Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2009


Rekomendowane odpowiedzi

witajcie :)

drodko faktycznie fajne te kartki informacyjne. :)

agula widzisz, my będziemy w Krakowie z M 3 dni ale od 9 do 11 maja... :( wybieramy się z M bo jest jakiś 'e-biznes festiwal' więc M chce wykorzystac to, wziął urlop 3-dniowy i jedziemy sobie we dwójkę, Igor zostaje z babcią - jestem ciekawa jak to będzie... :) jeśli nie będzie żadnego problemu to w sierpniu zostaje w Polsce a my na tydzień z M lecimy do ciepłych krajów. :)

u nas też sypało śniegiem, teraz z dnia na dzień jest coraz lepiej, dziś nawet słonko świeciło ale widzę, że coś znów się pogoda psuje... :(

nic, lecę obiadek gotowac póki Igor śpi :)
miłego dnia!

"dziecko to uwidoczniona miłość" /// mama 3-letniego szczęścia! :)

Odnośnik do komentarza

Agula-ja miałam podobne przeżycie z synem w standardowym łóżeczku, też mi wypadł, nie wiemy jak. Po wyjęciu szczebelków było już dobrze, bo sam wchodził i wychodził, a jak miał 1.5 roku to już spał na tapczanie zastawiony fotelem bo uciekał z niego do naszego łóżka, a na tapczanie spał normalnie. Ważne, że Oli się nic nie stało.

No u nas też zimno, ale śniegu na szczęście nie było, tylko wieje niemiłosiernie.

Dzisiaj dostałam maila z wiadomością, że w tym hotelu co kupiłam wtedy pobyt na promocji to wówczas nawalił system komputerowy i sprzedali za dużo miejsc, więc zakwaterowywali ludzi wg kolejności zgłoszeń. No i dla nas już zabrakło miejsc i zakwaterują nas w lepszym hotelu o 1 * w tej samej miejscowości. My się bardzo ucieszyliśmy, nie powiem, bo w sumie chcieliśmy lepszy hotel, ale to już było sporo więcej kasy, a wiadomo, recesja jest wszędzie ;) więc i musieliśmy obniżyć hotel o 1 *, a i tak będziemy w lepszym. Najbardziej to się cieszę z wypasionego SPA, bo z tego co widzę to wcale nie będzie tak upalnie jak w ubiegłych latach, a nawet ma być deszczowo i chłodno.

Miłego popołudnia

http://zuzienka.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png
http://s2.pierwszezabki.pl/021/021452970.png?529

http://www.siatkicentylowe.com/odznaki/624c4d587e10a3d.jpg

Odnośnik do komentarza

Witajcie kobitki!
Oj Mart ta pogoda u nas 3maja to faktycznie się popisała :) Tyle planów mięliśmy na ten wolny dzień a spędziliśmy go pod kołdrą z ciepłą herbatka :) ale to też było miłe.
Pokaż ten swój brzuszek! :) niech sobie chociaż popatrzymy :)
Madziu dużo zdrówka dla Ciebie! Wiosna jest nie można chorować, trzeba się ciepełkiem cieszyć :)
Drodko jak egzamin? kiedy będziesz widziała czy się udało dostać na te kursy?
Roxanko zazdroszczę takiego wyjazdu we dwoje, chociaż na te trzy dni :) Ale tak z drugiej strony, to ja chyba bym się bez Majki dobrze nie bawiła, ja to taka mama kwoka ;) Ale Wy korzystajcie i się bawcie, nasze dzieci są już na tyle duże, że krzywda bez mamusi im się nie stanie, o ile mamusia jest na rozłąkę gotowa- ja nie jestem :)

Dziewczyny, moja też zaczyna w łóżeczku kombinować, nogi zakłada na barierkę.. nie wiem jak ona to robi. Szczebelki też już od jakiegoś czasu ma wyjęte, ale to nie powstrzymuje jej od kombinowania. Dzis M powymieniał klamki przy oknach na takie z zamkami, super sprawa, jakoś mi lżej.., że nie otworzy skoro ją interesują i kombinuje.. już się wkurzała bo teraz klamka nawet nie drgnie! :)

Miłego wieczorku!
My na weekend do rodziców jedziemy, bo M do szkoły, a więc do poniedziałku :)

http://www.suwaczek.pl/cache/610c1856e5.png
http://www.suwaczek.pl/cache/bc36a177ea.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki!!!!! :36_1_1:
dawno nie pisałam, ale w miarę mozliwości podczytuję

U nas wszystko ok, tylko Aleksowi idą już ostatnie mleczaki - piątki i trochę jest marudzenia.
Poza tym mnie też jako mamę duma rozpiera. Aleks rozróżnia już bezbłędnie kolory: czerwony, żółty,niebieski, zielony, pomarańczowy, różowy i fioletowy (takie jakie ma klocki :) kształty, mówi prawie cały alfabet, liczy do dwóch i w ogóle jest mega rozgadany. Powtarza wszystko co usłyszy. Wiele wyrazów mówi juz zupełnie poprawnie, część po swojemu. Musimy się naprawdę pilnować, od M. podłapał "oh God" i jak np nie może wyciągnąć autka spod fotela to woła "oł gad". Jak chce się do mnie przymilić to nie mówi do mnie mama tylko mami ze słodkim uśmiechem i rzuca się na szyję. Nie muszę Wam mówić, że w takich sytuacjach się rozpływam :) Poza tym rośnie szybko ostatnio i ma już dużą girę, muszę kupować kolejne buty. Tak jak pisała Drodka o rozwoju w żłobku, ja też mogę powiedzieć, że te zajęcia "piłkarskie maluszki" baaardzo duzo mu dały i jak wrócę do pracy to będę chciała znaleźć żłobek, a nie nianię. Samodzielnym jedzeniem się nie mogę pochwalić, może to moja wina, bo jak się rwał do tego to nie dałam mu pełnej swobody i teraz tylko umie zjeść sam jak już ma coś niadziane na widelec i rączką kanapki.Jestem pod wrażeniem że Zuzanka chcochluje samą łyżką - brawo!

