Skocz do zawartości
Forum

Egzamin na prawo jazdy :) Nie taki diabeł straszny :D


Kate

Rekomendowane odpowiedzi

Gość ljadachowska

Dzięki wielkie dziewczyny, nie wiedziałam, że Persen tak by działał, lekarz mi przepisał, ja zażywam lecythin na koncentracje i na zmniejszenie stresu, magnes, no i kupie sobie batonik z orzechami, może pomoże....Jak napisałam wyżej, też mam depresję poporodową, różne problemy w rodzinie, ale chciałabym to jakoś przezwyciężyć i w końcu zdać, bo wiem, że taki sukces mnie podbuduje...ehhh

Odnośnik do komentarza

Nie możecie isc na egzamin z przekonaniem, ze nie umiecie jezdzic. Idzcie i mowie same do siebie "potrafie jezdzic i zdam. pokaze na co mnie stac" :Oczko:

Pozdrawiam was dyzurowo :Oczko: Poki co spokoj, ale ciii..., żeby ludzie nie uslyszeli, ze my nic nie robimy bo zaraz zaczna sie wyjazdy.
Wylozylam sie na lozku, rozlozylam laptopa i gram w zoomumba :Oczko: Wciagnela mnie ta gra jak nie wiem :Oczko:

http://fajnamama.pl/suwaczki/u5i9xsv.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/2ukcb06.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/nrr53r2.png

Odnośnik do komentarza
Gość ljadachowska

Na początku ja szłam bardzo optymistycznie, ten stan się pogłębił kiedy zauważyłam, że tyle razy i że oni są tacy czepialscy....:( jestem po dwóch kierunkach studiów, ale jednak to jest większy stres niż tamte razem wzięte z powodu tej paranoi... tutaj prawko jest przywilejem, jak habilitacja czy co... ja myślałam, że skoro tyle samochodów na ulicy, to normalny człowiek potrafi... więc znaczy się, że ja mam mniejsze zdolności niż normalny człowiek... to też nie brzmi mi logicznie... więc idę nawet do psychologa teraz w tej sprawie...tylko w innych krajach nie jest tak... (ja znam języki i przyjaciele z krajów jak Francja, Litwa czy Niemcy mówili, że tam raczej,oprócz tego, że drogo jest, egzamin nie jest taka paranoja jak tu, czyli są, że zdają po 3 razy, a nie po 8 jak ja...)

Odnośnik do komentarza

ljadachowska bo Tobie kochana trzeba skopac tyleczek tak jak innym dziewczynom i zdasz śpiewająco :) Nie załamuj sie! Wez sie za siebie i pomysl, ze to dla swojego dziecka musisz zrobic to prawko bo przeciez nie chcesz wiecej jechac z nim/nia do kolezanki na kawe śmierdzacym autobusem a chcesz swoim wlasnym autem :) Wez sie w garsc a na pewno wszystko dobrze pojdzie.
zubelek zdala za 11 razem i sie nie zalamala, wiec widac, ze mozna dac rade :) Ja jestem z zawodu ratownikiem medycznym... uwierz egzamin na prawo jazdy to pikus do tego co ja czasami widze i co musze zrobic. Wtedy to dopiero jest stres.
Badz dzielna i wez sie za siebie a my bedziemy trzymaly kciuki bardzo mocno. Zobaczysz, ze sie uda!!! POWODZENIA!!!

http://fajnamama.pl/suwaczki/u5i9xsv.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/2ukcb06.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/nrr53r2.png

Odnośnik do komentarza
Gość ljadachowska

Dzięki za radę:) co do dzieci mam dwie dziewczynki w wieku roku i trzech mies i dwoch miesiecy, ostatnie urodzone przez awaryjne cc...
A nie mówiłam, ja nie jestem z Polski, tylko z Rumuni, mam tu pobyt, bo rodzina jest polska(mąż, dzieci) ale czasem myślałam, czy nie chodzi o to, że ten egzaminator widzi paszport i mówi.. a cudzoziemka... ale z drugiej strony chyba zdaj i Azjaci, czy Ukraincy.. właśnie jak to z tym jest, może ma wpływ(przecież mową i wyglądem nie różnię się od Polaków)

