Skocz do zawartości
Forum

Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam


Edzia

Rekomendowane odpowiedzi

Domowe pączki:) sztuk 43.. no już mniej, bo M. wciągnął 2 jeszcze ciepłe, a ja zaniosłam trochę babci (mieszka 2 piętra nad nami;).. największy komplement jaki w życiu słyszałam o swoich wypiekach: "Wiesz, te Twoje pączki, to są normalnie prawie jak pączki babci Ani".. usłyszane dziś od mojego dziadka.. a babcia Ania, to była moja prababcia, która robiła pączki takie, że pół miasteczka je znało i było w nich zakochane.. jestem z siebie mega dumna mimo, że wiem, że do babcinego ideału jeszcze mi dużo brakuje..:)

http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/auVqCvV.jpghttp://lb3f.lilypie.com/auVqp1.png http://s2.pierwszezabki.pl/040/040309980.png?9490
http://www.suwaczki.com/tickers/hy8kxzdvw4pwctfw.png
[url=http://www.su

Odnośnik do komentarza

Witam.
Melduję że zyję,chociaż nie do końca bo choróbso mnie rozłożyło.
A więc znikłam tak nagle ,bo o to prawko nie miałam z kim młodej zostawić jak jezdzilam,więc młodą do babci a ja kursowałam na dwa domy,po 35 km w jedną stronę busem!!!
A egzamin OBLAŁAM i to o pierdołe bo wyjężdzając z parkingu spojrzałam w prawo a w lewo zapomniałam ależ bylam zła!!!!.chetnie doczytałabym was ale o ta goraczkę ledwo na oczy widzę,zreszta młoda tez chora i ciort wie jak nocka upłynie.
Zmykam do wyra ale postaram sie juz byc na bierząco.

Odnośnik do komentarza

Witam:)

U nas odwilż;/ cały dzień pada deszcz;/
A kuba ma dzis tasiemca hehe jakoś najeśc sie nie moze zjadł już od rana kaszkę,2 talerze czerwonego barszczu 2 jajka sadzone i wlasnie wsuwa trzeci wafelek czekoladowy;)a on zazwyczaj sło9dyczy nie jada ;)

he mój Kuba ma ostatnio wymyśloną koleżanke"Julie " i gada z nia i bawi sie hehe wyobraźnia niesamowita;)

Asioczek paczki rewelka ;)

Kati nie martw sie nastepnym razem sie uda;)I dużo zdrówka dla was kochana;)

http://kuba-k.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.pnghttp://s9.suwaczek.com/20090418310120.png
http://izabela-k.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png

Odnośnik do komentarza

Witam, jestem nowa w tym wątku :)
Narazie pracuję, studiuję , jestem mamą 2 dzieci i lada dzień na świat przyjdzie córcia:)

I wtedy wszystko się zmieni... po macierzyńskim nie chcę już wracać do pracy- umowe mam do sierpnia i nie chce jej przedłużać- pierwsze dziecko urodziłam w wieku 16 lat- zajmowała się nią moja mama, żebym mogła chodzić do dziennego liceum, 2 dziecko już zaplanowane urodziłam w wieku 21 lat, po macierzyńskim wróciłam do pracy a mały poszedł do przedszkola... ja chyba za bardzo przejełam się sobą, córka od 8 do 17 w szkole- po lekcjach w swietlicy, syn od 8 do 17 w przedszkolu, ja w pracy od 10 do 18, w domu codziennie po 19, kąpiel dzieci, kolacja- dzieci spać, a ja planowąłam kolejny dzień w pracy... 2 lata temu zaczęłam studia w instytucie pedagogiki a na domiar złego od 4 lat pracuję jako instruktor warsztatów plastycznych- czyli 8 godz dziennie zajmuję się "obcymi" dziećmi...
Oboje z mężęm zawsze rozmawialismy o 3 dziecku i zawsze COŚ było ważniejsze- ale w pore zrozumieliśmy co tak na prawde jest ważne- i po 5 miesiącach starań zaszliśmy w ciążę :)
Więc teraz żeby już nie popełniać tego samego błedu- jeszcze zdążę się napracować (i to do 67 roku życia haha), jestem w trakcie załatwiania "rozwiązania umowy z uczelnią", a po macierzyńskim kończę moją przygodę z pracą. Niepowiem żeby to było łatwe, od sierpnia jestem na chorobowym, brakuje mi pracy, znajomych- ale uśmiech małej na pewno mi to wynagrodzi:)
Już czuję sie lepiej jak moja córka wraca ze szkoły o 12 a ja moge jej dać obiad, zrobić z nią lekcję, wyjśc na spacer- przez prawie 9 lat nie spędziłąm z nią tyle czasu, co przez ostatnie 6 miesięcy- a synek jest szczęsliwy gdy odbieram go z przedszkola o 13 :)

