Skocz do zawartości
Forum

Kwietnióweczki 2016


Gość Agataaaaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam :) mam nadzieję, że mnie nie wyrzucicie za to wtargnięcie :)
Czy jest tu jakaś mamusia ze śląska? jestem fotografem dziecięcym i chciałabym zaproponować darmową sesję noworodkową dla maluszka. Jedyne koszty które trzeba ponieść to koszt dojazdu do mnie, jestem z Sosnowca ;)
Na potwierdzenie zapraszam na fanpega kasia dworaczek foto.
Pozdrawiam wszystkie mamusie i życzę szczęśliwego rozwiązania :*

Odnośnik do komentarza

Anawee ale śliczne i wyszły te gwiazdeczki i księżyc ;) zazdroszczę wam tego ze macie tak zorganizowane kąciki dla maluchów. Ale ja też sobie odbije jak się przeprowadzimy i będę wtedy miała cały pokój dla malej do zaprojektowania ;) juz wymyślam jak jej to uzadzic ;)
Secondary jak bym chciała jakoś ci pomuc. Może pocieszyć cie myśl że jeśli jest to wada wynikającą z wczesniactwa to takie rzeczy często " rozchodzą się po kosciach" mały organizm potrzebuje czasu żeby rozwinąć się do końca. Nie smucic się ze mogłaś walczyć i czekać, nie mogłaś kochana. Trzeba było malutka przywitać na świecie i gdyby można było to opuznic to lekarze na pewno też by o to walczyli. Bądź dobrej myśli i trzymaj się dzielnie kochana. Na pewno sporo cie to kosztuje ale twoje poświęcenie i oddanie owocuje każdego dnia kiedy patrzysz jak rośnie wasza córeczka. Dasz rade :*
Czarna walcz dzielnie z laktacja, wiem ze nie jest lekko ale dacie rade. Razem z małym ssakiem poradźcie sobie z przeciwieństwami ;)

Moja mama dzisiaj o dziwo nic nie mówiła o cesarce. Zagadalam ją tematami szydełkowymi:):) pokazałam jej co dziergam i bardzo się jej podobało. Chyba załapała ze sama jestem ogarnięta z tematem przygotowania do porodu i nie wracała się. Jak pojechali to położyłam się na "chwilke" i skończyło się ponad 3 h drzemka ;) może to lepiej bo jak spałam to nie myślałam :D ogulnie staram się nie myśleć o jutrze, Anawee ty masz fajnie bo masz pewność że to na 100%jutro a ja jestem na "doczepke" wiec nieam pojecia kiedy tak na prawde bede miala CC. Mozliwe ze nawer za kilka dni no chyba z evos się nam rozkreci :/ Moj mąż wrócił zadowolony po zawodach ale był tak zmęczony ze usnol na godzinę. Myślałam że może będzie chciał poszaleć ostatni raz przed porodem ale mówi ze bardzo się stresuje jutrem. A ja nie wiem czy to stres czy przyszedł mój czas po prostu ale po raz pierwszy moje skurcze przepowiadajace robią się nieprzyjemne i bolesne. Zobaczymy co to z tego będzie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73tqywbca4srr2.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny,

I ja póki jestem tu nie dam rady nadrobić. Rano mają nas wypisać. Boje się tego bardzo, bo leżę a wstaje tylko do łazienki i to dalej z asysta. W domu najwyżej mąż mnie ulokuje w łóżku choć jeszcze na dobę.
Pokarm - wydaje mi się ze nie ma, choć piersi teraz jakby pełniejsze?mały się męczy cały dzień z brzuszkiem, przelewa mu się i nie było kupki. Ja psychicznie lepiej, strasznie go kocham i chciałabym zrobić wszustko byle było dla niego dobrze. Chciałam Was wrzucić zdjęcie ale coś niebardzo z tego telefonu to idzie, więc wklejam link do filmiku.

Anawee trzymam za Ciebie kciuki, wszustko będzie dobrze!

Czy Nat urodziła?

Secondtry tulę mocno :*

Odnośnik do komentarza

MamaJulki ja tez mysle ze na kazde dziecko przyjdzie pora. To moja tesciowa schizowala ze teraz 2 do pieluchowania, nie jej problem, tym bardziej ze przedszkole za rok. Jak pojde rodzic to chowam nocnik bo i tak juz duzo ze mamy nie bedzie a po co stresowac nocnikiem. Moja corka tez siada w ubrankach, sadza misie. A z tym biciem brawa to my moim siostrom tez tak robilismy;)) a co do wstydu, wczesniej jak corka robila kupke w pieluche to tesciowa gadala: co zrobilas? Ona tak normalnie ale ja widzialam ze corka zdezorientowana wiec kazalam nie zwracac uwagi, przeciez nic nie zrobila takiego a wyszlo jak cos zlego. A mysle wlasnie o nakladce na toalete ale to juz po porodzie. Mamy czas. Do basenu chyba i tak jeszcze kapielowe pampersy kupie. Teraz nocnik sie kurzy.

