Skocz do zawartości
Forum

margaretka_29

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez margaretka_29

  1. margaretka_29

    Majówki 2018

    Iza współczuję takiego napięcia, Też przez to przechodziłam. Nie rozumiem dlaczego tak naciskają na poród sn po cc. Ja po tygodniu w szpitalu miałam już dość wszystkiego. Mój lekarz mówił mi że w stanie po cięciu nie wskazane jest wywoływanie. Trochę jestem w szoku że podłączyli cię pod oksytocynę. U mnie w szpitalu ordynator nie pozwolił mnie podłączać pod kroplówkę bo bylam po cięciu. Co szpital to inaczej,ogłupieć można. Ja też miałam skórcze i bóle kręgosłupa i bałam się że to może być blizna. Gdzieś w głowie siedzi ta świadomość że ta blizna jest i tego strachu i niepewności nie da się z siebie wyrzucić. 3mam kciuki żeby długo cię nie trzymali i coś zadecydowali. Ja miałam w pokoju dziewczynę która zaczęła krwawić po oksytocynie i badaniu rozwarcia. Naszczęście to nie było nic poważnego. Najlepiej idź zgłoś to do położnej, ktoś tam musi być.
  2. margaretka_29

    Majówki 2018

    Niepewna gratulacje! Za dziewczyny którym rozpoczęła się akcja 3mam kciuki. Oby gładko poszło. Nasza malutka już na świecie. Wczoraj rano 3300g i 56cm. Wszystko ok. Chociaż odmoczona ma skórę bo na patologi przetrzymali nas 9dni. Dopiero bo mojej intencji i wybuchu płaczem na obchodzie zdecydowali o CC. Iza dobrze że twoja lekarka poinformowała cię o takim prawie gdybym wiedziała wcześniej szybciej walczyłbym o CC. Ja nie spałam już 6 nocy przez skórcze które trwały regularnie o tej samej porze a ustępowały nad ranem i cała akcja od 6 dni stanęła w miejscu bo szyjka nie chciała się otworzyć mimo odejścia czopu prawie tydzień wcześniej. Poza tym pobyt na patologii jest strasznie wykańczający psychicznie, nie życzę najgorszemu wrogowi. Nerwy, stres, człowiek tyle się nasłucha, że psychicznie zamyka się na poród sn. Teraz odpoczywam psychicznie. Mała grzeczna, walczymy o pokarm. Ale ja już strasznie źle znoszę rozłąkę że starszakiem. Czuję, że on też przeżywa wszystko w środku. Dziś mija mi 10dni leżenia w szpitalu :(
  3. margaretka_29

    Majówki 2018

    Anna powodzenia :) Alik mi w pierwszej ciąży sączyły się wody. Obudziłam się w nocy bo poczułam się jakoś wilgotno jak wstałam to została plama na podłodze. Potem regularnie już musiałam zmieniac wilgotne podpaski. Jak pojechałam na porodówkę coś wód jeszcze było. Także mi odchodziły częściowo. Ale u Ciebie być może to poprostu mocz bo też mi się zdarzało że przy kichaniu czy kaszlu mi uciekło. Mi w czoraj cały dzień stawiał się brzuch a w nocy odszedł czop i pojawiły się nieregularne skórcze. Więc czekam jak się rozwinie sytuacja. Jakoś mi lepiej że coś się zaczęło dziać :)
  4. margaretka_29

    Majówki 2018

    I też mi mój lekarz powiedział, że dziecko jest już tak nisko i tak mocno napiera, ale niestety drogę ma jeszcze zamkniętą...
  5. margaretka_29

    Majówki 2018

    Mnie to parcie w dół też strasznie męczyło, na tyle że nie umiałam już dłużej chodzić bo brzuch twardy i ból od spojenia łonowego aż do ud. Za moim dwulatkiem już nie nadążałam przez co strasznie nerwowa chodziłam. A teraz w szpitalu odpoczęłam i jest dużo lepiej. Ale i wszystko inne ucichło, więc jak tak dłużej poleżakuję to nie wiem czy urodzę... Wolałabym wrócić do domu i umyc okna ;p
  6. margaretka_29

    Majówki 2018

    Martini to rzeczywiście "kruszynka" ;) Dzisiaj zrobili mi USG i moja mała ma coś ok 3200g. I usłyszałam: "jest pani w terminie ale wszystko ok, więc ma pani jeszcze 2 tygodnie nie ma pośpiechu". Także jeśli coś się nie ruszy samo z siebie wcześniej to chyba zacznę tu łazić po suficie. Iza ja miałam właśnie takie bóle, budziły mnie przeważnie w nocy i parcie w dół i dlatego dostałam skierowanie na oddział na obserwację ze względu na stan po cięciu. Położna powiedziała, że to pewnie szyjka się skracała. Anna a ty już w szpitalu?
  7. margaretka_29

