Skocz do zawartości
Forum

Czekające na 2 kreseczki - REAKTYWACJA


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Dziewczyny wiem co przeżywacie, mam nadzieję że nikt mnie mnie odbierze źle ale muszę to napisać - nie każda osoba która mówi że zaszła od razu mówi prawdę. Nie wierzcie w to. Niech was to nie łamie i nie irytuje.

Bardzo dużo kobiet nie przyznaje się o swoich problemach nikomu. Często wie tylko partner, udają przed wszystkimi że dzieci to wpadki, albo że od razu się udało właśnie po to żeby nikt im nie dawał dobrych rad, aby nikt nie rozmawiał z nimi o ich zdrowiu, sexie itd.Nie raz nie wie nawet najbliższą rodzina aby temat się nie rozniósł. Niektóre nie potrafią o tym mówić nawet do tego stopnia że nigdy nie odważyły się nic napisać na forum.

Ja też się nikomu nie przyznawałam że staramy się o dziecko. Nikt nie wiedział. Też mówiłam że nie planowalisy teraz konkretnie jak zaszłam. Więc każdy mógł sobie dopowiedzieć że to wpadka. Nie przyznałam się o staraniach nikomu. 

Moja bliska przyjaciolka jak zaszła w ciążę też wszystkim mówiła że wpadka, że najpierw chcieli dom pobudowac itd. Dopiero w momencie załamania w trakcie ciąży przyznała się że starali się 4 lata i otarli się nawet o sztuczne zaplodnienie. Też nikomu nie powiedziała. 

Więc nie załamujcie się że wszyscy dookoła od razu zachodzą a Wy musicie swoje wyczekać i wycierpieć. Nie każda z nas się do tego przyznaje. 😞

trzymam za Was wszystkie kciuki i życzę aby każda szybko zobaczyła upragnione 2 kreski na teście! 

Odnośnik do komentarza
Gość #klaudia

Hej dziewczyny. Proszę was o radę, dzisiaj mam 25 DC, to będzie 3 dni przed okresem. Od prawdopodobnej owulacji minęło 11-13 dni, nie jestem w stanie określić konkretnie bo nie miałam monitoringu. Czułam tylko mocny ból jajnika 12dc. Dzisiaj rano zrobiłam test i nawet cienia nie ma. W nocy wstawałam dwa razy na siku, czy to może mieć znaczenie? Czy sobie wkręcam i nie powinnam się już łudzić?

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny macie racje nie da sie nie myśleć  o ciazy i o tym czy sie udało to jest silniejsze od nas.

 Ja tez myslalam ze potrafie odpuscic ale jak juz jestem kilka dni przed @ to doszukuje sie objawów i dzisiaj 3dni przed @ zrobilam test i zalamka bo tylko jedna kreska.masakra. nawet stracilam zapał na to by isc do gin zeby on mi pomogl 😔 

30.08.2019- 28 tydz Aniołek K👼

05.12.2020 - ciąża biochemiczna👼

17.04.2021-9tydz. Aniołek 👼 

03.03.2022- Syn Nasz Cud F 👶

Odnośnik do komentarza
20 godzin temu, misKolorowy napisał:

Nie ma nic gorszego jak, to gadanie "nie myśl, odpuść, to się uda". Jeśli ktoś ma jakiś głębszy problem, to odpuszczenie tu nic nie pomoże. 

PAULA skoro nie ufasz lekarzom, to rozumiem, że na usg w ciąży i inne badania również nie pójdziesz?  

Wiele par gdyby nie pomoc lekarzy w ogóle nie miało by dzieci, a wiele mimo tej pomocy i mimo odpuszczenia myślenia ich nie ma. Były również i tutaj takie dziewczyny. Niestety życie piszę dla nas różne scenariusze. Ta grupa jest po to aby się wspierać i wygadać z naszych rozterek, bo radę odpuść nie myśl, to my słyszymy w koło.