Odnośnik do komentarza

Muszę Wam powiedzieć, że ja chyba będę rekordzistką na tym wątku- prawko zdałam dopiero za 10 razem. przebije mnie ktoś? :15_8_217:
teorię za każdym razem zdawałam bez kłopotu, u mnie problem stanowiła praktyka. oblewałam zazwyczaj na placu a jak już udało mi się wyjechać na miasto to za chwilę wracałam do ośrodka na fotelu pasażera. popełniałam najczęściej małe głupie błędy, a to najbardziej boli. straciłam kupę kasy na kurs, egzaminy i dodatkowe jazdy, trenowałam pod okiem chyba 6 czy 7 instruktorów. każdy kolejny egzamin okupiony był coraz większym stresem, śmiem twierdzić, że nawet na obronie magisterki tak się nie bałam. tak czy inaczej przed każdym egzaminem piłam melisę bądź inną herbatkę na uspokojenie ale niewiele to mi dawało, i tak trzęsłam się jak osika. chyba dwa raz zdarzyło mi się odpuścić przygodę z prawkiem, bo po co się męczyć skoro i tak oblewam? no ale potem zmobilizowałam się i postanowiłam doprowadzić sprawę do końca. pierwsze siedem razy podchodzilam do egzaminu w Gdańsku, potem przeprowadziłam się do Słupska a papiery z PORDU powędrowały za mną:) tu miałam trochę gorzej- nie znałam miasta (jedynie tyle co jeździłam z instruktorem) ale za to nie ma tu tramwajów i torowisk, za którymi nie przepadałam. pierwsze podejście w nowym mieście- oblałam łuk na placu, drugie podejście- wyjazd na miasto, zatrzymałam się nie tam gdzie trzeba. do trzeciego podejścia wiele się pozmieniało- poszłam na egz z nowym nazwiskiem jako mężatka no i w ciąży ( a to podobno przynosi szczęście). trafiłam na najgroźniejszego egzaminatora, słynnego pana O., legendy już o nim piszą, taki lokalny postrach miasta. dosłownie nogi się pode mną ugięły gdy się przedstawił. postanowiłam się nie denerwować ze względu na dzidzię w brzuszku. egzaminator był oschły, niemiły i małomówny a jak się już odezwał to tak, że w pięty szło. ale udało się, w końcu usłyszałam te wymarzone słowa: "Gratuluję, wynik pozytywny". warto było czekać. no i widzicie- jestem dowodem na to, że nie można tracić nadziei się poddawać, trzeba próbować do skutku, kiedyś w końcu się uda!
a ja magiczny plastikowy dokument noszę w portfelu już 1,5 roku a jazda sprawia mi niesamowitą radość
trzymam kciuki za zdające i życzę powodzenia!:36_1_67:

podaruj 1% dla Tomka http://fundacja-sloneczko.pl/apele/pokaz_opis.php?ida=120/C

http://s7.suwaczek.com/20090221310117.png

http://s1.suwaczek.com/200910201962.png

Odnośnik do komentarza
Gość ljadachowska

poszłam na egz z nowym nazwiskiem jako mężatka no i w ciąży ( a to podobno przynosi szczęście)

MI TONIE PRZYNIOSŁO SZCZĘŚCIA:( WŁAŚNIE W CIĄZY OBLAŁAM RAZY... TERAZ MAM SUPER INSTRUKTORA, ZAPYTAM, CZY JEDNAK NIE TEN PASZPORT PRZESTRASZA EGZAMINATOROW,.... CHOC JA SIE STAWIAM NA MIEJSCU TAKIEGO EGZ... JEŚLI U MNIE ZDAJĄ I AZJACI I UKRAIŃCY, I INNI, KTÓRZY MOŻE POLSKIEGO NIE ZNAJĄ DOBRZE, A W PRAWO ZNACZY W LEWO(ŻARTUJE)... TO SIĘ PRZESTRASZY MNIE? chyba, że kraj, Rumunia... ale przecież jesteśmy w Unii, tam w większości młodzi są Ci, a nawet Ci starsi podróżowali dużo.. nie wiem... czy Rumunia aż taką złą opinią się cieszy tu? a nawet jeśli... JA OSOBIŚCIE NIE WYRÓŻNIAM SIĘ JĘZYKIEM, MOWĄ I WYGLĄDEM... A AZJACI CO MAJĄ MÓWIĆ, A JEST I MASA W POLSCE I ZDAJĄ ONI TEŻ NA PRAWKO... SAMA WIDZIAŁAM W WORDZIE..

