Skocz do zawartości
Forum

Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"


gabalas

Rekomendowane odpowiedzi

Monia38
Dobry.
Niewyspana jestem. M wyzdrowiał :36_2_49: i do 3 nie dał spać:36_11_1:
też jestem ciekawa jak tam moje dziecko bo po 9 wygoniliśmy ją spać. Biedny ten jej chłopak, bo normalnie agresja sie u niej włączyła i czepliwa była jak rzep. A głowa.............niech ją boli :sofunny::sofunny::sofunny::sofunny::sofunny: Pić trza umieć.
Sama jestem ciekawa, bo rano na Partynice na konie pojechała. A swoją drogą biedne te stworzenia, jak chuchnie to konisko kopytami do góry padnie:smile_move:

Idę bo muszę marysię opróżnić, pralka już się pierze.

to co Wy w nocy robicie, w kary gracie?? :sofunny:

a z konia, kon by sie usmial!!! biedna zwierzyna :sofunny:

tak w ogole to sie witam i zmykam z powrotem do pracy

Odnośnik do komentarza

monikouette
Monia38
Dobry.
Niewyspana jestem. M wyzdrowiał :36_2_49: i do 3 nie dał spać:36_11_1:
też jestem ciekawa jak tam moje dziecko bo po 9 wygoniliśmy ją spać. Biedny ten jej chłopak, bo normalnie agresja sie u niej włączyła i czepliwa była jak rzep. A głowa.............niech ją boli :sofunny::sofunny::sofunny::sofunny::sofunny: Pić trza umieć.
Sama jestem ciekawa, bo rano na Partynice na konie pojechała. A swoją drogą biedne te stworzenia, jak chuchnie to konisko kopytami do góry padnie:smile_move:

Idę bo muszę marysię opróżnić, pralka już się pierze.

to co Wy w nocy robicie, w kary gracie?? :sofunny:

a z konia, kon by sie usmial!!! biedna zwierzyna :sofunny:

tak w ogole to sie witam i zmykam z powrotem do pracy
jak to co robiła??? przeciez napisała na "popędziku":sofunny::sofunny::sofunny::sofunny: Tak pisze ze rzadko, rzadko , ale jak przyjdzie co do czego to im pól nocy zeszło:sofunny::sofunny::sofunny:

http://www.suwaczek.pl/cache/41ec268854.pnghttp://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/201106123809.jpg
http://www.suwaczek.pl/cache/4a7b5ffe5d.png
www.sunriseband.pl

Odnośnik do komentarza

Witam piękne Panie :D
po krótkiej przerwie, związanej z totalnym nawałem zajęcio-obowiązków, w przerwie między urzędami a wizytą u księgowej, pragnę wszystkich serdecznie pozdrowic. Jutro już będę miała więcej czasu i mam nadzieję, że uda mnie się wskoczyc do pogaduszek :D Udało mi się zalbumowac familię - zrobiłam galerię - ufff, ufff. Do poczytania później i bardziej aktywnego popisania - jutrem.
Najlepszego

http://www.suwaczek.pl/cache/692cb9f9cf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4d9ac653c6.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/112f91dde1.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b83ddcfb93.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/ffd9b6825e.png

Odnośnik do komentarza

Dziubala Maciuś zuch. Ale fajna niespodzianka

Mahakala rzeczywiście się zdjęć nawrzucałaś. Przesympatyczna rodzinka. Wracaj i pisz

Gabi duża jesteś, ale i bardzo ładnie wyglądasz

Monika podziwiam Cię. Mój PiT czeka, chociaż też chyba mam zwrot. Ja na słowo PIT, księgowa, rozliczenia, fry itp mam odruch wymiotny. Myślę,że to efekt jakiegoś urazu z dzieciństwa - moja mama jest księgową.

