Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Hej laski.
No mam nadzieję że spotkamy się. Jak narazie nie ma przeszkód a spotkanie za 3h:-D
Sevenka wiem co czujesz, Maciek rzuca wszystkim od kiedy nauczył się łapać. Jest to już tak frustrujące, że M ostatnio stwierdził, że może trzeba pójść do psychologa z nim. Masakra. Wczoraj np rzucił kubkiem z wodą, stłukł, rozlał i jeszcze dziurę w panelu zrobił. W ogóle się nie słucha. Ma tyle energii, że mamy problem ze spaniem. Wieczorem zasypia o 22, mimo że wstajemy po 7. Drzemka jest coraz krótsza i też problem żeby w ogóle zasnął. A jest mi ona naprawdę niezbędna do życia. Przy nim nie jestem w stanie nic porządnie zrobić, a obiad, jakiekolwiek sprzątanie? Już nie mówię o odpoczynku, bo taka atrakcja to tylko w nocy.
Dobrze że że zdrowiem ok. Wczoraj byliśmy na kontroli. Wszystko ok, dostaliśmy zalecenia żeby uszy czyścić sprajem z oliwy z oliwek, bo ma dużo woskowiny. Dodatkowo kazała psikać wodą do noska kilka razy dziennie a na wieczór narazie codziennie odciągać nawet suche gluty, żeby nosek był dobrze udrożniony. Przepisała też clemastinum, który mu stosować na noc w razie jakby zaczął się katar.
No i hit, za tydzień mamy szczepienie na ospę. Nasza nowa pediatra powiedziała, że trwa sezon ospy i dobrze by było zaszczepić. A że dzik chodzi na rytmikę to szczepienie będzie za darmo! Muszę tylko przynieść zaświadczenie! Powiedziała, że sanepid nie określił, że dziecko musi chodzić do żłobka, żeby dostać bezpłatną szczepionkę, tylko że musi uczęszczaća zajęcia grupowe. Może Wam się przyda taka wiedza :-D.
Dorotka jak kontrola u laryngologa?
Powiem Ci że tak mi się spodobały twoje czerwone propozycje, że wczoraj kupiłam lakier hybrydowy czerwony do mojej czerwonej sukienki świątecznej. I mimo, że czerwony mi nie bardzo pasuje to w tej sukience wyglądam całkiem spoko i co najważniejsze czuję się dobrze:-D

Qarolina szykujesz się? Mam nadzieję że nie jesteś już tak zahukana, bo ja nie mogę kataru do domu przynieść:-P

Sevenka no nie mogę że Ola za prace domowe się zabiera hahaha:-D

Ruda a z twojej opowieści Mikołajowej to padłam hahaha.

Alilu a jak Ada?

MilaMi hop hop??

Dziewczyny to forum nie może umrzeć! Piszcie proszę! Ja też obiecuję że postaram się więcej pisać!

Miłego dnia i całusy:-*

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Monikae fajnie, że ze zdrowiem lepiej ,:) możliwe też, że Maciej ma tendencję do zbierania się większej ilości woskowiny, mój syn tak miał. a gdy opisałaś Maćka to jakbym czytała o Oli, bo u nas też ostatnio sprawa drzemek i wieczornego zasypiania coraz gorzej wygląda, tylko, że ja na codzień pracuję, więc spędzam z Ola w tygodniu niewiele czasu a i tak mnie potrafi brać kurwica,a w weekend kiedy jest drzemka to człowiek odsapnie i coś zrobi, lecz jeśli drzemki nie ma, to bywa trudno, jeszcze ta pogoda i to kiszenie się w domu :/
Też miałam kupić Oli tą książeczkę z płytą co Monmonka polecała ale jak pomyślałam, że Ola będzie tylko kombinować przy kinie domowym i będą z tego ciągle afery, bo kino to jedyna opcja gdzie możemy odsłuchiwać płyty to odłożyłam ten zakup na niewiadomo kiedy. Np. Dzisiaj miałam aferkę bo robiłam kotlety mielone i gdy córka zobaczyła to koniecznie chciała kotleta - surowego,i weź jej wytłumacz .

Ruda zapomniałam napisać, że Twój synek jest the best, mam nadzieję, że udało ci się tą scenkę nagrać nas pamiątkę :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny.
Ja to dziś w jakimś totalnym niedoczasie. Dopiero weszłam na forum.
Spotkanie było ;) ciacho i kawa pyszota ;)
Monikae mam nadzieję, że jednak Cię katarem nie zaraziłam ;) dziś już ze mną zdecydowanie lepiej.
Sevenka Gosia mnie też nie słucha. I też niesie coś i nagle jeb i idzie dalej. Pod nami akurat stoi puste mieszczanie więc ufff ;)

