Skocz do zawartości
Forum

Wrześniowe 2018


Silvara

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny, śliczne te wasze brzuszki :)))

Tak w temacie porodów. Moja przyjaciółka wczoraj urodziła synka. O 20 odeszły jej wody, a o 22:30 Mały był na świecie :)) więc poszło ekspresowo :) towarzyszyła jej inna nasza przyjaciółka i jak tak ich dziś słuchałam to czułam taka ekscytację. Nigdy nie rodziłam, to będzie mój pierwszy raz ;)) ale kurcze jakoś sobie chyba dam radę - tłumacze sobie, że skoro kobiety decydują się na kolejne dzieci to chyba nie może być tak źle, w przeciwnym razie większość społeczeństwa byłaby jedynakami ;))

Obawy mam jedynie co do tego, czy mój mąż będzie umiał mi właściwie pomagać podczas porodu. Jest mega spokojnym człowiekiem i nie wiem czy będzie potrafił "dotrzeć do mnie",
"tupnąć nogą" kiedy będzie taka potrzeba :)

Z reguły jestem panikarą, mam niski próg bólu itp., ale póki co poród mnie jakoś strasznie nie przeraża. Pewnie dlatego, że nie wiem co mnie czeka ;))

https://www.suwaczki.com/tickers/qdkktv73rzigswdk.png
8.11.2017 Aniołek

Odnośnik do komentarza

A potem kolejne ;):D

Moja mama mnie urodziła w 20 minut. Kumpela rodziła córeczki rok po roku i pierwsza jeden szew i do domu a druga tylko lekkie otarcie:) siostra mojej mamy ma 4 dzieci i mówi, że ona mogłaby rodzić. Moja babcia urodziła 6cioro i tylko przy ostatnim się trochę namęczyła , bo miał 4,5 kg. Ale nikomu nic się nie stało i wszystko w porządku. Niestety większość opowieści jakie krążą to te straszne, opisujące ciężkie przeżycia. Ale to też dlatego , że taki poród jest jeden na ileśtam, a te zwykłe? To co tu niby opowiadać ;)))

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny już nieraz pisałam że nie ma co się właśnie martwić na zapas. Wiadomo że każdy poród inny i choć ja będę rodzić trzeci raz to też się obawiam że może pójść coś nie tak choć wiem mniej więcej jak to wszystko wygląda. Może być ekspresowo A mogą być komplikacje ale nastawiajmy się pozytywnie. Chyba bardziej niz porodu boję się depresji czy coś bo to też skomplikowana sprawa o której nie mysli wiele osób po porodzie i nie udziela im się pomocy ale wiem że muszę starac się zawsze dawać radę:)

Ja też mówiłam mężowi że chce żeby był nawet nie ze względu na to że koniecznie musi być przy mnie ale jakby się coś działo ze mną lub dzieckiem to na pewno lepiej będzie wiedział co lekarze mówią czy kombinują niż ja ledwo żywa. A skoro chciał syna to niech też się trochę pomeczy:)

Jak urodziłam syna w tamtym roku to też pomyślałam nigdy więcej A przynajmniej nieprędko no ale wyszło jak wyszło;) obawiam się bolu wysiłku bezsilności i pierwszych słabych dni bez organizacji w totalnym chaosie ze starszakami itp. Wiem że będę nerwowa wkurzajaca i płacząca ale liczę na męża. Muszę z nim o tym częściej rozmawiać.

Śpijcie dobrze:)

Odnośnik do komentarza

Halo mamusie :)
Widzę ciekawy temat :)

Ja pierwsze 2 lata nie chciałam słyszeć o drugim dziecku i porodzie .

