Skocz do zawartości
Forum

Ciąża zaraz po poronieniu 2


Gość Eve

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesz ja miałam biopsję kosmówki żeby uniknąć badania płodu. Biopsję miałam na NFZ, ale gdybym nie to też chciałbym zbadać płód. 

Jeśli będziesz roniła w szpitalu musisz powiedzieć położonym że chcesz zabezpieczyć płód do badań, ale nie mam pojęcia jak wygląda kwestia przekazania płodu do badań. Na pewno jest to badanie płatne i nie wiem czy szpital może je wysłać, czy sama musisz je dostarczyć.

 

 

Odnośnik do komentarza
51 minut temu, Okropny bol napisał:

Dziękuję dziewczyny 😞

chcialabym zrobić badanie plodu, ktoras z Was robila? Mozecie powiedzieć jak to wygląda? 

Bardzo współczuję.... 

Ja robiłam badanie dziecka prywatnie. Zgłosiłam to w szpitalu przed zabiegiem łyżeczkowania, musiałam wypełnić jakieś papiery (nie pamiętam dokładnie co i jak bo w szoku wtedy byłam). Oczywiście miałam nagrane miejsce gdzie ten materiał dostarczałam. Podczas zabiegu łyżeczkowania lekarz pobrał materiał do badań i mąż zawiózł do drugiego szpitala gdzie te badania wykonywali. Wiem natomiast, że coś się czepiali, że mąż osobiście będzie to zawoził, bo że nie mogą wydać "tak o" materiału do badan. Napewo inaczej wygląda to też przy poronieniu samoistnym gdzie samemu "łapie się" płód...

Najlepiej żebyś znalazła miejsce gdzie wykonują takie badania i zadzwoń tam dowiedzieć się dokładnie co i jak. 

Trzymaj się, jesteśmy z Tobą 😞

Odnośnik do komentarza

Okropny bol  bardzo mi przykro, co do badan to wlasnie jak ktos pisal w testdna mozna zrobic na wlasna reke, tylko zalezy czy idziesz do szpitala, bo jesli tak to w szpitalu mozna oddac. Porob sobie badania na trombofilie bo moze bedzie potrzebna heparyna.

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny. Od jakiegos czasu was podczytuje. Udzielałam się na wątku „czekające na dwie kreseczki”, postanowiłam do Was napisać i liczę na to, ze przyjmiecie mnie tu. Mam synka z 2016 roku, kochany zdrowy luj ❤️ Ciąża z nim problemowa, ale udało się, z reszta wtedy nie byłam świadoma tych wszystkich zagrożeń. W 2019 poroniłam. Robiłam badania genetyczne- córka. I następnie starałam się o malucha, ale nie wychodziło. Potwierdzone mutacje PAI 1 oraz MTHFR obie w heterozygocie.  Odpuściłam temat i po 21 cyklach wczoraj wieczorem test wyszedł pozytywny. Tak bardzo się cieszę ale i tez bardzo boje 😞 wg om wczoraj było 3+3 i test pozytywny wieczorem. Dziś z rana powtórka testu i również pozytywny. Boje się, ze znowu stracę ciąże. Nie wiem jak mam „uspokoić” głowę, staram się myśleć pozytywnie, ale przychodzi to z trudem. Mój mąż mówi, ze nie mam się nakręcać, na ciąże, ale jak się nie nakręcać skoro tak bardzo jej chciałam ? A za chwile panika i strach, ze mogę ja stracić. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Do tego wszystkiego biorę kwas foliowy, b complex oraz acard 75. Poradzicie coś proszę 😞 

Odnośnik do komentarza
25 minut temu, Gość Anna.a napisał:

