Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

calineczkamala
A ze mną coś się dzieje, chyba pogadam w depresję

Ja też tak miałam jak karmiłam piersią. Mimo tego, że nosiłam w brzuchu, urodziłam i zajmowałam się od pierwszych minut życia, to niestety nie czułam żadnego wybuchu miłości, a już tym bardziej przyjemności z macierzyństwa. Potrafiłam się poświęcać przez miesiąc, mimo tego że podobno matka zrobi wszystko dla swojego dziecka. Otóż nie! I ja jestem tego żywym przykładem. Tuż przed zakończeniem karmienia szukałam nawet wolnych terminów u psychiatry. Byłam kompletnie na skraju.
Teraz nadal uważam się za kompletny ewenement i czasami chce mi się płakać, bo to już prawie 2.5 miesiąca a ja mam wrażenie jak bym wszystko robiła mechanicznie. O wiele więcej radości mi to sprawia, ale jakoś ta legendarna więź mnie nie dopadła. Nawet "córciu" powiedziałam do niej tylko raz, bo tak nazywam ją "Moją Dziewczynką". Nadal zastanawiam się nad wizytą u specjalisty.
Jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości i sama się źle w roli którą pełnisz czujesz, to szukaj pomocy u ludzi doświadczonych. Im szybciej tym lepiej.

BTW wychodziłaś gdzieś od porodu? Bez dziecka? Masz z kim zostawić malucha chociaż na 2h i wyjść sama z domu?

Odnośnik do komentarza

Kurcze Dziewczyny współczuję. Przykro bardzo że kiepsko się czujecie. Rybkaa dokładnie trzeba szukać pomocy. Każdy ma lepsze i gorsze dni ale przedłużający się ten gorszy stan jest niebezpieczny. Życzę Wam z całego serca żebyście poczuły się dobrze i cieszyły macierzyństwem w pełni. Bo mimo wielu trudów i wyrzeczeń to najpiękniejsze co może spotkać kobietę.

http://fajnamama.pl/suwaczki/xgfd81s.png

7al1gpm.png

Odnośnik do komentarza

Milutka86
Witam się na nocnym karmieniu. Cisza i spokój. Pewnie sobie smacznie spicie:) moja zjadła, ale nie zanosi się na spanie. Kołysze ja. Czyżby się wyspala?
Jednak ten krem fluid jest także dla niemowląt muszę to kupić:)

Milutka,widzialam ze na te kosmetyki jest teraz -20% w super pharm,a z karta -25%,nie wiem tylko czy na wszystkie produkty czy na jakies wybrane.ja chce wyprobowac jakis krem dla siebie.My juz po nocnym karmieniu.wreszcie sen...:))

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Szczesciara wszystkiego najlepszego. :*
Kobitki kochane, popadamy w depresję bo po pierwsze urodzilysmy na jesień dzieci, jest już zimno, ciemno, my mało wypoczęci. jesienna depresja i to się tak nasila. Byle do wiosny.
My już po szczepieniach. Mieliśmy 5w1 i jedna na NFZ na zoltaczke. Niesamowity krzyk był, jeszcze tego nie slyszalam, jak ze skóry obdzierali. Sama miałam łzy w oczach, nie wiem jak kolejne przeżyje. ..
Reakcja po bez gorączki, najwięcej 37,7 było. Jedyne co to nie mogłam jej na noc odłożyć do łóżeczka bo ciągle chciała jeść. Była strasznie czujna. Wczorajszy dzień też wisiała przy cycku. Nie chciała mnie puścić. I dzisiejsza noc taka sama. To chyba po tym szczepieniu potrzebuje mojej bliskosci. Ale czy aż tak? Musiałam nieźle nagimnastykowac się by obiad szybko zrobić. Też tak wasze dzieci reagowaly?

http://fajnamama.pl/suwaczki/193s6pj.png

Odnośnik do komentarza

Witam!współczuję handry i stanów depresyjnych,mnie to naszczescie ominęło i cieszcze się macierzynstwem Ale po pierwszym porodzie nie było tak kolorowo więc doskonale was rozumiem.nie wstydzie się mówić o tym co czujecie.rozmowa nawet z sąsiadka wiele pomaga naprawdę.u mnie to już trzecie dziecko więc inaczej człowiek patrzy na Wszystko Ale lepiej poszukać pomocy bo czas szybko leci i człowiek później będzie żałował ze nic z tym nie zrobił.Właśnie oby do wiosny!!!!pozdrawiam miłego dnia

