Skocz do zawartości
Forum

drodka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Gdańsk/Dublin

Osiągnięcia drodka

0

Reputacja

  1. drodka

    Pożegnanie z pieluchami

    Ja zaczęłam od przeczytania i w miarę przyswojenia sobie książki . Tu jest recenzja Jak nauczyć dziecko korzystać z nocniczka w 7 dni (recenzja) | parenting.pl I czekałam na pierwsze oznaki. Nocnik stał w pokoju, "korzystała" z niego lalka, ale mówiłam co robi lala i dlaczego. Zuzia miała ok. 1 rok i 8 m-cy kiedy zauważyłam, że budzi się w dzień po spaniu z suchą pieluszką. Sadzałam ją wówczas w ubranku na nocniczku gdy przygotowywałam kąpiel, za jakiś czas już bez ubranka. Następnie umówiliśmy się z mężem, że zaczynam od soboty (sierpień) a On zajmuje się wszystkim, a ja tylko ZUzią. Rozłożyłam folię, koc i na tym stał nocnik. Całkowicie zrezygnowałam z pieluszki w dzień- cały czas przebierałam w majteczki, i getry lub spodnie na gumce-miałam tego ogromny zapas. Oglądałyśmy bajki, wszelkie zabawy wokół nocniczka i sadzałam co chwilę. Pierwszy dzień był bardzo ciężki. Wieczorem ledwo żywa stwierdziłam, że chyba się poddam... Jednak wiedziałam, że jak nie wygramy teraz to kiedy?Od września do Przedszkola-więc musi umieć! No i niedziela podobnie, ale już więcej trafiało do nocniczka. Pozwalałam trochę pochodzić w mokrym. Gdy przebierałam to pokazywałam mokre i suche majteczki, tłumaczyłam, przyznam, że byłam anielsko cierpliwa i zarazem dumna.Wieczorem również wypompowana, ale zauważyłam, że coś tam Zuzia zaczynała rozumieć. W pon. mąż do pracy, my zostałyśmy same- postanowiłam wyjść na spacer, dosłownie na 10 min.-zejść na dół , chwilka i powrót na nocnik. Wytrzymała-taka byłam dumna. Jednak wpadki się zdażały i cały czas trzeba było pilnować podczas zabawy. Obszyłam taką poduszkę-nakładke na fotelik samochodowy i do wózka, żeby nie przesikała, ale pierwszy tydzień to starałam się nie jeździć autem ani wózkiem, tylko spacerki piesze. Po ok 5 dniach już Zuzia zaskoczyła. Pampek tylko do spania, ale w dzień był suchy, a w nocy zaczynałam uczyć do siusiania przez sen, ale nakładałam pampka. Do Przedszkola zaniosłam nocnik, Zuzia wiedziała i panie były dumne z niej i pilnowały.Ani jedna wpadka nie zdarzyła się, jedynie troszkę popuszczone, ale tego zupełnie nie brałam pod uwagę. Po ok 3 m-cach Zuzia potrafiła załatwić sie w nocy-ja ją wytrzymywałąm na nocniku, ze 2 razy w nocy i nie było już pampka wogóle. Teraz nieraz chce pampka dla zabawy-, żeby jej ubrać na wierzchu, bo jej lalki mają pampki :)) Trzymam za Was kciuki!
