Skocz do zawartości
Forum

Sierpniówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Virkael. Spokojnie !!:*

U mnie jest to na pozadku dziennym od 16 tygodnia. Kopniaki rowniez czuje ale czesciej i bardziej widoczne sa rozpuchania sie co skutkuje tym ze brzuch robi sie koslawy. Mam wrazenie ze maluch staje w poprzek;) najczesciej rypycha sie sie z prawej strony i brzuch w tym miejscu robi sie twarty czuje mocne napiecie i co smieszniejsze naboera dziwnoe trujkatny ksztalt. Bez obaw to maluch sie tak rozpycha zaraz spróbuję wrzuvic zdjecie jak sie rozpycha gdy lezalam na wznak .

Córcia styczen 2010r. Aniołek 17.09.2015http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kiu2rjd9s.png

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim!
Czytałam Was na bieżąco, ale jestem dopiero dziś, bo w przedświątecznych przygotowaniach przecielam sobie palec i nie dałam rady sprawnie posługiwać się telefonem :)

Mamalina całe szczęście, że wszystko dobrze się skończyło!! Ja też prawie zaliczyłam upadek, spojrzałam za siebie idąc po schodach (chciałam o coś dopytać mamy) i straciłam równowagę. Wygielam się nienaturalnie, ale zachwalam pion. Pociągłam sobie przy tym mocno za "coś" w brzuchu, ale doszlam do wniosku,że to pewnie jakis dawno nieuzywany mięsień i dlatego go poczułam. :)

Catya tez słyszałam, że wbrew pozorom chłopcy są "łatwiejsi w obsłudze" :) Znajoma mojej mamy urodziła 4 córki a na koncu jednego syna. Opowiadała, ze mocno się obawiała, że pewnie trudno będzie się nim będzie zajmować, ale okazało się, że wystarczy (mówiąc kolokwialnie) przetrzeć z wierzchu u jest ok a przy dziewczynkach faktycznie jest znacznie więcej trudnodostepnych miejsc.

Takze mamy chłopaków, na pewno damy sobie rade :)

Po Świętach dołączam do grona kózkowatych :)

U nas Święta minęły bardzo pracowicie. Do teraz nie umiem zrozumieć, po co zaprosiłam sobie tych teściów na niedziele. Niestety zasiedli przy stole o 12 i wstali o 21. Ani teściowie, ani siostra mojego męża nawet w najprostszej rzeczy jaka jest zebranie talerzy nie zaproponowali pomocy. Szczególnie, że wszyscy wiedzą jakie mam zalecenia od lekarza. Przynieś, podaj, pozamiataj :) Ja jestem nauczona trochę inaczej i zawsze, kiedy jestem u nich, rwę się do pomocy. To znaczy rwalam, bo te święta dużo mnie nauczyły na przyszłość ;) Ale byłam naprawdę wściekła i gdyby nie pomoc męża, nie dałabym rady.

Mój teść przywiózł mi jeszcze przesyłkę od cioci (siostra mojej mamy i teść, oboje mieszkają za granicą całkiem blisko siebie). Dostalam dwa wory ubrań, kocyki, pieluszki, przybory i lozeczko turystyczne po synku znajomej cioci. A to podobno dopiero 1/4 tego, co czeka na przywiezienie. Wiec w nocy jeszcze przeglądałam ciuszki :) Musiałam popakowac je do walizek bo nigdzie się nie mieściły, do dwóch tygodni mamy dostać materiały i dopiero będziemy składać duża, nowa szafę.
Napisałam tez do znajomej, która niedawno rodziła, czy ma do odsprzedania jakieś ciążowe ciuszki i jak tylko się dowiedziała, to obiecała wysłać i ciążowe i chłopięce, bo tez ma syna.
Mąż się śmieje, że razem wzięci nie mamy tyle ubrań. ;) I tak będę chciała pokupowac jakieś komplety, najpierw małe na rozruch a potem na bieżąco, ale kazda szmatka się przyda a to, czego nie wykorzystam zawioze do domu i niech czeka na kolejnego kawalera w rodzinie :)

Na szczęście w poniedziałek odsapnelismy trochę u mnie w domu. :) Ale kiedy już wieczorem padłam do łóżka, spałam nieprzerwanie 14 godzin (przerw na siusiu nie wliczam) :)

