Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe maluszki 2018


Gość Szczesliwa mama2016

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Angelika 124

xyza pępek po zaklejeniu wskoczył z powrotem,rano juz było ok ale wyglądał wstretnie. Mało nie zemdlalam jak go zobaczyłam. Ale już nie grzebie,nie chce plastrów wiec jest ok. Plastry ją mega uczulily,brzuch wyglalal jak poparzony...

Odnośnik do komentarza

Hej.
Tyle wątków poruszyłyście, że nie dam rady wszystko skomentować.
MartusiaM
Współczuję chorowania, ale dobrze ze juz po gorączce. A ząbek cały już wyszedł?
Marja
Dawałam małemu jedzenie sadzając go do krzesełka i podpierajac kocykiem. Gdyby był na mnie, to nie tylko on ale i ja byłabym cała w jedzeniu. Poza dynia trzy razy nic mu nie dawałam. Dzisiaj ugotowałam mu ziemniak, ale przespał całe popołudnie i już nie dostał.

Nie pamiętam, która to takie dziwne zalecenia dostała, żeby najpierw słoiczek a potem pierś. Dziecko nie ma być z wściekle głodne, żeby jadło słoiczek. Ono powinno poznawać te smaki na spokojnie, być zrelaksowane a nie głodne i podenerwowane. Dla takiego malucha mleko to nadal podstawa...

My też myślimy nad spacerówka. Poprzednią wyrzuciliśmy, bo zapleśniala.

U nas z alergia krok w przód i dwa kroki w tył. Było dobrze przez jakiś tydzień i znów synka wysypało na policzku. A ja dodaje do diety po jednym produkcie na dwa dni. Teraz muszę się nieco cofnąć do tego, co niby tolerował. No nic, walczymy.

https://www.suwaczki.com/tickers/1usaanli21un7ohr.png
https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5englt40xe.png

Odnośnik do komentarza

Mój dzieć pokapował dzisiaj, że jak jest na brzuchu i podniesie rękę wysoko, wysoko do góry to się przekopyrci na plecy. Raz wyszło przypadkiem, 100 celowo:D i opanowała włączanie termometra.. wczoraj przy teściowej sięgnęła do pilota od telewizora, przysunęła do siebie i razem z nim okręciła się w stronę telewizora... no oprych jakich mało!:)

Ruchowo na plus, ale cofka z jedzeniem, owszem - spróbuje , ale jeść nie będzie. Kupiłam dzisiaj inne kaszki, może zadziała.

W ogóle... dorwaliśmy się do źródła mleka od KROWY! Misia próbowała, nie zauważyłam nic niepokojącego, oprócz samej siebie wyżerającej kożuszek prosto z gara:D ale ono pachnie, jak smakuje! Smaki dzieciństwa...:)

Odnośnik do komentarza
Gość Angelika124

MartusiaM a takie mleko nie jest zbyt ciężkostrawne?
Łuska dzisiaj zaraczkowala chwile,obracajac się z brzucha na plecy i odweotnie dojdzie sobie już wszędzie więc jutro musimy zaslepic kontakty koniecznie.sa dosyć nisko i wolę nie ryzykować osłoniona rączką chociaż mamy to zabezpieczenie

Odnośnik do komentarza

Martusia, zazdroszczę mleka! Pamiętam z dzieciństwa, że po wieczornym dojeniu krów pilismy takie świeże mleko, z pianką. A kożuchy z mleka mogę wyjadac do dzisiaj :)

Gratuluję Dziewczyny, właściwie Waszym dzieciom, postępów ruchowych :)
Tadziu sam nie siada, ale domaga się żeby go sadzać i w tej pozycji bawi się na podłodze. Wkurza się jak go kładę, trzeba posadzić. A on się w tej pozycji porusza po podłodze(nie mogę sobie wyjsc na dłużej niż szybkie siku, bo slizga się i obraca, i sumie na wszystkie strony)... Próbuje podnosić dupkę jak czasem leży na brzuchu.
Dzis już wypralam wózek, wyschnie i będzie jeździł w spacerówce, bo po dzisiejszej wycieczce gondolą do przedszkola po starszaka mam obawy, że zaraz się podniesie i wyskoczy ;) zresztą już kąpiemy się od kilku dni na siedząco, a potem nie mogę go ubrać na przewijaku bez walki, bo trzeba posadzić;)

