Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2016


Paulii

Rekomendowane odpowiedzi

Hej Dziewczyny,

Keysi śliczna dziewczynka, gratulacje :) niedługo będziecie się tulić do woli!
Tulu Tobie również gratuluję, dziecka i intuicji :) szybka akcja nawet nie zdarzyłas się pewnie na dobre zdenerwować. Zdrowia Wam życzę Mamuśki :))

U mnie też noc tragiczna... Tak jak u Ciebie Karola, po dwóch godzinach się obudziłam z mega bólem brzucha, twardnieniem i bólem pleców. Skurcze najpierw co pół godziny, a potem nawet co 7 minut! I strasznie bolało!!! Po 4:00 weszłam do wanny żeby się przekonać czy to juz i ból zmalał ale wciąż brzuch twardnial wiec skurcze były. Juz myślałam że to już, wiec pięknie ogolilam sobie nogi, umylam włosy itp. Jak wyszłam było lepiej, mniej bolały i częstotliwość się zmniejszyła, wiec położyłam się spać. O 9;30 wszystko się skończyło :/
Rozmawiałam z Dr prowadzącym przez telefon (umówiliśmy się ze juz do niego nie będę przychodziła, tylko ktg w szpitalu co 3 dni) i powiedział ze to na pewno skurcze przepowiadajace, te porodowe będą takie, że każdy kolejny będzie bardziej bolesny.
Powiem Wam, że nie wiem jak to przeżyje, już te nocne były baaardzo bolesne, a to pewnie 1/10 tego co mnie czeka :((( boje się.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny wiem, ze mama moze pomoc po cc, czy jak nie ma męża, bo w pracy. Ale mój maz pracuje specjalnie z domu, a rodzic będę raczej naturalnie, no chyba, ze coś po drodze sie wydarzy, tfu, tfu. Obiad to w tych czasach nie jest jakiś mega problem, żeby kupic, czy zamówić wiec tym akurat sie nie przejmuje. Mama ma do nas 350 km i niestety nie wybiera sie do nas na weekend tylko na min. Tydzień, wtrącać sie będzie na pewno non stop, do tego znając ja jest zdolna wygrywać z rak dziecko mężowi, żeby mu pokazać jak trzymać, czy usiłowac mi do piersi przestawiać dziecko, moja siostra to przeżyła z dwójka, bo miała ja na miejscu. Ona jest złota kobieta, ale sama nie doświadczyła żadnej pomocy ze strony teściowej czy swojej mamy, przy trójce małych dzieci, bo obie babcie juz nie żyły jak sie urodziliśmy, wiec ona nie wie jak to jest jak ktos sie wtrąca i byc moze właśnie dlatego, ze nikt jej nie pomagał teraz nam próbuje to wynagrodzić ;) juz sie maz na mnie wnerwil rano, ze mama jest taka nachalna i ze mam to załatwić, bo jak on sie za to weźmie to na bank sie obrazi mama na nas śmiertelnie, wiem, ze tak będzie, bo mój maz potrafi byc bardzo bezpośredni i nie dbać o konwenanse. Modlę sie, żeby ona sie jednak opamietala;)

http://www.suwaczek.pl/cache/9cd98a8df4.png

Odnośnik do komentarza

Blacky masz rację powinnam bardziej wyluzować bo tylko się nakręcam i jest jeszcze gorzej...tylko tak trudno...

Jakarta ohh jak piszesz o tej koleżance to straszne, tym bardziej że trochę na własne życzenie do takiego stanu się doprowadziła, wiadomo że czasem niektóre rzeczy nie z naszej winy występują ale jeśli już coś się dzieje to trzeba się pilnować

Keysi śliczna maleńka !! zdrówka Wam życzę i żeby wszystko się szybko ustabilizowało

Mag90 ja właśnie gaviscon łyknęłam, jak mi jedna saszetka na jeden dzień pomagała tak teraz i czasem trzy biorę :( ale nie mogę sobie pozwolić na cofkę bo i tak mam już przełyk wrażliwy i musze uważać, u mnie niestety problem taki że mam przepuklinę rozworu przełykowego i jak tylko jest zgaga to wszystko do gardła się cofa bo nie mam tego wpustu co mógłby to wszystko zatrzymywać, po porodzie i jak przestanę karmić to będę musiała wracać do omeoprazolu bo tylko to dało mi jako tako żyć...

