Skocz do zawartości
Forum

Wrześniowe 2018


Silvara

Rekomendowane odpowiedzi

mimka1
Moja prowadząca zapowiedziała, że przez ostatni miesiąc będę miała KTG co tydzień. Nie wiem czemu ma to służyć?
Może to reakcja na moje ciśnienie, albo na to, ze kolejny raz nie chciałam L4 i powiedziałam, ze chcę pracować ile się da :D Nie wiem.
Skonfrontuję temat z położnymi ze Szkoły Rodzenia.

Dziewczyny, mam rozumiec, ze umawiacie się już z położnymi z ośrodków zdrowia/szpitali, do których przynależycie? Chodzi i opiekę podczas połogu? Czy szykujecie sobie płatną asystę na poród?

W kazdej przychodni jest położna? Kurcze, w ogóle nie jestem zorientowana w temacie.

https://www.suwaczki.com/tickers/qdkkrjjgrkbzunbt.png

Odnośnik do komentarza

Spawareczka, to nie jest tak, że w każdej przychodni jest położna środowiskowa. Ja właśnie dzisiaj będę jechać do dzielnicy obok, żeby się do takiej zapisać, bo w mojej przychodni nie ma, a te z mojego osiedla nie mają dobrej opinii (jak się okazało). Dlatego chcę się zapisać do tej poleconej przez Amizkę :)

W teorii przysługuje Ci położna na wizytacje już od 20tc. Z tego, co czytałam to bywa z tym różnie. Czasem wpada, co 2-3 tygodnie do Ciebie do domu taka babeczka i porusza interesujące Cię tematy z zakresu pielęgnacji noworodka lub porodu/ciąży, czasem zrobi Ci KTG, a niektóre dziewczyny mówią, że w ogóle do nich ta kobieta nie przychodzi aż do tej obowiązkowej wizyty po porodzie. Zależy co byś chciała, ja nie chcę mieć położnej, która ma na mnie wywalone, bo to moja pierwsza ciąża i chętnie skorzystam z takich rozmów, dlatego wolałam wziąć kogoś z polecenia ;)

Ja nie planuję wykupywać płatnej asysty do porodu. Mąż będzie ze mną przez większość czasu, na samo wypchnięcie wyrzucam go z pokoju ;) Wydaje mi się, że jego obecność nie jest ani mi ani jemu potrzebna i za bardzo będę martwiła się o niego (on raczej z tych wrażliwszych).

https://www.suwaczki.com/tickers/n59ykrhm3kzfsp89.png

Odnośnik do komentarza

Amanalka
Dzięki za wyjaśnienie. Przyznam, ze moja Prowadząca i położne w szkole rodzenia zaspakajają moją potrzebę wiedzy. mamy spotkania z pediatrami, lekarzami, psycholgami i zadaję im takie pytania, ze pewnie zapamiętają mnie do porodu :)
Co innego po porodzie. Nie mam na miejscu Matuli, Teściowa zmarła, bedę tylko (aż) z Mężem, który ma doświadczenie...ale sprzed 12 lat :)
Muszę zatem zacząć się rozglądać. Mam kilka przychodni w okolicy. Muszę zasiegnać języka w takim razie.
Co do porodu, Babeczki ze szpitala (prowadzące szkołę), są tak fajne i wzbudzają takie zaufanie (póki co), że nie mam potrzeby korzystania z odpłatnych usług. Mój pcha się do porodu - ciekawski z natury i wiem, że mam w nim wsparcie i prędzej ja padnę, niż On :) Jak będzie mnie wkurzał ( co wątpliwe), to Go wywalę z sali:)
Poza tym, u nas w szpitalu pozwalaja uczestniczyć w porodzie, odcinać pępowine, ale na rodzenie łożyska i szycie - wypraszają. I bardzo dobrze, i tak sie Panowie sporo naoglądają :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qdkkrjjgrkbzunbt.png

Odnośnik do komentarza

Ja dzisiaj mam pierwsze spotkanie z położną w swojej przychodni to Wam opowiem co tam się dzieje:))) podobno mamy swój pokoik do dyspozycji;) w tamtej ciąży nikt się mną nie zajął, bo połóż na na zwolnieniu i nie wyznaczyli zastępstwa. Po porodzie już nie miałam możliwości pojechać i się przepisać z tego ośrodka zdrowia do innego .
Spawareczka jak się wpisujesz do przychodni to powinnaś dostać takie dokumenty do wypełnienia- wybór lekarza, wybór położnej i coś tam jeszcze, nie pamiętam. Najlepiej sobie zadzwoń tam do siebie i zapytaj czy możesz się umówić. Podobno taka położna to taka osobista SzR. Odpowie na wszystkie pytania, rozwieje wątpliwości, a ponad to sprawdzi ciśnienie, tętno płodu a często nawet i zbada czy tam na dole wszysrko w porządku.
Tyle teorii ;)

Pozycją dzieciaczka jeszcze się nie przejmujcie , mają jeszcze czas. Ułożenie inne niż glowkowe jest rzadkie, a tutaj większość nas ma pośladkowo czyli, więc nie podejrzewam, że jesteśmy grupą ryzyka ;) po prostu jeszcze za wcześnie . Jakoś w okolicy 33 tygodnia można się zastanawiać co tu zrobić. Są ćwiczenia do tego , pomaga pływanie i jakieś tam jeszcze inne sposoby .

