Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe maluszki 2018


Gość Szczesliwa mama2016

Rekomendowane odpowiedzi

Do ka, życz teściowej ode mnie powodzenia z tym nocnikiem ;) moja ciotka jak jeszcze nie miała własnych wnuków co się widzieliśmy pytała dlaczego mój wtedy 8-9 miesięczny syn nie jest uczony nocnika. Bo jej dzieci odkąd zaczęły siadać, to ona je uczyła (czyt. sadzała na nocniku, ustawiała przed telewizorem i miała spokój na długo). Nauczyła;)a prawda jest taka, że siedząc tak długo, czasem coś zrobili. A w pieluchach i tak chodzili do ok 2 lat... Teraz jak ma wnuki, to wszystkie około 2 lat i więcej nadal mają i miały pampersy na tyłeczkach... ;)

Xyza, łączę się w bólu, ja co prawda nie mam gości, ale wysprzątałam wczoraj cały dom (w środę mamy kolędę, a na pewno nie będę miała jak i kiedy tego zrobić). Dziś po obiedzie jedziemy do Wrocławia zobaczyć Kolejkowo, nigdy nie byliśmy, a może starszemu się spodobać.

Angelika, tak... Dziecko ponad roczne karmione piersią wyglądają brzydko, ubawiłam się ;) a te z butelką przy twarzy czy smoczkiem wyglądają uroczo;) niby rozumiem, że to też może być kwestia gustu, jednemu się podoba, innemu nie. Z tym, że kulturalny człowiek nie komentuje np tego jak dorosły człowiek je w restauracji (a mi może się nie podobać, że siorbie przy jedzeniu zupy czy mlaska).

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Tak was czytam dziewczyny i powiem Ci szczerze, że to forum nie ma może wielu mam, ale za to wszystkie są ogarnięte, z dystansem, wiedzą i pokorą wobec macierzyństwa. Miło się czyta, że każda ma zdrowe podejście i jest otwarta na zdanie innych. Bez awantur i gównoburzy.
Ot tyle na niedzielę :)

Odnośnik do komentarza

Ostatnie 2 dni dawałam małej na próbę słoiczek, której dostałam od koleżanki. Jakieś warzywa z indykiem. Nie pasowała mi konsystencja i strasznie farbowało buzię, rurkę od bidonu, o ubraniach nie wspominając. Małej nie smakowało. Więc raczej alternatywy na "dzień lenia" nie będę miała. Dzisiaj dostała zupkę na fileciku z kurczaka (wielki kawał- kostka 2x2cm:) plus ziemniak, marchewka, pietruszka, seler. Zajadała ze smakiem:)

Od 2 dni jest ją ciężko czymkolwiek na dłużej zająć, już nie wspominając o tym, żeby sama się pobawiła.. najlepiej na siedząco, a jeszcze lepiej to na rękach, ona będzie ręką nawigować, a ty sługusie noś:D

Odnośnik do komentarza
Gość Angelika124

My po urodzinach, zmęczona jestem.... Luska dokazuje, marudna dzisiaj jakaś. Na dodatek Hani schodzi skóra z palców tam gdzie miała pęcherze... Jutro pójdę z nią do lekarza,chyba poproszę o skierowanie do alergologa. My mamy we wtorek kolędę więc muszę posprzątać,masakra :D

Odnośnik do komentarza

Angelika, ja mam kolędę w środę. Profilaktycznie wczoraj posprzatalam, bo nie oszukuje się - w tygodniu nie będzie jak...
I oby szybko była wizyta u alergologa, u nas to się wieki czeka... Ale to pewnie nic takiego, zniknie szybko i będzie ok:)

Martusia, mój też pierwszy do noszenia, najczęściej przodem do świata - tak, żeby mógł złapać i pociągnąć za firankę, dotknąć co tylko może itd. Jak siedzi sobie na podłodze wśród zabawek, to czasem dłużej się pobawi, a czasem szybko się znudzi i wtedy podpełza do mnie i kładzie głowę na nodze (ewentualnie ręce i robi pozycje jakby zaraz miał całe swoje ciałko podnieść), zaczyna jęczeć tudzież krzyczeć, a to oznacza "bierz mnie na ręce, będę skakał". I wtedy sprężynuje kilka minut, pewnie chciałby więcej, ale mi odpadają ręce... ;) także u nas też szybko nuda, zabawiaj, a reszta świata nie istnieje ;)

Udało się w końcu ogarnąć spacerówkę, ja wyprałam i wyczyscilam, mąż wymontował gondolę i założył to co trzeba. Małemu się podoba:) I od wczoraj mamy krzesełko do karmienia, też wyjęte z czeluści domu, wczoraj wyczyscilam, mąż złożył (mamy te zwykle z Ikei). Mały od wczoraj w nim je, a jak muszę coś zrobić, to tam siedzi z zabawką (huśtawkę musiałam odstawić, bo zaczął się na niej wychylac do przodu, ona się pod jego ciężarem i siłą przestawiała do pozycji do siedzenia, a że Tadziu jednak duży i ciężki, to był w niej na podłodze i często jeszcze się wychylał wtedy żeby coś na podłodze znaleźć ...).