Monia mnie reakcja czy raczej akcja nocna Twojego m. nie dziwi. Zwykle tak jest po imprezach...:hahaha::hahaha::hahaha:

Rena synuś przystojny.Taki mały a jakie męskie spojrzenie:36_1_11:

Ja tylko na chwilunię poczytać. Dom aż do mnie wyje : "posprzątaj mnie". Dzisiaj znowu lekarz. Jędrek lepiej , Sabina antybiotyk. Cały dzień w gorączce leżała na rękach. Mam nadzieję, że noc lepiej prześpi. Boszz, mam w dodatku tyle papierkowej pracy na jutro, że chyba dziś nie zasnę:o_noo:

Przynajmniej Wam życzę spokojnej nocki:zwyrazami_milosci:

Jasiek-17 (11.05.1995), Zuzia-13 (15.02.2000) Jędrek- 8(20.06.2004) i Sabinka-4 lata (11.08.2008)

"wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem,możemy latać wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka"

Odnośnik do komentarza

hej
kicham okropnie, niby nie mam kataru a jednak a psik co chwilę chyba coś mnie uczuliło

anula dawaj to i tobie pita z rozpędu policzę, ja akurat bardzo lubię robić pity, chyba coś ze mną nie tego:oczko:
czyli jednak Sabinka coś złapał, zdrówka!!!!!!!!!!!

rena synuś śliczny!!!!

mahakala fotki obejrzane, tez szukałam wszędzie a na profil to dzięki renie trafiłam:D
kapitalna tworzycie parę

gabi gratulki cyfrówki, szalej do woli

lehrerin i jak m.??? mam nadzieje, że lepiej, trafił w końcu do tego lekarza?

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Hejka.
Gabi super wyglądasz ::D:
Anula zdrówka dla dzieciaczków, a dla ciebie sil.
Dziubala brawo dla synusia. Moja też siada na nocnik...........ale w pampku :smile_move:
Rena fajniusi synuś ::):
Mahakala super fotki. Wracaj do nas i pisz, bo naprawdę przyjemnie się czyta Twoje posty.
Monika przypomniałaś mi o PIT-ach. Muszę jutro szefa m ścignąć coby mi rozliczenie oddał. Też mam jakiś zwrocik niewielki, bo część zabierze skarbówka na mandat mojego m.
Moniq dzisiaj nie bylo żadnej imprezki a m dalej się odgrzża :glass:

Ja od jutra na przymusowy odwyk kompowy znowu idę:ehhhhhh: Wysyłam lapka znów do serwisu po telefonicznej 30 minutowej konsultacji z informatykiem z HP. Dziad powinien chodzić cicho a nie jak sieczkarnia.

No i w koncu po południu zobaczyłam moje zmarnowane 18 letnie dziecko. Już nie chciała kielicha:smile_move: Żołądeczek bolał, zero jedzenia tylko picie :smile_move:
no i mnie bozia pokarala, bo wczoraj podarowałam sobie ostatnią dawkę antybiotyku i dziaiaj mało mi łba nie rozwali. Boli cała połowa glowy, ucho no i oczywiście zębisko. Cholera to poświętowałam urodziny córki:glass::36_2_49: Tak mi się przypomniała, że ktoś mi kiedyś mówił, żeby w nerw zębiska wkropić trochę czystego spirytu. Podobno pomaga. Wiecie coś??

Odnośnik do komentarza

lehrerin to nich m. wraca ale przez lekarza inaczej zakaz wstępu do domu!!!! dziewczyny pozaraża, nie ma, że niby dobrze, niech lekarz potwierdzi, nastrasz go , że to niby grypa hiszpanka, może dojdzie do przychodni

monia co do zęba to moja mam tak praktykowała, nie lała bezpośrednio spirytusu w dziurę, tylko nabierała do ust, siadała na kiblu i przechylała na stronę z bolącym zębem i trzymała tak długo ile była w stanie wytrzymać, dziąsła jej to popaliło ale ząb przestawał boleć:D

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

WITAJCIE DZIEWCZYNY
dawno mnie tu nie było ale trochę sie pogubiłam na portalu ale juz wiem jak sie tu poruszać chyba;)
najlepszym lekarstwem na bolący ząb to dentysta.ja sie go okropnie boję ale chodzę choć przez jakiś okres jak chodzilam do jednej babki i jak mi co kolwiek robiła to prawie za każdym razem miałam zapalenie okostnej boli jak cholera a moło tego musiałam sie pozbyć co nieco z zeba,spoko nie

http://www.suwaczek.pl/cache/f00f538187.png
http://www.suwaczek.pl/cache/5877e3c959.png

Odnośnik do komentarza

Potraktowalam gada spirytem. Ale delikatnie na waciku. Fajnie znieczula, szkoda że tylko na chwilkę. Może trz dłużej, ale nie chcę doświadczeń na sobie robić bo noc przede mną.

