Skocz do zawartości
Forum

Lipiec 2010


Rekomendowane odpowiedzi

KASIA REALNE KAROLA WSZYSTKIEGO NAJLEPOSZEGO DLA MAŁYCH SOLENIZANTÓW!!!!!!!!
BLUMCHEN GRATULACJE Z OKAZJI PIERWSZEGO ZĄBKA!!!!!!
Ja chyba sobie wmamwiam że idą ząbki ślini się na maxa wszystko do pysia ale to już jakiś miesiąc wie zabki chyba by się już pojawiły?
Piszecie o porodach..ech mój był dla mnie starsznym przeżyciem oczywiście koniec piękny bo ujrzałam Oliwkę..Poród zaczął się o 4 nad ranem lekkie skurcze rozwarcie 1.5cm i lekarz dyżurujący skierował mnie na porodówkę ale uwazam że za wcześnie..skurcze mocniejsze zaczęły słabnąć..Pojawiła się moja lekarz przebiła pęcherz płodowy i poszłą oksytocyna...masakra myślałąm że p[o ścianach będę chodziła skurcze z krzyża wyłam z bólu...potem kolejna dawka oksy..zaczęły się skurcze parte ale wszystko po pewnym czasie słabło..małą przesuwała się po milimetrze..wszystko słabło było już po 16 i o 16,30 pytanie lekarz do mnie czy cesarka?szybka decyzja że tak więc tempo na stół..0 17 pojawiła się Oliwka okazało się ze była oplątana pępowiną miała odjęte punkty za zabarwienie skóry bo wody były zielone..Była 2 tyg po termine..Po cesarce ciężko bo barzdo gorączkowałąm..potem szamotanie z karmieniem małej bo mam mało chwytne brodawki..Ale po powrocie do domku uspokoiłam się bo w szpitalu wyłam i byłąm kłębkiem nerwów....Oliwcie karmiłąm przez kapturki od których nie mogłam jej odzwyczaić ale choć pzrez jakiś czas czułam urok i bliskość karmiąc piersią czego teraz bardzo mi brakuje..

http://s2.suwaczek.com/20071006040113.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl20mma0t8blhm.png

http://s2.pierwszezabki.pl/039/0392269b0.png?3087

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, pisałam że wczoraj miałam się spotkać z koleżanką co w 40 tygodniu jest, no i zmiana planów była i ona z mężem mieli dzisiaj przyjechać do nas wracając z ktg. No i wczoraj wieczorem z nią rozmawiałam i mówiła że coś musiała zjeść bo strasznie ją czyści cały dzień, to ja jej uuu kochana no to jutro się nie zobaczymy, nie zdziw się jak w nocy na porodówke polecisz, ona mnie wyśmiała i mówi że nie ma mowy, że ona woli w poniedziałek! I O GODZ 3.00 W MOMENCIE GDY MÓJ MĄŻ WRÓCIŁ DO DOMU DOSTAŁAM SMSA ŻE WODY JEJ ODESZŁY I JADĄ NA PORODÓWKE!! :):):) Ale sięciesze, tylko troche mi jej szkoda, bo bardzo szczupła jest i bioderka ma wąskie... no zobaczymy, do tej pory nie odezwali się...

http://mikolaj-jerzy.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb1g6nwf2d6.png

Odnośnik do komentarza

Realne - sliczna pannica Ci rosnie!!!!

Rudzia - pewnie niedugo dostaniesz tel. ze dzidzia juz jest!!!!

No to i ja opisze nasze perwsze spotkanie...
jak pamietacie pewnie 2 tygodnie po terminie. W koncu wzieli mnie w poniedzialek na porodowke i dali zel... kazali chodzic i nic.... We wtorek rano powtorka z rozrywni zel i kazali chodzic... no to chodzilam , dobrze, ze duzy park wokol szpitala. To spacerowalismy sobie z mezem do 17 , przez caly dzien w tym co godzine powrot na porodowke na KTG. Brzuch bolal mnie jak cholera , ale nie byla widoczne skurcze na KTG. O 17 kroku zrobic nie moglam , bo bol niesamowity ... skurczy brak. Wrocilismy na porodowke i polozna sie pyta czy przebic pecherz - glupie pytanie, mowie jej , ze niech przebija , bo juz mam dosc!!! Ona na to , ze beda jeszcze gorsze bole, ale mi juz i tak bylo obojetnie byleby sie tylko juz urodzila. O 17.10 przebila pecherz... no i faktycznie... taki wrzask , ze na drugi dzien nie moglam mowic , bo mnie garlo bolalo :-)))) Ale idac dalej o 17.30 blagalam o znieczulenie.... i mowie, ze musze do toalety, bo mi sie kupe chce, no to ona patrzy ... a tam glowka juz prawie na wierzchu :-)) I mi mowi "to nie kupa tylko pani dziecko" :-)) i tym sposobem 17.40 Mania byla z nami. Czyli porod expres :-))) Na szczescie mnie nie pocieli tylko jedno male pekniecie, wiec godzine po porodzie polecialam pod prysznic. Czulam sie super. Na drugi dzien bylismy juz w domku :-)))

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywh371k5l6ve2n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywtv7313a13h1x.png

http://www.suwaczek.pl/cache/2363ce8a8e.png

Odnośnik do komentarza

Wszystkiego najlepszego dla naszych pół-jubilatów!! Kasia, Realne, Karola- proszę przekazać :))
Mój mąż też został wczoraj na imprezie i chociaż wrócił przed 2.00 to niestety w masakrycznym stanie. Wszystko w mieszkaniu przewracał, świecił wszystkie światła, chociaż kiedy Adaś śpi tego nie robimy (oszklone drzwi). Do tego strasznie chrapał w nocy i rano nie nastawił sobie budzika i wszystko musiał robić w pośpiechu (czytaj głośno). Masakra.