W kolejny weekend tez planujemy wybrać się do mnie, zeby skorzystać z pogody na ogrodzie. A za tydzień może uda się nam zaliczyć Zakopane :)

Przez Święta w ogóle nie czulam maluszków. Bałam się, że ten wysiłek jakoś źle na nie wpłynął, ale wczoraj nadrobili swoje milczenie :) Paradoksalnie mam wrażenie, że kiedy się ruszają i przykładami rękę do brzucha, to zamiast ruszać się bardziej, one przestają. Juz niejeden raz tak było. Może taki dotyk je uspokaja zamiast stymulować do kopania..:)
Mimo wszystko ta przeświąteczna bieganina dala mi lekkiego kopa bo w końcu wstałam z lozka i trochę się poruszałam. :)

Ja w Święta nie jadłam wiele wiec liczę na to,ze waga stabilna :D Natomiast wczoraj dowiedziałam się, że w biedronce mają promocje na zdrowe produkty i owoce, wiec od razu zaprzeglam męża i pojechaliśmy zapolowac. To była moja pierwsza wizyta w sklepie od stycznia. :) Nakupilismy dużo owoców i zapasy ksylitolu, oleju kokosowego i nasion chia (z których piekę coś a'la krakersy ). Ceny są bardzo konkurencyjne w porównaniu do sklepów ze zdrową żywnością, wiec jeśli używacie podobnych produktow to polecam przejrzeć ofertę. :)

Jeśli chodzi o infekcje, nie chce być nudna.............. :) Lacibios femina pregna codziennie. Haha oni powinni mi płacić za reklamę! :D
Jeśli stosujecie luteine dopochwowo to niestety będzie podrażniac błonę śluzową i tendencje do infekcji są większe. ... może warto przegadac z lekarzem zmiane na podjezykowa?
W razie czego jest szansa,ze do wizyty pomoże krem clotrimazol.

Virkael, Twój post trochę mnie zaskoczył. Nie umiem sobie wyobrazić, że na tym etapie tak dobrze czuć juz dziecko. Wiele z nas jeszcze w ogóle nie czuje ruchów a co dopiero położenie dzieciątka. Nie mam pojęcia co Ci napisac bo sama nie odczuwam czegoś takiego... może spytaj lekarza ?

Odnośnik do komentarza

Haha widzę, że zostałam przywołania jak pisałam posta :D

Nadrobilam, jak widać tradycyjnym słowotokiem :)

I zapomnialam jeszcze dodać, że śliczne brzuszki i fajnie Zosiasamosia, że się zameldowalas bo zastanawiałam się, co u Ciebie.

W międzyczasie dopisalyscie odpowiedzi do Virkael i powiem Wam,że jestem pod wrażeniem, bo ja wciąż czuje moje maluszki dopiero jak rybki w brzuchu. :)

Odnośnik do komentarza

Kukurydza,
widzę, że nie tylko ja obsługuję gości nie tylko u siebie ale jak jestem u kogoś. W niedzielę u mamy był luz bo tylko sobie siedziałam. W poniedziałek poszliśmy do teściowej na obiad. Byłam już trochę zmęczona bo wcześniej byliśmy na cmentarzu u teścia, ale jak zobaczyłam, że wszyscy zasiedli się za stołem a teściowa sama w kuchni to poszłam do niej pomóc. Powiedziała, żebym usiadła i odpoczęła ale nie zostawiłam jej samej. Dobrze, że na koniec obiadu towarzystwo się ogarnęło i pozbierali talerze.

https://www.suwaczki.com/tickers/atdckqi1ni5sg5zb.png
https://www.suwaczki.com/tickers/l22ny2v4a5hyiypu.png

Odnośnik do komentarza

Myszka ja może nie powinnam tak mowic, bo w końcu na ta niedziele sama ich zaprosiłam, no ale jakoś tak naiwnie liczyłam na jakiś ludzki odruch pomocy. :) Tylko,ze to faktycznie jest spowodowane tym, że jak tam jestem to zawsze pomagam wiec juz się chyba przyzwyczaili,ze synowa zawsze będzie kolo nich skakac ;) Oj poszłam po rozum do głowy w te swięta.

