Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Trochę odbiegając od tematu... Nie wiem czy ten wątek był poruszany wcześniej bo niestety nie zdołałam przeczytać wszystkich wpisów ale dziewczyny czy macie już imiona dla Waszych pociech? :) wiem, że jeszcze jest sporo czasu, no i oczywiście nie wiemy dokładnie jaka płeć? Jednak niektóre kobiety zanim zajdą w ciąże wiedzą jakby chciały dać dzidziusiowi na imię a czasami to mężczyzna ma już wybrane swoje ulubione imię dla maleństwa. Jak jest u Was? Bo ja jeszcze 10 lat temu miałam swoje propozycje: Zuzia i Marcel, jednak czasy się zmieniły i mi lat przybyło i w chwili obecnej nawet tych imion nie biorę pod uwagę. A co najlepsze co miesiąc myślę o innym imieniu głównie dla dziewczynki bo z imionami dla chłopca w ogóle mam problem :)

Odnośnik do komentarza

Nikusia84
My mamy jeszcze dla dziewczynki z przed prawie 3 lat, gdyby nasze pierwsze dziecko okazało sie przeciwnej płci :) miała być Sarah, albo Alice i tak bedzie i za drugim ;) a dla chłopca było Arthur ( no i jest ). Jak bedzie drugi chłopczyk to Adrian :)) I jakos nie zmienia nam sie to z dnia na dzien, wierni do końca swoim wyborom.

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/23214

Odnośnik do komentarza

Ile nowych postów - weekend służy, jak widać ;) Witam nowe Mamy - fajnie, że jesteście.
Nie miałam siły z rozczarowania pisać, ale moje badanie prenatalne przeniesione jest na 07.03 (wiem, że kilka z Was też ma tę datę - więc trzymam za Was kciuki i dołączam się do ogólnej nerwówki związanej z czekaniem). Maleństwo okazało się za małe (lekarz powiedział, że położna za wcześnie mnie umówiła). Ale i tak nie udało mi się rozszyfrować jego miny, jak go zapytałam, czy widzi obrzęk, więc panikuję na maksa. Jak tu wytrzymać znowu tydzień niepewności.
Dddorotkaaa - trzymam kciuki i z całego serca życzę błędu lekarza w tej kwestii.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkvcqgdgdqdv4a.png

Odnośnik do komentarza

Karolicia ja swoje niepokojące myśli staram się zagłuszyć czymś miły jak np.: zastanawianie się nad imieniem dla dziecka. Choć przyznam, że i ja od kilku dni trochę się martwię. Jutro mam wizytę u ginekologa a w środę badania prenatalne. Zauważyłam, że przed każdą wizytą zaczynam mieć różne dziwne myśli czy wszystko jest w porządku bo nie mam żadnych objawów, tak jakby się nic nie działo. O mdłościach i wymiotach wspominałam, że w ogóle nie wiem o co chodzi w tym temacie bo nigdy ich nie miałam ale zastanawiające jest to, że nawet piersi stoją w miejscu, nic nie rosną i nawet ich wrażliwość się zmniejszyła. Na początku były trochę obrzmiałe a teraz nic.... Dziwne to wszystko i trochę niepokojące.

Odnośnik do komentarza

Dziś na programie coś tam Cafe oglądałam program "porody". Kazałam mojemu siedzieć i patrzeć, żeby był gotowy na to, co go czeka :) Nie wytrzymał i wyszedł... i powiedział, że poród rodzinny nie wchodzi w grę.
Trochę go jeszcze podręczę, ale też nie chce, żeby był przy porodzie. Zawsze jak cierpiałam, robiłam to w samotności. Gdy ktoś mnie wspiera - jest mi gorzej. Wezmę sobie położną albo doule :)

https://www.suwaczki.com/tickers/oar8jqivleyevi34.png

Odnośnik do komentarza

My imiona wybraliśmy już żeby potem się nie kłócić :P z dziewczynkami poszło łatwo z chłopcami gorzej bo mało imion nam się podobało :) stanęło na tym że jeśli będą córeczki to będzie: Blanka i Marysia a jeśli chłopcy to Miłosz i Franciszek :)
Bardzo bym już chciała znać płeć, może w czwartek się uda podejrzeć :)

Blanka i Alicja ur. 8.08.2016 37+3tc

http://fajnamama.pl/suwaczki/q6ds4rl.png

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z Tobą Patrycja, ja mam teraz usg co 3 tygodnie a niedługo pewnie co dwa, więc wątpię żeby to było szkodliwe. Zwłaszcza że u mnie w przypadku bliźniąt częste usg jest wręcz konieczne, bo trzeba kontrolować czy równo rosną. Więc usg jest właśnie ze względu na bezpieczeństwo dzidziusiów, a nie żeby im szkodzić :)

Blanka i Alicja ur. 8.08.2016 37+3tc

http://fajnamama.pl/suwaczki/q6ds4rl.png

Odnośnik do komentarza

Mój mąż nie chciał początkowo byc przy porodzie do samego końca. Ale w związku z tym, że został uziemiony przez moją cudowną położną - bo rodziłam na takim małym krzesełku bez oparcia w kształcie U - to mój mąż był moim oparciem krzesełka :) . Jednakże w związku z tym, że był oparciem to był w pozycji bezpiecznej bo za moimi plecami. Nie wyobrażam sobie porodu bez niego. I nawet jak chodziło o pępowinę, to zarzekał się, że żadnego "flaka" on nie chce przecinać. A położna wsadziła mu w ułamkach sekund nożyczki do ręki i przeciął. A potem się chwalił :D
A i moja cudowna położna robiła nam zdjęcia - świetne, bezpieczne.. mam pamiątkę do końca życia..

http://www.suwaczki.com/tickers/wff29vvjsn8exyqa.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...