  2. Agnieszko - powiem raczej, że Zuzia jest posłuszna i da sobie wytłumaczyć (choć nie zawsze). Ja wprawdzie jestem gadułą, ale faktycznie-polecenia i instrukcje są krótkie i konkretne. No i jak tylko coś mi nie pasuje i przewiduję, że zabawa może mieć niekorzystny finał lub że Zuzia może sobie krzywdę zrobić-po prostu wymyślamy zabawy i bawimy się z nią a wówczas rozmawiam o tym co mi się nie podobało, pytam ją i czekam na odpowiedź. CO do nauki to w sumie sporo daje to, że ma już 2 lata Przedszkola za sobą, a za rok pójdzie do grupy szkolnej. Naprawdę dużo się uczy, opowiada, a my pilnujemy polskiego, no i uwielbia książki, codziennie obowiązkowe czytanie przed snem, ale i w dzień również, siedzi spokojnie i nigdy nie ma dość, zawsze my musimy coś wymyślać bo normalnie może słuchać godzinami. Kontakt z dziećmi to ma tylko w Przedszkolu, po sąsiedzku są dzieci, ale raczej wszystkie w zbliżonym wieku, więc jeszcze bawią się osobno obok siebie. Byłyśmy w Łebie, w sumie podróż pociągiem koszmarnie długa, ale Zuzia była naprawdę dzielna. Lot tak samo. Gdyby nie to, że mam teraz masę problemów do rozwiązania to pewnie w sierpniu poleciałabym ponownie tylko z Zuzią. Póki co , jak to w irlandii, wszystko mamy odmownie, więc teraz trzeba się ostro brać i działać. Jednak zawsze tak było, że o cokolwiek się staraliśmy to zawsze była odpowiedź odmowna, potem dopiero jak koło tego polatało to udawało mi się w sumie wszystko załatwić pozytywnie: jak nie drzwiami to oknem.... Jutro mam spotkanie z urzędnikiem, cholerka, a opaliłam się pięknie, tzn. strzaskałam się na słonku w te 3 dni ;) i jak tu "chora" mam iść . Normalnie porażka, chyba tonę pudru na siebie muszę nawalić. Gdyby nie to, że M musi być jutro w szpitalu to wysłałabym jego, że niby niedomagam, hehe, a tu kicha. Agula - Zuzia też nieraz przeszkadza mi, ale na szczęście bardzo rzadko, bo staram się wtedy ją czymś zająć zanim siądę do kompa. Dobrej nocki
  3. Hej Agula, ja zagladam :)) We wtorek lecimy do PL na 2 tyg. w końcu urlop... a ja chora, normalnie najpierw jakieś przeziębienie i przeszło mi na gardło i oskrzela. Jutro jeszcze muszę lekarza złapać jak się uda, a jak nie to dopiero w PL, wrrrrr, zawsze coś. Ja nie podcinam Zuzie włosów-wyrównane miała kiedyś, a jak posżłam do fryzjerki to powiedziała, że szkoda podcinać, niech rosną. Tak więc zostawiłam tę czuprynę i próbujemy zapinać spinkami i jakieś gumeczki, ale spadają, bo włosy w sumie niezbyt długie. U nas pogoda koszmarna, wcale lata nie ma. Słonko nawet ja wyjdzie to na kilka godzin. Najgorsze, że w Pl też zapowiadają zmianę pogody i deszcze. Kicha... Jedyna szansa, to , ze jak polecimy na wczasy to może wtedy będzie pięknie. Zuzia coraz mądrzejsza, zna na pamięc masę wierszyków, kilka piosenek, buzia jej się nie zamyka cały dzień-zresztą jak mi :), bo chłopaki w domu to mruki dwa. Czekamy na decyzję o przyznaniu nam mieszkania, po powrocie z PL. będziemy wiedzieli czy dostaniemy w tym roku czy będziemy czekać kolejne 3 lata. Póki co, w razie odmowy, najpierw będziemy się odwoływać, jak będzie taka możliwość. Pozdrawiamy Wszystkich podczytujących :)))
  4. Agula-to chociaż tyle dobrego, że M ma pracę. Widzisz, to decyzja na całe życie. Ja też wiem, że jeśli nie wrócimy przed ukończeniem 7 r.ż. przez Zuzię to już będziemy musieli zostać tutaj. Czas leci nieubłaganie i naprawdę jest mi ciężko podjąc decyzję. Wiem jedno, jeśli M dostanie rentę stałą to bedę naciskać, żebyśmy jednak wrócili. W innym wypadku nie bardzo widzę jakiejś świetlanej przyszłości w Pl dla nas. I dla Zuzi też. Na razie czekamy na odpowiedź w sprawie mieszkania, myślę, że jak się uda i ulokujemy się tutaj to tym będzie trudniej, ale.... Na razie zostajemy tutaj. Mam nadzieję, że jakoś powoli wszystko się samo ułoży . Zuzia też uparta, ale raczej daje się utemperować. Dużo daje przedszkole-nam wytchnienie ;). a ona do dzieci idzie się pobawić. Dostaliśmy leki na odporność, więc i mi lżej będzie od nowego roku szkolnego. Od lipca są wakacje. Ja dostałam się do szkoły, a M ma egzamin 30 lipca i może też mu się uda. Za 3 tyg. znowu bedziemy w PL-ale teraz tylko błogie lenistwo-jedyne co to muszę odwiedzić laryngologa, bo Zuzia ciągle ma katar i strasznie chrapie jak śpi. Byliśmy w Zoo ;) Pozdrawiamy Was gorąco.
