Skocz do zawartości
Forum

lehrerin

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez lehrerin

  1. U mnie od tygodnia waga stoi, buuuuuu.... Boszzz, jak ja bym chciała tak pochodzić na jakiś aerobik, ale na razie nie mam jak, wrrr...zostaje mi ruch w domu, ćwiczenia i ruch w pracy. Dobrze, że już się ruszam. A gdy będzie ciepło znów zacznę biegać. A i chyba w końcu w hula hop zainwestuję, bo nie mam jeszcze, a jak dziś zobaczyłam, jak teściowa z hula hop sobie radzi, aż mi się wstyd zrobiło. asioczek pij dużo wody przy dukanie. Mi zawsze moja rodzinna radziła, żeby przy proteinowej dieci sporo pić, trzeba chronić nerki. Mi dukan nie podszedł. Ale z dukanowych przyzwyczajeń zostały otręby, owsianki, nabiał z niską zawartością tłuszczu i drób. Pozdrawaim i ruszajmy się ;)
  2. Weekend imprezowy i pokusy były, wczoraj dałam radę a dziś...ups...skusiłam się na kaloryczne przekąski ale były pyszne. A później miałam takie wyrzuty sumienia, że wzięłam się za prasowanie i ponad dwie godziny spędziłam przy desce, a tak zamaszyście prasowałam, że teraz bolą mnie mięśnie Jutro znów walka z pokusami. Ciekawe, kto wygra?
  3. To ja się przywitam wieczorową porą Ja kiedyś próbowałam Dukana, fekty były, ale nie wytrzymałam Brakowało mi strasznie owoców i warzyw. A i pamiętajcie - przy Dukanie pijcie dużo, bo nerki WAM wysiądą. Dziś w ramach odchudzania cały dzień pracowałam fizycznie w domu i teraz czuję się taka wypompowana... asioczek wszystko to ładnie to co napisałaś...i właśnie masz rację - odchudzanie zaczyna się w głowie!!!! blondi tylko dwa posiłki w ciągu dnia? Ja bym nie wytrzymała....w dzień może i tak, ale w nocy znam się i bym podjadała. Ja muszę jeść 5 posiłków. Odkąd jem regularnie i z głową, nie podjadam w nocy i w dzień między posiłkami. Helena to ja jutro na śniadanie jajko funduję Tęż mam wyznaczone granice w słodkościach. Ale pokusa jest duża, bo akurat a to dziewczynki paczki z samymi słodkościami dostały na balach karnawałowych, a to ja z pracy ostatnio dwie reklamówki słodyczy przytachałam - paczki z socjalnego. Ech i weź tu człowieku bądź silny wobec tylu pokus Pa.
  4. Ja kiedyś tak próbowałam, minimalnie jeść, jak ptaszek i co....g..o..w nocy budziłam się taka głodna i szłam do lodówki coś przegryź Teraz jem racjonalnie i 5 posiłków, ale rewolucja u mnie jest taka, że małe porcje, unikam smażenia, a jak już coś kalorycznego, to mało jem. I nie chodzę głodna i humor dopisuje ;)
  5. Witam julia wiesz dlaczego wyrzuty sumienia, bo "wrąbałam" wafelek z dziecięcego koszyczka - moje dziewczyny jedzą słodycze w weekend i gromadzą je w koszyczkach. A ja matka bez silnej woli i z wielką "chcicą" ukradkiem zjadłam. Wr...jak ja siebie nie lubię A ja nie rezygnuję całkowicie ze słodyczy, u mnie się nie da. Kiedyś moja znajoma, dietetyczka powiedziała, dwie kostki czekolady gorzkiej dziennie - to żadna hanba. I codziennie po dwie kosteczki jem, rano do kawusi. Ja nie potrafię pić kawy bez czegoś słodkiego. Nie idzie mi. Później zero słodyczy. A stosujecie jakieś specjalnie diety?
  6. A ja po tym wafelku mam takie wyrzuty sumienia, próbowałam brzuszki robić w domu, ale to jak zwykle a to telefon, a to dzieci, a to listonosz i ....przepadło. Wrr....