Witajcie dziewczyny. Od jakiegos czasu was podczytuje. Udzielałam się na wątku „czekające na dwie kreseczki”, postanowiłam do Was napisać i liczę na to, ze przyjmiecie mnie tu. Mam synka z 2016 roku, kochany zdrowy luj ❤️ Ciąża z nim problemowa, ale udało się, z reszta wtedy nie byłam świadoma tych wszystkich zagrożeń. W 2019 poroniłam. Robiłam badania genetyczne- córka. I następnie starałam się o malucha, ale nie wychodziło. Potwierdzone mutacje PAI 1 oraz MTHFR obie w heterozygocie.  Odpuściłam temat i po 21 cyklach wczoraj wieczorem test wyszedł pozytywny. Tak bardzo się cieszę ale i tez bardzo boje 😞 wg om wczoraj było 3+3 i test pozytywny wieczorem. Dziś z rana powtórka testu i również pozytywny. Boje się, ze znowu stracę ciąże. Nie wiem jak mam „uspokoić” głowę, staram się myśleć pozytywnie, ale przychodzi to z trudem. Mój mąż mówi, ze nie mam się nakręcać, na ciąże, ale jak się nie nakręcać skoro tak bardzo jej chciałam ? A za chwile panika i strach, ze mogę ja stracić. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Do tego wszystkiego biorę kwas foliowy, b complex oraz acard 75. Poradzicie coś proszę 😞 

Ania ale super!!! Znamy się z tamtego wątku 😘 Kochana acard bym zwiększyła do 150,ja tak brałam. Kwas foliowy zmetylowany? Trzymam kciuki!!!!

Odnośnik do komentarza
36 minut temu, Gość Anna.a napisał:

Witajcie dziewczyny. Od jakiegos czasu was podczytuje. Udzielałam się na wątku „czekające na dwie kreseczki”, postanowiłam do Was napisać i liczę na to, ze przyjmiecie mnie tu. Mam synka z 2016 roku, kochany zdrowy luj ❤️ Ciąża z nim problemowa, ale udało się, z reszta wtedy nie byłam świadoma tych wszystkich zagrożeń. W 2019 poroniłam. Robiłam badania genetyczne- córka. I następnie starałam się o malucha, ale nie wychodziło. Potwierdzone mutacje PAI 1 oraz MTHFR obie w heterozygocie.  Odpuściłam temat i po 21 cyklach wczoraj wieczorem test wyszedł pozytywny. Tak bardzo się cieszę ale i tez bardzo boje 😞 wg om wczoraj było 3+3 i test pozytywny wieczorem. Dziś z rana powtórka testu i również pozytywny. Boje się, ze znowu stracę ciąże. Nie wiem jak mam „uspokoić” głowę, staram się myśleć pozytywnie, ale przychodzi to z trudem. Mój mąż mówi, ze nie mam się nakręcać, na ciąże, ale jak się nie nakręcać skoro tak bardzo jej chciałam ? A za chwile panika i strach, ze mogę ja stracić. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Do tego wszystkiego biorę kwas foliowy, b complex oraz acard 75. Poradzicie coś proszę 😞 

Gratuluję!!! 

Trzymam kciuki😚

Odnośnik do komentarza

Kasik tak metylowany. Już dziś wzięłam acard 150 🙂 mam nadzieje, ze to tylko zwiększy moje szanse na powodzenie. Wzięłam tez duphaston na wszelki wypadek. Czuje na chwile obecna, ze robie wszystko tak jak być powinno.


Martyna J normalnie to bym podziękowała, ale tak bardzo boje się zapeszyć i rozczarować, ze póki co się wstrzymam 

dziewczyny mam różne myśli i boje się ciąży biochemicznej. Pękło by mi serce

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość Anna.a napisał:

Witajcie dziewczyny. Od jakiegos czasu was podczytuje. Udzielałam się na wątku „czekające na dwie kreseczki”, postanowiłam do Was napisać i liczę na to, ze przyjmiecie mnie tu. Mam synka z 2016 roku, kochany zdrowy luj ❤️ Ciąża z nim problemowa, ale udało się, z reszta wtedy nie byłam świadoma tych wszystkich zagrożeń. W 2019 poroniłam. Robiłam badania genetyczne- córka. I następnie starałam się o malucha, ale nie wychodziło. Potwierdzone mutacje PAI 1 oraz MTHFR obie w heterozygocie.  Odpuściłam temat i po 21 cyklach wczoraj wieczorem test wyszedł pozytywny. Tak bardzo się cieszę ale i tez bardzo boje 😞 wg om wczoraj było 3+3 i test pozytywny wieczorem. Dziś z rana powtórka testu i również pozytywny. Boje się, ze znowu stracę ciąże. Nie wiem jak mam „uspokoić” głowę, staram się myśleć pozytywnie, ale przychodzi to z trudem. Mój mąż mówi, ze nie mam się nakręcać, na ciąże, ale jak się nie nakręcać skoro tak bardzo jej chciałam ? A za chwile panika i strach, ze mogę ja stracić. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Do tego wszystkiego biorę kwas foliowy, b complex oraz acard 75. Poradzicie coś proszę 😞 