Odnośnik do komentarza

Amanalka raczej nie będziesz zakrzątać sobie głowy komfortem męża na finale :D

Spawareczka, chodziło mi o położną środowiskową, która będzie chodziła do nas na wizyty patronażowe po porodzie. Choć należą nam się spotkania z położną raz w tygodniu od około połowy ciąży. Pod koniec to nawet dwa razy w tygodniu.
Chcę taką, która będzie sympatyczna i będzie przynajmniej sprawiała wrażenie kompetentnej. W końcu będzie sprawdzać moje rany poporodowe i moje dziecko. Ta z wczoraj to porażka totalna!

Myślałam nad wykupieniem położnej do porodu ale w ujastku to koszt 1700 zł! Kosmos! Wolę jednak taką kasę przeznaczyć na szczepienia dla maluszka.

Odnośnik do komentarza

Hej hej:)))
Dziewczyny gratuluje wspaniałych wieści z wizyt:))) Te mąłe bąble już nie są takie małe:* ♡♡♡♡♡♡♡♡

Mimka i Melissa powodzenia i czekamy na wieści:)))

Bacchi A my wizytujemy jutro razem tylko ze ja dopiero o 17:)))

Lilijka będę musiała dopytać lekarza o to spojenie bo faktycznie ból momentami robi się nie do zniesienia jakby ktoś mnie tam skopał i już nawet nie wspomnę o spaniu w nocy. Nie miałam tak w żadnej ciąży:/

Amanalka i Ty też na wczasy;) jenyyy zazdroszczę;)))

Silvara co to za brak weny?;)
Nie wolno i kropka:))))
Beti, Jassmine a Wy gdzie się podziewacie ?:)

Odnośnik do komentarza

Eleonora
wczoraj na zajęciach pytałam lekarza o sposoby na obrócenie (pomoc w obróceniu) dzieciaczka.
Powiedział, że to jest tak samo nieodgadnione zjawisko jak samo rozpoczęcie akcji porodowej. Nie ma dowodów na to, ze nasze "domowe sposoby" działają. Jak ma się zacząć - to się zacznie, jak ma się obrócić - obróci się.
Mojej póki co wygodnie zadkiem do dołu, ale sama czuję, że robi słuszne abarotki i akrobacje i ma jeszcze miesjce. Poczekamy - zobaczymy.
Lekarz mówił, ze z doświadczenia wie, ze po 36 tygodniu na 99 % nie ma szans na zmianę pozycji. Sam jednak był świadkiem nielicznych sytuacji, w której dzieciaczek zmienił pozycję na kilka dni przed porodem... ale muszą być ku temu spełnione warunki (między innymi odpowiednia ilość wód płodowych).

https://www.suwaczki.com/tickers/qdkkrjjgrkbzunbt.png

Odnośnik do komentarza

Gratuluję że już wszystkie w trzecim trymestrze bezpieczne.
Jeśli chodzi o położną to w szkole rodzenia mówili że trzeba mieć wybraną bo przy wypisie podaje się jej imię i nazwisko, należą się min 4 wizyty patronażowe, pierwsza okolo 48 godz po wyjściu ze szpitala, więc trzeba ją poinformować że się urodziło i kiedy mniej więcej wyjdzie. Trzeba też podać przychodnię maluszka bo tam wysyłają kartę szczepień. Widzę, że wszystkie z gemini kupują, ja znalazłam na allegro kilku sprzedawców i akurat stamtąd biorę razem z innymi gadżetami.

Odnośnik do komentarza

Amanalka przecież on nie będzie stał w Twoim kroczu i patrzył, czemu chcesz go wyrzucać?? Będzie stał przy Twojej głowie, ewentualnie trzymał Cię za rękę, zobaczy tylko dziecko już wyjęte i kładzione na Twoim brzuchu, jeśli będzie chciał to przetnie pępowinę - personel zapyta go czy chce.