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Angelika, mam nadzieję, że uda się Wam trafić na dobrego lekarza i pomoże Hani.

Mojemu dziecku otworzył się żołądkowy worek.. wcina jak szalona! Pokochała kaszkę 5zbóż, nie ważne czy na wodzie, czy mleku. Wchodzi jak złoto. I gruszka.. wczoraj odgryzła spory kawałek, bałam się jak cholera. A Miśka pomuldała, pogryzła tymi ćwiartkami zębów i połknęła. Bez załknięcia:) także szykuje mi się chyba blw:D

Spanie u nas ostatnio w nocy to tragedia.. cyc w buzi, jak wypada to szuka, tak calusieńką noc.. przez dzień nie je tak dużo i pękam. Jestem niewyspana, wymęczona i strasznie spięta przez to nocne harcowanie..

Byłyśmy dziś na spacerze, pierwszy raz od dawna 40 minut, żeby nie przegiąć na tym -10 powietrzu:) choć w słońcu było przyjemnie, wreszcie taka zima jaką lubię-mnóstwo śniegu, mroźno i słonecznie:) chyba to pozwala mi przetrwać ten ciężki dzień:)

Odnośnik do komentarza

Xyza jak tam się udała wizyta gości?
Domka, dobre z tym nocnikiem. Ja nawet nie wiem w jakim wieku w miarę normą jest odpielu chowanie ;D
Ola, wow Tadzio się szybko rozwija ;) super. Moje dziecię póki co nie pelza. Jedynie się roluje i kręci wokół własnej osi. Najlepiej na dywanje. My po kolędzie. Była po 19. Przyjęliśmy księdza w piżamie i w śpiworku. U nas taka wizyta trwa 5 minut :D
MartusiaM
Młody też najchętniej na rękach. Ostatnio mąż powiedział że to mały panicz ;D nocki mamy takie jak wy. Właśnie od godziny próbuję odłożyć małego do łóżeczka i iść zjeść kolację.
Angelika. Jeszcze nie myślę o spacerówce. Na start będzie ta z zestawu 2 w 1. Myślę że jeszcze z 2 miesiące zanim Tadzik usiądzie i że zimę spokojnie przejezdzimy w gondoli. Tymbardziej że wychodzę z nim raczej w porze drzemki ;) też staram się codziennie być na dworze i czasem czuje się jak matka wariatka spacerująca w mżawce. Dobrze że w końcu dorobiłam się ciepłych butów i kurtki.
W sobotę mamy chrzest i bardzo się stresuje. Moje dziecię bywa nieobliczalne. W kościele to jakoś damy radę ale obiad pewnie będzie stresujący i na milion procent będę musiała wyjść do domu na spanie. Trzymajcie kciuki żebyśmy dali radę :)

Odnośnik do komentarza

Marja goscie dopisali. Chata pełna. Wszystko się udało i Malej humor dopisał tez. W sumie wszyscy nam mowia jakie cudowne dziecko nam sie trafiło co pozwala na dlugie niezajmowanie sie nim bo samo sie soba zajmie. Nie wiem czy faktycznie tak jest czy po prostu znajomi mieli ciężej ze swoimi jak byly male.
Domka niezle Twoja tesciowa wykombinowala. Majtki nocnik i juz. Mysle ze juz swoje dziecko wychowala a wnuczke powinni wychowac rodzice tak jak uwazaja. Choc nie mowie dobre rady ok ale takie w trybie narzucajacym i z kosmosu nie koniecznie.
Wlasnie mam nadzieje ze u nas kolęda bedzie od razu jakos 16 cos a nie o 20. Ja mam dopiero po 20 stycznia. Nie bede sie przejmowac jak bedziemy juz w pizamie ;)
Mi spacery pasuja tak max. 4 godz teraz wytrzymuje. Dzis bylam dwa razy 11-14 i 15-17. W sumie w domu to nie odpoczne a na spacerek sluchawki w uszach muzyka albo rozmowa i czas leci. Mala jak nie spi to sie bawi i jest ok. Juz nie drze sie tak jak latem czasem bywalo.
Angelika i jak z wizyta u lekarza??
Martusia to tylko sie cieszyc ze corka ma piekny apetyt. I tak trzymac.
Marja powodzenia na chrzcinach. Zycze malo stresów. Ostatnio bylam na mszy i byl chrzest po mszy no ale wszyscy cala msze w pierwszych lawkach siedzieli a przy lawkach wozek uwaga!! z ogromem bialych balonów. Troche mi to nie pasowalo. Chyba ze sie nie znam.

