Skocz do zawartości
Forum

Czekające na 2 kreseczki - REAKTYWACJA


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Gość Niewiadoma napisał:

 

Rozpisalam sie ale tego potrzebowałam. @Niewiadoma jak zajedziemy w ciążę to będziemy umierać ze strachu każdego dnia. Ale to się musi zakończyć happy-endem!  

Czy któraś w Was moze podpowiedzieć jak sobie poradziła jak wróciła do pracy po stracie? Po dłuższym l4? Pracuje w dużym korpo ale mam świetny maly team. Ludzi których znam już parę lat z którymi spotykam się po pracy i wiem że mogę na nich liczyć. Wiem ze takie ekipy zdarzają się coraz rzadziej. 

Odnośnik do komentarza

Mama ja po poronieniu wróciłam po 3 miesiącach do pracy. Nikt nie zadawał pytań, ponieważ wszyscy wiedzieli co się stało, bo o obumarciu ciąży dowiedziałam się podczas wypadku samochodowego. Pracuje w przedszkolu i szybko powiedziałam, ze jestem w ciąży z tego względu żeby mogli się przygotować w razie czego jakbym poszła na L4. 

06.2016 synek ❤️

05.2019 córcia Aniołek

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, karinka85 napisał:

Dziewczyny byłam dziś u ginekologa, przepisałam mi dupka, bo mam bardzo niski progesteron 😞

Rano zrobiłam test, a tam chyba jest delikatna kreska. Okres mam dostać w piątek lub sobotę. Ginekolog mnie zbadała, ale nie widziała pęcherzyka, tak bardzo się boję, ze znów poronię ... że zarodek się nie zagnieździ przez ten mój niski progesteron 😞

 

Załączam mój test

 

100892302_637563723503538_52144652479889408_n.jpg

Kreseczka jest moze ida na bete jesli cie to uspokoi i bedziesz wiedziala jaki jest przyrost albo zrob test za dwa dni zeby wiedziec czy kreseczka ciemnieje. Gratuluje po cichu oby wszystko bylo dobrze🤞 

30.08.2019- 28 tydz Aniołek K👼

05.12.2020 - ciąża biochemiczna👼

17.04.2021-9tydz. Aniołek 👼 

03.03.2022- Syn Nasz Cud F 👶

Odnośnik do komentarza

Mama po to jest to forum zeby sie wygadac.

Ja powiem szczerze ze juz do pracy nie wrocilam bo dowiedzieli sie ze stracilam ciaze i dowiedzialam sie ze nie które  osoby na glos mowily ze to moja wina pewnie bo nie dbalam o siebie.. i zwolnilam sie z pracy bo psychicznie bylam wykonczona tym wszystkim. 😔

30.08.2019- 28 tydz Aniołek K👼

05.12.2020 - ciąża biochemiczna👼

17.04.2021-9tydz. Aniołek 👼 

03.03.2022- Syn Nasz Cud F 👶

Odnośnik do komentarza
Gość Marjanna
8 godzin temu, karinka85 napisał:

Dziewczyny byłam dziś u ginekologa, przepisałam mi dupka, bo mam bardzo niski progesteron 😞

Rano zrobiłam test, a tam chyba jest delikatna kreska. Okres mam dostać w piątek lub sobotę. Ginekolog mnie zbadała, ale nie widziała pęcherzyka, tak bardzo się boję, ze znów poronię ... że zarodek się nie zagnieździ przez ten mój niski progesteron 😞

 

Załączam mój test

 

100892302_637563723503538_52144652479889408_n.jpg

Hej, ja tydzień po braku okresu poszłam do lekarza który nic nie widział na usg, nawet stwierdził że po macicy nic nie widać żeby coś się szykowalo. Test wskazywał ciaze. Wysłał mnie na bete , po 2 dniach na kolejną i był super przyrost. Pecherzyk zobaczył dopiero po 2 tygodniach twierdząc że do zapłodnienia musiało dojść później niż wskazywała na to data ostatniej miesiączki. Także 3mam kciuki i bądź dobrej myśli 

Odnośnik do komentarza

Mama piekne slowa i zyczenia, dziekujemy 🙂 az sie lezka w oku kreci, zycze Ci zebys byla silna i przetrwala dzielnie ten trudny okres zycia, tez niestety tego doswiadczylam wiec wiem ze jest trudno i to bardzo. Mysle ze powrot do pracy troche odciagnie mysli i bedzie latwiej wrocic do rownowagi. Ja siedzialam w domu z corka wiec tez mialam zajecie, ale wieczorami mnie straszny smutek lapal jak lezalam w lozku. Duzo sil zycze i jesli chcesz to pisz, bo trzeba sie wygadac jak jest potrzeba

 

Niewiadoma przykro mi, ze Ty tez zostalas mamusia Aniolka ;(

Madziula kurcze kolejny kamien do przeszkoczenia, mam nadzieje ze znajdziecie jakiegos sensownego lekarza ktory sie zajmie mezem i poprawicie wyniki. Trzymam kciuki mocno

karinka85 kreseczka jest widoczna, dupek zazywany takze progestreon bedziesz mialam na dobrym poziomie, w tej chwili nic wicej nie zrobisz. lec na bete zbadaj przyrost i bedziesz wiedziala co i jak, oczywiscie trzeba myslec pozytywnie bo tak bedzie.