Jakbym była facetem i usłyszała, że chce się mnie wyprosić z sali akurat na najpiękniejszy i najważniejszy moment, to bym powiedziała ugryź się żono w ucho, sama sobie siedź w tej sali porodowej w pierwszej fazie porodu, skoro chcesz mi na koniec zabrać taki moment i wspomnienie. Serio.
A jak on sam mówi, że nie chce być przy tym, to znaczy, że ktoś mu sprzedał jakieś krzywe wyobrażenie chwili przyjścia dziecka na świat. Nie trzyma głowy w żoninym kroczu ani nie odbiera wydostającego się noworodka ;) Widzi to, co sam zdecyduje się widzieć.

Mojego położne pytały czy chce zobaczyć to i owo (widać główkę!!), on akurat z tych, co chciał zobaczyć, ale gdyby odmówił to stałby cały czas przy mojej głowie i zobaczył dopiero noworoda na brzuchu.

Antonina 26.04.2010
Michalina 29.08.2018

Odnośnik do komentarza

Lilijka, też się na Ujastek nastawiam. Tam są szalone koszty wszystkiego- położnej, własnej sali (bo nawrt takim VIP em można być;) ). Ale ja wybieram ten szpital, bo tam przeważają CC i są w tym najlepsi . Syna rodziłam w Żeromskim i tam totalnie odwrotnie. Nastawienie na SN, kontakt mamy z dzieckiem, karmienie piersią. Wszystko jak najbardziej naturalnie. Nawet nie ma sali noworodków, gdzie można by było takiego Bąbla zostawić choćby na pół godziny .

Eleonora, ja mam oczywiście doły przez pogodę . I to dlatego ani pisać ani nic mi się nie chce. Znowu nie da się wyjść z domu a Młody oczywiście znudzony , szajby dostaje i jest nieznośny:(

Mojego męża makłaniała lekarka do przecięcia pępowony. Nie wiem do czego tu namawiać . Jak raz ktoś powie wyraźnie NIE to chyba powinien być koniec tematu. A dla mnie to trwało wieczność...

Odnośnik do komentarza

Moja mała Mi już od trzech wizyt u lekarza niezmiennie wisi głową do dołu, zresztą identycznie jak jej starsza siostra, to małe nietoperzyce ;)

Wczoraj przywiozłam ciuszki od szwagierki. Już je wstępnie posegregowałam, ale chyba jeszcze nie będę ich prać. Jeszcze troszkę. Mamy 20 szt pajacyków w najmniejszych rozmiarach, 50,56,62. Myślę czego jeszcze brakuje, ale chyba już dokupując będę raczej brała rozm 62. Ewentualnie jeszcze ze dwa, trzy bodziaki na długi i krótki rękaw w rozm. 56.

Antonina 26.04.2010
Michalina 29.08.2018

Odnośnik do komentarza

Milu, mój mąż nie chciał być w drugiej fazie porodu, ale został :D chociaż to chyba nie był najlepszy pomysł ... A na główkę na pewno bym mu nie dała spojrzeć:P ale po prostu my oby dwoje tacy jesteśmy. Nie widzimy nic pięknego w porodzie .
Po wszystkim poszedł z położną ubrać Małego i kangurował go prawie 2 godziny. Tyle byłam szyta. I to uważam za piękne . Że siedział z tym maleństwem na rękach i mieli ciszę że i spokój po tym wszystkim . Tymek trzymał męża za palec cały ten czas ♡

Odnośnik do komentarza

Wiecie, odnośnie porodu to jest mimo wszystko naprawdę piękna chwila, jakby on się nie odbywał. Mnie zawsze wzrusza każdy poród, jaki widzę.

W ludzkim świecie dopisujemy sobie obecnie różne teorie, coś jest fajne (przecinanie pępowiny), coś obrzydliwe (? urodzenie łożyska??), tak naprawdę to wszystko to jest sama natura, no odarta trochę przez fakt pobytu w szpitalu. Seks jest fajny i moment poczęcia nie jest traumą dla żadnego mężczyzny, a moment narodzin dla niektórych już tak? ;)

Antonina 26.04.2010
Michalina 29.08.2018

Odnośnik do komentarza

Tak jest , bo przez tysiące (jak nie dziesiątki tysięcy- nie wiem jak to było u jaskiniowców) mężczyzna nie miał dostępu do porodu . Asystowały tylko kobiety.
I tu nie chodzi o obrzydliwość wg mnie. Tak jest zbudowana nasza psychika. Jesteśmy totalnie różni. Wiele związków się skończyło przez męskie traumy związane z porodem. Jedni są wrażliwi bardziej a drudzy mniej . Tak jak z WC , są pary, gdzie jedno może korzystać z toalety a drugie się myje . U nas nie ma takiej opcji ;)))

Odnośnik do komentarza

Silvara, ja myślę o ujastku bo liczę, że skoro to szpital gin.-poł. To większa szansa na dostanie zzo. Że anestezjolog będzie bardziej dostępny. No i mój dotychczasowy lekarz tam pracuje, choć to już nie ma takiego znaczenia dla mnie.
Ceny faktycznie mają słuszne...