Odnośnik do komentarza

Kukurydza, też miałam takie przypadki w święta. Cała rodzina się zjechała a ja z mamą w kuchni, reszta siedziała przy stole i świętowała. Takie to święta jak nie sprzątanie to w kuchni. Mój M się wsciekł i powiedział kilka słów, a na sam koniec jak ani ja ani mama nie miałyśmy już ochoty szykować posiłków to takie idiotyczne teksty: " to co może byśmy cos zjedli" i patrzył się jeden na drugiego bo nikomu nie chciał się tyłków podnieść... W końcu ktoś wstał i ruszyli do roboty, ale tak to lenie patentowane!!

Jaś 24.07.2016

Odnośnik do komentarza

Witam po swietach, czytalam was na biezaco, ale nie moglam sie cos zebrac i odpisac:D

Fizka,
Twoja akrobatka jest swietna:D:D

Majeczka36
dobrze, ze nic nie kupilas wczesniej bo bys miala podwojna wyprawke:D

Natalia93
mi tez cos hormony buzuja, ale jakas taka smutna jestem i najchetniej bym ryczala, a najlepsze, ze nie wiem czemu:P

Antonina
mam nadzieje, ze z zebem wszystko w porzadku i juz opuchlizna zmalala!

Basia83,
mam nadzieje ze infekcja juz minela i jakos sie z nia uporalas!!

Wilkowa,
super zdjecie i brzuszek! Ja chce sobie sesje ciazowa zrobic ale czekam az brzuszek bedzie wiekszy:)

Virkael,
ja wlasnie ostatnio nie mam wogole apetytu...nie mam na nic ochoty, ale tlumacze sobie to, ze to po swietach z przejedzenia:D
Ja tez tak mam ze Gabi sie przemieszcza z jednego konca na drugi i wtedy jest taka twarda gorka na moich brzuchu :)

Soncia,
mi sie czesto zdarzaja bole brzucha, jelit itp. Moja rada jesc lekkostrawnie wtedy moje dolegliwosci mijaly. Noi jestem mega zwoleniczka na czczo letnia wode z cytryna i miodem...najlepszy patent na zaparcia noi wtedy mnie nic nie boli:):)

Miremele,
to zalezy jak sie czujesz i jesli nie masz przeciwskazan to pewnie ze mozna gdzies leciec:D moja znajoma rodzi w maju a wlasnie wrocila z wysp kanaryjskich i dobrze sie bawila:) ja ogolnie ciagle mam jakies problemy z ciaza i wole byc pod nadzorem mojego lekarza, ale jak u ciebie jest ok to wg mnie mozna spokojnie podrozowac:D

Mamalina,
cale szczescie, ze Twoj upadek tak sie tylko skonczyl!! uwazaj tam na siebie i malenstwo:D:D
I widze ze Gaja wygrala....:):)

Emrysis
gratulacje udanego polowkowego!!

Myszka83,
super brzuszek!!

Pipii
gratulacje udanego polowkowego i super ze juz wiesz kto mieszka w Twoim brzuszku:D ja tez jestem na etapie remontu i tez mam dosc:P wiec w pelni Cie rozumiem:D

Kukurydza123
ojej nie fajnie z tesciami, ze wiedzac jaka masz sytuacje nic sie nie ruszyli nie ladnie z ich strony... masz nauczke, ze teraz bedzie przerwa w zapraszaniu ich:P:P:P
mam tak samo czuje Gabi jak sie wierci przykladam reke i odrazu cisza....a zeby np moja mama przylozyla to wtedy to na bank nic a nic:P ukrywa sie dzielnie:D

Ok teraz co u mnie:D swieta byly ogolnie udane, poza tym, ze sie poklucilam z bratowa hehe:D Ona i moj brat sa z rocznika 77 i nie maja dzieci bo prawdopodobnie nie moga miec - nie chca o tym rozmawiac. A ze sa starsi odemnie o 8 lat to troche ich chyba zdolowala wiadomosc o mnie i zachowuja sie dziiiwnie... ogolnie nie ma tematu mojej ciazy, zero czegokolwiek do czego sie przyzwyczailam. Ale bratowa w niedziele miala takiego focha do mnie ze sie nie odzywala wogole wiec nie wytrzymalam i nie bylam zbyt mila:p:P