  5. Hej My już po urlopie w PL. Było całkiem fajnie, tylko pogoda koszmarna, dzień przed odlotem ciut się wypogodziło, więc mogliśmy iść do Zoo, ale po południu już było zimno. Wesele zaliczone, wybawiliśmy się, że hej. Za miesiąc lecimy na 2 tyg. odpocząć. Mam nadzieję, że tym razem pogoda dopisze. Agula-mam nadzieję, że M się zadomowi szybko. A ma tam jakieś znajomości przy znalezieniu pracy? Mnie Polska coraz bardziej szokuje. Ludzie pracują a ledwo im starcza na normalne życie. My od roku na zasiłku i stać nas na wczasy, jakieś oszczędności, normalne, spokojne życie. W Pl. ciągle słyszeliśmy narzekania-wszędzie i na wszystko-aż przykro się słucha. Nic nie opłaca się przywozić, bo niewielka różnica w cenie-nie opłaca się dźwigać. W realu zwykłe body z długim 13 zł!? sztuka, aż nie wierzyłam, myślałam, że to trójpak. Tutaj za 5 par płacę 7E. To chore. Zuzia ładnie się rozwija-umie kilka wierszyków po polsku i angielsku, śpiewa piosenki, uwielbia bawić się w chowanego. Chętnie chodzi do Przedszkola, bardzo je lubi . Dostałam w Pl lek na uodpornienie, który będziemy stosować od września, jak pójdzie po wakacjach do Przedszkola. Mam nadzieje, że kolejny rok będzie jeszcze lepszy i będzie mniej chorować, bo chcemy ją zapisać na cały tydzień. U nas pogoda kiepska, aż szkoda słów i wcale nie zanosi się na jakąkolwiek poprawę-normalnie ciągle pada, wieje i zimno-do bani. Pozdrawiamy gorąco
  6. Hej Agula- ja zaglądam :)), ogólnie przeglądam forum co słychać. No ja już zostałam ciocią małej Monisi. W poniedziałek lecimy na kilka dni. M w fatalnej kondycji, po tej chemii nie może sobie dać rady, ciągle coś łapie. Ja za to ledwo zipię, bo 8 mies. wszystko na mojej głowie to trochę za długo. Muszę porobić wszystkie badania i troszkę nabrać sił. Kupiliśmy już wczasy na wrzesień- na ten pierwszy raz po chorobie M musieliśmy wybrać miejsce, gdzie szpital i ogólna służba zdrowia jest na poziomie i w najbliższej okolicy, lecimy więc do naszej ulubionej Hiszpanii. Razem z M dostaliśmy się na kolejny rok do szkoły, bardzo to nam na rękę, bo M i tak do pracy nie wróci przez najbliższy rok, a potem to już zależy od tego czy lekarz podpisze zgodę. Przynajmniej nie będzie siedział w domu. U nas to przyzwyczajanie do samodzielnego zasypiania to ciężko, bo ja padam razem z Zuzią, więc oczywiście zasypia przy mnie, ale po powrocie z Pl biorę się za to ostro. MUSI nauczyć się spać sama. W każdym razie u nas działa zasada, że jak coś ma zrobić to zawsze my musimy pierwsi- jak ma spać w swoim łóżku a nie chce-to ja się kładę na jej łóżeczko, biorę jej kołderkę i wtedy jest wrzask i sama pędzi i się kładzie. Jednak brak kon sekwencji !!! robi swoje....... U nas pogoda ładna jak na Irlandię-ok 18-20 st ( to upały tutaj ! ), jest miło i przyjemnie. Mówię Wam-Przedszkole to super sprawa, Zuzia ma 2 lata za sobą i naprawdę rozwija się bardzo dobrze. Pozdrawiamy gorąco :)))
  7. Agula, a co za problemy ze skórą? jakaś alergia ? Moja siostrzenica, jako dziecko chorujące na nerki ciągle ma problemy ze skórą i tak już zostanie. A czemu nie możesz się dostac?A byłaś u dermatologa najpierw?
