Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Greenrose,ciesze sie razem z Toba,to naprawde nie lada wyczyn wiec jest z czego byc dumnym!Pan Bog dobrze wiedzial kogo obdarowac takimi dwoma Groszkami,ktorymi dziewczynki byly jeszcze pare miesiecy temu:))

Mi tez sie wydaje ze ten urlop to 14 kalendarzowych nie roboczych.moj maz zdecydowal ze najpierw bierze 14dni L4 na chora zone a te 14dni urlopu wykorzysta sobie kiedy indziej zeby jeszcze sobie z nami pobyc.Zaraz ma przyjsc do mnie polozna na pisanie tego planu porodu to sie dopytam o ten urlop.

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Robin gratuluje wizyty :) Twoja Dzidzia widzę gabarytowo jak moja :)
Powiem Ci ze moj maz rozwiódł sie 6 lat temu wlasnie przez nieodciętą pępowinę byłej zony. Rodzice mieszkali na dole oni na gorze i ciagle sie wstrząsali w ich zycie a żona zamiast trzymać stronę męża i stać za nim murem to godziła sie na wszystkie fanaberie rodziców. Nie pozwolili sie jej wyprowadzić z domu zeby kłótnie sie skończyły. Jednym słowem wybrała zycie z rodzicami zamiast z mezem. Nie kumam tego :/ ale patrzę przez 4 lata jak ona sie zachowuje i nie ma sie co dziwić. Buractwo i tyle

Odnośnik do komentarza

Robyn - Milan to był nasz pierwszy strzał ale dalej się wahamy co do imienia :) U mnie dziś na kolacje naleśniki z prazonymi śliwkami bo zostało trochę z ciasta. Ale na specjalną kolacje polecam lasagne albo jakaś zapiekanke makaronowa z papryka cukinia bakłażanem, albo właśnie cukinia/bakłażan/papryka zapiekane z jakimś farszem :)
Cieszę się że obyło sie bez powaznej rozmowy! Tak trzymać :)

Moi teściowie są specyficzni. Teściowa strasznie działa mi na nerwy, za każdym razem pyta jak się czuje i mówi że mi brzuch urósł itd. Trudno żeby się kurczyl :/ W głowie mają przede wszystkim swoją pierwszą wnuczke. Dla naszego syna nic nie dali i nie oczekuje tego od nich. Byleby powstrzymali się też z dawaniem rad. Moi rodzice mieszkają ponad 200km od nas. Mój mąż nie lubi do nich jeździć (inne poglądy polityczne, poza tym co innego wpaść na obiad a jak się jedzie 3h to już nocleg i zaraz przesyt teściów). W każdym razie za bardzo się nie narzucają, interesują się z umiarem. Dali 2tys na wózek a jak coś zostało to powiedzieli żebyśmy łóżeczko kupili czy co tam potrzebujemy.

Ja się z moim mężem pozarlam w niedziele i do tej pory jakoś sobie z tym radziłam, bo uznalam że muszę cierpliwie poczekać aż pójdzie po rozum do głowy, ale jakoś mu to nie wychodzi.... i dziś już się rozkleilam i jakoś nie widzę nadziei żeby zmadrzal. Na szkole rodzenia w tym tyg chodzę sama ani razu nie zapytał czy mnie zawieść/przywieźć. OK poklocilismy się ale jestem w zaawansowanej ciąży i po 20 zasuwa 40 min przez całe miasto :( Przykre to jest. A wczoraj było o roli męża na porodowce. Juz widzę jego w tej roli.... ciężko mu nawet pomasowac mi plecy bo twierdzi że nie umie... Sorry musialam się wygadac bo dziś już nie wytrzymuje, hormony dają znać. Musze się ogarnąć do popołudnia, żeby nie wybuchnąć.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3ko4mkw3ce.png

Odnośnik do komentarza

To teraz hit. Dzwoni do mnie MOja mama i pyta czy bym przyjechała do niej do mieszkania posprzatac. Odkurzyć, umyć podłogi. Że mi zapłaci 50zl. Pytam czy dzwoni tylko po to żeby mnie wkurzyć czy ma mi coś do powiedzenia. Pyta ale o co Ci chodzi przecież siedzisz w domu i nic nie robisz. Słyszę taki tekst co piątek.