Aisha gratulacje mieszkanka -nareszcie swoje bardzo się cieszę.

drodko 3mam kciuki za egzaminy. Fajna sprawa z tym hotelem. Kiedy się wybieracie? Z tego co pamiętam to do Hiszpanii tak? My wykupiliśmy w zeszłym tygodniu tydzień na Krecie też w super ofercie na urodziny Itaki za 2054 pln/os w hotelu Spa 5*, który ma 27 basenów, w tym kilka specjalnie dla maluchów z jakimiś pirackimi statkami, zjeżdżalaniami itp, bo lecimy z Aleksem. Trochę się boję, ale ostatecznie ostatni rok kiedy może jechać za darmo. Napisz mi proszę, jak wygląda podróż samolotem, czy można wziąć mleko w butelce i jakieś przekąski dla dzieci, Ty masz już spore doświadczenie z Zuzią

Mart a jednak będzie chłopczyk! Wspaniałe wieści! No i wybraliście super imię, jakbym miała drugiego chlopaka to pewnie też byłby Marcelek :)

muszę lecieć buziaczki dla wszystkich :bye:

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09kd5w0twif.png

http://www.suwaczek.pl/cache/f8427432e3.png http://s2.pierwszezabki.pl/027/0274699e1.png?6341

Odnośnik do komentarza

Cześć Mojra słuchaj Kochana co tam u Ciebie jak z pracą? dawno nie pisałaś...
ale fajnie Kochana z tymi wakacjami macie... my też mieliśmy się smażyć na jakimś ciepłym wybrzeżu a tu nam się szybko udało postarać o Marcelka - myślałam, że te starania będą dłuższe niż o Lusię a tu proszę takie zaskoczenie :)
Ale ten Twój Olek już inteligent jest :) Luska też wcina łyżeczką i widelcem - pod warunkiem że jej nabiję jedzenie na ten widelec bo sama nie potrafi :)
Ale to fakt że dzieci podłapują błyskawicznie Luska czasem za mną chodzi i tak charakretystycznie trzyma ręce z tyłu pleców - podpiera się jak ciężarne :) albo chodzi na ugiętych nogach i sapie - tak jak ja czasem jak mi rwa kulszowa dokucza - komedia mówię CI :)
Paulina wstawię wstawię - cierpliwości - teraz mam ten czas kiedy nie mogę na siebie patrzeć w lustrze wydaje mi się że wyglądam jak conajmniej 4-ro dniowa topielica.... :-/

http://lucja.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png
http://s2.pierwszezabki.pl/035/0351939b0.png?1038

Odnośnik do komentarza

Paulina- wynik egzaminu to jest tylko pozytywny lub negatywny i za ok miesiac pewnie przyślą zawiadomienie o rozmowie kwalifikacyjnej (mam nadzieję) bo już po roku mam tam jednak dobrą opinię i liczę na to, że w ostateczności moja n-lka angielskiego pozwoli mi zostać na kolejny rok.
U nas weekend w domku, wieje tak, że nawet wyjść się nie dało. Znajomi byli u nas i my na zakupach. Ja teraz kombinuję jak załatwić sobie ze 3 tyg zwolnienia i lecieć do PL.....
Zuzia też nogi zakłada na łóżeczko, ale nasze jest bardzo głębokie bo nie sięga powyżej brody, fakt, że ZUzia jest malutka.

Mojra-ponad 1tys E to dla nas drogo, niestety. Mamy pewne ograniczenia, tzn. umówiliśmy się z M, bo odkładamy na mieszkanie i wtedy coś za coś. Ale ten nasz hotel też nie jest zły.Poza tym to nasz dzień na wczasach to śniadanie, kawa, spacer -powrót na obiad Zuzi i jej spanie, a ja do SPA, a M sobie gra w Pokera w necie, pobudka Zuzi i wyjazd na krótką wycieczkę lub wyjazd na wycieczkę rano- powrót na kolację . Nie siedzimy w hotelu nawet jak popaduje.Ale fakt 5* to już wypasiony. My mamy 4 i też nie jest zły. A jak wrócisz to wrzuć linka ze strony hotelu, czy warto i weżniemy go pod uwagę.
Marzy nam się jakiś taki wyjazd na Kretę, ale za jakieś 2 lata, jak ZUzia podrośnie, bo dla nas to za daleko, my tak lot max 2.5 godz.i starcza na razie.

Co do samolotu, to ja zabieram zawsze słoiczek z obiadkiem, deserkiem, sok warzywny typu Bobovita, kartonik z mlekiem ZUzi,herbatkę w proszku i wodę w termosie, jakieś chrupki lub ciasteczka. Nigdy nie miałam problemów.Różnica taka, że w Pl zawsze każą mi maczać dziub w termosie lub butelce z piciem, a w innych krajach tylko pytają czy to dla dziecka.Nigdy nie kazali mi nic wyrzucać, mimo, że objętość jest ponad dozwolone 100ml.
Ja latam liniowymi samolotami, więc Zuzia nie ma miejsca swojego i już się doczekać nie mogę kiedy będzie siedziała sama. Na drogę zabieramy zawsze psiaczka -uczniaczka i książki, nam to wystarcza. Zuzia jest bardzo grzeczna w samolocie, oczywiście spacer środkiem samolotu do WC to jest obowiązkowy ;)
Aleks jak widzę baaardzo mądry. Zuzia to jeszcze nie bardzo, ale powiem szczerze, że nieraz mi się nie chce.Owszem zawsze liczymy, nazywamy kształty i kolory, ale jakoś ZUzia nie wykazuje zainteresowania.

A co do łyżki i widelca, to ja tak z pół roku temu dałam jej wolną rękę,w Ikei kupiliśmy taki fartuszek nieprzemakalny z rękawami, nie trzeba go prać tylko wystarczy przepłukać w wodzie z płynem, na podłogę pod krzesełko folia, taka jak się wiesza w łazienkach jako zasłony pod prysznic i droga wolna.Mamy super filmy i fotki z tamtych chwil. Teraz sama je, nabija na widelec parówkę, ale obiad je łyżką, w Przedszkolu też jedzą obiadki łyżką.Kanapki je rączkami.Już od dawna nie okrywam podłogi i je w pokoju w krzesełku i ogląda Peppa Pig, jej ulubiona bajka.

Zuzia gotuje obiad na swojej kuchni ;), potem na spacerek, ale oczywiście strasznie wieje, ale trudno.
Miłego dnia

http://zuzienka.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png
http://s2.pierwszezabki.pl/021/021452970.png?529

http://www.siatkicentylowe.com/odznaki/624c4d587e10a3d.jpg

Odnośnik do komentarza

drodko dzięki za wiele informacji -chyba też tak zrobię wezmę co będę uwa i najwyżej wyrzucę jeśli się ktoś uprze. U nas w Pl ta cena wakacji to naprawdę okazja i my jedziemy po raz pierwszy do 5* bo jak się popatrzy to 4* są w tej cenie i droższe. Ale ten temat jaka w PL drożyzna był już przerabiany, więc nie będę marudzić. Od nas na Kretę leci się właśnie 2,5h więc mam nadzięję, że damy radę. My też z Aleksem na kolanach, a on jest wiercipiętą straszną i nie usiedzi w miejscu za długo. No zobaczymy jak to będzie. Jedziemy jeszcze ze znajomi, którzy mają synka 2 m-ce młodszego, więc może być mały sajgon :hahaha:

Mart pamiętam, że już w zeszłym roku chciałaś lecieć za granicę, a mąż oponował i mówiłyśmy obie że za rok się wybieramy, ale ja i tak zazdroszczę Tobie, no wiadomo :36_1_66: :36_1_1:
Póki co siedzę w domu. Ciężko mi się rozstawać z moim łobuziakiem. Tym bardziej, że właśnie ma teraz taki okres intensywnego rozwoju i czerpiemy dużo radości z przebywania razem. Ustaliliśmy z M., że zacznę się rozglądać za nową pracą w okolicach września, jak Aleks będzie miał już 2 latka to może będzie jakoś łatwiej. Chociaż z perspektywy czasu widzę, że mimo wszystko łatwiej mi było wracać do pracy, jak był mniejszy i kolokwialnie mówiąc "mniej rozumny" ;), a chyba im dalej tym gorzej.
Wyobraziłam sobie Lusię jak Cię naśladuje - rzeczywiście komedia :hahaha: fajne już są te nasze bąble. Popatrz za 4 m-ce będziecie już w domku we czworo, aż trudno uwierzyć że czas tak szybko leci.

paulina u mnie też klamki na kluczyki. Aleks wsadzi paluchy wszędzie gdzie się da i włazi na co się da: stolik, krzesła, komoda, boombox stojący na podłodze. Już jakoś przywykłam to jego tempa i niestety to jest ten typ co się buntuje jak się go wkłada do wózka, albo zabiera z placu zabaw. Ja z kolei patrzę z zazdrością na takie dzieci jak Twoja Majeczka co grzecznie wsiądą i jadą. Ja się muszę natłumaczyć i coś obiecać, że np jedziemy szukać autobusu, albo że w domu czeka już Bob Budowniczy ;)

Dobra lecimy na spacerek bo pogoda super. Miłego dnia!

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09kd5w0twif.png

http://www.suwaczek.pl/cache/f8427432e3.png http://s2.pierwszezabki.pl/027/0274699e1.png?6341

Odnośnik do komentarza

Witajcie kobitki!
O jak ja Wam zazdroszczę tych planów wakacyjnych! To nasz pierwszy raz kiedy nie pojedziemy na takie "konkretne" wakacje i już mi niesamowicie przykro, ale cóż urlop wychowawczy rządzi się swoimi prawami :)

Za nami miły, pogodny weekend. Maja nabawiła się z dziadkami, ja poleżałam do góry brzuchem (co jest nie wskazane, ale tak wyszło :)

Mojra każdy sposób jest dobry aby wyciągnąć dziecko z placu zabaw, oby tylko był skuteczny :) U nas dziś taki sukces, że po południu zamiast na plac zabaw, dziecko zgodziło się na normlany spacer :) trzeba to gdzieś zapisać :)
Mart ale wiesz, że tak na prawdę to wyglądasz cudownie! bo każda przyszła mamusia wygląda cudnie, nie może być inaczej! Choć oczywiście sama pamiętam jakie miałam o sobie zdanie, choć wszyscy do koła mówili inaczej :)
Drodko to trzymamy kciuki, żeby sie udało!

|Miłego wieczorku!

http://www.suwaczek.pl/cache/610c1856e5.png
http://www.suwaczek.pl/cache/bc36a177ea.png

Odnośnik do komentarza

Mojra to te nasze pociechy mają w sobie więcej podobieństw niż nam się wydaje, ja z Lusią też staczam walkę o wyjście z placu zabaw i inne nakazy... chodzi swoimi sciezkami i tyle jak kot... ale mały szantaż czasem muszę uskutecznić :) wolę to niż straszyć dziecko że zaraz przyjdzie zły Pan i ją zabierze :) Choć czasem też z zazdroscią patrze na mamy które po prostu zabierają dziecko i idą ja tam się muszę trochę nakombinować a nie chce tego robić siłą, bo mała potem wyje aż do bloku nie dojdziemy i sztywnieje wyginając się jak rogalik - masakra...
Paulina ja też zawsze uważałam że kobiety w ciąży są fajne, ale wole patrzeć na inne kobiety w ciąży ja się sobie nie podobam absolutnie :) ale cóż trzeba przejść i wrócic do siebie :)

http://lucja.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png
http://s2.pierwszezabki.pl/035/0351939b0.png?1038

Odnośnik do komentarza

Witam!
Pogoda nas rozpieszcza ostatnio, dzięki temu moje dziecko już pięknie śpi :) po całym dniu brykania na placu zabaw. Jak ja tęskniłam za takimi dniami! długie spacery, słoneczko, pierwsza opalenizna :) oby tylko ta wiosna została już z nami na dobre.
Czy Wasze dzieci też sa na etapie "ja sama" ? Bo u nas właśnie się zaczęło: sama po schodach, sama się rozbiera, próbuje ubierać, jeść, myć.. ręki mi za skarby świata nie da! po prostu wszystko sama. Nie mogę się nadziwić jaka ona się samodzielna robi :) A dziś z tym rozbieraniem to już miałam dosyć.. od dołu, czyli: skarpety, majteczki i getry to chyba z 10 razy sama zdjęła. I za pierwszym razem chodzę szukam a ubranek nie ma.Więc pytam co z nimi zrobiła, a ona mnie za rękę i do łazienki pokazuje bo do pralki je wrzuciła :)chyba uważała, że jest brudna i trzeba się przebrać :) a jak wychodziłyśmy na spacer to zaakceptowała dopiero 3 bluzkę którą jej założyłam :/ przy dwóch poprzednich wyła jak bym ją ze skóry obdzierała. Rośni mi mała dama.. nie wiem po kim to ma, bo ze mnie to żadna strojnisia :)
I skoro się tak rozpisałam to jeszcze się pochwalę, że my już całkiem bez pieluszek- znaczy na noc oczywiście tak, ale w dzień to już nawet na krótki spacer jej nie zakładam, bo zawsze woła. Oczywiśćie czasem się zdarzy siusiu w majtki, ale już bardzo sporadycznie :) Bardzo mnie to cieszy.. i jaka ulga dla portfela :) już nie pamiętam kiedy pieluchy kupowałam :)

http://www.suwaczek.pl/cache/610c1856e5.png
http://www.suwaczek.pl/cache/bc36a177ea.png

Odnośnik do komentarza

Cześć :36_2_53:

Dziecko moje śpi, więc napiszę ile się da, najwyżej dokończę później..

Czytam, co u Was, ale ciężko jest mi się zmotywować do napisania czegokolwiek. Tylko z Drotką jesteśmy w miarę na bieżąco na GG - pozdrawiam, pozdrawiam ;).

