Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Alilu trzymam kciuki żeby wizyta u lekarza potwierdziła wynik testów :)

Monikae oby pogoda się poprawiła na końcówkę urlopu, bo czuję, że zachowanie dzika się uspokoi wraz z powrotem do domu, tego wam życzę :)

Alimak jeszcze cię trzyma ta migrena? Współczuję. Nie co prawda też od kilku dni ćmi głowa, pewnie to od pogody ale gdyby mnie tak nawalała to zwariować idzie.

U nas jej więcej incydentów brzuszkowych nie było uff, ale za to Ola dziś wróciła ze żłobka pogryziona, babcia dopiero w domu zauważyła, panie nic nie powiedziały, na ręku ma trzy zębowe okrąglutkie małe szczęki odciśnięte, do tego przy kąpieli znaleźliśmy jeszcze na ramieniu bardziej czerwone mniejsze też raczej ugryzienie. Musiało ją to boleć, musiała płakać, nie wiem, wypytam w poniedziałek co się wydarzyło,o co chodziło. Szkoda mi jej, mam nadzieję, że to nie ona była prowodyrką takiej akcji, bo wiadomo jak to między dzieciakami.

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

O kurczaki, wczoraj musialysmy podać w tym samym czasie bo mi umknęło! Alilu!!! Przeogromne gratulacje! Trzymaj kciuki! A jeszcze nie tak dawno pisałaś o rozterkach jaką podjąć decyzję, hihihi.
Sevenka, aż mnie zmrozilo. Biedna Olcia! Ale żeby aż tak, nieładnie ktoś się zachował. Ciąg czy Panie w ogóle zarejestrowaly ten incydent. Oby więcej się nie powtorzylo.

Odnośnik do komentarza

Takie incydenty żłobkowe się zdarzają, niestety. Mój też kiedyś wrócił z odciskiem zębów na ramieniu. Panie się zaklinały, że nie zauważyły awantury, a miał trzy ślady w różnych miejscach...
Twierdzą, że jak jest pisk to reagują i rozdzielają towarzystwo, natomiast jak nie ma awantury to czasem nie zauważą co się dzieje. W sumie tak może być. Miałam taki przypadek w pierwszej grupie najstarszego w przedszkolu. Długo panie nie mogły zlokalizować kto podgryza dzieci. Okazało się że to mój syn, ale go zwyczajnie nie podejrzewały, bo to było bardzo spokojne dziecko. A on w ten sposób "wymierzał sprawiedliwość" bo podgryzał tylko winowajców złych uczynków. Ani ja, ani one na to nie wpadły, sprawa wyszła przypadkiem :-))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Alimak może zabrzmi to dziwnie ale prawdę mówiąc to nie spodziewałam się tej ciąży. Jak Calineczka napisała o tym, że podejrzewa ciąże to ja wówczas dodałam wpis, że my z mężem też zaczniemy się starać, choć jakiś "jeden raz" bez zabezpieczenia mieliśmy za sobą. Nie spodziewałam się jednak, że ten jeden raz okaże się akurat "owocny", tym bardziej, że w pierwszą ciąże zaszłam w 3 cyklu. Mieliśmy zacząć prawdziwe starania od października a tutaj taka niespodzianka. Poza tym robiłam test w dniu wyjazdu na szkolenie bo tak sobie myślałam, że pewnie będę coś piła i lepiej sprawdzić, wówczas test wyszedł negatywny, a tydzień później w naszą rocznicę już pozytywny. Mąż jest w szoku bo jeszcze tydzień temu mówiłam, że nie jestem w ciąży a teraz jednak tak. I w sumie żyjemy w takim zawieszeniu do wizyty lekarskiej żeby zobaczyć czy wszystko jest dobrze.
Co do małych gryzoni w żłobku to u nas też takowe są, zresztą Ada też wróciła raz z kilkoma śladami. Panie mówią wprost, że czasami to tylko chwila i nawet nie zdążą zareagować, a dziecko już "wgryza się" w inne :) jednak jak złapią delikwenta na gorącym uczynku to informują o zaistniałej sytuacji obydwie strony w sensie rodziców "ofiary" i rodziców "sprawcy" :)

