Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe maluszki 2016


Gość Dżastaa

Rekomendowane odpowiedzi

Goherek normalnie podziwiam, że po 5h ogarniałaś! Ja pionizowanie miałam po 12h i jak już wstałam to podłoga za mną była jakbym w rzeźni się znalazła, biedna pani sprzątająca 2x mopowała :-P u mnie mała nawet 2 noce była u pielęgniarek, bo ja wgl z łóżka wstać nie mogłam, tzn wstawałam, tyle tylko że chyba z 20 minut mi to zajmowało, ale może to dlatego, że 15h rodziłam i dopiero później cesarka. Zresztą to zmęczenie porodowe to chyba z tydzień mnie trzymało, bo w domu 2 dni gorączkowałam po 39 stopni więc dało mi to wszystko w kość

https://www.suwaczki.com/tickers/3jgxs65g12tlxjhu.png]Tekst linka[/url]

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yzbmhm2h6i2ua.png

Odnośnik do komentarza

Mimina po 5 h próbowałam wstac ale usiadłam i powiedziałam ze nie dam rady wiec połozna dała kroplówke i wróciła po godzinie jakoś, ja chyba musiałam sie dobrze czuć bo kto by sie zajął dzieckiem, choc panie na oddziale bardzo miłe były.Ja przed cesarką rodziłam 12h,od 1 w nocy cierpiałam a urodziłam o 13.11.
Właśnie sie dowiedziałam ze dostaliśmy w prezencie sesje noworodkowa(jutro o 13), ale zamiast sie cieszyć to sie martwie jak to bedzie, przecież On ciągle siedzi na cycu a jak wkońcu usnie to i tak dotknać nie można bo sie obudzi:(
To bedzie dłuuuga sesja i nerwowa

http://www.suwaczek.pl/cache/0636c7f1be.png

Odnośnik do komentarza

goherek
Marzi a jak teraz szczepiłaś skojarzonymi to podobno 2 nastepne szczepienia tez trzeba,tj 200zł x 3.Tak mówiła położna,zgadza sie?
Aga82 a ty jak szczepiłaś dziecko? Własnie ja tez jestem ciekawa jak szczepicie, jeszcze nie podjeliśmy decyzji:(

Ja szczepiłam normalnie "po staremu". Za dużo póki co zamieszania i niedomówień z nowymi szczepionkami. Nie tak dawno znowu była afera ze szczepionką 5w1 która została wycofana. Poza tym wśród znajomych to właśnie dzieci po skojarzonych szczepionkach gorączkowały i gorzej się czuły. I dla mnie najważniejsza przestroga wnuczka sąsiadów u rodziców urodzona zdrowa 10 punktów a teraz w wieku 6lat nie mówi, nie porusza się sama nie je sama wydaje jakieś dziwne dźwięki. Zaczelo się tak dziać po jakimś szczepieniu nie wiem dokladnie którym ale wiem że korzystali ze skojarzonych. To mi wystarczy.
Ale fakt w przychodni patrzą dziwnie że po co kłuć dziecko jak można mu tego oszczędzić. .. .zapytałam więc czy zagwarantuje mi że dziecku nie będzie nic po tej szczepionce to powiedziała że nikt nie wie jak organizm zareaguje...
Odnośnik do komentarza

Jola AN
Mimina
A tak a propo szczepień to możecie mi powiedzieć jaki jest koszt pneumokoków i jaki na rotawirusy?

Mimina, w Krk można mieć pneumokoki za darmo jak dziecko pójdzie do żłobka / przedszkola
http://www.gazetakrakowska.pl/wiadomosci/krakow/a/krakow-bezplatne-szczepienia-i-badania,9868331/

JolaAN czytałam o tym, ale moja Oliwka tak szybko pewnie nie pójdzie do żłobka, a na pewno nie przez najbliższy rok, a z tego co wiem to na rotawirusy chyba dosyć szybko się dawkę podaje. Ale mogę się mylić

https://www.suwaczki.com/tickers/3jgxs65g12tlxjhu.png]Tekst linka[/url]

