Skocz do zawartości
Forum

Mamusie 2005:)


Rekomendowane odpowiedzi

cosmo- ja też mam zamiar wywywołać fotki w rossmanie...też czekam zawsze na promocje(zwykle na allegro) i mam 200zdjęć(dziubala od czerwca 2007)
to będzie 5 album od narodzin Bartka:smieszne:

dziubala- ja tez sie pocieszam że kiedys to minie(skrajności) i pojawią się inne..ale dzięki ze napisłaś coś bo przynajmniej mam świadomość...że nie tylko Bartek tak ma:yes: no i już sie nie martwie i nie dołuje...

co do tablicy to ZNALAZŁAM ją w jednej z 4 biedronek..któe mam w poblizu..były tylko dwie...daj znac czy udało się kupić:money:

cosmo- wyobrażam sobie co czujesz..jak Kinia nie chce jeść..ale wiesz..nie zagłodzisz jej...a ona nie dopraszała się nigdy czegoś do jedzenia(jak miała ochote/była głodna) ..pytam bo u mnie jak Bartek mniej jadł w tym tygodniu(zeby i przeziębienie) to tez sięmartwiłam..ale wiedziałam(bo tak robi) że jak jest już głodny to chche mleko..wtedy robiłam kasze manną...bo gryźć nic nie chciał...

moja mama już pojechła do domu..pierwszy raz Bartek nie chciał jej wypuścic..zwykle sam pórbuje otworzyć drzwi mówi cześć..i po wszytskim..a dziś płakał..aż mąż był zdziwiony :-(

http://www.szipszop.pl/tickers/21119.gif

Odnośnik do komentarza

jak komuś się nudzi to opisze wam wczorajszą sytuacjęz Bartkiem

ostatnio na niedzielne obiady jeździliśmy do moich rodziców...przy okazji Bartek widział się z dziadkiem i moim bratem...nie powiem, zawsze sobie nieźle podjadał..rosół i drugie danie..niemal jedno po drugim
Wczoraj nie pojechaliśmy(mąż szedł na nocke i chielismy we trójke posiedzieć) na sobote miałam sałatke jarzynową(dla gości) więc niedzielny obiadek też miałam z głowy..do tego rosół kolteciki..Bartek zjadł troche rosołu(podejrzana sprawa) ale olałam,potem tylko troche kotleta(zwaliłam na zęby) i poszedł spać.
Nie mielismy nawet zamiaru ruszac się z domu..ale NIE bo Bartek sobie wymyślił że chce jechac do dziadków.
Spoko..pojechaliśmy o 16stej.Kupiłam ciacho itp.
Posiedzieliśmy a Bartek nagle wchodzi do kuchni bierze przyprawy,łyżkę, siada do stołu i mówi że chce jeść...szok normalnie
Na szczęście babcia rosołek miała ,makaron dogotowała i zjadł wszystko....ale zauważył że na talerzu(nie w lodówce) były kluski(surowe) i je tez chciał zjeść..więc mama szybko je ugotowała,sosik na szczęście też jeszcze miała i tak moje dziecko miało kolacje..tzn. w domu oczywiście tez zjadł bo kasza manna przed spaniem...musi być

Usmialiśmy sie bo on to chyba wszystko zaplanował...i wychodzi na to ze nie mam co gotować w niedziele bo on i tak sobie poje tylko u babci....dobrze że nie wpadłam kompleksy kulinarne hehe za to babcia urosła w oczach

http://www.szipszop.pl/tickers/21119.gif

Odnośnik do komentarza

pudelek - moja mleka w ogole nie pije. upomniec sie raczej nie upomni o jedzenie. jak juz to nagle jest wrzask ze np ma smaka na kotleta. a tu dziad zamrozony w zamrazarce siedzi zadowolony i masz babo placek. w sumie malo co jej smakuje. np ma ochote na bulke - skrajny przypadek glodzonego (oczywiscie przez matke ;) ) dziecka -> a tu jak na zlosc np w tym momencie nie ma bulki w domu. jest masa innych smakowitosci ale ona ma je gdzies. jest wtedy placz i masakra. a ja wtedy np jestem wykonczona nerwowo bo np od 3h zastanawiam sie jak tu cos podsunac jej do jedzenia zeby uniknac takiej sytuacji. warto tez dodac ze np dwie godziny wczesniej miala bulke na talerzyku ale... bulka juz obeschla i zapewne ktos ja zjadl lub wyrzucil od tamtej pory.
;)
dom wariatow

