawki...

http://www.suwaczki.com/tickers/relgqps6y21vyxps.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371eytw5xu8.png
http://www.suwaczki.com/tickers/pf0pegz2tz7vsgtp.png

Odnośnik do komentarza

Ja przed ciążą bez kawy nie potrafilam funkcjonowac.
Po sniadaniu prawdziwa parzona z mlekiem a kolo poludnia do "czegos slodkiego" rozpuszczalana z mlekiem...ale od 5 tygodnia ciazy mnie odrzucilo i nie pije.
Wypilam 2 filizanki kawy rozpuszczalnej w sierpniu na weselu a tak to raz na tydzien jak mnie najdzie ochota to pije cappuccino.
Ale wiem ze dopuszczalne sa 2 filizanki kawy dziennie tak wiec spokojnie, ta ktora moze i lubi niech pije :)
A wlasnie a jak z paleniem u Was dziewczyny?
Ja palilam 7lat ale rzucilam 2 lata temu na szczescie nie mam juz z tym problemu :)
W Irlandii jest bardzo dużo kobiet palących i z tego co slyszlam to rzadko ktora rzuca palenie calkowicie a jedynie ogranicza - sami lekarze nałogowym palaczom pozwalają na 1 papieros dziennie w trakcie ciąży- co Wy na to, bo ja jestem za jak najbardziej całkowitym rzuceniem palenia bez dwóch zdań!

http://www.suwaczki.com/tickers/ug378u69530q8seb.png

Odnośnik do komentarza

Przyznaje sie ze w pierwszej ciazy palilam i to cala ciaze.bylo mi z tym zle ale jakos nie potrafilam rzucic a im wiecej o tym myslalam to palilam jszcz wiecej.Bylam mloda i glupia nie obrazajac nikogo bo mialam 21 lat,naszczescie dziecko urodzilo sie zdrowe i bez skutkow mojej glupoty.obiecalam sobie ze w drugij ciazy nie bede palic i udalo sie rzucilam jak sie tylko dowiedzialam ze jestem w 6 tc.Czasami nadal mnie kusi i to strasznie ale sobie nie wyobrazam ze mogla bym traz zapalic.Slyszalam tez ze nagle rzucnie w trakcie zaawansowanej ciazy moze byc grozne dla dziecka bo ono bedzie przechodziloodwyk razem z nami i moze to wywolac poronienie czy tez wczesniejszy porod.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sio4petdkqbvc.png
[url=http://[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/zrz63e5eyojxhulx.png

Odnośnik do komentarza

tez tak słyszałam, że jak mama pali w trakcie ciąży i nagle rzuci to jest gorsze niż jakby paliła całą ciążę. Ja akurat jestem totalnym wrogiem papierosów:)
A co do kawy? przerzuciłam się na zbożówkę, ale Coli nie umiem sobie odmówić:) a wręcz wciąż mam na nią ochotę.

Z moich zachcianek mam większy problem. Przed ciążą jakoś nigdy nie przepadałam za smakiem piwa, czasem się wypiło lampkę białego wina, no chyba że to było piwo smakowe a w trakcie ciąży non stop mi się go chce:) Na szczęście ktoś mądry wymyślił bezalkoholowe dla takich wynalazków jak ja:) Ale nie zmienia to faktu, że mimo wszystko czasem mam ogromną ochotę na lampkę wina, a świadomość, że nie prędko się go napije napawa mnie dużym smutkiem. a Wy, słyszałyście, czy taka lampka wina może zaszkodzić maleństwu? Strasznie mnie to ciekawi:)

Odnośnik do komentarza

Lampka wina absolutnie nie zaszkodzi, szczegolnie jezeli chodzi o czerwone- z bialym nie wiem jak jest, ale przeciez i tak nie wypije sie pol butelki. Ja np wczoraj mialam problem z zoladkiem i wypilam kieliszek orzechowki, przeszlo mi od razu:) ja tez nie popadam w paranoje z jedzeniem, czy piciem napojow, zdrowe odzywianie jest wazne, ale chyba troche je przeceniamy:)

Odnośnik do komentarza

Często już wtedy palenie ograniczały - nawet mówiło się, że brak chęci na używki w tym fajki jest objawem ciąży :-)

Ale ja kawę piję od czasu do czasu, tak samo jak mam ochotę to potrafię wypić lampkę wina (zwłaszcza domowej roboty) czy piwko smakowe - te cytrynowe czy podobne - niecałe 3%... nie jest tego dużo - aż w tej ciąży 1 albo 2 lampki... i 1 takie piwko (kilka dni temu naszła mnie ochota)

http://fajnamama.pl/suwaczki/7fq1be1.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...