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yzbmhm2h6i2ua.png

Odnośnik do komentarza

Goherek, ja oddałam Zosię nawet na dwie noce. Skoro miałam taką możliwość, skorzystałam. Myślę, że pewnie też lepiej i szybciej do siebie doszłam, przez to że w nocy nie musiałam wstawać. Mało tego, nawet na pierwszą noc po pionizacji, panie zostawiły mi cewnik, abym nie forsowała organizmu. Ja byłam bardzo zadowolona z opieki, każdemu takiej życzę.
Mój J. w czwartek poszedł do szpitala, w piątek operacja miała być, ale powalone coś z ubezpieczeniem, wyszło że go nie ma i trzeba za zabieg zapłacić ponad 9 tys. gdyby do niego doszło. Pieprzone komputery, miały wszystko ułatwiać a utrudniają, chciałam dowieźć zaświadczenie, że to ewidentnie błąd systemu, i ubezpieczenie ma, ale niestety obowiązkowo musi być w "systemie", nie winię nikogo, bo to odgórnie zależne.. ale kraj chory. Na szczęście operacja przeniesiona na przyszły tydzień. Jakby trzeba było czekać miesiąc, czy pół roku to bym chyba te kobity w NFZ prześwięciła :-) J. w sumie, mówi że może i lepiej bo dopilnuje sobie robotników, bo kończą kostkę na placu. Może i faktycznie, bo ja już od nadmiaru obowiązków bym chyba zwariowała już.
Dzisiaj, dawałam Małej witaminkę D, i mi wpadła ta osłonka do buzi, szybko ją odwróciłam i "chyba" wyciągnęłam. Chyba, bo byłam w takim szoku.. niestety nigdzie tego cholerstwa nie mogę znaleźć, przeszukałam wszystko przy łóżeczku i w koło, nie ma. Mała była plecami do góry, więc nikłe szanse że to wpadło dalej, nic nie dzieje się jej, nie zakrztusiła się. Ale ta osłonka to gdyby wpadła, to się powinna rozpuścić chyba? Z żelatyny spożywczej zrobiona, to myślę, że tak.. Na usg przecież by to nie wyszło czy jest w środku...Jak myślicie? Cholerstwo jedne, przerzucę się chyba na butelkową witaminę i będę dawać na łyżeczce.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h1by0oenb.png

Odnośnik do komentarza

Kamila ja miałam taki wypadek przy Majce też prawie zawału dostałam. Na szczęście wyciągnęłam jej z buzi. Ale wydaje mi się że nawet jakby pomknęła to jest tak jak piszesz zelatyna i się rozpuści i nie zaszkodzi.
Ja też jak skończę dawać K+D to będę chciała witaminę d w kroplach od lekarki bo na receptę to jakieś grosze kosztuje a tak drożej i jeszcze bardziej kłopotliwe wg mnie ale K+ D to nie wiem czy jest w butelce zwłaszcza że teraz zmienili dawkowanie tej witaminy K.