A co co ma USG i inne badania do tego ? 🤷‍♀️

Lekarz w klinice niepłodności stwierdzil u mnie niedoczynność tarczycy do tego za wysokie 2 hormony (Waga moja 57 kg 168 cm). Zle mi było i zaczęłam tyc przez leki.. Dostalam 3 leki wszystko swinstwo i hormonów w cholere.. Po stymulacji, każdy zastrzyk kolejnych hormonów..  Puchała mi twarz.. zle się czułam.. gorzej..i nie udało się zajść wciaze.. więc wierzyłam że nie zajde wciaze jak mówili lekarze.. bez ich pomocy.. i że owulacja u mnie nie występuje...trafiłam na bioresonans i poznałam ciekawych ludzi którzy dali mi dużo do myślenia. Oni mieli mi pomóc ale musiałam wszytskie hormony,leki odstawić.1 z nich nie mogłam, mialam brać Do końca życia.niby...  kiedy poszłam powiedziałam że chce odstawić bo sensie czuje u tyje jako odp dostałam"ale nie szkodzi ,Pani kest jeszcze szczupła" ...zrobilo się gorąco kiedy poprosiłam o moje wyniki badań. Nie chcieli mi wydać. Choroby które niby mialam nie istniały...z hormonami to samo.. I tak się zaskoczyła moja wizyta tam. Wzielam się za swoje zdrowie i udalo się.  Na szczęście brałam leki nie zbyt długo więc nie wyrządzily mi wielkiej krzywdy.  Owulacje mam i zaszłam wciaze bez ich pomocy. Lekarze powinni zlecić mi branie pewnych rzeczy przy PCOS i do tego po poronieniu żeby pomóc mi zajść wciaze i ja utrzymać.... nie zrobili tego.  Więc mam prawo nie ufać na 100 %.. 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Madziulaa napisał:

Hej dziewczyny 😘 Trochę się nie odzywałam, ale wiecie, my obecnie się nie staramy, więc trochę odpoczywałam od tego tematu. Myślę że mogłam mieć owulację 14 maja. Miałam bardzi dużo płodnego śluzu, dzień wcześniej bolał mnie jajnik, a dzień później skoczyła mi temperatura, więc wszystko wskazuje na to że okres przyjdzie 28 maja. No i miałam straszna ochotę na męża w tym czasie 🤭 Dziwnie się czułam, bo to pierwszy cykl od ponad roku, gdzie wiedziałam, że mam owulację, a my użyliśmy prezerwatywy 😯 Ale wiecie, trochę się bałam, że jednak nie wszystko jeszcze się zagoiło, tym bardziej że miałam łyżeczkowanie robione dwa razy... Bałam się, że to za szybko i znów źle się skończy, więc poczekam do kolejnego cyklu. Mam nadzieję że ten miesiąc mnie nie zbawi 🙂 Ano i jeszcze 14 mają byłam na przejażdżce rowerem i tak z metr na głową przeleciał mi bocian 🙈 Ty chyba dobry znak, prawda? 🙃 

PAULA takie gadanie "odpuść, a się uda" wcale nie pomaga... To tylko denerwuje 😞 Łatwo jest powiedzieć... Ale jak można odpuścić coś, na czym nań zależy najbardziej na świecie? Wiem jak jest, bo ja też przez to przechodziłam i znów będę przechodzic, gdy zaczniemy się starać... 

Dziewczyny, rozumiem Was... Moi najbliżsi wiedzą o Naszych problemach. Mama i teściowa bardzo mnie wspierają. Tym bardziej, że obie kiedyś poroniły, więc doskonale wiem co czują. Z kolei nie potrafię znieść, kiedy siostra próbuje mnie pocieszać... Jest teraz w 10tc i ostatnio wysłała mi zdjeice usg, na którym widać już sylwetkę maleństwa...  A ja do niej, że jest szczęściara, bo ja swojego nawet nie miałam okazji zobaczyć 😭 ona oczywiście próbuje mnie pocieszać, że ja też kiedyś jeszcze zobaczę i zostanę mama... Ale jej tak łatwo mówić. To już jej druga ciąża, w którą zaszła bez większego problemu. Udało im się w 3 cyklu starań, więc co to jest? Pierwsza była wpadką, nigdy nie poroniła. Więc co ona może wiedzieć? 😞 I jeszcze mają taką sytuację rodzinna że tak naprawdę oboje są bezrobotni... Jej mąż pracuje na czarno, ona niby ma umowę na okres próbny, ale zaraz jej się kończy, więc jej nie przedłużą nawet. I narzeka teraz że nie mają kasy 🤷🏼‍♀️ A dziecko to była ich świadoma decyzja... Są młodzi, nie mają problemów z płodnością, więc naprawdę nie rozumiem czemu aż tak im się spieszyło, a teraz wieczne narzekanie... 