Odnośnik do komentarza

Alilu, cudowna nowina. Będę mocno trzymać kciuki aby wszystko było w porządku. To teraz będziesz czerwcowecxka? Tak jak Tyneczka. Mam nadzieje że do końca roku będzie więcej dwupaczek.
Peonia, no śliczny ten ludzik, aż się wzruszylam. Fajny pomysł podsunelas . u nas tez mnóstwo kasztsnow, szyszek, liści itp wiec pewnie i my się tak po bawimy.
Sevenka to dobrze że nie było więcej przygód brzuszkowych. ale trafił się Wam gryzon w żłobku, a może to jaki wielbiciel Oli tylko zamiast calusow to gryzie, he, żarcik.
Monika jaki smakosz z Dzika he he.
Alimak, dzięki że pytasz. Wojtus juz lepiej. mamy kropelki robione na katar i powiem Wam że dwa dni i juz jest spoko. Tylko jak zwykle kolo północy jest płacz.
Za to mnie też coś wzięło. Wczoraj gardło, dzisiaj od obiadu mam taką migrenę że aż wymiotowalam z 5 razy. Wieczorem leżałam ze dwie godziny sama w pokoju bo nic nie dałam rady robić. Mąż ogarnął małego przed snem ale i tak to ja musiałam siedzieć przy nim aż usunie. Nie brałam żadnych leków bo nie chcę się faszerowac gdyż dalej się staramy. Głowa trochę przestała boleć za to wrócił apetyt. Właśnie pozarlam petko kiełbasy i pół paczki pierników. No ale od obiadu nic nie jadłam.
Kurcze Mila nic nie pisze. Mam nadzieje że u nich w porządku.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Hej.
Calineczko,jestem:) Dzięki za pamięć i wywołanie,bo nie mam weny ostatnio. Współczuję migreny:(
Córka R. jeszcze w dwupaku,leży w szpitalu,ma skurcze,ale czekają. Mi się wydaje,że zjadły ją stresy i stąd ta akcja. Jej teściowa ze dwa miesiące temu tak ni z gruszki ni z pietruszki kupić im dom. Sprzedali na biegu mieszkanie,mieli się teraz przeprowadzać do mieszkania teściowej,bo dom ma być gotowy za jakiś rok. I ta ciąża przestała być najważniejsza,miało być kupione łóżeczko,wózek,wyprawka,a tu tylko ten dom i dom. Córka R. zawsze zgrywa twardą osobę,że niby nic jej nie rusza,ale przecież kupno domu to rewolucja w życiu,a tu jeszcze dziecko,do tego pierwsze,więc też wielka niewiadoma. W sumie to nie mają nic naszykowane dla maluszka,bo dopiero zaczęła zbierać wyprawkę,termin ma na połowę listopada. Jej chłopak zakręcony,nie wie co i jak. Pojechaliśmy do pepco,kupiliśmy taką podstawową wyprawkę do szpitala,kilka pajacyków,pieluch tetrowych,becik,żeby wiedziała,że już ma gotowe. Wyprałam,wyprasowałam i czeka na wnusia:)
Alilu,ojej,bardzo mi przykro:( Powodzenia w staraniach,na pewno szybko sie uda,może razem z Calineczką wylądujecie na jednym forum ciążowym,ale by była synchronizacja:)
Peonia,uśmiałam się z historii:) Jak w kryminałach,na końcu okazało się,że to Twój syn,a taki cichy i spokojny:))) Ludzik? piękny:) Ja zrobiłam kasztanowo żołędziowego konika,pożal się Boże,dobrze,że dziecko na słowo uwierzyło,że to koń:)
Monika,spokojnego powrotu,dawaj znać:))
Imbir, Sevenka,współczujemy wymiotów,oby to tylko niestrawność,zdrówka dla Olci i Ninki:)
Ja nie piszę,bo u nas standard. W piątek R. wrócił podpity od brata,córcia zadzwoniła do niego,że wymiotuje,więc skomentowałam,że fajnie,bo cały czas daje Igorowi gryza,liza i pić z tej samej butelki... No to zostałam wyzwana od pojeba i brudasa. Awantura o 23-ciej,aż się ściany trzęsły,tzn ja się nic nie odzywałam,R. szalał,trzaskał drzwiami i darł się na pół bloku,że jestem nienormalna. Uwagi,że obudzi swojego ukochanego synka jakoś niespecjalnie robiły na nim wrażenie. Jego córce nie da się wytłumaczyć,że jej flora bakteryjna niekoniecznie jest odpowiednia dla dwulatka,mam wrażenie,że Igor więcej rozumie niż ona... R. rano próbował wszysko obrócić w żart,że jestem awanturnicą(!!),ale powiedziałam,że nie rozmawiam z nim,jest prostakiem,chamem i wulgarną świnią. Wielce się obraził... Przez te jego wyzwiska,które już mnie nawet nie szokują mam poczucie własnej wartości równe zero,o tym,że jestem kobietą już dawno zapomniałam...
Wczoraj przesiedziałam dzień u mamy,dziś też się niedługo wybieram,nie będę siedziała z chamem w domu. Marzę o dniu,kiedy ten jego szyderczy uśmieszek Pana i Władcy zejdzie mu z twarzy.
Byłam w piątek u fryzjera,bardzo ładnie mi ufarbował włosy,ale nawet nie potrafię się cieszyć. Nie mam ochoty wychodzić z domu,wstydzę się ludzi,dobrze,że biorę leki,przynajmniej nie płaczę i jestem spokojna.
Pozamawiałam w tygodniu trochę ciuszków z hm,reserved i c&a. O ile hm i reserved są w porządku,tak tymi z c&a jestem zachwycona. Przyszły cztery bluzy (po 19.90za szt.) i są piękne:) Zobaczymy jeszcze po praniu,bo czekają,aż mi się wsad uzbiera:)
Igor pokochał puzzle,cały czas układamy:) Dostał na urodziny dwa opakowania i nie ma lepszej zabawy:) Stwierdziłam,że muszę dokupić jeszcze jakieś.
Przepraszam Was za moje trucie,jak zwykle,ale nie mam się komu wyżalić,a mamy już mi szkoda,że musi słuchać swojej niewydarzonej córki.
Spokojnej niedzieli,u nas piękne słońce,ale zimno.
Trzymajcie się ciepło:)