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza
Gość Dorotkkkka

Cześć dziewczyny! I ja coś dorzucę, bo faktycznie cicho ostatnio na forum. Nie uwierzycie - po 3 dniach w żłobku Mila dziś wstała z gorączką 38,7! I wymiotuje! No jestem załamana. W poniedziałek, po wizycie u laryngologa, było już dobrze, więc we wtorek poszła do żłobka. Wczoraj wieczorem była tak pełna energii, że przez myśl mi przeleciało, że może magia 3 dni została przełamana. A tu dziś z rana taka historia. Właściwie, to w żłobku była 2,5 dnia, bo wczoraj mieliśmy wizytę u alergologa i odbieraliśmy ja przed obiadem i drzemką. Ja chyba nie mam wyboru z tym żłobkiem, bo w ten sposób wykończę sobie dziecko lekami. Nie mówiąc już, że od stycznia podnoszą nam opłatę za żłobek i będzie 1100PLN za miesiąc. Ehh, szkoda gadać
Sevenka - dzięki za informację o książeczce. Moja Mila bardzo lubi magnesy - przyczepia wszędzie i ładnie się nimi bawi, więc jak tylko gdzieś je znajdę, to na pewno kupię;-)
Monika - super, że u Was już lepiej ze zdrówkiem. I że moje posty Cie zainspirowały ;) O czerwieni jeszcze trochę napisze, bo ja uważam,ze to super kolor - właśnie na dodatki. Ja sama od kilku miesięcy maluję paznokcie na czerwono ;) Zawsze wygląda klasycznie i elegancko i pasuje do wszystkiego! A z takimi paznokciami czuję się po prostu kobieco;-)
Dziewczyny, u nas też bałaganiara rośnie. I złośnik. I niestety coraz bardziej daje nam popalić swoimi histeriami. Ale pamiętam, że starsza też tak miała i wyrosła, więc pozostaje mi mieć nadzieję, że z młodszą też tak będzie.
Monika, Qarolina - fajnie, że udało Wam się spotkać;-) Zawsze to oderwanie się od bieżących spraw i zmartwień. Qarolina, Ty to w ogóle zasługujesz na medal z ta teściową - ja ze swoją nie wytrzymałabym tyle czasu...
Alilu, Alimak - mam nadzięję, że Wasze pociechy już lepiej. Oby do świąt!
Migotka - jej, mam nadzieje, że nikomu nic złego się nie stało! My mamy recaro - nie pamiętam modelu, ja sobie chwalę;-)
Pozdrawiam Was weekendowo;-)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :)
Dorota powiem Tobie, że faktycznie kwestia żłobka w przypadku tak często chorującego dziecka wymaga konkretnej decyzji z analizą za i przeciw. Oczywiście można się łudzić, że będzie lepiej i to kwestia czasu ale właśnie jakiego czasu? kolejnego miesiąca, dwóch, trzech? i do tego ta kwota za żłobek 1100 zł to jakieś szaleństwo.
Mnie już ręce opadają odnośnie kaszlu Ady, ciągnie się on już trzeci miesiąc. W tym tygodniu młoda miała wolne w poniedziałek i wtorek bo mąż był w domu. W środę i w czwartek poszła do żłobka, a dzisiaj została znowu w domu bo mam wrażenie, że kaszel się nasilił i rano poszłam ją zarejestrować do lekarza. Mąż ma z nią pójść na wizytę i jestem ciekawa co tym razem powie lekarza i czy znowu dostaniemy kolejne syropy, które nic nie pomagają.
Odnośnie zachowania młodej to nie będę ze szczegółami pisać jak skandalicznie potrafi się zachować bo aż mi wstyd. Wczoraj w żłobku było spotkanie wigilijne z rodzicami Ada tak szalała, ze nawet panie były w szoku. Nie obyło się bez rzucania się na podłogę, płaczu, bicia mnie oraz żłobkowej koleżanki, która nie chciała się z nią podzielić swoim prezentem (dodam, że Ada dostała taki sam prezent ale koleżanki był fajniejszy). Czułam na sobie spojrzenia innych rodziców, którzy z pożałowaniem patrzyli na nas bo ich dzieci zachowywały się normalnie i w spokoju mogli świętować.

Odnośnik do komentarza

Ada ma zapalenie gardła i dostała antybiotyk. Jest to jej pierwszy antybiotyk w życiu, nie licząc tego co dostała kilka m-cy temu ale w sumie go nie chciała brać i wypluwała i ostatecznie jej go później nie dawałam. Ogólnie mam nadzieję, że skoro już go dostała to jej pomoże bo ile czasu może być nie doleczona.
Sevenka przypomniało mi się odnośnie dvd, że my Adzie też puszczamy piosenki i bajki na dvd i oczywiście też w nim notorycznie majsterkuje ale na mnie to już nie robi większego wrażenia :)