Odnośnik do komentarza

Moj T. zdaje w piatek egzamin a ja juz co raz bardziej sie denerwuje. Siedze z nim i wszystko sobie powtarzamy. Odnosze wrazenie, ze wszystko dobrze wie, znaki zna itd. Zrobilam mu maly wyklad dzisiaj... Udawal, ze slucha a pozniej jak jechalismy autem to on mi mowil co mam robic. Wkurzalo mnie to, ze ... milczalam niech sobie chlopak pogada :Oczko: Przy okazji sprawdzalam tez czy wie jakie znaki co oznaczaja. Oby zdal chociaz on i tak mowi, ze nie zda.

Nie wiem czy wam pisalam... Moja kolezanka z pracy poszla na egzamin pierwszy raz, oczywiscie nie zdala. Egzaminator na koniec jej powiedzial "latwo pani nie zda bo za dobrze pani jezdzi". :Zakręcony: Dziewczyna sie wkurzyla i zrezygnowala z prawka :Płacz: Ja tez przez chwile stracilam nadzieje, ale instruktor naprowadzil mnie na dobra droge i nie pozwolil mi zrezygnowac. No i dobrze zrobil... bo poszlam, zdalam i jezdze juz prawie 2.5 roku :Oczko:

http://fajnamama.pl/suwaczki/u5i9xsv.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/2ukcb06.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/nrr53r2.png

Odnośnik do komentarza

Borys4
Emilia w takim razie w piatek będe trzymac kciuki za Twojego faceta::):
U nas od środy ma niby śnieg już padać:zmartwiony:więc zmieniłam sobie juz opony na zimówki::):


Dziękuję w imieniu T. :)
No u nas niby też śnieg zapowiadają od środy. Jak bedzie to sie okaze. Oby chociaz w piatek byla pogoda w miare.
Ja opony zmienilam juz w pazdzierniku :) Ale pomimo tego i tak boje sie zimy. Wiadomo slisko itd. Ale mysle, ze jakos to bedzie :) Oby do stycznia bo do tego czasu bede jezdzila do szkoly.

http://fajnamama.pl/suwaczki/u5i9xsv.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/2ukcb06.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/nrr53r2.png

Odnośnik do komentarza

Nena
Muszę Wam powiedzieć, że ja chyba będę rekordzistką na tym wątku- prawko zdałam dopiero za 10 razem. przebije mnie ktoś? :15_8_217:
teorię za każdym razem zdawałam bez kłopotu, u mnie problem stanowiła praktyka.

a ja magiczny plastikowy dokument noszę w portfelu już 1,5 roku a jazda sprawia mi niesamowitą radość

ja za 11 :glass:
teoria jak u Ciebie ;)
czas od zdobycia PJ tez zbliżony ;)

Karinka
http://www.suwaczek.pl/cache/67afb09ad9.png
Rozalka
http://www.suwaczek.pl/cache/55ddad4cd7.png

www.edukatorek.com.pl

Odnośnik do komentarza

Emilia1988
Moj T. zdaje w piatek egzamin a ja juz co raz bardziej sie denerwuje. Siedze z nim i wszystko sobie powtarzamy. Odnosze wrazenie, ze wszystko dobrze wie, znaki zna itd. Zrobilam mu maly wyklad dzisiaj... Udawal, ze slucha a pozniej jak jechalismy autem to on mi mowil co mam robic. Wkurzalo mnie to, ze ... milczalam niech sobie chlopak pogada :Oczko: Przy okazji sprawdzalam tez czy wie jakie znaki co oznaczaja. Oby zdal chociaz on i tak mowi, ze nie zda.

Nie wiem czy wam pisalam... Moja kolezanka z pracy poszla na egzamin pierwszy raz, oczywiscie nie zdala. Egzaminator na koniec jej powiedzial "latwo pani nie zda bo za dobrze pani jezdzi". :Zakręcony: Dziewczyna sie wkurzyla i zrezygnowala z prawka :Płacz: Ja tez przez chwile stracilam nadzieje, ale instruktor naprowadzil mnie na dobra droge i nie pozwolil mi zrezygnowac. No i dobrze zrobil... bo poszlam, zdalam i jezdze juz prawie 2.5 roku :Oczko:

Powodzenia ,będe trzymać kciuki .Najważniejsze to myśleć pozytywnie .Będzie dobrze:36_1_11:
U mnie w aucie już też zimówki,mam nadzieje że ta zima nie będzie taka jak poprzednia ...auta zasypane do połowy kół nie szło wyjechać z parkingu omg tragedia.