Odnośnik do komentarza

kamilaaa_n
Goherek, ja oddałam Zosię nawet na dwie noce. Skoro miałam taką możliwość, skorzystałam. Myślę, że pewnie też lepiej i szybciej do siebie doszłam, przez to że w nocy nie musiałam wstawać. Mało tego, nawet na pierwszą noc po pionizacji, panie zostawiły mi cewnik, abym nie forsowała organizmu. Ja byłam bardzo zadowolona z opieki, każdemu takiej życzę.
Mój J. w czwartek poszedł do szpitala, w piątek operacja miała być, ale powalone coś z ubezpieczeniem, wyszło że go nie ma i trzeba za zabieg zapłacić ponad 9 tys. gdyby do niego doszło. Pieprzone komputery, miały wszystko ułatwiać a utrudniają, chciałam dowieźć zaświadczenie, że to ewidentnie błąd systemu, i ubezpieczenie ma, ale niestety obowiązkowo musi być w "systemie", nie winię nikogo, bo to odgórnie zależne.. ale kraj chory. Na szczęście operacja przeniesiona na przyszły tydzień. Jakby trzeba było czekać miesiąc, czy pół roku to bym chyba te kobity w NFZ prześwięciła :-) J. w sumie, mówi że może i lepiej bo dopilnuje sobie robotników, bo kończą kostkę na placu. Może i faktycznie, bo ja już od nadmiaru obowiązków bym chyba zwariowała już.
Dzisiaj, dawałam Małej witaminkę D, i mi wpadła ta osłonka do buzi, szybko ją odwróciłam i "chyba" wyciągnęłam. Chyba, bo byłam w takim szoku.. niestety nigdzie tego cholerstwa nie mogę znaleźć, przeszukałam wszystko przy łóżeczku i w koło, nie ma. Mała była plecami do góry, więc nikłe szanse że to wpadło dalej, nic nie dzieje się jej, nie zakrztusiła się. Ale ta osłonka to gdyby wpadła, to się powinna rozpuścić chyba? Z żelatyny spożywczej zrobiona, to myślę, że tak.. Na usg przecież by to nie wyszło czy jest w środku...Jak myślicie? Cholerstwo jedne, przerzucę się chyba na butelkową witaminę i będę dawać na łyżeczce.
kamilaaa_n
Goherek, ja oddałam Zosię nawet na dwie noce. Skoro miałam taką możliwość, skorzystałam. Myślę, że pewnie też lepiej i szybciej do siebie doszłam, przez to że w nocy nie musiałam wstawać. Mało tego, nawet na pierwszą noc po pionizacji, panie zostawiły mi cewnik, abym nie forsowała organizmu. Ja byłam bardzo zadowolona z opieki, każdemu takiej życzę.
Mój J. w czwartek poszedł do szpitala, w piątek operacja miała być, ale powalone coś z ubezpieczeniem, wyszło że go nie ma i trzeba za zabieg zapłacić ponad 9 tys. gdyby do niego doszło. Pieprzone komputery, miały wszystko ułatwiać a utrudniają, chciałam dowieźć zaświadczenie, że to ewidentnie błąd systemu, i ubezpieczenie ma, ale niestety obowiązkowo musi być w "systemie", nie winię nikogo, bo to odgórnie zależne.. ale kraj chory. Na szczęście operacja przeniesiona na przyszły tydzień. Jakby trzeba było czekać miesiąc, czy pół roku to bym chyba te kobity w NFZ prześwięciła :-) J. w sumie, mówi że może i lepiej bo dopilnuje sobie robotników, bo kończą kostkę na placu. Może i faktycznie, bo ja już od nadmiaru obowiązków bym chyba zwariowała już.
Dzisiaj, dawałam Małej witaminkę D, i mi wpadła ta osłonka do buzi, szybko ją odwróciłam i "chyba" wyciągnęłam. Chyba, bo byłam w takim szoku.. niestety nigdzie tego cholerstwa nie mogę znaleźć, przeszukałam wszystko przy łóżeczku i w koło, nie ma. Mała była plecami do góry, więc nikłe szanse że to wpadło dalej, nic nie dzieje się jej, nie zakrztusiła się. Ale ta osłonka to gdyby wpadła, to się powinna rozpuścić chyba? Z żelatyny spożywczej zrobiona, to myślę, że tak.. Na usg przecież by to nie wyszło czy jest w środku...Jak myślicie? Cholerstwo jedne, przerzucę się chyba na butelkową witaminę i będę dawać na łyżeczce.

Masakra z ta osłonką, myślę że nic Małej nie będzie, dobrze że się nie zakrztusiła. Mnie się też zdarzyło na początku ze się wyslizgneła z rąk, mało zawału nie dostałam. Teraz uważam jak nie wiem co.
Mam nadzieje ze z Mężem na lepsze wyjdzie, chociaż też bym się wkurzała, już byliście nastawieni.
A z innej beczki wiecie jak to jest ze żłobki, kiedy dziecko trzeba zapisać i od jakiego wieku ? Przez rok na pewno będę z Małą ale potem to chciałabym pójść do pracy... się wkurzała, już byliście nastawieni.
się wkurzała, już byliście nastawieni.
A z innej beczki wiecie jak to jest ze żłobki, kiedy dziecko trzeba zapisać i od jakiego wieku ?
A kupiłam dziś wkładki z Johnson i chyba są lepsze od rossmanowskich, bo mają fajne wgłebienia.
Odnośnik do komentarza