Siedzimy sobie właśnie we Francji u dziadków Aurelii. Przyjechaliśmy tu odwiedzić rodzinę i zaszczepić młodą przy okazji (we Francji szczepienia są za darmo, a w Polsce popłynęłabym 500 zł, więc woleliśmy zrobić sobie wycieczkę ;p ). Wracamy dziś wieczorem- tylko w nocy jesteśmy w stanie przemierzyć 1200 km autem, bo Aurelia wtedy śpi, w dzień z trudnością wytrzymuje pół godziny w foteliku :/.

Dziecko moje zostało wczoraj zważone i zmierzone przy okazji szczepienia - 12,5kg przy 86 cm.. na siatkach centylowych wychodzi, że jest wysoka, choć wydawało mi się, że 86 cm to normalny wzrost w tym wieku. Jak wysokie są Wasze dzieciaczki?
Nasze problemy ze zbyt dużą wagą przeszły już do historii, bo młoda ma wagę idealną do swojego wzrostu. Ale przy jej ruchliwości mogłam się tego spodziewać. Matko i córko, skąd te nasze dzieci czerpią tyle energii?!? Aurelia nie zatrzymuje się na sekundę, nawet przy jedzeniu mam już problemy, bo wyskakuje z krzesełka, nie ma mowy o siedzeniu! I biegnie, ciągle gdzieś biegnie.

Mojra, masz rację, że teraz czas spędzany z naszymi dziećmi to cud, miód i orzeszki. Ja też uwielbiam spędzać czas z młodą, jak śpi, to nie mogę się doczekać aż się obudzi!
Wspaniały Aleks, taki rezolutny! Czasem bardzo bym chciała poznać Wasze dzieci, zobaczyć jakimi są osobowościami! Aurelia w prawdzie nie zna kolorów, kształty zna, bo jakoś przy okazji się nauczyła, chyba przez te sortery. Ale za to jestem z niej bardzo dumna, bo mówi całymi zdaniami i to w dwóch językach! Śpiewa piosenki też w dwóch językach. A do tego umie nazwać różne obiekty np. po polsku i po francusku. I odmienia wszystko intuicyjnie. Do tego absolutnie wszystko powtarza, i tak jak u Ciebie Mojra są tego dobre i złe strony. Bo tatuś Aurelii jak się unosi, to odezwie się czasem nieładnie po francusku "putin" (w polskim znaczeniu "kur..a"). Kiedyś Aurelia się wywróciła i mówi " o putin bum" :D albo znalazła osiołka i śmiejąc się "o putin osio" :D. W duchu się śmiejemy, ale ignorujemy te jej przeklinanie, żeby nie utrwalać. a tatuś się bardziej kontroluje.
Uwielbiam uczyć swoje dziecko mowy - jak mówię coś nowego, to widzę jak w skupieniu przerabia to w głowie, a za chwilę powtarza i zostaję jej już na wieki wieków. Macierzyństwo jest zajebiste - przyznacie :p! Aż się chce powiększać rodzinkę! I tu przyłączam się do tych, co zazdroszczą naszej Martusi, oj, tak, tak!! Też żem bardzo ciekawa Twojego ciążowego brzuszka, Marta!! No pokaaaa, nie bądź taka! Dam sobie głowę i dwie ręce uciąć, że jesteś hiper piękną mamuśką! A jak budowa domu?

Kończę na razie. Trza korzystać z cudnej pogody, bo podobno nadchodzi epoka lodowcowa brrrryyyy ;/. Paulina, ja też z tych, co przesiadują na placu zabaw, szkoda, że mieszkamy tak daleko :). I też jestem z tych, co nie mają problemów z zabieraniem dziecka do domu - siedzę z Aurelią tak długo, że chyba już sama się nudzi i nie stawia oporów, mówi: "papa dzieci, do widzenia, do zobaczenia" i wsio.

Koleżanki, nawet jak nie piszę, to myślę o Was i waszych wspaniałych pociechach bardzo ciepło! Ściskam Was i pozdrawiam!!

http://s2.pierwszezabki.pl/035/0350949b0.png?2868http://suwaczki.maluchy.pl/li-44199.png

Odnośnik do komentarza

Witamy sie i my :)

Mojra-ja też nie wyobrażam sobie wracać do pracy na całe dnie i nie widzieć jak Zuzanka zdobywa nowe umiejętności , więc całkowicie Cię rozumiem. Zawsze sobie obiecywałam, że jak będę miała drugie dziecko to tym razem do pracy tak szybko nie wrócę. Na szczęście finanse nam tutaj na to pozwalają i jestem szczęśliwa, że mam taką możliwość.

Paulina-gratulacje za nocnikowanie. U nas to na razie nie ma parcia, pampki tanie , poza tym do Przedszkola możesz prowadzać dziecko z pampersami-tutaj to nie problem.No do szkoły to nie, w szkole najmłodsza grupa (bezpłatna) jest od skończonego 4r.ż. i tam trzeba już samemu się załatwiać.
Zuzia nie kwapi się do samodzielności.

Cliffi- też pozdrawiam :))
super waga Aurelki, brawo.Zuzia dalej ma nadwagę, ale mam nadzieje, że z czasem z tego wyrośnie.
Tutaj pogoda jest brzydka-wiosna, lato, jesień takie same-ok 15 st. i straszny wiatr, pochmurno raczej.Więc do bani bo kilka dni tylko bywa naprawdę przyjemnych, a tak to tylko spacer w wózku bo wiatr porywa wszystko. Jakby więcej spędzała czasu na dworze to pewnie by zgubiła, a tak to tyle co w domu lub w Przedszkolu.

My zaczynamy pakowanie, w sobotę lecimy i mamy tylko nadzieję, że te trzęsienia ziemi już się skończyły.
Miłego popołudnia

http://zuzienka.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png
http://s2.pierwszezabki.pl/021/021452970.png?529