Angelika, racja, podobno mleko krowie ciezkostrawne (sama jako stara baba nie bardzo mogę je pić o każdej porze dnia czy w każdych okolicznościach). Z drugiej strony mam lekki luz w tej kwestii, bo wszyscy w mojej rodzinie (kuzynostwo czy siostra) to pilismy jako niemowlęta, bo mm nie było. Do dziś się śmieję, ze jestem cielakiem, bo mleko krowie dobre dla cielaków, a nie dla ludzi;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza
Gość Angelika124

Ola tak mi się wydaje że ciężkostrawne bo tłuste jest :) ale tak jak mowisz-my piliśmy i było ok. Ja sama Hani dawałam po roku,robiłam jej mannę na takim mleku z mlekomatu.
A kożucha nienawidzę od dzieciństwa i do tej pory nie ruszę

Odnośnik do komentarza

Ja w tym tygodniu podaję taką gotową kaszke dla dzieci z mlekiem modyfikowanym. Wiem że to nic dobrego, no ale coś je.
Podaję na kolacje i od dwóch dni, rano mniejszą porcje.
Miałyście rację, że jedzenie stałych pokarmów nie wpływa na spanie w nocy...
Moje dziecko cały czas ma odruchy wymiotne przy innym jedzeniu niż mleko i dziś przy obiedzie zwymiotowała. Nic nowego nie wprowadziłam, może za dużo, może za gęste. Chyba musimy trochę przystopować...

https://www.suwaczki.com/tickers/klz9df9hwna4yqot.png

https://www.suwaczki.com/tickers/oar8dqk3ca9l15sz.png

Odnośnik do komentarza
Gość Angelika124

Domka1 ja też robię taka kaszkę czasami,nie uważam że to coś strasznego...Wiadomo że są lepsze z lepszym składem ale nie są tak dostępne a nie będę jeździć po całym mieście i szukać,pewnie i tak bym nie znalazla Zastanawiam się czy nie zamówić paru kaszek na internecie.

Odnośnik do komentarza
Gość Angelika124

W ogóle wkurza mnie takie ocenianie matek pod względem karmienia mm,kaszkami itp. Niektórzy tak komentują jakby to wielka patologia się działa że dziecko zje kaszkę,może to nie jest super wybór ale nie przesadzajmy że dziecku dzieje się wielka krzywda. To samo z mm,są matki które nie chcą karmić piersią lub nie mogą i tak naprawdę to tylko ich sprawa,nie rozumiem głupiego pouczania.Z kolei jak piersia to też zaraz że z dziecka nic nie będzie tylko wiecznie przy cycu będzie siedział bo długo karmione to pewnie już ma mleko zamiast mózgu i najlepiej to schabowego postawić i niech gryzie to może jeszcze coś z niego będzie. Czasami strach się przyznać że się karmi bo zaraz się zaczyna że pewnie to przez to nie śpi,jest za grube,za chude albo nie chce jeść nic innego.
MartusiaM tak myślałam że rozrabiasz z wodą mleko,mi pediatra mówił że dopiero po roku dawać krowie ale chyba tez wprowadze szybciej.

Odnośnik do komentarza

Angelika, z tym ocenianiem masz rację. Należą do forum kwartalinka laktacyjnego i rozszerzanie diety po 6 miesiącu, chętnie czytam rady, historie innych matek, ale czasem mam wrażenie, że jestem patologiczna.
Oczywiście, z każdą matka chce dla swojego dziecka nieba przychylić i na pewno nie chce mu zrobić krzywdy, ale jak czytam co niektóre z nich wyprawiają.. niestety, żyjemy w takich czasach, że pewnych konserwantów nie unikniemy, a dla dziecka ważne jest, żeby było otoczone miłością szczęśliwych rodziców, a nie sfrustrowanych bio eko wariatów. Nie każda kobieta jest w stanie karmić piersią, z przyczyn różnych, a doskonale rozumiem te, które się poddają w trakcie, bo środowisko z jednej strony jest przeciwne mm-że to chemia, a z drugiej nie wspierają kobiet kp- wmawiajac, że dziecko głodne, słaby pokarm, małe cycki.
Takie przemyślenia przy śpiącym bąku:)

A odnośnie teściowej- jest jej lepiej, bo zaczyna wracać do zołzowatości. dzisiaj zostałam "skarcona" wzrokiem, bo nie wzięłam małej na ręce jak zaczęła marudzić w leżaczku. Skwitowała "biedna Anitka, babcia by Cię ponosiła. ale widzisz, że nie może, bo plecy bolą". Ustawia wszystkich po kątach, teściowi sie oberwało, że szmaty do podłogi chciał prać ze ścierkami.