Dziękuję Ci !! Tobie też życzę szybkiego i bez problemowego porodu !!

Monika też muszę zacząć się jakimś olejkiem smarować, może tego migdałowego spróbuję

Leel spokojnie dasz radę, strach zawsze jest przed bólem, ale moim zdaniem te porodowe skurcze są trochę inne aniżeli przepowiadające, nie zawsze bardziej bolesne, będzie dobrze !!

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza

Nie chciałam nikogo namawiać - każdy jest inny i ma inną mamę, inną sytuację. Chciałam tylko dać znać, że u nas akurat pomoc Mamy się przydała. Zresztą to też zależy od relacji - my mamy super krótką pepowine i bardzo długo mieszkaliśmy wszyscy razem. W sumie przeprowadziliśmy się zaraz przed porodem. Na ten rosół musiała Mama garnek kupić, bo nie miałam takiego dużego. :)

Adam 01.07.2014
Łucja 05.05.2016

Odnośnik do komentarza

Blacky wiem, ze nie namawiasz, a relacji pod tym względem zazdroszczę;) moja tez jest świetna tyle, ze w tym aspekcie mamie nie da sie przemówić, ma poczucie misji i koniec;)
Majka ja tam mojej koleżanki nie rozumiem i sroki, ale w pierwszej ciazy tez przytyła ponad 30 kg i tłumaczyła mi, ze to ponad jej siły żeby sie opanować z jedzeniem słodyczy , nie komentowalam, bo nie wiedziałam jak to faktycznie jest, szczególnie w ciazy z dziewczynka, gdzie sie ma ochotę na słodycze podobno większa. Teraz wiem jak to jest i niestety nic sie nie zmieniło, nadal nie rozumiem, jak można sie doprowadzić do takiego stanu i skazywać własne dziecko na jakieś niebezpieczeństwo. Ona w ciagu pierwszych 4 miesięcy ciazy juz przytyła 30 kg. Przestała wychodzić z domu, bo chyba sie wstydziła i tylko zarla. No szok totalny, właśnie mi zdjęcie wysłał synka to on wyglada jak 2 miesięczne dziecko, gdyby dotrwała do terminu mały włączyłby ok. 6 kg lub więcej!

http://www.suwaczek.pl/cache/9cd98a8df4.png

Odnośnik do komentarza

Dziękuję bardzo za życzenia :) a świat naprawdę jest mały hehe :)

Taluu gratuluję bardzo :) naprawdę nieraz lepiej raz za dużo pójść niż raz za mało...

Keysi śliczna malutka :)

Ahh nie mam jakoś weny do pisania jestem strasznie zmęczona ja dziś miałam ktg wszystko jest dobrze i nic nie zapowiada u mnie porodu wiem ze mam jeszcze czas ale chciałabym żeby powoli juz coś się działo.. A mały tak mnie skopal w autobusie a droga to 45 min i tak mi się siusiu chciało ze masakra... A kolejna wizyta za 2 tyg...
A co do mamy to ja wiem ze moja pomoglaby w tym co trzeba napewno by się na siłę nie wtracala ale przyjedzie dopiero w czerwcu... Wiecie co nie mam siły nawet pisać do tego mam dola...

Dziewczyny mam nadzieje ze niedługo skończą się wam te nieprzyjemne dolegliwości. Trzymajcie się tam

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcj44jnj452i4q.png

Odnośnik do komentarza

Wiecie co dziewczyny, ja jak się dogaduję się z mamą..bo zazwyczaj już po pierwszych dwóch zdaniach jest kłótnia i nie da się jej nic wyperswadować...i wbić do głowy... to może wydać wam się to śmieszne, ale dzwonie do brata. :-) ja jestem furiatką, on jest spokojniejszy- wszystko jej delikatnie wytłumaczy, powie że tak nie moze być, i takie tam.., że ją mam rację i powinna się posłuchać.. teraz też go wykorzystałam, nie ważne że ją już mówiłam że nie życzę sobie wycieczek ani do szpitala, ani w domu...brat też jej to wybił z głowy nawet on sam przyjeżdża dopiero na początku lipca...:-)

