Skocz do zawartości
Forum

Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"


gabalas

Rekomendowane odpowiedzi

a ja się właśnie wkur....Pani dyrektor nie przyjmuje interesantów w sprawie nie przyjęcia dzieci do przedszkola, gdyz to nie ona je wybierała a "system", nie ma czegoś takiego w tym roku jak odwołania, po 26 będzie wywieszona lista przedszkoli w Warszawie i wolnych miejsc...mam nadzieję, że na Mokotowie coś się znajdzie bo najbliżej :Padnięty:

Odnośnik do komentarza

Czesc
Witam po weekendzie.
Od rana mam zabiegany dzien (na wlasne zyczenie), mam obiad z wczoraj ale odbilo mi i wymyslilam sobie golabki wiec siedzialam w kuchni i mam za swoje, potem szybki (2 godzinki) spacer z malym a teraz maly spi ja koncze kawe i moze w koncu cos zjem.
W sobote bylismy w lodzi na zakupach, niby cos tam sobie kupilam ale nie jestem zadowolona do konca, jechalam z mysla o plaszczyku i du....pa zbita wszystko jest duze- ja jakas niewymiarowa jestem :( kupilam tylko 2 jeansow, malemu koszulki z krotkim rekawem a i nowy tusz bo moj tak nagle sie skonczyl :)
Wczoraj bylo juz zimno i siedzielismy w domu, ale na szczescie zawitala do nas siostra z dziecmi to Piotrek mial sie z kim bawic i tyle- czyli nuda.
A dzis jak szlismy na spacer to wymyslilam sobie wozek, bo mowie pojdziemy dalej na inny plac, a jak wozek to mozna zapakowac wiecej zabawek dla malego i jak glupia jechalam z tym majdanem, w drodze powrotnej jeszcze zakupy, wiec ciezaru przybylo i jak podjechalismy do domu to uuuuuuuuuuuuuuuu ciezko bylo wniesc ten caly bagaz z dzieckiem- ale sobie narzekam ale kregoslup mnie boli a przy moim skrzywieniu lekarz zabronil mi dzwigac ale przeciez ja nie bede sluchac lekarza bo kto mi to wniesie a teraz siedze jak polamana i boli jak chol.......era .
Ufff od razu lzej jak z siebie to wywalilam- a wy nie czytajcie tego bo nie ma w tym nic ciekawego tylko same doly :(

http://piotrunio.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

Odnośnik do komentarza

Ann
Hej Gunia no przeczytalam, ale uwaga by nie czytac byla na koncu :sofunny:
niech juz sie skonczy dolkowaty czas bo i u mnie co troche zakopie to mi jakas kopara przyjedzie i wyrzezbi jakas nowa doline :Padnięty:

U mnie nawet kopara juz nie pomoze, ostatnio ciagle mam dola i nie moge z niego wyjsc, jak juz sie wydaje ze zaczyna byc lepiej to znowu dol. Ja chce lata, slonca bo ta pogoda w kratke mnie dobija. A latem jak wyjde z domu rano to wroce pod wieczor a teraz wychodzac biore cala garderobe dla malego na zmiane bo nigdy nic nie wiadomo, wiec chodze wiecznie obladowana jak wielblad i powaznie kregoslup mi wysiada wiec co mi zostaje- MARUDZENIE :(

http://piotrunio.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

Odnośnik do komentarza

Ann
Gunia ano jakis ciezki ten poczatek roku
ale "myślę sobie że ta "zima" kiedyś musi minąć"

