Skocz do zawartości
Forum

Klapsy


Rekomendowane odpowiedzi

asia, ja mysle ze nie ma argumentu na dawanie klapsow, sama choc kilka razy dalam klapsa wiem ze nie ma na to zadnego pozytywnego wyjasnienia :)
choc z drugiej str mysle ze osoba ta obawialaby sie zlinczowania, choc wydaje mi sie ze by tego nie bylo. a do tego, kazdy ma prawo do swojego zdania i jak ladnie to napisala sekundka, dyskusja na wysokim poziomie :) :brawo:

Odnośnik do komentarza
Gość Olimpijka

I ja mysle ze rozmowa tutaj jest super budująca i uświadamiająca :) nikt nie powinnien sie obawiac wypowiedziec tutaj swoje zdanie bo osoby sa tu naprawde wyrozumiale i dojrzale do takich rozmow :) zatem....czekam :)

Odnośnik do komentarza

Przeczytałam caluteńki wątek i jestem mile zaskoczona atmosferą, jaka tu panuje, bo temat klapsów to temat rzeka, temat bardzo kontrowersyjny ( na N pewnie byłaby wojna na całego :Oczko:)...

Nie zaznaczyłam w sumie nic, nie wiem co zaznaczyć...

Może zacznę od tego, że jestem okropnym cholerykiem, nawet mały pierdół , a mnie wkurza :Nieśmiały: Do tego różne problemy (mieszkaniowe, zawodowe...) i cały dzień nerwowy.
I w ostatnim czasie Nikodem zrobił się okropny, uparty, za wszelką cenę próbował mną i mężem rządzić, jego musiało być ostatnie zdanie, o wszystkim chciał decydować. Za nic w świecie nie chciał słuchać. Mówię mu : "tam nie idziemy dziś, jutro pójdziemy" , to on nogi za pas i ucieka...Dogoniłam, tłumiąc nerwy tłumaczę po raz setny dlaczego tam nie idziemy i próbuję jego uwagę zwrócić na coś innego...nie skutkuje...łapię go w pół i targam za karę do domu...po drodze myślę jak dostanie w tyłek...:Nieśmiały: W domu młody ryczy, nie daje zdjąć sobie kurtki...ja rozbieram się, wchodzę do kuchni i nerwy mi puszczają, głowa pęka, serce wali jak szalone...Nikodem wyje...wyje dobre pół godziny...W końcu woła mnie, że przeprasza i pyta czy go jeszcze kocham :Spoko: Jest dobrze...Zdałam sobie w końcu sprawę, że bez mojej wizyty u lekarza się nie obędzie. Dziś biorę leki uspokajające świat jest od razu lepszy :Oczko::Śmiech:

Owszem, zdarzyło się, że młody dostał w tyłek, nawet nie wiem ile razy :Nieśmiały:
Ale nie przynosiło to żadnego efektu, nawet nie czuł żadnego respektu przed moją ręką...
Ale kres klapsów nadszedł z tym dniem, kiedy on dał mi klapsa, bo nie chciałam czegoś tam mu kupić...no przeciwstawiłam mu się i oberwałam :Szok:

Więc klapsów u nas nie ma, tłumaczenia też przynoszą marny skutek, nie wiem ...liczę na cud...Nikodem to ciężki charakterek :Padnięty:

Staram się jakoś zagospodarować mu czas tak, aby nie miał czasu nawet pomyśleć o jakimś widzi mi się :Spoko:

Dumny zerówkowicz
http://lbym.lilypie.com/3iudp1.png

" Kobieta bardziej kocha dziecko niż męża. Bo dziecko jest na pewno jej, a m

Odnośnik do komentarza

asica, bardzo fajnie to napisalas :)
czuje w Twoim poscie tyle szczerosci, prostoty uczuc i pewnie tez i bezsilnosci....
nie mam w domu az tak trudnego charakterku jak Twoj Nikos, moj Natanek raczej nalezy do dobrych sluchajacych sie dzieci, mial tylko dlugi okres przystosowania do zycia przed i po przyjsciu na swiat mlodszego braciszka...
wiem jak moga wyprowadzic z rownowagi bezowocne tlumaczenia, jak grochem o sciane :( wiec wierze ze trudno ci bylo nie zareagowac w taki a nie inny sposob. sama tez przez to przeszlam i tez mi bylo ciezko.
ale powiem ze odkad powstal ten watek, sama zreszta go zalozylam (az sie zdziwilam bo zapomnialam ze to moja inicjatywa :lol:) to ani raz klapsa nie dalam! dziwne, nie???
:)

