Skocz do zawartości
Forum

RedNails89

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez RedNails89

  1. Kurcze, Jasiek to chyba jednak mało mówi. Ostatnio non stop słyszę "tatoo!" A do tego jeszcze "wawa" jak chce zawołać Wawrzka, no i na wszystkie ruszające się zwierzęta "waaa". Mama zapomniał jak się mówi, a cała reszta po swojemu. Co do sikania to jeszcze daleka droga przed nami ;) może faktycznie jak starszy brat pójdzie od razu z sikaniem na kibelek
  2. Co do kolorów ścian, to u mnie podobnie jak u Lilijki, jakby ktoś rzygnął tęczą, bez kitu. Przedpokój różowo-czerwony, pokój chłopaków-zielony, salon-czekolada, i kuchnia, uwaga uwaga, niebieska. Ja nie wiem skąd mi się ten niebieski w tej kuchni wziął, tragedia jakaś :P I teraz też, jedyne o czym marzę to szare ściany i białe meble. Wszędzie
  3. Papryki nie dawałam jeszcze, ale jakbym miała podać to chyba bez skórki jednak. Ale to dlatego że kiedyś strułam się papryką i miałam po niej bliskie spotkanie 1szego stopnia z kiblem od tamtej pory po prostu sparzam paprykę i skórka ładnie schodzi ;) Winogron daję ze skórką, ale zawsze kroję go wzdłuż na pół. Oglądałam gdzieś filmik jak dziecko się dusi połkniętym całym winogronem, straszne to było :(
  4. Madika misiakowata30 Ja w dawnym mieszkaniu jeden pokój wymalowałam na zieleń "las równikowy". Ja je*ie Jak w palmiarni miałam hehe Teraz w życiu bym tak nie pomalowała :) W przyszlym roku czeka nas sporo malowania itp.Pojecia nie mam na jakie kolory..ale na pewno pastele..jedynie u Matiego zaszaleje z jakims kolorem..ale nie na cakych scianach Dzis wolne..nogi mi w tylek wchodza..tyle sie nalazilam z Matim i psiapisola w ciazy Ta mnie zaskoczyla spoznionym prezentem urodzinowym-srebnym lanciszkiem ze stopką z imieniem i krysztalkami :) Piękne Czy Wasze dzieci sie Was sluchaja? Mati na dwirzu tak...przybiega itp ale w domu nie bardzo..jak sie uprzed do programowania pralki czy czyms innym to koniec .jak mnie to wnerwia jeju.. Zaczal powtarzac po mnie imie taty..Pałeł Jejku jak slodko Hanuli czasem wychodzi TATUŚ Hanula uwielbia nastawiac pralke i suszarke... Ale juz pokazuje swoj charakterek... dibel w oczach i udaje ze nie slyszy i wtedy tak smieszcie mruga oczami heheh Ale powiem Wam ze jak krzykne stoj! To sie zatrzyma. Bardzo sie ciesze ze ja tego nauczylam. Ale z reszta bywa roznie Ale powiem Wam ze mam gorszy problem bo jak cos jest nie tak albo zwroci sie Hani uwage ze jest jiegrzeczna to albo raczkami bije sie bo buzi albo chce uderzac glowa np o moje nogi albo o kanape a czasem tak smiesznie niby o podloge. Nie wiem jak mam postepowac i co robic. Za kzdym razem spokojnie mowie jej ze tak jie moze robic albo jeszcze raczki jej przytrzymuje. Czy ktoras z mam miala taki problem? U nas było to samo, Jasiek potrafil walić głową w ścianę nawet jak mówiło się mu ze czegoś nie wolno. Oczywiscie tlumaczylam, tuliłam i w sumie nic on sovie z tego nie robil. A potem samo mu przeszło.
  5. Madika, super kuchnia. Koleżanka ma biała i czarny blat i czarne elementy, i pomiędzy ma właśnie na szkle czarno białe miasto typu Nowy Jork. Takie wieżowce itp. Wygląda super :) ogólnie to szkło wygląda mega między białymi szafkami, cokolwiek by na nim nie było ;) Z moją pracą jet taki problem, że staramy się o mieszkanie od miasta do remontu, do którego wymagane są konkretne wymagane dochody. Jak teraz zrezygnuje z pracy a oni zażądają jeszcze raz dochodów to nagle może się okazać że sie już nie łapiemy. Już dostaliśmy