Skocz do zawartości
Forum

ile wazyły Wasze pociechy po porodzie


Żana

Rekomendowane odpowiedzi

Hej mamuśki. Chcialam popytac ile wazyly wasze maluszki jak je urodziłyście i jak wspominacie poród. moj niunio wazyl 4 kilo i porod mialam bardzo ciezki. rodzilam 13 godzin i pod koniec juz chcieli mi robic cc ale jakos sie udalo. A wy, kochane mamuski jak wspominacie ,,najpiekniejszy,, dzien w zyciu?????

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

U mnie bóle krzyżowe zaczęły się ok 18 po 24 byłam w szpitalu , po 6 na porodówce, bo KTG nie wykazywało żadnych skurczy ,a ja chodziłam od 2 w nocy już po scianach :alajjj: Poród ogólnie MASAKRA przez te bóle ,ale już powoli się zapomina :Oczko: Ostatnie parcie synka 10 minut. Waga 2480 hipotrofik urodzony 5 dni przed terminem.

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

U mnie było zupełnie inaczej niż sobie wyobrażałam niestety, najpierw cała ciąza bezproblemowo zupełnie,np. pracowałam do piątku a w poniedzialek urodziłam (10 dni przed terminem ;-) Jednakże poród nie był naturalny ;-( zaczśło się od skurczy i okropnych bóli krzyżowych a skończyło cesarka ze względu n aproblemy z tętnem dziecka.
Moja niunia ważyla 3220g, 56 cm :) Dla niej warto było się męczyć:)pozdrawiam wszystkie obecne i przyszłe mamusie ;)

Optymistka mimo wszystko :)
:smile_move:

Odnośnik do komentarza

zana27
Hej mamuśki. Chcialam popytac ile wazyly wasze maluszki jak je urodziłyście i jak wspominacie poród. moj niunio wazyl 4 kilo i porod mialam bardzo ciezki. rodzilam 13 godzin i pod koniec juz chcieli mi robic cc ale jakos sie udalo. A wy, kochane mamuski jak wspominacie ,,najpiekniejszy,, dzien w zyciu?????

toja chyba mialam podobny porob do ciebie :)) moj synek wazyl 4.150 a porod trwal 13 h i 45 min. Porod ogolnie ciezki pierwsze dziecko dakie duze i jeszcze porod barkow poprzeczny tak ze nie bylo latwo i tez u mnie zastanawiali sie nad cc ale udalo sie naturalnie:))

http://img34.glitterfy.com/312/glitterfy-flpbk914410386923034.gifhttp://www.suwaczek.pl/cache/a85462575d.png

http://www.suwaczek.pl/cache/3630ab505a.png

Odnośnik do komentarza

O 4 nad ranem odeszły mi wody i zaczeły sie regularne skuecze 1 minutowe co 3 minuty MASAKRA!!! O 8.30 lezalam juz na łózku porodowym. A o 9.10 mój synalek był juz na swiecie. Urodzony 5 dni przed terminem wazył 2600 i mierzył 50 cm. Malenstwo!!! Ale dostał 10 pkt w skali Apgar!!!Teraz po 8 tyg wazy juz ponad 4500!! A po takich malenstwach najlepiej widac przyrost wagi.
Ogolnie poród całkiem oki. Ale skurcze przed to ostra jazda!! Bol nie do opisania...Kto rodził ten wie...

http://www.suwaczek.pl/cache/e87b98cf69.png

http://www.suwaczek.pl/cache/8cb5d0cb4a.png

http://www.suwaczek.pl/cache/7a700c8404.png

Odnośnik do komentarza
Gość patusia23

Pierwszy poród odbył się w 27tyg córka ważyła 900g (dziś to duża pannica)mimo obaw o siebie i córkę poród trwał 6h wspominam mile

Co do drugiego porodu to ten to był po prostu rewelacyjny (każdej przyszłej mamusi takiego życzę)godz.16.40 odeszły mi wody godz.17.05 córka była już z nami ważyła 3600g i 55cm

Odnośnik do komentarza

ronia
a ja zapraszam do korzystania z wyszukiwarki aby nie dublować wątków,gdyż ten temat niewątpliwie jest dubelkiem wąteczku http://parenting.pl/9-miesiecy-ciaza/3695-jak-duze-byly-wasze-dzieci-po-porodzie.html

złotko ja nic nie zmałpowałam, tylko poprostu chciałam podpytac jak wyglądały wasze porody i jak duże były dzieciaczki, poprostu :)

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

malgorzata
zana27
Hej mamuśki. Chcialam popytac ile wazyly wasze maluszki jak je urodziłyście i jak wspominacie poród. moj niunio wazyl 4 kilo i porod mialam bardzo ciezki. rodzilam 13 godzin i pod koniec juz chcieli mi robic cc ale jakos sie udalo. A wy, kochane mamuski jak wspominacie ,,najpiekniejszy,, dzien w zyciu?????

toja chyba mialam podobny porob do ciebie :)) moj synek wazyl 4.150 a porod trwal 13 h i 45 min. Porod ogolnie ciezki pierwsze dziecko dakie duze i jeszcze porod barkow poprzeczny tak ze nie bylo latwo i tez u mnie zastanawiali sie nad cc ale udalo sie naturalnie:))

moj synek urodził się z rączką przy buzi. Tez koszmar

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

zana27
ronia
a ja zapraszam do korzystania z wyszukiwarki aby nie dublować wątków,gdyż ten temat niewątpliwie jest dubelkiem wąteczku http://parenting.pl/9-miesiecy-ciaza/3695-jak-duze-byly-wasze-dzieci-po-porodzie.html

złotko ja nic nie zmałpowałam, tylko poprostu chciałam podpytac jak wyglądały wasze porody i jak duże były dzieciaczki, poprostu :)
kruszynko nie mówie że zmałpowałaś a że zdublowałaś wątek zamiast najpierw sprawdzić czy takowy już czasem nie istnieje . Tyle.