  8. No leci czas, niestety :) My za 3 tyg. lecimy na króki urlop do PL, bardzo się cieszę. No i kupiliśmy już wczasy na wrzeisień w super cenie. Zuzia juz pannica jak się patrzy. Ładnie mówi w obu językach, niestety najczęściej po angielsku, ale dajemy radę. Pogoda u nas koszmarna, zimno, wieje, pada, ani jednego pięknego dnia, a od tygodnia niby mamy lato, tylko ciekawe gdzie.... M powoli wraca do zdrowia. Teraz ja się biorę za siebie. Aisha- wiem, ze nie mieszkasz już tak gdzie Cie odwiedziliśmy, ale będziemy na weselu gdzieś w okolicy, jakaś knajpa tam na przeciwko tych bloków, nazwy nie pamiętam ;) na kawkę byśmy wpadli w miedzyczasie :)))) Wierzę, że wszystkie maluchy rozwijają się tak wspaniale i są bardzo grzeczne. My mamy pożegnanie ze smoczkiem za sobą. Teraz uczę Zuzię , żeby sama zasypiała, niestety, po tygodniu nauki rozchorowała się i póki co siedzę znowu obok, ale zasypia w swoim łóżeczku. Właśnie skończyłam naukę w tym roku szkolnym i mam zasłużone wakacje, bo ciężki był to dla nas rok. Dobrej nocki wszystkim
  9. Do ok 2 lat Zuzia nie jadła wogóle słodkiego, dopiero potem pozwoliliśmy na słodkie. W domu mam słodycze-ciastka -herbatniki i lizaki, Tyle, że nauczyłam ją, że jak się je- to trzeba siedzieć i musi mieć miseczkę pod ręką, żeby położyć jak już nie chce ; i zawsze potem myjemy rączki.ząbki myje ile razy dziennie chce. Raczej przestrzega reguł. Poza tym brat podsunie jej od czasu do czasu coś czekoladowego, ale my nie. Na Wielkanoc dostała jajka niespodzianki i bardzo chciała je potem też, ale raczej dla zabawek w środku. Gdyby była niejadkiem to nie dawałabym słodyczy wogóle. Wszyscy znajomi wiedzieli, że do 2 lat żadnego słodkiego i nie było problemów.W żłobku też.
  10. Witam się przedświątecznie U nas smoczek już pożegnany-odbyło się to w sumie bezstresowo i bezboleśnie, więc jestem bardzo dumna z mojej córeczki. Wróżka zabrała smoka spod poduszki i przyniosła prezent. Czyli to na czym mi najbardziej zależało za nami-pieluszki i smok.No i oczywiście Zuzia zaczęła ładnie mówić. Zrobiła się z niej jednak straszna bałaganiara, a mi czasu brak na konsekwencję. Mam nadzieję,że u Waszystkich maluszków wszystko pięknie idzie do przodu :))) Z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych życzę wszystkim Wam dużo zdrowia, smacznego jajka, bogatego Zajączka i mokrego dyngusa. Wesołych Świąt!!!