No i od jakiegos czasu jestem na tym forum- to też bardzo mi pomaga, nie ukrywam, że mam nadzieje, że w wątku mamuś oddanych domowi i dzieciom znajdę pocieszenie na te trudne chwile... z jednej strony radość z powiększającej się rodziny, z drugiej bardzo świadome- ale trudne pożegnanie z pracą zawodową- ale dam rade :) Z wami na pewno :)

Trochę sie rozpisałam, a nie chciałabym na wstępie nikogo zanudzić :)

Dlatego ostatnie już pytanie- jak dajecie sobie rade same z dziecmi i domem, nie brakuje wam pracy??

http://www.suwaczki.com/tickers/klz98ribd5csxlwk.png
http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c2n0a0ey39b9t.png
http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bzbmhs1mq2tg5.png

Odnośnik do komentarza

bejbelaczek
Witam, jestem nowa w tym wątku :)
Narazie pracuję, studiuję , jestem mamą 2 dzieci i lada dzień na świat przyjdzie córcia:)

I wtedy wszystko się zmieni... po macierzyńskim nie chcę już wracać do pracy- umowe mam do sierpnia i nie chce jej przedłużać- pierwsze dziecko urodziłam w wieku 16 lat- zajmowała się nią moja mama, żebym mogła chodzić do dziennego liceum, 2 dziecko już zaplanowane urodziłam w wieku 21 lat, po macierzyńskim wróciłam do pracy a mały poszedł do przedszkola... ja chyba za bardzo przejełam się sobą, córka od 8 do 17 w szkole- po lekcjach w swietlicy, syn od 8 do 17 w przedszkolu, ja w pracy od 10 do 18, w domu codziennie po 19, kąpiel dzieci, kolacja- dzieci spać, a ja planowąłam kolejny dzień w pracy... 2 lata temu zaczęłam studia w instytucie pedagogiki a na domiar złego od 4 lat pracuję jako instruktor warsztatów plastycznych- czyli 8 godz dziennie zajmuję się "obcymi" dziećmi...
Oboje z mężęm zawsze rozmawialismy o 3 dziecku i zawsze COŚ było ważniejsze- ale w pore zrozumieliśmy co tak na prawde jest ważne- i po 5 miesiącach starań zaszliśmy w ciążę :)
Więc teraz żeby już nie popełniać tego samego błedu- jeszcze zdążę się napracować (i to do 67 roku życia haha), jestem w trakcie załatwiania "rozwiązania umowy z uczelnią", a po macierzyńskim kończę moją przygodę z pracą. Niepowiem żeby to było łatwe, od sierpnia jestem na chorobowym, brakuje mi pracy, znajomych- ale uśmiech małej na pewno mi to wynagrodzi:)
Już czuję sie lepiej jak moja córka wraca ze szkoły o 12 a ja moge jej dać obiad, zrobić z nią lekcję, wyjśc na spacer- przez prawie 9 lat nie spędziłąm z nią tyle czasu, co przez ostatnie 6 miesięcy- a synek jest szczęsliwy gdy odbieram go z przedszkola o 13 :)

No i od jakiegos czasu jestem na tym forum- to też bardzo mi pomaga, nie ukrywam, że mam nadzieje, że w wątku mamuś oddanych domowi i dzieciom znajdę pocieszenie na te trudne chwile... z jednej strony radość z powiększającej się rodziny, z drugiej bardzo świadome- ale trudne pożegnanie z pracą zawodową- ale dam rade :) Z wami na pewno :)

Trochę sie rozpisałam, a nie chciałabym na wstępie nikogo zanudzić :)

Dlatego ostatnie już pytanie- jak dajecie sobie rade same z dziecmi i domem, nie brakuje wam pracy??

Najgorszy jest początek,potem się przyzwyczisz i nie będziesz odczuwać tego braku,ja z pracy zrezygnowałam ze względu na zdrowie dzieci a bardziej z powodu adhd syna aby nie miał zaległości przez pierwsze lata w szkole postanowiłam być w domu i mu pomagać jak najwięcej przyswajać wiedzę,wiadomo jak bym pracowała nie miała bym tyle czasu i jego nauka była by marna,a korzystając że jestem w domu postanowiliśmy że będzie 3 dziecko a teraz mała ma 16m-cy i o powrocie do pracy pomyślę jak skończy 3 lata.