Odnośnik do komentarza

Xyza,
bardzo lubię film animowany "Odlot" i przez chwilę tak wyobrażałam sobie właśnie ten wózek:D aahahahahah:D

Marja,
Teraz to wina zębów podobno:) dzisiaj o 18.30 wtrąbiła 100ml kaszki na wodzie, do 19.30 miała zrobione do tego dwa cyce. Hrabina dała mi żyć po 20, póki co raz u niej byłam, a 2 razy pokwękała i zasnęła sama. Jest 21.15, zobaczymy jak długo będę się delektowała piwem bezalkoholowym:)
Ja już chyba pomału przywykam do tych nocek, ale przez taki tryb nie wyobrażam sobie, żeby mała spała w łóżeczku.. mój kręgosłup już jest w rozsypce, rano ruszam z łóżka jak dżambodżet.. śpię na boku, ale chyba pod dziwnym kątem, dopasowując się do małej, żeby jej nie rozgnieść 'bidonem'...

Odnośnik do komentarza

Xyza, nic tylko się cieszyć że malutka grzeczna wam się trafiła ;) i szacun za takie długie spacery. U nas to po pobudce jest chwila humorku a potem głośne wyrażanie potrzeby aby zabrać mnie już z wózka ;D my na szczęście mamy chrzest na takiej krótkiej mszy tylko dla rodziny. Bardziej mnie jednak martwi to przyjęcie bo pewnie mały tam nie zaśnie ale na szczęście jest bardzo blisko do domu. Może pogoda dopisze to dziadków wyśle z wózkiem na drzemkę :)
MartusiaM
Hahaha u mnie to samo, tzn teraz wszyscy mówią że te pobudki przez zęby ;D a młodu nie ma jeszcze ani jednego. Też przywykłam. Modlę się tylko żeby po powrocie do pracy było trochę lepiej ;)

Odnośnik do komentarza

Marja89
Teraz w sobotę macie chrzciny? No to, żeby Wam się udało. Pierwszego synka chrzciliśmy na krótkiej mszy tylko z rodziną i było fajnie. Teraz były zbiorowe na sumie, ale o dziwo msza trwała tylko godzinę, czyli niemal jak zwykła i wszystko było szybko i sprawnie. Ale to zupełnie inna bajka była, inaczej się przeżywało. No i udanej imprezy pochrzcinowej :)

Angelika
Jeszcze się nie zaczęłam rozglądać za wózkami, a kurcze też by się przydał. Nie wiem co kupować, bo myślałam żeby ewentualnie kupić tylko parasolkę a małego nosić w chuście. Tylko, że to motanie nam wychodzi tak sobie. Idę teraz w sobotę na spotkanie chustowe z innymi mamami i instruktorką. Mam nadzieję, że skorygują moje wiązanie i mi coś podpowiedzą. A jak nie, to może umówię się indywidualnie z jakimś doradcą, tylko nie wiem jaki to właściwie jest koszt.

MartusiaM
Niby spoko się śpi razem w łóżku, bo nie wstaje się i nie nosi, ale super wygodne nie jest. Ostatnio tak jakoś dziwnie rękę trzymałam przy karmieniu, pewnie przysnęłam i głową uciskałam. W każdym razie po wstaniu bolały mnie mięśnie ręki, jakoś od ramienia i dopiero po dwóch dniach przeszło. A ręki prawie nie mogłam podnosić do góry, taki ból. Raz też mi się to zdarzyło. Mały jest zazwyczaj po stronie ściany i ja leżę całą noc na jednym boku.

Domka
No gadanie jest i będzie. Trzeba się jakoś przyzwyczaić i głupoty puszczać mimo uszu, a co cenne przemyśleć.

Ola
Też mamy antilopa. Musiałam jeszcze podjechać do Ikei dokupić blat, bo brakowało. I też zaczęłam wsadzać tam małego, żeby się chwilę pobawił, ale nie wiem czy tak robić. Wolałabym, żeby kojarzyło mu się z jedzeniem.