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Alilu bardzo mi przykro. Uda się następnym razem.

Mila współczuję. Musisz się męczyć z tymi ludźmi którzy Cię nie szanują a zasługujesz na wszystko co najlepsze.

Monika wracaj bezpiecznie i czekamy na więcej postów.

Zdrówka dla wszystkich chorujących.

U nas ostatnio ciastolina jest hitem.

Dziewczyny doradzcie jak jest z rozmarowka w sieciowkach hm smyk. Byłam w 3 pepco w ff i w ogóle nie ma ubrań na Maćka. A mamy braki w koszulkach i spodniach. Ja znowu zawsze kupuje stacjonarne i średnio ogarniam. Od cioci dostał z cool Club 92 i jest dalej za duża a nosi już 92/98

Odnośnik do komentarza

ja tak na szybko tylko, bo zmobilizowałam sie, dziecko oddałam teściowej i szaleję z wyprzedażą rzeczy po młodym...

Alilu, to dopiero pierwsza i zaskakująca próba, może odpocznij chwile i potem sie uda. Najważniejsze, że sie zdecydowaliście, bo na poczatku chyba to nie było takie łatwe.
Trzymaj sie cieplutko :)

Mila
nie skomentuję R, przyznam, ze wciąż nie wiem skąd czerpiesz siły, żeby w tej huśtawce nastrojów wytrzymać....

Dobrze, że córka R ma w Tobie oparcie. Z reguły faceci do kompletowania wyprawki talentu nie mają :))

Ludzik? tak nazwało tego stwora dziecko :))) chodził i wszytskim głosił, ze to ludzik :)))
Największy problem miałam jak zagospodarować noski klonowe i liście rzodkiewki...Mały wybrał komponenty, wciąż mi donosił nowe, pomagał wbijać patyczki, klejem smarował zawzięcie, wtykał ziele angielskie i goździki. No ale najbardziej zafascynowany był odkręcaniem i zakręcaniem kleju i mazaniem nim po ludziku. Nawet miało to docelowo dobry efekt niby rosy, jak zasechł... :-))
I tak dobrze, że najbardziej spodobał mu się seler i cebulka, to był korpusik główka, fascynacja jarzębiną przyniosła czuprynkę i korale. Inne dzieci drapnęły cukinię, to dopiero były ludziki :-))

szczęściara
szczerze - to w Smyku dla mnie najczęściej wielka niewiadoma, raz za wielkie, raz przymałe. Nic tam nie kupuję na ślepo. zreszta oni mają krój nie na mojego, spodnie z reguły za szerokie w pasie, choć szczuplakiem nie jest, a koszulki dość krótkie kiedy rękawki jeszcze ok. Ale wypada większe niż pepco zazwyczaj, choc nie tak bardzo jak w H&M.