Ania super wiesci, 3 mam kciuki zeby bylo dobrze. Melise polecam, moze troche pomoc. zapytaj lekarza czy heparyny by nie dal ze wzgledu na mutacje i poronienie.

Odnośnik do komentarza
32 minuty temu, Gość Maszkaron napisał:

Ania super wiesci, 3 mam kciuki zeby bylo dobrze. Melise polecam, moze troche pomoc. zapytaj lekarza czy heparyny by nie dal ze wzgledu na mutacje i poronienie.

Ja tez bardzo chce żeby było dobrze. Jutro będę pisać do mojej gin, bo dziś jej nie było. 
A i ja Tobie bardzo gratuluje 😙

Odnośnik do komentarza

Anna rozumiem cię doskonale.

W ciąży po porozumieniu cały czas się bałam chodzić do toalety czy nie zobaczę krwii na papierze, przed każdą wizytą u gina ciśnienie skakało mi że hej, aż podejrzewali mi nadciśnienie. 

Teraz jak uda mi się zajść w ciążę też będę się bała każdej wizyty u gina, strach i niepewność będą mi pewnie towarzyszyły do samego porodu.

Staraj się bardzo nie denerwować i odganiaj od siebie czarne myśli. 

Jestem z tobą i mocno zaciskam kciuki.

 

 

Odnośnik do komentarza

A i pokusiło mnie zrobić dziś test ciążowy, fakt jestem 2 dni przed @ ale nie wytrzymam, oczywiście wyszedł negatywny. 

czułam że w tym cyklu się niej udało, ale miałam nadzieję ujrzeć chociaż cień cienia. Czasem to wydaje mi i się że jestem taka głupia, bo w testach wyraźnej jest napisane że najwcześniej w dniu spodziewanej miesiączki, ale cóż test już zrobiony.

sorry że piszę do Was takie głupoty ale na prawdę nie mam z kim pogadać, poza mężem. Koleżanki i przyjaciółka olały mnie jak zaszłam w ciążę z Gabi. Byłam pierwsza z naszej paczki singielek i jakoś ten mój Piotrek im przeszkadzał. 

I nie było tak że olałam koleżanki dla niego i staliśmy się nierozłączni. Cały czas spotykałyśmy się same, tylko na zabawy i dyskoteki jeździł z nami. I w końcu zaczęły się spotykać za moimi plecami i kontakt się całkiem urwał. 

 

Odnośnik do komentarza
Gość serce z kamienia

Anna.a mi lekarz powiedzial ze mam brac duphaston i że zaszkodzic nie zaszkodzi a moze pomoze wiec jak masz mozliwosc to łykaj 😉 a co do obaw to dobrze Cię rozumiem, myślę że kazda z nas tak ma 😉 u mnie 5 tydzień i robię milion badań a pozniej  sama stukam się w głowę... no ale głowa dzięki temu choć troche spokojniejsza 😉 w poniedzialek bylam na usg i był pęcherzyk ale baaardzo malutki 2.5mm (w sumie nic dziwnego bo to tylko 4 dni po terminie w ktorym powinnam dostac @)  tsh spadlo mi do 2.36 a bhcg ponad 1300 i niby wszystko wydaje sie ok ale z tyłu głowy wciąz niepokój... wczoraj złapałam się na tym ze co chwila sprawdzam czy wciąż bolą mnie piersi czy moze minęlo... a dzis panikuje bo nie miałam mdłosci... ehhh w pierwszej ciązy z moją corą cieszyłam się z każdego dnia bez objawów a teraz mogłabym wisiec na toalecie z uśmiechem na ustach bo to daje mi pewnosc ze jest wciąz nadzieja ze bedzie dobrze...