Monia  broni nie skladaj bo moze wlasnie te dobre cykle dopiero sie zaczely, wiadomo chwila slabosci przy @ a pozniej jak beda plodne to znowu sie zacznie, znam ten schemat takze Kochana glowa do gory a dzisiaj walnij sobie jakies piwko i winko na poprawe humoru.

pozdrawiam was wszystkie i trzymam za was kciuki, u mnie tak beznadziejny czas ze starania wstrzymane do odwolania, i nawet nie wiem kiedy to nastapi. teraz pocieszam sie ze mam juz kolo siebie jedno sloneczko, ale w glebi duszy serce krwawi. Ale zycie jest tak przewrotne i zaskakujace ze nawet mnie zwalilo z nog.

pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza

@Anna.a ja o ciąży i stracie poinformowałam  tylko przelozonego. I wiem ze to się nie rozeszlo dalej. Są tylko domysły. Bo gdy kobieta idzie na l4 i nie ma jej dłużej to wszyscy spekuluja ciąże. 

 

@Marzenaa- to straszne co piszesz 🙄 ludzie są okropni!! 

Nie ukrywam że brakuje mi pracy (działania, szukania rozwiązań, podejmowania decyzji) - może wtedy bym tak nie rozmyslala. A tak to wstane o której wstanę, laze w dresie po domu, czasem przeleze pol dnia pod kocem. Zawsze bylam aktywna- mam wysokie decyzyjne stanowisko. Praca stresująca. Dlatego też (przez to i przez wirusa) od razu po potwierdzeniu ciąży z dnia na dzień poszłam na l4 informując tylko team ze stan zdrowia nie pozwala mi pracować. 

Ale brakuje mi kontaktu z ludźmi. Normalnego trybu dnia.

  @karinka85kontrola bety i spokój. Tyle mozesz zrobic.

@Maszkaron ja zawsze uważałam sie za mega twarda babke. Zawsze mowilam ze co by się nie działo dam radę. Jak to mama mowi "zeby skały sraly". Nie istniały dla mnie rzeczy niemożliwe. Wszystko było do ogarnięcia.  I dawalam rade chociaż lekko nie miałam... To ja twardo stąpajaca po ziemii, racjonalnie myśląca, zawsze mialam plan A i plan B gdyby się okazało że A jest niemożliwy do ogarnięcia. Nieudane starania o dziecko tylko mnie zdenerwowały- bylam zła ale stwierdziłam że kurde! Damy rade A jak nie to zrobimy badania, zobaczymy co jest nie tak, poprawimy to i uda się. Raz się zlamalam. Wyryczalam sie kumpeli i było mi lżej. Dwa dni później cos mnie tknelo i zrobilam test- zobaczylam dwie kreski ❤ ale fakt że straciłam to Dzieciątko spowodowało ze umarła tez czesc mojej pewności siebie, mojego racjonalizmu, mojego ekstra planowania. Zewnętrznie- staram się nie pokazywać. Wewnętrznie sa momenty ze czuje jak mnie rozrywa od środka. Ta złość... I niemoc... 

Wracam mimowolnie do tego dnia. Pamiętam minutę po minucie.

Dla samej siebie zrobilam badania genetyczne aby mieć odpowiedź dlaczego. Trisomia 22. Więc nie było szans żeby Dzieciątko przeżyło. Tak też powiedział genetyka.

Wiec mam co chciałam- racjonalne wytłumaczenie tego  co sie stało. Ale to nie pomogło.  Boli. Tak bardzo boli. 

Ponadto obecną sytuacja w pracy sprawia że po prostu obawiam się powrotu. Za dużo niewiadomych. Chaos. Brak pewności co do przyszłości. Przerosło mnie to. Mnie- twarda silna babke.

Odnośnik do komentarza

Równolegle z tym forum czytam tez historię dziewczyn z forum "ciąża zaraz po poronieniu" i one tez dają mi kopa do działania. Szczerze się jak głupia do każdego zdjecia ich wyczekanych, wymarzonych Maluszków. 

My Kobiety serio mamy jakąś Nadludzką siłę.

Każda z Nas.

Bez wyjątku.

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Gość Mama napisał:

Równolegle z tym forum czytam tez historię dziewczyn z forum "ciąża zaraz po poronieniu" i one tez dają mi kopa do działania. Szczerze się jak głupia do każdego zdjecia ich wyczekanych, wymarzonych Maluszków. 