H&M to zazwyczaj u nas było tak - 86 z Pepco jest wielkości praktycznie 80 H&M Tylko w H&M wszystko dość szerokie w pasie znów... Nie znam za bardzo ubranek z C&A, muszę spróbować - przyznam że te z H&M zazwyczaj mają fajna jakość w porównaniu do Pepco. Choć i tak Pepco u nas jest na topie, bo mam pod nosem, no i szyte jak na mojego, wszystko zazwyczaj pasuje, a że mamy duzo ubrań (żłobek...) to tam jest ekonomicznie.
W H&M kupuje zazwyczaj tylko na promocjach.

W piatek w pracy miałam ciekawe zadanie - rozluźniałyśmy koleżanką strasznie poważnego pułkownika :)))
z postawy na baczność przyjął po jakimś czasie spocznij a na końcu nawet żarty mu się udawały :)))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Właśnie też lubię pepco za wąskie spodnie i ładne wzory. Kupiłam Mackowi świetne koszulki po 7 zł ale już się spraly, służyły nam całą wiosnę i lato . A były takie ładne. Liczyłam że kupie coś nowego a tu tylko na 122. Mniejszego nic w trzech różnych sklepach na przestrzeni miesiąca.

Odnośnik do komentarza

Alilu no przykro mi bardzo. Chyba za wcześnie się obie ucieszylysmy.ale nic się nie martw i dxislsjcie dalej bez spiny. a może tak jak Mila pisze, spotkamy się niebawem na nowym forum. Trzymam za nas obie kciuki.
MILATwoja pasierbica ma super macoche, mam nadzieję że to doceni. szkoda ze ta druga córka tego nie docenia. A gdzie jest ich matka? Chyba to ona powinna być przy córce w szpitalu w takiej chwili. Zachowanie R, bez komentarza.
U nas z rozmiarami to różnie, przeważnie 98 nosi ale mój Wojtus to taki trochę byczek jest i często np jak spodnie dobre na długość to w pasie za małe, albo bluzka w barach przy ciasna wiec czasem zdarza się rozmiar w tą i tą stronę.
My dzisiaj zrobiliśmy sobie niespodziewany wypad do Lublina do Ikei bo teściowa ma zamiar wymieniać meble kuchenne. U nas nic się jej nie podoba w sklepach. Na wymiar za drogo, tańsze to znowu szajs. Pooglądała tylko i stwierdziła że to nie w jej guście, za nowoczesne. Ja tam się nie wtracam, niech drugi syn kupuje z nią. Ona i tak mojego zdania pod uwagę nie bierze. My kupiliśmy tylko taki podest do łazienki dla wojtusia żeby dostał do umywalki czy kibelka, pościel i parę dupereli do kuchni. Oczywiście Wojtek był w swoim zywiole.
Wojtek juz prawie zdrów, chyba w porę poszłam z nim do lekarza. Ja trochę katar mam. Gardło juz nie boli po domowych sposobach a za to męża coś bierze. Zjadłam fast food i teraz czuję się okropnie, brzuch wzdety.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Calineczka,u nas odwrotnie:) Jak spodnie na długość dobre,to w pasie przepaść:)) Ale mój to z kolei chudziak:)
Ja akurat dawno w pepco nie kupowałam,bo u nas licho ostatnio z asortymentem:/ Nawet jak ostatnio kupowałam te małe pajacyki to na 56 znalazłam tylko dwa rodzaje. Z h&m spodnie na 86, bluzki 86 mają za długie rękawy,body pasuje 80. Z reserved to samo z rękawami u bluzek 86,spodnie 86 na styk,body 86 pasuje i jeśli chodzi o body to z reserved lubię najbardziej,bawełna super:) A z c&a bluzy i bluzki 86 pasują idealnie,spodni nigdy tam nie brałam,jakoś mnie nie przekonują.
Mamy też jedną bluzkę z kappahla rozm. 92 pasuje idealnie. Nie wiem czy to moje dziecko oprócz tego,że niezbyt duże to jeszcze takie nieproporcjonalne,czy te rozmiarówki w cały świat:)
Peonia,jeśli chodzi o moją sytuację,to ja po prostu na razie nie bardzo mam co ze sobą zrobić. Jeśli chciałabym odejść to zostaje mi dom samotnej matki. Planuję po zimie rozejrzeć się za pracą i wtedy mogę dopiero zacząć myśleć o czymkolwiek. Mam jeszcze córkę na utrzymaniu,mam nadzieję,że pójdzie na studia,więc będzie ciężko,ale myślę,że damy radę. I pies to też rodzina:) Najgorsze,że nie mam własnego kąta,bo zamknęłabym za sobą drzwi w tej sekundzie. I w dupie mam jego pieniądze,on sam wie,że to wszystko co ma,ma dzięki mnie,jego żona trwoniła wszystko co zarobił. Calineczka,pytałaś,jego żona z ciężarną córką kontaktu nie ma,nienawidzi własnej córki. Młodsza jest kopią matki,zresztą jeżdziła do niej zachwycona przez jakiś czas,ale jak R. się zorientował,że chodzi tylko o wyciąganie informacji na temat naszego życia to 'poprosił' córkę,żeby zaniechała kontaktów. Stało się to po tym,jak matka założyła sprawę starszej córce o mieszkanie,kt9re babcia zapisała jej w spadku. Oczywiście młodsza córcia opowiadała matce wszystko co się dzieje u nas w domu ze szczegółami,o mnie,Igorze,pokazywała nasze zdjęcia. Była małżonka o mnie i R. nie wypowiada się inaczej jak 'ta ku..a i ch..' Teraz,nawet jeśli mają kontakt,to nieoficjalnie. Znowu się najęczałam:)
U nas dziś święto:) Mamy nowe słowo w słowniku 'bubu' czyli buty:) Reszta po chińsku,ale i bubu dobre:) Może ruszy nam ta mowa w końcu:)
Spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Miła smutne to wszystko. Ale ja wiem ze dasz sobie radę. I odmienisz swoje życie i Igorka prędzej czy później.