Nika żaden porządny dentysta nie wyrwie zęba z ropą. Trza to najpierw wygoić i już myślalam, że mi się udało i wtym tygodniu sie go pozbędę. Przez głupotę diabli ją wzięli i penwie od jutrz zacznę nową. Chociaż muszę przyznać, że przez czaly czas brania antybiotyku ciągle gada czulam z małymi wyjątkami.

Odnośnik do komentarza

lehrerin
monika słów mi brakuje do mojego chłopa....jak dziecko....

jakbym o bliźniaku mojego m. czytała:D

Piotrek co roku ma badania okresowe w pracy, już w ubiegłym roku mia złe wyniki w związku z czym było troszkę kłopotów z dopuszczeniem do służby ale jakoś się udało, teraz, jesienią robił badania bo rodzinnej coś się nie podobało i znów okazało się, że żołądek i wątroba nie za ciekawie wyglądają, do tego ciśnienie skacze i serducho coś nawala - trzeba brać leki przez kilka miesięcy, samą dietą się tego nie wyleczy
hehehe
tabletki brał tydzień, o diecie to nawet nie mam co wspominać, owszem staram się zdrowo gotować ale co z tego jak idzie do pracy a tam kochany kucharz gotuje same smakołyki i smażone i tłusto i duuuuuuuuuuuuuuuuuużo wrrrrrrrrrrrr

a jak ledwie kichnie to od razu do łózka i... umiera:Wściekły:

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Witam

A gdzie nasze slonko z kawusią?!

To w takim razie ja stawiam dzisiaj kawę ew. herabtkę wszystkim potrzebującym. :kawa: :kawa: :kawa:

Nocka wspaniała :yipi: Niśka do przedszkola została już oddelegowana. M. zaliczył jednak wczoraj przychodnię i okazało się, że ma zapalenie zatok. Mega przeziębienie to jednak zatoki. Na szczęście temperatura spadła. Już lepiej się czuje, mniej kicha i dzisiaj chyba do domku wraca. Córa tak się za nim stęskniła, że wieczorkiem nie mogła zasnąć bez tatusia. Trudno było, ale się udało.

monika4 mojemu czasami oddzywa się żołądek, ale już z tym to do lekarza nie chce iść :Zły:

Monia i jak ząbek?

nikanowak ja omijam dentystę szerokim łukiem, ale jak już trzeba to idę.

Miłego dzionka.

http://ticker.7910.org/as1cCDgNw0N0010MDA0NjAxZHwwNmR8SnVzdHlzaWEgLSA.gif
http://ticker.7910.org/as1cvfqVM000010MTM3bGR8MDYyMGR8V2Vyb25pc2lhIC0g.gif