Boże, ale się rozpisałam 😂 Ale trochę mnie nie było, to musiałam nadrobić zaleglosci... 

W poniedziałek mąż ma badanie nasienia 🤞 

 

Nie mówię nikomu że ma odpuścić  tylko nie myśleć tak o tym. Prosze czytajcie że zrozumieniem... Chyba jest to forum na rady i przekazywanie własnego doświadczenia? Więc to robię. Napisałam jak to było w moim przypadku.

Odnośnik do komentarza

KasiaF to uzupełniaj witaminę D3 i wierze, że będzie dobrze 😘 a mówiac szczerze to nie orientuje się co to jest badanie ANA1 o którym piszesz. Mogłabyś przybliżyć temat? 
 

Paula wybacz, ale o jakim Ty poronieniu piszesz? Sama mówiłaś, że miałaś ciąże biochemiczna (chociaż nazwałaś ja biologiczna). 95% kobiet ją doświadcza, a 90% z nich nawet nie ma o niej pojęcia, bo organizm traktuje jak spóźniona miesiączkę. Sama miałam taka ciąże raz może dwa, tyle ze nie pisałam o tym, bo nie uważam, że w tym jest jakiś problem. PROBLEM ZACZYNA SIĘ WTEDY GDY TAKA CIĄŻA POWTARZA SIĘ KTÓRYŚ RAZ Z RZĘDU i wtedy naprawdę jest potrzebna pomoc lekarza, bo taka kobieta ma naprawdę wielki problem z utrzymaniem ciąży. 
 

Wybaczcie dziewczyny, możecie sobie źle o mnie pomyslec po tym co napisałam, ale naprawdę uważam, ze jeżeli ciąża biochemiczna zdarzy się raz to nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Jak już wspomniałam wyżej to problem zaczyna się wtedy gdy taka ciąża się powtarza i rozumiem, że to może dobijać, bo w końcu ile można przez to przechodzić. 

06.2016 synek ❤️

05.2019 córcia Aniołek

Odnośnik do komentarza
W dniu 18/5/2020 o 9:01 PM, Gość KasiaF napisał:

Ja o ciazy myślę codziennie, kilka albo klilkanascie razy dziennie. Odsunelam się od wszystkich "ciężarnych"  bo poprostu nie moge. Jak koleżanka przysłała mi swoje zdjecia w ciazy (34tc), albo cokolwiek pisze związanego ze stanem w jakim jest, wyprawka itd- nie podejmuje tematu. Moze to chore, ale nie potrafię inaczej. Glowy nie da się wyłączyć 

Ja mam to samo...moja najlepsza kolezanka jest w ciazy i niestety nie moge sobie z tym poradzic. Wczoraj napisala do mnie zwbys.y sie  spotkaly   a ja wpadlam w histerię i plakalam pol wieczoru. Nie wiem czy dam rade sie z nia zobaczyc. 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość Karola napisał:

Ja mam to samo...moja najlepsza kolezanka jest w ciazy i niestety nie moge sobie z tym poradzic. Wczoraj napisala do mnie zwbys.y sie  spotkaly   a ja wpadlam w histerię i plakalam pol wieczoru. Nie wiem czy dam rade sie z nia zobaczyc. 

Mam to samo jak tylko dowiaduje się ze ktoś z bliskich spodziewa się malenstwa to niby się cieszę ale w środku czuje taki żal i zazdrość 😥

Odnośnik do komentarza

Powiem wam szczerze ze jak bym wiedziala ze tak dlugo bede starac sie o dzidzie to bym juz przed weselem rozpoczela starania a tak w tym  roku  2 lata po weselu a razem juz jestesmy 6 lat i do szczęścia nam tylko brakuje dzidziusia. 

Teraz czekam na @ jeszcze do niej  2 dni wczoraj robilam test ale oczywiscie 1 kreska 😔  dziewczyny  musimy byc silne chodz to bardzo trudne 

30.08.2019- 28 tydz Aniołek K👼

05.12.2020 - ciąża biochemiczna👼

17.04.2021-9tydz. Aniołek 👼 

03.03.2022- Syn Nasz Cud F 👶

Odnośnik do komentarza

My 12 lat razem ciągle był czas ciągle jeszcze nie teraz a jak juz się zdecydowalismy to się okazało ze tak szybko to się nie stanie. Teraz 7 miesiąc starania 3 dni do @ i jak każdego miesiąca mam nadzieje ze jednak nie przyjdzie.