Miila w domu.bedzie motywacja do wstawania. Maz wolne wezmie to pomoze. I tak mysle, ze w domu najlepiej. Moze jednak przyda soe pomoc mamy lub tesciowej.

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37zbmhdhinvpti.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egao88507.png

Odnośnik do komentarza

Bbbb tak to Quinny, uwielbiam go ;)
Malaga nie wiem czy nie opowiadałam ale literkę R uszył moj maz jak byliśmy juz na porodówce a akcja była jeszcze unormowana :D gdybyście widziały miny tych położnych co przychodziły :D
Czarna js tez wylałam duzo łez, spokojnie wszystko jest na najlepszej drodze żebyście wyszli do domu, a wtedy laktacja na pewno ruszy z kopyta :)
Secondtry bądź dzielna. Wiem ze łatwo pisać a zlr informacje o zdrowiu naszych maluszków każdego by zwalalily z nóg ale gdzieś jeszcze musisz wyskrobać resztkę sił dla Zuzi. Ona ciebie teraz najbardziej potrzebuje i to zdrowej, pozytywnie nastawionej mamusi. A nuz badania były nie do końca prawidłowe i wszystko bedzie dobrze. Trzymam kciuki!

Odnośnik do komentarza

Czyli jednak szkraby czekaja na nas az wszystko skonczymy :) tylko nie wyobrazam sobie siebie na porodowce z drutami sztrykujaca do konca ten sweterek. Zwlaszcza ze mi wolno idzie to ile ja godxin bym musiala rodzic :)
czarna a pijesz ty tam duzo wody na te laktacje?
miila powoli sie rozruszasz, bedzie dobrze. Maz na miejscu. Co do nat to uciekla ze szpitala i poszla do fryzjera. Helenka sie rozmyslila. :)

Bartuś 14.04.2016 r. :-*

http://www.suwaczki.com/tickers/zem36iye9v5ivesn.png

Odnośnik do komentarza

Hej! Widzę ze nie tylko ja juz nie śpię i to od dawna...
Widzę że muszę sporo nadrobić,bo mocno się rozkreciłyscie wieczorem

Magda,Anaweetrzymam kciuki z calych sil :* Jak tylko będziecie w stanie odezwij cie sie w paru slowach!
Anawee,gwiazdki -dla mnie bomba!

Miila uff....zaczynałam się już mocno martwić, po Twoim dość dramatycznym poście....cóż, ważne że już lepiej. Ale ten wypis po cc, czy nie za prędko?
Szkoda ze nie możesz wkleić fotek,z linkiem tez coś chyba nie wyszło
Secondtry nie trać wiary w to, że córcia będzie zdrowa ani w swoje siły. Nie ma większej motywacji do działania niż nasze dzieci, dla nich potrafimy pokonać niewobrazenie wiele. Wiem, że czujesz się bezsilna, ale wciąż możesz zrobić wiele by łatwiej było Wam przez to przejść. Nie poddawaj się!

Natdezerterko,co u Ciebie i pięknej Heleny?

☆☆☆Marcelek ☆☆☆
☆25.04.2016 godz.7:27☆
☆52cm, 3620g☆

Odnośnik do komentarza

Wrzucę więc z domu zdjęcia i filmik. Film jest na moim IG - plxavocado

Jeśli chodzi o przedłużenie pobytu - 1200zł kolejna doba, już mi właśnie wenflon wyjęli i jestem na doustnej pyralginie. Prosiłam o coś doźylnego rano ale kobieta o tym decydującą uznała, że dziś juz mi nie da bo wychodzę a w domu tylko tabletki.

Dziękuję Wam za wsparcie, mimo tego, że tak boli, będę miło wspominać, bo dzięki temu mam mojego synka.

