Skocz do zawartości
Forum

mojra26

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mojra26

  1. Hej dziewczynki! pamiętacie nas jeszcze ? :) dłuugo się nie odzywałam, ale czas mi leciał jak szalony bo od ostatniej soboty sierpnia do 12 listopada każdy weekend mieliśmy zajęty tak się złożyło. Byliśmy na 5 weselach, 3 panieńskie (w tym 2 organizowałam), urodziny, imieniny, rocznice, normalnie masakra No ale podczytałam Was i widzę że nie tylko ja się opuszczam i w ogóle chyba każda ma coraz mniej czasu. Gratuluję wszystkim dzieciaczkom postepów, a szczególnie tych nocnikowych. U nas podobnie jak u Roxanki nie ma rady na Aleksa za Chiny Ludowe nie siądzie na nocnik, mówi do mnie "niech mama sama siada i siusia" ;) nadenerwowałam się, nagimnastykowałam i łagodnie czytanie książeczek, obrazki, misie sikały, ja sikałam nic. Próbowałam stanowczo, z gołą pupą, w majetczkach z ukochanym Bobem, w majteczkach i spodniach, ale mojemu synowi nie przeszkadza że ma ubranie posikane, byle nie siadać na nocnik. Naczytałam się książek i na razie odpuściłam, tylko co drugi dzień rano pytam czy chce założyć majteczki i siusiać na nocnik, oczywiście odpowiada że nie. Chyba muszę mu dać czas. Poza tym nie mogę narzekać, coraz mniej się awanturuje, mówi pełnymi zdaniami, odmienia poprawnie przez przypadki, liczy po polsku do dwudziestu i po angielsku do dziesięciu, alfabet zna w obu językach no i mówi z pamięci dwa wierszyki "W pokoiku na stoliku" i " Murzynek Bambo". Ja jestem na etapie poszukiwania pracy i chcemy synka posłać do żlobka, bo spragniony jest wszelkich zabaw z dzieciakami i licze że jakoś się odnajdzie. Piszecie o tym bilansie dwulatka, kompletnie o tym zapomniałam, musimy też się wybrać do pediatry, tym bardziej że Aleks ma stulejkę i pewnie już czas żeby coś z tym zrobić. Tylko nie wiem jak to wyjdzie, bo on jest ostatnio taki niedotykalski, nawet włosy i paznokcie ciężko mu obciąć.... No nic tyle u nas pozdrawiamy wszystkie szczęśliwe mamusie i wrześniowe dziecaczkii
  2. Cliffi o jak miło Cię słyszeć! Aurelcia zawsze wygadana była, ale teraz to przesadziła ze śpiewaniem piosenek ;) Aleksiu też niektóre wyrazy odmienia np nie ma taty, podusia mamy itp to co ja odmieniam tak naprawdę i akurat mu wpadnie w ucho. Z liczeniem to już do 5 doszedł. Ja go jakoś specjalnie tego nie uczyłam, kiedyś dziadek mu policzył kółka w aucie iod tamtego czasu kazał sobie różne rzeczy liczyć - szczególnie w książeczkach ( bo one nadal są na topie, do tego doszły gazetki minimini i rajdek ;) i na początku liczył tak że pokazywał paluszkiem i mówił np kółko, kółko, kółko i kółko, aż nagle wyskoczył z jeden, bła, trzy, ctery, pieńć ;) Kolorów nauczył się właśnie z klocków które też można sortować i na tych zajęciach piłkarskich,bo tam cały czas kolorami operują i uczą. Także wszystko poprzez zabawę, ja sama się nie spodziewałam, że tak wszystko podchwyci :) We Francji mówisz.... :) napisz wreszcie jak to się stało, że jesteście z tatą Aurelci znowu razem i jak rozumiem to teraz mieszkacie w Polsce? Jestem strasznie ciekawa, co z Panem fotografem i w ogóle jak się to wszystko potoczyło ;) Aleks mi wyrósł ostatnio starsznie ma 88 cm i waży 11,5 kg - ja tam przestałam patrzeć na te siatki centylowe, żeby się nie martwić. Moje dziecko podobnie nie usiedzi w miejscu, w ciągu dnia śpi tylko 1h, a w nocy od 20 - 20.30 do 6 - 6.30 i jakby nie padł to by najchętniej wcale nie spał. Ważne, że rośnie z tą wagą to jest różnie. Pewnie Mart i łasiczka powiedziałyby podobnie. Jak czytam, że niektóre dzieciaczki same mówią, że chcą iść spać to brzmi to dla mnie jak bajka. Mimo to na szczęście problemów z usypianiem nie mamy, ale musi się wykąpać, wypić mleczko i być odłożonym do swojego łóżeczka :) Mart no widzisz czasem się wydaje, że każde dziecko jest zupełnie inne, a jednak można znaleźć coś co je łączy. Przyznam, że mnie pocieszyłaś hihi. Może to z mojej strony nieładnie, ale dobrze jest wiedzieć że jeszcze któraś mama musi się zawsze nakombinować przy swoim maluchu. Ja jestem tego samego zdania co Ty, wolę tak niż straszyć, a do ignorowania płaczu dziecka i robienia swojego też się nie nadaję. Nie kryguj się tylko pokaż nam zdjęcie :) już Cię widziałyśmy z Lusią w ciąży na pewno wyglądasz świetnie. drodko no właśnie Ty teraz masz czas, a ja się obawiam, że drugiemu dziecku (jeśli będzie) to już nie będę mogła poświęcić tyle czasu, więc chcę chociaż teraz póki mam możliwość :) Wakacje na pewno będą udane, nie martw się na zapas :) paulina wow! gratuluję wyjścia z pieluch. Ja się też