co do ruchow...rany boskie wy sie cieszcie, ze macie delikatne ruchy!!! moja Gabi ma juz swoj rytm dnia, po sniadaniu daje znaki, po obiedzie i wieczor i noc to jest kosmos ja spac nie moge, ale ogolnie w ciagu dnia spi bo jest spokoj. mi caly brzuch skacze golym okiem i potrawi np kopac przez godzine co pol minuty, powiem wam ze mnie juz to meczy i chodze nieprzytomna:P
maz tez juz czul nie raz i ostatnio jego komentarz byl "jestes ciebie to nie boli..." ja sie boje co bedzie potem:P

ja w ta noc mialam dziwna sytuacje... po 2h boksowania Gabi wkoncu padlam ja i ona i spalam jak zwykle na prawym boku. Obudzilam sie po 3h i mialam zdretwiala cala prawa strone od reki do czubka stopy - pierwszy raz tak mialam. Juz oczywiscie panika, ze Gabi sie przydusila czy cos wtedy detektor tetna w ruch noi serducho pieknie bije wiec spoko:D ale potem reszte nocy sie wiercilam od jednego boku na drugi i jestem dzisiaj nieprzytomna:P puki co ona spi, ale wieczorem na pewno da o sobie znac jak codzien przemoca w rodzinie:p

milego dnia dziewczyny!!

p.s jeszcze moja fotka z 20 TC

monthly_2016_03/sierpniowki-2016_45780.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/relgpiqvaekund3p.png

Odnośnik do komentarza

Też witam poświątecznie. W święta gościliśmy u teściów, gdzie sobie siedziałam jak księżniczka, czasami pomogłam coś zebrać ze stołu, bo dziwnie się czułam, nic nie robiąc, ale chyba sam wyjazd i podróż tak mnie wyczerpały, że wczoraj po powrocie przespałam prawie cały dzień.
Strasznie mi puchną stopy ostatnio, rekord to był po kilkugodzinnej podróży autobusem, nie mogłam patrzeć na swoje słoniowe nogi - mam nadzieję, że lekarz coś doradzi w tym temacie. Jutro mam wizytę i już się denerwuję, czy wszystko będzie OK.

Odnośnik do komentarza

Zosiasamosia
Super że jesteś bo faktycznie dawno Cie nie było :) ale czasem tak bywa też mam czasem tydzień bez forum :) dobrze ze u Was dobrze :)

Kukurydza
Też bym się zdenerwowala, na szczescie u mnie pod tym względem znosnie. Z kolei ja to zawsze coś w domu robię i zawsze przywiozę coś ze sobą na święta albo do jednych albo do drugich rodziców. A to jakieś potrawy, ciasta albo ozdoby świąteczne, czy np wieńce na wszystkich świętych i tez sobie powiedziałam że to ostatni raz bo jak siedzę u robię jakieś ozdoby to nawet nikt nie podziękuję a ja sobie nie zrobię nic tylko zawsze innych uszczesliwiam. Tak samo z jedzeniem. Cała sobotę na nogach spędziłam w kuchni, ledwo żywa, niedziela w rozjazdach, Poniedziałek też i jeszcze komuś nie pasowało coś... stwierdziłam że już taka nadpobudliwa nie będę. Jak w poniedziałek poszłam spać to też odleciałam na 12 h :) a wczoraj cały dzień spędziłam w łóżku :)

Virkael
Ja miałam tak wczoraj pierwszy raz :) czułam górkę z prawej strony brzucha a potem nagle zniknęła :)

http://www.suwaczki.com/tickers/17u9anliidpwt895.png

Odnośnik do komentarza

Hej mamuśki :)
Gratuluje pięknych brzuszków i udanych świat :)
Niestety u mnie święta kiepsko minęły. Zaczęło się w piątek, dostałam zapalenia pęcherza. Niw dzwonilam do dr bo z racji do częstych skłonności gin na poczatku 1c powiedziała co mogę brać. W niedzielę była mała poprawa ale żeby było śmiesznie zaczęło strasznie swędzieć! Na to też gin przepisała mi maść wiec zaczęłam się smarować. Przy myciu zauważyłam że żylaczek który pojawił mi się na wardze sromowej juz jakiś czas temu sięga do odbytu i jest dość bolesny. Zastosowałam odpowiednie leki przepisane przez Panią doktor. W poniedziałek rano jak się obudziłam była DUŻA poprawa i prawie wszystkie objawy ustąpiły. Byłam taka szczęśliwa że jeszcze normalne spędzę święta. W nocy z poniedziałku na wtorek moja córcia zaczęła wymiotować, miała jechac na SOR ale zasnęła i spala do rana. Rano powtórka i wizyta w przychodni, na szczęście przyjęli nas bez kolejki. Okazało się ze złapała jakiegoś wirusa. Dostała czopki a ja na wzmocnienie. Dzieki bogu czopek szybko pomógł i nie potwierdziły się przypuszczenie lekarza o biegunkę a mi też póki co nic nie dolega.
Ale też mam pozytywnie wrażenia z świat:) mój dziadziuś jest w lepszej formie i przede wszystkim Moja maleńka Zuzia daje znać o sobie co chwilę:D