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvh371ie7tqtzh.png

Odnośnik do komentarza

Ja z moją mamą się dobrze dogaduję, obie po prostu czasem się w język gryziemy, po pierwszym porodzie bardzoooo mi pomogła, wzięła tydzień urlopu i codziennie przyjeżdżała z rana, robiła obiad, pomagała z praniem i zostawała do popołudnia, jak sama potrzebuję rady to pytam ona nigdy się wtrąca, kochana jest...niestety teraz nie może przyjechać bo to za daleko i bardzo mi żal teg0 :(

Mp1 dobrze że na wizycie wszystko dobrze, niech maluszek jeszcze spokojnie siedzi w brzuszku ma troszkę czasu, a nawet jeśli teraz się nic nie dzieje to nie znaczy że np. za 2 tyg nie zacznie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza

Majka1982 ja mam cięty język, zawsze mówię to co myślę..nie znoszę kłamać i jeśli ktoś mnie prosi o zdanie to mówię prawdę... a moja mama tego nie rozumie, uważa że jestem nie miła... wydaje mi sie, że każda przyszła panna młoda która prosi o opinie fryzury wygląda, jak by miała placka na głowie na próbnej fryZurze to co miałam powiedzieć, że pięknie? Pięknie miała na ślubie :) jestem z tych, którY szczerze mówią opinię i moi znajomi to doceniają..tylko szkoda, że moja mama tego nie docenia. Ogień i woda.

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvh371ie7tqtzh.png

Odnośnik do komentarza

Zuzulinek mam tak samo, co w głowie to na języku. Niestety ludzie często deklarują, że szczerość jest dla nich ważna ale tak na prawdę ta szczerość często im się nie podoba... Na szczęście jest to też dobry sposób na odsiewanie ziarna od plew i dzięki temu mam wokół siebie tylko przychylnych mi ludzi :)

Jeśli chodzi o Mamę to świetnie Cie rozumiem Jakarta. Moja tez wyobraża sobie, że nie wiem, potrzebuje jej rad i ze będzie u nas siedzieć i pomagać. Najchętniej to by pewnie z nami zamieszkała! Mój Mąż też pracuje w domu, przez ciążę i moje ograniczenia podskoczyl mu level w gotowaniu wiec zawsze coś na obiad ogarnie albo sobie zamowimy. Zrobiłam tez porcje rosolowe (mięso, wloszczyzna) i zamrozilam, także zrobić zupę to kwestia wyrzucenia tego do wody, sama się ugotuje :) Zrobienie prania to tez żaden problem w tych czasach i w ogóle na razie nie widzę nic z czym mielibyśmy sobie nie poradzić... No ale tak jak pisałam, jesteśmy oboje.
Jeszcze tej mojej mamy tak na 100% nie uświadomiłam ( najwcześniej chce widzieć gości w domu min 7 dni po przyjeździe ze szpitala) ze będzie musiała poczekać żeby zobaczy wnuka i trochę się tym stresowalam, ale mój Mąż wymyślił chytroplan :D powiemy, że pediatra zalecił żeby przez min. pierwszy tydzień dziecka nikt "obcy" nie odwiedzał, bo zarazki, okres chorobowy coś tam coś tam:)) Tylko u mnie łatwiej tak ściemnic, bo wszyscy na miejscu, nikt nie musi specjalnie jechać pół Polski.

W ogóle to 15 mają mamy też komunie. I to na dodatek mój chrzesniak. Moja Mama juz zaplanowała, że na dwie godzinki to przecież możemy na obiad przyjechać. Ale mi się to nie uśmiecha. 20 osób będzie się nachylac nad naszym małym kosmitom, no way:D pojadę sama albo wyślę Męża. Trudno. Teraz to on będzie dla nas najważniejszy! :))

Odnośnik do komentarza

Karola ohh gotowość do porodu to masz już od dobrych kilkunastu dni... :( czyli co nic nie poradził więcej, żadnych zaleceń ? do szpitala też nie masz jechać ? :( bardzo za Ciebie trzymam kciuki żeby Cię jak najszybciej wzięło bo wiem jak to męczy...