Odnośnik do komentarza

Moja córcia urodziła się dzień przed terminem,wazyła 3065,długa 54cm:))
Poród miałam łatwy i szybki-6 h z kawałkiem rodziłam:))
Czop zaczął mi odchodzić w piatek wieczorem,pojawiły się lekkie skurczyki,więc powoli przygotowywałąm się porodu-dopakowałąm torbę ,ładnie się ogoliłam :hahaha:co by ładnie na porodówce wygladć :))Połozyłam się spać a koło 2 obudziły mnie skurcze już co 5 minut,ale nie chciałąm szybciej jechać do szpitala ,aby mnie nie cofneli,i czekałam ,chodziłam po mieszkanku w końcu koło 4 obudziłam męża,ze to juz ::): i pojechaliśmy do szpitala 0 430 a urodziłam 010 40,bez nacięcia i pęknięcia:)))

http://lb4f.lilypie.com/JRG2p1.png
http://s4.suwaczek.com/20080920310114.png

Odnośnik do komentarza

ja pojechalam na porodowke w piątek wieczorem i tez przedtem sie wykąpałam, pogolilam i td, chociaż sie wogole nie spodziewalam ze to już. Raptownie zaczelam krwawic i do szpitala. Co sie okazalo to mialam łożysko pękniete. Polożna do mnie mowi,, nie trzeba bylo sie golic, my nie golimy,, A ja do niej ze ja tak dla higieny :) Myślalam ze lekarz ze śmiechu z krzesła spadnie :36_1_21:

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

Nela1236
Moja urodziła sie 2600 :dzidzia_mis: przy wypisie 2.500 :) teraZ MA 4 MIES. I DZIS IDE DO LEKARZA WAŻYĆ :) bo mamy z nia problem... ostatnio nie jadła 12 godz. a potem az 16 godz :/ :mama: nie wiecie co moze byc ? mialyscie tak kiedys

a może ząbki. Moj synio ostatno tez nie chcial jesc, a wczoraj odkryłam ząbka. Także sprawdz :)

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

nie to jednak nie to :( byłam u lekarza z wynikami moczu ... ma jakies bakterie leukocyty. Zapalenie dróg moczowych :(:(:(:( I przez to może nie jesc... teraz jest na antybiotyki przez 5 dni mam jej podawac i na 5-ty dzien jeszcze raz zrobic mocz i zaniesc do lekarza jak wyniki sie nie poprawia po tym leku i dalej nie bedzie jadła to szpital i kroplowka

Odnośnik do komentarza

Nela1236 trzymam bardzo mocno kciuki. wierzę, że wszystko będzie w porządku :)

co do porodu. w czwartek o 11:00 pojechałam do szpitala na badanie do mojego ginekologa, rozwarcie na 2 palce, porodówka przepełniona i powiedział, że do domu a jak się coś zacznie dziać to przyjechać. nie zdążyłam po badaniu do domu dojechać (mam 5 min drogi od szpitala) to cała się krwią zalałam. dzwoniłam do ginekologa, kazał mi przyjechać o 13:00 i kłamać na izbie przyjęć, że są skurcze bo mogliby mnie odesłać (głupota!). o 13:30 znalazłam się na porodówce, podpięli mnie pod KTG - zero skurczy, położna w szoku o co chodzi bo na izbie powiedziałam, że są skurcze. :D przygotowali mnie do porodu, lewatywa itd... o 17:00 położyli mnie na łóżku porodowym, o 17:45 mój ginekolog przebił mi pęcherz płodowy, podpięli pod KTG i kazali czekać... przyszły delikatne skurcze ale nic szczególnego... wtedy już pozwolili mojemu M wejść do mnie na porodówkę. tyle co przyszedł... to przyszła położna i patrzy na mnie, zaczyna badać i zamiast mi coś powiedzieć to tylko były słowa "kur** dzwońcie po B*** (mojego ginekologa), pępowina wypadła, dziecko traci tętno"... tych słów nie zapomnę do końca życia. okazało się, że dziecko źle ułożyło się w kanale rodnym... o 18:05 już był na świecie mój 56 centymetrowy syn z wagą 3880 gram, niestety bez cesarki się nie obeszło... i wiecie co, dochodziłam do siebie po cesarce 2 miesiące, rana się nie goiła, ropiała... do tego ciągle chorowałam... a jutro mały kończy 3 miesiące a ja już pragnę znów mieć maleństwo i przeżyć ponownie poród pomimo, że nie wiem co to poród naturalny, bolesne skurcze itd... już nie mogę się doczekać kiedy znów za kilka lat (o ile tylko Bozia da) pojawię się na porodówce. takie chwile są najcudowniejszymi na świecie pomimo, że bardzo bolało, przy operacji też były komplikacje... może uznacie mnie za głupią ale takie są moje odczucia. :) oj troszkę się rozpisałam, ale z reguły jestem gadułą więc to nic nowego ;)

"dziecko to uwidoczniona miłość" /// mama 3-letniego szczęścia! :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...