 

Martyna J z jak wiesz ja test robiłam 4 dni przed @ bo nie mogłam wytrzywytrzymac więc i tak jesteś mega cierpliwa 😉

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Martyna J napisał:

A i pokusiło mnie zrobić dziś test ciążowy, fakt jestem 2 dni przed @ ale nie wytrzymam, oczywiście wyszedł negatywny. 

czułam że w tym cyklu się niej udało, ale miałam nadzieję ujrzeć chociaż cień cienia. Czasem to wydaje mi i się że jestem taka głupia, bo w testach wyraźnej jest napisane że najwcześniej w dniu spodziewanej miesiączki, ale cóż test już zrobiony.

sorry że piszę do Was takie głupoty ale na prawdę nie mam z kim pogadać, poza mężem. Koleżanki i przyjaciółka olały mnie jak zaszłam w ciążę z Gabi. Byłam pierwsza z naszej paczki singielek i jakoś ten mój Piotrek im przeszkadzał. 

I nie było tak że olałam koleżanki dla niego i staliśmy się nierozłączni. Cały czas spotykałyśmy się same, tylko na zabawy i dyskoteki jeździł z nami. I w końcu zaczęły się spotykać za moimi plecami i kontakt się całkiem urwał. 

 

Mało kiedy wytrzymałam do dnia okresu żeby nie zrobić testu... Więc jestem tak samo nienormalna 😉 i jak w końcu się udało to przy każdej wizycie w toalecie bałam się, że zobaczę ślady krwi na papierze, nawet będąc już w zaawansowanej ciąży Niestety ale tak jest, głowa szaleje po stracie. Trzymam kciuki, w końcu się uda 😉

Odnośnik do komentarza

dziewczyny chyba kazda z nas tak ma, ze boi sie kazdego dnia bo nie wiadomo co sie wdarzy. Serce z kamienia tez tak robilam co chwile macalam cycki czy bola i czulam ulge jak mnie mdlilo, to wszystko jest normalne po naszych przezyciach i obawach. Takze jestesmy normalne w tej nienormalnosci ale tylko my to rozumiemy 🙂

Odnośnik do komentarza
Gość Czekajac na cud

Witam Was dziewczyny,

Bardzo mi przykro, że spotykamy się w tak trudnych okolicznościach, ale Wasze historie dają nadzieję, że i dla mnie po burzy wyjdzie słońce..

4 sierpnia na kontrolnym usg- byłam w 9tyg- stwierdzono że moja ķruszynka tydzień wcześniej odeszła. Nie bylo akcji serca i wielkością odpowiadała 8 tyg. Początkowo nie docierało do mnie to wszystko, wierzyłam, że wszystko jest ok, że to wina sprzętu, że na kolejnym usg, ktore miało potwierdzić diagnozę zobaczę bijące serduszko.. Nie mogłam uwierzyć że moje dziecko odeszło, miałam wszystkie objawy ciąży.. nic sie nie zmieniło od czasu kiedy w 7 tyg pierwszy raz spotkaliśmy sie z naszym maleństwem.. Byliśmy tacy szczęsliwi..

Niestety potwierdziła sie diagnoza- postanowiłam poczekać na naturalne poronienie.. po trzech tygodniach zdecydowalam sie przyjąć tabletki, ponieważ proces się nie rozpoczął.. Podziałały szybko, po 12 godz. Było po wszystkim.. Pożegnałam sie z moim maleństwem..

Czekamy teraz na wyniki badań genetycznych.. To była nasza trzecia strata..

Najgorsza jest ta pustka.. nie moge zapomnieć.. dzisiaj zaczynałabym 15 tydz+1...

Wierzyłam, że ten trzeci raz bedzie dla nas szczęśliwy, a jednak znowu to samo... Boli jeszcze mocniej..

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...