    Majówki 2018

    Ja do lekarza chodzę do przychodni na NFZ i po 37 tygodniu przed każdą wizytą miałam zapis ktg czyli w sumie 2 razy bo potem dostałam skierowanie na oddział a tu już mnie monitorują 3 razy dziennie. Też cała ciążę miałam wzorowe wyniki ale tak jak Iza jestem spokojniejsza po tym badaniu zwłaszcza, że moje pierwsze dziecko było opętlone pępowiną a ktg potrafi to wyłapać.
  8. margaretka_29

    Majówki 2018

    To u mnie podobnie też czekamy na sn. Ale narazie nic się nie dzieje, w szpitalu odpoczęłam i wszystko przycichło. Brakuje mi tu mojego ruchliwego dwulatka przy nim na pewno szybciej by coś ruszyło ;p Do tej pory nastawiałam się na sn ale męczące jest to czekanie nie wiadomo na co. Boję się, że jak mi wody nie odejdą to będę tu siedzieć 2 tygodnie...
  9. margaretka_29

    Majówki 2018

    Anna z tego co wiem to u mnie w szpitalu wysokie ciśnienie w ciąży jest już wskazaniem do cc, mimo że w innych wypadkach czekają do ostatniej chwili . Iza z tego co pamiętam to ty też podobnie jak ja pierwszą miałaś cesarkę, a teraz co ci mówią lekarze? Naturalny czy planowana druga CC?
  10. margaretka_29

    Majówki 2018

    Hej dziewczyny trochę czasu mnie nie było bo trochę się działo i nie miałam kiedy usiąść i napisać spokojnie. Za to podczytuje na bieżąco. Gratulacje dla wszystkich rozpakowanych mam. Jak wam zazdroszczę, że macie to już za sobą. Ja leżę w szpitalu na patologii i czekam aż coś ruszy. Termin na dzisiaj :) Mała pcha się na świat ale szyjka trzyma... Mam nadzieję, że nie spędzę tu 2 tygodni...
  11. margaretka_29

    Majówki 2018

    Ja też się trochę boję jak to będzie, mój mały strasznie zazdrosny jak bierzemy na ręce inne dziecko, jest płacz albo odpychanie i walka o miejsce na rękach. Mam nadzieję że swojego wyczuje i będzie go inaczej traktował ;) Bo dzidziusie w wózeczkach bardzo mu się podobają i na pytanie czy chciałby takiego dzidziusia w domu odpowiada "Ce, ce" ;)
  12. margaretka_29

    Majówki 2018

    Na szczęście wyprawkę mam prawie kompletną po pierwszym dziecku teraz dokupię już tylko kilka osobistych rzeczy i nowych ubranek więc parcia nie mam aż takiego. Myślę, że zdążę. Co nie zmienia faktu, że ciekawość mnie zżera. Przy pierwszym szybko wiedziałam i tym razem też się nastawiłam, że na początku grudnia już będziemy wiedzieć na pewno ;p
  13. margaretka_29

    Majówki 2018

    Olandia na połówkowych dziecko było tak ułożone, że nie dało rady podejrzeć mimo, że mój lekarz robił kilka podejść a na końcu założyło nogę na nogę i już odpuściliśmy. Jest niewielkie wskazanie na dziewczynkę, ale to nic pewnego, więc się nie nastawiam. Następne USG pewnie po 30 tyg dopiero więc już się nastawiłam, że póżno się dowiem.
  14. margaretka_29

    Majówki 2018

    Hej dziewczyny ja jestem z rodziny wielodzietnej i uważam się za szczęściarę. Fajna jest taka duża rodzinka. Teraz kiedy wszyscy już dorośli i pozakładali swoje rodziny fajnie się razem spotkać. Rodzicą raźniej bo zawsze ktoś jest. My mamy do kogo pojechać w odwiedziny. A i zawsze każdy na każdego może liczyć w każdej sytuacji. Ja nauczyłam się żyć w bandzie i nie wyobrażałam sobie mieć jednego dziecka bo tak mi jakoś pusto nadal. Chciałbym mieć trójeczkę ale póki co pozostaniemy na dwójeczce i zobaczymy co nam życie przyniesie. Dzieci to skarb i nie obchodzi mnie co sobie myślą i mówią inne osoby ;) Iza widzę, że zmieniłaś suwaczek na niebieski ;) A ja nie mam pojęcia kiedy się dowiem czy mój mały będzie miał siostrzyczkę czy brata...
  15. margaretka_29