Mój poród był bardzo ciężki i długi ale naprawdę pod koniec było mi wszystko jedno ważne żeby wkoncu pozbyć się brzucha i tulić maleństwo

Mój mąż był cały czas ze mną. Bal się bardzo ze będę mocno na niego klnela i będę zla z bólu i wszystkiego a poprostu cieszyłam się jego obecnością i w przerwach między skurczami śmialiśmy się i robiliśmy wszystko zeby przynieść się na inne myśli

Buzki dziewczyny i pozostawiamy z Szwajcarii

monthly_2018_06/wrzesniowe-2018_67964.jpg

http://fajnamama.pl/suwaczki/yuv2v0z.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/zhsqqws.png

Odnośnik do komentarza

Beti tak to już jest, że po porodzie kobieta to wulkan hormonów. W ciąży to wulkan chwilę przed erupcją, a w połogu czynny wulkan dymiący i tryskający lawą :)

Jak słyszę czasem wśród znajomych teorie w stylu „nie układa ci się w związku, to zróbcie sobie dziecko”, to pukam się z moim mężem w głowę. Pojawienie się dziecka to cholerny sprawdzian dla trwałości związku. Jak to mówią w jednym książkowym bestsellerze wszechczasów: na początku był chaos... :) dopiero potem zaczyna się układać wspólne życie. Drugie dziecko to już może nie taki rzut na głęboką wodę, ale zawsze klasówka z organizacji i cierpliwości - do dzieci i do siebie wzajemnie :)
I tak z każdym kolejnym potomkiem. Mi się zawsze marzyła trójeczka, ale wątpię czy starczy odwagi na decyzję o trzecim. Skoro zdecydowanie się na drugie zajęło sieeeeedeeeem lat...?

Antonina 26.04.2010
Michalina 29.08.2018

Odnośnik do komentarza

No ja miałam problemy z karmieniem piersią, przez co dużo płakałam i miałam deprechę. Winna tu też szkoła rodzenia, która kładła ogromny nacisk na kp. Jak się biedna przyszła mama nasłucha, że smoczki są be bo się dziecko uzależni w wieku 6 lat od heroiny a od mm rośnie druga głowa to potem są opory przed podaniem :P

Wiecie przesadzam, ale zwolennicy kp wrzeszczą , że mm to samo zuo i tylko kp zawsze, za to pediatrzy krzyczą, żeby dać mm bo dziecko mało przybiera i od tego wariowałam :/

Dopiero po 5 miesiącach olałam wszystkich i zdałam się na intuicję i dobrze! Baam się, że nie pokarmię 2 miesięcy, a karmiłśmy się 20 :D

https://www.suwaczki.com/tickers/tb73upjylafx9tq5.png

https://www.suwaczki.com/tickers/o148o7es9dq5u92p.png

Odnośnik do komentarza

U nas też był ogromny problem z kp. Ten poród zniszczył mnie psychicznie plus musiałabym być na diecie płynnej , więc ledwo żyłam. Mąż był w domu zaledwie dwa dni a ja do łóżeczka dziecka dojść nie mogłam... o zejściu na dół do kuchni nie było mowy. Depresja totalna. Ale dawałam mm (zainstalowałem czajnik i resztę w łazience:D ) i uruchamiałam cyce ile mogłam;)) no i się udało . Po 1,5 - 2 miesiącach mniej więcej. Wyedy też zaczynałam normalnie jeść. Do piątego miesiąca Młody nie widział świata po za piersią, smoka nigdy nie używał i to uważam za ogromny błąd!!! Potem przy ząbkach odrzucił pierś i nie wpychałam, nie namawiałam , tylko przez 3 miesiące jeszcze odciagałam ile się dało . Samo znikło , bo już nie walczyłam.
Jest ogromny terror związany z kp . Nie można się przejmować i brać tego do siebie , bo idzie oszaleć.

Milu, o nieeee, uważam tak jak Ty. Dziecko to chyba ostatnia "rzecz" jaka mogłaby ludzi pogodzić . Patrząc na otoczenie to raczej od pojawienia się dziecka jest między parami coraz gorzej a często przestaje ich cokolwiek łączyć i się rozstają. Jednak potrzeba czasu i energii na dziecko a po za tym jakoś to ogarnąć i podwójnie starać się o drugą połowę.