I nie wkurwiaj się tu człowieku i bądź miły.

http://fajnamama.pl/suwaczki/xgfd81s.png

7al1gpm.png

Odnośnik do komentarza

Ja jebie za przeproszeniem... Szczęściara masakra jakas :/ powinna Cie zaprosić na obiad a nie do sprzątania w zaawansowanej ciąży :/ ja do mojej przyjechałam powiedziałam ze mam ochotę na racuchy i maz tez chciał bardzo na obiad od razu rzuciła robienie gołąbków i zrobiła nam te racuchy. Mało tego na 13 pojechała do pracy i zostawiła mi 200 zł na jakies zakupy do wyprawki bo nir mam szlafroka i kosmetyków ani podkładów. Kochana jest. Ja na moich RodZicow narzekać nie moge. Bardzo mi pomagają nir wiem
Co ja bym bez nich zrobila

Odnośnik do komentarza

Szczesciara Twoja mama przebila wszystko.. normalnie smiech. Ja bym chyba sie rozlaczyla bez slowa.. masakra..

Wspolczuje akcji z mezami. Ja na mojeg narzekac nie moge. Zreszta, nie wyobrazam sobie bez niego.. jakos tak zycie w pojedynke mnie przeraza, ale trafilam na dobrego czlowieka. Moja babcia mi to zawsze powtarza, ze aniola spotkalam. Fakt faktem czasem ma swoje za uszami jak kazdy, ale narzekac na niego nie moge..

Kari fantastycznie, ze jestes juz w domku. Teraz lez i odpoczywaj ;)

Odnośnik do komentarza

Szczesciara sorry ale sie usmialam czytając twoj post . Uznalam go jako żart. Masakra
Moja mama nawet kawy nie da mi zrobić jak jestem u nich, pyta czy nie ma mi umyć okien czy czegoś nie potrzebuje a u cb na odwrót. Nie wierze poprostu .
Moze twoja mama nie pamieta jak to jest być w ciąży ,bądź mysli ze czasy stanely w miejscu i powinnyśmy jeszcze ziemniaki z pola zbierać czy gnój świniom wywalać ? No szok.
Maaag ty to masz dobrze he
Moi ciągle cos kupują dziewczynkom czy mi a nawet mężowi. Tata dzwonil spytać jaki kolor koluski chce , mowilam ze bialy , bd pięknie sie prezentować w salonie. Ahh cudownych rodziców mam na na na na he
Idziemy męża zaraz obudzić z corcia . I chyba Misie poloze,bo sie cos poklada lulka mala

Odnośnik do komentarza

Niektore tesciowe to naprawde jak z tych kawalow czy opowiadan ale ile mozna one to na zlosc robia czy co? Moja to taka typowa poznanianka skapa jak nie wiem po co kupowac takie drogie rzeczy jak mozna od kogos dostac kupilam zestaw poscieli do lozeczka ktory mi sie podobal i do wozka a ona po co skoro ona znalazla po swoich dzieciach jeszcze kocyki no kurcze cisnienie skacze mi do 200 kupilam taki bo mi sie podobal i tyle fakt ja naleze do tych rozrzutnych bo nigdy jakos moja mama nie skapila na takich rzeczach czy na jedzeniu bo wole zjesc dobrze a nie potem sie zastanawiac od czego mi nie dobrze bo ona najczesciej kupuje w marketach te gorsze jakosciowo warzywa mieszkamy juz u nich prawie rok i juz mam dosyc ...

Odnośnik do komentarza

Szczęściara ciekawe co do tego urlopu. Aż powiem mężowi, żeby spytał księgowej u jego w firmie. Oczywiście fantastycznie by było, gdyby okazały się dni robocze. A co do Twojej mamy to współczuję, rzeczywiście przebija wszystkich! Ja na moją Mamę mogę liczyć. Mam tylko ją, ale za to pomaga, jak tylko może, mimo, że pracuje.
Mała współczuję sytuacji z mężem... może to jest jego sposób na radzenie sobie ze stresem? A może po prostu sobie z nim nie radzi? Powinniście pogadać tak od serca, żebyś nie miała dodatkowych powodów do zamartwiania się. Mój z kolei przyznał się wczoraj po wizycie u gin, że dopiero do niego dotarło, że to.może być już, zaraz i że teraz dopiero poczuł stres!
Karolka a Ty spróbuj może nie myśleć o teściowej, tacy są, nie jesteś sama. Chyba jednak więcej jest tych teściów, na podstawie których powstały te wszystkie dowcipy. Ja też wolałabym nie mieć z nimi nic wspólnego.