muszę zmobilizować, ale to chyba już po powrocie z wakacji, bo tam i tak nie będę nocnika brała. Jak się do tego zabrałaś na samym początku? Przekonywałaś jakoś Majkę, żeby siusiała na nocnik czy jak sikała to ją sadzałaś i wtedy tłumaczyłaś? Co do Zosi samosi to przeżywam to od kiedy Aleks zaczął wszystko "kumać',nawet jak chcę mu pastę nałożyć na szczoteczkę to jest awantura słyszę tylko ja, ja. Jesli o ubieranie chodzi to jednak woli żeby go ubierać, trochę pomaga, ale to wszystko, z piciem mleka to samo. Wodę pije sam z kubka bez problemu, a jeśli chodzi o mleczko to trzeba go wziąć na kolana, przytulić i trzymać butlę. taki typowy facet, co mu pasuje to chce sam, a resztę za mnie zróbcie
  3. drodko dzięki za wiele informacji -chyba też tak zrobię wezmę co będę uwa i najwyżej wyrzucę jeśli się ktoś uprze. U nas w Pl ta cena wakacji to naprawdę okazja i my jedziemy po raz pierwszy do 5* bo jak się popatrzy to 4* są w tej cenie i droższe. Ale ten temat jaka w PL drożyzna był już przerabiany, więc nie będę marudzić. Od nas na Kretę leci się właśnie 2,5h więc mam nadzięję, że damy radę. My też z Aleksem na kolanach, a on jest wiercipiętą straszną i nie usiedzi w miejscu za długo. No zobaczymy jak to będzie. Jedziemy jeszcze ze znajomi, którzy mają synka 2 m-ce młodszego, więc może być mały sajgon Mart pamiętam, że już w zeszłym roku chciałaś lecieć za granicę, a mąż oponował i mówiłyśmy obie że za rok się wybieramy, ale ja i tak zazdroszczę Tobie, no wiadomo Póki co siedzę w domu. Ciężko mi się rozstawać z moim łobuziakiem. Tym bardziej, że właśnie ma teraz taki okres intensywnego rozwoju i czerpiemy dużo radości z przebywania razem. Ustaliliśmy z M., że zacznę się rozglądać za nową pracą w okolicach września, jak Aleks będzie miał już 2 latka to może będzie jakoś łatwiej. Chociaż z perspektywy czasu widzę, że mimo wszystko łatwiej mi było wracać do pracy, jak był mniejszy i kolokwialnie mówiąc "mniej rozumny" ;), a chyba im dalej tym gorzej. Wyobraziłam sobie Lusię jak Cię naśladuje - rzeczywiście komedia fajne już są te nasze bąble. Popatrz za 4 m-ce będziecie już w domku we czworo, aż trudno uwierzyć że czas tak szybko leci. paulina u mnie też klamki na kluczyki. Aleks wsadzi paluchy wszędzie gdzie się da i włazi na co się da: stolik, krzesła, komoda, boombox stojący na podłodze. Już jakoś przywykłam to jego tempa i niestety to jest ten typ co się buntuje jak się go wkłada do wózka, albo zabiera z placu zabaw. Ja z kolei patrzę z zazdrością na takie dzieci jak Twoja Majeczka co grzecznie wsiądą i jadą. Ja się muszę natłumaczyć i coś obiecać, że np jedziemy szukać autobusu, albo że w domu czeka już Bob Budowniczy ;) Dobra lecimy na spacerek bo pogoda super. Miłego dnia!
  4. Hej dziewczynki!!!!! dawno nie pisałam, ale w miarę mozliwości podczytuję U nas wszystko ok, tylko Aleksowi idą już ostatnie mleczaki - piątki i trochę jest marudzenia. Poza tym mnie też jako mamę duma rozpiera. Aleks rozróżnia już bezbłędnie kolory: czerwony, żółty,niebieski, zielony, pomarańczowy, różowy i fioletowy (takie jakie ma klocki :) kształty, mówi prawie cały alfabet, liczy do dwóch i w ogóle jest mega rozgadany. Powtarza wszystko co usłyszy. Wiele wyrazów mówi juz zupełnie poprawnie, część po swojemu. Musimy się naprawdę pilnować, od M. podłapał "oh God" i jak np nie może wyciągnąć autka spod fotela to woła "oł gad". Jak chce się do mnie przymilić to nie mówi do mnie mama tylko mami ze słodkim uśmiechem i rzuca się na szyję. Nie muszę Wam mówić, że w takich sytuacjach się rozpływam :) Poza tym rośnie szybko ostatnio i ma już dużą girę, muszę kupować kolejne buty. Tak jak pisała Drodka o rozwoju w żłobku, ja też mogę powiedzieć, że te zajęcia "piłkarskie maluszki" baaardzo duzo mu dały i jak wrócę do pracy to będę chciała znaleźć żłobek, a nie nianię. Samodzielnym jedzeniem się nie mogę pochwalić, może to moja wina, bo jak się rwał do tego to nie dałam mu pełnej swobody i teraz tylko umie zjeść sam jak już ma coś niadziane na widelec i rączką kanapki.Jestem pod wrażeniem że Zuzanka chcochluje samą łyżką - brawo! Aisha gratulacje mieszkanka -nareszcie swoje bardzo się cieszę. drodko 3mam kciuki za egzaminy. Fajna sprawa z tym hotelem. Kiedy się wybieracie? Z tego co pamiętam to do Hiszpanii tak? My wykupiliśmy w zeszłym tygodniu tydzień na Krecie też w super ofercie na urodziny Itaki za 2054 pln/os w hotelu Spa 5*, który ma 27 basenów, w tym kilka specjalnie dla maluchów z jakimiś pirackimi statkami, zjeżdżalaniami itp, bo lecimy z Aleksem. Trochę się boję, ale ostatecznie ostatni rok kiedy może jechać za darmo. Napisz mi proszę, jak wygląda podróż samolotem, czy można wziąć mleko w butelce i jakieś przekąski dla dzieci, Ty masz już spore doświadczenie z Zuzią Mart a jednak będzie chłopczyk! Wspaniałe wieści! No i wybraliście super imię, jakbym miała drugiego chlopaka to pewnie też byłby Marcelek :) muszę lecieć buziaczki dla wszystkich