  7. Witam Dziękuję za miłe przywitanie. U mnie walka ze zbędnymi kilogramami wygląda w ten sposób. Od stycznia - postanowienia noworoczne, jak chyba z każdej z WAS - zrzucić trochę balastu. Waga wyjściowa 88 kg, teraz ważę 85 kg, a chciałabym i po cichu marzę dojść do wagi 65kg. Niestety moją największą zmorą jest podjadanie i gubi mnie słabość do słodyczy Wprowadziłam w życie więcej ruchu, pilnuję trzymać się zasady mniej żreć, unikam białego pieczywa i innych rzeczy bogatych w węglowodany i tłuszcz. Ale teraz jak siedzę w domu (mam ferie, jestem nauczycielką) znów zgubiła mnie słaba wola i zjdłam przed chwilką wafelek horalky I chyba za karę boli mnie teraz ząb A wcześniej ważyłam 65-70...a teraz zapuściłam się....ech...
  8. Witam! To ja też tak nieśmiało zapytam się, czy mogę do WAS dołączyć??? Próbuję ale same wiecie, jak to ciężko jest z silną wolą. Mam do zrzucenia 20 kg, ale byłoby świetnie gdybym zrzuciała 10 i już byłabym szczęśliwa.
  9. Jak miło, że ktoś jest na forum z Białej :). Tez polecam ten szpital
  10. lehrerin

    Lublin i okolice

    Witam. I ja z Białej Podlaskiej. Faktycznie...cisza
  11. monika4slonko2208Mówi wnuk do dziadka: - Kiedyś to mieliście źle. Nie było internetu, komórek, czatu ani gadu-gadu... Jak ty w ogóle babcię poznałeś ??? - No jak nie było? wszystko to było - odpowiada dziadek. - Ale jak to? - No przecież, babcia mieszkała w internacie, jak wracała ze szkoły to stałem na czatach, wychodziłem i z babcią gadu-gadu, a jakby nie komórka to i ciebie i twojego ojca by nie było....
  12. Hejka Witam poniedziałkowy dzionek. Mam teraz chwilunię, przerwę na kawusię. Która chętna? beybe witaj. Napisz coś więcej o sobie. Sylwia witaj. I TY też napisz coś więcje o sobie. Jeszcze potrzebuję wypełnionych ankiet. Której można wysłać? Gdyby która chciała mnie wspomóc naukowo - to proszę o znak. Mój mail - lehrerin@o2.pl Dziękuję. Pozdrawiam.
  13. Hello bozena ankieta poszła. Z góry dziękuję za wypełnienie To i ja się przywitam. Dobrze, że dziś chłodniej. Od razu człek lepiej się czuje i żyć się chce.Ran po sniadaniu ruszyliśmy w odwiedzinki na stare śmieci do moich rodziców po resztę naszych tobołów, potem szybki obiadek i odwiedzinki u dziadków męża. A późnym popołudniem zaliczyłam spacer z Pyśką. Zaczynam powoli oswajać się z nowym miejscem zamieszkania. Muszę poznać okolice i zaczaić, gdzie warto zapuszczać się na dłuższe spacery z dziećmi Miłego wieczora, Kurcze, ale dziś komary szaleję i tną na potęgę. Wrrr...
  14. Hello Witam niedzielnie. Właśnie jestem z dziewczynkami u moich rodziców. Małżon haruje....pakuje do autka pozostałe pudła, które nie udało nam się w I turze przeprowadzki je zapakować. Próbuję pisać pracę dyplomową z wychowania przedszkolnego i kurcze idzie mi jak krew z nosa. Wena poszła w siną dal. A jeszcze na dodatek jestem uziemiona, bo w naszym domku nie mamy jeszcze netu i korzystam z doskoku z netu u rodziców. No cóż, jakoś damy radę. Muszę tylko zawalczyć z niedoczasem i napisać tą pracę. I dziewczyny mam ponowną prośbę - proszę czy możecie wyepłnić mi ankiety - proste łatwe, anonimowe, wystarczy coś podkreślić i wsio. Proszę, trochę mi jeszcze ankiet brakuje. Mój mail: lehrerin@o2.pl Dziewuchy dziękuję. Witam nowe mamutki wojenka witaj, podoba mi się Twój nick. kasiap a Ty co tak od czasu do czasu do nas zaglądasz? manenka zdjęcia jak zwykle "fajowe" - tak ostatnio mówi moja Niśka. bozena z tego co mi wiadomo na świadectwo pracy pracodawca ma dwa tygodnie. agatron i moja zmora też - framugi - wrr... Miłego niedzielnego dzionka życzę.