http://www.siatkicentylowe.com/odznaki/624c4d587e10a3d.jpg

Odnośnik do komentarza

Cliffi o jak miło Cię słyszeć! Aurelcia zawsze wygadana była, ale teraz to przesadziła ze śpiewaniem piosenek ;) Aleksiu też niektóre wyrazy odmienia np nie ma taty, podusia mamy itp to co ja odmieniam tak naprawdę i akurat mu wpadnie w ucho. Z liczeniem to już do 5 doszedł. Ja go jakoś specjalnie tego nie uczyłam, kiedyś dziadek mu policzył kółka w aucie iod tamtego czasu kazał sobie różne rzeczy liczyć - szczególnie w książeczkach ( bo one nadal są na topie, do tego doszły gazetki minimini i rajdek ;) i na początku liczył tak że pokazywał paluszkiem i mówił np kółko, kółko, kółko i kółko, aż nagle wyskoczył z jeden, bła, trzy, ctery, pieńć ;) Kolorów nauczył się właśnie z klocków które też można sortować i na tych zajęciach piłkarskich,bo tam cały czas kolorami operują i uczą. Także wszystko poprzez zabawę, ja sama się nie spodziewałam, że tak wszystko podchwyci :) We Francji mówisz.... :) napisz wreszcie jak to się stało, że jesteście z tatą Aurelci znowu razem i jak rozumiem to teraz mieszkacie w Polsce? Jestem strasznie ciekawa, co z Panem fotografem i w ogóle jak się to wszystko potoczyło ;)
Aleks mi wyrósł ostatnio starsznie ma 88 cm i waży 11,5 kg - ja tam przestałam patrzeć na te siatki centylowe, żeby się nie martwić. Moje dziecko podobnie nie usiedzi w miejscu, w ciągu dnia śpi tylko 1h, a w nocy od 20 - 20.30 do 6 - 6.30 i jakby nie padł to by najchętniej wcale nie spał. Ważne, że rośnie z tą wagą to jest różnie. Pewnie Mart i łasiczka powiedziałyby podobnie. Jak czytam, że niektóre dzieciaczki same mówią, że chcą iść spać to brzmi to dla mnie jak bajka. Mimo to na szczęście problemów z usypianiem nie mamy, ale musi się wykąpać, wypić mleczko i być odłożonym do swojego łóżeczka :)

Mart no widzisz czasem się wydaje, że każde dziecko jest zupełnie inne, a jednak można znaleźć coś co je łączy. Przyznam, że mnie pocieszyłaś hihi. Może to z mojej strony nieładnie, ale dobrze jest wiedzieć że jeszcze któraś mama musi się zawsze nakombinować przy swoim maluchu. Ja jestem tego samego zdania co Ty, wolę tak niż straszyć, a do ignorowania płaczu dziecka i robienia swojego też się nie nadaję.
Nie kryguj się tylko pokaż nam zdjęcie :) już Cię widziałyśmy z Lusią w ciąży na pewno wyglądasz świetnie.

drodko no właśnie Ty teraz masz czas, a ja się obawiam, że drugiemu dziecku (jeśli będzie) to już nie będę mogła poświęcić tyle czasu, więc chcę chociaż teraz póki mam możliwość :) Wakacje na pewno będą udane, nie martw się na zapas :)

paulina wow! gratuluję wyjścia z pieluch. Ja się też muszę zmobilizować, ale to chyba już po powrocie z wakacji, bo tam i tak nie będę nocnika brała. Jak się do tego zabrałaś na samym początku? Przekonywałaś jakoś Majkę, żeby siusiała na nocnik czy jak sikała to ją sadzałaś i wtedy tłumaczyłaś?
Co do Zosi samosi to przeżywam to od kiedy Aleks zaczął wszystko "kumać',nawet jak chcę mu pastę nałożyć na szczoteczkę to jest awantura słyszę tylko ja, ja. Jesli o ubieranie chodzi to jednak woli żeby go ubierać, trochę pomaga, ale to wszystko, z piciem mleka to samo. Wodę pije sam z kubka bez problemu, a jeśli chodzi o mleczko to trzeba go wziąć na kolana, przytulić i trzymać butlę. taki typowy facet, co mu pasuje to chce sam, a resztę za mnie zróbcie :hahaha:

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09kd5w0twif.png

http://www.suwaczek.pl/cache/f8427432e3.png http://s2.pierwszezabki.pl/027/0274699e1.png?6341

Odnośnik do komentarza

Witam słonecznym porankiem!

Paulina, też się dołączam do próśb o dobre rady jak się pozbyć pieluch raz na zawsze. Od poniedziałku mam zamiar zacząć nauczać swoje dziecko jak korzystać z nocnika i.. nie bardzo wiem jak się za to zabrać :uff2: Bo mam wizję nieustannie zasiusianych podłóg, ubrań mebli.. Aurelia nigdy nie informuje zawczasu o swojej potrzebie, tylko dopiero po fakcie :kiepsko: O! Właśnie tak jak teraz! A z tego, co piszesz, to mam wrażenie, że dość łatwo i naturalnie Wam to poszło. Jak zaczęłaś? I co uważasz za najważniejsze, żeby odnieść sukces w tej jakże istotnej dziedzinie? Gratuluję Wam nocnikowego sukcesu :36_2_25:

Mojra
, eeee nooo, to ja myślałam, że z Aleksa będzie językoznawca, ew. piłkarz, a widzę, że Twój syn to człowiek renesansu! I matematyka mu łatwo przychodzi! :36_2_25:
Szok, ja pamiętam że liczyłam do pięciu w wieku lat pięciu. Aurelia nie liczy ciurkiem 1,2,3,4,5, ale jak ja liczę dwa, to wie, że potem jest trzy, ja cztery, to ona pięć. A wczoraj wchodziłyśmy po schodach i sama zaczęła od: jeeeedeeen.. Ale tak ładnie wyrecytować cyferek jak Aleks to nie potrafi. Super pomysł z tymi zajęciami futbolowymi. Szykuje się nam niebawem przeprowadzka, jak już ją uskutecznimy, to też rozejrzę się za zajęciami ogólnorozwojowymi dla małej.
Pytałaś o moje życie "romantyczne".. w skrócie telegraficznym napiszę, że jest fantastycznie, a minione problemy bardzo umocniły nasz związek, F. wrócił jeszcze lepszy, mądrzejszy i właściwie w sferze uczuciowo - rodzinnej chyba lepiej nie mogłoby być! Ale teraz jestem dużo ostrożniejsza i wiem, że sielanka nie musi wcale trwać wiecznie..

Dziewczyny, ciekawi mnie co jedzą teraz Wasze maluchy? Bo Mojra napisała, że Aleks przed snem wypija butlę mleka. Aurelia na kolację dostaje tylko mleko junior i mam wrażenie, że jej to starcza. Czy podajecie normalne kanapki tudzież coś gotowanego na kolację swoim dzieciom? I w ogóle jak u Was z jedzeniem? Czy dzieci chętnie pałaszują, a może wybrzydzają? Aurelia je tylko to co jej smakuje, więc chyba jak każdy z nas. Uwielbia ogórkową, makrelę wędzoną, banany i jogurty. No i słodycze rzecz jasna :D. Łasiczko i Mart, a jak Natan i Lusia z jedzeniem, poprawiło się coś?

Lecę trochę ogarnąć mieszkanie, potem obiadek u mojej mamy, dziecko zostawiamy u babci i lecimy na grilla z przyjaciółmi. A jak Wam weekendzik mija?

Pogodnej soboty!!:36_1_67:

http://s2.pierwszezabki.pl/035/0350949b0.png?2868http://suwaczki.maluchy.pl/li-44199.png

Odnośnik do komentarza

jeszcze coś..