Mój mąż był do końca. Jak rodziłam łożysko też był. Dopiero na moje łyżeczkowanie i szycie poszedł z młodą na noworodki. Ale jak przechodził z mojego prawego boku do drzwi (były po lewej) to powiedziałam "tylko nie patrz na mnie" :D

Odnośnik do komentarza

Heej jestem :) wczoraj napisałam posta ale gdzieś mi zwiał;)

Co do obrocenia się faktycznie różne dzieci są. Moja szwagierka szla na wywołanie okazało się że posladkowo A cały czas był głowa w dół. Więc stwierdziła że poczeka i za dwa dni znowu był główkowo no więc to zależy, też na pewno od ilości wód.

U nas w miarę po staremu, dużo roboty z dziećmi swoimi i nie tylko bo jak któryś szwagier przyjeżdża pomoc mężowi to zazwyczaj z obstawa swoich dzieci. Z jednej strony ok bo się pobawia z moimi A z drugiej czasem więcej moich nerwów i dzień mniej zorganizowany. Jak tak sobie myślę że to już tylko jakieś dwa miesiące A my jeszcze się nie przeprowadzamy to sama nie wiem czy zdążymy się ogarnąć. Jakoś opornie nam idzie.

U mnie przy porodzie podaje się osrodek zdrowia tylko i oni wysyłają że dziecko się urodziło i położna sama do mnie dzwoni i przychodzi po porodzie. Jak do tej pory nie miałam przy ani jednym dziecku wizyt w czasie ciąży. Ale w sumie nie widzę potrzeby ;) ktg przy córce nie miałam w ogóle przed porodem bo nie zdążyłam. Kazano mi iść we wtorek A ja urodziłam w sobotę 11 dni przed terminem. Z synkiem miałam w czasie pobytu w szpitalu koło 31 tygodnia A później już nie. Teraz pewnie będzie podobnie że każą iść po 38 tygodniu A jak będzie podobnie jak z tamtymi to szykuje się na poród około 10 dni wcześniej. No chyba że ten będzie wyjątkiem:)

Odnośnik do komentarza

I co do porodu to powiem wam że nawet nie wiem czy mąż patrzył tam gdzie nie trzeba ale raczej nie bo należy do tych co jak patrzy na kupę w pampersie to mu niedobrze;) no ale w łóżku nic się nie zmieniło na gorsze A nawet jest lepiej niż było więc widocznie porody mu nie zaszkodziły:) pepowine przecinal potem stał przy noworodku więc musiał nie patrzeć:)

Odnośnik do komentarza

Milu, ja rozumiem :) I nie przeszkadza mi, że u innych partnerzy asystują przy porodzie. Po prostu u mnie to wspólna decyzja, w pełni świadoma i przegadana i tak chcemy :) Wiem, że to niepopularne, żeby mąż/partner nie był przy tym wydarzeniu, ale tak chcemy :)

Amizka, Twoja położna bardzo miła, dała mi nr, ale kazała się zastanowić nad położną ze szpitala albo dała mi imię położnej od nas z Tysiąclecia, która ponoć jest fajna. Więc będę jeszcze myślec.

Dziewczyny z Krakowa, rozważcie jeszcze szpital Żeromskiego jakby co. Pół mojej rodziny tam rodziło i każda sobie chwaliła i położne i lekarzy. Ujastek z tego, co słyszałam od koleżanek mocno podupadł pod względem jakości opieki - masówka się zrobiła i taśmowo sie zajmują pacjentkami.

https://www.suwaczki.com/tickers/n59ykrhm3kzfsp89.png

Odnośnik do komentarza

Amanalka , tak jak pisałam, rodziłam w Żeromskim. I .... skończyło się strasznie. Ale opieka położnych po porodzie fantastyczna faktycznie. Nie wrócę tam nigdy . Chyba, że bym była nieprzytomna i nie miała wyboru.
Wiem, że Ujastek jest słaby. Poleca się to tylko przy cc , zagrożeniu i wcześniactwie.

Aaa Lilijka, przypomniało mi się. Koleżanka 2 razy rodziła w Siemiradzkim. Zapłaciła sobie za salę prywatną i bez problemu dostała zzo za każdym razem. Nie znam kosztu i nie wiem jak to dokładnie wygląda , ale to jedyna osoba w Krk , która dostała znieczulenie z tych , które znam.

Odnośnik do komentarza

Lilijka, nie ma znieczuleń w praktyce w Żeromskim. Wypełniła wszystkie dokumenty na IP, miałam zbadaną krew pod tym kątem, zapisane w planie porodu i nic nie dostałam .
Moja przyjaciółka też nie, bo "na dzisiaj już nie mają " , sąsiadka nie i moje dwie współlokatorki w pokoju również. To jest szpital nastawiony na SN . Całkowicie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...