My Kobiety serio mamy jakąś Nadludzką siłę.

Każda z Nas.

Bez wyjątku.

Ja tez czytam 🙂 w zasadzie zaczelam od tamtego forum w styczniu po poronieniu. Duzo mozna od dziewczyn dowiedzieć się o roznych badaniach. 

 

Ja czekam na @ po poronieniu, celuje ze przyjdzie ok 7.06 (20.05 mialam spory pecherzyk w jajniku wiec pewnie pekl kolo zeszlego piatku). Jeszcze po drodze mam 1.06 wizyte u mojej gin. Bylam tez na wizycie u innej lekarki tydzień temu w srode i wrocilam podlamana bo powiedziala tylko tyle ze z jej punktu (ginekologicznego) jestem zdrowa - wiec skad te poronienia?!?! :((( Zobaczę co powie moja lekarka (niby specjalistka od niepłodności).

Odnośnik do komentarza

cześć dziewczyny. Dziękuję Wam za to wsparcie tutaj kiedy tego potrzebujemy. Nie tylko dla mnie ale dla wszelkich tu dziewczyn. Czasem przychodzi taka ogromna chwila zwątpienia i ciężko się pozbierać. Ja wczoraj miałam mega kryzys. To był mój 16 cykl. Wcześniej było łatwiej. Łatwiej było myśleć że to dopiero trzeci czy dopiero siódmy cykl starań. Łatwiej było sobie wytłumaczyć. Ale jak to trwa półtora roku to już nie jest tak łatwo. Zebrałam się jednak dzisiaj z samego rana i poszłam zrobić badania genetyczne może one odpowiedzą na pytanie dlaczego zarodek nie jest w stanie się dobrze zagnieździć. Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję 🧡

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny dziękuję za miłe słowa i wsparcie.😚❤️ Macie rację, muszę zbadać poziom bety i się uspokoić choć trochę.

To forum jest niesamowite, to tu dowiedziałam się o badaniach jakie powinnam zrobić, co mogę przyjmować by się wspomóc przy staraniach. Ginekolog po moim pierwszym poronieniu na wczesnym etapie, nic mi nie zaleciła, jedynie przebadała ginekologicznie. Wiem, że dla lekarzy tak się po prostu dzieje, jeden raz mają miliony kobiet ... ale ja drążyłam temat, dzięki informacją tu zdobytym. Dla mnie to było straszne przeżycie, wiecie o czym mówię. Mam nadzieję, ze dzięki tej mojej "nadgorliwości" uda mi się tym razem. Wierzę, że każda z nas zasługuję na dar bycia mamą, po dłuższej lub krótszej drodze jaką musimy przejść. Boli mnie trochę ta niesprawiedliwość, dbamy o siebie, dieta, suplementy, ograniczamy używki a kobiety, które mają to wszystko gdzieś, dobro dziecka jest na samym końcu - udaje im się bez przeszkód. 

Trzymam kciuki, za siły które nam są teraz najbardziej potrzebne 💪 Jesteście niesamowite, mimo tylu rozczarowań, kryzysów nadal walczycie ❤️

 

Edytowane przez karinka85
Odnośnik do komentarza

No więc wczoraj o 18 zobaczyliśmy naszą perełkę i bicie serduszka ❤ do teraz to do mnie nie dociera..  🙉🙉  bo przecież się nie udawalo .. lekarze dawali słabe szanse.. oestymulacje nie pomogły..  do tego PCOS.. rozwalona gospodarka hormonalną.. a tu taka niespodzianka ❤ do tego  termin porodu jest dzień po moich urodzinach czyli w dniu kiedy ma mój tata❤ powiedziałam lekarzowi że wzięłam się za siebie I co brałam jakie kuracje zrobiłam..  był w szoku i powiedział do męża "wie Pan że ma Pan bardzo mądra kobiete? Powinna iść w kierunku medycyny. Mając tak nieregularne cykle bo raz za 5 tyg raz za 6..7.8... +PCOS żeby owulacje osiagnac i to w prawie 3 tyg to rzadkośc.Chętnie się podzielę ta informacja jeżeli ktoś by chciał 🍀 jak widać działa cuda ❤  

Odnośnik do komentarza

PAULA bardzo proszę, podziel się tym co stosowałaś, myślę że jestem w podobnej sytuacji do ciebie. Mam pcos, prawdopodobnie insulinooporność, nadmierne owłosienie,  z tym że poziomy hormonów wg lekarzy są w normie. Staramy się z mężem od 4 lat, za dwa tygodnie kolejna rocznica ślubu... Piję siemię lniane, niedawno włączyłam inofem po dwie saszetki dziennie. Chętnie dowiem się co stosowałaś że tak szybko ci się udało 😉