  15. tarja witaj wśród mamutków. Wpadaj do nas częściej. manenka fotki obejrzane. Córcia piękną Panną młodą była. zuzkus spóźnione ale za to szczere buziaki urodzinowe dla Krzysia A zdjęcia i filimki są przerażające. Człowiek z wodą nie ma szans. dziubala 46 stopni - matko to niezłą masz saunę w kuchni. Współczuję. Ja mam kuchnię od strony północnej i dziś miałam na termometrze +24 stopnie a na dworze w samo południe +35. Normalnie w kuchni mam raj. bodzena współczuję nerwów.
  16. Witam Wieki mnie tu nie było. Przeprowadzka mnie całkowicie pochłonęła. Powolutku zaczynam żyć a nie wegetować na pudłach. Dziewczyny kochane, mam prośbę. Czy możecie wypełnić ankietę, która posłuży mi jako pomoc do napisania pracy dyplomowej. Ankieta jest krótka, bajecznie prosta, wystarczy tylko wybrać właściwą odpowiedź, może być i więcej odpowiedzi. Nie wymaga dużego wysiłku, zwłaszcza teraz, gdy na dworze taki skwar. Gdyby coś to podeślijcie do mnie maila na mój adres lehrerin@o2.pl Z góry dziękuję za pomoc.
  17. Witam Dziś byliśmy w amfiteatrze na festynie z okazji Dnia Dziecka. Dziewuchy się wybawiły, wytańczyły. Niśka nawet na scenie się w jednej chwili znalazła, tak była pochłonięta tańcem, że patrzę, a ona na scenie amfitetaru tańczy obok zespołu hip-hop. Ubaw po pachy był Jutro do pracy. A w pracy - mamy nalot z kuratorium, rekontrola po ubiegłorocznej wizytacji. Niśka ma zaplanowany na jutro z przedszkola Dzień Dziecka w plenerze. Oby pogoda dopisała, bo zaczynam się mocno obawiać, czy jutro uda im się wyjazd. Zaczyna na wschodzie grzmieć Jutro powinnma tez pójść do lekarza rodzinnego, ale kurcze nie wiem, czy się wyrobię przed pracą. manenka to już tuż, tuż. Spokojnego tygodnia życzę, by wszystko udało się Ci w spokoju zrealizować, co zaplanowałaś. Fajny panieński wieczór miała córa. Oczywiście na fotki czekam. . A Ty tak sie teraz nie przemęczaj, uważaj na kręgosłup. Na weselu córy musisz być "sprawna" slonko pazurki ok zuzkus witaj w klubie niedoczasu agatron zdrówka. bodzenka dobrze, że podjęłaś decyzję o przuceniu tak stresującej pracy. Zdrowie ważniejsze. Zadabj o siebie. A Domisia - cud malina. monika Ty moja kochana dziołcho - a gdzie usmiech? Kubuś rewelacyjny, Ty też ale z uśmiechem byałabyś super rewelacyjna Dziubala masz rację, kartkaz listą spraw do załatwienia to dobre rozwiązanie na zorganizowanie się. kasiap i ja też za Dukana się biorę. Podjeście numer 2! Pozdrawiam i uciekam, burza się zbliża. Drzmi i błyska. Wrr...boję się burz.
