Cześć! :) u mnie też pracowicie od rana i powiem wam że chyba trochę się dziś przeforsowalam bo przed chwilą aż mi się zakrecilo w głowie podczas mycia zębów i szybko musiałam usiąść. Ale pół litra wody, kilka głębszych oddechow i przeszło:) aktualnie szykujemy sie z narzeczonym do wyjścia. Jedziemy po pizze i piwko i wbijamy do znajomych :) nie wiem jak długo wytrzymam bo okolo 22-23 ogarnia mnie chroniczne zmeczenie, ziewam jak opetana i jedyne czego mi sie chce to znaleźć się w łóżku;) ogólnie w tej ciąży jakoś straciłam ducha towarzyskosci. Szybko się męczę i nudze :) pewnie gdybym mogła drineczka albo winko wypić to mogłabym siedzieć do rana i buzia by mi się nie zamykala :) mój narzeczony jeszcze przyzwyczaja się do nowej mnie i czasem ma pretensje ze już kończę imprezę:) no ale cóż... jak pojawi się nasze dziecko to prawdopodobnie będzie tylko gorzej