Skocz do zawartości
Forum

Mamusie luty 2019


Gość Tubulinka

Rekomendowane odpowiedzi

Samozycie nikt tu chyba nie chciał, abyś się źle poczuła, ale uwierz mi że kilka osób mogło się poczuć troszkę nie fajnie po Twoich postach, jak by na siłę chciało źle dla dziecka, bo ma zamiar karmić mm. Ja sama praktycznie nic tu nie piszę ( choć czytam wszystko bardzo dokładnie:) ), ale po Twoich wypowiedziach chciałam się uaktywnić, tylko Nadzieja mnie ubiegła. Z pierwszym dzieckiem od początku karmiłam mm i nie mam z tym jakiegoś problemu ani wyrzutów sumienia. A co do tego co napisałaś, że forum jest żeby się poradzić i wymienić doświadczeniami to uwierz mi, że lepszego znaleźć nie mogłaś. Ja już sobie nie wyobrażam żeby tu nie zajrzeć, choć dwa, trzy razy dziennie. I jakiego byś problemu nie miała to zawsze tu pomoc znajdziesz.

Odnośnik do komentarza

Karmienie cycem jest dobre dla dziecka ale nieprzyjemnie i bolesne mam wadę piersi polegająca na wciąganiu brodawek do środka cyca. Z wielkim trudem karmiłam moje dziewczyny do 3 miesiąca potem butla. Teraz takie czasy baba babie wilkiem.Kobiety krytykują inne za to że miały cesarskie cięcie bo to niby nie poród a wydobycie czy za to nieszczęsne karmienie butelką. Żyj i daj żyć innym a świat będzie milszy i piekniejszy.

Odnośnik do komentarza

No dobrze ale podkreslalam że nikogo nie krytykuje uaktywnilam się ponieważ zauważyłam ogólnie taki trend, że kp jest krytykowane, że jakiś fanatyzm, że jak ktoś może to lubic itd. ( tak odczytalam te posty lub też takie komentarze spotykam w środowisku) Po czym kiedy napisałam o dobroci mleka matki uznano że atakuje kobiety karmiące butelka i oczywiście obrazilam tutaj takowe. Ja osobiście bardzo lubiłam karmić początki łatwe nie były ale kiedy się unormowalo te chwile mnie cieszyły, lubiłam czuć blisko dzidziusia sprawiało to że czułam się spełniona. I mam prawo chwalić ten sposób karmienia tak jak Wy możecie przedstawiać swoje pozytywy w karmieniu butelka ot co.
A może jest ktoś niezdecydowany i akurat nie ma doswiadczenia i dobrze jak przeczyta o pozytywnej stronie kp, no dziewczyny. Kończę ten temat bo jednak za dużo wokół tego emocji niepotrzebne nam teraz jakieś nerwy... do żadnej nie skierowałam się "osobiscie" jak którąś obrazilam przepraszam nie taka miałam intencje, uogolnilam po prostu

Odnośnik do komentarza

Jerba, gratulacje, najważniejsze, że wszystko git :)
Mag82lena, ja chyba nie miałam... Albo lekarz mi nie powiedział, że to robi. A jak to się sprawdza? Na USG po prostu? W pierwszej ciąży też sobie nie przypominam, żebym miała sprawdzany poziom wód. Ale może nawet o tym nie widziałam. Za to dziś w kolejce do lekarza dowiedziałam się o jeszcze jednej rzeczy, o której nie wiedziałam, bo jednej z pacjentek wody odeszły w 16tym tygodniu, no i się dowiedziałam, że wody można uzupełnić. Generalnie nie mieści mi się to w głowie, jak by to mialo technicznie wyglądać, pewnie poczytam zaraz w necie co i jak w ogóle. Jedynie to się dowiedziałam (nie chciałam wyjść na wścibską babę i wypytywać) że można tę wody uzupełniać po 25tym tyg ciąży. Tak więc kończąc temat w którym się nie orientuję za bardzo, to może nie warto się tak wszystkim przejmować i jak np ktoś ma badany poziom wód, to nawet jeśli jest ich za mało, to można je sztucznie uzupełnić. Jestem pod wrażeniem, że jakiś dr/profesor/ktoś wpadł w ogóle na taki pomysł i jak widać jest w stanie go realizować z sukcesem. Aż jestem ciekawa jak będzie wyglądać medycyna za 20 lat. Bo np 30 lat temu to prowadzenie ciąży było w fatalnym stanie, 50 lat temu to już w ogóle. Dziś mamy dobrze, bo jest dostęp do badań a i nawet możemy podejrzeć nasze dziecko w 4d :) co będzie kolejne ja się pytam :D słyszałam, że ma powstać coś na kształt sztucznej macicy, w sumie to powstało już, tylko jeszcze tego nie wykorzystują w pełni, bo jest to wg niektórych niemoralne. Po poczęciu dziecko umieszcza się właśnie w takiej sztucznej macicy i dziecko dorasta i się rozwija poza organizmem matki = poród bez bolu, bo i go brak, brak rozstępów, dodatkowych kilogramów i obciążenia dla organizmu, można bez przeszkód pracować do końca ciąży - tyle z plusów, minusem mogłoby być to, że totalny brak więzi fizycznej z matką. Co o tym myślicie?
A w kwestii mojego gapiostwa, to poszłam do lekarza już (udało mi się umówić jeszcze dzisiaj, co jest w sumie sukcesem) wolny termin miał akurat internista. Więc to on przepisał mi receptę, a idąc za ciosem od razu się zaszczepiłam przeciwko grypie. I chyba mi z tym dobrze ^^ polecam :P