A jak Wam idzie z odpieluchowaniem?? U nas w wakacje już było nieźle ale powrót do żłobka wszytko przekreslil. Więc ściągam mu dopiero popołudniu. I dziś przez 1,5h zesikal się 4 razy... Pomiędzy na nocnik. Tak ładnie na ten nocnik sika jak go sadzam a zawola. Jak ma pampersa to nieraz zawola w ciągu dnia a jak ściągnę to w ogóle.

Odnośnik do komentarza

My nosimy ciuchy 86, jedynie spodnie to już raczej 92 no chyba, że rozmiar łamany 86/92. No i body z Pepco to 92. Ale fakt rozmiar rozmiarowi nierówny i to nawet z tej samej firmy.
Sevenka u nas to pamiętam w zeszłym roku to ludzie się rzucili na buty, brali po kilka par a potem oddawali i leżały dłuuuugo.
Mila ja uważam że R kiedyś zrozumie, że źle Cię traktował, ale wtedy to może być już za późno.
U nas na topie jest słowo chodź/odź. I przyjdzie me dziecko do mnie i mówi tym słodkim głosem mama chodź i co ja mogę, muszę iść gdzie sobie życzy - dobrze że mamy aż 38m² ;)
Matko jest 21.30 a mi normalnie głowa leci.
Dobrej nocy :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Szczęściara,jak nie założę pampersa,to Igor ładnie woła,ale oczywiście wpadki zalicza prawie codziennie. Kupy za chiny nie zrobi na nocnik,pampers,albo wali w nogawę:) Wszelkie wyjścia/spacery niweczą nasze wysiłki,bo musi być pielucha,ale powolutku codziennie przodu i może jakoś z dnia na dzień będzie coraz lepiej:)
Quarolina,słodkie to odź:))) U nas ciągle jeszcze prowadzanie za rękę,ewentualnie wrzeszczy na całą chałupę 'mymaaaaaaa' lub 'tytaaaaa':))) Moja mama ostatnio,jak ją Igor chciał gdzieś wyciągnąć i zaprowadzić schowała ręce za plecy:) Mina Igora bezcenna:)