Odnośnik do komentarza

@Marzenaa  mam dokładnie tak samo. Z perspektywy czasu aż żałuję że nie było u nas wpadki, albo że nie zdecydowaliśmy się wcześniej, w lipcu będzie trzy lata po ślubie. Trzeba było od razu się starać. Ale w koło nas każdy tylko od tak pyk i ciąża jest. W życiu nawet przez chwilę bym nie pomyślała że ja będę mieć takie problemy 😞

jeszcze teraz ten pęcherz. Boli. Biorę leki. Myślicie że może mieć to wpływ na zagnieźdzenie? Jestem tydzień po owu.

Odnośnik do komentarza
Gość #klaudia

To ja wam też opowiem moją historię. W skrócie...😉

Staramy się 3 lata. Choruję na niedoczynność tarczycy, endometrioze II stopnia, mam wodniaka jajowodu. Przeszłam 2 inseminację i 1 in vitro. Nie udało się. Lekarze nie wiedzą dlaczego na 6 komórek tylko 3 się zapłodniły ani dlaczego nasze zarodki nie przetrwały do 5 doby. Oczywiście namawiają nas na kolejne in vitro. A może damy inne hormony, a może, może....Nie zdecydujemy się raczej bo ledwo uszlam z życiem po tym jak dostałam hiperstymulacji. Mój mąż ma traumę po tamtym wydarzeniu. Żaden ginekolog nie chce mnie leczyć bo przecież jak in vitro nie pomogło to już nic nie pomoże.Pogodziłam się z tym że być może nie dane mi będzie zostać biologiczna mamą. 

Teraz kompletujemy dokumenty do ośrodka adopcyjnego ale wiemy że to trwa bardzo długo. W tej chwili oczekiwanie na dziecko to średnio 3 lata. Ale cały czas próbujemy, a może wydarzy się cud? Kto wie? 

Dziewczyny nie traćcie wiary. Trzymam za was wszystkie kciuki!

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Marzenaa napisał:

@aniaaa_29 i jak po wizycie ? 

Hej hej, a dziękuję byłam wczoraj, jest zarodek z serduszkiem, mam już założoną kartę ciąży biorę 3x2 duphaston oraz kwas foliowy i witaminki na 1 trymestr, mamy skończone 6 tygodni🙂 nie chcę się za wcześnie cieszyć bo wiecie żeby nie zapeszyć. Do swojej gin idę dopiero 9 czerwca ale chyba jeszcze na wszelki wypdek zapiszę się gdzieś na usg pod koniec maja🙈 z objawów nie mam nic poza bólem piersi dlatego to mnie też niepokoiło ale gin mówi że wszystko jest ok. Marzenaa co rozmawiałam z koleżankami które były w ciąży to mówiły ze pierwsze testy wyszły im negatywne także ja trzymam kciuki i masz zrobić najwczesniej w dniu @ i uszy do góry wierzę że każdej się nareszcie musi udać 🙂

Odnośnik do komentarza

Dlatego uważam że jest to bardzo niesprawiedliwe i dlaczego tak się dzieje że u nas takie problemy a kobiety które nie chcą zachodzą wciaze tak szybko...mam tyle znajomych którzy wpadli.. kilka koleżanek które po odstawieniu tabletek zaszły zaraz wciaze...niechcianą bo się nasluchaly że tak szybko po odstawieniu się nie da.. kolega w pracy z dziewczyną w grudniu po informacji że wpadli myśleli o usunięciu ciazy.. 3 Koleżanki chciały zajść w ciąże na chama bo 30stka na karku.. zaraz w pierwszym miesiącu zaszły wciaze... kolejny kolega w pracy.. lekarze mówili jemu że on nie może mieć dzieci.. więc się nie zabezpieczali.. dziewczyna zaszla wciaze i świat im się zawalil...ręce opadają.. 😪

Odnośnik do komentarza

@aniaaa_29 to super ze juz widzialas serduszko ❣  ciesze sie ze wszystko w porządku teraz tylko czekac do nastepnej wizyty i spokojnej ciazy zycze 🤞 

