Skocz do zawartości
Forum

Sierpniówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

muszę przestać ogladać ten mecz bo takie emocje że aż strach :P

mroczna spokojnie ja nie mam jeszcze połowy zawartości torby a sama ona głęboko w szafie :D nie bede trzymała dwa miesiące w torbie ubranek dla noworodka poczekam jeszcze jakieś 3 tygodnie... Z córą spakowałam się na gotowca jak pojawiły się pierwsze skurcze czyli dwa dni przed terminem hihi

kurczę od kilku dni strasznie bolą mnie stopy od spodu są cieżkie lekko spuchnięte i obolałe jak wstaje w nocy na sikanie to z ledwością się na nich poruszam w dzień też nie jest łatwo... moczę w chłodnej wodzie ale żadnej poprawy :/

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvmg7yia7b44tb.png

Odnośnik do komentarza

Mamalina, ja również dołączam się do trzymania kciuków za Milanka, żeby szybko wyszedł z tego bez zadnego uszczerbku. To takie przykre jak przytrafiają się takie wypadki naszym dzieciaczkom, a unikanie im niekiedy po prostu graniczy z cudem....

Catya, nie będę tu nie wiadomo jakich argumentów za szczepieniem przytaczac, ale tak w kwestii sprostowania, żeby nie krążyły błędne informacje.... mleko matki zawiera glownie przeciwciala w klasie Iga, one w żadnym stopniu nie chronią dziecka przeciwko tym chorobom na które szczepimy dzieci... nie mówiąc o tym, ze my nie mamy już przeciwciał chociazby przeciwko krztuscowi, musialybysmy się dodatkowo przed ciążą zaszczepić, żeby nasze dzieci dostały je od nas przez łożysko, na pewno nie z pokarmem.... to nie jest szczepienie na całe życie, tylko dla dorosłych te infekcje, nie sa śmiertelne i nie wiąże się z takimi powiklaniami neurologicznymi jak u niemowląt, po prostu nie wiemy nawet, ze na to chorujemy, bo nikt tego nie bada, ot dla nas zwykle przeziębienie z napadami kaszlu.... pisałam tu niedawno, ze zamierzam odroczyc moja córkę od przedszkola, co najmniej do czasu jak zaszczepie małego po 6 tygodniach na krztusiec.... Tym bardziej to do mnie dotarło, jak może z miesiąc temu w naszym szpitalu zmarło 4 tygodniowe dzieciątko na krztusiec, nie zdążyło doczekać do szczepień... Te choroby nie wymarly....
Ale każdy zrobi co chce, moje gadanie tego nie zmieni, wiec nie będę na siłę przekonywać. Chciałam tylko sprostować pewne informacje.

Odnośnik do komentarza

Mój mały piłkarz tak się nie mógł meczu doczekać, że wylądowalismy w szpitalu. Dostałam skurczy nawet co 2 min i zaczął boleć brzuch. Szyjka skrócona do 1,5 cm, rozwarcie na palec, dzidzia waży 1900g. Dostaliśmy kroplowki i sterydy na rozwój płuc. Już się skurcze wyciszyly ale strach pozostał.

14.06.2019- 38tc Lenka
08.07.2016- 32tc Piotruś
05.01.2015- 6tc Aniołek

Odnośnik do komentarza

Anihilacja dziękuję, że się wypowiedzialas, bo po cichu na to czekalam a uważam, że jako lekarz masz tu największy autorytet w kwestiach medycznych.
A przy okazji mam pytanie - jesteś pewna, że na krztusiec mama może zaszczepić się tylko przed ciążą? Nie ukrywam, ze planowałam to zrobić w 3 trymestrze bo słyszałam, że to jest wystarczające. I właśnie na wizycie miałam w planach poruszyć ten temat z lekarzem. Wcześniej przez te wszystkie moje problemy po prostu o tym zapomnialam.

Ja nie zamierzam nikogo przekonywać. Dyskusje na ten temat wywołują we mnie za dużo stresu a w ciąży nie wolno :) Każdy ma prawo do popełnienia własnych błędów. Swoje dzieci będę szczepić i rownoczesnie będę się w głębi duszy modlić, żeby nie miały styczności z dziećmi nieszczepionymi.