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

cosmo- to faktycznie nie masz łatwo jak Kinia nie ma apetytu...bo u mnie to Bartek sie upomni..nie raz zje normalnie obaiad a tu nagle..jeszcze coś chce..a ja w szoku..na szczęście nie jest wybredny..więc rogalik,parówka,banan,kanapka mleczna,mandarynka,jabłko,wafle ryżowe..no i mleko...wszystko praktycznie na wyciagniecie ręki...

dziubala
- no właśnie..babcie rosną z dymy fju fju...może kiedys i my tak rosnać bedziemy heheh

http://www.szipszop.pl/tickers/21119.gif

Odnośnik do komentarza

Cosmo ja bym nie panikowała z jedzeniem narazie. Wydaje mi się, że może też być tak, że ona czuje Twoje nerwy z tego powodu i dlatego też może odmawiać jedzenia. Może spróbuj jakiś czas się nie przejmować. Proponuj chcesz to ok, nie to nie. Możliwe też, że zęby ją bolą i dlatego nie chce:rolleyes: Dużo sił, na pewno się poprawi:great:

Dziubala Staszek też lubi bawić się w łóżeczku i zakochał się w tym baldachimie. Powoli się nad tym zastanawiam, bo rzeczywiście fajny domek z tego wychodzi. Może to będzie zachęta do zmiany? Myślę też, że możemy kupić dowolne łóżko,ale jak będzie miało baldachim to już będzie fajne:wink2:

Pudelku to babcia musiała się cieszyć:Śmiech: Mój też wsuwa u babci za dwóch i babcia wariuje z radości, szczególnie, że wnuczka (siostra ciot. Staszka) nie była należała do jadków:wink2:

Asia mama Stasia (2.07.2005) i Franka (10.12.2009)
http://lb5f.lilypie.com/FdNYp2.png
http://lb1f.lilypie.com/Ev2pp1.png

Odnośnik do komentarza

wszystkim niedowierzającym w moje zdolności upicia się jednym kieliszkiem wina chcę powiedzieć...że musicie w to uwierzyć :) ja jestem taki pijak, że przemysł monopolowy to zbankrutowałby na mnie ;) Poprostu dawno nie piłam niczego z % ;)

AsJa, a pewnie, że naucze ;) mam wprawę ;) i nie ma, ze boli ;) ja tylko z wygladu jestem łagodna ;)

Co do babciowych/babcinych??? posiłków dla naszych pociech, to u nas monopol na obuiady ma babcia Marysia, czyli moja mama, tylko ONA gotuje smaczne potrawy dla swojej wnusi ;) na szczęscie i Domcia i babcia uważają tak samo, więc ja mam....luz ;)

Przed chwila wróciłam z pracy, jeju ale tam dziś był skwar... nie cierpię kaloryferów bo momentalnie wysycha mi skóra na twarzy i czuję sie jak w skorupie :(

a na polu... slisko!!!!

Zmykam po Domcie do dziadków na dół, na razie :)

http://line.mole.ru/mas/04082005_1_01_12_0_0_0_Hcceee5e920-c4eeece8-ede8eae5-20f3e6e5-__.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie. Wyspałam się dzisiaj, bo mój mąż "zapomniał" mnie rano obudzić. Ale tak naprawdę, to kochane mężysko specjalnie mnie nie obudziło :-)

Gocha już prawie na prostej, zostało jeszcze tylko trochę katarku. Mam nadzieję, że tak się utrzyma na dłużej. Wczoraj dzwoniłam do żłobka, że rezygnujemy. Pani była zadziwiona jak jej powiedziałam, że zdrowie mojego dziecka jest najwazniejsze i że praca musi poczekać... No z takim podejściem, to ja się nie dziwię, że tam 3/4 dzieciaków chorych przyjmują :duren:

Beata, witaj! Pisz często i dużo, bo widzę że ostatnio nam coś frekwencja spadła...

CosmoEwka, zazdroszczę odstresowania na zakupach. Ja póki co odstresowuję się na zakupach żywnościowych, hehe. Ale sobie odbiję, aż wypłaty mężowej nie starczy :yes:

Saljut, ja Ci wierzę. Mam koleżankę, która jest tak ekonomiczna, że wystarczy jej pół piwa!