Virkael tylko się cieszyć że możesz tego doświadczyć :D ja też miałam 3 tyg tem podobnie tylko że jeszcze dodatkowo podskakiwało w równomiernych odstępach i Pani dr potwierdziła moje przypuszczenia ze maleństwo miało czkawkę :D:D:D

Mamalina dobrze ze wszystko dorze:)

Na koniec chciała was przeprosić że pisałam o moich nie przyjemnych dolegliwościach ale to może dotyczyć każdej ciężarnej.
Mam pytanie do was, czy wy tez macie żylaki w intymnych miejscach luz juz się zmagacie z hemoroidami?

http://s2.suwaczek.com/201608175165.pnghttp://s8.suwaczek.com/201409244565.png

Odnośnik do komentarza

Ula poleż z nozkami do góry! Jak nie teraz, to kiedy :)))

Edzia na śmierć zapomnialam o wodzie z cytryna na czczo! Jutro zaczynam w takim razie bo też zrobiłam się kózkowa. A do tego dochodzą bóle jelit, które mylę z bólami macicy i tylko niepotrzebnie się stresuje ;)
Powiem Ci szczerze, że bardzo przejęłam się sytuacja z Twoją bratowa. Ja po stracie nie umiałam się cieszyć niczyja ciaza. Dzień po powrocie ze szpitala dostalam poczta od znajomej zdjęcia jej synka, miałam wtedy ochotę najlepiej je spalić. Przez pół roku każda wiadomość o ciąży musiałam mocno odchorować. W czasie, kiedy starałam się o dziecko, trzy koleżanki z pracy zaszły w ciążę. Po każdej takiej wiadomości płakałam w toalecie w pracy bo były to dla mnie tak silne emocje. Nie życzyłam im źle, wręcz przeciwnie, ale to było ogromnie trudne. Nie cieszyło mnie nic w ogóle związanego z dziećmi, przestałam bawić się nawet z 5 letnia kuzynka. To nie jest tak, że życzysz komuś źle, czy masz focha, tylko po prostu chce Cię rozerwać od środka ze smutku. Instynkt macierzyński jest niezwykle silny i robi z kobietami co chce. Wiem po sobie. To bardzo frustrujące,ze ktoś się cieszy, opowiada o tym, wszystko skupia się na nim, a Ty chociaż starasz się kolejny miesiąc to ciągle spotyka Cię tylko rozczarowanie. Wiec przymknij oko na zachowanie bratowej, wiem, że to dla Ciebie na pewbo nie jest mile ale ona na pewno przeżywa to kilkanaście razy mocniej. ;) Znam kobiety, które naprawdę długo nie mogły mieć dzieci i większość reaguje właśnie w ten sposób. Ale to nie ich wina, to jest naprawdę trudne. :* :)

No to wygląda na to, że nie tylko moi teściowie są rozpieszczeni :D

Odnośnik do komentarza

Virkael
Witajcie,

Dzisiaj o 5 rano wybudziłam mnie dziwna sytuacja.
Spie ostatnio na lewym boku i nad ranem jak dotknęłam brzucha to poczułam coś twardego z lewej strony na dole brzucha. Położyłam się na plecy i czułam coś pod ręką- może to plecki lub główka ale bardzo wyczuwalne- przestraszyło mnie to! Wstałam i chciałam rozchodzić ciało z tej pozycji leżącej i czułam jak Maleństwo się przesuwa z tego miejsca na środek. Zasnęłam o 8 rano wstałam przed chwilą - znowu to samo! Czy ja mam nie spać na lewym boku, że mi dziecko spada na lewą stronę i to tak, że czuję Jej ciałko?