Odnośnik do komentarza

Dziękuje za odpowiedź :) ciężko już jest, ale jestem dobrej myśli.
Widzę, że też lekko nie miałaś- mój synek ma zaburzenia integracji sensorycznej- nadwrażliwości dotykowa i dzwiękową, przez trudny poród urodził się z torbielami podwyściółkowymi- miał wzmożone napięcie mięśni i rehabilitacje do 1,5 roku. Teraz jest troszkę opuźniony- był nawet diagnozowany pod kątem zespołu aspargera- na szczęście to poprostu wieeelka nieśmiałość- połączona z nadmierną agresją i opóźnienia, które się nadrabia i wyuczy, chodzilismy na grupową terapię integracji sensor. Późno zaczął mówić- miał 3,5 roku, teraz jest pod opieką logopedy. Ponadto ma Celiakie i kilka alergi pokarmowych... i kiedyś to wszytko miało dla mnie małe znaczenie... teraz czuję się jak wyrodna matka- i chciałabym cofnąć czas...
ale z drugiej strony, przez kontakt z dziećmi w przedszkolu- jest lepiej, jest bardzo inteligentny- ma bardzo dobrą pamięć, teraz w lutym skończył 5 lat i jakoś miesiąc temu sam nauczył się odejmować i dodawać na paluszkach do 10. A słówka z angielskiego chłonie jak gąbka wodę :) tak samo jest z zapamiętywaniem dat i liczeniem dni, które mają minąć do jakiegoś wyznaczonego wydarzenia- i bardzo ładnie rysuje i koloruje :) Jestem z niego bardzo dumna :) Z córci zresztą też- odziedziczyłapo nas talent artystyczny, ładnie maluje i lepi, jest harcerką i gra w szkolnych teatrzykach :)

dopiero teraz widzę, że szczęście miałam cały czas tuż pod nosem :)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz98ribd5csxlwk.png
http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c2n0a0ey39b9t.png
http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bzbmhs1mq2tg5.png

Odnośnik do komentarza

Mój też był mega nieśmiały i też późno zaczął mówić bo m-c przed 4 urodzinami,ale z nauką kiepsko mu idzie,nawet jak się nauczy to aby to wszystko pamiętać to by musiał dziennie powtarzać,ale tak się niestety nie da bo by musiał być non stop przy książkach i też ma talent plastyczny :)

Odnośnik do komentarza

bejbelaczek
Witam, jestem nowa w tym wątku :)
Narazie pracuję, studiuję , jestem mamą 2 dzieci i lada dzień na świat przyjdzie córcia:)

I wtedy wszystko się zmieni... po macierzyńskim nie chcę już wracać do pracy- umowe mam do sierpnia i nie chce jej przedłużać- pierwsze dziecko urodziłam w wieku 16 lat- zajmowała się nią moja mama, żebym mogła chodzić do dziennego liceum, 2 dziecko już zaplanowane urodziłam w wieku 21 lat, po macierzyńskim wróciłam do pracy a mały poszedł do przedszkola... ja chyba za bardzo przejełam się sobą, córka od 8 do 17 w szkole- po lekcjach w swietlicy, syn od 8 do 17 w przedszkolu, ja w pracy od 10 do 18, w domu codziennie po 19, kąpiel dzieci, kolacja- dzieci spać, a ja planowąłam kolejny dzień w pracy... 2 lata temu zaczęłam studia w instytucie pedagogiki a na domiar złego od 4 lat pracuję jako instruktor warsztatów plastycznych- czyli 8 godz dziennie zajmuję się "obcymi" dziećmi...
Oboje z mężęm zawsze rozmawialismy o 3 dziecku i zawsze COŚ było ważniejsze- ale w pore zrozumieliśmy co tak na prawde jest ważne- i po 5 miesiącach starań zaszliśmy w ciążę :)
Więc teraz żeby już nie popełniać tego samego błedu- jeszcze zdążę się napracować (i to do 67 roku życia haha), jestem w trakcie załatwiania "rozwiązania umowy z uczelnią", a po macierzyńskim kończę moją przygodę z pracą. Niepowiem żeby to było łatwe, od sierpnia jestem na chorobowym, brakuje mi pracy, znajomych- ale uśmiech małej na pewno mi to wynagrodzi:)
Już czuję sie lepiej jak moja córka wraca ze szkoły o 12 a ja moge jej dać obiad, zrobić z nią lekcję, wyjśc na spacer- przez prawie 9 lat nie spędziłąm z nią tyle czasu, co przez ostatnie 6 miesięcy- a synek jest szczęsliwy gdy odbieram go z przedszkola o 13 :)