Odnośnik do komentarza

Monia38 - jak pisałaś o Weronice, rozmawiałam akurat z moja córką, też o tej sytuacji - choc, jak pisało parę dziewczyn - trudno się wypowiadac na mało znany temat... Sama miałam 18 lat (bez 2 tyg), kiedy wyprowadziłam się z domu. W tempie błyskawicznym poznałam ojca moich dzieci i jeszcze bardziej błyskawicznym - zaszłam w ciążę... Byłam wybitnie niepokorną młodzieżą, z dużym problemem z autorytemi. Moja mama była absolutnie przerażona. Totalnie przeciwna, mojemu exmężowi - jak zaczynaliśmy byc "razem", był w związku małżeńskim, miał 2 małych dzieci. A ja - uważałam, że jestem absolutnie najmądrzejsza i wszystko wiem najlepiej. Nie byłam wówczas w satnie wysłuchac rad mojej mamy, moich licznych znajomych. Inną sprawą było to, że moja mam bez wątpienie kochała mnie/kocha przebardzo, ale nie potrafiła pokazac mi swojej miłości, a ja nie rozumiałam jej troski. Ze swoją córką, kiedy przychodzi do mnie z jakimś "związkowym" problemem rozmawiam w ten sposób, że pytam ją: "czy chciałabyś byc tak traktowana za 5, 10, 15 lat?", "jeśli coś jest dla ciebie problemem - powinnaś o tym rozmawiac ze swoim chłopcem, bo później będzie ci tylko trudniej zacząc taką rozmowę", "czy ta sytuacja cię inspiruje, rozwija, powoduje że czegoś cennego się uczysz?", "nie ma tematów tabu - w związku. Twoj chlopiec będzie najbliższą ci osobą i nie może byc tak, że pewnych sprawach możesz pogadac tylko z mama lub kolezanką, bo to nie rozwiazuje ewentualnego problemu, który powinnieście rozwiązac sami" itd itp. Staram się jej towarzyszyc w tym, aby sama potrafiła określic, co jest dla niej istotne, ważne - w życiu, jej relacji z chłopcem, dla niej - jako człowieka. Zadaję dużo pytań i np uświadamiam to, że pomimo naszych życzeń - nie możemy liczyc na to, że zmienimy poprzez nasze pragnienia kogokolwiek. Jeśli możemy kogoś zmienic - to wyłącznie siebie. Że należy z szacunkiem obserwowac drugą osobę - i odpowiedziec sobie szczerze - czy to co widzimy - jest tym czego szukamy, pragniemy. Staram się jej uświadomic jak ważne jest aby dbac o własny rozwój - że będąc kobietą usatysfakcjonowaną, spełniającą się, niezależną - finansowo, pod względem znajomych, pasji, zainteresowań, zmierzającą w jakimś sensownym kierunku - będzie szczęśliwa, a ludzie szczęśliwi jakoś łatwiej radzą sobie z błahymi sprawami. Dla mnie samej, długi czas było problemem określenie własnej tożsamości. Tego dokąd zmierzam, co jest ważne, jakie są granice - którym np nie powinnam innym pozwalac przekraczac. Dowiedzenie się tego, zajęło mi naprawdę wiele czasu. Dlatego staram się uświadomic mojej córce, że warto zadawac sobie pytania :D Asia, kiedy rozmawiałyśmy o Twojej córce , powiedziała, że pewnie bardzo potrzebne jej jest wsparcie. I tu wcale nie miała na myśli spraw wymiernych - np przyjęcia jej do domu - i trudno tu Tobie radzic co zrobic - po Ty sama wiesz to najlepiej, co uczynic i co będzie najlepsze dla Was wszytskich. Mówiła o wsparciu, w postaci tego, że Weronika będzie mogła pogadac z Tobą, aby dla samej siebie - z Twoją pomocą - móc wiedziec w jakiej jest sytuacji, dokąd ona zmierza, co z niej może wyniknąc, jakie są konsekwencje jej różnych decyzji, czego ona chce, pragnie, potrzebuje, oczekuje i czy z ojcem jej dziecka - te jej pragnienia i oczekiwania mają szansę się spełnic... Jestes dojrzałą, doświadczoną kobietą i mamą - i sama będziesz wiedziała co będzie i w jakiej fomie najlepsze dla Twojej córki. MOja powiedziała mi, że ważne jest aby móc czuc, że można liczyc na bliskośc i wsparcie psychiczne mamy - że dla niej to cenne i ważne. Powodzenia i właściwych decyzji :)
A propos zęba - jak miałam kiedyś problem - biegłam do apteki po olejek z goździka - działa jak lekki środek znieczulający. No i dużo szałwi i dentoseptu. Pomagało mi też płukanie buzi zimnym mlekiem...