Martwi mnie to.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjg5yjqnobu.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/qq7m6j6.png

Odnośnik do komentarza

Virkael odpisując na post nie widziałam jeszcze odpowiedzi dziewczyn. Napisanie takiej epopeji zajmuje mi dużo czasu wiec zanim się dodało, to dziewczyny się już wypowiedziały. Ja byłam zaskoczona bo myślałam, że na tym etapie tak mocne odczucia są jeszcze niemożliwe wiec telefon do lekarza to pierwsze i jedyne co przyszło mi do głowy :)

Misia miałaś niemało przejść w takim razie :/ Grunt, że wszystko wróciło do normy.... Mam nadzieję, że już żaden wirus Was nie złapie. !!

Odnośnik do komentarza

Mamalina kurcze dobrze że tak się skończyło. Od razu przypomniała mi się ta dziewczyna co spadła ze schodów u mojego gin.
Witamy zaosiasamosia już myślałam że nas zapomniałaś.
Pipii co do wyboru kolorów, wzorów itd. itp. to coś wiem na ten temat. Ja zanim coś wybiorę to 10 razy się zastanawiam. Oszaleć można.
Kukurydza tylko się cieszyć z tych darów. Ja w święta przejrzałam ciuszki po mojej córci. Niestety może 1 % nada się dla chłopca, wiec wyprawkę będę robić od początku. Koleżanka, która urodziła 8 m-cy temu synka chciała mi oddać rzeczy, ale okazało się że jest w 5 tyg ciąży :) Więc raczej nie mam co liczyć, że coś mi skapnie.
Powiem uczciwie, że ja znalazłam sposób na to że mój mąż nie czuł ruchów. Z córką przykładają rękę, oczywiście jest cisza, ale synuś chyba po chwili zapomina, że ktoś go chce przychwycić i zaczyna po 5 min. dalej wariować. Najlepiej jest tak ok 22 wtedy to mam dyskotekę w brzuchu. zastanawialiśmy się co się dzieje, że on tak bardzo się wierzga o tej porze. Może bawi się z pępowiną :)
Ula ja również zaczęłam bardzo puchnąć, dłonie nogi i twarz. Jak pomyślę że wakacyjny upał przede mną, to się boję.
Widzę, że mnóstwo dziewczyn ma jutro wizytę. Życzę powodzenia. Ja też jutro idę na wgląd na żołądeczek synka. mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Zamierzam najeść się czegoś słodkiego to mały może zechce chłeptać te wody. Powiem, że zaczynam bać się już dziś, a długo się nie denerwowałam przed wizytą.

http://www.suwaczki.com/tickers/relg3e5e94eyon4y.png

Odnośnik do komentarza

mmj
napisałaś, że koleżanka ma 8-miesiecznego synka i jest w kolejnej ciąży...
niedawno mówiłam do mojego M, że tego się właśnie boję, że szybko zajdę w drugą ciążę. O to Maleństwo staraliśmy się ponad 2 lata a jak już szlaki zostaną przetarte to trzeba będzie bardzo uważać. Tragedii pewnie by nie było gdyby była druga ciąża, ale chyba wolałabym odczekać jakieś 2-3 lata zobaczyć jak rozwinie się sytuacja w pracy po powrocie z macierzyńskiego. A poza tym nasze mieszkanie dla 4 byłoby już za ciasne (mamy pokój z aneksem + sypialnię).

https://www.suwaczki.com/tickers/atdckqi1ni5sg5zb.png
https://www.suwaczki.com/tickers/l22ny2v4a5hyiypu.png

Odnośnik do komentarza

mmj bardzo się cieszę, bo wychodzę z założenia, że jeśli się nie przyda to podam dalej, a nóż znajdzie się coś, co jest mi potrzebne. Wprawdzie ilość ubranek z lekka mnie przeraża (szczególnie, że na "wyjścia" chciałabym mieć jakieś fajne komplety dla chłopaków:) ), ale wszelkiego rodzaju sprzęty, kołderki i akcesoria, to wybawienie finansowe:)
Życzę Ci jutro powodzenia i zupełnie się nie dziwię, że masz stresik... Wszyscy trzymamy kciuki!

