Skocz do zawartości
Forum

Skarby Październikowe 2017


Koraliczek

Rekomendowane odpowiedzi

Migot
A to ciekawe co piszesz bo myślałam, że w Kanadzie to mają poglądy coś na wzór skandynawskich.

Moje dziecko grudniowe i od początku spał na dworzu po 3 godziny. Najczęściej chodziłam na spacery ale jak był głęboki śnieg to po prostu wystawiałam przed dom.
Ale to wiadomo trzeba robić regularnie a u nas jednak duże mrozy się zdarzają ale trwają kilka dni a nie tak jak u Ciebie całą zimę.

Co do zabawek to miałam koleżankę, która ciągle wieszała mojemu dziecku zabawki na wózku (mamy dzieci w podobnym wieku i chodziłyśmy razem na spacery) a ja uparcie te zabawki zdejmowałam bo to się tylko kolką kończyło.
Na dobre zabawki wyjęłam dopiero gdzieś w okolicy 6 miesiący.
Dlatego teraz nawet ich nie przeglądam. Zostaną na strychu może do wiosny.

Odnośnik do komentarza
Gość krysia1989

Migot, jesteś radykalna w poglądach, co do chusty, a chyba mało wiesz... Prawda jest taka, że jak się ma dziecko w chustę samotne to się bardziej zwraca uwagę na jego pozycje. Czasem więcej szkoda można wyrządzić nieuwaznym podnoszeniem czy noszeniem. A nosidła, jak i wszelkie leżaczki to gadżety dla starszych dzieci, które nie mają już tak wrażliwych bioderek. Też nie jestem specjalistką i zanim na cokolwiek się zdecyduje, będę radzić się fachowców.

Co do kremów pod pieluchę, miałam dziś w ręce różowy linomag a+e i niestety ma Parabeny w składzie, więc odrzucam. Chyba jutro kupię masło shea, ale to tak raz na kilka zmian pieluch. I olej kokosowy na ewentualną ciemieniuchę i kremowanie wysuszonych miejsc.

A w ogóle to dziś wyszorowalam kafelki w kuchni i zrobiłam przy tym tyle przysiadow, że mam obawy, czy dziś nie urodze, hihi.

Odnośnik do komentarza
Gość krysia1989

Żoo, no właśnie Sroka dobrze oceniła, a ja w aptece patrzę na skład i widzę parabeny, więc myślę nie kupuję. I znalazłam potem w domu ten wpis, a tam nie ma parabenów w składzie i jest komentarz, że "po 4 latach wreszcie wycofali parabeny ze składu". Najwidoczniej przywrócili, przez co ja ten krem skreślam.

Odnośnik do komentarza

Krysia, ale przecież ja nie napisałam, że chusty to zło wcielone, a osoby je używające - coś z nimi nie tak. Chcesz to używaj ja nie mam z tym problemu. Ja mam takie zdanie na chwilę obecną, być może je zmienię w przyszłości. Kto wie. Każdej z nas odpowiada coś innego, każda ma inne podejście do pewnych rzeczy, w niektórych zgadzamy się bardziej lub mniej, w innych w 100%.
Tyle w temacie :).

Odnośnik do komentarza

Migot, nie wiem, jaki masz stosunek do tego, ale ja Ci serdecznie współczuję tych zim. Wizja kilku miesięcy w domu dla mnie przedstawia się dość frustrująco. Pozostaje życzyć, żeby w tym roku pogoda była dla Was łaskawa.
Co do gadżetów to uważam, że rzeczywiście dziecku malutkiemu nie są potrzebne, natomiast czasem ułatwiają życie rodzicom :). Ja początkowo nie rozważałam nawet, że będę nosiła córkę w chuście - miałam raczej obojętny stosunek do tego. Ale zakupiłam ją jako odpowiedź na nieodkładalność małej, która po prostu dawała się we znaki, bo nie dość, że kręgosłup zaczął odmawiać posłuszeństwa to nie byłam w stanie nic zrobić w domu. A tak zawiązywałam sobie małą, ona przytulona sobie smacznie spała, a ja mogłam zrobić obiad czy trochę posprzątać mieszkanie. Bo jeśli chodzi o spacery to w miarę chętnie jeździła w wózku. Oczywiście, żeby nie było, nikogo nie namawiam, napisałam tylko moją historię :D.
Jeśli chodzi o wszelakie zabawki to myślę, że one dopiero się mogą przydać po 3/4 miesiącu, choć jak wiadomo przeważnie dzieci interesują się przedmiotami codziennego użytku o wiele bardziej niż super zabawkami :). Ja mam tak jak żoo pudło z takimi pierdółkami, ale leży w piwnicy i nawet tam teraz nie mam zamiaru zaglądać. Podobnie z ciuchami. Wzięłam do domu rozmiary 56 i 62, reszta dalej w worach. Nie lubię jak mi się niepotrzebne rzeczy walają po mieszkaniu i zajmują miejsce.