Odnośnik do komentarza

Dorotka, dziękuję za wywołanie.
Zdrówka życzę! Z tym chorowaniem po kilku dniach w żłobku, to standard. My też po 3 dniach zlapaliśmy przecież to nieszczęsne zapalenie spojówek. W dodatku też kaszel znikomy ciągnie się nam już 3 tydzień, zwłaszcza po spaniu, i chyba pora na kolejną wizytę u lekarza, skoro u Ady okazało się że dostała antybiotyk. Może i u nas trzeba czymś ostrzej to potraktować bo niby dziecko zdrowe a kaszle...
Dorotka 1100 to bardzo dużo, może o niani pomyśl? Oczywiście nie na pełen etat bo cię drożej wyniesie ale na kilka godzin dziennie żebyś miała czas na swoją działalność? Zima minie, odporność się poprawi, to zawsze możesz spróbować z przedszkolem gdy mila skończy 2,5 roku. Mam na osiedlu dziewczynkę w wieku naszych skarbów która tylko do klubikow 2 razy w tygodniu na kilka godzin chodzi i też łapie infekcje. Na to nie ma rady, jak jest kontakt z dziećmi to i infekcje murowane.
A u nas? Olek wczoraj pojechał do mojej mamy na wieś bo już nie miał kto z nim zostać w domu, grudzień to trudny czas dla każdej firmy... Więc dom mam pusty...smutno jak cholera, wczoraj ogarnęłam po mieszkania, łącznie z myciem okien a dziś walnelam się na łóżko i mam serdecznie dość wszystkiego... M. Wychodzi na wigilię firmowa a ja wiem ze musze ten czas spożytkować na sprzątanie ale tak bardzo nie mam siły że szok...
Miłego weekendu życzę.
Mila_mi, Calineczka co u Was???

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny.
My właśnie jedziemy na Kujawy. Gośka zasnęła więc zapowiada się wieczór hardcore. Na wylotówce był korek więc straciliśmy prawie 30 min i jeszcze ponad 1,5 godz przed nami.
Dorotka no niestety niekiedy faktycznie nie ma innego wyjścia jak zabrać dziecko ze żłobka. A cena tego Waszego to normalnie rozbój w biały dzień.
Alilu o kurcze czyli jednak się coś wykluło u Was. A jaki antybiotyk dostaliście?
Alimak ja też nie mam kiedy sprzątać. Ostatnio jak byłam na zwolnieniu na Gośke to raptem udało mi się odkurzyć i ogarnąć na tip top łazienkę, w której już jest syf na nowo. Ręce mi opadają. Syzyfowa praca normalnie :/
Mila pisz co u Ciebie! Już! Martwimy się! Wróciłaś do domu?

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Qarolina spokojnego wyjazdu, niech Gosia mimo wszystko pójdzie grzecznie spać :)
Ło matko , Dorotka współczuję wam i doskonale wiem co czujesz, pamiętam jak rok temu my zabieraliśmy Ole ze żłobka, miałam tyle różnych emocji w sobie, cieszę się jednak, że udało nam się po kilku miesiącach wrócić, myślę, że pomysł teraz z nianią na kilka godzin as później z przedszkolem jest dobrym wyjściem , ja pewnie bym wypisała bo szkoda dziecka, to masa niewiadomych, bo może choroby się uspokoją a może nie, to niczym gdybanie czy spadnie śnieg na święta, niezmiennie życzę zdrówka dla wszystkich dzieciaczków, także Ady i Olka,u nas czasem zakaszle albo coś tam z noska poleci ale póki co się trzymamy,przechodziła trzy tygodnie do żłobka, także fajnie.
Alilu wiemo czym mowa kiedy piszesz, że to już na Tobie nie robi wrażenia, człowiek trochę się uodparnia kiedy żadne metody nie skutkują, ja to po prostu wiem, że szufladkę do płyt by szlag trafił a może się jeszcze przydać :) współczuję Ci zachowań Ady, wiem, że to daje w kość, wiem też, że większość dzieci z takich rzeczy wyrasta i tego się trzymajmy :) moja właśnie waliła w tv klockiem :/ o bosze trzymaj mnie ....
No właśnie Qarolina moja to nie to że idzie i czymś rzuci ona naparza aż huk idzie, czasem wszystkim czym popadnie, po co to robi? Czytałam o tym, że dziecko odreagowuje, chce zwrócić na siebie uwagę, bada granice, Ola chybab robi to trzecie, bo ostatnio jak broi to śmieje się przy tym jak urwis, tak jakby robiła pewne rzeczy na złość.
Jutro u nas w żłobku dyżur, nawet miałam pomysł żeby Olę puścić i w spokoju posprzątać ale gdy usłyszałam, że ma być raptem czwórka dzieci to zrezygnowałam a teraz to żałuję, bo ona przecież by się pobawiła a tak to jutro ja będę chciała coś robić ona będzie dokazywać, będzie zapewne problem z drzemką, no wiem, uprawiam czarnowidztwo ale tak podskórnie czuję.

monthly_2018_12/wrzesnioweczki-2016_70868.jpg

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Ada dostała antybiotyk klacid i jeszcze syrop levopront. Ten syrop nie jest na receptę ale lekarz powiedział, że jest skuteczny i na pewno lepiej działa niż słynne dexapico czy inne reklamowane syropki. Sevenka bałagan Oli cudny powiem Tobie, że mi czasem nawet brakuje chęci żeby sprzątać zabawki walające się po podłodze bo mija 5 minut i od nowa wszystko na niej ląduje.
Ja właśnie zrobiłam farsz do pasztecików i jak ostygnie to zabiorę się za ich robienie. Później sobie je zamroże i chociaż coś już będzie gotowe na święta.

