Skocz do zawartości
Forum

Majówki 2018


Gość Lenka88

Rekomendowane odpowiedzi

Przyzwyczai się.Na początku będzie szok ale da radę.U mnie jest naprawdę mała różnica wieku i takim szkrabom to dopiero ciężko zrozumieć że mama już nie jest tylko dla nich.
Mój najstarszy w dzień kiedy przyjechaliśmy że szpitala przyszedł do mnie i powiedział :dzidzia pa pa,brum brum,"co oznaczało że fajnie było ale może już byśmy pożegnali tego małego intruza.Mial wtedy 2 lata.
Z małą było gorzej.Miala rok i 3 mięs.jak urodził się Bruno.Strasznie płakała jak go karmiłam i próbowała włazić mi na kolana.Chociaz jej nie karmiłam już dawno bo skończył mi się pokarm jak zaszłam w ciążę.Z czasem się przyzwyczaiła.Teraz kocha braciszka.Przytula go i całuje aż do przesady.

Odnośnik do komentarza

Lenka,trzymam kciuki:)czekamy na wieści..
Co do entuzjazmu zwłaszcza tego bardzo małego rodzeństwa i ich emocji,ktoś kiedyś to w trochę zabawny choć dosadny sposób porównał,że to tak jakby mąż przyprowadził do domu drugą żonę i czekał na naszą radość...tak maluch może odbierać pojawienie się w domu maleństwa.Na szczęście trwa to tylko chwilę,potem gdy dziecko widzi,że nadal jest kochane,wszystko się układa...

Odnośnik do komentarza

Heh jeśli chodzi o akceptację młodszego rodzeństwa to faktycznie jest różnie... znam to ze swojego życia :P sama mam młodszego brata o 3 lata i pamiętam dobrze jak przywieźli go ze szpitala a ja pierwsze co zrobilam to załapałam za jego maleńka rączkę i ugryzlam :/ oj pamiętam dobrze jak dostałam po dupie pierwszy i ostatni raz heh

https://www.suwaczki.com/tickers/oar83e3ku6zw5up1.png

Odnośnik do komentarza

Ja też się trochę boję jak to będzie, mój mały strasznie zazdrosny jak bierzemy na ręce inne dziecko, jest płacz albo odpychanie i walka o miejsce na rękach. Mam nadzieję że swojego wyczuje i będzie go inaczej traktował ;) Bo dzidziusie w wózeczkach bardzo mu się podobają i na pytanie czy chciałby takiego dzidziusia w domu odpowiada "Ce, ce" ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/m3sxdqk3g63z7mja.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-73195.png

Odnośnik do komentarza
Gość Kamilla91

Ale wy szybko lecicie z tematami ;D

Sama mam brata i tez chciałabym, aby moje dziecko wychowywało się kiedyś z rodzeństwem.

Ja nadal pracuje, w dodatku urzadzamy kupione mieszkanie, mieszkajac przy okazji w innym - wynajmowanym. Finansowo nas to wykancza, dlatego wyprawke musze bardzo dobrze przemyslec..

Najchetniej poszlabym na l4 jak wszystkie moje kolezanki a drugiej strony jestem uparta i pewnie dopiero jak mnie lekarz wygoni to pojde. Któras z Was pracuje i planuje l4? Lekarz sam zaproponuje, czy macie zamiar sie upominać o to?
Trzymajcie się ciepło :)

Odnośnik do komentarza

Ja juz po polowkowych. 340 g zdrowego chlopa:-) szyjka, lozysko, wody idealnie. Zaczynam chyba myslec o wyprawce powoli.
Ja mam mlodszego o 6 lat brata i pamietam, ze bardzo sie cieszylam kiedy sie pojawil na swiecie i chcialam we wszystkim mamie pomagac co nie raz przyprawialo ja o dreszcze:-D
Kamila moj lekarz sam proponuje L4 na kazdej wizycie ale nie korzystam i pracuje dalej. Czuje sie dobrze, z ciaza wszystko ok wiec uznalam, ze siedzenie w domu nie bedzie mi sluzyc;-) chociaz faktycznie ciezarne kolezanki patrza na mnie jak na wariatke i pytaja czemu chodze do pracy skoro nie musze. Wszystkie w maks 4 m-cu poszly na L4.