Dziewczyny ze mną jest fatalnie...jak dobrze że mam jutro wizytę u lekarza...mdłości mam na potęge, a do tego tak mi słabo, w głowie się kręci :( ... ja to tam to wszystko zniosę ale martwię się żeby z małą było ok żeby na nią te moje wszystkie dolegliwości nie miały wpływu...

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza
Gość Jolka and Fasolka

...w obawie przed nękającymi telefonami wszystkim oświadczyłam ze termin mamy w czerwcu ;) a i tak wczoraj zostałam zapytana czy nadal jestem w dwupaku Wole sobie nie wyobrażać jak Was muszą takie pytania drażnić.... współczuję
Keysi Twoja córeczka jest rozczulajaca <3<br /> Ja dziś poszłam na płatne ktg do szkoły rodzenia (jakoś ostatnie akcje u dziewczyn wzbudziły we mnie silny niepokój) no i... skurczów brak, dzidzia bardzo ruchliwa, mogę rozpoczynać dziewiąty miesiąc we względnym spokoju
Jutro wizyta u gina wiec dowiem się jak moja szyjka...

Odnośnik do komentarza

Karola widocznie pisane jest Ci zostać majową mamą :)
Majka dobrze, że jutro wizyta. Kobieto, musisz się rozpakować jak najszybciej bo się wykończysz...

Faktycznie z mamami czasem jest problem. Ja ze swoją na krótką metę się dogaduje ale czasami to mnie szlak trafia.... Dobrze, że dzieli nas ponad 200 km. W sobotę jedziemy właśnie do domu, na majówkę :)))

Jeszcze miałam coś odpisać... ale nie pamiętam :((((

Kupiliśmy dzisiaj chustę do noszenia :)))) już się nie mogę doczekać kiedy będę jej używała :)))

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6upjy8vb5lcfc.png
https://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e1gst0qcer3.png

Odnośnik do komentarza

jolka and fasolka całkiem mądra decyzja ze termin na czerwca. Masz dzień po mnie jak pamiętam, a jak czytam o tym wyczekiwaniu i pytaniu to żałuję że też tak nie powiedziałam. Daj znać jak po wizycie. U nas. Ktg robione jest chyba dopiero po terminie lub jak zaczyna się coś dziać. Tak z ciekawości zapytam ile kosztuje prywatnie takie badanie?

http://www.suwaczki.com/tickers/8599dqk3p95p53lm.png]Tekst linka[/url][/url]]Tekst linka[/url]http://www.suwaczki.com/tickers/klz98ribqbkijq4m.png]Tekst linka[/url][url=[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/f2w

Odnośnik do komentarza
Gość Jolka and Fasolka

Agnirszko w szkole rodzenia do której chodzę trzeba zapłacić 25 zł... wiec raczej sporo, myślałam że jest tańsze... ale święty spokój jest bezcenny ;) a jak wspomniałam - historie dziewczyn mój spokój zburzyly...

Odnośnik do komentarza

A w prZychodni do której należysz nie ma ktg? Czy może chodzisz prywatnie?
Ja mam w swojej przychodni ginekologiczno-polozniczej pokój z położonymi i ktg, po 35 tygodniu chodzi się co tydzień ze skierowaniem od lekarza, ale jeśli byłoby coś nie tak zawsze mogę podjechać i mi zrobią, bez gadania.. sZkole rodzenia miałam w szpitalu, też można było sobie zrobić na oddZiale jak się miało wątpliwości...więc aż się dziwię że trzeba płacić ...
JesZcze tydzień do terminu, a moja żabka nic się nie szykuje...chyba jest jej dobrze.

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvh371ie7tqtzh.png

Odnośnik do komentarza
Gość Jolka and Fasolka

Zuzulinka ja chodzę prywatnie... nawet nie wiem jak byłoby na nfz wiec może masz rację ze są takie możliwości - dziekuje za informacjei... wykorzystam je być może jak okaże się że muszę robić ktg co 2 dni ;) kasa przyda się na inne cele :)
Agnieszka ja od poprzedniej wizyty do jutrzejszej mam 2 tygodnie ale przyznam że to dla mnie za długa przerwa...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...