  11. Agula-dzięki i nawzajem, ja wiem już kiedy pora na antybiotyk-u Zuzi jak kaszle mi całą noc, a u mnie jak głowa mi pęka-znak, że zatoki się odzywają. A M juz czuje się lepiej, kryzys za nami, teraz już tylko do przodu. Wiesz, kiedyś to dla mnie było normalne-problemy z przedszkolem, z lekarzami, ogólnie ze wszystkim.Teraz tego nie mogę pojąć. To co? Otworzą nową grupę? czy po prostu będzie więcej dzieci niż przewidywano??? Niby mówiąm że tu jest zacofanie, nie przeczę, pewne rzeczy są 100 lat za murzynami, ale co się tyczy człowieka to naprawdę narzekać nie można-np. chorym i bezrobotnym nie pozwolą żyć w nędzy, na mieszkanie czeka się ok 5 lat.Tutaj rodzice prowadzą dzieci, żeby się pobawiły z innymi, a oni spokojnie mogą kawkę wypić i pozałatwiać swoje sprawy-i tak powinno być.W sumie rodzinne prawie starcza na opłacenie przedszkola! Do diabła-co za kraj! Tak mi w pamięci utkwiło, że pod koniec roku ludzie chorzy na raka płakali bo im zabrakło pieniędzy na chemię, a leki ograniczono do minimum. My nigdy nie usłyszeliśmy, ze na cos nie ma kasy, w szpitalu są pracownicy socjalni, którzy pomagają pozałatwiać formalności. Jak człowiek chory, to ma leki za darmo, płacą ok 75% czynszu, dopłacają zimą do ogrzewania mieszkania, oj. pisac by można książkę. A ze 30-40 lat temu to bieda tu była taka, że hej. Tak naprawdę to teraz możemy się martwić o swoje zdrowie, bo latka uciekają... :)) Dobrej nocki, mam nadzieję, że jednak Ola się dostanie.
  12. Agula, ja pamiętam, ale tym razem nie udało mi się zbytnio. Ja też chora jestem, więc możemy sobie podać ręce. Zuzia kaszle, obie na antybiotyku-ta pogoda jest koszmarna. W nocy około zera, a w dzień niby gorąco,dzisiaj ok 21 w słonku, ale jak słońce zajdzie to normalnie można było zamarznąć.Nie wiadomo jak się ubrać. Z tymi cenami w Pl, to masakra, aż strach temat poruszać. Nie ma żadnego porównania pensji do cen. Nieraz jak mnie najdzie to mam ochotę wracać, ale jak sobie pomyślę ile trzeba by zasuwać, żeby żyć na obecnym poziomie...to szybko wracam do rzeczywistości. Tu przedszkola na cały dzień są bardzo drogie, ok 250 E/ tygodniowo, a najniższa pensja to chyba ok 330E -jaki wniosek-lepiej siedzieć na zasiłku ile się da lub pracować na pół etatu 2-3 dni max-w tym weekend, wtedy zachowuje się zasiłek i przedszkole tylko 40E, a tygodniówka porównywalna. Nie ma się więc co dziwić, że bezrobocie tutaj ogromne, ale z innego powodu-nie warto tyłka ruszać z domu za najniżsżą stawkę, a taka przeważnie jest proponowana. Ja się nie wychlam, kiedyś myślałam, żeby swoje świadectwa itp. przetłumaczyć i zatwierdzić tutaj, ale teraz się cieszę, że tego nie zrobiłam, bo pracowałabym za najniższą, a tak to chodzę sobie na kursy, żeby zdobyć wykształcenie. Dobrej nocki, u nas zielony weekend -święto Patryka, patrona Irlandii, więc jeszcze jutro wolne.