Odnośnik do komentarza
Gość Dorotkkkka

Moje dziecię właśnie zasnęło, wiec napiszę co tam u nas. Dziewczyny bardzo, bardzo dziękuję za wsparcie! Sevenka - jest właśnie tak jak piszesz, masa emocji - bo przecież chcesz przede wszystkim żeby było jak najlepiej dla dziecka. I tak jak radzisz Alilu , po rozpatrzeniu za i przeciw, tych "przeciw" jest niestety więcej. A najważniejsze - mnie jest szkoda tego mojego dziecka. W nocy z soboty na niedzielę miała prawie 40 stopni gorączki. Musieliśmy ją obkładać mokrymi ręcznikami, żeby spadła. Byliśmy u lekarza, twierdzi, że na uszkach już coś jest, plus czerwone gardło. Póki co unikamy kolejny raz antybiotyku, mamy dawać nurofen, leki na gardło i kropelki - może przejdzie. Ale ja nie mam sumienia podawać jej tych przeciwgorączkowych leków, bo z przerwami ta sytuacja trwa od września.
Alimak, własnie tak chcemy zrobić - czyli wziąć nianię na 2-3 dni w tygodniu - resztę będą z nią sama, bo na razie jestem dostępna większość tygodnia. A w następnym roku, staramy się o przedszkole (choć powiem Wam, że dotarły mnie słuchy, że i to w moim mieście nie jest łatwo).
Alilu, Sevanka - rozumiem Was w kwestii zachowania córeczek. Moja starsza córka też tak wariowała - i pamiętam, że często zastanawiałam się, na ile to moja wina - braku uwagi, poświęcenia dla dziecka czy spędzania z nią zbyt mało czasu. Ale z perspektywy czasu wydaje mi się, że to bardziej kwestia charakteru. I jeśli Was to pocieszy - dziś takie historie już się nie zdarzają, więc trzymam kciuki, żebyście wytrwały jeszcze chwilę ;)
U nas też majsterkowanie przy dvd jest non stop. ostatnio coś ponaciskała i przestał się wyświetlać tekst na wyświetlaczach. Myślałam, że dvd szlag trafił, ale mój sprytny mąż jakoś doszedł do tego, co sie stało. O innych demolkach nie wspomnę, bo po tej mojej dwójce dom nadaje się do kapitalnego remontu a meble do wymiany;-) A mówią, że dziewczynki są grzeczniejsze;-)
Dziewczyny, widzę, że u Was przygotowania do Świąt już się zaczęły. Ja chyba sobie daruję w tym roku jakieś gruntowne porządki czy wykwintne dania - trudno. Choinka już ubrana, więc upieczemy tylko pierniczki, przystroimy choiną, żeby pachniało i będziemy siedzieć razem na wielkiej sofie;-)
A jak tam weekend u Was? Qarolina, jak wyjazd? I jak tam Wasze zdrówko Monika?
Mila, Szczęściara, Calineczka, Monmonka - odezwijcie się!;-)
Życzę Wam spokojnej niedzieli;-)

Odnośnik do komentarza

Witam niedzielne, wieczornie.
My wróciliśmy ok 17.20 do Gdańska. W tą stronę jakoś podróż była płynniejsza. Gosia chwilę się kimnęła i była jakaś spokojna ;)
Dziś byliśmy na jarmarku we Włocławku ale Gośka była zmęczona i wszystko było na nie. Nawet nie chciała żadnych zdjęć. Przejechała się jedynie ciuchcią co było super dopóki nie ruszyliśmy. Potem był płacz :D
Ja mam ciągle zatkany nos. Z pt/sob nie mogłam spać bo musiałam oddychać przez usta. Chyba muszę znowu iść do lekarza. Nawet zapisałam się na wizytę na wt. Jestem osłabiona bo kolejny raz wyskoczyła mi opryszczka!
Gosia u dziadków super. Szkoda, że nie mieszkają bliżej.
Dorotka współczuję choroby. Duża ta gorączka :( zdrowia :*
Ja to Wam powiem, że jak tylko usłyszę jakiś kich lub kaszel u Gosi to już się denerwuje i shizuje że z tego coś się rozwinie :( byle do wiosny.
Spokojnej nocki :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Qarolina Ada to też taka bohaterka, że oglądać i wchodzić na wszystkie " zabawki ruszające się" jest dobrze dopóki ich się nie włączy :)
Adka kolejny dzień w domu, przyjmuje antybiotyk, kaszel jeszcze ma ale zdecydowanie mniejszy niż do tej pory, oby do świąt już w pełni wyzdrowiała to by było super.
Kurczę dziewczyny jakoś nie czuję tych zbliżających się świąt, nie mam ani jednego prezentu, przez tą chorobę Ady nie mam jak wyjść z domu na zakupy. Raptem mam zrobione te paszteciki ale nic poza tym, nawet zakupów spożywczych większych nie mam zrobionych. A sprzątanie mieszkania to już w ogóle odpuściłam.

