Skocz do zawartości
Forum

"Kampania" wrześniowa 2008 - razem raźniej


Rekomendowane odpowiedzi

Witam ponownie:)))
Sukces zaliczony połowicznie niestety:/ Testy zaliczone, praktyczny oblany:/ Dziadek wlazł na pasy:/ Ja go widziałam jak stał jeszcze na chodniku.... ale nic... Egzaminator stwierdził,że będą ze mnie ludzie, bo jeżdżę dobrze, chwalił mnie troszkę, ale co z tego, jak taką kichę zrobiłam... Następne podejście 13 listopada w piątek:))))) Dziękuje wam kochane za kciukasy:))))

Odnośnik do komentarza

Andzia ja po 6 już wyjeżdżałam o 7:30 miałam teoretyczny egzamin i potem czekałam na praktykę... Do Leszna mam około 60 km. Najbardziej szkoda mi tego, że miałam w miarę fajnego egzaminatora, bo to chyba dla mnie największy stres - myśl na jakiego cholerę trafie;)
A 13 listopada będzie dokładnie 11 lat jak trafiłam do szpitala bo wykryto mi cukrzycę i wtedy też był piątek:) Mam nadzieję, że 13 listopad nie tylko będzie mi się kojarzył z cukrzycą;)

Odnośnik do komentarza

Gosia to pierwsze koty za płoty! Gratki za testy :) A 13 to na pewno bedzie szczesliwy dzien. U nas w rodzinie 13 to szczesliwa liczba :) I tak jak Andzia pisze za pierwszym razem zdaja tylko przepłaceni. Teraz juz wiesz jak jest, czego sie spodziewac. A skoro egzaminator Cie chwalil ... bedzie git.

Michał tak jak Kuba tez do 4 w lozeczku, wiec luuuzik :)
U nas tez taka zimnica, ze nigdzie nie wychodze. Zeby chociaz nie wialo.

Andzia zdrowka dla dziewczyn!!!

Cafe ale kicha z wozkiem :lup:

Odnośnik do komentarza

gosiammm
Andzia ja po 6 już wyjeżdżałam o 7:30 miałam teoretyczny egzamin i potem czekałam na praktykę... Do Leszna mam około 60 km. Najbardziej szkoda mi tego, że miałam w miarę fajnego egzaminatora, bo to chyba dla mnie największy stres - myśl na jakiego cholerę trafie;)
A 13 listopada będzie dokładnie 11 lat jak trafiłam do szpitala bo wykryto mi cukrzycę i wtedy też był piątek:) Mam nadzieję, że 13 listopad nie tylko będzie mi się kojarzył z cukrzycą;)

Rzeczywiscie niezbyt przyjemne skojarzenia, ale raz nie zawsze, zawsze nie wciąż::):

Odnośnik do komentarza

A ja mam dzisiaj dosyc. Popoludnia z Miskiem to naprawde wyzwania. O 11 wstal po drzemce i jazda do wieczora. Probowalam go polozyc popoludniu to zrobil taka histerie, ze przez godzine nie mogla go uspokoic. a P. wrocil jak juz go kapalam. Zla jestem na siebie bo trace cierpliwosc i wkurzam sie na mlodego. A teraz poszlam go przykryc, a on tak slodko spi i mam wyrzuty sumienia :(((

Jutro pneumokoki. Nie ide do pracy, a mam tyle roboty, ze nie bardzo mi to pasuje. W srode na to smieszne szkolenie di sluzby cywilnej i w pracy bede dopiero w czwartek :lup:

No to sie wygadalam :)

Odnośnik do komentarza

Witam!!
Cafe fotki super, czekam na więcej :Oczko:
Magda a jak zebory?? U mnie Marcel wył wczoraj co po chwilę w nocy, aż się bałam o niego. Dzisiajjest ząb!
Gosiamm, dasz radę w listopadzie, miłam egzamin 13 w grudniu w piątek a imieniny mam 13.01.:yipi:
Dziewczyny serdecznie dziękuję za kciuki, za wsparcie i wiarę!!!:o_master2::o_master2::o_master2:
Byłam na rozmowie, dostałam prace ale ...muszę załatwić dokumenty...dzisiaj miałm taki inetnsywny dzień, że masakra!! najpierw rozmowa, potem kadrowa, potem wycieszka do byłej pracy po dokumenty, przychodnia, lekarz medycyny pracy i dom:Szok: Jutro czeka mnie wycieczka do Sądu po zaświadczenie o niekaralności....i to by było wszystko...

    Powiem wam, tak po cichu, że miałam dzisiaj normalnie pechozol! wczoraj nie mogłam wydrukowac podania i cv, nie mam worda na kompie....załatwiłam u koleżanki...dzisiaj jak szłąm do lekarza to pękłą mi spódnica , na pół!!leciałąm do domu przebrać, miłąm gołę dupsko!!!

Odnośnik do komentarza

Heloł,
padam na ryjek, gardło zacyzna mnie drapac, nic mi sie nie chce, ide chyba zaraz do wyra. Zołzy dały popalic, jeszcze miałam dzisiaj korki.
Byliśmy u lekarza, z całą trójką, bo nie mieliśmy co zrobić ze STasiem, prawie godzine czekaliśmy na poczekalni i moje dzieci odwaliły taki cyrk, że głowa małą. Dziewczyny biegały, krzyczały, rzucały zabawkami, gazetami, ulotkami, przesuwały krzesła, do tego Stachu cofnął sie nagle w rozwoju o jakies 3 lata i małpował z nimi. Masakra, lataliśmy z K. za nimi jak głupki, ludzie patrzyli na nas jak na jakies dziwadła.
Zosia osłuchowo czysta, u Marysi słychać juz szmery na oskrzelach, narazie bez antybiotyku, mam dawac to co dawałam.

Odnośnik do komentarza

Vercia baaaardzo, baaaardzo się cieszę, zuch kobita jestes i na pewno będzie dobrze!!!
A ze spódnicy się uśmiałam:hahaha:

Magda ja tez mam coraz mniej cierpliwosci, dre sie czasem jak opetana, nie zdziwie sie, jak mi kiedyś opieka społeczna zapuka do drzwi:Szok:

Cafe ale fajnie ze spacerkiem, moja ZOsia tez potrafi sie sama zabawic, ale Maryśka nie bardzo...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...