Odnośnik do komentarza

A dobra, to napiszę coś jeszcze, jak już mi tak to nocne pisanie dobrze idzie. Właśnie oglądam program o zakazanych ciążach w Chinach. Są kobiety, które przez urząd planowania rodziny są zmuszane do aborcji, a w konsekwencji do sterylizacji. Jakaś masakra. W programie kilka babek odmówiło właśnie aborcji, muszą się ukrywać i uciekać. Można oczywiście zamiast aborcji zapłacić po prostu karę.... Równowartość 40.000 euro... A kto w Chinach tyle ma... Pewnie nieliczni. A teraz sobie wyobraźcie, zwłaszcza wieloródki, jak by miało wyglądać Wasze życie, gdyby ktoś zakazał Wam urodzić Wasze upragnione dzieci (drugie, trzecie i kolejne). Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, co czują te kobiety. Niby wszyscy żyjemy na jednej planecie, a tak skrajnie się nas traktuje. A patrząc z drugiej strony, to Chińczyków jest tyle ma świecie i kolejni się rodzą, że muszą temu jakoś zapobiegać, tylko dlaczego w tak okrutny sposób.... Na pewno dałoby się wymyślić coś bardziej humanitarnego.

Odnośnik do komentarza

Jijana, też kiedyś czytałam na temat Chin i tak bardzo się cieszę, że mieszkamy w Polsce. Bo tam to jedno dziecko i koniec :(

Tak się rozpisałyście, że dwa wieczory zasypiałam zanim doczytałam, teraz przerwa w spaniu, więc się udało. I już wiem, skąd tyle postów ;)

Ja już nt KP się wypowiadałam, więc tylko powtórzę, że dl mnie była to ogromna wygoda i przyjemna (tylko moja) więź z dzieckiem. Kryzysy laktacyjne nas nie ominęły, ale też nie było innych dolegliwości, więc jestem w stanie uwierzyć, że niektórym się mimo prób nie udaje. Mam tylko nadzieję, że i tym razem uda się być te parę miesięcy chociaż na piersi, fakt - jest to w pewnym sensie uwiązanie, ale to tylko jakiś wycinek życia przecież :P a co do publicznego karmienia - uważam, że mimo że to naturalna, to jednak intymna sprawa, a wystarczy nakryć się pieluszką tetrową i wg mnie komfort dla karmiących i „gapiów” zapewniony. Choć zdarzyło mi się też chyba raz lub dwa karmić w toalecie i to już było obrzydliwe niestety...

Jestem świeżo po wizycie. Z Maluchem oki, dziś starsza siostra mogła podejrzeć nawet brata :) waży już niemal 690g, śle za to miał nas w nosie, zasłaniał buzię a na koniec pokazał środkowy palec :D
Załączam zdjęcie Syneczka ;)
Z gorszych wiadomości - wyniki mi się trochę pogorszyły, dorzucamy suplementy, magnez na twardniejący brzuch i większa dawka żelaza. No i nabawiłam się grzybicy :( a w pierwszym badaniu moczu wyszły bakterie, wiec - mimo że na powtórce Ok - czekam na wynik posiewu. No i niestety moje dolegliwości bólowe (przy spojeniu) to więzadła i może być tak, Że już zostaną do końca :( przynajmniej szyjka wciąż w normie, tylko nieznacznie się skróciła, więc tyle na pocieszenie.