Odnośnik do komentarza

Alilu ja też jestem w czarnej d jeśli chodzi o przygotowania. Tyle co wczoraj ubrałam z Gosią choinkę. Prezentu nie ma dla teściowej i nie wiem kiedy po niego mam iść. Po pracy to mi się nic nie chce i nie mam ochoty na nic.
Na takie rzeczy jak paszteciki to w ogóle się nie piszę. Mam ryby bo dostałam od taty. Spędzamy te święta sami z teściową, więc nie ma co przesadzać z jedzeniem.
Spokojnego dnia :)

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!
Alilu zdrówka dla Ady!
I tak naprawdę zdrówka dla wszystkich!

Odnosząc przygotowań do świąt. Prezenty uwielbiam kupować, ale nienawidzę szału w sklepach przed świętami, dlatego zaczynam je zamawiać już w październiku. Zamawiam wszystko przez internet, co się da, czyli hmm wszystko. Nie rozumiem po co ludzie chodzą o szukają po tych sklepach, w końcu kupują coś na siłę. Ja w necie poszukam, poczekam na jakąś promocję i tyle. U nas łatwiej o tyle, że prezenty kupujemy dla dzieciaków, dla mojej babci tradycyjnie książkę i coś dla mojej mamy. W tym roku z moją mamą był największy problem, bo zażyczyła sobie makutrę. Rzecz nie do dostania w zwykłych sklepach, zamówiłam przez internet w jedynym, gdzie robią, na zamówienie. Chociaż bałam się akurat, że nie dojdzie w całości, ale doszła;-)
Sprzątanie chaty też sobie szczerze mówiąc olewam...
Mam w planach zrobić w weekend rybę po grecku, sałatkę jarzynową i może coś jeszcze. Na pierwszy dzień świąt przydzielono mi paszteciki, ale będę piec rano na świeżo.
Jutro za to, jestem podekscytowana bo zamierzamy wspólnie z Maćkiem piec pierniki:-D. Zobaczymy jaki z niego kucharz. W weekend będziemy zdobić i pakować, bo w tym roku zamiast wysyłać kartki świąteczne każdy dostanie od nas pierniczki.
A choinkę kupiliśmy w piątek i ozdobiliśmy. Maciek oszalał na widok lampek. Narazie jest grzeczny i nie grzebie za bardzo przy niej.
Jedli chodzi o zdrowie, u Dzika, odpukać ok. Tzn ma duchy kaszel od niedzieli, daję syropy, mam nadzieję że przejdzie. Jutro szczepienie na ospę. Dzwoniłam dziś do pediatry powiedzieć o kaszlu, ale ona mówi, że szczepienie jest bezpieczne i tylko gorączka by je wykluczyła. Także super, będzie z głowy. Oczywiście M ma się urwać z pracy i pójść z nami na to szczepienie, bo sama napewno nie pójdę. Dziś odebrałam zaświadczenie z rytmiki, więc będzie bezpłatne.
Dziewuszki odzywajcie się!!
MilaMi to już za długo!! Martwimy się!!

Miłego popołudnia!

monthly_2018_12/wrzesnioweczki-2016_70904.jpg

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Hejo.
Zgadzam się z Monikae, Milami to już za długo i do Ciebie nie podobne, daj znać czy wszystko u was dobrze .

U nas niestety przypałętało się jakieś choróbsko, kaszel i gorączka, czuję , że i gardło ale standardowo nie da zajrzeć, wogóle jest anty na wszystko, syropy , termometr :/

U nas niespodziankę z choinką zrobił M., przyniósł śliczną, żywą w doniczce więc odrazu było ubieranie, Ola tak jak Maciek, szczęśliwa i dosyć delikatna, co prawda upodobała sobie kilka bombek ale tych małych , więc okej. A w niedzielę poszliśmy na spacer bo śnieg przecież, ach ile radości i śmiechu, upadek twarzą w śniegu też był, więc oficjalnie u nas zima rozpoczęta :) szkoda tylko, że chora, od jutra zostaje we domu. Głupio mi babcie angażować przed świętami ale nie ma wyjścia , ja w pracy być muszę bo jak zwykle dla nas to okres kiedy nici z wolnego. Prezentów jeszcze wszystkich nie mam, niektóre wciąż idą ale bez spiny,w domu coś tam posprzątane, coś jeszcze się ogarnie a coś zostanie nietknięte ale chyba nie o błysk w mieszkaniu tu chodzi ;)

No co tam u reszty słychać?

Szczęściara,Imbir,Peonia, Calineczka....

