Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny dziękuję za wsparcie! :-* jesteście cudowne!

Po przeczytaniu kilku różnych "artykułów" wyszło, że mam raka wątroby i prostaty!?!, białaczkę i dziwne, że jeszcze żyje...
Nie będę już więcej czytać tych opisów, bo faktycznie można oszaleć.

Nie wiem czy miałam/mam jakąś intencję, boli mnie tylko głowa od soboty i to wszystko. Zobaczę, co powie lekarz w czwartek.

http://www.suwaczki.com/tickers/l22njw4zasudaiur.png

Odnośnik do komentarza

Bad.Woman
Dziewuszki - doradźcie...
Rano byłam w laboratorium, bo w czwartek idę na wizytę, sprawdzam teraz wyniki i takich złych jeszcze nie miałam...
A jak zaczełam czytać w internecie co to jest i co z tym zroić to kurna prawie każdy kończy się rakiem! ;-(
Czy któraś z Was miała coś podobnego lub wie o co tu chodzi?
Zdenerwowałam się tymi wynikami a nie chcę teraz dzwonić do lekarza i panikować.

p.s. Leniwiec - kawa z cytryną pomogły (choć niedobre w smaku) - już mnie głowa nie boli, dziękuję za poradę :-*


e to nie są złe wyniki, poza ph które powinnaś mieć raczej kwaśnie a tu masz zasadowe moze to świadyczyc o jakims stanie zapalnym,pozatym leukocyty to normalny wynik w ciązy ze masz minimalnie podwyższone (tez tak miałam)neutrofile tez minimalnie moze to byc związane z infekcją bakteryjną (stąd tez zasadowe pH)-pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Tylko żeby w państwowej szkole podejść do matury to trzeba mieć jakieś oceny. Faktycznie pogadaj z pedagogiem, że chciałabyś podejść, ale że nie jesteś w stanie uczyć się jak inni. Jak nie podejdziesz teraz to będziesz tego żałować. Teraz matura nie jest potrzebna tylko fizycznym pracownikom (i też nie zawsze) niby mało znaczące a jednak. Teraz Jeszcze coś Pamiętasz. Jak będziesz miała okazję to podejdź i wbrew pozorom zrób to dla maluszka! I wierzymy w Ciebie!

http://www.suwaczki.com/tickers/7v8rvfxmp0yccf5s.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u9anli0sqk28t0.png

Odnośnik do komentarza

Na pewno to nie jest idealny moment na mature, mo glowa zajeta jest dzieciatkiem:) ale ja uwazam identycznie jak wiekszosc dziewczyn- trzeba ja miec...a im pozniej zdecydujesz podejsc, tym mniej Ci sie bedzie chcialo... Ja tez teraz zaczynam szkole w weekedny, zeby sie doksztalcic (i robie to dla malej tez). Z wyksztalcenia jestem filologiem, a teraz bede sie uczyc projektowac strony internetowe;) tez nie jest to super moment, ale nie zrezygnuje ze wszystkiego bo ciaza, bo dziecko... Nie bede czekala do jego osiemnastki zeby ruszyc z nowym pomyslem. A dziecko bedzie dumne z takiej mlodej i rozsadnej mamy:) a jak juz zdasz ta mature to chyba odbije mu sie z wrazenia;)))

Ciesze sie, ze kawa i cytryna pomogly:)))

http://www.suwaczki.com/tickers/km5scwa1654n41yi.png

Odnośnik do komentarza

renatka9010
A ja chyba jakiegos refluksu zoladkowego sie nabawilam jakos mnie dziwnie piecze przelyk a moze z nerwow . Chyba musze wyjechac na bezludna wyspe zeby pobyc troche w samotnosci bo wszyscy mi na nerwach dzialaja

Renatka moze to byc refluks albo zwykla zgaga. Podobno migdaly pomagaja na zgage ale ja osobiscie nie probowalam.

Ja z nerwow tez czasem mam refluks albo nerwobole ulokowane w roznych miejscach.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Madika teoria jak to teoria, a praktykę - zorganizować wycieczkę na podstawie zamówienia, uzupełnić faktury, policzyć podatki o i takie :)))
Zobacze jak na indywidualnym pójdzie mi nauka, jeśli ogarne to może i podejde, chciałabym mieć papierek, ale na moim kierunku 19 przedmiotów mam i ciężko to ogarnąć :)
Dzięki za porady, dziewczyny :*

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge1jysm8f9.png

Odnośnik do komentarza

Olka ja chodzilam na podobny kierunek jak Ty tylko to ogólnie bylo hotelarstwo,ale bardzo duzo w tym turystyki. Praktyczny jest najgorszy bo trzeba miec to 75% jak dla mnie matura byla duzo łatwiejsza bo na te 30% zbyt duzo nie trzeba. Mnie najwięcej denerwowaly zajecia dodatkowe. Moja kumpela z lawki sie we wrześniu zadeklarowała,ze nie bedzie zdawac matury i na polowe przedmiotow nie musiala chodzic. Do tego wg nie kazali sie jej uczyc.