Też chciałam trójkę , ale chyba kolejnego siusiaka już sobie darujemy;)))

Beti a masz poduszkę do spania ? Tego rogala ? Może to by Ci pomogło na plecy ?

Amanalka, może dziwnie to zabrzmi , ale nie wiem jakbym dała radę bez męża obok . Ogromne wsparcie się czuje jak jest ktoś bliski obok. Pamiętam, że mu powiedziałam , że jak chce to niech wyjdzie teraz, bo to JUŻ, ale został do końca, chociaż byliśmy umówieni, że będzie w pierwszej fazie tylko przy mnie. Więc tylko krzyknęła "nie przestawia mnie kochać!" no i akcja ;)

Burza taka przeszła w nocy , że Tymek juz o 1:30 był z nami w łóżku. Znowu wszyscy połamani jesteśmy. No dobra, nie wszyscy, Młody zadowolony i wypoczęty;)

Odnośnik do komentarza

Ja jeszcze żadnego doświadczenia nie mam i boje sie bardzo porodu, a może bardziej tego co będzie zaraz po. Że nie będę miała siły i będzie wszystko boleć. Że nie będę umieć karmić. Że coś pominę, o czymś zapomnę, czegoś nie dopilnuje. I że nie będę mieć ochoty być miła dla bliskich. Już teraz mnie wszystko denerwuje.
Mój mąż się wahał czy chce być przy porodzie. Ale ja sobie nie wyobrażam że nie ma przy w takim momencie osoby której najbardziej ufam. No i on też powinien widzieć jak jego dzieło przychodzi na swiat i odciąć ta pepowine :)

Byliśmy w pepco i wynalazł takiego bodziaka :)

monthly_2018_06/wrzesniowe-2018_67973.jpg

https://www.suwaczki.com/tickers/tb73jw4z2wlz7poq.png

Odnośnik do komentarza

Silvara mam poduszkę :* ale u mnie problem z kręgosłupem był już w liceum przestawione kręgi miednica także nie wiem czy coś jeszcze pomoże niestety. Oby się całkiem nie rozsypał;)

U nas dziś zimno ale z jednej strony się cieszę bo dla odmiany dzieci w domu i nie muszę aż tak za nimi gonić. Oczywiście byliśmy na spacerze A teraz w miarę spokój

Odnośnik do komentarza

Hej hej dziewczynki:)
Strasznie dużoooo czytania;) ale fajnie:)))
Wracam do funkcjonowania hmmm ... jeśli można tak to nazwać;) Silvara:*♡
Miałam z młodym straszne przejścia ale już wszystko stabilizuje się. Strasznie mi gorączkował 4 dni i skończyło się na nocnej wizycie na IP okazało się że ma zapalenie migdałów dostał kolejny antybiotyk A między czasie skończył ten po zabiegu na zęby.
Kontrola w klinice przebiegła prawidłowo i ze strony stomatologicznej wszystko w porządku. Po 2 dawkach drugiego antybiotyku dziecko zaczęło mi puchnąć doszła okropna wysypka i znów IP. Diagnoza najpierw różyczki potem odra albo szkarlatyna albo rumień zakaźny. Bez komentarza na temat służby zdrowia. Moje nerwy nie przespane noce i przede wszystkim ból dziecka. Ale na szczęście okazało się że to pokrzywka po antybiotyku organizm osłabiony po zabiegu i łapie infekcje. Do tego pleśniawka taka że dziecko nie przyjmuje żadnych posiłków tylko pije. Dziś wizyta u dermatologa wdrożone leki na alergię i na pleśniawkę i zalecenie kąpieli w krochmalu:)
Ufffff... pierwsza taka akcja z młodym. Nawet nie wyobrażacie sobie jaka jestem wykończona... Marzę o tym że w końcu się wyspać...