Dziewczyny no niestety czasu juz nie cofniemy musimy sie teraz starac

30.08.2019- 28 tydz Aniołek K👼

05.12.2020 - ciąża biochemiczna👼

17.04.2021-9tydz. Aniołek 👼 

03.03.2022- Syn Nasz Cud F 👶

Odnośnik do komentarza

@aniaaa_29 super, że słyszałaś już serduszko 🙂 spokojnej ciąży i rośnijcie zdrowo 🙂 

A ja Odebrałam wyniki cytologii i mam jakiś ostry stan zapalny. Nawet czegoś takiego nie podejrzewałam, bo nie zauwazylam nic niepokojącego 🤷‍♀️ w każdym bądź razie dostałam globulki na 8 dni, a raczej nocy i przez ten czas nie może być żadnych przytulanek. Z moich obliczeń wynika, że skończę je brać na dwa dni przed owulacja. Mam nadzieje, ze nie będę się przez to jakoś bardzo spinać o maluszka 😞 A z drugiej strony to tlumacze sobie to tak, ze biorę ten euthyrox i będę po leczeniu, wiec może akurat się uda 🙂 skoro jedno i drugie leczenie (oby) przyniesie zamierzany efekt 🙂🙂 🤞

06.2016 synek ❤️

05.2019 córcia Aniołek

Odnośnik do komentarza

hej dziewczyny, długo się nie odzywałam ale proszę Was o pomoc 🙁

jestem praktycznie w 5 tygodniu ciąży, wczoraj miałam ostrą kłótnie z partnerem, zaczął mnie boleć brzuch, jednak nie przestał do tej pory, jedynie poziom bólu się zmniejszył. Wiem że bóle w ciąży są rzeczą normalną, ale sama nie wiem 🙁 nie chce panikować, ale mam takie bóle jak na okres, ciągnięcie w podbrzuszu i kłucie, czasem z lewej czasem z prawej strony. Nie plamie póki co, ale niesamowicie się boję 🙁 wizytę mam dopiero za 2 tygodnie, nie wiem czy dzwonić i próbować się dziś umówić, nie chce wyjść na histeryczkę..

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Gość Kasia napisał:

hej dziewczyny, długo się nie odzywałam ale proszę Was o pomoc 🙁

jestem praktycznie w 5 tygodniu ciąży, wczoraj miałam ostrą kłótnie z partnerem, zaczął mnie boleć brzuch, jednak nie przestał do tej pory, jedynie poziom bólu się zmniejszył. Wiem że bóle w ciąży są rzeczą normalną, ale sama nie wiem 🙁 nie chce panikować, ale mam takie bóle jak na okres, ciągnięcie w podbrzuszu i kłucie, czasem z lewej czasem z prawej strony. Nie plamie póki co, ale niesamowicie się boję 🙁 wizytę mam dopiero za 2 tygodnie, nie wiem czy dzwonić i próbować się dziś umówić, nie chce wyjść na histeryczkę..

Kasiu ciężko powiedzieć czy coś może się dziać, ale ja np bóle jak na okres a nawet lekko silniejsze miałam do 9 tygodnia. Ciągnęło mnie wszystko.

Odnośnik do komentarza

czarna.ana ja poprzednia ciążę straciłam jakoś w 2 tygodniu więc boję się. 🙁 nie wiem czy czekać, czy nie..wiem że na pewno trochę teraz panikuje 🙁 więc ból jest przez to na pewno nasilony. nie wiem, zastanawiam się czy może kupić nospe i może przejdzie, a jak nie to dzwonić. 🙁 

mam dylemat,bo nie mam żadnej zaufanej lekarki do której mogę zadzwonić 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość Kasia napisał:

czarna.ana ja poprzednia ciążę straciłam jakoś w 2 tygodniu więc boję się. 🙁 nie wiem czy czekać, czy nie..wiem że na pewno trochę teraz panikuje 🙁 więc ból jest przez to na pewno nasilony. nie wiem, zastanawiam się czy może kupić nospe i może przejdzie, a jak nie to dzwonić. 🙁 

mam dylemat,bo nie mam żadnej zaufanej lekarki do której mogę zadzwonić 

No to ja chyba bym próbowała.dostac się do lekarza. Tak na wszelki wypadek. Stres nie jest dobry 😕

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...