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Dziękuję kochane za wywołanie. U nas po staremu. Leci dzien za dniem. Maciek ostatnio w ogóle nie ma apetytu i jest trudny. Moze to zęby. Ogólnie ledwo żyje. Jakoś mnie ta zima dobija. Nie mogę się zorganizować. Jak się robi ciemno to nic mi się nie chce.
Na święta jeszcze nic nie ruszone. Dziś mieliśmy wystep dla rodziców niestety i w mojej pracy i u Maćka. I nie mogłam go zobaczyć. Okropnie mi przykro. Ale był tata, więc chociaż zdjęcia mogę obejrzeć.

Odnośnik do komentarza

Hej. Przepraszam że nie piszę ale na forum przeważnie miałam czas tuż przed snem, a ostatnio normalnie padam na pysk.
Bardzo bardzo współczuję wszystkim chorobsk. U nas tfu tfu ok w tym temacie, aż boję się żeby nie zapeszyc. No ale my nie zlobkowi, co prawda Wojtas ma kontakt z dziećmi nawet szkolnymi, ale nie są to skupiska tylko idziemy z wizytą do znajomych czy rodziny jak dziecko jest zdrowe. Pewnie czeka nas to samo co was jak pójdzie do przedszkola, a wy będziecie juz bardziej odporni. Zdrówka wszystkim życzę i dzieciom i rodzicom.
U nas zima na całego ale wyciągnąć Wojtka z domu to nie lada wyzwanie. On nie pójdzie bo zimno. Nie lubi długo chodzić. sanek tez nie lubi. Woli ciepelko jak mamusia.
Na fcb był temat drzemek. U nas było w kratkę, a ostatnio sobota, niedziela i poniedziałek bez drzemek. no rytm dnia mi się spierniczyl przez to, dziecko po południu marudne, na szczęście zasnął godz wcześniej. Dziś wzięłam go na sanki przed południem. Pojechaliśmy spory kawałek a spowrtem przegonilam młodego piechotą , a co. Przynajmniej się z męczył i drzemka dziś była.
Choinkę ubieramy chyba w czwartek sztuczną bo teściowa nie chce żywej bo jej igielki lecą. A u nas w pokoju to tylko miejsce na stroik jest. Ja porządki robię w miarę na bieżąco, a okna mylam przed wszystkimi św wiec sram na to. Teściowa do mnie że może by okna umyć i firanki poprac (to zawsze ja robię w całym domu )a ja jej to jak mama chce to niech myje. Zamknęła się.i tak całe gotowanie na święta na mojej głowie. Ona może i by chciała coś zrobić, ale to beztalencie kulinarne wiec wolę sama bo wstyd ludziom podać. Prezenty mamy juz ogarniete tylko dla dzieci. Z rodzeństwem ustaliliśmy że sobie nie kupujemy.
Kurcze, Mila też się martwię co tam u Was. Oby to był tylko brak internetu albo brak czasu przed świętami, ale spróbuj coś skrobnac.
Postaram się coś jeszcze napisać przed świętami wiec jeszcze życzeń nie składam.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza
Gość milla_mii

Hejka.
Jeju,Dziewczynki,jestem,jestem i czytam,tylko co ja tam Wam będę pisała,tylko Wam tu truję,ale dziękuję za wywołanie. R. nie zakopał mnie w ogródku,ale to pewnie tylko dlatego,że nie mamy ogródka.
Zdrówka dla wszystkich chorowitków,oby do wiosny. A od września u nas też pewnie się zacznie hardcore-przedszkole,już się psychicznie przygotowuję.
Monikae,a jak Twoje żebra,przeszło Ci? Mam nadzieję,że Maciuś też już wyszedł na prostą z uszkami,to samo u Was,Dorottka:)
Ja nie mam kompletnie n nic czasu,dni gnają jak szalone.
W skrócie. Wróciłam do domu. Chodzimy do psychologa całą zgrają. Nie wiem jaki będzie efekt,ale ja jestem kompletnie zblokowana,jeśli chodzi o córkę R.,chyba za daleko to wszystko zaszło. Pani poradziła nam wyjście gdzieś parami (ja-córka R.,moja córka i R.) na miasto,na fitness,po prostu zrobić coś razem,ale jakoś nie mogę się przemóc,żeby chcieć z nią spędzić czas sam na sam,wiem,wstrętna jestem. Nie mam ochoty po prostu. Dużo by pisać,szkoda Waszego czasu na moje wypociny:) Dziś też byliśmy i o ile dwa poprzednie spotkania były słodko-pierdzące,tak dziś juź było nerwowo,bo przyszło do podziału obowiązków w domu. Córka R. świetnie zgrywa cudowną,ale jakoś trudno mi uwierzyć,że to szczere,nawet,jeśli tak jest. Ale tak czy siak,wygląda na to,że to ja jestem najsłabszym ogniwem w tej układance.
Z fajnych rzeczy,byliśmy na osiemnastce w zeszłą sobotę u syna kuzynki R. Ubawiłam się świetnie,mimo,że do domu wróciłam sama koło północy,a R. został. Impreza na sto osób,dj,no super zabawa:) No braciszkowie R. w szoku,nie pije i się bawi,jak to???? Dla nich to ja jestem drętwą kwoką,a tu zonk,szczęki opadły:))) Było super.
Byłam u fryzjera,poszłam na blond refleksy,wyszłam w brązie,kuźwa,dwa tygodnie próbuję zmyć ten brąz,bo to niby toner,a dupa,teraz mam szare,żeby było lepiej. Ale po pierwszych dwóch myciach były w odcieniu zielonkawym,więc już powoli jest lepiej. Taka byłam zadowolona z tego fryzjera... Ewidentnie mu się spieszyło,bo miał obsuwę,więc pierdzielnął babie brązik na święta,bo szybciej.
My dziś ubraliśmy choinkę. Igorek pięknie dawał radę:)
U nas ze spaniem też jakaś porażka. Drzemka najlepiej żeby była o siedemnastej,a spanie o 23... A potem śpi do dziewiątej. Od kilku dni budzę go wcześniej i staram się,żeby pospał na spacerze,bo inaczej wieczorem godzina na zaśnięcie to mało. Ucieczki,gaszenie lampki,zapalanie lampki,bunt,płacz,wołanie taty,wyganianie taty,cycek,a ja nerwy na postronku...
Ruda,uśmiałam się jak pisałaś o Darku i tacie Mikołaju:) U nas moźe ktoś się skusi na przebiórkę,zobaczymy:) Igor nie gada,ale jak ostatnio miałam katar,to mówię do swojej mamy,że muszę zaparzyć szałwię i z wrzątku zrobić parówkę,a Igor ciągnie krzesło pod lodówkę i wyciąga parówki:)
Jak już napisałam z gadaniem u nas słabo,na razie nie ma zbytnich postępów,ale czekamy,co zrobić. Poza tym i apetytem wszystko do przodu,sama radość,chociaż bunt mamy w pełni:) Wszystko robimy razem,przygotowanie obiadu,sprzątanie i mycie naczyń:)
Postaram się pisać częściej:)
Pozdrawiamy:)