Wnusio Mati - żywe srebro - pogratulowac :D i dużo dobrego, urodzinowego dla Twojej Asi i całej rodziny. U Ciebie MOnia, to się dzieje. Jak nie dzieci, to m., a to auto - jak Ty to ogarniasz i do tego piec, drewno, palenie, zakupy, gotowanie? WOW, pełen szacun :D
monika4 - jak już pisałam - z dziką przyjemnością pijałąbym kawkę w piżamce na schodach :))) I masz bosko z tym własnym ogródkiem. Przeleciałam się przez warszawskie sklepy ze zdrową żywnością - ale wybór warzyw biedny, że hej. Panie uzasadniały to tym, że musiałyby miec własne kopce, do przechowywania. Bo producenci rozrzuceni - i nikomu się nie opłaca wozic 10 kg ziemniaków, 3 dyni i ileś tam marchweki, skoro nie mają odpowienich warunków do trzymania i to zsycha. Nie wiem jak to działa w Londynie - ale w sklepach jest duży wybór świeżych warzyw. Pomijam to, że jest z 8 dużych firm, gdzie można zamówic dostawę gotowych zestawów warzyno-owocowych do domu co tydzien. Bardzo popularne też są markety, organizowane w wielu dzielnicach, gdzie przyjeżdżają rolnicy z promienia 50 km i sprzedają swoje warzywa i owoce. Można z nimi pogadac, dowiedziec się co gotują z danych warzyw i z czy polecają je przyrządzac - bajka... Niestety - nie mam nawet działki, więc mogę zapomniec. Choc zastanawiam się nad zrobieniem rekonensasu w okolcznych wsiach - może uda się znaleźc rolnika, co sprzedaje coś swojego - ale to juz raczej lato, jesień. W UK ludzie często kontraktują zbiory rolników - uczestnicząc tym samym w ewentualnych startach spowodowanych powodziami, suszą itp. A w ogóle, to powoli zaczynam się zastanawiac nad jakimś domeczkiem w mniej miejskich klimatach... Może coś z tego wyjdzie, kiedyś...
slonko2208 grunt, że Tobie sprawia satysfację to co robisz. Wartośc tego jest niezależna od opinii Twojej mamy i siostry na ten temat. To smutne, że nie potrafią okazac, że są z dumne z Ciebie i tego co robisz. Gratuluję, trzymam kciuki, dużo siły i wytrwałości życzę :D
Ann dużo zdrowia dla całej famili :D to niesamowite, rodziny sie pokładają - a kobiety, dzielnie na posterumku .... :D
agucha44444 wszytskiego najlepszego dla mamy Davidka i miłych chwila na forum :D
lehrerin piękna Niśka/Gwiazdka. Kolega przedszkolny - hmmm, trudno oszacowac, trochę wyrosłam z tego przedziału wiekowego :D POzdrawiam serdecznie
Dziubala pozdrawiam ciepło i kolanu zdrowia życzę :D A dla Maciusia - podziw wielki, niesamowite...
Anulka pozdrawiam serdecznie i dużo zdrowia dla dzieciątek. To jakaś taka pora - mocno chorobowa? Bo w co drugim zdaniu zdrowia życzę :D Oby jak najwięcej - wspomnianego - wszystkim
anula_73 życzę samych udanych zakupów i zawsze księgarni pod ręką :D:D:D i zdrowia dla Jędrka i Sabiny :D
manenka71 witam i pozdrawiam ciepło :D i życzę dużo sił na "strojenie", wyrwanie się z domu i fajnego czasu - dla Ciebie. Dużo zdrowia dla Malutkiej życzę i udanej operacji
gabalas to zacznę tradycyjnie: pozdrawiam i zdrowia dla m. :D i dużo dobrego dla Ciebie :D A brzuszek elegancki. Ciekawam kiedy moja bobaska tak urośnie.
muszelka świetny weekend - gratuluję szybkości i skuteczności decyzji. Chyle czółko :D I ta forma, do 6 rano...
rena_674 dużo przespanych nocy życzę - Tobie i Bartusiowi życzę. W galerii są też, a właściwie przede wszytskim zdjęcia dzieciaczków. Ale jak się okazało, galerie zrobiłam w moim profilu, a nie na str galerii i nie wyświetla mnie się ten znaczek kamerkowy, ale nie chce mi się jeszcze raz tego wgrywac... Dzieci są widoczne jak się wciśnieśnie "Show all albums", pod 2 widocznymi albumami. To jakoś działa tak dziwnie, że są widoczne tylko 2 ostatnio dodane albumy, a dzieci robiłam na początku, jako pierwsze :D A Bartuś prześliczny, piękny chłopiec :)
monikouette - zdjęcia w profilu, 5 albumów - dzieci + połówka związkowa i ja ;D Pozdrawiam serdecznie