Odnośnik do komentarza
Gość Kamilla91

Lenka88, właśnie też dobrze się czuję, dlatego nie widze powodu by rezygnować z pracy. Z drugiej strony pracuje w handlu i stresy to czasem nasza codzienność.. lekki stres to nic złego, jednak zdarzają się dni całkiem mocno nerwowe. Ostatnio naczytałam się na jakimś forum, że dziewczyny mające stresującą prace właśnie rezygnują szybciej. Zaczynam się po prostu zastanawiać czy dobrze robię..

Gratuluję zdrowego chłopczyka !

Odnośnik do komentarza

Kamilla ja jestem ksiegowa i mam srednio jedna konrole ze skarbowki w miesiacu, tez bywa stresujaco. Ale wiem po sobie, ze jak siedze w domu to jest gorzej bo mi sie wlacza glupie myslenie "cos mnie zabolalo-moze to jakis skurcz"albo analiza kiedy ostatnio czulam ruchy i czy z maluszkiem wszystko ok. Nadmiar wolnego czasu bardziej mi szkodzi;-) poza tym chce miec kontakt z ludzmi, chce sie codziennie troche poruszac a samej z siebie ciezko mi sie zmotywowac. Do pracy chodze spacerkiem ok 1.5 km i od razu lepiej sie czuje:-) ale to wiadomo, kazdy ma inna sytuacje, kazdy inaczej radzi sobie ze stresem. Wydaje mi sie, ze jesli mocno Ci praca nie przeszkadza to warto jeszcze sie nie zamykac w 4 scianach.

Odnośnik do komentarza

Lenka gratulacje :)))
Ja wczoraj też byłam na USG i okazało się, że będzie dziewczynka. Nie miało to dla mnie żadnego znaczenia ale bardzo się cieszę :)

Ja też dalej pracuję, ale mam w miarę spokojna pracę - pracuje w biurze i zarządzam punktami sprzedaży zdalnie. I prawdę mówiąc planuje pracować co najmniej do marca :D wszystko zależy od warunków pracy, pewnie gdyby była bardziej stresująca i wysiłkowa byłabym już na zwolnieniu ;)

Odnośnik do komentarza

Ja dobrze się czuję, ale chodzenie do pracy mnie wykańcza. Jestem zmęczona... w dodatku teraz stresujący czas przed końcem roku i mnóstwo pracy co dodatkowo źle na mnie wpływa. Tak sobie mówię, że idę na zwolnienie i odcinam się od tego, ale dalej nie poszłam na l4 :p

My też jesteśmy na etapie wykańczania nowego mieszkania więc kasa się przydaje, a na zwolnieniu zawsze mniej. Mam nadzieję, że jeszcze miesiąc i będziemy u siebie :)

Lenka gratuluję!! Świetne wieści :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3cjw4zpfihujt1.png
https://www.suwaczki.com/tickers/qb3cj48abqs12fxc.png

Odnośnik do komentarza
Gość MONIA0309

To tak jak u mojej gin....bardzo chętna do wystawienia L4:-) ale póki się dobrze czuję, to nie chcę. Praca fajna, owszem czasem stresująca bo w biurze i z klientami..... Zobaczymy co będzie jak brzuch będzie duży :-) i jakie będzie dalsze samopoczucie.
Lenka88 fajne wieści z połówkowego...ja czekam na 11.01 i pewnie znowu będzie ogromny stres. Ciągle sobie powtarzam, że piorun nie uderza dwa razy w to samo drzewo i mam nadzieję, że teraz będziemy płakać ale ze szczęścia po urodzeniu Maksa a nie jak to było w przypadku Amelki i jej śmierci.