  13. Sekundko-a jak planujesz pozbyć się smoka? U nas niedługo przyleci "wróżka smoczuszka" od wróżki zębuszki, tej od wypadających mleczaków , cały czas proszę Zuzię, żeby schowała dobrowolnie smoka pod poduszkę to wrózka prezent zostawi, ale gdzie tam! Rano jak wstaje to wkłada pod poduszke i woła -Zuzia lubi prezent!, a za chwilę zagląda i woła: Jest smoczek, hurrra! i taka robota.Czekam aż wyzdrowieje, bo strasznie kaszle i sprobuję. Agula, M od stycznia często choruje i leży, wiec niestety, ale moje szalenstwa skończyly sie po 1 dniu zakupow.Póki co, nie mam z kim ZUzi zostawić, ale za tydzień przylatuje na kilka dni szwagierka , pomóc mi trochę, więc może się wyrwę.Wiesz, tu normalne ceny to takie jak w Pl. Piękne ubranka w nowej kolekcji, ale nie takie tanie, niestety. Na szczęscie tutaj nie ma problemów z przedszkolami-gdzie nie rzucisz kamieniem ;) to przedszkole. Obok mnie w zasięgu ok 500m, mam 3, ale w okolicy jest ich kilka.Tu bardzo kładą nacisk na to, żeby dzieci chodziły. Rodzice prowadzą i siedzą w domu, mają czas na zakupy itd i to jest normalne tutaj. My jednak prowadzimy Zuzię daleko, ale do takiego jakby państwowego, bo najtańsze.Są obok prywatne, ale musiałabym sporo płacić, a tam dogadałam się, że za dni jak ZUzia nie chodzi to nie płacę. W sumie poszli mi na rękę tylko dlatego, że Zuzia jest Polką i wskazane jest dla niej przebywanie z dziećmi w anglojęzycznym otoczeniu. To tyle dobrego. Za dzień płacę 8E, od 9-13.30. Płacę, bo już skończyłam angielski i szkoła już nie płaci, a chcę żeby Zuzia była z dziećmi.Tylko w czwartki mam za free bo chodzę na godzinkę na kurs komputerowy. Miłego dnia Wczoraj byłam u mojego pracodawcy i niestety, ale nie ma dla mnie miejsca (ale tak się umawialiśmy, że jak będzie to wracam, nie to nie-dzięki takiej umowie mogłam spokojnie siedzieć na zasiłku), wieć powoli biorę się za rozsyłanie CV. U nas wczoraj była cudna pogoda, milutko,wiosennie, a dzisiaj już wieje, ale jest 12 stopni.
  14. Hej Ja póki co to za bardzo na Zuzię nie mogę narzekać, wiadomo, że są różne dni, ale ogólnie można się z nią dogadać i przetłumaczyć, albo zająć czymś innym. Ja jestem bardzo zadowolna, że ZUzia chodzi do Przedszkola, lepiej mówi po angielsku niż po polsku bo łatwiej. Nie bronimy jej, ale zawsze my mówimy po polsku i ona powtarza chętnie za nami. Już się przyzwyczaiła do nowej grupy dzieci i chodzi raczej chętnie, w domu się buntuje, bo wolałaby pooglądać bajki, ale potem to sama idzie, ładnie się żegna ze mną. Widzę, że się tam wiele uczy i bardzo się cieszę, bo przyznam się Wam, że mi się nic nie chce ostatnio, całkowicie oklapłam ;) Czekam na ferie i będę się brała za odzwyczajanie od smoczka-chyba ona jedyna została z wrześniowych dzieci, ale ciągle coś się u nas dzieje, więc nie bardzo mogę jeszcze to wprowadzić. Teraz jest trochę chora, więc znowu się odwlecze. Zuzia ładnie się bawi-domek i mebelki, kuchnia, wózek.Nie lubi lalek takich gumowych, rzadko bierze je na ręce-woli pluszowe zabawki. O pampach to już całkowicie zapomnieliśmy. Nieraz jak się