Obyście miały rację. Nic jej nie jest, kupki normalne, zachowanie okej. Aga zwiększyli witaminkę K, i z tego co wiem, nie ma jeszcze K+D w takiej właśnie zwiększonej formie. Narazie mam osobno K i D.
Marzi wydaje mi się, że do żłobka można w każdym wieku, a rekrutacje są na pewno napisane na stronie danego żłobka. Jak jest to tak jak w przedszkolu to nabór powinien być w marcu, przynajmniej u mnie tak to wygląda.
Ja nie planuję dawać Małej do żłobka, najbliższy mam 20 km od domu, jak policzę ile mogę na początek zarobić, odliczę dojazdy do pracy i żłobka, doliczę nianię ewentualnie, która zajęłaby się Zuzą np. godzinę/ dwie dziennie gdyby była taka potrzeba to wyjdę na minus. Zostanę w domu z Zosią dopóki nie pójdzie do przedszkola. Może uda się jak Z Zuzią, miała 2.5 roku jak ją wysłaliśmy już. Wszystko ma dobre i złe strony, wiadomo :)

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h1by0oenb.png

Odnośnik do komentarza

Marzi, większość żłobków przyjmuje od trzeciego miesiąca. niestety w Krk mamy bardzo mało państwowych i podobno trzeba się nawet rok wcześniej zapisać. Do prywatnych pewnie nie ma takiego problemu ale wiadomo że cena też wyższa.

U mnie na osiedlu nie ma żadnego państwowego i chyba trzy prywatne, jeden otwiera się teraz we wrześniu. Muszę posprawdzac ceny i warunki bo za rok trzeba wrócić do pracy :(

Odnośnik do komentarza

Kamila ja mam tą nową k+d zamawiałam w aptece gemini.
Do żłobka państwowego rekrutacja chyba luty marzec ale ciężko się dostać. Do prywatnego u nas miasto dopłaca i wychodzi ok 600 zł ale jak teściowa się zgodzi to może będą się z mamą zajmować na zmianę. Bo sama mama już nie da rady. Potem mam nadzieję przedszkole od 2,5 roczku jak z Majką.
Do żłobkowych dzieci rotawirusy czy tam pneumokoki też u nas refundują.
Jestem z Filipem na spacerze dlatego tak chaotycznie piszę.
A i nam postepy z mężem. Sam dzisiaj rano zabrał FiliPka żebym dospała. Potem byłam na zakupach a on dokończył obiad. Teraz się położył a ja w dobrym nastroju spaceruję. Jednak można się dogadać!

Odnośnik do komentarza

Zawsze znajde czas tylko zeby przeczytac, jak zabieram sie za pisanie to mala sie uaktywnia :P
Od dzisiaj postanowilam mala uczyc zasypiac w lozeczku. Udalo nam sie po godzinie. Czytalam jej ksiazke, masowalam po brzuszku az po dlugich protestach dala za wygrana i zasnela. Podobno 8-10 tydzien to najlepszy czas zeby malucha nauczyc spania u siebie :)
Pozdrawiam, zycze duzo sily nie tylko do maluchow, ale do tyh naszych tatuskow ktorzy niestety nie zawsze poczuwaja sie do obowiazkow.. ja mam podobnie. Pomaga jak mu czapka stoi, raz chetnie a innym razem marudzi .