https://www.suwaczki.com/tickers/syy2krntz35jvksc.png

Odnośnik do komentarza

Merci
Ja wyjęłam ubrania do 68. U nas młody rósł błyskawicznie więc już chcę je przygotować.
A do tego często przegapiałam moment kiedy zmienić ubrania i się okazywało, że już z czegoś wyrósł albo jest na styk.

Migot
Ja pomyślałam tak samo jak merci. Dla mnie to by była mordęga, spędzić kilka miesięcy w domu. Zwłaszcza, że rodzimy właściwie na początku zimy.
Ja z młodym chodziłam na trzygodzinne spacery.
Mam wózek z dobrymi śpiworami, bardzo głęboki więc do -15 wychodziłam. Czasami tylko jak był zbyt głęboki śnieg to młody był tylko wystawiany ale rzadko. Raczej wolałam chodzić.
No ale tak jak pisałam wcześniej u nas mało jest dni prawdziwie mroźnych.
Fakt, że jak przyjeżdżała do mnie położna to mówiła, że w okolicy to tylko ja byłam tak zawzięta na wietrzenie. Reszta dzieci siedziała w domach.
Ani razu młodego nie obejrzała bo zawsze w czasie jej wizyty spał na dworzu ;)

Odnośnik do komentarza

No nic "trza" było pisać jeszcze raz;)

Widzę, że mam trochę do czytania może wieczorem uda się nadrobić :)

Spakowałam młodzieńca według listy szpitalnej + zestaw na wyjście. Powiedzcie, czy warto zabrać coś jeszcze ?
Tzn. prawie według listy ;) zamiast rożka wzięłam otulacz w ostateczności wygrał wzór „sówkowy” ;) Mam tylko dwie pary darowanych niedrapek i nie wiem, czy dokupić trzecią. Pajacyki maja odwijane rękawki i myślałam, że to będę stosować w szpitalu, ale w sumie nie wiem, czy to się sprawdza, może macie jakieś doświadczenie w tej kwestii.
Każdy zestaw zapakowałam do osobnego woreczka, bardzo to praktyczne ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/relg2n0a29lbyak8.png

01.12.2016 [*]

Odnośnik do komentarza

Wirgi
Niedrapki są zbędne. Ja nawet nie mam. Dzieci mimo wszystko powinny dotykać się po twarzy.
A w razie czego można odwinąć ten rękawek.

Co do śpiworka to nie wiem jaką ma długość Twój ale ja śpiworka nie biorę do szpitala bo nawet śpiworek 0-3 mies może się nie zmieścić w tej kuwetce dla dziecka.
Chcę zabrać ten otulacz jak wielka pielucha i do tego kocyk.

Ps. Mój śpiwór na 58 cm i nie ma szans aby się zmieścił do kuwetki.