http://www.suwaczek.pl/cache/692cb9f9cf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4d9ac653c6.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/112f91dde1.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b83ddcfb93.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/ffd9b6825e.png

Odnośnik do komentarza

gabalas sił życzę. A slodzenie i potem te dwugodzinne siedzenie jest naprawdę wykańczające. Pozdrawiam.

mahakala cieszę się, że jesteś z nami. Miło się czyta Twoje posty. Co do zdrowej żywności - moi rodzice właśnie tak zrobili, tak jak Ci się marzy. Kilka lat temu kupili na wsi (akurat po sąsiedztwie z domkim moich ś.p. dziadków) niewielki, mały drewniany domek bez wygód, ale za to z piękną działką i dobrą ziemią. I do tego zaczęli hodować kury (spadek po śp babci). I tak codziennie - po pracy jeździ tam tato, by karmić kury. A gdy są wakacje, to rodzice uciekają z miasta na wieś i żyją tam spokojnie. W sumie to rodzinne strony tata. Mama zajmuje się ogrodem, a tato sadem i kurami. A my - tzn. dzieci korzystamy z tego bardzo - owoce i warzywa, jajka. Wiadomo, że trochę im pomagamy, ale czasami gryzie mnie sumienie, że za mało pomagamy, a dużo dostajemy. I ciagle mówią, że zrobili interes życia kupując ten domek. Bo gdy mają dość miasta wsiadają samochód i uciekają na wieś, gdzie nie ma korków.

http://ticker.7910.org/as1cCDgNw0N0010MDA0NjAxZHwwNmR8SnVzdHlzaWEgLSA.gif
http://ticker.7910.org/as1cvfqVM000010MTM3bGR8MDYyMGR8V2Vyb25pc2lhIC0g.gif

Odnośnik do komentarza

Gabi odpoczywaj!

Monia jak ząbek?

Mahakala z ciekawością przeczytałam Twój wpis. Mój m. i ja mamy gospodarstwo rolne. Uprawiamy warzywa , bo tylko z tego są jakiekolwiek pieniądze. Jakiś czas temu próbowaliśmy zróżnicować nasze uprawy, mamy trochę znajomości, myśleliśmy właśnie o dostarczaniu do sklepów czy restauracji świeżych warzyw, ziół itp w takich mniejszych ilościach. Nie ekologia, bo to niestety utopia, ale wszystko zgodnie z normami karencjami itp. I powiem Ci, że rzeczywiście to się nie opłaca. Konkretnie: cena pomidora gruntowego, która dostaję w takim hurcie to nie więcej niż 50-60 groszy, czy któraś z Was kiedyś widziała pomidory w sklepie w takiej cenie?? Na pewno nie. Stąd zrezygnowaliśmy z tego, sprzedajemy większe ilości do zakładów na soki. Mamy za to wiernych klientów, którzy przyjeżdżają co roku do nas po ogórki, pomidory, paprykę.

U mnie epidemia. Zuzia padła. Pewnie po wczorajszym basenie. Jeżdżą tylko z panami od wuefu i oni nie wejdą do szatni dziewczynek sprawdzić czy się wysuszyły. Zuzi jeszcze w domu z włosów kapało:36_11_23: Zaraz mam zebranie, zapytam się czy nie można tego dopilnować.
Jasiek też chrypi telefonicznie.
M. rzuca palenie.
Tylko ja się trzymam. Chyba dzięki tej miksturze, którą zrobił m. a której nikt oprócz mnie ostatecznie nie je (zmiksowany miód, cytryny i czosnek- muszę mieć jakiś zboczony smak, bo nawet mi to smakuje).