Odnośnik do komentarza

U nas też czasem zdążają się wpadki. Ale najczęściej jak jest ze mną. Bo jak jest z babkami, ciocuami czy tatem to ładnie wola. I są to wpadki tylko z siku.kupę ładnie wola id bardzo dawna. pieluche zakładam tylko do samochodu jak gdzieś dalej jedziemy no i na noc jeszcze. A te wpadki to zauważyłam że tylko w domu, na dworze czy u kogoś wola.
Co do mowy to u nas ruszyło w sierpniu. teraz mówi bardzo ładnie prawie każde słowo ale jeszcze nie zdaniami. Też jak u Gosi było kiedyś odz a teraz już chodź. Po mama było mamus a teraz już mamusia, babusia, dziadziuś, tatuś itp. powie jak się nazywa, ile ma lat i gdzie mieszka.-"wojtus kojpyś , w Polu (czyli w Wantopolu, to nasza wieś )".powie kilka kolorów i je rozróżnia. Jak mają na imię rodzice babcie ciocie , postaci z bajek itp.wie ile to jest 1,2,3. No rozumie wszystko i tylko do szczęścia brakuje nam pełnych zdań. Ja juz nie mogę się doczekać ale wiem ze każde dziecko ma swój czas.
A od czasu tego wesela, jak spał u mojej siostry i płakał to teraz bardziej klei się do mnie i tylko mama i mama. Nie wiem czy się przestraszył że go wtedy zostawiłam czy może to taki etap. A i jak byliśmy u lekarza, to mu tłumaczyłam że biegał boso i teraz ma katar i boli gardło , no i chyba zrozumiał bo ubiera juz skarpety i ciapy po domu i śpi tez w skarpetkach bo się ciągle rozkopuje.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Calineczka
Dzieci rozumieją czasem więcej, niż nam się wydaje.
Myślę, że pomimo różnicy wieku nasi chłopcy są na podobnym etapie rozwoju mowy. Słodkie jest to gadanie, te emocje wkladane w słowa i opowieści z wielką gestykulacją:-))
W żłobku twierdzą, że mój synek jest bardzo mądry, jeden z dwóch najbardziej bystrych. Choć spektakularnych osiągnięć nie ma. Wciąż nieodpieluchowany, a mowa dopiero od niedawna się rozkręca. Ale one twierdzą, że inteligencja i szybkość w opakowaniu takich umiejętności to dwie różne sprawy. No nic, mam nadzieję, że mądry będzie, a każdym razie daleko mu od drugiego krańca... Bo jak to sobie zażartował mój ginekolog jak byłam w ciąży - że w tym wieku to albo debil albo geniusz... Powiedzmy, że przez zażyłość z tym doktorem on mógł sobie pozwolić na taki "żarcik".

Mila
Ja wiem, ze Ty teraz nie masz za bardzo wyboru. Jednak trzymasz się i idziesz do przodu, a wiele słabych osób na Twoim miejscu po prostu by się załamało, nie zważając na dzieci. Mówisz nieraz, że słaba jestes, a ja widzę w Tobie siłę, walczysz z życiem na co dzień, ale się nie dajesz. R kiedyś zrozumie, co traci. Widać, że czasami coś w nim drgnie, ale to za mało, żeby potrafił być odpowiedzialnym i dojrzałym facetem. Nie jest już najmłodszy, a wciąż lata jednak w krótkich gaciach...

Szczesciara
Kurczę, dziwne że w Pepco nic nie znalazłaś. U nas w każdym sporo różnych ciuszków, młody obkupiony. Poza spodenkami i koszulkami itp kupiłam mu fajne bluzy, sweterek i kurtkę typu "szwedka".
Może oś jeszcze do Was dowiozą.
Ostatnio kupiłam trzypak bluzeczek F&F bo mi wpadływ oko. No ale jak w domu sie przyjrzałam, to każda ma inny wymiar, jakieś takie krótkie są a rękawkidlugie.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Hej.
Pojęczę Wam trochę.
Napisałam dziś do R. kilka smsów,bo on nie jest w stanie rozmawiać nie krzycząc i nie wyzywając mnie od debili.
Poprosiłam,żeby dał mi na odchodne pieniadze na jakies małe mieszkanie za odstępne. Zgodził się twierdząc,że to mój(!!!) wybór,bo to ja mam widzimisię,że nie chcę z nim być j co się właściwie takiego stało??? Musiałam więc wywalić całą prawdę na stół i napisałam mu,że nie jestem dłużej w stanie tkwić w trójkącie ja-on-jego córka i że świadomość bycia całe życie tą drugą nie daje mi nadziei,że coś się zmieni na lepsze. Myślę,że spaliłam most i da mi te pieniądze,bo uderzyłam w najczulszy punkt,a on tego nie zniesie. Na to,że cokolwiek zrozumie nie liczę,myślę,że co najwyżej usłyszę,że jestem chora z zazdrości o jego córkę. Nie mam już sił,Dziewczyny,ale moja desperacja sięgnęła zenitu. Jeżeli nic nie zrobię,to moje dzieci będą mnie odwiedzały na cmentarzu,bo któregoś razu po prostu nie wytrzymam.
Przepraszam Was,musiałam.
Igorek wstał,więc zbieramy się na spacer:)
Miłego dnia:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...