  5. Hej kobitki nieodzywałm się bo sie strasznie pochorowałam i ucho i gardło i zatoki normalnie z każdej strony. Dopiero jakoś doszłam do świata żywych. Na szczęście Aleksiu tylko katar i kaszel z odkrztuszaniem, ale też go jeszce trochę trzyma paulinko mmadziu wysłałam Wam nareszcie tę dietę na maila. Dużo zdrówka dla Anusi wpadnę później to napiszę coś więcej buziaki
  6. Aha Mmadziu podaj swojego maila na priv - to Ci prześlę te 10-dniówkę :)
  7. No to mnie pocieszyłyście, że nie tylko Aleks tak szaleje. Do tej pory nie mogłam narzekać trochę rozrabiał, ale ostatecznie się słuchał. Natomiast wczoraj na spacerze przeżyłam horror. Było za zimno, żebym go wyciągała z wózka i jak zobaczył, że kieruję się już do domu to wpadł w szał i tak mi ryczał, że patrzyłam i nie wierzyłam, że to moje dziecko ;) Masakra, czyżby już bunt 2-latka? Mam nadzieję, że jest taki nerwowy przez te zęby. Aisha u mnie też ciągle pokrętła od kuchenki były w ruchu i im bardziej się denerwowałam tym częściej kręcił, aktualnie systematycznie i na spokojnie mu zabraniam. Trzeba mieć anielską cierpliwość, ale to chyba działa najbardziej. Jak jest na mnie zły to leci wywalać wszystko u siebie z szuflad, albo do tych pokreteł właśnie. Raz mnie uderzył po rękach to przerwałam wszystko powiedziłam dobitnie że mnie to boli i tak nie wolno robić i zajęłam się innymi rzeczami. Póki co na mnie się nie powtórzyło, ale walił w drzwi :) drodko no niezły ten Twój synuś, moja mama też mówi że takie numery przerabiała z moim bratem, więc mam się przgotowywać. Dzięki za odp. :* paulina to dobre wiadomości niesiesz ;) wierzę że z dzeciakami nie łatwo. Mnie koleżanki namawiają, żebym założyła domowe przedszkole i ich dzieciaki z Aleksem bawiła. w życiu bym na to nieposzła. Tak jak piszesz ta psychiczna odpowiedzialność by mnie chyba zjadła. O cudze dziecko to boisz się jeszcze bardziej.
  8. łasiczko już chyba to wklejałaś jak się zaczęłyśmy "rozpakowywać" prawda? Pamietam, że wtedy miałam łzy w oczach i teraz też. W ogóle po porodzie jestem jakaś bardziej skłonna do wzruszeń. Z zębiskami chwilowo trochę lżej już tylko 6 do całkowitego wyrżnięcia ;) Pisałaś że schudłaś, a ja byłam w niedzielę z koleżanką na zakupach i muszę się wziąć za siebie 36 za małe 38 za duże wolę zejść w dół :) Koleżanka przesłała mi fajną dietę nie dietę - takie 10-dniowe spalanie tłuszczu. Dziś już 3 dzień + jazda na orbitreku, chyba do wiosny dam radę ;) Aishko i jak kredyt? załatwiony? dzięki Tobie i paulince za odpowiedź odnośnie moich pytań. Teściowa mnie zawsze czymś zestresuje ;) Mmadziu fajnie Cię "słyszeć" Powiem Ci że Wiki to wygląda naprdziwego aniołka, za to Anulka wręcz przeciwnie :) Aleks też mnie ostatnio przyprawia o szybki bicie serca - gramoli się na fotel albo kanapę, i szybkimi drobny kroczkami "dobiega" do samego skraju, przechyla się i wtedy ja łapię mojego kamikadze, a on ma wielki ubaw. Nie wiem jak go oduczyć, mam dość wysoką kanapę i jakbym go nie łapała to by mógł sobie coś połamać, więc chyba muszę przeczekać. A na poprawę humoru wszystkim dziewczynom polecam komedię "Jak się pozbyć cellulitu". Byłam wczoraj z przyjaciółką i powiem Wam , że dawno się tak nie uśmiałam na polskiej produkcji. Miłgo dnia
  9. Aisha nie ma się co na zapas denerwować. Mam nadzieję że w przyszłym tygodniu już będzie wszystko wiadomo. My czekaliśmy na odpowiedź z PKO równe 14 dni :) Ja też mam prowizję przez 2 lata czyli jeszcze do sierpnia trzeba czekać... Wy bierzecie ten kredyt "rodzina na swoim'"? Agula jak Ola nie śpi wcale w ciągu dnia to chyba cieżko. Aleks śpi też krótko - zazwyczaj 1h, jak pośpi 1,5h to jestem cała happy, bo oprócz ogrnięcia domu zdążę jeszcze chwilę posiedzieć. Dziewczyny mam pytanie: czy Wasze maluchy jedzą już całkiem samodzielnie? My cały czas na dwie łyżeczki, albo widelce, bo większość jedzenia nadal ląduje dookoła i Aleks później tylko swoją łyżką rozwala obiad po talerzu. I jeszcze jedno: czy kładziecie dzieciaki do snu już na takich normalniejszych poduszkach, czy nadal prawie na płasko? Kurczę miałam dziś wyjść z koleżanką do kina na "Jak się pozbyć celullitu", ale jej mały dostał gorączki i znowu wieczór w domu.
