Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

MilaMi !!! parę słów dla Ciebie :)
Kochana forum czytam często a Ty jesteś jedną z moich ulubionych "postaci" (to określenie brzmi trochę jak do obsady filmowej ) hehe a przecież Ty jesteś realną osobą :)
Korzystam z okazji, że moje dziecię śpi i odniosę się do Twojego wpisu sprzed kilku dni, miałam to zrobić wcześniej ale oczywiście brak czasu spowodował, że teraz nie z gruszki nie z pietruszki wracam do Twoich słów o roli matki i wpisie dotyczącym niskiej samooceny.
Moje życie nie jest łatwe a problemów w nim sporo, najgorsze to te spowodowane przez osoby trzecie, na które za bardzo nie mamy wpływu.... były dni, że wstawałam rano z myślą o tym jak inni zatruwają mi życie i kładłam się z tą samą myślą (tak naprawdę to te dni trwały miesiącami). Nie potrafiłam za bardzo skupić myśli na fakcie bycia matką tylko skupiałam się na tym dlaczego moje życie wygląda tak a nie inaczej. Zresztą rola matki, choć cudowna to też nie usłana różami... Moje dziecię podobnie jak Twoje jakieś narwane pod względem cycka mamy, w nocy obowiązkowo 6-7 pobudek, pokarmy stałe to jakaś pomyłka bo na palcach jednej ręki można policzyć co córka lubi jeść, poza tym zjadane ilość to bardziej pasują do początkującego niemowlaka a nie roczniaka. Do tego wszystko późno zaczynała, do dzisiaj odbiega w rozwoju od rówieśników więc też nie uchroniłyśmy się od rehabilitacji, lekarzy, nerwów, stresów i nieprzespanych nocy.
Aż w końcu nastąpił przełom! Pewnego wieczora zrobiłam sobie rachunek sumienia, jak wyglądał ten rok, ile dałam z siebie dziecku a ile tego czasu, który mogłabym być po prostu szczęśliwa zabrały mi przemyślenia o problemach... Myślałam długo, że ten rok wykrzesał ze mnie sporo energii, że postarzałam się jeszcze bardziej, choć do najmłodszych nie należę :) zastanawiałam się jak można się tak katować a inni czerpią z tego satysfakcje. Powtarzanie sobie, że będzie dobrze to trochę za mało i trzeba się skupić na tym żeby tak się stało. Zaczęłam nad sobą pracować, żeby nie było nadal myślę o problemach ale jak już się na tym złapie to zaraz staram się przekierowywać na pozytywny tor.
Ostatnio w najbliższym otoczeniu wydarzyło się wiele smutnych historii, koleżance zmarła mama, koledze zachorowała teściowa, koleżanki mąż zginął w wypadku pozostawiając ją i dwoje małych dzieci, drugiej koleżance w wypadku zginął narzeczony. Do tego w tv często pokazują choroby dzieci, spoty z niepełnosprawnymi dziećmi, które wraz z rodzicami proszą o pomoc by móc walczyć o godne życie... do tego w wiadomościach od czasu do czasu pojawiają się informacje o nieuleczalnie chorych dzieciach czy osobach dorosłych, których jedynym marzeniem jest po prostu żyć....
I wiesz co nagle otworzyły mi się oczy, że my mamy takie szczęście bo mamy rodzinę, mamy zdrowe dzieci a to że nie śpią po nocach, nadal nie chodzą, nie jedzą wszystkiego, nie mówią i uparcie terroryzują piersi to wszystko jest chwilowe. Oczywiście, że po roku braku normalnego snu każdemu w końcu odbija :) a zmęczenie prowadzi do kłótni z partnerem/mężem, do tego odpowiedzialna rola matki i postawiona sobie poprzeczka że od nas zależy życie tak małego człowieczka naprawdę czasami może prowadzić do frustracji... bo można stawać na rzęsach a dziecko kolejny dzień z rzędu nadal odmówi posiłku, można głaskać całować i prosić a kolejną noc nie przesypia w ciągu, można wspomagać i motywować a nadal nie stoi na nogach, nie chodzi i nawet nie zamierza, można błagalnym wzrokiem prosić o słowo mama a nadal słyszy się przy dobrych wiatrach własną inwencję twórczą młodego osobnika a czasami tylko cisze i brak zainteresowania do powtarzania czegokolwiek lub wydania najmniejszego dźwięku...
I później sobie myślę, że może właśnie w tym momencie rodzice niepełnosprawnego dziecka cieszą się bo ich dziecko nawiązało kontakt wzrokowy, cieszą się bo ruszyło palcem, cieszą się bo podawane lekarstwa przeciwbólowe przyniosły w końcu ulgę dziecku.... na świecie jest tyle osób, które naprawdę mają trudne życie bo nie mają zdrowia.... a my mając zdrowie mamy wszystko.... ludzie czasami nie doceniają tego co mają a gdy staną w obliczu tragedii pozostaje tylko żal, że przecież mogło to wszystko wyglądać inaczej. Gdy w wypadku ginie najbliższa osoba to wtedy analizuje się ile słów za dużo się powiedziało, ile sytuacji było niepotrzebnych, ile kłótni, ile cichych dni, jakie były nasze ostatnie wspólne słowa, które zamieniliśmy...
To, że mamy zdrowe dzieci też nie jest dane nam na zawsze, przecież co chwilę słyszy się o nowotworach, które dotykają nawet roczne i dwuletnie dzieci.... dramat tych dzieci i ich rodziców jest niewyobrażalny...
Każda z nas ma gorsze dni i chwilę słabości ale w oczach dziecka jesteś tą najważniejszą, najmądrzejszą osobą, która daje poczucie bezpieczeństwa..
nic dwa razy w życiu się nie zdarzyło i nie zdarzy..... dzień zmarnowany na troski, kłótnie już nie powróci, to jak spędzimy ten dzień zależy tylko od nas...