No, uciekam bo jeszcze kończę prania przed wywiadówką.

:36_3_9::36_3_9::36_3_9:

Jasiek-17 (11.05.1995), Zuzia-13 (15.02.2000) Jędrek- 8(20.06.2004) i Sabinka-4 lata (11.08.2008)

"wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem,możemy latać wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka"

Odnośnik do komentarza

Witam wtorkowo

Dziś do południa miałam 4 dzieci w domu, z czego tylko 2 moja :D. Akurat dziś gdy Adaś nie poszedł do przedszkola (K bardzo wcześnie pojechał do Rzeszowa a mnie nie chciało się zbierać z domu tak wcześnie z 2 smykami), 2 sąsiadki poprosiły o przypilnowanie ich dzieci, hehe. Zawsze proponowałam koleżankom, że jakby co to przypilnuję ich dzieci ale nigdy do tej pory żadna z nas z tego nie skorzystała, a tu proszę dziś kumulacja :Oczko:. Dobrze, że 2 już zabrana, moje zasnęły to mogę się zrelaksować :D, za chwilę czeka mnie jeszcze sprzątanie. Póki co rozkoszuję się błogą ciszą :Oczko:

Gabi – super fotki ::):, fajnie, że małż Ci kupił cyfrówkę bo będziemy Cię częściej widzieć.
Sił!

Rena – słodziutki Synuś ::):

Mahakala – super, że pokazałaś fotki, fajna z Was rodzinka ::):
Niezły megapost :Oczko:

Monia – ja też słyszałam o spirycie na zęba, ale jeszcze lepiej pomaga dentysta :D, może by coś zalecił na to wyleczenie ropy.

Anula – zdrówka dla dzieciaczków!
Powodzenia dla małża w rzucaniu palenia.

Odnośnik do komentarza

hej

noc do kitu, najpierw ja spać nie mogłam, potem Kuba miał koszmary i budził się co chwilę nad ranem, czyli 6.30 jak m. wychodził do pracy to zamknięcie drzwi zbudziło i mnie i małego, potem przyszła kuzynka - lekarka z prawie roczną córcią, dzieci troszkę poszalały po południu pojechałam po wędlinę, spotkałam znajoma i dowiedziałam się, że moja kumpela z podstawówki kilka dni temu została babcią:Histeria:
w drodze powrotnej młody zasnął, czyli znów mi sie fajna noc zapowiada:Histeria:

dziubala czyli domowe przedszkole zdało egzamin:D

anula ale się epidemiologicznie u was zrobiło, zdrówka dla wszystkich, po rozmowie z kuzynką dowiedziałam się, że ten wirus, który teraz grasuje jest jakoś strasznie zmutowany, zapalenie płuc potrafi rozwinąć się w błyskawicznym tempie dwóch dni
a w szkole porozmawiaj koniecznie, muszą jakiś sposób znaleźć inaczej dziewczyny będą chorowały jedna za drugą
a co do mikstur na przeziębienie to ja jeszcze gorszą robię i strasznie mi smakuje, mleko, masło, miód, roztarty czosnek zagotować, dodać dwie łyżki spirytusu, pić gorące w łóżku!!!

lehrerin dobrze, że rodzice są zadowoleni z zakupu działki z "wyposażeniem" pomijając korzyści kulinarne to jeszcze mają doskonałą odskocznie od życia codziennego i zdrowo spędzają czas wolny
zdrówka dla domowego zatokowca, wiem jak cierpi, dobrze, że jednak trafił do lekarza

mahakala myśl nad domkiem z działeczką intensywnie, tu zupełnie inaczej się żyje
a co do warzyw i owoców to niestety zmora przechowywania jest w Pl jak najbardziej realna, żeby wszystko mogło przetrwać długo należałoby posiadać chłodnie, kopcowanie też nie zawsze jest rozwiązaniem ponieważ plagi gryzoni momentalnie się do warzyw dobierają

gabi wyspałaś się???

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...