Aha, i jeszcze moja rada - ja zamiast karteczek, kilka dni przed wizytą zaczynam spisywać w tel. tematy, które chcę poruszyć. Potem na koniec tylko zerkam, czy o wszystkim powiedziałam. Gorzej jak czegoś nie zapiszę, tak jak dziś i trzeba później dopytać :P

monthly_2018_10/mamusie-luty-2019_69908.jpg

Odnośnik do komentarza

Odnośnie tych wód plodowych to słyszałam o tym bo leżałam na patologii w 23 tc. Niestety udało mi się tylko przez tydzień utrzymac ciążę , później to już akcja porodowa się zaczęła. Allee jakieś 2 sale wcześniej leżała dziewczyna tez z odchodzacymi wodami plodowymi tylko u niej udało się to uratować. A to z tego względu ze worek z płynem owodniowym może peknać w rocznych miejscach. Na moje nieszczęście pękł na dole a jej pękł na górze przez co jak leżała to wody tak nie wypływały i worek się skleil. Jedyne co w naszych przypadkach można było robić to pić duże ilości wody. Bo pan doktor mi mówił ze wody płodowe same się uzupełniają właśnie przez picie dużej ilości wody. Wiec leżąc w szpitalu jedynym moim przyjacielem była woda. A że byłyśmy przed 25 tc to niestety nikt nie mówił o tymac podobieństwo uzupełniania wód ja to czytałam gdzieś na necie.
Samozycie co do kp ja też będę chciala karmić piersią mimo że to moja pierwsza karmiąca przygoda to będę próbować ale tak jak inni nie mogę się też nastawiać bo jak zacznie mi nie wychodzic to się załamie i pewnie z mlekiem tez wyjdzie jak wyjdzie. Mówią ze wszystko siedzi w glowie, wiec może jak nie będę nakręcona tak bardzo to się uda. W tamtej ciazy chcąc nie chcąc musiałam odciągac pokarm laktatorem i wozić do szpitala i mrozic... to była dla mnie udreka ale robiłam to bo wiedziałam że malenstwo tego najbardziej potrzebowalo a później nastał gorszy czas i aż płakać mi się chciało dlatego teraz się nie nastawiam.
Dziewczyny super ze z waszymi dzidziusiami ok jest ;) ten środkowy palec wymiata !!!! W dość "delikatny" sposob dał wam znać ze nie ma ochoty na żadne badanie :D
Moonik a bardzo Ci twardnial brzuch ? W jakich czynnościach? Bo mi czasami też twardnieje jak duzo pochodzę no i wczoraj w nocy jak mi się siku chciało... jak się wysikalam nawet 2 kropelki to przechodziło.
A co do tych baterii to jakaś jazda z nimi jest. Ja non stop posiewy robie dla ostroznosci ale Bliźniąt się mój okrutny czas za 2 dni rozpoczne 23 tc... i moja Pani Dr dala mi papierki lakmusowe którymi badam ph czy nie zmienia się jak by się zmienialo to znaczy ze weszła jakaś infekcja no i jak są granatowe to znaczy ze wody odchodzą wiec jestem na jakis sposob spokojna bo sobie mogę sprawdzać co się dzieje :)
Uff to ja też się rozpisałam teraz :D

Odnośnik do komentarza

Nadzieja mi też brzuch twardnieje od jakiegoś miesiąca, ale to tak jak właśnie piszesz, że po wizycie w toalecie przechodzi. I zdarza mi się też dość często jak leżę na plecach, dlatego non stop albo na lewym boku, albo na prawym choć to powoli już bolesne się robi. W sensie rano jak wstaje to mnie ramiona i biodra bolą, a w moim przypadku jeszcze leżenie w dzień dochodzi. Nie ma to jak błogosławiony stan :)

Odnośnik do komentarza

Jijana trochę boję się tu pisać teraz swoje zdanie ale to ciekawe co piszesz o sztucznej macicy, na studiach miałam trochę zajęć gdzie omawiane było życie płodowe dziecka. Bardzo wiele czynników wpływa na późniejsze życie już narodzonego dziecka. Przepływ wód plodowych po ciele dziecka kształtuje jego nerwy czuciowe, bicie serca matki uspokaja tak jak kołysanie kiedy też uczy się że jest rytm czuwania i spania, głos matki również działa kojąco na takie dzieciątko, dziecko czuje też dotyk dłoni matki słyszy inne głosy uczy się ich rozpoznawać czy też wyrzucane pod wpływem emocji hormony uczą wychwytywac dziecko pewne bodźce emocjonalne baaaa dziecko też smakuje wód plodowych w zależności od tego co przyszla mama zje i myślę że w takiej sztucznej macicy nie byłoby tak stymulowane do życia i mogloby poza łonem wykazywać pewne deficyty nie wspomnę że fakt bycia w ciąży mimo pewnych niedogodnien jest niepowtarzalny i to wspaniałe gdy możesz przez 9 miesięcy nosić swoje maleństwo pod sercem. Sztuczna macica jest wspaniałym wynalazkiem służącym do ratowania dziecka zastępując inkubatory na przykład kiedy matka nie jest w stanie donosic dziecka i powtarzam jest to MOJE zdanie nikt nie musi się z tym zgadzać :)