Odnośnik do komentarza

Ja też pijam na migreny tę ochydną miksturę: bardzo mocna kawa + sok z połowy cytryny + 50 whiskey. Okropność ale działa. Na szczęście w ciąży nie mam migren, a jak miałam bóle głowy to stosowałam paracetamol w czopkach.
Olka ważne jest jeszcze nastawienie i organizacja, wiadomo, że się nie chce, ale jak sobie wmówisz, że dasz radę to to zrobisz! Ja w ciąży kończyłam drugi kierunek studiów, zaliczyłam wszystkie przedmioty w przedterminach, napisałam pracę i obroniłam się też przed terminem. Ale jak mi się nie chciało!!! Od 3miesiaca ciąży byłam na l4 i tylko dawałam korki kilka godzin w tygodniu. Wymówiłam sobie że dam radę, że muszę to zrobić przed porodem, itd. i siadałam i pisałam pracę i uczyłam się od rana (czego wcześniej nie umiałam - tylko wieczorami i nocą). mój mąż wychodził do pracy a ja sobie ustalałam plan dnia z godzinami i przerwami itd. A jak oddawałam gotową pracę to większość osób z mojej grupy pisała spis treści, a Ci ambitniejsi pierwsze rozdziały. I to była satysfakcja i dodało mi to sił do nauki do egzaminów i dałam radę, mam dyplom z wyróżnieniem:) a dziś nie wiem jak to zrobiłam:)

http://www.suwaczki.com/tickers/lprkzbmhlydqtmyx.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5e9sf8amqv.png

Odnośnik do komentarza

Cześć mamusie!
Obiecałam więcej pisać od pierwszego, z dniem przejścia na L4,ale... No właśnie, ale było i to fest.

W środę przy okazji wypłaty poinformowałam szefową o ciąży,po południu jechałam na wizytę i miałam iść na zwolnienie. Od szefowej dowiedziałam się że ciąża to nie choroba i że powinnam ją od razu poinformowac jak zostalam zaplodniona (że co kurna??!!) bo ona musi kogoś na moje miejsce poszukać,no i ogólnie że mam zostać do końca października. No tak, ciąża nie choroba, ale chore nerki i trzy pobyty w pierwszej ciąży w szpitalu i przewiane gnaty i już infekcja pęcherza w tej wzięły się z du*y...

Wściekła, a może rozgoryczona kazalam mężowi siedzieć z Młodym w domu i pojechalam do lekarki, do miasta obok 15km. W głowie miałam milion myśli co robić,brać zwolnienie, nie, może faktycznie byłam nie porządku tak ich zostawiając, a może nie, itp.

No i jadąc i rozmyślajac zagapilam się/zadumalam/zamknęłam oczy na sekundę dłużej, no nie mam pojęcia jak, zjechalam na przeciwległy pas i do rowu... Masakra. Dobrze że ktoś się zatrzymał bo ryczalam w środku jak bóbr. Nic takiego się nie stało, czekalam na lawete, nagle najechała policja i zaczęły się przesłuchania. Wezwali straż, pogotowie, zabrali mnie do szpitala, idobrze. W karetce zaczęło mnie puszczac, bark bolał, brzuch, kręgosłup. W szpitalu całe szczęście okazało się że absolutnie wszystko w porządku z fasolinka, która przy okazji okazała się być chłopcem ;) ale polezalam dwa dni na obserwacji. W piątek wyszlam, ale cały czas boli mnie w krzyżu.

Mała puenta z tego zdarzenia: ciąża na prawdę osłabia, zmienia koncentrację, czas reakcji... Jak nie musicie nie jeździjcie, proszę Was, bo to może się bardzo źle skończyć.

Tyle u mnie, teraz już będę tu częściej :) idę nadrabiac ze sto stron ;) trzymajcie się ciepło!

http://www.suwaczki.com/tickers/o148jw4zryx0935t.png

http://www.suwaczki.com/tickers/74dianliy9gjlbfs.png

Odnośnik do komentarza

RedNails dobrze, że nic poważniego się nie stało. Też zauważyłam, że w ciąży percepcja spada. Ja niestety o mało nie przejechałam pieszego na pasach. Na szczęscie nikomu nic się nie stało, ale mi trauma została.

Renatka wspólczuję bólu. Niestety ja się od wielu lat z tym cholerstwem zmagam. Najbardziej bałam się, żeby ostre zapalenie mnie nie dopadło w ciąży. I niestety dopadło. Najbardziej łagodne leki w ciąży to Rennie, je w tej chwili piję Gaviscon (który też jest dopuszczony dla kobiet w ciąży, ale rennie ma bardziej łagodny skład). Piję cały czas siemie lniane i trzymam ścisłą dietę wrzodową-wątrobową. Bardzo chcę uniknąć leków, które niby są bezpiecznie (grupa B) ale nikt nie potwierdził tego na kobietach w ciąży.