    Majówki 2018

    No właśnie przy drugim dziecku mamy ten luksus, że już prawie wszystko mamy. Ja też teraz na spokojnie, jeszcze nic nie kupiłam dla malucha. Co do kołderek to ja kupiłam pierwszemu caly komplet pościeli z kołderką i poduszką i u nas się to kompletnie nie przydało. Do tej pory mój mały śpi pod lekkimi kocykami. Kocyki u nas w użytku przez okrągły rok ;) Także jeśli będzie dziewczynka to napewno moim pierwszym zakupem będzie jakiś fajny różowy kocyk ;)
  16. margaretka_29

    Majówki 2018

    Kejti ja też miewam zawroty głowy podobno to całkiem normalne bo od ok 18 tyg intensywniej rozszerzają się naczynia krwionośne i przybywa krwi więc organizm tak sobie radzi.
  17. margaretka_29

    Majówki 2018

    Ja też już po prenatalnych i z dzidzią wszystko ok. Rośnie i rozwija się prawidłowo, wszystko tak jak być powinno, ale... mały wstydzioszek nie chciał się pokazać. Nałożył nogę na nogę i koniec. Oj teraz to chyba nieprędko się dowiem...
  18. margaretka_29

    Majówki 2018

    Iza ja też czekam na to jutrzejsze USG jak na szpilkach bo mam nadzieję, że w końcu poznam płeć. Moja rodzinka stawia na dziewczynkę a mnie się wydaje że będzie drugi chłopiec ;)
  19. margaretka_29

    Majówki 2018

    Wg tego kalkulatora ważę za mało. Ja mam dopiero 1,5kg na plusie a w zeszłym tygodniu zaczęłam 5 miesiąc. Ale to dla tego, że mam ciężkie początki związane z żołądkiem i na początku zawsze chudnę. Potem nadrabiam straty ;p
  20. margaretka_29

    Majówki 2018

    Mój mały mówi dużo i wyraźnie i łapie coraz więcej słówek. Może nie mówi całymi zdaniami, ale potrafi złączyć po dwa słowa. Ale on już od małego szybko łapał. Jak miał 9 miesięcy potrafił powiedzieć podstawowe słówka np. mama tata baba mniam mniam, brum brum, haua i cici. Później faktycznie był przestój i długo nic, potem zaczął nazywać przedmioty ich pierwszymi sylabami a od listopada poszedł jak burza i powtarza za nami praktycznie wszystko. Normalnie możemy się już z nim dogadać, ale co z tego jak ma teraz taki okres, że można tłumaczyć krzyczeć i jak do ściany a im dłużej się tłumaczy tym on bardziej robi na przekór. Chyba zaczął testować naszą cierpliwość i sprawdzać na ile sobie może pozwolić. Mój mały znowu dość późno zaczął sam chodzić bo jak miał 13miesięcy mimo że od 8miesiąca śmigał na nogach przy meblach, także rozwój dziecka to kwestia bardzo indywidualna a podobno jest tak, że jak dziecko szlifuje jedną umiejętność to zatrzymuje drugą. Ja od listopada na l4 ale w pracy też tak miałam, że ludzie mnie strasznie drażnili. Jak byli jacyś upierdliwi albo zaczeli mi rozwalać dział to chciało mi się ryczeć i w ogóle nie miałam ochoty z nimi gadać. Nieraz musiałam się ugryźć w język żeby nie powiedzieć czegoś wrednego. W ogóle w tej ciąży jestem bardziej rozdrażniona i brakuje mi cierpliwości... Mam nadzieję że do maja małemu przejdzie ten cielęcy okres bo zwariuję. Mój mąż też w trakcie zmiany pracy i po nowym roku będzie musiał przenieść się do innego miasta więc wygląda na to że też na początku będę sama z 2 dzieci.
  21. margaretka_29