Odnośnik do komentarza

Nadzieja, to jesteś dobrze wyposażona i będziesz trzymać rękę na pulsie, bądź dobrej myśli, tym razem wszystko musi być dobrze.
A brzuch twardnieje mi w najróżniejszych sytuacjach, np. jak gdzieś się spieszę i próbuje szybciej iść albo jak się więcej poruszam, ale też w trakcie leżenia, przekręcania się (w nocy przez te pachwiny to już mam niestety mało przyjemne doznanie), wczoraj w trakcie kładzenia na leżankę w gabinecie...
Zobaczymy czy ten magnez pomoże.

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny:)
Moonik Twój Młody wymiata :):)
Fajnie, że z Waszymi maluszkami wszystko dobrze:)
Jaki bierzecie magnez? Ja gdzieś od dwóch dni mam takie skurcze w łydkach, że masakra. Zwłaszcza rano jak chce wstać z łóżka. Myślicie, że można to brać bez konsultacji z lekarzem prowadzącym? Wizytę mam dopiero 8.11.
Ja w drodze do babci i mamy:) taką miałam ochotę na nuggetsy z McDonald's, że musieliśmy zjechać z trasy :) albo może to dzidzia miała ochotę:)
Miłej soboty:)

Odnośnik do komentarza

Moonik miejmy nadzieje ze wszystko będzie dobrze! I ze u ciebie magnes pomoże na dolegliwości :)
Samozycie a czym się zajmujesz jeśli mozna wiedzieć , że na studiach przerabialas takie tematy ? Ja odkąd jestem w ciąży bardzo dużo czytam na temat tego jak dziecko rozwija się w łonie matki i widzę że głupot nie czytam bo moja wiedza pokrywa się z innych wiedzą :)
A to ze piszesz swoje zdanie to nikt się nie obraża my poprostu na tym forum nie chcemy krytykowania innych czy oburzenia się gdy ktoś ma odmienne zdanie. U nas chcemy miec forum inne niż wszystkie czyli takie które z żadnego kontrowersyjnego tematu nie robi gownoburzy. Myślę że poprostu zaskoczylas wszystkich jako nowa forumowiczka ze akurat w tym momencie postanowiłas aż tak emocjonalnie zareagować na to kto jak podchodzi do danego tematu. Wydaje mi się ze tu każdy trzyma się wersji nie oceniania decyzji i wypowiedzi innych.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny :)
Moonik ja też mam bóle w okolicach spojenia, chociaż ten tydzień i tak był niezły, bo coś tam troszkę chodziłam. Ale za każdym razem powtarzam sobie, że najważniejsza jest Mała, a skoro Ona ma się dobrze, to nic tylko się cieszyć :) Jeszcze 98 dni do wyznaczonego terminu ;)

A co do magnezu ja biorę Magne B6 Max dwa razy dziennie, a gdybym zaczęła odczuwać skurcze, to mam brać jeszcze jedną tabletkę :)

Odnośnik do komentarza

Samozycie, niestety nie mam głębszej wiedzy na ten temat, gdzieś po prostu słyszałam taka ciekawostkę. A te wszystkie czynniki o których piszesz, to zapewne jest tak jak mówisz, ale może by to było wykorzystywane jako właśnie dla tych matek, które nie mogą donosić, albo dla matek, które okazały się być poważnie chore i muszą przejść jakaś skomplikowaną operację. W sensie, że byłoby to używane to ratowania życia. Więc jak dziecko by nie mogło słyszeć przez te kilka miesięcy głosy matki, to może byłoby mniejsza szkodą niż jakby miało nie dożyć porodu prawdziwego :) wizja trochę jak z filmu "Seksmisja", choć tam to takie rzeczy dopiero w 2044 roku :D
Co do bólu, który odczuwam, to jak za długo leżę w jednej pozycji, to tak jakby drętwieje i mam taki dyskomfort i uczucie jakbym już nigdy więcej miała się nie ruszyć. Taki jakby paraliż miednicy. Jedyne co mi pozostaje, to tyle nie leżeć :D

Odnośnik do komentarza

A ja tak sobie myślę, że jakby taka sztuczna macica była ogólnie dostępna to było by dużo łatwiej. Ja sama teraz tylko odliczam dni i pomimo tego, że termin na 15 lutego to modlę się żeby z tą moją szyjka donosić choć do stycznia (31.12 skończę 34tydz.), bo to już w miarę bezpiecznie będzie. A tak to już by było bez stresu, bo nawet jak by poród był wczesniej to by tylko dzidzie przełożyli :) choc z drugiej strony pewnie, by się też i nadużycia pojawiły, bo po co się męczyć 9 miesięcy, zarywać prace, tracić figurę jak można tak bez wysiłku sobie to załatwić...