Odnośnik do komentarza

No Nikodem ma okropny charakter ...ale to także nasza w tym wina, zwłaszcza męża :Rozgniewany: Bo ja jestem z tych , co nie robią nic dla świętego spokoju ...Za to mąż, czy nawet teściowa ..wszystko, aby była cisza... a mąż ...czasami mnie , za przeproszeniem, cholera strzela, bo jak mówiłam , że Nik ma zrobić tak, to on mu mówił zrób na opak...dziś są żniwa, i to on je zbiera :Rozgniewany:
Ale zauważyłam na przykładzie męża, teściowej i jej ojca, że klapsy i nie tylko, są jakby w życiu dorosłym wynoszone z domu rodzinnego... Z opowiadań teściowej to ojciec ją źle traktował, bo niby nie była oczekiwanym dzieckiem ... z kolei mąż opowiadał, że też mu się często oberwało, bo teściowa jest bardzo wybuchowa ...I dlatego ja zdecydowałam się na wizytę u lekarza, bo chciałam , aby Nikodem nie doświadczył tej nerwowości. Musiałam też wpoić mężowi, że krzykiem nic nie wskóra ... nie chcę mieć znerwicowanego dziecka...ani też rozpuszczonego ...

Dumny zerówkowicz
http://lbym.lilypie.com/3iudp1.png

" Kobieta bardziej kocha dziecko niż męża. Bo dziecko jest na pewno jej, a m

Odnośnik do komentarza

asica, no to faktycznie nie jestes zbyt wspierana w swoich poczynaniach, to chyba najgorsze, jesli rodzice nie dzialaja wspolnymi silam tylko kazdy po swojemu :(
zawod rodzica to chyba najtrudniejszy ze wszystkich zawodow :) mysle, ze samo staranie sie o dobrobyt dziecka (nie o materialnym mysle) jest juz pozytywnym i duzym krokiem do przodu, a w praktyce, to roznie niestety wychodzi :) grunt to starac sie wytrwac w postanowieniach :)

Odnośnik do komentarza

monikouette
asica, bardzo fajnie to napisalas :)
czuje w Twoim poscie tyle szczerosci, prostoty uczuc i pewnie tez i bezsilnosci....
nie mam w domu az tak trudnego charakterku jak Twoj Nikos, moj Natanek raczej nalezy do dobrych sluchajacych sie dzieci, mial tylko dlugi okres przystosowania do zycia przed i po przyjsciu na swiat mlodszego braciszka...
wiem jak moga wyprowadzic z rownowagi bezowocne tlumaczenia, jak grochem o sciane :( wiec wierze ze trudno ci bylo nie zareagowac w taki a nie inny sposob. sama tez przez to przeszlam i tez mi bylo ciezko.
ale powiem ze odkad powstal ten watek, sama zreszta go zalozylam (az sie zdziwilam bo zapomnialam ze to moja inicjatywa :lol:) to ani raz klapsa nie dalam! dziwne, nie???
:)

Monia u mnie jest tak samo. Miki dostał w swoim zyciu może 5 klapsów..odkąd założyłaś ten wątek i poczytałam parę mądrych argumentów przeciw, nie jestem w stanie dac mu klapsa...poza tym zauważyłam, że nie ma takiej potrzeby...Mikołaj stał się spokojniejszym dzieckiem...Nawet jak wpada w histerie to zanoszę go do pokoju i czekam aż wyjdzie i przeprosi juz na spokojnie...i to działa...
na mnie podziałało to, że jak sama cos sknocę w pracy czy w domu to nikt mi klapsów nie daje...owszem ponoszę konsekwencje, ale bez bicia...więc dlaczego mam bić kogoś kogo kocham najbardziej na świecie???