Odnośnik do komentarza

RedNails jak dobrze że nic poważnego się nie stało. Ja w lutym zaliczyłam kolizję, wpadłam w poślizg (mimo że jechałam bardzo wolno i na prostej drodze, potem okazało się że samochód miał wadliwe jedno koło) i samochód z przeciwka dosłownie ściął mi połowę przodu samochodu. Nic nikomu się nie stało, nawet karetki nie wzywaliśmy. Ale od tamtej pory jak jestem zdenerwowana czy zmęczona to nie wsiadam za kółko. Odkąd jestem w ciąży staram się albo wykorzystywać męża, albo zabierać kogoś jako pasażera, żeby mnie, jakby co, sprowadził na ziemię.
Uważajmy na siebie, a szefową się nie przejmuj. Moja też tak twierdziła, też dowiedzieli się z zaskoczenia o mojej ciąży (w 5-tyg), od razu poszłam na zwolnienie, bo ciąża była zagrożona odklejeniem pęcherzyka. Potem jeszcze na trochę wróciłam do pracy, ale jak parę razy musiałam się zwolnić i nie wyglądałam zbyt dobrze, to sama mi zaproponowała żebym do końca ciąży poszła na L4

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5ekflq3mjf.png

Odnośnik do komentarza

RedNails dobrze że nic się nie stało!
Renata super, że siostra nie ma padaczki :) dużo dużo zdrowia dla niej :)
Monimoni właśnie, wszystko zależy od nastawienia ale ja nawet najprostszych równań na matematyce ostatnio nie potrafię zrobić, w ogóle nie umiem się skoncentrować, a pisanie w zeszytach?! Szlag mnie trafia jak mam się skupić na słuchaniu i pisaniu naraz ;/
Sylwia praktykę lepiej zdalam jak teorię, praktyka 93%, teoria 55 ;D jak pomyśle o ustnych maturach to mi się odechciewa, ciul z pisemnymi :d

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge1jysm8f9.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny za miłe słowa. Zawsze uważałam szefową za fajną, równą babkę, i nawet mi było szkoda iść na to zwolnienie. Ale teraz ani trochę.

Ola próbuj z tą maturą, może akurat się uda ;)

Renatka, współczuje i refluksu i zgagi. Mnie właśnie coś chwyta, w pierwszej ciąży męczyłam się ze zgagą w 3trym, jak to się teraz już zaczyna to już sobie współczuję ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/o148jw4zryx0935t.png

http://www.suwaczki.com/tickers/74dianliy9gjlbfs.png

Odnośnik do komentarza

RedNails uffff dobrze,że wszystko dobrze się skończyło.
Wkurza mnie takie gadanie,że ciąża nie choroba...
Cały czas cos boli,zmęczenie takie jakby sie biegało po Alpach,bóle głowy na które nie można walnąć wódki albo mocnych tabletek..(Spróbowałam kawy z cytryną,rzeczywiście zelżało) no i brak koncentracji i chwiejność nastrojów...
Ja sobie nie wyobrażam nosić teraz skrzynek z piwami,znoszenia klientów i zapach ropy plus dojazdy busami..Szef docenił to,że od razu mu powiedziałam o ciąży i "kazał" iść na zwolnienie...Wiedział o moich problemach,a pozatym bał się,że dźwigając czy się denerwując sobie zaszkodzę..I za to jest cudownym szefem..
Taka szefową jak Ty masz, miałam w poprzedniej ciąży,akurat rozumiała,że poszłam na zwolnienie bo praca w markecie itp,ale jak straciłam,to nie rozumiała jak źle ze mną psychicznie i potrafiła na mnie nakrzyczeć ,że jak ja śmię wracając nie zrobić badań ,które dopuszczą mnie do pracy..Nikt mi o tym nie powiedział a nawet nie zapytał jak się czuję..Pożegnałyśmy się i cieszyło mnie to..Teraz wiem jak to jest być traktowanym jak człowiek i ciągle dziwię się,że za mną w pracy tęsknią,dzwonią i kibicują :D

Olej głupia babę,bierz zwolnienie i ciesz się ciążą..Dziecko jest najwazniejsze.."Bóg dziecko da to i pieniądze da :)".
uchh
zmykam,głowa dalej mnie boli,choć ta kawa naprawdę zelżała ból,Lecę pod prysznic i na Hells kitchen :)Dobranoc mamuśki :*
ps:Renata trzymam kciuki za siostrę

http://fajnamama.pl/suwaczki/utrzsua.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...