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie ;-)
Przykro czyta sie takie posty od Was, że prawie każda ma kłopoty z tesciami, rodzicami czy mężem. Tak nie powinno byc. Jestesmy w ciazy, juz na finiszu, już z racji zblizajacego sie porodu fiksujemy i mam pierdla jak tylko nas cos zaboli a tu jeszcze dochodza takie zmartwienia;/ Zamiast cieszyc sie ciąża i nadchodzącym macierzyństwem to wiekszosc z Was w nerwach i złosci czeka na maluszka, bo ktoś sieje ferment. Życze Wam dziewczyny, żeby w koncu każda odnalazła spokoj, w dupie miała teściów czy szwagierki i skupiła sie na własnej rodzinie i maluszku. To dla nas teraz jest najwazniejsze. Żeby świadomie przezyc poród i docenic cud narodzin.

Ja dziś miałam piekny sen jak urodziłam synka. Taki realny był, ze jak sie obudziłam to po prostu zaczęłam płakac ze szczescia ze juz wkrótce bede miec upragnionego robaczka ;-)

https://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09ka09zsel5.png

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny :)
Szczęściara, ja tez sie uśmiechnęłam z Teojej historii, ale wiem ze dla Ciebie to śmiech przez łzy.... Współczuje. Moja mama zawsze pomocna, nie narzuca sie, mieszka 40 km od nas, ale zawsze mozna na nią liczyc.
Mała, współczuje sytuacji z mężem, ja wczoraj tez sie pożarłam i 3 dni bucze, ale wiem ze to wina hormonów i ze odwala mi przez leżenie i siedzenie w domu.
Dzisiaj ze złości umylam pomału 2 okna... Zeby odreagować....
Milutka powodzenia na wizycie!!!

http://s6.suwaczek.com/201609034565.png

Odnośnik do komentarza

No szczesciara to i ja doloze swoje 3 zdania. Masakra niewierze czesto masz takie akcje z mama? Bo moze to ta pogoda jakas poddenerwowana jest i nie chcacy tak ci dopieła?

Mala tez tak nie dawno mialam z moim...czekalam chyba z 3 dni a on nic...potem stwierdzilam ze on chyba potrzebuje odpoxzac ode mnie dziennie wysluchuje mojego stekania itd. Taka cisza dobrze nam zrobila:p
A co do szkoly rodzenia to powiedz mu ofem: czy wie w ktorym miesiacu jestes? I czy czasem go sumienie nie rusza o tej 20stej? Zacznij troszke moze symulowac ze od tego chodzenia zaczyna cie cos bolec poczuje sie winny:p ja tak czasem na mojego wplywam:) i wtedy robi sie milszy i na wszystko sie godzi:p bo sie boji. A tyle strachu co mu teraz daje w zartach to moze łyknac...

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cj44jn8u45tcl.png

Odnośnik do komentarza

No i w koncu zaczęłam odczuwac bole miesiaczkowe, w pachwinach i krzyzu. Wszystko jednoczesnie, teraz chodze jak pokraka ;-) Ale to chyba juz blisko. Już zapomniałam jak to boli przy okresie, a dzis leze i zaczyna mnie ćmić w podbrzuszu, mysle sobie dziwne uczucie, ale znajome. A po chwili mnie olśniło ze to tak boli jak przed okresem, i ze wy tez o tym pisałyscie wiec sie nie stresuje.
za to miałam niezły hardcore od wieczora, bo mały nie ruszał sie, nie pomagały lody, sprite, masaze, zaczepiania. Już płakałam aż w koncu mąz zaczał mi smarowac brzuch balsamem i mały sie poruszył. A miałam juz IP przed oczami. Potem w nocy tez mało sie ruszał, ale czułam delikatne ruchy wiec nie jechalismy do szpitala. A z rana powtórka, dalej cisza w brzuszku, zadne nasze codzienne rytuały nie pomagały żeby sie ruszył, az w koncu mimo cukrzycy nawpieprzałam sie nalesników z serem i frużelina z malinami i teraz gówniarz daje mi popalić aż miło ;-) Ten dzieciak jeszcze sie nie urodził, a już tyle razy mi stracha napędził ;/ a co nas czeka po urodzeniu? Chyba bede bała sie zasnąć.