  10. Hej kobitki :) my też mieliśmy wirusa - Aleks złapał 3-dniówkę. Do tego idą mu wszstki 4 i wszystki 3 w sumie osiem zębów...każde trochę pokiełkowało i dochodzą nowe, ale jakoś dajemy radę. Najważniejsze, że zdrowy :) Łasiczko miło Cię "słyszeć" :) Wychodzi na to, że szczypiorek już nie jest takim szczypiorkiem za jakiego się podaje ;) Mój synuś waży tylko 1 kg więcej. Co do rozmów to wiem o czym mowa, bo ja też doskonale rozumiem się z moim dzieckiem, a innym muszę część przetłumaczać. Mart pewnie próbowałaś już wcześniej, mi na mdłości pomagał imbir - zresztą bardzo go lubię szczególnie do sushi, ale to już raczej dla Ciebie teraz nie wskazane :) Jeśli o auta chodzi to mój teść miał Astrę kombii i bardzo był zadowolony z niej, z kolei mój tato ma Volvo80 co prawda nie kombiak, ale ośmielę się stwierdzić, że nie ma bardziej wygodnego auta niż Volvo. Jak Aleks był mały i miał te kolki to uspokajała go jazda wózkiem po wertepach, albo autem - tylko u ojca w Volvo za mało mu trzęsło i nie spał od razu :) Aisha w PKO na pewno 2 tygodnie poczekasz - tym bardziej, że dochód z zagranicy to już inny szczebel rozpatrywania wniosku u nich. Ja ostatecznie nie czekałam długo na decyzję, ale tylko dlatego że miałam nóż na gardle i załatwiałam przez znajomego który miał dobre plecy w BOŚ Banku - w innym wypadku nie przyszłoby mi do głowy składać tam wniosku. Zresztą do tej pory jakość obsługi pozstawia wg mnie - bankowca wiele do życzenia. Jak tylko minie okres prowizji za wcześniejszą spłatę przenoszę kredyt gdzie indziej. Aleks też jest rutyniarzem, co prawda nie trzymamy się ściśle godzin karmienia, ale z dokładnością do 30 minut. Jak wstaję rano to on mi po kolei pokazuje co mam robić :) widać taki rytm daje mu poczucie bezpieczeństwa. Kąpiemy go też między 19.20 a 19.30 i idzie spać. Pumko gratulacje zdanej sesji! Oby tak dalej! :) drodko głowa do góry jak to mówią "złe dobrego początki" ;) dobra kończę bo M. polał wino :) dobrej nocki
  11. Nie było mnie trochę a tu takie wieści!!!! Mart ooooooogroooooomne gratulacje!!!!! a umawiałyśmy się na inny termin ;) bardzo się cieszę naprawdę! Pisz na bieżąco co i jak - szybko się uwijacie. Ja też już coraz częściej myślę o drugim bobasku hihi, ale najpierw muszę nową pracę znaleźć. Dużo zdrówka dla Lusi. Aisha Tobie też widzę się układa wszystko po kolei. Super - własne mieszkanie to jest wielka radość. Pamiętasz jak ja w ciąży z tymi bankami walczyłam. Było warto nie ma jak na swoim. Teraz przed Tobą raj urządzania się - sama przyjemność :) drodko Ty jak zwykle potrafisz sobie poradzić. Zdróweczka dla Zuzanki :) Agula jak u Ciebie z M.? jakaś poprawa? Bo z Olą poza drobnymi wybrykami, które są naturalne widzę że nie masz problemów. witam się również z wszystkimi, nowymi jak dla mnie mamusiami U nas w porządku rozstałam się nareszcie z moim bankiem - dostałam ładną odprawę i od marca będę bezrobotna hehe. Rozglądam się za pracą, ale nie nachalnie. Z jednej strony ciągnie mnie do ludzi, ale z drugiej chciałabym chyba do września posiedzieć z Aleksiem i dopiero wtedy posłać go do przedszkola. Pożyjemy - zobaczymy. Aleksiu coraz kochańszy choć prawdziwe żywe srebro. Robi fikołki , biega skacze, tańczy śpiewa :) Zapisaliśmy go na takie zajęcia dla maluchów Socatots - piłkarskie maluszki. Jeździ z tatą raz w tygodniu i szaleje na boisku. Co prawda nie zawsze stosuje się do wszystkich poleceń, ale ma kontakt z dzieciakami i strzela gole - bo uwielbia bawić się z piłką. A nalepiej wychodzi mu sprzątnie na koniec zabawy żadnemu dziecku nie chce się znosić piłek i innych rzeczy a Aleksiu leci pierwszy. Od razu pomyślałam o Twojej Zuzi drodko jak wzięła się za sprzątanie pierwszego dnia w przedszkolu Poza tym pochwalę się że w grudniu mój brat się oświadczył swojej dziewczynie i 24 września 2011 biorą ślub :) W sobotę idę z moją przyszłą bratową wybierać suknię ślubną :) Mój M. za to pnie się po szczeblach kariery, no może po szczebelkach, ale zawsze to na plus Żałuję, że nie wiem co u reszty dziewczyn Łasiczko Mmadziu Sekundko Pumko Cliffi co u Was nowego? buziaczki dla Wszystkich kochanych wrześniowych dzieciaczków od cioci mojry
  12. Hej dziewczynki ale mnie nie było...mam nadzieję że choć trochę za mną tęskniłyście Ja wywalczyłam tę odprawę i żegnam się z bankiem formalnie do końca lutego, a w praktyce już nie chodzę do pracy. Od niedzieli jesteśmy z Aleksiem u moich rodziców i ja pomogam, a młody przeszkadza w Świątecznych obowiązkach heh, ale jest i tak fajnie. Teraz już będę miała więcej czasu to powrócęna łono forumowe, a dzisiaj to Życzę Wam szczęliwych, radosnych, spędzanych w gronie najbliższych i pachnących choinką Świąt Bożego Narodzenia. Niech ten świąteczny czas pozwoli Wam się na chwilę zatrzymać, odprężyć i spojrzeć na życie z uśmiechem, bo wszystkie mamy powody do radości :) Tysiące buziaczków!!!