Odnośnik do komentarza

Martini,Lenka gratulacje:)))
Monia będzie wszystko dobrze,tak dużo przeszłaś i teraz zobaczysz,że w końcu w pełni będziesz się cieszyć macierzyństwem:)) ja idę jutro na prenatalne,rano przychodni też położna i sama się zastanawiam na czym mają polegać spotkania i wizyty w domu...w poprzednich ciążach położna przychodziła tylko po porodzie. Przy okazji zapytam ją,bo często mam wysoki puls dzisiaj miałam 104 i źle się czułam.gdzieś wyczytałam,że przy niedoczynności tarczycy może tak być...

Odnośnik do komentarza

Z tym L4 to faktycznie zalezy od warunków pracy i od samopoczucia. W pierwszej ciąży nie dawalam sobie prawa do korzystania z przywilejow ciazy. Dojezdzalam do pracy 35km trzema srodkami komunikacji miejskiej co bylo strasznie męczące zwlaszcza w okresie jesuenno-zimowym. Do tej pory pamiętam te zimne autobusy brrrr. Ciążę poronikam co oczywiscie nie mialo zadnego zwiazku z dojazdami czy nie oszczedzaniem sie ale poczucie winy zostalo. W drugiej ciazy poszlam na l4 na poczatku 10tc i z perspektywy czasu swietnie wykorzystalam ten czas, odswiezylam znajomości na ktore nigdy nie bylo czasu odwiedzalam rodzicow ktorzy mieszkaja w innym wojewodztwie czytalam zwiedzalam okolice bo od momentu przrprowadzki nawet nie wiedzialam co mamy blisko szylam z filcu karuzele dla oczekiwanego maluszka:) prowadzilam pamietnik ciazowy itp. Nie zaluje swojej decyzji. Teraz podjęłam inna decyzje-ktora jest kompromisem pomiedzy moich zachowaniem w pierwszej a drugiej ciazy-jeszcze jestem aktywna zawodowo (ale tylko trzy dni w tygodniu na umowe zlecenie bo normalnie jestem na wychowawczym). Wiem ze L4 wyglądało by teraz juz inaczej skoro mam w domu maluszka-juz nie bedzie związane z takim czasem stricte dla mnie jak kiedy oczekujesz pierwszego dziecka. Na L4 pojde na poczatku lutego a teraz powoli ograniczam godziny i kończę prowadzenie poszczególnych klientow wiec pracy coraz mniej ale tez mi sie nie chce czasem rano wstac czy ubierać malować..czasami to caly dzien bym przelezala choc to juz nie mozliwe przy dwulatku. Wiec jak mysle o mamach ktore oczekuja pierwszego dziecka i decyduja sie na szybkie L4 to mysle ze to ma swoje ogromne plusy podoświadczać takiego czasu gdzie mozna wybierać dla siebie to na co sie ma w danym momencie ochote:D bo potem nigdy nie beda miały takich miesiecy tylko i wyłącznie dla siebie :D będą za to inne Plusy:D slodsze:D

https://www.suwaczki.com/tickers/2nn36vgcou73qeg3.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/ic529mw.png

Odnośnik do komentarza

Ale sie rozpisalam:D

Moje dziecie 222g :) łożysko sie podnioslo 2cm nad ujsciem szyjki wiec Basijah xycze zeby u Ciebie tez tak dobrze sie zskonczylo. Moge odstawić luteine i swietowac z mezem:D
Natomiast mam inną zagwostkę-moj synek na obecnym usg byl rozpoznany jako dziewczynka a juz zdazylismy sie wszystkim pochwalic i przywiazac do mysli ze mamy synka wiec z niecierpliwością bede czekac na 12.01 prenatalne zeby się przekonać czy po prostu siusiak sie schowal czy to błąd poprzedniego ginekologa...

https://www.suwaczki.com/tickers/2nn36vgcou73qeg3.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/ic529mw.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...