Odnośnik do komentarza

Nie pisalam o nie szczepieniu a odroczeniu tego pierwszego szczepienia od razu po porodzie do np kilku tygodni. Moj Milosz mial NOP pontym szczepieniu i dkategobpozniej mielismy indywidualny tok szczepien w poradni dzieci zwiekszonego ryzyka. I nie mam pewnosci takze czy nadwrazliwosc oraz obnizobe napienie nie maja powiazania.. Nie badalam go na obecnosc metali ciezkich. Milosz jest na wszystko co obowiazkowe zaszczepiony. Mam jednak watpliwosc do pierwszej doby.. Ale moze faktycznie zakoncze temat na forum skoro budzi takie emocje i porozmawiam z lekarzami i z położną ontym szerzej.

http://www.suwaczki.com/tickers/wff29vvjsn8exyqa.png

Odnośnik do komentarza

Część kobietki :) staram się Was podczytywać regularnie ale jakoś mi sił brak juz nie wspomnę o pisaniu.

Mmamalina trzymajcie się dzielnie a będzie wszystko dobrze.

Bardzo mnie cieszy, że jeszcze wszystkie mamy są w całości. Za te, które mają z tym duże problemy trzymam MOCNO kciuki żeby jak najdłużej się udało.

Moja Zuzia tez wczoraj grała w meczu:D:D co do wyprawki to na razie mam wyprane czesc rzeczy tez nie mam wszystkiego zakupionego.
Na ostatniej wizycie rozmawiałam z gin o cc i powiedziała że poród SN po pierwszym cc jest bardzo ciężki bo blizna na macicy utrudnia jej prawidłową prace i też nie można podać oksytocyny.

Na temat szczepień to powiem Wam tyle, że jestem za. Kuzynka szczepiła na wszystko alle córka zachorowała na krztuście (lekarze podejrzewają że szczepionka musiała być wadliwa) jak miała ponad rok. Nie jednokrotnie płakała bo bała się ze dziecko jej się udusi. To trwało pól roku, leki sa tylko na złagodzenie i nie zawsze pomagają. Po ataku kaszlu mała spała po 3h a ślinę miała jak nitkę którą można było nawijać na palce. To taki maleńki obraz jak to wygląda. Oczywiście każdy zrobi co uważa za słuszne.

http://s2.suwaczek.com/201608175165.pnghttp://s8.suwaczek.com/201409244565.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny.
Kukurydza chciałam Cie zapytać (bo wiem, że miałaś zakładany pessar, ale może któraś z Was też miała, więc może się ktoś wypowie), czy przy zakładaniu tego pessara czuje się ból czy tylko dyskomfort? Wiem, że to indywidualna sprawa, ale miałam przed zajściem w ciążę robiony zabieg Hsg i mimo znieczulenia bolało aż 3 osoby musiały mnie trzymać... Od tamtego dnia się poprostu boje igieł i jak ktoś mi grzebie w tamtych okolicach. O porodzie nie chce nawet myśleć...

14.06.2019- 38tc Lenka
08.07.2016- 32tc Piotruś
05.01.2015- 6tc Aniołek

Odnośnik do komentarza

Lenka, nie mam pessara, ale był moment w którym moja prowadząca o nim mówiła. Powiedziała otwarcie że będzie boleć/odczuwac bardzo duzy dyskomfort że względu na wygiętą się szyjkę. Z drugiej strony wszystko zależy od Twojego indywidualnego progu bólu. Jak z góry się nastawisz że będzie boleć to okaże się że znów kilka osób będzie Cię trzymać, a jak nastawienie będzie, że to tylko chwila i zaraz przejdzie to ból okazuje się zerowy.

W trakcie meczu również miała bardzo silnie skopaby brzuch. m nie mógł się nadziwić że tak silnie Jasiek kopie. Od tego zaczą twardnieć brzuch i tak przez kilka godzin. Mozna było wyczuć jak mały wbija pięty w skórę.

Co do szczepionek, nie chce przekładać a podać tylko te obowiązkowe za dodatkową opłatą 5w1 (chyba tyle jest w późniejszym okresie). Wszyscy szczepieni i mam nadzieję że wszystko będzie ok. Jeżeli można jakaś wziąć teraz to bardzo chętnie bym z tego skorzystała.