  13. Hello kobitki ja odbieram urlop do 24 bo jak dobrze pójdzie to popracuje tylko do konca listopada i dostanę nareszcie tę odprawę. Może założę własny biznes w końcu ;) hehe Pumko to nas też dołącz do tej listy modlitewnej ;) Aisha te zęby są straszne u nas tez pobudki w nocy z płaczem. Na szczęście bez takiej gorączki. Ty naprawdę dzielna jesteś :) Agnieszko może faktycznie zrób test z krwi - tak dla pewności. Mart Ty to sobie folgujesz :) taka to pożyje Madziu Agula dużo sił Wam życzę! Chociaż każdej w innej sprawie Ładnie dzis u nas jak sie młody obudzi to lecimy na spacerek :)
  14. Aishko współczuje przezyć, ale tak jak dziewczyny piszą pewnie jeszcze nie raz nas czekają takie stresy i krew. Aleks jak ostatnio bylismy u dziadków to wargę też na stole rozwalił, na szczęście nie do szycia, ale ta pierwsza krew mnie już doprowadziła do trzęsiawki. Wyobrażam sobie co Ty czułaś i możesz tylko być z siebie dumna, że nie spanikowałaś, zatamowałaś krawienie i wszystko skończylo się dobrze. Agula oby to wirusisko szybko Was opuściło Cliffi ale wiadomości! Super bardzo się cieszę, że jesteś szczęśliwa i mała tak się rozgadała - jestem pod wrażeniem. Szkoda, że nie możemy sie spotkać, my byśmy pogadały ze sobą, a maluchy ze sobą :). Jeśli chodzi o niedstępowanie Ciebie przez Aurelcię to ja myślę, że ona tak reaguje na rozstanie z tatą. Czasem wydaje nam się, że dzieci mało rozumieją, a one wiedzą i czują bardzo dużo. Może się boi, że i Ciebie zabraknie. Ja póki co na Twoim miejscu pozwalałabym jej na to bycie non-stop przy mamusi :) Łasiczko z Tobą to jest tak, że wydaje się, że już się o Tobie dużo wie, a nagle napiszesz coś i znowu trzeba Cię podziwiać. Buziaki od Beaty
  15. Aisha no właśnie wiedziałam że Ty na pewno poinformowana jesteś jak zawsze :) no ale tak jak mówisz na szczęście to nic poważnego drodko fajnie że choć zmieniliście klimat. Zawsze to jakaś odskocznia. Zazdroszę Wam że macie już dwie czwórki za sobą - Aleksowi idą 4 czwórki na raz (no te dolne szybciej) i już tylko wypatruję kiedy się przebiją. No widzisz lekarka mi nie powiedziała, zapytała tylko jak mały znosił wczesniejsze szczepienia, a że do tej pory nie miał nawet gorączki to powiedziała aha to dobrze. Głupia baba i tyle. Nie wiem czy antybiotyk był zbędny bo ta internistka powiedziała, że mały ma obłożone gardło i już małe białe plamki, więc może i to się przy okazji przyplątało. W każdym razie wczoraj osłuchała i posprawdzała moja mam nadzieję przyszła bratowa (właśnie skończyła staż lekarski i zaczyna robić specjalizację) i powiedziała, że juz wszystko jest ok. Ja się dziwię natomiast jak u Ciebie lekarze osłuchiwali Zuzię przez ubranko, przecież tak jak piszesz wszystkiego na pewno nie dosłyszą w ten sposób. Mam nadzieję, że Zuzia szybko dojdzie do siebie i w przedszkolu też Agula my też chodzimy sami na basen, nieregularnie i Aleksiu podobnie jak Lusia macha sam z siebie nóżkami i rączkami. Po jakimś czasie sam zaczął dawać nury pod wodę, a dla nas najwazniejsze jest to dziecko ma radochę i jest z wodą oswojone. Niedawno pisałam że mój synek jest grzeczny i ostrożny i jak zwykle bywa przechwaliłam. Jak już się nauczył chodzić to wymyslił sobie taką zabawę że zamyka oczy i idzie - normalnie kamikadze. Wczoraj przywalił w bok fotela gdy tak szedł i padł na pupę. Wygladało to tak komicznie ( fotel jest dość miękki) że wybuchlismy z M. gromkim śmiechem i jak Aleks się zorientował to później specjalnie w ten fotel wpadał żeby nas rozbawić. Poza tym rzuca się na łóżku i kanapie z pozycji stojącej do tyłu - tak specjalnie bezwładnie i ma radochę. No i zaczęło się wymuszanie. Widzę efekty przebywania z babcią - na wszystko pozwalała i ja teraz od nowa muszę uczyć że jednak nie wszytsko wolno, że jemy w foteliku, a nie gdzie popadnie, ale teraz to już jest przy tym udawany płacz i jęczenie. a myslałam że mnie to ominie - naiwna
  16. Hej dziewczynki Po 14 miesiącach i mój synuś zaniemogł. W piątek mieliśmy juz temp 39'C pojechaliśmy rano do przychodni i powiedziała że gardlo zawalone trzeba antybiotyk. Wyszły mu też krostki na buzi, ale lekarka stwierdziła że to uczulenie. W sobote już miał plamki na całym ciele, a najgorzej na twarzy. Już miałam pisać do Aishy-Encyklopedii, ale sama poszperałam w necie, że może być taka reakcja na tą szczepionkę potrójną dokładnie 7 dni po szczepieniu. Gorączka i wysypka jak przy różyczce. Świetnie że musiałam to wyczytać w necie, a moja wspaniała pani doktor nie raczyła nas uprzedzić przy szczepieniu, a ta co go badała nie skojarzyła, że to może być to masakra z tymi lekarzami. Na szczęście w sobotę gorączki już nie było, a wysypka prawie całkiem zeszła. Przynajmniej mamy już tą różyczkę za sobą, a ja na zwolnieniu siedzę do końca tygodnia z moim maluszkiem. Łasiczko pięknie się Natanek rozgadał! Brawo takie słówka! Aleksiu teraz sobie ukochał wyrazy na "d" w książeczce szuka dźwigu - dźźźi i bierze dwie rzeczy i mówi mam dźźźwie :) Sekundko szef obiecał że dostanę odprawę na koniec listopada, więc do grudnia byłabym już na 3-miesięcznym wypowiedzeniu bez obowiązku wykonywania pracy (czyli siedzę w domku) i od marca szukam na spokojnie nowej. Jak coś fajnego znajdę to znowu trochę popilnuje Aleksia prababcia, trochę babcia, a od września chyba do żłoba. Zobaczymy jak to się wszystko ułoży. W każdym razie praca daje mi duuużo satysfakcji i nie chciałabym robić znowu dużej przerwy tylko przezimować :) Agnieszko co tam u Was są te dwie kreseczki?