Oby jak najszybciej chociaz u nas jutro znowu ma padac- jak potem z dzieckiem wyjsc jak wszedzie jest bloto, wytlumacz dziecku ze na slizgawke nie da sie wejsc bo jest mokra, brudna a na dole jest blotko, do mojego to nie dociera dostaje takich ruchow ze nie zdarze go zlapac a on juz jest na gorze i jedzie a do domu jak wracamy to ja przy nim jak brudas wygladam bo cale blotko z niego przechodzi na mnie i tak codziennie, jak ktos na mnie patrzy to sobie mysli ale flejtuch brrrrrrrrrrrrrrrrrr a dziecko nie lepsze, bo zawsze umorusany wraca, ja wiem "dziecko brudne- dziecko szczesliwe" ale ja tak zazdroszcze innym mama bo nie wszystkie dzieci sa takie ruchliwe jak moj Piotrus :):)
Oki koniec narzekania. Ide zjesc golabka, postanowilam sie zabrac za siebie i zaczac w koncu normalnie jesc bo ostatnio zdarza mi sie ze jestem taka zabiegana ze nic nie jem prze pare dni, tylko kawka i kawka, moja mama to zauwazyla i dostalam ochrzan i wtedy ja tez przejzalam na oczy wiec ide zjesc duuuuuzego golabka w sosie pomidorowym :) i koniec smutkow :Śmiech:

http://piotrunio.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

Odnośnik do komentarza

hej to i ja dołączę do doliny dołowej
a tak mi się super dzień zapowiadał, m. dostał mundurówkę, pojechałam z mamą i Kubą na takie małe zakupy do Kątów, dostałam wszystko co chciałam, nawet worek węgla kupiłam "na próbę" żeby sprawdzić jak się pali, chcieliśmy już zapas na zimę zrobić, tym bardziej, że kasa wpadła, pełna skowronków, po zapakowaniu ekipy do auta wyjeżdżałam z parkingu i stuknęłam facetowi auto wrrrrrrrrrrrr, nie widziałam go ani przez tylną szybę, ani w lusterkach, za plecami szwargot babci z Kubą, wolne, nic nie jedzie, pić chcę, do taty jedziemy, w oczy słońce i jakoś tak się rozkojarzyłam, prędkość praktycznie zerowa, facet stał na zakazie, więc szkody niewielkie, u niego małe wgniecenie na drzwiach, w moim krążowniku nawet lakier na zderzaku nie pękł ale nerwy wrrrrrrrrrrrrrr
jak już go stuknęłam to próbowałam zjechać na pobocze, żeby nie tarasować drogi a tu wyskakuje mi przed maskę jakaś baba i wrzeszczy coś potwornie i praktycznie niezrozumiale, dopiero po chwili udało mi się wyłuskać, że ona nie pozwala uciekać, ty.... jak chcę jechać to przez nią, wysiadłam z auta i tłumaczę grzecznie, że próbuję zjechać na bok bo tarasuję całą drogę a jesteśmy w środku miasta, jest kupa świadków i nie zamierzam uciekać, nie dotarło wrzeszczy dalej i staje mi przed maską, odjechałam kawałek i wtedy zjawił się właściciel auta i wrzasnął na te babę, też nie dotarło, kilka razy ją uspokajał, w końcu wsiadła do tego samochodu
zadzwoniłam na policję, tam mi wytłumaczono, że to ewidentnie moja wina a że facet stał na zakazie to nie ważne, moim obowiązkiem było upewnić się czy mam wolne, jeżeli decyduję się n a wezwanie policji to oni przyjadą, ukrają jego za zakaz mandatem a mnie za spowodowanie szkody mandatem i punktami karnymi i mogą przyjechać dopiero za dwie godziny, bo są na interwencjach i będzie to drogówka z Wrocławia i najlepiej to żebyśmy się dogadali i albo ja mu pokryję stratę albo zostawię oświadczenie.
Zadzwoniłam jeszcze do m. ten porozmawiał z facetem i zdecydowaliśmy się na oświadczenie, napisałam, rozjechaliśmy się w swoje strony.
Żałowałam jedynie, że nie pstryknęłam fotki bo facet może coś kombinować i powiększać szkodę, żeby większe odszkodowanie dostać i pewnie padniemy trochę na zniżkach
oczywiście zaraz tłum gapiów każdy doradza, każdy komentuje, jescze mi się wszystko telepie ale pomału do siebie dochodzę
najważniejsze, że się nikomu nic nie stało ale te nerwy
nie mam pojęcia jak to się stało, naprawdę nie widziałam tego auta, musiało być w tym martwym punkcie, bo zawsze dokładnie sprawdzam

sorki za chaos wypowiedzi ale3 jeszcze ciut roztrzęsiona jestem i uf trochę mi ulżyło jak wystukałam