Odnośnik do komentarza

Witamy się I my z rana:-)
Szcześciara spóźnione sto lat!
My nadal bez szczepień, bo mnie coś z krtanią dopadło.Młodsza córa też gardło wirusowe i nie zalapała się na darmowe pnumokoki-jestem wkurzony na siebie bo gdybyśmy poszły wcześniej to jeszcze by się udało.
Co do wypadania włosów to ja tylko czekam kiedy się zacznie.Po poprzednich ciążach 4 miesiąc był krytyczny wiecImbir doskonale Cię rozumiem bo pamiętam co się działo pod prysznicem... Ja stosowałam szampon Dermena i płyn do wcieranua w skórę Jantar.Nie wiem czy to one pomogły bo z tym wypadaniem jak z katarem musi potrwac jakiś czas i samo przechodzi.
Współczuję złego samopoczucia. Ja wprawdzie rzadko ale też czasem brakuje mi sił i mam dość. Moja trójka potrafi wykończyć. Ale jak piszecie byle do wiosny;-)
Miłego dnia.

Odnośnik do komentarza

U nas wczoraj jakis wieczorny bunt, Staś zasnal dopiero o 0:45, ale troche nie dopilnowalam wieczorem zeby wszystko.odbylo sie w tym samym rytmie co.zawsze, bo maz chcial ze.mna jakis film obejzec. A potem.on poszedl.spac.a ja sie musialam gimnastykowac. Obiecałam sobie, ze pieprze to jego wieczorne siedzenie przed tv i wole sama w sypialni z mlodym siedziec niz potem nie spac do pierwszej. No ale! Staś mi to wynagrodzil, bo jak zasnal o tej pierwszej to obudzil sie.dopiero 6:15! Bylam w ciężkim szoku.

Co do stanów depresyjnych nie powiem nic nowego, ale serio nie powinnysmy miec zalu do siebie z powodu tego co czujemy albo raczej czego nie czujemy i pomoc specjalisty nie jest tu tez niczym zlym. Ja sama wiele razy korzystalam. Powiem Wam, ze z pierwsza corka nie przezywalam wlasnie.nic z rodzaju fantastycznego objawienia, raczej czulam sie zagubiona i nie na miejscu, nie potrafilam tak pokochac jej od poczatku i tez czulam sie z,tym okropnie, co podsycala tylko moja mama ktora wiecznie wzbudzala we mnie poczucie winy. Z perspektywy czasu nie zaluje, ze urodzilam tak szbyko, kocham nad zycie moja core, ale zaluje, ze bylam taka mloda i nie potrafilam przezyc ciazy porodu i pierwszych lat zycia z Tosia tak jak teraz ze Stasiem - ciesząc sie pełną piersią z macierzyństwa. I miewam prez to wyrzuty sumienia wzgledem.Toski, no ale to tez zasluga mojej kochanej mamy, ktora tak mi wbila w glowe, ze obojetnie co.bym nie zrobila i tak robie dla Tosi.za malo. Trochr chaotycznie napisalam ale sie śpiesze. Milego poranka.dziewczynki

Odnośnik do komentarza

witam się i ja mega niewyspana, Hania po tym szczepieniu jest mega marudna, do 1:00 miała gorączkę 38 st ale nie podawałam jej nic na zbicie, sama spadła, teraz juz nie ma. za to caly wieczor wczorajszy spedzila na cycku i w ogole nie chciala butelki, tak jakby nie umiala z niej ssac a codziennie w nocy odciagam i karmie ją z butli. zasnęła dopiero o 2:00 na moicg piersiach, odłożylam ja i spala do 6:00. odciagnęłam pokarm i znowu nie chciala jesc z butelki wiec dalam jej pierś, pociumkała trochę jedną trochę drugą i marudziła. godzinę temu usnęła ale widzę że juz się przebudza....
masakra jest taka maruda, nie chce jesc, płacze bez powodu, ma rumień w miejscu wkłucia.