No i od jakiegos czasu jestem na tym forum- to też bardzo mi pomaga, nie ukrywam, że mam nadzieje, że w wątku mamuś oddanych domowi i dzieciom znajdę pocieszenie na te trudne chwile... z jednej strony radość z powiększającej się rodziny, z drugiej bardzo świadome- ale trudne pożegnanie z pracą zawodową- ale dam rade :) Z wami na pewno :)

Trochę sie rozpisałam, a nie chciałabym na wstępie nikogo zanudzić :)

Dlatego ostatnie już pytanie- jak dajecie sobie rade same z dziecmi i domem, nie brakuje wam pracy??

kochana nie ma czego żałować...ważne że przyszedł ten czas, kiedy jesteś gotowa na to by być teraz dla dzieci, a kiedy zatęsknisz za spotkaniami to zawsze możesz wrócić do pracy, np. na zlecenia, na pól etatu..tego ci życzę a my tutaj będziemy wspierać

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

Witam,
po 1) wszystkie nowe Mamusie.. mam nadzieję, że będzie Wam tu z nami dobrze..:) bo myślę, że my fajne jesteśmy (cóż za skromność z mojej strony, no nie..:sofunny:)..

po 2) wszystkie stałe bywalczynie wątku..

po 3) gratuluję Mamusie zdolnych dzieciaczków- bejbelaczek, Iwuś, Blondi.. wielkie brawa dla małych zdolniachów od Ciotki Aśki.. :brawo:

po 4) u nas od wczoraj klapa totalna.. gdzieś około 16 pękła rura wodna.. zalało nam pralnię i trochę piwnic w bloku.. po 19 przyjechała koparka i do 22 kopali.. dodam tylko, że to kopanie się odbywało tuż pod moimi oknami (kuchnia i pokój Piotrka), bo mam to szczęście mieszkać na parterze.. od wczoraj nie mamy wody.. M. w baniakach przywiózł do kąpania od mojej mamy, a do gotowania mam źródlaną z Biedronki.. panowie jak na razie stoją nad dziurą w ziemi i dumają co dalej robić.. a ja postanowiłam być lajtowa i niczym się nie przejmować.. po prostu mam wszystko w nosie.. :36_19_1:

po 5) życzę Wam Mamusie moje kochane dobrego, przyjemnego, lekkiego i dla ciała i dla ducha piątku.. trzymajcie się ciepło..

http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/auVqCvV.jpghttp://lb3f.lilypie.com/auVqp1.png http://s2.pierwszezabki.pl/040/040309980.png?9490
http://www.suwaczki.com/tickers/hy8kxzdvw4pwctfw.png
[url=http://www.su

Odnośnik do komentarza

kati05
hej.witam nowe mamuśki:) ja ostatnio troszkę dola łapie,a pogoda to już całkiem mnie dobija,dziecko mi się niejadek zrobilo,jakiś spózniony bunt 2 latka nam się wkradł-jakaś masakra.normalnie czuję się jakbym niemowlaka miaław domu,ciągle tylko mama i mama.
JA CHCE WIOSNĘ!!!!!!!

ojej kochana jak ja to pamiętam...obłęd jakiś...przetrzymaj i czasami odeślij go do kogoś innego

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

asioczek84 i tak trzymaj kochana:)
ulla chetnie bym komus podesłała,tylko mama w Angli,a do teściowej 40 km prawie,ale dziś było nawet względnie,podeszłam do niej spokojnie i dużo gadałyśmy,a jak się nudziła to angażowałam ją we wszystko co robiłam-dziś poskutkowało.
Z M jestem na wojennej ścieżce i jak tak dalej pójdzie to marnie to wszystko widzę:(

Odnośnik do komentarza

noż k....a pompe do szamba podłączył i se poszedł kawaler jeden.dobrze ze młoda wcześnie pada to sobie porozłanczałam!!!!kurde czy ja ciągle w tym życiu muszę pod górkę mieć?wczoraj nawet stwierdziłam że dobrze mi było samej-nie mogę powiedzieć że żałuję bo tak jak bym żałowała ze te moje rozrabiary mam,dobra nie smęce,zresztą lepiej nie będe na forum o takich rzeczach pisać.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...