BĘDĄC MATKĄ NIGDY NIE MÓW, ŻE JESTEŚ NA COŚ PRZYGOTOWANA...

http://lb5f.lilypie.com/ItFmp2.png

Odnośnik do komentarza

Dzień doberek :kawka:

Beata
- witaj..jestem z Wodzisławia/Rybnika :yes:

Cosmo- udanych łowów/zakupów itp
JAk Kinia..zdóko i samopoczucie dziś:smieszne:

saljut- a ja ci wierze w tak szybkie upicie:yes: bo...moja kumpelka ma identico:sofunny: tyle że jak sobie winkujemy to ..potem drugą lampke piję sama..albo ona pije mini łyczkami heheh żebym JA mogła wypic więcej niż jedną :sofunny:

U nas tez bielusieńko.
Wiecie co ..kupiłam wczoraj THERAFLU ZATOKI(zła pisownia):yes: bo doradziła mi farmaceutka w aptece że super na przeziębienie a szczególnie na katar.Mój mąż się starsznie męczył w nocy w pracy..i po pierwszej dawce dużo poprawa..rano wziął drugą i mam nadzieję że podczas snu..wyjdzie z niego wszystko i będzie zdrów.Tak samo lecze moją mamę heheh

http://www.szipszop.pl/tickers/21119.gif

Odnośnik do komentarza

wyjasnienia, sprostowania:
1. zdjecia Kingi sa na internetowej stronie nestle-dziecko. do zadnej gazety nie wysylam bo na to jestem zbyt leniwa. nie lubie zreszta kupowac dzieciecych gazet bo w kazdej pisze to samo.
2. odstresowywuje sie zazwyczaj na zakupach zywieniowych ;). dzis dodatkowo poogladalam sobie zabawki ;). kupilam dwa breloczki Kini z myszka miki i mini. odebralam pieska z carrefour ;) i upragnione wyczekiwane zdjecia. to by bylo na tyle ;).

czuje sie ociupinke odstresowana.
zaraz oddam sie rozpuscie wkladania zdjec do albumow.

Kinia zawolala ze chce siusiu, posadzilam ja wiec na nocniku. ogladala w tym czasie Elmo. dalam jej na krzeselku talerz z kotletem i ziemniakami. za chwile patrze ze dziecko prawie spi... wzielam wiec i jakos tak wyszlo ze o 17.30 juz spala.
znow nie spala w dzien... efekt taki ze spi juz na noc, ale jak maz moj wroci o 22 to bede truchlala z nerwow ze byle odglos bedzie mogl spowodowac ze ona wyspana postanowi przywitac tatusia...
tak wiec niby spoko, niby sie ciesze, ale jednak nie do konca bo bede zyla w nerwach az wybije polnoc...
na ta swoja kolacje tez malo co zjadla. podziubala ziemniakow troche i kilka kawalkow kotleta zjadla. takie byle co, zwazywszy pore jedzenia i to ze teoretycznie obudzi sie ok.7
ech...

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

Saljut, daj spokój dziewczyno!!! Mnie dzisiaj na naszej-klasie koleżanka napisała, ze nic się nie zmieniłam, to wysłałam jej taką odpowiedź: "Dzięki Aniu :-) Tylko kilogramów gdzieniegdzie przybyło... Ale przestałam się już tym martwić. Póki mogę wejść na 1 piętro po schodach z 10kg zakupów bez zadyszki, to odpuszczam, hehehe."
Nie daj się zwariować. A jakby co, to odchudzaj się już po Świętach, bo inaczej to człowiek ma całe Boże Narodzenie zwalone (przynajmniej ja mam...). Wygląd (czytaj waga) jest rzeczą drugorzędną. I jeśli tak by nie było, to z pewnością nie zwróciłabym uwagi na mojego obecnego męża :-)))

A tak poza tym, to czuję że się rozwalę na same Święta... Znowu chyba mi się odzywa nerw lędźwiowo-krzyżowy. W ubiegłym roku, dokładnie o tej samej porze miałam zapalenie owego nerwu i myślałam, ze zejdę. Jak kąpałam Gośkę, to wyłam z bólu (dosłownie). Każde wyjście było dla mnie wyzwaniem, a każdy kilogram zakupów ciążył jak wór kartofli... Mam nadzieję, że jednak jakoś się wybronię...

BĘDĄC MATKĄ NIGDY NIE MÓW, ŻE JESTEŚ NA COŚ PRZYGOTOWANA...

http://lb5f.lilypie.com/ItFmp2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...