Szczęściara Hania ważyła 3500 g w dniu porodu i mierzyła 57 cm :)

Wczoraj pokłóciłam się z mezem i to tak na maksa...już chciałam się pakować i wychodzić z domu, tak mnie wkurzył. Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy co?! ja po prrostu nie lubię jak on nie liczy się z moim zdaniem i tyle ! wydaję mi się że to kwestia tego że jestem 10 lat młodsza od niego i czasami traktuje mnie jak gówniare... no cóż życie... to się wyżaliłam:(

Calineczka wiem o czym mówisz bo sama miałam lekką depresję po porodzie, trwało to dwa tygodnie i nie mogłam ze sobą wytrzymać, ciągły płacz, lęki że zostanę sama z dzieckiem, poza tym ja też należałam do tych matek co nie zakochują się od razu w swoim dziecku, wydaję mi się że tak po 3 tygodniach to się zmieniło, a teraz to tak strasznie ją kocham że całowałabym ją non stop choć nie lubie jak marudzi, ale niestety nie potrafi mówić i musimy sobie jakoś z tym radzić. najlepiej to nie brać każdego płaczu od razu do siebie, bo nie jestesmy winne że dziecko płacze. Dziecko może płakać z blahego powodu bo np metka go gryzie od ubranka i dlatego sie denerwuje. Także rilax :D wyczilujmy, zostawmy dzieci mężom i zajmijmy się sobą choć raz w tygodniu ! ja wracam na konie od następnego tygodnia, mam argument, bo mąż 3 razy w tygodniu wychodzi na 2 h po pracy na siłownie, a ja nie dość że cały dzień z Małą siedzę to jeszcze wieczorami tak samo, marzy mi się żeby powiedział idź spać, a ja się nią zajmę.... ciekawe czy kiedyś się doczekam...

Odnośnik do komentarza

Witam mamusie, u nas nocka ok. O 5 pobudka na drugie karmienie a o 5.30 wyczekiwana kupa pojawiła sie. W końcu, nawet z ilością nie było źle bo tylko pieluszka do zmiany:-)
Mnie na szczęście depresja łaskawie omija, pomimo tego że jestem sama z mały i nikogo nie mam w miejscu zamieszkania bo się przeprowadziliśmy. Rodzina na drugim końcu Polski, do rodziców mam 850 km a do teściów 700 km ....A mąż od połowy września na kursie więc był z nami cały tydzień.... Ale cieszę się z każdego dnia, chociaż nie zawsze jest łatwo i kolorowo....

Odnośnik do komentarza

Mag i Maja ja szczepiłam wczoraj córkę na rotawirusy i za jedną dawkę szczepionki zapłaciłam 270zł a pneumokoki planuje szczepić po nowym roku i cena 230zł za dawkę. Ja zanim wykupiłam szczepionkę to obdzwoniłam kilka aptek bo ceny naprawdę są różne.
Ja tez kupiłam paracetamol na zbicie temperatury ale najwyższą Ada miała 37,4 więc nic nie stosowałam.
Mag a jak Twojej Hani minęła noc po szczepieniu?

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny co do depresji to po pierwszej ciazy było gorzej . Tak jak piszecie nie od razu była euforia. Moja mama też swoje wtracala. Teraz jest dużo lepiej chociaż stany lękowe są. Boję się ze córka zachoruje, że zacznie płakać a ja sobie nie poradzę, czasem mam myśli że nie dam rady . Ze tyle jeszcze czasu musi minąć żeby np zaczęła chodzić mówić itd. Czasem to przytłacza :(