"Nie należy lekceważyć drobnostek
bo od nich zależy doskonałość..."

Odnośnik do komentarza

zubelek
Nena
Muszę Wam powiedzieć, że ja chyba będę rekordzistką na tym wątku- prawko zdałam dopiero za 10 razem. przebije mnie ktoś? :15_8_217:
teorię za każdym razem zdawałam bez kłopotu, u mnie problem stanowiła praktyka.

a ja magiczny plastikowy dokument noszę w portfelu już 1,5 roku a jazda sprawia mi niesamowitą radość

ja za 11 :glass:
teoria jak u Ciebie ;)
czas od zdobycia PJ tez zbliżony ;)

a to sorki, niesłusznie się pchałam na niechlubne pierwsze miejsce:wink:
a tak na poważnie, niech nasze historie będą przykladem dla tych, którym brak już sił, chęci czy wiary we własne możliwości za kólkiem
jak widać na każdego przyjdzie pora:smile:

podaruj 1% dla Tomka http://fundacja-sloneczko.pl/apele/pokaz_opis.php?ida=120/C

http://s7.suwaczek.com/20090221310117.png

http://s1.suwaczek.com/200910201962.png

Odnośnik do komentarza

a to jeszcze powiem Wam, kto mnie zmobilizował do kolejnego podejścia po oblanym egzaminie- moja wredna teściowa a dokładnie jej gadki. dawno dawno temu, gdy po świecie ganiały dinozaury, moja teściowa jakimś cudem zrobiła prawo jazdy na motor. chwali się tym za każdym razem gdy temat schodzi na prawo jazdy. no i obserwując moje kolejne potknięcia przy egzaminach potrafiła wypalić: "no do prawdy, ty sobie powinnaś odpuścić skoro tyle razy oblałaś. ty chyba nie umiesz jeździć. co z ciebie będzie za kierowca?" tak mnie wtedy wkurzyła, że obiecałam sobie że jeszcze jej udowodnię, że się myli. stara wredna małpa! no i jeszcze tekst, który rozwalił mnie na łopatki:"Gdybym ja teraz poszła na egzamin to zdałabym za pierwszym razem bo tak mi gładko poszło z motorem". tylko co m piernik do wiatraka? swoją drogą, nigdy jej na motorze nie widziałam:lol:

podaruj 1% dla Tomka http://fundacja-sloneczko.pl/apele/pokaz_opis.php?ida=120/C

http://s7.suwaczek.com/20090221310117.png

http://s1.suwaczek.com/200910201962.png

Odnośnik do komentarza

Ja tez mam nadzieje, ze zimy nie bedzie takiej jak w tamtym roku... Pol godziny wczesniej wychodzilam do pracy, zeby auto odsypac ze sniegu, zeby rozgrzac silnik bo inaczej zaraz gasl na pierwszym skrzyzowaniu. Masakra! No ale coz sie dziwie. W tamtym roku mialam jeszcze stara corse, wiec nie dziwota, ze trzebabylo je rozgrzac. Teraz mam yariske i mam nadzieje, ze w zimie bedzie lepiej sie jezdzilo niz corsa. Zimy nie lubie pod tym wzgledem, ze jest slisko. Tak poza tym snieg moze byc bo ladnie wyglada :Oczko:

Nena Twoja historia z tesciowa powalila mnie na ziemie ::): Coz niektore tesciowe niestety takie wredne sa. Ja poki co na swoja nie moge narzekac, chociaz moze jakies "ale" znalazloby sie.

http://fajnamama.pl/suwaczki/u5i9xsv.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/2ukcb06.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/nrr53r2.png

Odnośnik do komentarza
Gość ljadachowska

Nena, a u mnie szwagierka tak gada: ona swoja droga zrobila prawko w liceum rodzice jej zakatwili(kiedys nie bylo kamer mozna bylo inaczej to zalatwic:D) w malym miasteczku skad jest a mowi mi, ze MUSZE zrobic prawko, bo mam dwoje dzieci i takie tam... z tym sie zgadzam, ale z wymadrzaniem sie juz nie: ZAPRASZAM JA DO WAWY NIECH ZDA.. I WTEDY ZOBACZYMY ZA KTORYM RAZEM KTO ZDA:d BO JA TERAZ ZDAM, JUZ ZMIENILAM NASTAWIENIE, DZIEKI EMILKA ZA RADY:) skoro tyle w zyciu potrafilam zniesc(a zycie latwe nie mialam, porody bardzi ciezkie tez) to i to sie uda, bo nic niebylo takiego, zebym probowala w zyciu i zeby sie nie udalo... probowalam do skutku i teraz tez, ale juz lada dzien, czuje to:D