U nas jedzenie to póki co zabawa. Mały próbował ziemniaka, dynię i wczoraj brokuła. Głównie wszystko miażdży w rączkach, a jak coś trafi jakimś cudem do buzi to raczej wypluwa. Jeszcze nie kojarzy zbytnio, że to się je. Zastanawiam się, czy nie zrobić mu kaszki na moim mleku i dać, może będzie chętniej wcinał.
Musimy się umówić na szczepienia, bo mamy zaplanowane na styczeń.
Pisałam Wam, że testowałam pieluszki wielorazowe. Fajna sprawa i wcale nie tak kłopotliwa. Jeżeli któraś z Was o tym myśli, to polecam pieluchoteki. Znalazłam swoją lokalną na Facebooku i skontaktowałam się z babką. Umówiłam się z nią na mieście i dostałam komplet bardzo różnych pieluszek. Były praktycznie wszystkie rodzaje, czyli otulacze, kieszonki i AIO (all in one) oraz różniste wkłady. Niestety babka nie miała odkażacza do pieluch i musiałam sobie dokupić, a były akurat święta i się naczekałam na paczkę.
Dokupiłam też sobie takie bibułki, co się kładzie do środka żeby nie musieć kupy wypłukiwać. Kupy zapierałam mydłem galasowym, zanim wrzuciłam do pralki i w większości się spierały. Tylko z mikrofibrą był kłopot. A co do pieluszek, to się zapina jak zwykłe. Tylko trzeba wybrać na które napy najlepiej trzyma i pilnować, żeby wkład nie wyłaził z pieluszki. Fajne są takie z mikropolarem w środku, wtedy nawet jak maluch nasiusia, to ma poczucie suchości. Na odpieluchowanie lepiej inne, ale dla niemowlaka myślę że ważniejszy jednak komfort. Zdarzyły nam się kilka razy przecieki, ale nie był to nagminny problem. Na noc nie założyłam, bo nie miałam ceratki pod prześcieradło na wypadek gdyby przesikał i zalał łóżko. Teraz już dokupiłam ceratkę i się nie boję ;>
Ogólnie jestem zadowolona. Pieluchy już oddałam i zaczęłam kompletować swój zestaw. Jadę dzisiaj po dwie pieluszki, coś tam dostanę pocztą. Rozkładam sobie zakupy na raty, bo to jednak duży koszt na start. Ale wolę kupić używane i "chinki". A jak będzie jakaś okazja, to poproszę dziadków o sprezentowanie nowej fajnej pieluszki zamiast zabawki ;>

https://www.suwaczki.com/tickers/1usaanli21un7ohr.png
https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5englt40xe.png

Odnośnik do komentarza
Gość Angelika124

Alexo a jakiego masz bugaboo? Koło mnie babka chce sprzedać cameleona 2 z 2015 za 700zl i zastanawiam się,2w1 na zdjęciach wygląda fajnie. Cena wydaje mi się niska,tylko boję się trochę tego kubelka. Myślisz że dobra okazja? Pewnie go jeszcze sprzedam bo te wózki można nawet 10letnie kupic

Odnośnik do komentarza

Angelika
Nasz to właśnie bugaboo cameleon 2, używany po jednym dziecku. Też mamy śpiworek ale na razie nie używam bo w Irlandii obecnie 10 stopni. Mam nadzieję że jest w zestawie kosz na zakupy, jest pojemny, że ściągaczem, w razie deszczu.
Sprawdź czy wózek chodzi lekko i jest zwrotny, czy jest w dobrym stanie. Zwrotnosc to jego najlepsza cecha. Mamy też adaptery do fotelika (cybex). Więc wszystko hula jak trzeba. Łatwo się pierze, bardzo mi odpowiada. Myślę że powinnaś obejrzeć, cena wydaje się rozsądna.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, szukam pokrzepienia bo byliśmy na szczepieniu i mały waży 7,4. Za to sporo urósł na długość. Nie było mojej pediatry i inna stwierdziła że jest dość drobny ale że ważne że przybiera. Dziwił ją fakt że jeszcze nie siedzi i że nie ciągnę go do siadu. Wychodzę z założenia że dziecko samo się rozwija w swoim tempie. Chodzimy czasem do fizjoterapeutki i mówi że poza słabszymi rączkami wszystko jest ok :) heh chyba jakaś stara szkoła. Włączę Tadziowi kaszki może troszkę przybędzie na wadze choć nie spodziewam się bo mój mąż jako dziecko był ponizej 3 centyla. Ja zresztą nie lepiej ;) generalnie wydaje mi się że nie jest głodny. Są dni kiedy bardziej marudzi ale to chyba normalne. Proponuję pierś często ale nie zawsze chce, nie mówiąc już o butelce ;)

Odnośnik do komentarza

Kochana Marja, możesz być całkowicie spokojna. Taka waga jest w porządku. Ja się ostatnio zdziwiłam bo waga pokazała 7,9kg nie jak się spodziewałam 8.5kg. Dzieci w tym wieku zwalniają tempo.
Co do rozwoju to też bardzo indywidualna sprawa. Mój Oskar raczkuje a mojej siostry córeczka, starsza 5 dni, nawet nie prostuje zbyt rączek prostowac. Za to ona super bawi się stopami a Oskar jakby ich nie zauważal. Oboje są zdrowi i w normie. Dla dodatkowego przykładu podam, że synek mojej przyjaciółki, 8 miesięczny, jest mega drobny, waży 8kg i nikt nie panikuje. Zdrowy, ruchliwy chłopiec. Uszy do góry, na pewno wszystko jest git.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...