Odnośnik do komentarza

Studiowałam dwie specjalizacje z pedagogiki, pedagogika zdrowia a druga nauczycielska, może stąd moje "pouczanie"... natomiast prawdą jest też, że często pisząc coś nie wiemy jak druga strona to odbierze dlatego łatwo o nieporozumienie, w czasie rozmowy jest łatwiej w dobrej komunikacji niż tak pisząc na forum gdzie posty się przeplatają, czynnikiem dominującym emocjonalnego wpisu są też hormony, których teraz żadnej z nas nie brakuje :) cos o mnie: jestem mama dwóch chłopców, zawsze chciałam mieć 3 dzieci i oooo czekamy na 26 luty :) może dlatego, że wcześniej się nie udzielałam łatwiej było Wam odebrać moje wpisy jako negatywne, taki anonim tu nagle się odezwał.... Lubię tematy kontrowersyjne gdzie można podyskutować, zdarza mi się zmienić do czegoś stosunek dzięki temu i myślę, że takie rozmowy są rozwijające.
Na pedagogice miałam takie zajęcia w czasie gdy mówiliśmy o rozwoju dzieci, począwszy od płodowego. Bardzo duży wpływ mamy na dziecko już w czasie gdy je nosimy pod sercem i uważam to za niesamowite, że pewne bodźce odzdziałujące na maluszka mają wpływ na późniejsze jego życie.
Sztuczna macica jako szansa dla dzieci ze wskazania medycznego jak najbardziej TAK, ale jeżeli chodzi o nadużycia, że rozstępy itd hehe to wolałabym wynająć surogatkę niż hodować dziecko od zarodka w ciepłym pudełku. W czasie ciąży nie tylko dziecko przygotowuje się na przyjście na świat ale nasz organizm również :) Mimo, iż czasami jest tak ciężko delektuje się tym stanem bo więcej w ciąży nie będę, wiecej niż 3 nie planujemy a rozstępy mam z pierwszej ciąży, nie skupiam się na nich choć nie podobają mi się. Na zwolnieniu jestem mam czas przygotować się na przyjęcie noworodka potem będzie ciężko się ogarnąć. Nie wyobrażam sobie pracować (mając 2 już dzieci) do samego rozwiązania.

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny
Jak u Was mija dzionek ?
My dzis od rana z M ogarnianie, zakupy, kulki z Mlodym, McDonalds ( zjadlam tylko 11 frytek haha rekord )
Teraz zrobilam szybko sernik na zimno, pranie wstawilam, M odkurza caly dom i niebawem wpasc maja znajomi wiec chlopaki wypija pewnie po drinku, dwa aa mi bedzie skakal gul.. no coz poradzic
Dzisiaj jakis slabszy dzien mam, bol glowy, autem sie stresowalam jakos jechac ehh.. Maly okopuje mnie tak ze az boli czasami- niby taki maly jest aa jak walnie to łoooo

https://www.suwaczki.com/tickers/nzjddqk3loyiygr1.png

Odnośnik do komentarza

Cześć! :) u mnie też pracowicie od rana i powiem wam że chyba trochę się dziś przeforsowalam bo przed chwilą aż mi się zakrecilo w głowie podczas mycia zębów i szybko musiałam usiąść. Ale pół litra wody, kilka głębszych oddechow i przeszło:) aktualnie szykujemy sie z narzeczonym do wyjścia. Jedziemy po pizze i piwko i wbijamy do znajomych :) nie wiem jak długo wytrzymam bo okolo 22-23 ogarnia mnie chroniczne zmeczenie, ziewam jak opetana i jedyne czego mi sie chce to znaleźć się w łóżku;) ogólnie w tej ciąży jakoś straciłam ducha towarzyskosci. Szybko się męczę i nudze :) pewnie gdybym mogła drineczka albo winko wypić to mogłabym siedzieć do rana i buzia by mi się nie zamykala :) mój narzeczony jeszcze przyzwyczaja się do nowej mnie i czasem ma pretensje ze już kończę imprezę:) no ale cóż... jak pojawi się nasze dziecko to prawdopodobnie będzie tylko gorzej :D

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...