  18. justyna słodki elegant, ja dla niego mam pannicę - moją Pyśkę
  19. Witam kasiap76 witaj, rozgość się i wpadaj do nas częściej. manenka zdjęcia świetne, bonsaj i koło kobie aktywnych mnie rozczuliło. Świetne i brawa wielkie za przedsiębiorczość. Jak się miewa mama? Nadal ma zaniki pamięci? A ten wielki dzień Weroniki to kiedy? Chantrel dzięki za życzenia. Slonko ślinotoku dostałam, jak przeczytałam jakie menu zaserwował Wam kolega. Powodzenia na duaknie - ja poddałam się - stres zwycięzył i moja słabość do słodyczy. Jak się wszystko uspokoi i się unormuje to stres zniknie i zapewne za Dukana się wezmę. Monika kurcze, szkoda, że teraz Kubuś nie startuje w wyborach prezydenckich. Miałby już zapewniony jeden głos ode mne. Moja Niśka chce zostać pielęgniarką, lekarzem i .... mamą Wszystkim mamuśkom z okazji NASZEGO ŚWIĘTA wszystkiego najsłodszego Zaraz zmykam do pracy. W piątek w szkole mamy rekontrolę z kuratorium i trochę papierkowej roboty nas czeka. Jak ja to lubię....wrr....wszystko na ostatnią chwilę... Pozdrawiam, pa.
  20. I ja witam Wycieczka do Bałtowa się udała. Ale z powodu podtopień Parku Jurajskiego musieliśmy ewakuować się godzinę wcześniej nić przeiwdywał plan naszej wcyieczki. Niestety woda zaczęła wdzierać się na teren Parku Jurajskiego i zalewać m.in. wybieg dla koni, parking, miejsce zabaw dla dzieci i itp. Okazało się, że byliśmy ostatnią grupą wycieczkować zwiedzającą Park Jurajski przed zalaniem. Z tego co mi wiadomo do jutra Park jest nieczynny. Na naszych oczach woda wdzierała się wszędzie i wylewała się z koryta. A była to kiedyś spokojna mała rzeczka.... Pyśka w piątek dostała zielone światło na wyjścia na dwór. Oczywiście, gdy nie będzie gorączkowała. Do tworku mam podawać jej antybiotyk, by kuracja antybiotykowała zadziałała mam być podawany ospen przez cały tydzień, zatem do wtorku. Dziś Niśka była po raz pierwszy w cyrku. Była zachwycona. Jutro do pracy, potem kurs ECDL, a we wtorek to samo + lekcja pokazowa u Niśki w przedszkolu z języka angielskiego. Jestem ciekawa, jak to wyjdzie. I zapewne (to już choroba zawodowa) będę oglądać lekcję z persepktywy nauczyciela a nie rodzica agusia witaj. usiek dobrze, że WAM się nic nie stało. Człowiek wobec takiego żywiołu staje się malutki i bezsilny. manenka jesteś szczęściarą, że na swojej drodze spotykasz tak dobrych ludzi. Hospicjum - to chyba najlepsze miejsce dla Twojej mamy. Ma stałą opiekę. Fakt, żal, ze nie masz mamy w domu, ale pomyśl, ona tam naprawdę jest pod odbrą opieką. Sił i jeszcze raz sił życzę. slonko gratulcje. Od początku wierzyłam w Ciebie, że zdasz dziubala i jak Maciuś? monika zdrówka. agatron i jak Borysek? zuskus ładuj akumulatory u mamy. Pozdrawiam.
  21. Slonko ale się narobiło. W takich chwilach, to ja dziękuję Bogu, ze mam dwie mamy obok, na które zawsze mogę liczyć. Nie ma to jak instytucja Babci. Ale Ty - to do babć masz stanowczo za daleko. Oby Zośka poczuła się lepiej i mogła iść do przedszkola. Powodzenia na egzaminie. Usiek i jak, bo jak oglądałam zdjęcia zalanego Kędzirzyan, to od razu przyszłaś mi na myśl. Widoki przerażające. Trzymam mocno za Was kciuki. Monika a Ty to już powinnaś przywyknąć, że systematycznie masz zalewaną piwnicę . A tak na serio, oby się jednak przepowiednie powtórzenia powodzi z roku 1997 nie powtórzyły. justyna zapraszma na wschód Polski - dziś u nas przez cały dzień pięknie świeciło słoneczko. Rano się trochę zachmurzyło, ale w dzień rozpogodziło się już. Jak masz niedosyt słonca, to zparaszam. anula zdrówka i oby dzieciaczki się nie rozłożyły. W końcu rano byłam w laboratorium - pobrano krew na różne badania. Sporo mi krwi "jedna wampirzyca wypiła", bo na aż 11 badań musi starczyć. Do tego jeszcze badania moczu. Jutro będą wyniki. Ciekawe, czy coś niepokojącego wyjdzie. W piątek mam odebrać cytologię - ciekawi mnie też wynik. Muszę się jeszcze umówić na usg jamy brzusznej. Oj, muszę się koniecznie wziąć za siebie, bo zaczynam się sypać. Spokojnej nocki życzę.