Myszka- też mam pokój z aneksem + sypialnię. Planowaliśmy mieszkanie wymienić przy drugim dzidziusiu, ale drugi dzidziuś postanowił przyjść na świat razem z pierwszym. :) I pomyślałam sobie wtedy, że w życiu faktycznie nie ma co planować. Jakoś się pomieścimy. Nie martw się tym już, bo co ma być to będzie :))

Odnośnik do komentarza

Misia23
dobrze ze sie tak to skonczylo i mam nadzieje ze infekcje zwalczylas juz na samym poczatku. Mam nadzieje ze corka tez juz sie lepiej czuje!
Ja mam hemoroida..nie jakos bardzo dokuczliwego ale jak mialam zaparcia to bardziej dokuczal... teraz jak sie unormowalo jest lepiej!!

Ale naprawde pisze do wszystkich ktorzy maja problemy z wyproznianiem... rano letnia woda z czajnika+cytryna+ miod..odkad to pije to codziennie rano wc bez problemu i przykrych dolegliwosci!!

kukurydza123
a teraz chcialam jeszcze napisac o mojej bratowej:D wiec my zawsze trzymalismy sie razem w czworke (ja, maz, brat i bratowa) jezdzilismy razem na wczasy czesto sie widywalismy, dzwonilismy itp...
Na wigilii powiedzialam, ze jestem w ciazy ale zagrozonej i musze lezec..noi wtedy cisza az do marca (urodziny rodzicow) gdzie sie z bratowa znowu zobaczylam jedyny komenatrz ladnie sie zaookraglilas i tyle. Teraz swieta wielkanocne znowu spotkanie nic zero tematu. Ja widze ze nie chca o tym rozmawiac bo to drazliwy temat dla nich ja to rozumiem i NIC nie mowie o ciazy...rozmawiam o wszystkim i niczym ale nie o ciazy nie ma tematu. jedynie po pierwszym genetycznym wyslalam fotke do brata i napisalam ze bedzie dziewczynka on jeszcze w miare reaguje. Ale przyszly swieta wielkanocne przyjechala bratowa i cala niedziele siedziala na kompie lub komorce nie odzywajac sie do nikogo i byla mega obrazona ze musi tu byc (znam ja ok 20 lat i nigdy sie tak nie zachowywala). I ja to pal licho nic nie mowilam o ciazy jak zwykle (czulam sie jak nie wiem 20 latka ktora wpadla na dyskotece z obcym kolesiem i to temat tabu :):):) ) ale wiesz widzialam ze mojej mamie jest mega smutno ze ona taka obrazona i ze to KARA ze musi z moja rodzina byc i wtedy nie wytrzymalam:p:P to nawet nie bylo o ciazy ale ogolnie o jej zachowaniu ze po co przyjechala jak nie chciala i fochy strzela.
Inna sprawa ze ja pytalam nie raz brata czy maja problem bo ja przeciez przeszlam nie jednego lekarza i moglabym cos poradzic/pomoc ale zawsze jest ze nie...
Ja do tego podchodze obojetnie mimo ze mam tylko jednego brata i fajnie jakbym mogla z nim o tym pogadac jak o wszystkim no ale coz nie to nie...ale widze ze moj maz to bardzo przezywa jak i inni w rodzinnie.. a w sumie nikt do konca nie wie o co chodzi wiec to lekko chore!!
Teraz w niedziele maja do nas przyjsc do krakowa (mam urodziny z mezem) i jestem bardzo ciekawa jak to bedzie...

Zycze wszystkim udanych wizyt i badan!!
ja wlasnie po spacerze i teraz odpoczynek :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgpiqvaekund3p.png

Odnośnik do komentarza

Coś w tym jest... Pary starajace się o dziecko i mające z tym problem mogą ciężko przeżywać ciążę w rodzinie. Przyjaciolka ma siostrę i do prawie 9 miesiaca siostra nie rozmawiala z nia na temat ciazy!! Przykładem odwrotnym jest moja siostra. Bardzo długo stara się o dziecko i nic z tego nie wychodzi. Teraz, gdy sporo się dowiedziałam na ten temat kilka informacji jej sprzedałam: o badaniach, chormonach, jedzeniu itd. Ona cieszy się z mojej ciąży nawet trochę za bardzo. Nikomu nie żałuję, ale słyszę przez telefon jej zaangażowanie i obawiam się trochę jej reakcji jak Jasiek będzie na świecie. Na pewno skończy się płaczem w łazience. Moja mama też o tym wie i nie robimy z tego tajemnicy... Slyszalam też wiele opowieści że jak urodzi się dziecko w rodzinie, to kobieta która ma problem z ciążą ODBLOKOWUJE się. Organizm potrafi wyprodukować różnego rodzaju chormony wspomagające zajście w ciążę :)

Jaś 24.07.2016

Odnośnik do komentarza

Cześć:)

Dziewczyny dzięki, że się przejęłyście moją osobą w kontekście upadku. Jesteście kochane:*

Kukurydza całe szczęście, że nie spadłaś z tych schodów!