Trzymam kciuki za Was wszystkie :*

Odnośnik do komentarza

Hej!!
Oj,jak daaaawno mnie tu nie było....
Ciągle coś sie dzieje, wszystko chcialoby sie zrobic zanim nadejdzie dzien "0" ;)
Zostalo nam 25 dni oczekiwania....
Od tygodnia cisnienie mi sie rozregulowalo :( myslalam,ze to przemeczenie poswiateczne i ze minie, ale jakos nie mija :(
Niby jeszcze miesci sie w granicach normy bo jest max 138/84,ale dla mnie to duze jest,bo standardowe przez cala ciaze miałam 115/65..
Do tego zwiekszyly sie obrzeki na nogach, doszly te na twarzy i zaczynam sie martwic.... :(
Chyba trzeba przyspieszyc wizyte u lekarza... planowana jest za tydzień na 12-go,ale nie wiem czy wytrzymam nerwowo tyle czasu....
Myslicie,ze powinnam sie niepokoic..?
Ps.Na pierwszym zdj w dniu kiedy konczylismy 36 tydz...
Na drugim 36+2, roznica w wielkosci i ksztalcie brzucha powalila mnie ;)

monthly_2016_04/kwietnioweczki-2016_45997.jpg

monthly_2016_04/kwietnioweczki-2016_45998.jpg

http://www.suwaczek.pl/cache/2155b714fb.png
Trzy Aniołki 07-2014, 02-2015

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna23789

Dziękuję bardzo za wsparcie :*
Wody pije ok 4 litrów na dobę, wiec sporo.
W nocy po fototerapii karmiłam juz tylko piersią. Bylo ciężko, ale zaciskałam zęby i walczyliśmy dalej. Obyło się bez dokarmiania mm. No i ulga w obolałych piersiach zdecydowanie wieksza niż po laktatorze.
Dziś jestem jakaś spokojniejsza. Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na pobranie krwi i wyniki..

Miila faktycznie sporo ta kolejna doba kosztuje, ale Ty z tego co kojarzę miałaś cc w piatek wieczorem. Wiec naprawdę wcześnie chcą Cię wypuścić. Ja chyba nawet wiecej niż 3 doby miałam dożylnie leki podawane.
A Ty Kochana jeszcze taka słabiutka jesteś. Uważajcie na siebie. :*

Kurczę, gdzie ten obchód ja się pytam??? Czekam i czekam..

Odnośnik do komentarza

Miiluś kochanie, każdego dnia będzie tylko lepiej, trzymaj się tytanowa matko❤️
Pytałaś czy urodziłam? Hahaha, od dziś zaczynam 10 miesiąc ciąży, kto da więcej? :D
Mam bardzo dużo energii co jest zadziwiające ;)

Kciuki za dzisiejsze cesarzowe!!!!

Secondry, nie chce już pisać żadnych truizmów...Musisz być silna i wierzyć w to, że wszystko będzie dobrze!!!Zadbaj o swoją kondycję, żebyś miała siłę dla Zu!!!Dużo, dużo mocy Ci przesyłam!!! ❤️

Helenka❤️Ziemowit❤️Jagódka❤️

Odnośnik do komentarza

Witam Kwietnióweczki,
Miila kciuki za zaciśnięte, będzie dobrze, trzymajcie się, a w domu najlepiej, choć kryzysy na pewno przyjdą.

Secontry myślę o Was ciepło, musi być dobrze, szkoda mi Cię bardzo, ale wierzę, że wszystko się ułoży.

Powodzenia wszystkim na dzisiejszych cesarkach i wizytach. Ja też za chwilę jadę na KTG i badanie. Nat ja zaczęłam w piątek ten 10 miesiąc i po dobie skurczy już naprawdę nie wiem jak i kiedy i dlaczego jeszcze nie :( Dzisiejszą noc przespałam jak dziecko, zasnęłam jak nigdy po 21 i do 4 tylko może 3 razy wstawałam na siku. Po 4 jak mnie ścisnęło, to nie wiedziałam jak się nazywam i co się dzieje, trwało może z 15 min, ból jak na okres tylko silniejszy, a potem przeszło tak nagle jak nagle przyszło. Jeszcze raz taka akcja koło 6 i znowu cisza. Dotychczas umiałam rozróżnić pojedyncze skurcze, brzuch mi się w sześcian niemalże robi, a to co w nocy było - miałam wrażenie, że jednostajnie i cały czas ściskało. Zwariuję, już się wszystkiego dopatruję we wszystkim, boje się że coś przegapię. Nic, pomaurdziłam, idę się zbierać, może coś się tam dopatrzą i coś powiedzą.

Odnośnik do komentarza

Czarna nie potrafię doszukać się Twojego poprzedniego posta....no i teraz nie wiem do samego końca co u Ciebie. Super ze są postępy z karmieniem, trzymam kciuki za dobre wyniki

Miila widziałam :) Jako zdjęcie, bo jako film mi się nie otwiera..
No cudo maleńkie Twój Jeremis!!!
:* :*:*

Pisalyscie coś ze maluszki muszą zaczekac aż do kończymy robótki. ..zdecydowanie tak! Mój musi zaczekac na swój sweterek na wyście,idealnie pasuje do ubranka,które kupiła w Londynie teściowa , nie zmienię opcji. A ze od paru tyg nie mam natchnienia na drutowanie. ..Cóż. , jutro może. .
Nie zapomnę jak przy skurczach kończyłam wyszywać bałwana na roku dla młodego. Do kończyłam, obudzilam Ślubnego, pojechalismy do szpitala a parę godzin później młody przyszedł na świat :)

A,wspominałam.ze moje wstrętne psisko wczoraj znów dorwalo zająca?
Miałam tylko wyszyc nosek.... Wyszłam do toalety a ta biała malpa chyba tylko na to czekała....Zdążyła wyrwać tylko uszko ale rozdała materiał tak ze musze szyć cialko od nowa :S
3. raz!!!!Ale byłam wściekła. Chodzi teraz pinda na krótkich łapkach. ..