Drotko, ja właśnie odkąd moje dziecko nauczyło się raczkować przesiadywałam z nią na placykach zabaw czy to w centrach handlowych, czy na dworze, z nadzieją, że jej waga się ustabilizuje. Drabinki, ślizgawki, piaskownice, huśtawki, inne dzieci i.. udało się. Jeszcze raz wspaniałych wakacji życzę!!!

Dziewczyny, mam pytanie..Czy Wasze dzieci używają smoczka? Kiedy chcecie je odzwyczaić i jak?

Tymczasem borem lasem ;)

http://s2.pierwszezabki.pl/035/0350949b0.png?2868http://suwaczki.maluchy.pl/li-44199.png

Odnośnik do komentarza

Witam mamuśki!

Dziewczyny u nas z nocnikiem nie było w ogóle problemu. Stał na "widoku" jakieś dwa miesiące, Maja przechodziła obok niego bardzo obojętnie. Któregoś dnia rozebrałam ją już do mycia (do golasa) i widzę, że zaczyna robić kupę więc pytam czy usiądzie na nocnik- a ona usiadła, kupę zrobiła i już :) od tego czasu kupa już zawsze była na nocniku, czasami zawołała sama, czasem widziałam, że zaczyna robić i ją sadzałam. I tak z tą kupą na nocnik było jakieś dwa miesiące (siuisu robiłą sporadycznie- jak się przypomniało). I w końcu mówię koniec- nie zakładamy pieluchy. Przez dwa dni sikała wszędzie i na wszystko! Choć co chwilkę pytałam czy chce siku. A na trzeci dzień nie posikała się w majteczki ani raz! To już będzie z miesiąc, jesteśmy teraz na etapie, wychodzenia bez pieluchy. Już dwa dni i bez wpadki :) Czasami w domku oczywiście nie zdąży.. ale to sporadyczne zdarzenia. Zakupiliśmy też tą deskę na kibelek i uwielbia na niej siadać :)
Cliffi spotkałam na min na tym forum tylu fajnych ludzi.. że na prawdę żałuję że mieszkacie tak daleko. Tyle przesiaduję na tych placach zabaw i te mamy wszystkie jakieś takie dziwne.. nie da się normalnie pogadać :( No cóż.. szkoda.. dobrze, że tutaj jesteście! :)
Co do jedzenia to u nas masakra... wybrzydza jak może, na obiad to najlepiej na okrągło rosół i pomidorowa, na kolację je kaszkę i później usypia z butelka to jeszcze jakieś 120ml wypije.. na mojego niejadka to dużo, po kaszce :)
My smoczka nie używamy.. od początku nie chciała. Ale mojej siostry synek miał ponad 2lata i nadal smoka i pewnego dnia, schowała go i po prostu powiedziała, że "dziudziu zginął"- tak go nazywał :) Były dwa dni marudzenia.. a później jak ręką odjął :)
Drodko wypoczywaj! i wracajcie do nas szczęśliwie!

http://www.suwaczek.pl/cache/610c1856e5.png
http://www.suwaczek.pl/cache/bc36a177ea.png

Odnośnik do komentarza

Witam Was moje Kochane ;)

Kurcze widzę, że Wasze wrześniowe dzieciaczki to bardzo mądre są w każdej kwestii, nic tylko chwalić.

Mojra gratuluję Aleksiowi, bardzo mądry chłopczyk, Cliffi na temat Aurelci to słów aż mi brak ;) Oczywiście Zuzanka to swoim spokojem i byciem grzeczną też mnie zadziwia. Paulinko Maja bez pieluch-no szacun ogromny ;)

Jak tak Was Kochane czytam to w duchu zazdroszczę ;) Ja mam w domu tornado... O nocniku nie ma mowy, bo czasu nie ma, ewentualnie przyjdzie i powie, że kupę zrobiła. Wszelkie wyjście na pole czy place zabaw to koszmar, bo wyjść się nie da, są krzyki, płacze, siadanie gdzie popadnie, albo się kładzie (normalnie jak z tych programów typu Superniania), szarpanina jest o wszystko, no masakra, nie da się jej niczym przekonać. Bardzo chce rządzić i postawić na swoim za wszelką cenę. Z jedzeniem jest tak, że ona też sama chce ale efekt jest taki, że szkoda gadać. Ciągle biega, wszystko rozrzuca, broi ile się da.
Z plusów to może takie, że oczywiście poza tym, ze jest kochana ;) to ładnie też już powtarza i mówi, bez liczenia czy śpiewania, ale już powoli potrafi nawet zdanie sklecić. Dużo rozumie, dużo wie, ale niestety kompletnie nie słucha. Mam teraz w domu dwie dziewczyny które ciągle biegają, krzyczą, rozrabiają, ani jedna mnie nie słucha, Wiktoria mi ciągle pyskuje i ogólnie nie interesuje ją to co do niej mówię, a mała jak małpka powiela zachowanie starszej. Generalnie to ręce mi opadają, ciągle chodzę poddenerwowana bo nie umiem sobie poradzić z ich zachowanie, szczególnie z Wiki.

Ehhh ale się rozpisałam. Poczytajcie Kochane i doceńcie jeszcze bardziej swoje Skarby że są takie grzeczne ;)
Miłego dzionka życzę. Ślę masę buziaków ;***

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

A no tak może jeszcze wspomnę , ze z jedzeniem nie ma problemu, Ania je wszystko co jej wpadnie w ręce, przynajmniej w tym różni się od WIki, która z kolei nie je prawie nic ;/ Wieczorem dostaje mleko, rano też butelkę, a przez dzień to owoce, kanapki, jogurty, obiad i różne inne rzeczy.

Smoczek my używamy, ale tylko do spania, chociaż zdarzyło się ostatnio, że ze dwa razy zasnęła bez, bo go w złości wyrzuciła z łóżeczka a ja nie podniosłam, więc został jej sam kocyk i zasnęła.