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

monika4
hej to i ja dołączę do doliny dołowej
a tak mi się super dzień zapowiadał, m. dostał mundurówkę, pojechałam z mamą i Kubą na takie małe zakupy do Kątów, dostałam wszystko co chciałam, nawet worek węgla kupiłam "na próbę" żeby sprawdzić jak się pali, chcieliśmy już zapas na zimę zrobić, tym bardziej, że kasa wpadła, pełna skowronków, po zapakowaniu ekipy do auta wyjeżdżałam z parkingu i stuknęłam facetowi auto wrrrrrrrrrrrr, nie widziałam go ani przez tylną szybę, ani w lusterkach, za plecami szwargot babci z Kubą, wolne, nic nie jedzie, pić chcę, do taty jedziemy, w oczy słońce i jakoś tak się rozkojarzyłam, prędkość praktycznie zerowa, facet stał na zakazie, więc szkody niewielkie, u niego małe wgniecenie na drzwiach, w moim krążowniku nawet lakier na zderzaku nie pękł ale nerwy wrrrrrrrrrrrrrr
jak już go stuknęłam to próbowałam zjechać na pobocze, żeby nie tarasować drogi a tu wyskakuje mi przed maskę jakaś baba i wrzeszczy coś potwornie i praktycznie niezrozumiale, dopiero po chwili udało mi się wyłuskać, że ona nie pozwala uciekać, ty.... jak chcę jechać to przez nią, wysiadłam z auta i tłumaczę grzecznie, że próbuję zjechać na bok bo tarasuję całą drogę a jesteśmy w środku miasta, jest kupa świadków i nie zamierzam uciekać, nie dotarło wrzeszczy dalej i staje mi przed maską, odjechałam kawałek i wtedy zjawił się właściciel auta i wrzasnął na te babę, też nie dotarło, kilka razy ją uspokajał, w końcu wsiadła do tego samochodu
zadzwoniłam na policję, tam mi wytłumaczono, że to ewidentnie moja wina a że facet stał na zakazie to nie ważne, moim obowiązkiem było upewnić się czy mam wolne, jeżeli decyduję się n a wezwanie policji to oni przyjadą, ukrają jego za zakaz mandatem a mnie za spowodowanie szkody mandatem i punktami karnymi i mogą przyjechać dopiero za dwie godziny, bo są na interwencjach i będzie to drogówka z Wrocławia i najlepiej to żebyśmy się dogadali i albo ja mu pokryję stratę albo zostawię oświadczenie.
Zadzwoniłam jeszcze do m. ten porozmawiał z facetem i zdecydowaliśmy się na oświadczenie, napisałam, rozjechaliśmy się w swoje strony.
Żałowałam jedynie, że nie pstryknęłam fotki bo facet może coś kombinować i powiększać szkodę, żeby większe odszkodowanie dostać i pewnie padniemy trochę na zniżkach
oczywiście zaraz tłum gapiów każdy doradza, każdy komentuje, jescze mi się wszystko telepie ale pomału do siebie dochodzę
najważniejsze, że się nikomu nic nie stało ale te nerwy
nie mam pojęcia jak to się stało, naprawdę nie widziałam tego auta, musiało być w tym martwym punkcie, bo zawsze dokładnie sprawdzam

sorki za chaos wypowiedzi ale3 jeszcze ciut roztrzęsiona jestem i uf trochę mi ulżyło jak wystukałam