Odnośnik do komentarza

Cześć. Zwracam się do Moniae jeśli oczywiście się nie obrazisz. Ale chciałam coś doradzić. Może spróbuj nie podawać swojemu dziecku z żadnych nowości do jedzenia tak przez tydzień, dwa. Może wtedy się poprawia nocki. Tak sobie pomyślałam bo może brzuszek nie doszedł jeszcze do siebie po ostatniej nowości. U takich maluszków wszystko może trwać dłużej i być bardziej dotkliwe niż u dorosłych. Mam nadzieję że się nie obrazisz za moje wtracenie się ;) pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Lovitu,dziekuje ci za tego posta.niby napisane przez ciebie slowa wydaja sie takie oczywiste ale czasami brak nam dystansu i spojrzenia na swoje problemy z boku,chociazby z perspektywy obob chorych i cierpiacych.czesto wyolbrzymiamy nasze problemy i niepotrzebnie sie zadreczami.ja tez mialam moment w zyciu ze uswiadomilam sobie moj brak pokory,bo nie docenialam tego co mam.Dzis tez,nie powiem ze nie,wkurzam sie,doluje kiedy cos mnie przytlacza ale wczesniej czy pozniej przychodzi refleksja i sama siebie przywoluje do porzadku:)
Poplakalam sie czytajac twoje slowa,bo ja tez czasami zapedzam sie w myslach ze chcialabym zeby moja corka robila juz to czy tamto,a tak jak wspomnialas sa rodzice ktorzy wyczekuja chocby mrugniecia okiem.

Z dugiej strony wiem tez ze sa takie stany psychiczne kiedy takie argumenty niewiele zmieniaja i wtedy konieczna jest pomoc specjalisty.

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!

Kasia1a dziękuję za zaangażowanie ;-) od dawna jednak nie podaję Maćkowi żadnych nowości, a nawet rzeczy, które podejrzewam, że go uczulają, mimo, że badanie krwi mówi, że nie. Dzisiejsza kupa już bez groszku. A przy okazji, Maciek groszek jadł wcześniej w daniach słoiczkowych, jednak zawsze był zblendowany, a tu dali cały. Mam nadzieję że będzie lepiej. I oczywiście nie obrażam się ;-)

Qarolinka jejku cieszę się razem z Tobą, że teściowa wyjeżdża!!! Jupiiiii :-D

No i wrzucam zdjęcie ogrodu w szkle. Z góry uprzedzam, że mimo, że piękny, to nie najpiękniejszy, bo tamte kosztują ... ale piękne są szczególnie te ze storczykami...

Miłego wieczoru!

monthly_2017_09/wrzesnioweczki-2016_61442.jpg

monthly_2017_09/wrzesnioweczki-2016_61443.jpg

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Monika,fajne te pudelka,widzialam ze dla dziewczynek byly takie kuchenki i sklepiki:)
My dzis dostalismy ostateczna odmowe ze zlobka.mamy dzwonic dopiero w listopadzie czy cos sie nie zwolnilo:((((Wsciekla jestem.We wtorek zloze jeszcze odwolanie bo i tak zloze wniosek do zlobka ktory ma sie otworzyc w styczniu wiec jeden papier w ta czy w ta nie robi mi roznicy .we wtorek idziemy tez do prywatnego zlobka na rozmowe,no i coz,trzeba bedzie te 900zl miesiecznie wybulic na zlobek.ech.....Pomyslalam ze dobrze byloby ja juz przyzwyczajac od pazdziernika na 1-2-3h,bo jak w listopadzie zlapie mi jakas infekcje to nie chce wracac do pracy w mega stresie ze dziecko sie nie zaklimstyzowalo a ja od grudnia juz na 8h do pracy.
U nas od wczoraj katar do pasa.na szczescie poki co tylko to wiec mam nadzieje ze na tym sie zskonczy.pewnie zarazila sie od Emi.
Tata kladzie Lili spac(uwielbiam sluchac jak jej spiewa:) a ja zabieram sie za sterte prasowania:(((

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Bardzo dziękujemy za życzenia, nie wiem czemu ale pisze to 3 raz i się nie dodaje.