  17. Pumko 100Lat! 100Lat Aisha mam rodzinę w Chojnicach i Czersku to kawałek drogi do Trójmiasta jeszcze Mamabąbla witaj :) tak jak Drodka pisała Aleksiu to gaduła prawie od urodzenia. Mówi dużo ale większość po swojemu choć już próbuje powtarzać. Dziś wziął np dwie kiełbaski i mówię bierzesz dwie? a on: dźwie dźwie :) Może faktycznie zapytaj pediatry w końcu od tego są fachowcy i będziesz spokojna. Sekundko ja tez przeżywam rozłąkę ale mam satysfakcję że pracuję (choć już raczej niedługo) te uczucia się mieszają, a wyrzuty sumienia przychodzą tylko jeżeli muszę gdzieś wyskoczyć w weekend, albo po pracy. Gorzej z tą opieką u mnie póki co miesiąc była ciocia, miesiąc babcia i teraz w listopadzie bedzie moja przyszła bratowa która jeste lekarką, ale jeżeli miałabym na stałe wrócić do pracy to też mnie przeraża fakt, że jakaś obca osoba będzie z moim synem cały dzień. Chyba już wolę ten żłobek... Madziu tak to jest ale pomyśl sobie, że to już koniec roku i następny będzie na pewno lepszy - tego Ci już życzę Agula może z tą obrączką to jakiś znak...ale tak czy siak przykro na pewno. Mart piszę się i na wiosnę U nas od wczoraj kiepsko drugi dzień temperatura 37.3 i marudzenie. Babcia wymięka. Wyglada na to że powodem są zębiska, ale pojadę chyba jutro rano do przychodni, żeby małego osłuchali bo to długi weekend przed nami i lepiej być spokojnym. Miłej nocki kochane
  18. Hello u nas czas leci jak z bicza. Aleksiu juz pieknie chodzi ortopeda dziwił się że tak krótko a tak ładnie, po szczepieniu też wszystko ok tylko waga niezaduża - 9.600 Mogłobyby lepiej, ale lekarka powiedziała, że taki żywotny to duzo gubi a i cały czas z wagą jest na 25 centylu więc spadku na centylach nie odnotowano :) Poza tym mam nadzieję popracuję jeszcze tylko do końca listopada i dadzą mi wreszcie tą odprawę - trzymajcie kciuki. Mmadziu niech te choróbska już Was opuszczą! Moc z Wami Aisha ja też na Ciebie czekam jak i na resztę. Mart jakiś czas temu chciałaś organizować spotkanie...jestem nadal chętna łasica co za miła koleżanka no pozazdrościć. Wiem, że to jest czasami ciężkie, ale już dawno przestałam porównywać Aleksia do innych dzieci i nie słucham głupich tekstów. :) pumko cóż chyba musisz podjąć ważne decyzje albo nim porządnie wstrząsnąć. Ile można być nieodpowiedzialnym dzieciakiem trzeba zacząć być ojcem i mężem. Wyobrażam sobie jak Ci cieżko jeżeli musisz ciągle tylko przy małym, a on wychodzi na piwko. Krew zalewa. Trzymaj się. drodko Ty chyba jesteś jedną z najbardziej rozsądnych i opanowanych, poukładanych mam na forum, te kilka godzin w żłobku to nie przestępstwo. :) Miłego wieczorku kochane
  19. I ja sie witam po dłuższej przerwie. Podczytuję Was cały czas ale brakuje już czasu i sił na pisanie. Aleksiowi zęby cały czas idą teraz obie dolne czwórki masakara. Mój dzień wygląda tak, że wstaję o 7.00 trochę się z małym w łóżku poturlamy i szykujemy się z M. do pracy. Z pracy wychodzę o 16.00 i biegiem do domu - wpadam ok 16.45 i do przyjścia M. zajmuję się tylko Aleksandrem. On nie odstepuje mnie na krok (idę siku i sadzam go na kolanach ) żal mi tego maluszka troszkę ale przez te 3 godziny daję z siebie wszystko i wierzcie mi jak dodam do tego ugotowanie obiadu na nastepny dzień to o 21.00 dopiero zasiadam na kanapie A noc jest cieżka bo mały płacze i często się budzi choć ostatnie 2 noce dał nam pospać nieprzerwanie od 24 do 7 rano, ale i tak jestem niedospana jeszcze z zeszłego tygodnia Próbowalismy brać go do siebie, ale on się wtedy tylko kreci, siada i kładzie, popłakuje. Woli być w swoim łóżeczku, a jak go już bardzo boli to leży na mnie ze 20 minut, ale z otwartymi oczami - jak zaczyna sie wiercić odkładam go do łózia i zasypia. Mały aniołeczek Rano M. ściąga mnie dźwigiem z łóżka, ale coż trzeba przetrwać. Łasiczko Mart i ja się dołączę do opinii, że Szczypiorek i Lusia to takie naturlane szczuplaki i nie martwcie się. U mnie też z jedzeniem różnie, ale ja przed powrotem do pracy przestawiłam Aleksa na mleko sztuczne - zasmakował się w Nan i pije. Na poczatku pił trochę butli i dalej dudnił z piersi i tak stopniowo się przekonywał. Teraz pije 210 przed snem i 210 o 8 rano. Pierś w nocy jak się obudzi, co ostatnio jest notoryczne, ale chyba bardziej dla uspokojenia, bo pokarm sie naturalnie wyciszył i z moich balonów pozostało wspomnienie. ;) Mmadziu sliczne te Twoje dziewuszki. Biedna Wikusia co z nią? Już lepiej? Pisałaś że Ania źle wstaje przez to że u mamy raczkowała podpierając się jedną nogą. Mój Aleksiu głownie w ten sposób raczkował (u