Do mam chłopczyków - polecam obejrzeć wykład (zresztą też bardzo zabawny) o stulejce i pielęgnacji siusiaka prowadzony prze dr Gastoła http://www.mp.pl/wideo01/?id=453&l=1019&u=23217553
Link do wykładu zaczerpnięty stąd: http://wrolimamy.pl/co-z-tym-siusiakiem/
Ja Namirkowi na początku odciągałam (w kąpieli w celu umycia i na sucho), i nie dość, że nie przynosiło to odciąganie rezultatów to jeszcze skóra pękała, pojawiała się krew, ale blizn na szczęście nie ma. Jak wpadłam na ten wykład (Namiś miał wówczas ok. 8 miesięcy) to od razu zaprzestałam odciągania na sucho i miałam straszne wyrzuty sumienia, że "męczyłam" dziecko. Raz na jakiś czas smarowałam po kąpieli hydrokortyzonem siusiaka i teraz jest na prawdę ok, a niedługo kończy 3 lata.

Byłam dziś na mieście pozałatwiać różne sprawy - w kancelarii parafii chrzest Milana, na poczcie, w um, w rossmannie i tak zleciało ponad 2 h. A Wy w tym czasie tyle naklepałyście:) Jak wieczorem znajdę czas, to odwołam się do niektórych wypowiedzi, bo teraz tak na szybko.
Idę robić naleśniki, bo za godzinkę dom będzie pełen:)

Miłosz ur. 13.07.2018 r., godz. 2.18, 3220 g, 55 cm
Gaja ur. 11.08.2016 r., godz. 8:20, 3530 g, 54 cm
Milan ur. 16.06.2015 r., godz. 4:35, 4060 g, 58 cm
Namir ur. 07.06.2013 r., godz. 16:35, 3650 g, 57 cm

Odnośnik do komentarza

Malinka witaj :) kolejna mama bliźniaków :) cieszymy się że jesteś :)

Edzia
Ja się starałam ponad dwa lata a w międzyczasie moja siostra zaszła w ciążę, cieszyłem się ale też było mi smutno. Starałam się jej tego nie okazywać ale kiedy zostawalam sama musiałam to przeplakac. Jak się Małych urodził to też było mi smutno ale lubiłam do niej przyjeżdżać i się nim zajmować. Może i Twoja bratowa zmieni podejście ale potrzebuje czasu. Kiedyś z kolei w trakcie starań pojechaliśmy do rodziny mojego M A tam dziewczyna przed natura urodziła dziecko. Pojechałam ale nie chciałam za bardzo tam być i byłam wyłączona na tym spotkaniu. Mogło to wyglądać podobnie jak z Twoja bratowa. Mogą tego nie mówić, że mają problemy. Czasem ciężko się przemoc i się do tego przyznać. Ja bym była wyrozumiala. No ale tak ode mnie.

http://www.suwaczki.com/tickers/17u9anliidpwt895.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. Nawet nie wiem jak zacząć. U nas święta słabo. Zadnych większych przygotowań. Pierwszy dzień u mamy, drugi u teściowej. Nawet posiedzieć przy stole z rodziną nie moglam, bo zaraz brzuch bolał i trzeba było leżeć. W domu nic nie mogę zrobić, bo odrazu boli brzuch. Jak leżę to nie boli, ale mały daje znać o sobie. Poszłam dzisiaj do sklepu po pieczywo i zaslablam... Masakra jakaś. Lekarka mnie nastraszyla, że mam leżeć i wytrzymać chociaż do 28 tc... Ech
Co do ruchów dziecka to ja też wyczuwam czasami go po jakiejś stronie. Najgorzej gdy jest bardzo nisko bo zaraz siku mi się chce.

14.06.2019- 38tc Lenka
08.07.2016- 32tc Piotruś
05.01.2015- 6tc Aniołek

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...