Odnośnik do komentarza

Życze powodzenia wszystkim zdającym w najbliższym czasie :) Ja za chwile jade z mamą na Jej pierwszy egzamin więc trzymajcie kciuki za nią i częsciowo za mnie też bo w jedną strone mam jakieś 30 km a sama jestem świeżo upieczonym kierowcą :D I jeszcze jedno, jeżeli ktoś ma zamiar kręcić się po ulicach Gdańska dziś wieczorem to uważajcie :D No i żeby nie było że nie ostrzegałam :P

http://suwaczki.maluchy.pl/li-63211.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-63212.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfs8fwlk7az538.png

Odnośnik do komentarza

jadachowska super, ze zmienilas zdanie na temat prawka itd. Pędz kochana do WORD'u czy jak to tam sie u was nazywa i zapisz sie na egzamin. Zobaczysz zdasz!!!

Anka kciuki za mame trzymam oczywiscie :) Powodzenia! Daj znac koniecznie jak mamie poszlo. Szczerze podziwiam ludzi takich jak twoja mama ze decyduja sie jeszcze na prawko :)
Ja na ulice Gdanska na pewno nie wyjde, wiec mozesz byc spokojna :)
Za to musze uwazac u siebie bo moj T. poszedl wlasnie jezdzic :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/u5i9xsv.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/2ukcb06.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/nrr53r2.png

Odnośnik do komentarza
Gość ljadachowska

Jestem juz zapisana:) na 16 grudnia, czuję, że nareszcie będzie szczęśliwy dzień!

Anka, powodzenia dla twojej mamy!!!! Ja też podziwiam, naprawdę, wkrótce tutaj będą tylko posty radości, każdy się będzie chwali,ł wygraną, obym nie została ostatnia

Odnośnik do komentarza

Nena
a to jeszcze powiem Wam, kto mnie zmobilizował do kolejnego podejścia po oblanym egzaminie- moja wredna teściowa a dokładnie jej gadki. dawno dawno temu, gdy po świecie ganiały dinozaury, moja teściowa jakimś cudem zrobiła prawo jazdy na motor. chwali się tym za każdym razem gdy temat schodzi na prawo jazdy. no i obserwując moje kolejne potknięcia przy egzaminach potrafiła wypalić: "no do prawdy, ty sobie powinnaś odpuścić skoro tyle razy oblałaś. ty chyba nie umiesz jeździć. co z ciebie będzie za kierowca?" tak mnie wtedy wkurzyła, że obiecałam sobie że jeszcze jej udowodnię, że się myli. stara wredna małpa! no i jeszcze tekst, który rozwalił mnie na łopatki:"Gdybym ja teraz poszła na egzamin to zdałabym za pierwszym razem bo tak mi gładko poszło z motorem". tylko co m piernik do wiatraka? swoją drogą, nigdy jej na motorze nie widziałam:lol:

haha...miałam podobną motywację:sofunny:

W tym samym czasie zdawała siostra mojego męża...zdała fartem ( piszę jak było bo dziewczyna nie zna zasad pierszeństwa i nie rozróżnia znaków a w auto wsiada od święta i tylko po okolicznych miasteczkach i wsiach jeździ i choć ma już 2 lata prawko nie wjedzie autem do ruchliwej Łodzi :Oczko:) ale teście ciągle gadali, że jak ktoś umie jeździć to zda a jak już komuś kolejny raz się nie udaje to znaczy, że się nie nauczy.

Zdałam i byli w szoku, jeszcze większym jak się dowiedzieli , że odważnie zaczęła sama jeździć i to pierwszego dnia wsiadłam w kombi męża, dopiero potem po swoje pojechałam i cały czas jeździłam, i to sama od razu bez towarzystwa...choć przyznam się, ze strach miałam początkowo silny ;)

Karinka
http://www.suwaczek.pl/cache/67afb09ad9.png
Rozalka
http://www.suwaczek.pl/cache/55ddad4cd7.png

www.edukatorek.com.pl

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...