Odnośnik do komentarza

Mila ale macie działkę rekreacyjną więc nasze obawy o Ciebie były zasadne :) a tak poważnie to fajnie, że jesteście już w domku zwłaszcza, że święta za pasem. Życzę Was powodzenia i owocnej terapii.
Calineczka tak się uśmiałam z Twojej odpowiedzi odnośnie mycia okien, że aż chciałbym zobaczyć minę teściowej :)
U nas dzień za dniem, atmosfery świąt nadal nie czuję. Prezentów nadal brak. Dzisiaj przyszły tylko sanki dla Ady, które mąż zamówił. Ale ja nie mam nic dla moich bratanków i męża. Ogólnie w pracy dużo obowiązków, które skutecznie odciagają moje myśli od świąt.

Odnośnik do komentarza

Ufff, miła dobrze ze odpisałaś bo ta wizja z ogródkiem była w zasięgu ręki, dobrze że teraz ziemia zmarzieta hehe.
U nas.. Z dupy! Olek po 2 dniach w żłobku... Zapalenie krtani... No wykoncze się psychicznie... Fizycznie zresztą też bo do końca roku nie mogę wziąć urlopu, więc kombinacje alpejskie robię jak zapewnić opiekę olkowi... Oby do świąt mu przeszło. Dlatego Sevenka łącze się w bólu, bo też wykorzystuje babcie i dziadka nawet... Trudno.
Prezenty mam ogarnięte, na szczęście wszystko kupiłam online i to wcześniej. Muszę tylko coś dokupić i opakowac. Żywą choinkę też już mamy. Planujemy ubierać w sobotę. Mieszkanie ogarnęłam w sobotę, ale mam wrażenie że nic nie widać.. Tylko moja świadomość że we wszystkich kątach posprzatalam trochę mnie podnosi na duchu...
Wracam styrana z roboty, w dodatku musieliśmy odwołać wizytę u logopedy z dzisiaj. No trudno.
P przepraszam że chaotycznie i tylko o nas...
Jak znajdę chwilę napisze więcej.

Odnośnik do komentarza

Dzięki za pamięć :)

U mnie trudny czas, gonitwa wciąż...
Dobre to, że (odpukać....) dzieci nie chorują.
Bardzo Wam współczuje chorowania maluszków, to trudne dla mam z wielu powodów. zdrowia życzę wszystkim chorowitkom :)))

W pracy sajgon bo kosmicznie dużo roboty, do tego częśc pracowników olewkę załapało (chyba nastroj świateczny...) może za dobra jestem, ja wole pracować z ludzmi na zasadach partnerskich, a niektórzy chyb to wykorzystują.
Nic to, musze jakos sobie poradzić.

A szef obrazony, ze chcemy mieć w Wigilie wolne...
Sevenka, współczuję ze nie możesz wziąc wolnego, zwłaszca jak chore dziecko. Ja od paru lat w tym okresie robię sobie wolne od Wigilii do Nowego Roku, inaczej to wszystko trudno by mi było przetrwać. Inna sprawa, ze co roku od poczatku grudnia starszaki mnie pytaja, czy będę w domu między świętami... stwierdziłam, że chcę im ten czas poświęcić, skoro jeszcze mnie potrzebują, za chwilę się to pewnie skończy, dorastają...
całe szczęście w mojej profesji mogę wtedy mieć wolne, gorzej jak ktoś ma zawód gdzie trzeba sprawy domykac na koniec roku.