Jaś 24.07.2016

Odnośnik do komentarza

Kukurydza masz racje z tym dotykaniem brzucha. Zrezygnowałam z wieczornego smarowania na rozstępy i noc przetrwałam z bólami pojawiającymi sie co godzinę. Chyba dzis wychodzę i to był taki eksperyment czy w domu wytrzymam ból. Bo tu tabsy nie pomagają, tylko kroplówka.
Lenka nie martw sie u mnie podobne objawy i raczej puszczają do domy. Co prawda do szpitala peztjechalam z krwawieniem, a bóle pojawiły sie w drugiej dobie. Nie powodują one dużych zmian w macicy, codziennie mam badanie. Gin obstawiła ze najszybciej to za tydzień wróży mi poród ale za 3 tyg tez może być.
Nie dotykaj brzucha to pomaga!
A mecz... sama w to nie wierze ale poryczalam sie - łzy szczęścia po strzelonej bramce

Tymoteusz ur. 07.07.2016 2,954kg 54cm mój bohater ;)

Odnośnik do komentarza

Lenka nie wiem jak inne dziewczyny, ale mnie to naprawdę NIC nie bolało. Oczywiście ze czułam to i nie było może przyjemne ale nie bolało. Poza tym to trwa kilka sekund. Naprawdę nie ma czego się bać. To jest w moim odczuciu po prostu, jak trochę głębsze badanie na fotelu.
Mam nadzieje, ze Twoja wizyta w szpitalu potrwa krótko i bez komplikacji. Na pewno wszystko będzie dobrze. :)

Didi nie ja mam racje, tylko pani doktor która mnie przyjmowała :) U mnie też działa, musze przyznać, ze ilość skurczy zmniejszyła sie on połowę a czasem i mniej. Tez zrezygnowałam ze smarowania, w ogóle z wszelkich "form" dotykania i jest naprawdę dużo lepiej. I mam nadzieje, ze tak i u mnie i u Ciebie zostanie :)

Odnośnik do komentarza

mroczna, prawdę mówiąc szczerze Ci zazdroszczę że jeszcze tylko ze dwa tygodnie i już będziesz mieć dzidziusia w rączkach. Też bym chciała, a gdzie tam jeszcze do sierpnia… a w moim przypadku do jego drugiej połowy… ;)
Z moją nogą już wszystko ok, oczywiście wczoraj już musiałam łazić :D ale nic mi nie jest, nie boli ;)

Lenka89, a jak tam teraz? już dobrze?

Co do szczepień mam podobne zdanie co Kukurydza. Nie wyobrażam sobie nie zaszczepić własnego dziecka.

Mój synuś też się bardzo ekscytował meczem z mamusią. Jak strzeliliśmy tego gola to tak fikał jak nie wiem :D

Jak ja się cieszę że już jest piątek. Jeszcze dzisiaj ostatni dzień pracy i znowu weekend ! :)

[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/p19uflw1g37bzopx.png

Odnośnik do komentarza

Naskrobałam się bo chciałam wam powiedzieć jak się skończyła sprzeczka z mężem i mmi wszystko skasowało. W skrócie to jest ok. Tylko kwestia mamusi jest sporna bo ja uważam że za dużo się wtrąca i nie chce żeby co chwilkę w brała córkę . Bo uważam że skoro mam jeszcze siłę się nią zajmować to poo co ma cały czas być uu babci. A mąż twierdzi że powinnam to docenić że chce nam pomóc.
Nie naciskam bo to nic nie da a wiem że z czasem dojdzie do mojej racji. To się sprawdziło wiele razy i teraz nie musiałam długo czekać. Tylko szkoda że kosztem córki! Córka jest niejadkiem i ma zaparcia. Muszę sie na kombinować zeby coś zjadła i nie miała zatwardzenia. Wiem że nawet najmniejsza ilość czekolady , ryżu, pieczywa pszennego, bananów itd. Powoduje że strasznie się meczy i nie raz kończyło się lewatywa! Przez jakiś czas była poprawa i zaczęłam jej odstawiać środki na wspomaganie kupy. A ostatnio znowu zaczął się problem że musiałam znowu zrobić lewatywę. Co się okazało? Teściowa karmiłam córkę pomidorówką z ryżem i pieczywem pszennym! A tyle razy mówiłam i prosiłam że jej nie wolno.
Tylko powiedziałam mężowi ze corka się tyle męczyła przez jego mamusię i tez nie mam gwarancji że czekolady tez jej nie dawała bo "troszkę nie zaszkodzi"!