Odnośnik do komentarza

Eleonora gratuluje zdolnej corki, duma rodzicow rozpiera. Najgorsze juz za wami i teraz bedzie dobrze.
MamaColin śliczny widok. Odpoczywajcie.
Spawareczka i Silvara piekne brzusie.
Na dworzu przyjemnie i chlodno. Zaczelam funkcjonowac. Kregoslup boli, noga dretwieje przed snem.
Siedze i kwitne na korytarzu, badam glukoze. Blee jaka ona ohydna. W pierwszej godzinie zrobilo mi sie troche slabo ale szybko przeszlo. Na czczo wyszla 76.
Milego weekendu dziewczyny.

Odnośnik do komentarza

Hej hej:)))

Eleonora, gratulacje dla Córy. Ale zdolna bestia :D życzę, żeby już z Młodym nie było problemów:* w zeszłym roku miałam usuwane dziąsło i walczyłam po tym z anginą... Ja nie wiem czy oni przy klimatyzacji robią te zabiegi czy co ???

Jassmine super brzuszek!

Beti, współczuję problemów z kręgosłupem:(

Cały dzień pada i wieje. Błe...
Byliśmy dzisiaj w Lidlu i by przeceny na rzeczy dziecięce o 50% . nie wiem czy to na dzisiaj taka akcja czy jak. Ale kupiłam dla Maleństwa 2x po 2 pary spodenek (dwupak za 8,99), dwupak body - 7,99 i dla Młodego trzypak podkoszulków za 14,99 :D

Odnośnik do komentarza

Jasmine, ślicznie! Widać jak rosną dzieci w środku co? :) u mnie też już kawałek brzuszka jest, choć w luźnej koszulce nadal druga córka może być incognito ;) ale o tym, że rośnie i jest coraz silniejsza dowodzi jej noga na moim pęcherzu, gdy zaczynam widzieć gwiazdki przed oczami i rozważam w takich momentach noszenie pieluchy ;)
Wczoraj „wystartowałam” w takim sympatycznym marszobiegu organizowanym w szkole mojej córki, 1,5 km szybkiego spaceru przez las, w połowie trasy wiedziałam, że znów trochę nie domierzyłam sił na zamiary.. (jak z tym wyjazdem na kajaki) ;) mimo, że z kłującą kolką, ale trasę ukończyłam, a na mecie dostałam dwa symboliczne medale za uczestnictwo :)
Szczęśliwie moja dziewczynka z brzucha dobrze znosi wszystkie pomysły, w trakcie imprezy siedziała cicho jak mysz pod miotłą, a gdy po powrocie do domu położyłam się to skopała mnie straszliwie , chyba z radości, że dostała swój pierwszy medal hahaha ;)

Antonina 26.04.2010
Michalina 29.08.2018

Odnośnik do komentarza

Co do poważniejszych zabiegów w obrębie jamy ustnej, wszelkie zapalenia to niestety zwykle „naturalna” odpowiedź organizmu na interwencje lekarskie :(

Ale teraz już myślę, że u synka Eleonory będzie dobrze, a buźka już niedługo będzie całkiem wygojona.

Antonina 26.04.2010
Michalina 29.08.2018

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny:)))
Dzięki:* jesteście kochane ♡

Sytuacja "prawie" w normie :)
I nawet trochę pospałam pomijając wstawanie do toalety ( tylko 5 razy)
Młody śpi już 13 godzin;)
Trochę ta sytuacja rozbiła mnie bo po prostu nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy A tu infekcja za infekcją i jeszcze reakcja uczuleniowa na antybiotyk. Dość.
Chciałabym w końcu skupić się na ciąży na mojej małej królewnie. Zająć się ogarnianiem mieszkania i wyprawki. A tu na nic nie ma czasu;)
Jassmine brzuszek prześliczny zarówno na początku ciąży jak i teraz:)))
Milu no pierwsze sukcesy za Wami;))) ja też trzaskam teraz maratony tylko że nikt nie daje mi za to medali:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...