Odnośnik do komentarza

żoo, moja córka wskoczyła w 68 w okolicach 5 miesiąca ;). Oczywiście młodsza może będzie rosła szybciej, zobaczymy. Też mam kilka nienoszonych egzemplarzy, o których zapomniałam albo były niepraktyczne (wszelakie sukieneczki, pajace z guzikami na plecach albo tylko na pupile itp).
Wirgi,pięknie się ta Twoja wyprawka prezentuje :) ja mam całą kolekcję niedrapek - kilka kupiła teściowa, reszta po dzieciach znajomych, ale nakladałam tylko w szpitalu. Tak jak piszą dziewczyny, raczej potrzebne nie są, tym bardziej jak masz pajace z wywijanymi rękawami. U mnie jeszcze w szpitalu wymagają ręcznika z kapturem, więc muszę mieć :) Co do rzeczy na wyjście dla siebie i dziecka to ja będę mieć przygotowywane, ale zostawiam w domu i mąż nam dowiezie.

https://www.suwaczki.com/tickers/syy2krntz35jvksc.png

Odnośnik do komentarza
Gość krysia1989

Ja mam 3 pary niedrapek, ale raczej nie będę używać. Do szpitala w ogóle nie biorę, bo położne na szkole rodzenia odradzały, mówiąc właśnie, że dziecko ma się dotykać, poznawać świat, a my je chcemy od razu sensorycznie ograniczać.

Odnośnik do komentarza

~MamaWczesniaka
Tez uwazam nedrapki zbednymi. Nigdy nam sie nie przydaly.

Jestem po wizycie. Generalnie wszystko ok. Tylko nadalnadalmam mam zaduzo wod plodowych (afi 23). Martwi mi to, ale lekarz kazal ze do 25 to jeszcze nie jest zle.

miałam tez podobnie, oscylowało między 22 a 23 i połozne się śmiały, że młody pływa w basenie. nie martw się, w sumie u mnie tylko brzuch był większy. podobno mamy z cukrzyca ciążową mają często więcej wód, ale ja ja miałam tylko w 3-ciej ciązy, a we wszytskich duzo wód. dzieci zdrowe :)

niedrapki sa zbędne, poza tym lubia spadac :) lepsze juz te rękawki co mozna zawinąc na łapkę.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Ech czytanie chyba w niedzielę nadrobię ;)
Trzy noce z rzędu śniło mi się, że zaczęłam rodzić, więc jakoś tak to na mnie podziałało, że jutro postanowiłam całkowicie ogarnąć kącik młodzieńca, mam nadzieję, że z pracą zawodową szybko się uwinę i nie będę musiała przekładać tego na niedzielę ;)

A niedrapek nie zamierzałam kupować, mamy darowane, ale dzisiaj patrzę na listę na stronie szpitala a tam trzy pary, nie chciałabym, żeby wzięli mnie za wyrodną matkę ;)))

https://www.suwaczki.com/tickers/relg2n0a29lbyak8.png

01.12.2016 [*]

Odnośnik do komentarza

U mnie po czwartkowej wizycie mała waży 2620 :-) gin stwierdziła że mam już dość twardy brzuch więc teraz pozostaje tylko czekać :-) jeszcze jedna wizyta 29 września i wtedy będę miała robione ktg.
Wody płodowe mam niby w nornie-9.

Wczoraj wnieśliśmy łóżeczko do naszej sypialni :-)
Mąż już się zdeklarował ze to on by chciał kąpać małą :-D byłam w ciężkim szoku bo do tej pory mało się tym wszystkim interesował a tu chyba jakiś instynkt mu się odezwał. Miło :-)

Licznik mi wskazuje 24 dni do porodu... To już naprawdę blisko :-)

wirgi piękna dekoracja :-) co do snów to ja też już kilka razy rodziłam. W każdą noc sni mi się coś realistycznego :-)

https://www.suwaczek.pl/cache/117a7371ba.png

https://www.suwaczek.pl/cache/eb0b94a641.png

Odnośnik do komentarza
Gość krysia1989

Dziewczyny, odebrałam wyniki krwi i Fibrynogen mam sporo powyżej normy, prawie 600,a norma jest do 350 (około). Szybki research w necie i niby w ciąży się to zdarza. Macie jakieś doświadczenia w tym zakresie? Wizyta u gin dopiero w środę...

Mery, mój maluch waży już ponad 3 kg, 3061 wyszło na usg we wtorek :)

Wirgi, potwierdzam, piękna dekoracja. Jakoś ja w ogóle o tym aspekcie nie pomyślałam i mam tylko rzeczy praktyczne... Plus kilka zabawek.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...