mnie praktycznie panele i kafle), a wstaje sam z kolanka. Pumko dobrze że jesteście znowu razem oby wszystko poszło po Twojej myśli Cliffi kochana! nie chcę dramatyzować ale byłam w szoku gdy przeczytałam jak o swoim M. napisałaś "mój były". Naprawdę już wszystko między Wami skończone? Nie chce mi sie wierzyć że to się tak potoczyło, tyle dobrego pisałaś o nim. Gdzie teraz jesteście we Wrocku? Co do rozgadania Aurelci to nie dziwię się że duma Cię rozpiera, bo masz powody! Aleksiu porzucił mowę na te dwa tygodnie kiedy doskonalił chodzenie. Teraz jak już pieknie mi chodzi i sam wstaje i się obraca to zaczął na powrót się odzywać. Np rano stoję w kuchni, a moja żaba idzie z przeciwleglego salonu i krzyczy: ja idzie idzie idzie A taki jest szczęśliwy że chodzi że ciągle jak idzie to się cieszy, aż mi łezki sie w oku kręcą. Agnieszko ja też uważam Cię za super mamę - tyle poświęcasz dla Matiego, że to bicie po łapkach jest nieistotne. Ja tez póki co nie narzekam Aleksiu się mnie słucha, tylko że ja na dużo mu pozwalam np. ciągle chciał do zmywarki ze mną wkładać naczynia ;) więc jak była pusta to mu się dałam nią pobawić. Piwyjmował kosze posprawdzał wszystko i już teraz nie jest na nią taki napalony ;) Poza tym jak nie chcę żeby coś brał, albo dotykał to zaczynam nie od zakazu tylko od prośby np "Zostaw mamusia prosi" tak ze 4 razy i dopiero jak to nie skutkuje to Nie wolno i grożę paluszkiem. wtedy za mną chodzi i mówi nie nie nie :) A jak jest tak jak Madzia pisała jakieś niebiezpieczeństwo np chce gorący kubek z kawą to stanowczo mu tłumaczę że tego mu nie dam bo jest gorące i to jest picie mamusi, a Aleksiu ma swoje i odciagam uwagę czymś innym. Aisha ja też proponuję podać Olusiowi wodę. Aleks od początku nie pija nic innego i tez wypija LITR dziennie, ale wiem że woda mu nie zaszkodzi. Do picia polecam Wam wszystkim kubek Lovi 360* imitujący picie ze szklanki. Aleksiu go uwielbia i dzieki niemu nauczył się pić z normalnej szklanki (oczywiście daję mu takie z grubym szkłem) bez rozlewania po brodzie. podaję link LOVI Aishko a kiedy bedziesz w Szczecinie? Jak ja Wam zazdroszczę tych spotkań. Bardzo bym chciałam chociaż jedną z Was zobaczyć na żywo i poznać maluchy.... Agula co tam u was? Dawno nie pisałaś.... Ufff tez nadrobiłam elaboratem ale Ciebie Agnieszko nie pobiję
  20. Weszłam bo muszę się pochwalić w poniedziałek Aleksiu zrobił swój pierwszy samodzielny krok, a dzisiaj zaczął chodzić w sumie to od razu biegusiem, a ile ma radochy przy tym. Leci do mnie i się śmieje całą buźką Wziął sobie do serca moje słowa, bo powiedziałam mu że do 13 m-ca musi zacząć chodzić (to za 2 dni :) Poza tym rozumie już wszystko co się do niego powie, przedrzeźnia nas np. patrzy na mnie kręci paluszkiem i mówi nie nie nie No i ma teraz manię nakładania i ściągania pokrywek, wciskania się najciaśniejsze zakątki i szczeliny, robi sobie yunele z krzeseł i nauczył się robić fikołki w przód (zawsze mi wtedy serce staje, a on ma ubaw po pachy) Wyszedł nam też kolejny ząbek to już osiem sztuk :) Ja nadal pracuję (może już niedługo :) więc mój mamisynek uczy się, żeby przebywać z innymi osobami, ale jak przychodzę z pracy to przez pierwsze pół godziny nie mogę nawet zdjąć garsonki :) Przyjście taty zawsze jest okupione biegiem do drzwi i radosnymi piskami więc czuje podobne rozczulenie co Ty Agnieszko i kocham M. jeszcze bardziej gdy widzę jak go Aleksiu kocha Łasiczko ja tez bardzo często patrzę na młodego i nie wierzę że jest nasz na zawsze - taka mała radosna istotka. Mój Syn - to brzmi dumnie Mmadziu Roxanko zdrówka zdrówka i jeszcze raz zdrówka. taki okres trzeba przetrwać. Ja też złapałam jakiegoś wirusa i od wczoraj głowa pęka. Pumko gratuluję stanowczości. 3mam kciuki aby M. wydoroślał i wziął się za bycie głową rodziny. Agula a Ty coś postanowiłaś? buziaczki dla Wszystkich
  21. Hej mamusie! Nie było mnie trochę, a my już na na niemowlakach! :) Ja dopiero teraz wiem, co znaczy pracująca mama, ale jestem szczęśliwa tylko Aleksiu mi po nocach płakał, więc jak przychodzę z pracy to już do kąpieli (czyli aż/tylko 2 godziny :) jestem cała dla niego. Nie zajmuję się niczym innym, zrzucam garnitur i się bawimy. Poprawiło się dzisiaj spał od 20 do 8 ale byliśmy cały weekend razem. Zobaczymy co będzie do poniedziałku. W pracy mam sytuację ciągle nie wyjaśnioną, nie wiadomo czy dadzą mi ta odprawę czy znajdą stanowisko - może jutro się czegoś konkretnego nareszcie dowiem.... Cliffi kochana twarda z Ciebie babka więc dasz radę, ale na obczyźnie na pewno Ci dwa razy ciężej. Trzymam kciuki abyście z Aurelcią były szczęśliwe. Dla wszystkich roczniaczków 100 LAT w radości i miłości. Rośnijcie nam zdrowo kochane łobuziary i łobuziaki. Dla wszystkich chorowitków i dużych i małych duzo zdrówka. My też mamy katarek, po raz drugi w Aleksia życiu i po roku czasu więc ja jestem nie przyzwyczajona i już się martwię oby przeszło bo niedługo szczepienie. bhn - to wpis Aleksandra buziaczki dla Wszystkich