Mila właśnie jak po wizycie?

Pudełka superowe, z czego są Monika? Tektura czy coś bardziej trwałego?

Gosiaczek jak zawsze słodziutki. Współczuję kataru z tym czyszczeniem nosa święte słowa. U nas przeszło na zasadzie obiecanej możliwości pobawienia się rurka od aspiratora. Na początku ryk i wyrywanie się a potem zaskoczył że bedzie się mógł pobawić i nawet za każdym razem łatwiej.

Nawet nie chcę myśleć że zaczną się choroby w żłobku. U nas M 80 km od domu pracuje a ja jak znajdę prace to nie będzie opcji żeby wyjść. I co jak nagle ktoś zadzwoni że trzeba odebrać małego bo coś... W razie choroby też będę w d...

Odnośnik do komentarza

Szczęściara to ja płacę 405 zł za państwowy plus ok 120 zł za wyżywienie :) w Gdańsku też prywatne drożyzna 800-1000 zł plus wyżywienie :/ masakra po prostu.
Nawet nie chcę mówić co ja daję dziecku żeby pozwoliła odessać gluta :) jeśli chodzi o wyjście z pracy to akurat u nas nie ma z tym problemu.
Dziś ledwo żyje. Ta pobudka rano mnie rozwaliła. Jak pomyślę że za miesiąc to będzie na porządku dziennym i jeszcze będę musiała myśleć w pracy i użerać się ze studentami to ciarki mam.
Dobrej nocy :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Szczesciara to juz jest kwota z wyzywieniem.Na stronie jest info ze trzeba tez wykupic jednorazowo pakiet startowy za 300zl na materialy plastyczne(????).chyba im powiem zeby dali mojemu dziecku kilka kasztanow i szyszek i ono sie zabawi tym przez pol dnia;)Ale tak na serio,300zl???nawet na caly rok,przeciez roczne dziecko nie smiga pastelami na plotnie ze sztaluga?!No chyba ze te dzieci wpieprzaja plasteline i kredki,moja zjada papier na potege,wiec moze to nie taka abstrakcja?;))
O tyle dobrze ze maja tez jakies karnety godzinowe wiec na czas adaptacji nie musze placic calej kwoty.no ale zobaczymy co nam powiedza na miejscu.W miastach gdzie jest problem z miejscami w panstwowych zlobkach prywaciarze juz chyba sami nie wiedza ile wolac sobie za prywatny.biorac pod uwage ze kwoty "czesnego" nie przekladaja sie na pensje opiekunow to te kwoty sa kompletnie z kosmosu!

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Kobitki poznajecie mnie jeszcze? :)
Hej! 8 miesiecy przerwy! Masakra
Powiem wam duzo sie u nas działo mały skonczyl rok :) drepcze samodzielnie o miesiaca, zaczyna mi sie wsponac na lozko. Sprawy z katarem tez nas dptkneły wczoraj kichal dzis kipi z nochalka.
W lipcu pochowałam swoją najukochansza mame:( nie chorowala.. to tak nagle zator plucny...poprostu mam doła juz 3 miesiac. Tata zmarł 9 lat temu. Mam taka ogromna pustke w sercu.. tak mi jej brak:( ahh..
Poleccie nam cos na katarek lejacy sie z noska?
Jak tam wasze pociechy? Mam nadzieje ze nie bylo w ciagu tego roku jakis tragedii?

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cj44jn8u45tcl.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Mind w moim złobku też było płatne 200 na materiały plastyczne. Ale robiliśmy prawie codziennie jakies pracę więc szło naprawde dużo. Dodatkowo jakieś dekoracje itp

Robyn pamiętam Cię doskonale, bardzo współczuję śmierci mamy. A napisz coś więcej o Synku. Poprosimy zdjęcia. Dalej tak pięknie je? Pamiętam że apetyt mu dopisywał.