  22. Witam Melduję, że dziś Pyśka miała lekki stan podgorączkowy przez cały dzień - 37 - 37,3. Oddzyskała humor, bo wczoraj to ją tak temperatura rozłożyła, to nie miała sił na nic. W sumei i dorosłego to 40 stopni od razu ścięłoby z nóg. Pyśka dziś już lepiej jadła - na razie wszystko płynne, ale (odpukać) wszystko do tej pory strawione, a nie zwymiotowane. I - może jestem wyrodą matką - ale decyzję podjęłam (m. mnie namawiał, bym jechała, a nie narzekała, że nigdzie nie jeźdżę) i jadę na wycieczkę (oby tylko pogoda dopisała). Jutro zajmie się Pyśką teściowa, m. ma być non stop pod telefonem. Będzie miał do dyspozycji auto, więc gdyby co...to będzie w pogotowiu. Najgorzej jest z psikaniem tantum verde - już na sam widok - ucieka i wykrzywia się.
  23. Witam środowo Usiek i jak? Cały czas myślę o Was. Matko, ciężko mi wyobrazić, co przeżywacie. Z całego serca tulę i ślę moc wirtulanych fluidów. ~~~~~~ Sił i jeszcze raz sił. Oby WAM się nic nie stało. Monika moja też na słowo - stomatolog reaguje histerycznym płaczem. Sama się dziwię, skąd się u niej to wzięło?! Nigdy ją nie straszyliśmy dentystą. Od czasu do czasu robię podchody, namawiam ją, by poszła ze mną, ale na razie zero pozytywnej reakcji. Z drugeij strony się zastanawiam, jak ja mam ją namówić na wizytę, skora ja sama się panicznie boję dentysty i na widok fola dentystycznego dostaję drgawek. Wrr... Oby Tobie się udało namówić Kubę na wizytę. Jak masz pomysł na "bezbolesną dla ucha" wizytę to daj znać. Zuzkus wydaje mi się, że brakuje Ci jakiejś odmiany. Ja też miałam (od czasu do czasu jeszcze miewam) dół, chandrę i niechęć do wszystkiego. U mnie też niewesoło, m.in. z pracą (od września nie ma dla mnie godzin w mojej szkole) a znaleźć inną to graniczy z cudem. jak masz jakieś problemy, to wal. Będziemy się wspierać nawzajem. Ola witaj i wpadaj do nas częściej. Zapraszamy. Manenka współczuję. Oby mamie się polepszyło, chociaż troszkę. Zdrowia i sił. U mnie - wczoraj nagle Pyśka dostała wysokiej gorączki. Szybko do przychodni i ... ma anginę. Dostała antybiotyk (ospen - pierwszy raz o nim wczoraj usłyszałam, do tej pory go nie znałam), tantum verde, cebion i oczywiście coś przeciwgorączkowego. Wczoraj o 19 miała 40 stopni potem kolejna dawka ibufrenu i powoli temperatura zaczęła spadać od 37,8. W nocy utrzymywała się w granicach 37-38. Teraz znów jest wysoka. I teraz dylemat, czy ją zostawić z teściową i jechać do pracy czy brać zwolnienie lekarskie. Czy jutro jechać na tą wycieczkę. A tak mi się nie chce - pogoda mnie przeraża. A z drugeij strony lista już poszła uczestników wycieczki do ubezpieczyciela i do biura i jak zrezygnuję, to tzreba wszystko od nowa robić. Matko - oby ta temperatura zeszła w dół !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  24. w końcu trafiła się i mi stronka. Zatem za nasze marzenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...