☆☆☆Marcelek ☆☆☆
☆25.04.2016 godz.7:27☆
☆52cm, 3620g☆

Odnośnik do komentarza

Ensueno, skonsultuj jasne, będzie dobrze :)

Heltinne, u nas prawie 20 stopni, idziemy myć samochód :)

Ramajani, ja jak pojechsłam do szpitala to miakam 3 h skurczy mega mocnych co 5 min regularnych, ból mi zabierał decybi co ? Kupa , przepowiadające.Nigdy wcześniej w ciąży nie miałam skurczy przepowiadających a teraz co rusz.Nie warto się spieszyć.Poczekać nawet kilka godzin, wziąć nospę, kąpiel.I dopiero działać.Ja już na pewno tak zrobię.

Czarna i jak dziś, rzeka mlaka mam nadzieję :)

Helenka❤️Ziemowit❤️Jagódka❤️

Odnośnik do komentarza

Miila Jeremiś boski, marzyl mi się taki pajac do szpitala, ciekawa jestem gdzie go upolowałas. Wracaj szybko do sił, pamiętaj że w domu szybciej się dochodzi do siebie, szpital choćby o najlepszym standardzie to jednak zawsze szpital.

Secondtry głowa do góry! Trzymamy kciuki, wszystko będzie dobrze zobaczysz. Wiem ze teraz nie masz czasu, może kiedyś będzie chciało Ci sie wrócić do Marcoweczek, tam jest mnóstwo wcześniaków i to takich urodzonych w okolicach 36,37 tygodnia albo i wcześniej, tez było mnóstwo podejrzeń i strachu a jest wszystko ok.

Kurcze za tydzień o tej porze jest szansa ze będziemy już we 3kę wracać do domku, nadal Synek po drugiej stronie brzucha to dla mnie jakaś abstrakcja; )

Odnośnik do komentarza

secondtry to na pocieszenie przyblize Ci moja historie.
Urodzilam sie w 34. Tyg... dobre 30. Lat temu. Mamie odeszly wody ale nie bylo akcji wiec zrobili cc. Urodziłam się z wada ukladu moczowego oraz rozszczepem podniebienia twardego przez co nie moglam być karmiona piersia (dobrze ze teraz juz tak do tego nie podchodza). Do tego zoltaczka i trzymanie tydzien w szpitalu.
Jak widać - same nieszczęścia. .. ale dzieki walce moich rodziców udalo sie wszystko naprostowac :)
Wierze ze nie jest Ci latwo... ale poprzez swoja historie chcialam pokazac ze warto i ze naprawde systematyczna praca (ktora pozniej wchodzi w rutyne) mozna wiele zdzialac.

Zycze Wam duzo siły :*

Miila dla Ciebie rowniez zastrzyk pozytywnej energii :* moze to być trudne do uwierzenia ale z kazdym dniem bedzie lepiej.

♡ Anielka♡ 04.05.2016

Odnośnik do komentarza

Witajcie :) My już jesteśmy od 2 w domu, powoli organizujemy sobie przestrzeń i czas, Mały jest przekochanym aniołkiem! Budzi się co 3 godziny na przewijanie, karmienie, obserwacje świata i znów zasypia :D wcześniej ja go wybudzałam a teraz już załapał rytm i jest prawie tak dokładny jak zegarek ;) Ja w między czasie, kiedy synek śpi mam chwilę żeby zająć się sobą, bo strasznie źle znoszę połóg.. poród trwał kilka godzin, ale przez długie rozkręcanie się akcji na sali porodowej spędziłam 16 godzin a nie jadlam nic przez prawie 30.. do tego oksytocyna, potem znieczulenie..i dostałam anemii.. Szwy ciągną strasznie, ledwo wstaje, dla Dawidka potrafię wstać w sekundzie ale jak śpi, to bywa że leże i płaczę z bezsilności i bólu.. ale z każdym kolejnym dniem jest lepiej :)
A to nasze Słoneczko

monthly_2016_04/kwietnioweczki-2016_46008.jpg

monthly_2016_04/kwietnioweczki-2016_46009.jpg

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...