Odnośnik do komentarza

Z apetytem dalej dobrze goraczkowal raz to apetyt ten sam :) zadnych uczulen wmuci wszystko:)
Kawał chłopa mi rosnie podsylam zdjecie.
Zaczyna duzo rozumiec jak sie do niego mowi wie jak wymusic to czego nie mozna ma juz swoje taktyki piernik mały taty na krok odstapic nie chce jak tylko wychodzi do pracy to jest ryk jak by go ze skory obrywali i wali rekami o drzwi. Za mna tak nie szaleje:p

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cj44jn8u45tcl.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, ja tak na szybko. Będę nadrabiać forum i fcb po weekendzie. Dzisiaj porządki pochłonęły nam cały dzień, a jeszcze jutro mamy sporo do zrobienia. U nas impreza urodzinowa w ten weekend i to dwu-dniowa, także, mimo, że na stole w większości będzie królował Catering, to i tak dużo roboty mamy. Zwłaszcza, że w ostatnim czasie trochę zapuściliśmy dom :-p
Trzymajcie kciuki żebyśmy się ze wszystkim wyrobili ;-)

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry Mamunie!

Robyn ale fajnie, że się odezwałaś!! Śliczny Kacperek rośnie!! Bardzo współczuję Ci śmierci mamy...
Ale odzywaj się więcej! Jak spędzacie czas z Kacperkiem?

U nas noc dziwna. Nie mogłam zasnąć...
Później się odezwę.

Monmonka powodzenia, trzymam kciuki :-)

Qarolina i nas ten najbliższy żłobek prywatny 1200zł plus wyżywienie... w okolicy nic tańszego ja nie mam...

Miłego dnia mamuśki!

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

U nas wczoraj ciekło z noska w nocy jakos sie zatamowało. Dzis nad ranem juz nie cieknie..probowalam frida odciagnac ale nic nie wyszlo...dziwne. boj sie zeby mu to na oskrzela nie siadlo min 3 razy dziennie psikam woda morska.

U nas pada zimno wieje..nie mam juz pomyslow a zajecie z maluchem moim. Macie jakies sprawdzone fajne zabawy?

Moja znajoma dala synka do złobka panstwowego mieszkamy na gornym slasku wodzislaw zlobek na osiedlu. Cena ok 500zl menu maja tak urozmaicone i tak smaczne ze oczy mi wyszly.. zajec maja tez duzo wiec dziecia sie nie nudzi. W szoku jestem ze u was takie ceny

Monikae mam nadzieje ze bede sie odzywac czesciej. Brakowalo mi was:)

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cj44jn8u45tcl.png

Odnośnik do komentarza

Witam weekendowo, wszystkim solenizantom życzę przede wszystkim zdrówka :)))Monmonka udanej imprezy , czekamy na zdjęcia.
Ronbin fajnie, ze znowu jesteś. Pamietam cię jeszcze jak w ciąży podczytywałem forum. Bardzo mi przykro z powodu twojej mamy, trzymaj się tam jakoś !
U nas od czwartkowego szczepienia dramat , nocki tragiczne , dziś chyba ze 20 razy się budził. Gorączka już przeszła ale nawet w dzień prawie nie spał i we czwartek i wczoraj:( ledwo żyje a jeszcze chata do ogarnięcia .
Kupiłam taki drewniany jezdzik i powiem Wam , ze strzał w dziesiątkę. Chodzi po domu , pakuje zabawki , wyciąga i znowu pakuje i każe się wozić ;) przynajmniej ma zajęcie :) chciałam mu fotkę zrobić ale szybki jest i nie da rady ;) załączam to co się udało uchwycić.
U nas piękna pogoda i Wam przesyłam słoneczko na weekend!
Tradycyjnie zdjęcie ze spacerku tez załączam ;)))

monthly_2017_09/wrzesnioweczki-2016_61454.jpg

monthly_2017_09/wrzesnioweczki-2016_61455.jpg

Odnośnik do komentarza

Leosiowamama super sprawa z takim jezdzikiem kupilas przez internet czy stacjonarnie? Moj od wczoraj sobie uwidzialapirstor do nosa rozklada go na czesci i znow chce zlozyc.
Mamy jezdzik/pchacz ale dwa razy popchal i stoi:/
Bardziej go interesuje koszyk plastikowy taki dzieciecy jak na zakupy i sobie pakuje do niego zabawki i chodzi.
Zaczal papugowac za mna jak mi telefon dzwoni to on bierze tez zabawkowy i za ucho go daje i mowi bła bła. Haha smiechu warte.
Gdyby nie moj urwis to bym zwariowala po utracie mamy:( a tak on mnie odciaga od wszystkich smutkow.

Jak zaczelam tutaj pisac wczoraj pierwszego posta to chcialam zapytac czy jest jeszcze tu na forum dziewczyna nie pamietam nicu co miala blizniaki i chyba jako poerwsza urodzila.. zdaje mi sie ze dwie dziewczyki. Wiecie co u niej?

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cj44jn8u45tcl.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...