Odnośnik do komentarza

chciałam się oderwać od tematu ciąży i ciągłym myśleniu o tym, ale nie potrafię. Cały czas moje myśli krążą wokół tego tematu... chce naprawdę wyluzować ale nie potrafię 😞

 Zaglądam tu do Was od czasu do czasu. Czytam te wspaniałe nowiny dwóch kreseczek. Z całego serducha gratuluję, że się udało! 😘 

Doszukuje sie jakis wskazówek dla siebie, może coś mi pomoże... także Paula ja bardzo chętnie poczytam jak tego dokonałaś 😉 

Ja żadnych badań nie robiłam, mój mąż też nie. Nie wiem czy wszystko jest z nami ok. Raz się udało nam zajść w ciążę po długich miesiącach starań. W grudniu poronilam zaraz będzie pół roku a nam dalej nie wychodzi... Sytuacja koronawirusowa nie ułatwia. Dałam sobie jednak czas do końca wakacji- jak się nam nie uda to we wrześniu wybieramy się oboje na wszelkiego rodzaju badania. Narazie od poniedziałku pije inofem dwie saszetki, siemię lniane, biore witaminki, mężowi kupilam korzeń macy, niech i on cos od siebie w te starania włoży🤭 😋 i zobaczymy co z tego wyniknie 🤔😊

Odnośnik do komentarza

@Patte az dwa super wiesci zycze owocnych staran i zebys zobaczyla II kreseczki za niedługo🤞🤞🤞

@parycja wiem ze trudno wyluzowac  niestety jak sie czegos bardzo chce to ciagle to chodzi po glowie. Sama tak mam niby caly dzien czyms glowe zajmuje ale wieczorem mysli wracaja a tym bardziej jak termin @ sie zbliza i test sie robi a tu jedna  kreska. I tak  sie żyje  od cyklu do cyklu. 

30.08.2019- 28 tydz Aniołek K👼

05.12.2020 - ciąża biochemiczna👼

17.04.2021-9tydz. Aniołek 👼 

03.03.2022- Syn Nasz Cud F 👶

Odnośnik do komentarza
Gość Adaanananana

Witajcie dziewczyny mam do was pytanie czy zmaga się która z was z Hashimoto i niedoczynnościa i udało się zajść w ciążę ? W pierwszej się dowiedziałam.o chorobie chcemy drugie i tak się zastanawiam jak to będzie 

Odnośnik do komentarza
20 godzin temu, Gość Adaanananana napisał:

Witajcie dziewczyny mam do was pytanie czy zmaga się która z was z Hashimoto i niedoczynnościa i udało się zajść w ciążę ? W pierwszej się dowiedziałam.o chorobie chcemy drugie i tak się zastanawiam jak to będzie 

Tak, Hashimoto zdiagnozowane jeszcze za dzieciaka, w pierwsza ciążę zaszłam po roku starań,  teraz staramy się o drugie dziecko już dwa lata...

25 cs
"Nie rezygrnuj z marzeń, to że coś nie dzieje się teraz, nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."

2d2ee61de68e37c42a59c7f1ad2fdef6.png

Odnośnik do komentarza

Ja dostałam dziś okres. Pierwszy po dwóch zabiegach... I pierwszy raz od bardzo bardzo dawna ucieszył mnie widok krwi na papierze. Już trochę zapomniałam jak to jest mieć okres... Ostatni miałam przecież 4 miesiące temu... A dziś byłabym gdzieś w połowie ciąży 😞

Mąż ma wizytę u androloga w piątek. Tak ciężko znaleźć androloga w Polsce. Mieszkamy na Podkarpaciu i w naszym województwie nie ma żadnego. Bardzo się boję tej wizyty, oczywiście chce pojechać z nim, ale nie wiem czy mnie wpuszczą do gabinetu, bo może jeszcze przez tego wirusa będą uważać 😞 Bardzo się boję że się okaże że przez to, że mąż choruje przewlekle, to nic nie uda się z tym zrobić... Tak dużo pytań, a tak malo odpowiedzi. 

Dziecko to w tej chwilii moje jedyne i największe marzenie. Nie rozumiem dlaczego tak trudno mi je spełnić 😞

16.02.20 II kreski ❤️

11.03.20 [*] 👼 

Odnośnik do komentarza

@Madziulaa serce pęka gdy czytam twój wpis, tak bardzo ci współczuję 💔 ale myślę, że stres ci w tej sytuacji nie pomaga, wierzę że będzie dobrze, wystarczy poczytać to forum. Wiele trudnych historii ma swoje szczęśliwe zakończenie. Pewnie trudno w to uwierzyć w tak trudnym dla ciebie momencie, ale dla każdej z nas kiedyś los się odmieni. Trzeba w to wierzyć, wiara czyni cuda 🌺

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...