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

Mmadziu, współczuję Ci! Mam nadzieję, że Twoje zdrowie psychiczne w takiej sytuacji jest w miarę ok!?!?
Ja przy mojej jednej córce czasem wyrywam włosy z głowy. Już Ci kiedyś pisałam, że nasze dwie małe są warte siebie, obydwie to bardzo wymagające łobuzy! Jak sobie wyobrażam, że mam dwie takie indywidualistki, to mi się letko słabo robi, dlatego strasznie Ci współczuję. Mmadziu, jak obydwie córki Cię ignorują, to może niech Twój M. tupnie nogą? Dzieci często bardziej respektują ojca, z racji jego spokoju i siły. A widziałam, że Twój M. to postawny mężczyzna, może jego stanowcza uwaga coś by wskórała?! A jak on się zapatruje na zachowanie dziewczynek? Jejkuś, Mmadziu, mam nadzieję, że to się u Ciebie jakąś depresją nie skończy!! I pocieszę Cię, dzieci z natury raczej nie są grzeczne i pewnie wszystkie nasze forumowe maluchy dają ostro w kość - jedne mniej, drugie bardziej. Więc Ania nie jest w niczym absolutnie gorsza!!
Paulina, dzięki za wskazówki dot. nocnika! Strasznie mi się podoba Twoje podejście, że nie robisz z tego mistrzostw świata i wyścigu szczurów - moje dziecko będzie pierwsze na nocniku, ja Wam pokażę! - tylko w hiper naturalny sposób nauczyłaś Maję co się z czym je! Takie podejście podobno nie demotywuje dzieci do dalszej nauki. No, ale jakby nie było, gratulacje, to bardzo trudna umiejętność!
U mnie na placu zabaw są nawet fajne mamuśki (jedne fajniejsze, inne mniej), jest też fura niań, bo kobity pracują. Ale zamienię z nimi parę zdań i tyle, z ami znam się dużo lepiej, pomimo że Was na żywe oczy nie widziałam! Ciągle zapraszam wszystkie koleżanki do siebie.. dajcie cynka, jakbyście wybierały się do Wroclove ;). Pójdziemy do zoo czy na fontannę ze światłami. Przemyślcie ;)

Z tym karmieniem, to pocieszyłyście mnie! Bo myślałam, że Wasze dzieci już jedzą takie "dorosłe" kolacje, a okazuje się, że wszystkie tak jak moja duldają mleko ;)
Tymczasem pogodnego dnia!:36_2_25:

http://s2.pierwszezabki.pl/035/0350949b0.png?2868http://suwaczki.maluchy.pl/li-44199.png

Odnośnik do komentarza

Madziu ja też uważam, że Twój M powinien czasami nogą tupnąć. Ja już widzę, że u nas to skutkuje, Majka przecież nie zawsze jest super grzeczna i moje uwagi nie zawsze działają, a tata tylko spojrzy w charakterystyczny sposób i jest spokój :) A jak później pytam kogo najbardziej kocha to i tak mówi, że tatusia :) Dasz na pewno radę Kochana! A dziewczyny z każdym rokiem będą co raz mądrzejsze i docenią jaką mają cudowną mamusię! :*
Cliffi oczywiście, że każdy by chciał aby jego dziecko było najładniejsze, najmądrzejsze.. itd (i dla nas takie są:) ! Ale ja z tych "normalnych" matek jestem :) Uważam, że wszystko ma swoje miejsce i swój czas. U nas np. szybko nocnik ale za to jedzenie to szkoda mówić. Mam znajomą, które właśnie tak jak piszesz, że wszystkiego robi wyścig szczurów, abo on miał szybciej ząbki niż Maja.. pierwszy siedział itd... a jakie to ma w ogóle znaczenie? Dla mnie nie ma żadnego. Mamy cudowne dzieci i to jest najważniejsze!
O dorosłym jedzeni to mowy nie ma.. jak ona nie chce gryźć:( każda ma swoje problemy :)

Miłego dnia! Dużo uśmiechu!

http://www.suwaczek.pl/cache/610c1856e5.png
http://www.suwaczek.pl/cache/bc36a177ea.png

Odnośnik do komentarza

hej
wywołauscie mnie to mnie macie:)

wlasciie przeczytalam tylko fragment ..jak bum cyg dana:D nie mam czasu siedziec na necie,ze temat nocnika rozpoczety...chcialłabym sie tylko podzielic moim doswiadczeniem moze sie komus przyda.Natana uczylam od tygodnia...wszedzie sikla itd.i wczoraj moj maz posadzil na nocnik misia i ze szczykawki wlał tam wody ze niby mis sikal ...tak to Natanowi sie spodobalo ze od wczoraj ani razu sie nie zsikal..nie bylo jak bo siada na nocnik co 5 min a potem sadza misia:)rano dzis jak sie obudzil ,a zawsze jest tak ze zbiera papmersa z podlogi po nocce,zobaczył ze nie ma i sciagnal sobie z tylak i odrazu na nocnik.i najwazniejsze: za kazdym razem jak nanat sika do nocnikato wszyscy w domu skaczemy zradosci i to tez mu sie podoba.
z waga....hmm ciezki temat dla mnie wiec tylko napisze ze mamy wizyte i gastrologa .nanat je nawet duzo ale wazy 10 kg.i wszytscy mysla ze jest dzwczynka bo jest taki drobniutki:/
milego dnia ,sciskam

http://www.myticker.eu/ticker/tickers/fayqw6rxs1uy29e3.pnghttp://s6.suwaczek.com/20080809580113.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/026/0264259a0.png?7101

Odnośnik do komentarza

Witam się i ja ;)

Trochę mnie tu nie było ale i w domu rzadko bywam, najczęściej na noc :D jak tylko jest pogoda to wychodzimy z domu.

U nas się w sumie dużo nie zmieniło. Olkowi do pełnego uzębienia brakuje dwóch górnych piątek ale lada moment będą, ja nawet nie wiem kiedy mu te zęby wychodzą. Co do mówienia no to u nas też już lepiej powtarza wszystko tylko co może. Tak się martwiłam, że Oli nie mówił mama a teraz tylko mama mówi i do wszystkich. Po mimo tego, że mówi babcia i dziadzia i i tak podchodzi i zadaje pytanie mama? Co do nocnika to już się dobrze z nim Oli zapoznał siedzieć siedzi ale rzadko coś zrobi jak już to tylko siku. Zakupiliśmy już majtki ale boję się go tylko w nich puścić :) Jeśli chodzi o spanie to przechodzimy jakąś rewolucję w długości snu. Od kilku dni Oli śpi do 8-9 :D (chodzi spać najpóźniej o 20) nawet w dzień śpi z 3 h :D

Co do drugiego dziecka, chyba sobie na razie odpuścimy planować nie będziemy ale jakoś specjalnie zabezpieczać się chyba tez nie. Rozmawiałam z M na ten temat bo jak już chciałabym zajść w ciąże teraz w lipcu ale powiedział, że na razie jedno nam starczy bo chciałby trochę pojeździć, pobawić się i nie ukrywam, że ja też jestem tego samego zdania z jednym łatwiej podróżować niż z dwójką a do tego jednym maleństwem albo czekać znowu kilka lat.