Monika to ja przestaje marudzic- znam ten bol, jak bylam w ciazy tez mialam podobna stluczke ale u nas odbylo sie to bez policji, facet sie spieszyl i nie chcial czekac na policje to umowilam sie z nim ze ja to robie na swoj koszt i tyle, a ze mielismy znajomego blacharze to poszlo za grosze ale strachu sie najadlam a potem jeszcze mysli co powie M, ze pewnie baba za kierownica to nie ma co sie dziwic, ale on tylko spytal czy nic nam nie jest, nawet chcial mnie do szpitala wiesc. Ale newry pozostaja. Wiec najlepiej wypij meliske bo bedzie cie to trzymac. Powiem tylko tyle pal licho auto- to rzecz nabyta, wazne ze wy jestescie cali no i oczywiscie ludzie z tego drugiego auta.

http://piotrunio.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

Odnośnik do komentarza

Hej:Uśmiech:

Witam po weekendowo:Uśmiech:

Głowa na szczęscie dokuczała mi tylo w sobotę. Wczoraj jakoś się przetrącona czułam i weny nie miałam.

Stasio wyszalał się na powietrzu wczoraj cały szczęśliwy:Uśmiech:

Manenka fajnie, że pomimo walki o komputer zaglądasz do nas:Uśmiech:

Slonko z badaniami moczu tak niestety bywa. Wystarczy, że źle złapałaś próbkę i się zanieczyściła. Poza tym woreczki umieją kłamać - dając wynik negatywny:sarcastic:
Fajnie z przespaną nocą:great:

Monia daj spokój ten pępek nie daj Wam odetchnąć:Rozgniewany:
A co do sprzątania to się narobiłaś nieźle:sarcastic:

Monika4 ja CI nie doradzę w kwestii roweru, bo sama się średnio znam:sarcastic: Wiem tylko, że ze względu na kręgosłup muszę mieć rower miejski, żeby siedzieć prosto i amorki pod siodełkiem i kierownicą:sarcastic:
A co za środki używasz? Fajnie, że jest efekt widoczny:yipi:
Zdjęcia rewelacja:great: Staś ma kurtkę w podobnym kolorze - dzięki temu dobrze go widać:Oczko:
Nerwy po stłuczce zrozumiałe, ale nie martw się czasem się tak zdarza. Ja też tak raz miałam, że nie zauważyłam samochodu choć patrzyłam:sarcastic: a on był z przodu:confused: Baba też dostała histerii choć to było małe obtarcie:sarcastic: Najważniejsze, że nic się nie stało. A zniżki najwyżej tylko jedne Wam cofną:Całus::Całus:

Moniq współczuję nocki, to u Ciebie rzadkość takie wstawanie:Całus:

Anulka udanych wojaży:yipi: A z odwołaniami szkoda słów:Rozgniewany:

Lehrerin z Twoich postów bucha takim optymizmem, że aż się je miło czyta:Uśmiech: Fajnie, że mieliście miły weekendzik:Uśmiech: Dobry pomysł na ucieczkę przed remontem:Oczko:

Ann trzymajcie się:Całus:

Gunia wow, ale awatarek:great:Współczucia bólu kręgosłupa:Smutny:

Asia mama Stasia (2.07.2005) i Franka (10.12.2009)
http://lb5f.lilypie.com/FdNYp2.png
http://lb1f.lilypie.com/Ev2pp1.png

Odnośnik do komentarza

Hejka
Calutki dzien pracowity, dopiero teraz usiadłam na d...i mogę odrobinę odpocząć. I tak zamierzam w żółwim tempem wytrzymac do wieczora. Po pracy trochę spraw na mieście załatwiłam, bo się nazbierało. Nawet sprawnie mi wszystko poszło. A potem odebrałam Niśkę, pojechałyśmy po spożywkę i zaliczyłyśmy spacerek. A m. mnie wk..totalnie. Pojechałam po niego do pracy, a on mówi, że musi jeszcze zostać godzinę, bo akurat jest zebrania w sprawiei projektu, którym się on zajmuje. Ale się wk.....nie mógł zadzwonić. :duren: :Zły: Ale złość mi szybko minęła ( bo teściowa czekała na mnei z obiadkiem), kilka minut temu zjawił się m. , wziął samochód i znów poleciał reperować komputer, tak jakby nie mógł z naszym w końcu zrobić porządek. Ech....faceci...