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxw8u69i2a2d7b8.png

Odnośnik do komentarza

Witam mamusie:-)
U nas noc,powiedzmy,wzgledna. Mlody wczoraj nie spal caaaly dzien. Liczylam,ze dzieki temu pospi w nocy i tak tez bylo,jak padl o 23,tak zaczal sie wiercic o 4:30. Ale pozniej juz tylko stekanie,jeki na kupe i rwanie przy cycu. Teraz odsypia,glowka na podusi z cyca i spimy,nie ruszam go,niech odsypia:).
Co do depresji,ja bardzo czesto sie lamie i jestem pesymistka. Juz sama ciaza byla dla mnie ciezarem nie do zniesienia,zamartwialam sie 24 godziny na dobe i zameczalam wszystkich wokol. Teraz tez ciagle sie martwie,stresuje i kosztuje mnie to bardzo wiele nerwow.
Starsza corke dlugo 'obslugiwalam' mechanicznie,bo jakies trzy miesiace,az w koncu nadszedl dzien przelomu. I tak sie w niej zakochalam,ze nie moglam sie doczekac kazdego nastepnego poranka,najchetniej bym ja budzila rano,zeby juz sie nia cieszyc. Przy Igorze troche mi latwiej,ale lekko nie jest i tez mam momenty,ze chcialabym trzasnac drzwiami i wyjsc. I tym razem po prostu przestalam udawac przed wszystkimi,ze jest tak cudownie i dzieki temu tez jest mi latwiej. Nawet ostatnio smiac mi sie chcialo,gdy kolejna ciocia 'dobra rada' zapytala 'no jak tam?',a ja prosto z mostu,ze ciezko,bo Maly nie chce spac i sie drze. Jej mina-bezcenna:-). Dla mnie najgorsze jest to,ze wszyscy oczekuja,ze matka musi byc super,bez skazy,szczesliwa,zadowolona i spelniac oczekiwania otoczenia. Nie prawa byc zmeczona,sfrustrowana i obolala. Takie lukrowanie macierzynstwa naprawde moze dobijac. Ja sie przyznaje szczerze sama przed soba i innymi,ze jest mi ciezko i nawet jesli komus sie to nie podoba,to trudno. Ale sie naprodukowalam,milego dnia,Dziewczynki:-)
Szczesciara,spoznione STO LAT!!!

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

A moja Mama na szczescie doskonale mnie rozumie,bo moj brat tak jej dal popalic,ze do tej pory wspomina,tym bardziej,ze nie bylo pampersow,pralek automatycznych i mm,tylko zwykle mleko w proszku. Mama bardzo mnie wspiera i wie,ze mam uczulenie na 'dobre rady'. A jak ktos pyta,dlaczego go tak bujam,odpowiedzialam,ze lubie i juz. I od razu uprzedzam wszystkie rady,mowiac,ze caly dzien nosze,bujam,jestem na kazde stekniecie,spie z dzieckiem i karmie non stop. Wiec mam spokoj:-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

I ja sie witam my juz po zakupach i szybkim spacerku w deszczu.

My po wczorajszym szczepieniu Nfz obylysmy sie bez niczego :-)

Dobrze, ze piszecie o niecukierkowym macierzynstwie. Powinno to byc poruszane, ze nie od poczatku jest kolorowo.

U mnie porod poszedl expresowo ale po dwoch tyg mala wisiala co godzine a nawet co 20 min na cycku a ja bylam sama w domu to byla masakra! Nawet nie mialam czasu zjesc czy dobrze sie zalatwic. Wyszlo tak ze pojechalam kupic butelke i mleko na szczescie do dzis stoi zamkniete w szafce.
Trwalo to kilka dni i przeszlo. POtem bylo coraz lepiej mala gaworzy cieszy sie jest cudowna:-)

Odnośnik do komentarza

Ja jeszcze sie Wam przyznam,ze nie moge patrzec na siebie. Zawsze mialam kompleksy,ale teraz jest tragedia. Obiektywnie nie jes zle,kazdy mowi,ze nie widac,zebym dwa miesiace temu urodzila dziecko,ale jak patrze na siebie bez ciuchow,to prawie zawsze konczy sie placzem. Brzuch po dwoch cc z falda nad blizna,skora luzna,celulit nawet juz chyba na mozgu,skora wysuszona. I te wieeeeelkie i do pasa,a po karmieniu zostana suche zwisy. A najgorsza jest swiadomosc,ze nie mam juz dwudziestu lat i moje cialo nie wroci do formy,tak jak szesnascie lat temu. Jestem tym z dnia na dzien coraz bardziej zdolowana. Teraz na szczesci nie mam czasu za czesto sie na tym skupiac,ale juz wiem,ze przyjdzie lato i bedzie wielki placz,i tak zawsze wstydzilam sie wyjsc w kostiumie. I na nic moje 'samotlumaczenia',ze przeciez urodzilam dziecko i powinnam byc z tego dumna. Ja to wiem,ale i tak sobie nie radze:-(

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...