Byłam w ten weekend z rodzicami na zlocie motocyklowym ubawiłam się i dochodzi do mnie to, że dam sobie jeszcze czas, bo chyba go mam :36_2_25:
Wstawiam fote :) jestem w koszu jak by co ;)

http://koscierski.info/images/news/28214.jpg

http://malenki.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/024/0243779c0.png?4257http://img16.imageshack.us/img16/2507/dsc00544sh.jpg

Odnośnik do komentarza

Witam Was Kochane ;)

Cliffi, Paulinko
dzięki za słowa wsparcia. Jak dobrze Was mieć ;)
Z Wiktorią jest tak, że potrafi być kochana, dużo się przytula i w ogóle ale jak ma cokolwiek zrobić to jest jak na zwolnionym filmie, potrafię nad nią stać i mówić do niej, a ona nic. Ani prośbą ani krzykiem a bić jej przecież nie będę. A M to raczej nie skutkuje, bo on z tych co na wszystko pozwala, a nawet jak coś Wiki zabronimy to ona przyjdzie do niego i popatrzy ze smutną minką i już M do mnie żeby jej odpuścić ;) Taki tatuś ;) Pomocy żadnej, a przy tym uważa że ja jestem przewrażliwiona. Też bym tak chciała się niczym nie przejmować jak on.

U nas nocnik jakoś jest tylko elementem wystroju pokoju. Ania nie bardzo chce siadać, a jak już siądzie to musi mieć milion książek koło siebie i wtedy się zajmuje "czytaniem" a nie sikaniem. Wczoraj co prawda wstała rano, rozbieram ją a pampers suchy, lecę po nocnik (który ktoś umiejętnie schował pod łózko) i zanim go znalazłam to Anka mi łóżko zasikała ;) Niezłe mamy początki ;)

Aisha
trudno Cię rozpoznać ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

Witojcie, dziołoszki! :36_1_67:

Mmadziu, hehe u nas nocnik też jest, cytując Ciebie: "elementem wystroju pokoju" i to jeszcze wątpliwym. Ale wczoraj udało nam się pierwsze siku na nocniku! Tzn. nie nam, tylko Aurelii. Wczoraj zaczęliśmy przyuczanie i przed wieczorną kąpielą przyniosło efekty. Ale.. jak zrobiła siku, to zaczęła przeraźliwie płakać. Wasze też tak mają? Gdzieś dawno temu wyczytałam, że jak dziecko zostawia kupkę albo siku w nocniczku, to ma wrażenie, jakby odpadła integralna część jego samego i stąd ten lament :cheess: Zobaczymy jak będzie dziś z siusianiem, ogólnie to mój bąbel wie, że nocnik służy do załatwiania potrzeb, nawet udaje, że się załatwia, stęka, wytęża się i robi "pssssiiiii", szkoda że głównie na niby.
Mmadziu, eh.. to Twój M. powinien trzymać z Tobą, a nie podważać Twój autorytet! Rozmawiałaś z nim o tym? Bo dziewczyny będą miały mętlik w głowach - jeden rodzic mówi tak, inny siak, nie będą wiedziały, jak postępować. Na pewno wybiorą tego rodzica, który im pobłaża, a Twoje zdanie i polecenia będą po nich spływały. Moim zdaniem powinnaś wytłumaczyć M., że powinniście trzymać sztamę, tj. jak jeden rodzic coś powie, to drugi nie ma prawa się sprzeciwić w obecności dzieci (na osobności zawsze można sprawę obgadać). Wiadomo, że czasem jako rodzice popełniamy błędy i zdarza się, że drugi rodzic ma ochotę stanąć w obronie dzieci, ale moim zdaniem jest to niepedagogiczne. My trzymamy się razem jako rodzice, choć i tak to nie skutkuje, Aurelia robi co chce, jak jej czegoś zabronimy, to się awanturuje. Zwalam to na tzw. 'bunt dwulatka" i ufam, że z tego wyrośnie :15_8_217:
A wiecie co, ostatnio wyczytałam, że najbardziej sprzyjającym modelem wychowania jest pobłażanie dziecku, wtedy wyrasta na pewne siebie i znające swoją wartość. Oto artykuł: Wyluzowany rodzic najlepszym wzorcem? - Dzieci.pl Co o tym sądzicie?
Wg. mnie przy zbytnim pobłażaniu zginęlibyśmy w chaosie! Ja konsekwentnie wpajam różne zasady, powtarzam je uparcie: nie wolno bić, nie jedz piachu, nie rozrzucaj jedzenia, nie krzycz itp. Nie karzę Aurelii, bo by chyba nie zakapowała, ale nie daję jej żadnych nagród jak nabroi, np. wydziera się, że szyby w oknach drżą, to nie może oczekiwać żadnych przyjemności typu wesołe zabawy, jakieś nowe zabawki czy cokolwiek super fajnego w ciągu najbliższych kilkudziesięciu minut. Jak to u Was z tym wychowaniem?
Mmadziu, a Ty bywasz na forach dla starszych dzieci? Może tam kobitki mają sposoby na małe nicponie ;).

Łasiczko, hehe fajowy sposób z sikającym miśkiem, zgapię jeśli młoda nie będzie chciała przekonać się do nocniczka :D.
A co do wagi Natana 10 kg, to nie dramat. Jak spoglądam na dzieci na placu zabaw, to większość to szczypioreczki, niektóre dużo szczuplejsze od Aurelii, pomimo że Aurelia teoretycznie ma prawidłową wagę. Choć warto skonsultować się z lekarzem, już byliście na wizycie? A jak wysoki jest Natuś? Uszy do góry Łasica! Matko, a jak Natan wygląda, jest boski! Wygląda super cool! On ma kręcone włosy? Ma przewspaniałą czuprynę! Na NK widziałam, jakby co :15_8_217:

Paulinko A czemu Maja nie chce gryźć? Przez rosnące zęby? Aurelia ma dopiero 8 zębów, więc też czasem wracam do papek, bo z bólu nie jest w stanie pogryźć. A teraz jej zęby idą na potęgę. I ciągle żuje jakieś kamyki na placyku :lup:

Aisha, eee nooooo, szalejesz! A masz prawko na motor? Bo pamiętam, że w zeszłym roku na osobowe zdawałaś z dużym powodzeniem.. :)
To mówisz, że odkładasz na potem powiększanie rodziny..? A co Ci instynkt podpowiada? Wiesz co, kto jak kto, ale Ty ze swoim macierzyńskim powołaniem trafiłaś w najlepszy czas - podobno najlepiej jest urodzić pierwsze dziecko pomiędzy 20 a 24 rokiem życia no i zdecydowanie bez wyrzutów sumienia możesz odłożyć starania się o kolejne potomstwo na później. Tzn. zależy jak dużą rodzinę chcesz mieć :D.

Szykuje się piękny weekendzik :sun: Dziś też nie brzydko, więc spadamy zaraz na plac zabaw, a potem wizytujemy moje siostry.

Udanego dnia i nie przemęczajcie się ;).

http://s2.pierwszezabki.pl/035/0350949b0.png?2868http://suwaczki.maluchy.pl/li-44199.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...