Też się wyżaliłam, a co..:duren:

Gunia zakop w końcu doły.

monika4 dobrze, że nic nikomu się nie stało, ale wiem, że takie stłuczki potrafią wyprowadzic człowieka z równowagi.

Anulka masz rację, mogłaby z Tobą pani dyrektor kulturalniej porozmawiać. mam nadzieję, że synuś się dostanie do przedszkola. Powdzenia.

slonko dobrze, ze tym razem nocka była udana.

http://ticker.7910.org/as1cCDgNw0N0010MDA0NjAxZHwwNmR8SnVzdHlzaWEgLSA.gif
http://ticker.7910.org/as1cvfqVM000010MTM3bGR8MDYyMGR8V2Vyb25pc2lhIC0g.gif

Odnośnik do komentarza

witam
bedzie w skrocie bo brakoczas czy czasobrak panuje :)

monika, co to za super srodek?? bo ja tez chce!!!! cellulit okropny a w lecie nad morze :duren:
a przygody samochodowej nie zazdroszcze :(

ann, nie zazdroszczer nicek oby sie uspokioly!!

gunia, ja nigdy z zakupow nie wracam zadowolona :)

lehrerin, ja nie w ciazy a tez ziewam :lol:

monia sie nam zgubila?? :)

Odnośnik do komentarza

AsJa
Gunia wow, ale awatarek:great:Współczucia bólu kręgosłupa:Smutny:

Powiem ci ze pozniej jeszcze raz wyszlam z malym na dwor ale juz bez dodatkowego bagazu i siedzielismy do 20:30 dotlenilam sie i czuje sie swietnie, maly byl grzeczny i chodzil na nozkach nie chcial na raczki wiec wypoczelam :)

lehrerin
AsJa optymizm ze mnie tryska, a czym ja mam się przejmować. Wcześniej przejmowałam się, denerwowałam się, a teraz....co będzie to będzie.

Bardzo zazdroszcze optymizmu- moze sie nim od ciebie zaraze :)

monikouette
gunia, ja nigdy z zakupow nie wracam zadowolona :)

Mnie sie czasem zdarzy wrocic z tym co zaplanowalam sobie kupic ale ostatnio nic nie moge na siebie dopasowac bo albo wszystko za duze a jak juz jest moj rozmiar to fason nie ten :( Ale olewka wazne ze kupilam chociaz spodnie :)

http://piotrunio.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

Odnośnik do komentarza

No i poniedziałek prawie za nami:sarcastic:

Staszek jakoś zasnął nie jest źle:Oczko:

Lehrerin tak to jest z facetami:sarcastic: Nigdy im oczywiste rzeczy do głowy nie przychodzą:sarcastic:

Moniq a może to czasoprzyspieszacz?:confused: Też nie lubię spodni kupować i butów jeszcze. Najbardziej to lubię Stasiowi kupować:sarcastic:

Gunia fajnie, że wyszedł Wam taki miły spacerek jeszcze:great:

Asia mama Stasia (2.07.2005) i Franka (10.12.2009)
http://lb5f.lilypie.com/FdNYp2.png
http://lb1f.lilypie.com/Ev2pp1.png

Odnośnik do komentarza

Monika wspolczuje "przygody" i stresu
Gunia fajny avatarek
Lehrerin inaczej myślimy jednak niż mężczyźni, oby jak najrzadziej trzeba było tego doświadczać w tego typu okolicznościach jak u Ciebie dziś
Moniq no w sumie pewnie grzeszę narzekając na nocki, Szymi budzi się... dwa razy. Ew. jak dziś o 5.20 już postanowił zacząć dzień. No i przez kilka wieczorów przebudzał się jak jeszcze siedzieliśmy. A człowiek szybko się przyzwyczaił do dobrego.

zaliczyłam wieczorny romans z deską i mogę zalec w łóżku, dobrej nocki

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...