Odnośnik do komentarza

ale fajnie ze to takie konstruktywne, stworzyc taki watek i sie o cos naprawde wzbogacic...
w takich sytuacjach sobie mysle o takiej jednej glupiej znajomej z pracy co nie jest w stanie zrozumiec co moze czlowiekowi przyniesc stukanie w klawisze z ludzmi ktorych sie nie zna, pisanie o wielu rzeczach do obcych osob, ona taka glupia pala (sorki ale od 7 lat ja znosze i jej naprawde nie cierpie :) ) wszystko zawsze na nie, a juz wirtualnych przyjaciol to ona nie jest absolutnie w stanie zrozumiec :)

Odnośnik do komentarza

monikouette
ale fajnie ze to takie konstruktywne, stworzyc taki watek i sie o cos naprawde wzbogacic...
w takich sytuacjach sobie mysle o takiej jednej glupiej znajomej z pracy co nie jest w stanie zrozumiec co moze czlowiekowi przyniesc stukanie w klawisze z ludzmi ktorych sie nie zna, pisanie o wielu rzeczach do obcych osob, ona taka glupia pala (sorki ale od 7 lat ja znosze i jej naprawde nie cierpie :) ) wszystko zawsze na nie, a juz wirtualnych przyjaciol to ona nie jest absolutnie w stanie zrozumiec :)

to dokładnie jak moja siostra...ona twierdzi, że to głupie...a na moje pytanie czy ma w zyciu pasję i jak spędza wolny czas mowi że czyta książki...no to ja na to, że jestem dumna, że nie dość że mam przyjaciół wirtualnych i mam czas z nimi na rozmowe to jeszcze mam dwójkę dzieci, dom, męża i czas na czytanie i jeszcze na wiele innych rzeczy...a ona wraca do męża po pracy i telewizor albo gry komputerowe...nic innego...

Odnośnik do komentarza

fragment, który woła o pomstę do nieba :Zakręcony::Zakręcony::Szok::Szok:
"Ci, którzy nigdy nie stracili panowania nad sobą i nie uderzyli swego dziecka, nie powinni jednak od razu wpadać w samozadowolenie. Jak mówi Hartley Brewer, są jeszcze gorsze formy kary. – Niektóre z tych okropnych programów telewizyjnych doprowadziły do tego, że ludzie dumni są z dyscyplinowania swych pociech, niezależnie od używanych metod. Znam takich, którzy nie biją, ale stosują takie kary, jak na przykład mycie ust mydłem czy jedzenie obiadu nago. To może być równie szkodliwe jak klaps, jeśli celem jest upokorzenie dziecka.

Mydło na kolację na pewno nie jest „rozsądną karą cielesną”. Gdyby dzisiejsze matki więcej wiedziały o takich ekstremalnych stylach sprawowania rodzicielstwa, przestalibyśmy zadręczać się okazjonalnymi wybuchami gniewu."

Odnośnik do komentarza

Anulka
fragment, który woła o pomstę do nieba :Zakręcony::Zakręcony::Szok::Szok:
"Ci, którzy nigdy nie stracili panowania nad sobą i nie uderzyli swego dziecka, nie powinni jednak od razu wpadać w samozadowolenie. Jak mówi Hartley Brewer, są jeszcze gorsze formy kary. – Niektóre z tych okropnych programów telewizyjnych doprowadziły do tego, że ludzie dumni są z dyscyplinowania swych pociech, niezależnie od używanych metod. Znam takich, którzy nie biją, ale stosują takie kary, jak na przykład mycie ust mydłem czy jedzenie obiadu nago. To może być równie szkodliwe jak klaps, jeśli celem jest upokorzenie dziecka.

Mydło na kolację na pewno nie jest „rozsądną karą cielesną”. Gdyby dzisiejsze matki więcej wiedziały o takich ekstremalnych stylach sprawowania rodzicielstwa, przestalibyśmy zadręczać się okazjonalnymi wybuchami gniewu.":Histeria::Histeria::Histeria: Koszmar!!!!

Świetnie Dziubala napisała ze nauke wychowania to trzeba zacząc od siebie. Zdecydowanie zauwazylam że odkad lepiej nad emocjami panuje tym lepiej sie z dzieckiem dogaduje a i Krzys zaczal pokazywac przyjazne emocje:Oczko:
Z przykroscia musze jednak stwierdzic ze powszechnie jest jednak klaps uznawany.
W czasie pobytu w szptalu moje dziecko zachowywało sie tragicznie. wrzesczal, rzucał sie po podlodze, rzucal rzeczami, nie dało sie nad nim zapanowac.Niestety tak reagował na warunki szpitalne.Ciezko było jaka kare zastosowac i nie było idealnego środka aby malego dosc szybko uspokoić. I tu bylam bardzo zdziwiona jak mamy obok były wręcz mocno zdziwione ze za takie zachowanie nie dostaje moj syn klapsa:Szok:Widzialam że one wręcz na to czekaly.A juz najwiekszym sukcesem chyba bylo jak moj M został z malym na kilka godzin. Krzys był tego dnia bardzo bardzo nieznosny i dał niezly wycisk mojemu M, ktory sie ostro nagimnastykowal zeby nad nim zapanować.Po moim przyjsciu jedna z mam skwitowała (akurat po niej sie tego nie spodziwałam) że moj M to chyba swiety jest bo ona by tego nie zniosła i ze 100 razy by malego sprała:Szok:
Jestem dumna z siebie i M ze przy tym koszmarze szpitalnym nie pogłebilismy traumy malego klapsami:Uśmiech:

http://www.suwaczek.pl/cache/41ec268854.pnghttp://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/201106123809.jpg
http://www.suwaczek.pl/cache/4a7b5ffe5d.png
www.sunriseband.pl

Odnośnik do komentarza

O matko gabalas no to mialas niezly wycisk
kilka lat temu zaraz po tym jak sie przeprowadzilam do Frankfurtu bylam swidkiem jak mama (obie czekalymy na autobus) sprala swoje dziecko i facet ktory mijal nas samochodem zarrztymal sie na srodku ulicy i wysiadl od razu zakorkowal cala ulice podszedl do niej i powiedzial zeby wicej tego nie robila
i powiem szczerze ze czesto wudze tu mamy z dzieckiem lezacym na chodniku w histerii i dracym sie ale zadko ktoras z nich podnosi reke

http://www.suwaczek.pl/cache/af907efe10.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7b8af1e9dc.png

Odnośnik do komentarza
Gość mrs_szaya

i po co nam terapeuci i programy w TVN, wystarczy watek na P zalozyc ;)

Ja tez sie przyznam ze Kuba dostawał jak był mniejszy
Ale jestem swiadoma ze bylo to oznaką MOJEJ słabości
Tłumaczyc sie nei ma co , ale otoczenie tez nei sprzyjało
A Kuba tez miał głęboko w nosie wszelkie nauki i tłumaczenia
Było Minęło
Kiedys jak kuba miał ok 3 lat poprostu znikneło wszystko
nawet nie wiem w jakiej sytuacji
nie jestem w stanie go uderzyc
Cieszy mnie to bardzo
Czasem naprawde dostaje szału
bo jestem bardzo nerwowa i ogolne mam tez swoje problemy z nerwami
ale jakby sie zatrzymuje przed nim i poprostu zduszam to w sobie
tylko mi para uszami idzie
Krzyknac mi sie zdarza
ale naszczescie nie mam juz problemu z "klapsami"

ps. dom ma znaczenie
Moja mama od zawsze byla furiatką a ojciec alkoholikiem
Ja dostawałam często istne lanie pasem czy smyczą dla psa
od obojga po równo
i to niestety zostaje w psychice i wtedy latwiej uderzyc
ale teraz po urodzeniu Xawka widze ze nastapil jakis przełom
jakbym dopiero teraz dorosła i zdalam sobie sprawe z wielu rzeczy i błędów

I bardzo cieszy mnie ze nie umiem uderzyc
w sumie to nikogo nie umiem uderzyc :)
bo Męża tez mialabym ochote tak tłuczkiem czy patelnia czasem potraktowac ;P ale nie umiem
jakąś blokade mam

Odnośnik do komentarza

Super wątek! Muszę wam się do czegoś przyznać... Słuchajcie uważnie (czytajcie raczej) : gdy moja Zuzanna miała 4 latka chodziłam z mężem na takie "nauki dla rodziców", udzielali ich amerykańscy psychologowie. Zajęcia były ciekawe do czasu gdy zaczęli mówić o karach w tym cielesnych. Wtedy jeden wyjął takie coś w rodzaju elastycznej linijki i zaczął opowiadać, że dziecko należy karcić bez emocji za określone wykroczenia, ważne jest, by nie robić tego ręką, bo dziecko nie zraża się wtedy do ręki rodzica tylko do tego przedmiotu... mnie zamurowało, zmroziło... zrodził się we mnie wtedy taki bunt do tych ludzi, że od tamtej pory szukam innych dróg dotarcia do moich dzieci... też jestem przeciw karom cielesnym.

http://www.suwaczek.pl/cache/545ce0df7a.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4eb0aee931.png
+28 kwietnia 2008 Julcia wróciła do Nieba:Aniołek:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...