zdarzy,że popuści, to mówię, że założę pampka, to się śmieje, i mówi, że nie. Ostatnio mówię, że zajączek niedługo prezenty przyniesie to i pięknie zabawki sprząta. Kupiłam jej namiot i mam w planie szkołę Peppa pig, bo uwielbia tę rodzinkę, no i coś z plastycznych pomocy-zawsze coś wynajdę ciekawego. Ostatnio kupiłam jej takie farby i chętnie maluje, takimi zwykłymi też,ale muszę kombinować, bo nie lubi zajęć plastycznych. ELC Easy Painters Reviews - Arts / Crafts | dooyoo.co.uk Co jakiś czas lepimy, ale szybko to wysycha, bo jak ulepi to nie da schować i do wyrzucenia. Uwielbia puzzle-takie MAX, 35 elementów to spokojnie układa bez problemów i już zaczyna popatrywać na obraek jak dostanie nowe i razem omawiamy co gdzie trzeba ułożyć-radzi sobie wyśmienicie. No to nas ciotek uzbierało się tu kilka.W czwartek wysłałam ogromną paczkę mojej siostrze-nie spodziewa się zupełnie,właśnie remontują mieszkanie, kończą za tydzień, a tu w czwartek niespodzianka będzie :), a ma w planie zakupy zaraz po zakończeniu remontu.Oj, chciałabym zobaczyć jej minę!Ja mam dostęp do extra ciuszków dla niemowląt, nie nowe, ale jak nowe,więc na pewno się ucieszy. Pozdrawiamy gorąco :))
  15. Witam,też jestem, ale jakoś ostatnio nie wyrabiam, ale poniekąd to moja wina bo wzięłam sobie na głowę jeszcze dodatkową naukę, jakbym miała mało innych problemów. W każdym razie spróbuję i przystąpię do egzaminu, a jak nie zdam, to żadna strata. Chciałam w ciągu roku zaliczyć 2 lata IT i jakoś czarno to widzę.Jednak słownictwo jakoś mi nie leży i będę kuć teorię przed egzaminem. Na razie opracowuję wszelkie mozliwe pytania. Zuzia ogólnie to jest w miarę grzeczna.... jak wszystko jest po jej myśli :))) więc wszyscy jedziemy na jednym wózku. Powoli przyzwyczaja się do nowej grupy w Przedszkolu, ale nie chce jeść. Ja za 2 tyg. kończę szkołę, ale postanowiliśmy, że dalej będzie chodzić, tyle, że będziemy płacić za pobyt. Chcemy, żeby chociaż trochę miała kontakt z dziećmi, a nie tylko z nami. Uwielbia puzzle-po prostu szał. Pięknie układa na razie max. 30 elem.Jak się siądzie obok-byle tylko patrzeć i chwalić- to może i pół dnia układać. Powoli przyswaja kolory, liczenie w obu językach. Nie lubi rysować, wręc nie cierpi.Już najróżniejsze rzeczy wymyślam, ale nie chce, idzie jej najsłabiej w grupie. Nie wiem, muszę jej zbadać wzrok, ale podpytam lekarkę jak będę na wizycie. M ma wadę wzroku, więc nie zaszkodzi.Poza tym jak ogląda TV to ciągle wstaje z krzesełka i podchodzi przed ekran. Fakt, że cały dzień gra TV bo pogoda u nas też kiepska, nie wiem, może to ma wpływ,może ją oczka bolą. Co do darcia sięto nieraz się zdarzy, ale sporadycznie.Ja również staram się nie reagować, odwracam jej uwagę, albo daję się wykrzyczeć. Ja póki nie pracuję to staram się jakoś dorobić-tu kupię tam sprzedam i jakoś się kręci. Najlepiej jest z używanymi ubrankami dziecięcymi i zabawkami. Do pracy to pójdę , ale za jakiś czas. Znaleść coś nie jest tak trudno, ale mi jakoś się nie spieszy. Dobrej nocki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...