Do tego jakies spotkania wigilijno-świąteczne... i czasu brak.

Choinke mamy kupiona, planuje w sobote ubrać. Potem gotowanie itp... Bo po az kolejny robię ja u nas, robiłam w ciązyz terminem na 30 grudnia, robiłam, jak młody miał rok... już mnie to nie przeraża. tylko wkurzyło mnie, że młodsza siostra męża prawdopodobnie bedzie z córką... drze koty z mężem i sobie wymyslili, że on z synem jedzie do matki, ona z córka zostaje w domu. no a teście maja przyjśc do nas, jak tej nie zaproszę będzie grobowa atmosfera...
ech..
nie dość, że nikt za nią nie przepada, to ona ma skłonnośc do krecenia dymu jak w poblizu jest matka, tego sie obawiam. no i jednak coraz wiecej ludzi do usadzenia przy stole, mieszkanie się nie rozciągnie :((

jako, że nikt z domowników tak naprawdę nie chciał mi w porządkach pomagać, zleciłam te grubsze prace zaprzyjaźnionej pani. więc mniej roboty jednak....

prezenty wszytskie zakupione, zakupy spożywcze zostawiam na weekend.jak i gotowanie :)

z synkiem zrobilismy stroik na żłobkowy konkurs :) efekt taki, że codziennie próbuje go przy powrocie do domu zgarnąć ze sobą, silne poczucie własności chyba :)
dziś byłam na warszatach żłobkowych, robilismy z synkiem reniferka - fajny pomysł pań, częsci składowe to tektura z rolki papieru toaletowego - jako korpus, rogi z czerwonego papieru wyciętego z kształu odrysowanych łapek naszych dzieci, doklejane ruchome oczka - te kocha moj synek:)

rzucanie rzeczami jest rzeczywiście bardzo uciążliwe. a jak reagujecie, jak maluchy tak robią?
U nas był epizod, jak odkrył, że może to zrobić i wywołuje to reakcję i jest w centrum uwagi, ale udało sie jakoś opanować sprawę i zdusić w zarodku.

Mila, mnie tez by sie nie chciało pracowac nad relacją z corka R. rozumiem Cię. trudna sprawa, bo bez tego może być klops w kwestii naprawy rodziny...

Dorotka
ja chyba bym odpuściła żłobek w takiej sytuacji. szkoda dziecka i twoich nerwow.

Alilu
marne może to pocieszenie, ale maluchy na szczęście wyrastają z takich zachowań. wraz z ilością dzieci coraz bardziej pobłazliwie i z dystansem patrze na ich rózne wyskoki, bo one się kończą. niestety na rzecz poważniejszych problemów, niż rozbrykany maluch :)))

wszytskim zdrowia, spokoj i wreszcie świątecznego nastroju życzę :) jak Wam czasem trudno to popatrzcie w oczka Waszych maluszków, jak one Was kochają, ta słodycz wiele trudów wynagrodzi :))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Mila tak kurczę jest, że jak się do kogoś zrazimy to cholernie ciężko to zmienić, to nie są sprawy proste, dużo pracy was czeka , wytrwałości dla was, dobrze jednak, że macie kogoś kto trzeźwym okiem spojrzy i podpowie. U nas z mową też jesteśmy w tym samym miejscu choć czasem da się usłyszeć jak ten chiński wchodzi na wyższy poziom :)
Alilu do świąt jeszcze chwila, jeszcze w weekend dokupisz prezenty, wiem, że będą tłumy ale grunt to wiedzieć po co się idzie żeby nie robić planów dopiero w sklepach. Dasz radę . Ja też w pracy jak na motorku, jeszcze dzisiaj spałam 5 godzin w dwóch ratach i w pracy siedziałam taka ziewająca z na wpół otwartymi ślepiami, moją klientkę, która wparowała dwie minuty po moim przyjściu miałam ochotę ziejącym ogniem potraktować, człowiek ledwo wszedł, nawet makijażu nie zdążyłam położyć, nawet łyczka kawki nie chlipnęłam,z pękającą głową ech jeszcze rower mi się popsuł, wczoraj odstawiłam go sprawnego a dzisiaj pedały ani drgną :/
Córka dalej gorączkuje, czas pomyśleć o lekarzu jutro najpóźniej pojutrze żeby nie zostać na weekend i święta z opcją wizyty na dyżurze w szpitalu.
W nocy pobudka bo gorączka a jak lek przeciwgorączkowy zaczął działać to córkę jakby właśnie od ładowania odłączył, bateria 100% .
Alimak zdrówka dla Olka, trochę szkoda tej wizyty ale co zrobić :/ siła wyższa.

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...