  22. Natanku, Mateuszku moc buziaczków i szczęścia z okazji pierwszego kroku w dorosłość eh rosną nam te pociechy jeszcze tylko nauczą się same jeść, robić na kibelku i czmychną z domu Mart dobrze że się wyjaśniło. W pracy okazało się że nie jest źle i tu Łasiczko nie jesteś wyrodną matką bo ja będąc w pracy póki co cieszę się że tam jestem a i z radością wracam do domu. Gorzej jest tylko z pogodzeniem prowadzenia domu, opieką nad Aleksiem. Zanim się obrobię, skończę robić obiad itp to są okolice 21, a od 7 jestem na nogach. Mmadziu zgodzę się z Tobą że dobrze jest wyrwać się z domu ja póki co czuję się dobrze w pracy. Aleksiu jest z moją ciocią jeśli jest pogoda i idą na spacer to nie problemu, a gdy pada to tak od 16 podobno zaczyna za mną trochę marudzić, a ja jestem w domu w okolicach 17 i do 19 jestem cała dla niego :) więc nie jest źle. drodko jak tam pozałatwiałaś wszystko? puma madzia dużo zdrówka dla was
  23. Anulko i Aurelcio kochane dziewuszki buziaki od cioci Beaty i kolegi Aleksia abyście miały same pogodne dni i były szczęśliwe a reszta się sama przyplącze Mart jak tam zdrówko? Ja jutro znowu do pracy...odzwyczaiłam się Milej nocki
  24. Hej ja w stresie jutro pierwszy dzień w pracy po 18-miesięcznej przerwie i to nie wiem gdzie mnie rzucą eh strasznie się denerwuję. Trzymajcie za mnie kciuki. pls Mart to aż do wtorku wszystkie będziemy niepsokojne...oby było dobrze Agnieszko a ja zazdroszczę że Mati tak pieknie już chodzi - tak jak pisałaś u każdego dziecka intensywność jednego oznacza osłabienie czegoś innego. No ale może wkrótce się doczekam. Coraz częściej jak chodzimy za rączkę to czuję że przez kilka sekund Aleks nie opiera na mnie ciężaru swego ciała, ale się nie puści za Chiny. Mati jak się wybiega to zacznie o tym opowiadać, a Aleks opiwiada jak to niedługo będzie biegał Agula oby szybko to już było za Wami. Powodzenia raz jeszcze. Jesli o butki chodzi to Aleks też po domu dotychczas boso i w skarpetkach biegał, ale zrobiło się chłodniej więc kupiłam mu takie z miękką podeszwą i skarpetą podobno zanim nie zacznie sam chodzić nie powinien mieć sztywnej podeszwy. Takie ze sztywną też mam bardzo podobne do tych co Agnieszka ma tylko na przylepce - u mnie też sznurowadła ciągle rozwiązywał. A na jesień musze kupić nowe... Dobranoc kochane
  25. Kochane mamusie dziękujemy Wszystkim za piekne życzeniai pamięć mimo mojej nieobecności Kochani Olusiu, Oleńko i Filipku 100 lat dla Was w zdrówku i co chyba najważniejsze abyście wrześniowe dzieciaczki moje kochane były zdrowe i zawsze szczęśliwe U nas roczek wypadł suuper. Co prawda napracowałam się bo wszystko robiłam prawie sama z pomocą mojej cioci (co przyjechała do pilnowania Aleksia), ale było warto. Nawet teściowa powiedziała że wyprawiliśmy roczek na wyskim poziomie, cokolwiek by to miało znaczyć...;) Aleks dostał pełno prezentów i szalał ze szczęścia, a z przedmiotów to chwycił tak szybko forsę, że tatuś nie zdążył włączyć rec w kamerze później chwycił książeczkę, spojrzał jeszcze na stół zawahał się nad kieliszkiem, ale w ostatniej chwili wziął różaniec Poza tym mam mało czasu bo już pojutrze idę do pracy i jestem z ciocią więc staram się ją jakoś zabawiać żeby chciała zostać jak najdłużej . Aleksiu od jakiś 10 dni chodzi ładnie z rączkę, ale sam się puścić jeszcze nie chce także roczku nam nie przedreptał. Za to gadułą jest nadal i zrobił się strasznym pieszczochem sam przyłazi i się tuli i to bardzo sprawiedliwie raz do mamusi, raz do tatusia Łasiczko dużo sił na te ząbki - u nas też proces nieprzerwany dziś pobudki były chyba 5 razy ledwo żyję Mart może to nic poważnego, ale trzeba sprawdzić. Gratulacje dla Lusiaczka! Mam do Ciebie pytanko napiszę na PW. drodko dużo zdrówka Agula kochana trzymamy kciuki bardzo mocno. Pomyśl sobie, że jest to nieuniknione, ale zapewne bardzo pomoże. Zmówię za Oleńkę jedną zdrowaśkę, aby ładnie wszystko poszło. Roxanko fajnie czas szybko Ci leci, ja też lubię jak dzień cały wypełniony i nie siedzę w domu tylko latam. :) Miłego dnia kochane, u nas na szczęście dziś słonko
×
×
  • Dodaj nową pozycję...