Odnośnik do komentarza

Angelika zgadzam się z Tobą w 100 %. Pamiętam, że też byłam bliska przejściu na butelkę to było mówione, że to jest sama chemia a jak długo walczyłam o karmienie piersią to słyszałam że sama jestem sobie winna wszelkich kolek, nieprzespanych nocy, problemów z usypianiem i rozszerzaniem diety. Tak źle i tak nie dobrze. Przy rodzinnym stole tak jak wspomniałas, boję się poruszać tematu karmienia. Najlepiej lubię sama zamknąć się w pokoju z małą i karmić piersią czy też coś innego podawać. Bardzo nie lubię jak mi się wszyscy patrzą na ręce w kuchni jak próbuję podawać córce stałe pokarmy

https://www.suwaczki.com/tickers/klz9df9hwna4yqot.png

https://www.suwaczki.com/tickers/oar8dqk3ca9l15sz.png

Odnośnik do komentarza

Chwila nieobecności i już tyle się dzieje. Za nami kolejne szczepienie, pani pielęgniarka była w szoku że mały tak ładnie raczkuje. Ja się cieszę, ale mam już 2 razy więcej roboty ze ściganiem Oskara po domu. Już wszędzie chodzi, maca buty, koła od wózka, ufff...
Co do wózka, to my już wozimy się w spacerówce od zestawu (bugaboo cameleon). Jestem bardzo zadowolona.
Angelika / Martusia / Domka
Macie rację z ta nagonka na karmienie piersią w Polsce, a potem z panią, że dzieci głodują. Tu jest inaczej. Jeśli karmisz piersią jestes super! Tak trzymaj, jak nie, to też ok. Tu tylko 40% próbuje karmić piersią, z czego większość odpada po pierwszych kilku tygodniach. Kobiety szybko chcą wrócić do "normalnego" życia, myślą że to uciążliwe. Ja z lenistwa nie wyobrażam sobie karmić mm, heheh
My rozszerza y dietę bardzo powoli. Dotychczas jadł ziemniaka, marchewkę, batata, jabłko, banana i kaszke kukurydzianą... Wszystko po troszeczku. Nie spinam się...

Odnośnik do komentarza

Angelika
My ten wózek kupiliśmy używany ale w super stanie. Po pierwszym dziecku postawiłam sobie za cel, że wózek musi być lekki i zwrotny, bo poprzedni też miałam używany ale bardzo zużyty i nabawiłam się problemów z nadgarstkami. Więc że tak powiem "zainwestowałam" w wózek. Resztę miałam po Lili. Choć zgadzam się że ceny mają z kosmosu...
Jak dla mnie pierś rządzi względem wygody i dostępności. Ale jak wróciłam do pracy po 10 miesiącach dałam córce mm i też było git. Wszystkie metody są dobre. Chrzanić tych co mącą i oceniają innych.

Odnośnik do komentarza

Myślę że tacy maciciele sami prawdy nie mowia jak to u nich bylo czy z jedzeniem spaniem bujaniem placzem itd. A zaraz sie zacznie a propos siedzenia nocnika chodzenia odpieluchowywania.... w sumie nam sie nikt za bardzo nie wtrąca. Probuje czasem moja siostra ale na starcie ja gaszę. No i znajoma co to wszystko wie i sie czepia czy nie ma za zimno czy nie ma za cieplo czy czapka nie za mala czy jej wygodnie czy nie ma zeza- u co najmniej 8 lekarzy pytalam przy kazdej okazji (2xpediatra okulista 2xneurolog kardiolog i genetyk i 2x na bioderkach) i odp. Jest ze nie ma a ta widzi swoje. Zaraz zostanie babcia to zobaczymy. Współczuję synowej.
U nas dzis burzliwe zasypianie juz 3 razy sie budzila Mała i jak mnie nie widziala to krzyk po chwili. Leze jak na szpilkach i nie moge spac nasluchujac.
Narobilam sie dzis jak dziki osiol w domu- gotowanie i sprzatanie. Jutro mamy gosci juz o 9 rano a jestem zamordowana jak cholera.

Odnośnik do komentarza
Gość Angelika124

xyza nam teraz też mało kto,może dlatego że mieszkamy dalej od rodziny i widzimy się rzadziej. Ale i tak mnie to denerwuje,nawet u koleżanki. Ostatnio bolało ją to że babka z wózkiem za parę tysięcy chodzi po pepko i kupuje ubranka

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...