    Majówki 2018

    Hej dziewczyny ja to już chyba będę tak pojawiać się i znikać na tym forum. Za to czytam regularnie. Mój mały ma teraz ciężki okres i jest strasznie czasochłonny, chyba przechodzimy bunt dwulatka. Ciągle tylko mama i mama a poza tym zrobił się strasznie oporny do współpracy a wręcz złośliwy. Ciężko o tyle, że mi w ciąży obniżył się próg cierpliwości i czasem mam ochotę uciec w cholerę... Ale za to zaczął mówić pięknie, powtarza i zapamiętuje coraz więcej słówek. Ja też już czuję wyraźne ruchy, choć jeszcze 2 tygodnie temu było to nieśmiałe stukanie. W pierwszej ciąży poczułam ruchy mniej więcej w tym samym czasie. Ale wam zazdroszczę, że znacie już płeć dziecka. Ja usg połówkowe mam 8.12 i mam nadzieję, że wtedy poznam płeć. I wtedy też zacznę myśleć o wyprawce. W pierwszej ciąży szybciej zaczęłam robić zakupy dla malucha bo sprawiało mi to przyjemność i zawsze ze sklepu wróciłam albo ze skarpetkami albo kocykiem, teraz praktycznie mam już wszystko więc jest większy luz a i czasu mniej. Wózek mam po pierwszym maluchu i napewno posłuży nam przy drugim, bo jesteśmy z niego bardzo zadowoleni.
  22. margaretka_29

    Majówki 2018

    Madzina ja wiem, że łatwo nam mówić ale to jeszcze nic przesądzonego, dopóki nie potwierdzi tego ktoś jeszcze i inne badania trzeba być dobrej myśli. Pomyłki się zdarzają. A to jakiś twój zaufany lekarz? Zlecił konsultacje z jakimś innym lekarzem? 3maj się a ja 3mam kciuki za pozytywne zakończenie.
  23. margaretka_29

    Majówki 2018

    Madzina powodzenia na badaniach. Tak znać co i jak. Wiecie co ja tak sobie myślę że te obawy to tak chyba trochę na wyrost. Ale ta moja miłość do synka jest wyjątkowa i niezwykła nigdy nikogo tak bardzo nie kochałam i jest to zupełnie inny wymiar miłości. Myślę że każda mama wie o czym mówię i dlatego potem zastanawia się czy będziesz wstanie tak pokochać jeszcze jedna istotkę. Ale myślę że będzie tak samo i zakochamy się tą samom miłością. I każde dziecko będzie tak samo ważne. Z resztą ja od razu chciałam więcej niż jedno dziecko bo stwierdziłam, że skoro każde moje dziecko będzie takie cudowne jak synek to chcę więcej ;)
  24. margaretka_29

    Majówki 2018

    Heh jak ja was rozumiem. To drugie dziecko było planowane. Od początku wiedziałam, że nie chce jedynaka i nie chce też zbyt dużej przerwy między dziećmi. O drugim myśleliśmy już jakiś czas ale odsuwałam to bo miałam takie głupie myśli że co będzie jak ja tego drugiego dziecka nie pokocham tak bardzo jak pierwszego. Mój synek jest cudowny nawet nie mogłam wymarzyć sobie lepszego i boję się co będzie jak to drugie dziecko nie będzie dla mnie już takie... Ale nasłuchałam się że po cc ciężko zajść w ciążę więc postanowiliśmy zacząć się starać. Udalo się za pierwszum razem. I gdy zobaczyłam dwie kreseczki byłam szczęśliwa ale zaraz potem pojawily się myśli że może za szybko. Wiem jak to czytam to wydaje się głupie ale jednak gdzieś siedzą takie myśli. Myślę, że ta miłość sama przyjdzie po porodzie i wtedy każde nasze dziecko będzie dla nas tak samo ważne i będzie to zupełnie dla nas naturalne. Czeka nas dużo pracy i napewno dużo mądrości będzie nam potrzebne. Z resztą mamy nadzieję, że będziemy miały okazję o tym pogadać za 6/7 miesięcy i wtedy będziemy już miały inne spojrzenie ;)
  25. margaretka_29

    Majówki 2018

    Heh jak ja was rozumiem. To drugie dziecko było planowane. Od początku wiedziałam, że nie chce jedynaka i nie chce też zbyt dużej przerwy między dziećmi. O drugim myśleliśmy już jakiś czas ale odzywałam to bo miałam takie głupie myśli że co będzie jak ja tego drugiego dziecka nie pokocham tak bardzo jak pierwszego. Mój synek jest cudowny nawet nie mogłam wymarzyć sobie lepszego i boję się co będzie jak to drugie dziecko nie będzie dla mnie już takie... Wiem jak to czytam to wydaje się głupie ale jednak gdzieś siedzą takie myśli. Myślę, że ta miłość sama przyjdzie po porodzie i wtedy każde nasze dziecko będzie dla nas tak samo ważne i będzie to zupełnie dla nas naturalne. Czeka nas dużo pracy i napewno dużo mądrości będzie nam potrzebne. Z resztą mamy nadzieję, że będziemy miały okazję o tym pogadać za 6/7 miesięcy i wtedy będziemy już miały inne spojrzenie ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...