Odnośnik do komentarza

Goherek, witamina K ma mieć 150 jednostek. Nowe wytyczne.
Aga, to muszę sprawdzić w gemini, ale mam zapas D na 3 miesiące w tych cholernych kapusłkach. Gratuluję postępu z mężem, u mnie niestety na odwrót. Nie do zniesienia są razem z Zuzą, młodą jeszcze rozumiem bo dziecko, ale facet koło 30stki powinien się opanować, bo mi też nie jest łatwo. Oliwy do ognia dolewa to, że jesteśmy teraz wszyscy ze sobą 24 na dobę. Oczywiście kochamy się bardzo, ale uważam, że nie da się ze sobą być CIĄGLE. J. uważa, że dziecko jak płacze ( a raczej tak gaworzy...) to jest głodne, no bo najlepiej mi dać ją na ręce.. a ja mam je tylko dwie, i dwoje dzieci, dom do ogarnięcia, gotowanie itp... Nawet nie ma opcji, żeby poleżeć w wannie dłużej, bo już wołają... Chwilę spokoju, abym mogła się "odłączyć" mam jak cała trójka śpi.. wtedy mogę chociaż poczytać, ale kończy się ta bajka po 15 minutach, bo zazwyczaj padam na pyszczek.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h1by0oenb.png

Odnośnik do komentarza

Maja dziś daje do wiwatu cały dzień. Nie wiem czy to przez mleko bo wczoraj na próbę daliśmy jej butle ha na wieczór. ..czy pepsi przeze mnie wczoraj wypita mogła mieć wpływ. ..w każdym razie pada i nie moze cały dzień zasnąć. Co chwilę krzyk i ciągle głodna jakby się nie najadała. Głowa mi pęka i mam mega kryzys dziś. ..dobrze ze jest P. bo w tej chwili mam dosyć.
Z innej beczki pochwytaliśmy chrzciny, 7 sierpnia msza w Ojcowie w ślicznej kapliczce a potem do w restauracji w nasze okolice tj 15 min samochodem. Dosyć wcześnie bo msza na 10 ale nie bylo za bardzo wyboru. Próbujemy zamówić zaproszenia ale z Mają to dzis wszystko jest mało wykonalne :/
Książka? Kamilo dawno już nie miałam ani okazji ani siły. ..:(
Maja śpi u nas na dostawce i na razie chyba bałabyn się ją odstawić do innego pokoju, jest za malutka. Jak zacznie szaleć na dostawce to nastąpi ewakuacja i wtedy się okaże jak wyjdzie.

Odnośnik do komentarza

My wczoraj wróciliśmy od rodziców, podróż około 200km, Oliwka całą drogę była w miarę spokojna i spała, ale jak w domu zaczęła koncert od 18 to zeszło do północy i dopiero wtedy zasnęła. Ja padłam o 22 i nawet nie słyszałam jak płacze a mój P. mówił, że chodził do niej co 10 minut przez te ponad 2h. Mam tylko nadzieję, że była zmęczona drogą, albo ciężko jej się było po tych 5dniach przestawić na funkcję "dom", a nie, że to sławna kolka rozpoczęła swoje spustoszenie.

https://www.suwaczki.com/tickers/3jgxs65g12tlxjhu.png]Tekst linka[/url]

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yzbmhm2h6i2ua.png

Odnośnik do komentarza

U nas dwie ostatnie noce nawet w miarę przespane. Zasypianie około 21.30 po kąpieli i karmieniu, pobudka o 1:30 na jedzonko, potem koło 5, od 7 wiercenie się i półsen, a o 8 zaczynamy nowy dzień
Mam nadzieję że noce już nam takie zostaną, bo przypomniało mi się że na początku już tak bywało, zanim zaczęły się problemy z brzuszkiem

Mimina to pewnie zmęczenie i emocje po podróży, Oliwka musiała odreagować. Trzymam kciuki żeby to nie była kolka.

Odnośnik do komentarza

Madzia3004
Dziewczyny a czy któraś z Was podawała lub podaje Bebilon Comfort na kolki? Moja kruszyna strasznie płacze jak tylko poczuje go w buźce... Nie mam już pojęcia jakie mleczko jej podawać. :( Może macie jakieś godne uwagi?

Jak widzę, że moja Oliwka się pręży i ciężko jej zrobić kupę to daje jej bebiko pro + (takie białe) i u mnie dosyć się sprawdza

https://www.suwaczki.com/tickers/3jgxs65g12tlxjhu.png]Tekst linka[/url]

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yzbmhm2h6i2ua.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...