Tymczasem Adaś nie może zasnąć w swoją pierwszą drzemkę, a to niestety nie jest dobry znak. Za godzinę ma być rehabilitant i Adaś musi się przespać, bo inaczej po prostu nie będzie sensu tej wizyty.
Zazwyczaj zasypia przy piersi i odkładam go do łóżeczka. Ale dzisiaj oczywiście jak na złość leży i wyje. Zawsze pod górkę.

blumchen ja myślę, że to bardzo dobre ilości. Specjalistą nie jestem, dużo rzeczy oceniam na wyczucie. Wydaje mi się okej, myślę, że Adaś je podobnie.

annaz ząbki to potrafią wychodzić kilka miesięcy. Przynajmniej takie opinie słyszałam. Trochę się przebijają i cisza, później znów i tak w kółko. Myślę, że u nas tak właśnie jest.

Ale mały zawodzi, aż mi się płakać chce, ale jak go wyciągnę z łóżeczka to już na pewno nie zaśnie.

realne dzisiaj ustawowo wszystko pozamykane :) Możesz liczyć pewnie tylko na małe osiedlowe sklepiki.

blumchen wow gratulujemy ząbka! Kurcze gdyby tak zliczyć to ciekawe ile już mamy forumowych ząbków :)

gosksos to faktycznie noc nieciekawa. Wiesz, dobrze, że mąż Ci pomaga w takich chwilach bo jedna osoba to nie dałaby rady chyba. Może to przejściowe, coś się Martusi przestawiło?
Zdjęcia z dzieciństwa super! No i od razu widać, że Marta to cała TY!

mamaola dzięki za linka do kaszki, już zamówiłam. Okazało się później, że w tym sklepie ze zdrową żywnością też je mają. Ale nie wiem czy akurat tę glutenową. Kupiłam Adasiowi chrupki gryczano-kukurydziane, ale biedaczek nie wiedział jak sobie z nimi poradzić. Troszkę tam pociumkał. Kupiłam mu też ekologiczną marchewkę (brokułów nie było) i jutro spróbujemy samodzielnego jedzenia. Ale będzie masakra marchewkowa zapewne.

Adaś zasnął. Idę ogarnąć mieszkanie.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64qps64oxg3vuo.png

Odnośnik do komentarza

blumchen na drugi dzien juz w domu ?? szybko ! Julka urodzila sie w piatek, a do domku poszlysmy dopiero we wtorek, tylko, ze ja mialam pekniecie III stopnia, no i ten Julii obojczyk. Ale u Ciebie szybko !

annaz to sie troszke nameczylas, ale za to teraz nic tylko sie cieszyc swoim skarbem, a bolu sie nie pamieta !

aaaaaa blumchen wczoraj przyszedl mi ten samochodzik, ale troszke duzy na Julie, musimy jeszcze ciut poczekac. Siedziec siedzi, ale ma nozki w powietrzu i jej ciezko.

http://s7.suwaczek.com/20090815310120.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yd01kthebk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yde932w7ze.png

Odnośnik do komentarza

Adria - ja sie tez zdziwilam jak mi lekarka zapytala czy chce wyjsc do domu, ale ze ja sie czulam bardzo dobrze , Mania tez to nie bylo powodu tam siedziec. Tu nie ma przymusu 3 doby w szpitalu lezec -... cale szczescie :-))
A samochodzik pewnie musi byc troszke wiekszy od tego Mani, bo ona stpoami dotyka podlogi, zalaczam Ci zdjecie, ale sie nie przejmuj na wiosne bedzie jak znalazl :-))

I widzicie, moje dziecko zawsze na zdjeciach zachowuje taka powazna mine!!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywh371k5l6ve2n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywtv7313a13h1x.png

http://www.suwaczek.pl/cache/2363ce8a8e.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewuszki :) Dziękujemy baardzo za życzenia.
Realne - wszystkiego naj naj dla półroczniaka :D Zdrówka przede wszystkim :) Co do spacerówki - wlaśnie przypinaliśmy do stelaża żeby zobaczyć co i jak - no i można w obie strony przypiąć... można położyć - ale jak się kładzie to nogi do góry :D Nie wiem kto tak wymyślił... Pozycja siedząca na leżąco hahaha. a nie da się całkowicie rozłożyć :/
Jeśli chodzi o ząbki - to moja już od 3 miesiąca daje znać że coś jej się tam dzieje... Ślinotok okropny, ciągle coś w buziaku, a jak nakładam żel to pierwsze co to jej się paszcza zamyka i mnie gryzie bezzębnymi dziąsłami...
Poród... też miałam podawaną oksytocynę... Oczywiście nie mam porównania jak to jest bez niej... Ale jak skurcz wchodził z krzyża to myślałam jak umrę... A jak mi się chciało żygać od zapachu "fartuszka" który mąż miał na sobie... On mnie chciał przytulać by mnie wesprzeć a ja go odpychałam ze słowami bo sie zaraz pożygam... A jak się mnie pytał jak ma mi pomóc to najczęściej odpowiadałam "urodź za mnie" :D

http://suwaczki.maluchy.pl/li-50128.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/039/0394639d0.png?8816
Kochamy nasz

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...