https://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09ka09zsel5.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny odwalcie sie od tych okien haha! Smieszne bo i mnie juz bierze zeby przemyc jak nigdy nienawidzilam ich myc...cos w tym jest haha narazie sie boje te 2 dni sie pooszczedzam zeby dobic do 37tyg. W 38 zaczne moze powoli przemywac:)
Zapytalam mijego o imie Milan i tez mi odrazu historie o pilce noznej powiedzial a zakonczyl to slowami ze srednio mu sie podoba. I zostanie kacper:) a na drugie Szymon po tacie:)

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cj44jn8u45tcl.png

Odnośnik do komentarza

Boże, laski co Wy macie z tymi oknami? ;-) Ja nawet kurzu nie wycieram, bo mąż za mnie wszytsko robi, żebym tylko nie meczyła sie ;-) A jak usłyszał na SR o syndromie wicia gniazda to od razu głosno skomentował, że mojej żonie to nie grozi ;-) i ma racje, bo ja nie lubie sprztac itp. Spakowałam tylko torbe do szpitala, przygotowałam wyprawke, powiedziałam mu co gdzie jest, napisałam instrukcje co ma zrobic jakbym wczesniej zaczeła rodzic, co z łóżeczkiem itp więc spokojnie czekam na poród. Okna moge miec brudne, a dom mąż wyglancuje jak bede w szpitalu i przyjedziemy na gotowe ;-)

https://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09ka09zsel5.png

Odnośnik do komentarza

Iwa ja mialam w 20 tyg akcje ze myslalam jeszcze troche i mojego budze na IP tylko ze ja mialam jakis straszny bol.

Moj to spioch numer jeden ja sie budze pierwsza a ten spi i nie daj boze go zaczne ruszac z ranato mnie kopie ze go budze a jak go czkawka obudzi to juz wogole zly jest:)
Wychodzi na to ze bede miec nerwuska bedzie mial to po mamie:p

A z tym snem i pierwszymi dniami w domu z noworodkiem to tez sie boje...niewiem jak go przykryc w co go owinac zeby mial cieplo bylo mu wygodnie ale zeby sobie noska nie przykryl... boje sie tych pierwszych nocy...

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cj44jn8u45tcl.png

Odnośnik do komentarza

Iwa zazdroszczę Ci męża! U mnie też brudno bo dopiero dziś kończyłam kompletówac wyprawkę i to był dla mnie priorytet. Ale porządki na odreagowanie są dobre. Monika mój właśnie sobie ze stresem nie radzi w ogóle.... ale musze oduczyć go odreagowania na mnie! Niech spróbuje sprzątać... dawno tego nie robił, może mu pomoże.
Robyn - zdarzało mi się postekiwac parę razy to stwierdził że jak coś jest nie tak to robie to specjalnie żeby zwrócić jego uwagę :/ tylko ze to nigdy nie byli specjalnie wiec teraz tym bardziej nie ma sensu. Może by go ruszyło jakbym zaczęła rodzić.... ale do tego jakoś mi się nie spieszy.
Właściwie chciałam przed porodem pojechać do rodziców ale boję się :/ No i taka pogoda piękna się zapowiada na weekend. Wolałabym żeby mój mąż zaskoczył mnie przeprosibami i weekendem nad morzem, a pewnie skończy się moim gotowaniem w autobusie do Warszawy eh życie.

Szczesciara może to był jakiś żart? Raczej powinna pojawić się propozycja czy Tobie nie trzeba z czymś pomoc w domu! Współczuję :(

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3ko4mkw3ce.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...