http://s2.suwaczek.com/201608175165.pnghttp://s8.suwaczek.com/201409244565.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny chcę podzielić się kolejna dolegliwoscia od kilku dni po nocy boli mnie prawa dłoń ale tak że nie mogę zginąć palców rano mało tego dzis przypadkowo spałam na plecach pewnie się przekrecilam w nocy i nie mogłam ruszyć prawa noga w kolanie jakby mi ktoś ja do łóżka przykleil myślicie że to mogą być jakieś uciski na żyły i krążenie słabe bo aż się wystraszylam
Do tego czuję jak maly od wczoraj jest już trochę niżej i uswiadamiam sobie że poród coraz bliżej oby jeszcze wytrzymał że dwa tyg

http://www.suwaczki.com/tickers/relgi09klw2g90lr.png]

Odnośnik do komentarza

Mamalina też jestem z tobą i Milankiem trzymam mocno kciuki ... dacie radę i uważaj tam na siebie.

Co do szczepień ja jestem jak najbardziej za nie chciałabym żeby taki maluszek chorował na te strasznie ciężkie i śmiertelne choroby. Czytałam trochę o szczepieniach i uczyłam się o nich i jedynymi ciezszymi szczepieniami są właśnie te skoncentrowane 5 w 1 ja wolałabym żeby moja malutka była więcej ukluta Ale bezpieczniejsza :)

Natalia93 mówisz że chciałabyś już mieć ze sobą dz idzie. A u mnie czym bliżej tym bardziej się boję nowej sytuacji i chciałabym żeby malutka trzymała się jednak drugiego terminu porodu. Pierwszy mam już na 20 lipca wiec w zasadzie już wszystko może się dziać.... wczoraj miałam skurcze i chyba zaczyna mnie boleć nerka.... myślicie ze mogę już sobie odpuścić z bieganiem do lekarza. Podobno po ciąży ten ból przechodzi A jakoś nie uśmiecha mi się bieganie już po lekarzach jeszcze w taki gorac.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371zqex3q9b.png

https://www.suwaczek.pl/cache/383a15cbc3.png

Odnośnik do komentarza

Tzn nie chciałabym już urodzić, bo jednak jestem dopiero w 33 tygodniu i nieco za wcześnie, niech mały jeszcze u mnie siedzi. Bardziej chciałabym przyspieszyć czas i być już w tym 38 tygodniu i czekać na poród :)
No ale teraz każdy tydzień wyraźnie zbliża nas do celu.

Też się boję, ale chciałabym aby mój kręgosłup znów zaczął normalnie funkcjonować, a z brzuchem ciążowym to niemożliwe... :D Poza tym dziewczyny, wreszcie zobaczymy jak wyglądają nasze dzieci !!!!!!! :*

[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/p19uflw1g37bzopx.png

Odnośnik do komentarza

Misia
Okropne takie mieszanie się do twojej córki. Oby twoj M wreszcie to zrozumiał, ze to tylko szkodzi. Ha swoją mam 100km od siebie a jak Dasiek byl maly i tam jezdzilam to jakby mogla to by mu mleko modyfikowane dala bo chudy. Jak trochę podrosl na siłę mu jedzenie wciskala i piwiedzialam dosc.
Mroczna
To ty lada moment się rozpakujesz:)

Odnośnik do komentarza

Misia
Tak to jest w większości przypadków że tesciowa ma zawsze rację nawet jak jej niema. I nawet jak mowisz jak ma się Twoim dzieckiem opiekować to ona przecież jest mądrzejsza i zamiast pomagać szkodzi. A najbardzuej cierpi dziecko. Szkoda gadać.

Mamalina
Jesteśmy w Tobą! Mam nadzieję że żaden przeszczep nie będzie potrzebny. Uważaj też na siebie i na córeczkę.

Lenka
Trzymam kciuki żeby się wszystko uspokoilo. Mam nadzieję że zostaniecie jak najdłużej w dwupaku.

http://www.suwaczki.com/tickers/17u9anliidpwt895.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...