informację że przeszlismy do kolejnego etapu-wybierania mieszkań, ale póki go nie wybiorę i nie dostanę klucza do ręki to z pracy nie zrezygnuje. Mam nadzieję że do końca sierpnia uda mi się wszystko zamknąć Kalae, no właśnie fajnie by było gdyby u nas ta klima spełniała swoje zadanie, a tak to klima zaprogramowana na 16stopni, na dworze dajmy na to 36 i drzwi otwarte na oścież, więc w środku jest jakieś 28-30... Głupiego robota, bo ciągle wpada świeże i gorące powietrze ktore trzeba chłodzić. Dużo łatwiej byłoby raz schłodzić a potem utrzymywać stałą temperaturę. A za plecami mamy kuchnie na której jest 12 palników i na wszystkich na raz się gotuje, więc jest tam pewnie ze 40stopni. Wiec nasza klimatyzacja jest, hula, żre mnóstwo prądu i guzik daje. No ale przecież co ja tam wiem :P
  6. Hej Marcóweczki :) Ja tez nadrobiłam, nie umiem tak bez przeczytania napisać co u nas i tyle. Lubię mieć jakiś punkt odniesienia ;) Ja póki co w pracy cały czas od 12 do 19. Raz w tygodniu wolne za sobotę a w kolejnym raz 6-13. Z dzieciakami widzę się 1.5godz wieczorem, taka że mnie mama weekendowa :( ale już niedługo. Z racji pracy w gastronomii i tego że chłopaki jedzą w żłobku/przedszkolu obiad gotuje w weekend, a potem w środku tygodnia żeby M miał na 2 dni i tyle. Madika czekam na Twoją kuchnię z niecierpliwością Szkoda że my tym razem nie daliśmy rady zajechać do Warszawy, fajnie że spotkanie się udało :) mam nadzieję że będzie następne Nati mam nadzieję że na urlopie trochę odpoczniesz i trochę będzie Ci lepiej, współczuję mdłości. Renia, szacun! Ja rano w domu co prawda też coś porobie, ale przypuszczam że mogłabym sporo więcej, a u Was taka organizacja! Co do klimatyzacji to coś mnie strzela jak przychodzę do pracy, gdzie na sali zamontowane 2 klimatyzatory, ustawione na 16stopni i do tego drzwi otwarte na oścież.. A na dworze w tym tygodniu 30lekko. Wyrzucają pieniądze w błoto za prąd zamiast dać pracownikom, no ale co będą dyskutować ze mną po polibudzie kierunek klimatyzacja i ogrzewnictwo hahaha :P Dobra, trochę ogarnęłam co u Was, pewnie znów na weekend się pojawię dopiero. Spokojnej niedzieli :)
  7. Jasiek robi dokładnie na odwrót ;) ściąga wszystko z chleba, każdą wędlinę, ser, pomidora, sałatę a nawet wylizuje ser biały. A chleb i tak zostawia ;)
  8. Ja przez tą pracę teraz nie mam czasu na nic, całe szczęście mąż ogarnia porządki (chwała mu za to ), no i jestem okropnie rozdarta. Z jednej strony tak szkoda mi chłopaków których widzę 2godziny dziennie zanim pójdą spać, a z drugiej brakowało mi kontaktu z ludźmi. Tylko nie takim kosztem. Mam nadzieję że szybko znajdę rozwiązanie. Albo rozwiązanie znajdzie mnie, bo coś kręgosłup zaczyna szwankowac. Strunka, napisałam priv na fb :)
  9. Sylwia, Martynka jak zawsze przeurocza. Uśmiech ma cudowny :))) Nati, z tymi terminami to jest jak szóstka w totolotka, tak trafić :) super ze maluszek rośnie zdrowo. Oby tylko Tobie dolegliwości za bardzo nie przeszkadzały. Alexann podziwiam Cię po stokroć! Jesteś super mamą, a taka chwila słabości w łazience to nic takiego. Madika, piszesz o wyborze kuchni i tak sobie myślę że DO ciebie pasowała by biała na styl starodawny. Nie ten wysoki połysk, tylko taka z tymi drzwiczkami trochę wypuklymi, jakby "żlobionymi" czy jak to nazwać. Do tego jakieś ciekawe masywne uchwyty :)) ja mam teraz dąb sonoma i to jest tragedia. Ma bardzo nierówna powierzchnię przez te słoje i ciężko utrzymać w czystości. Koleżanka natomiast ma biała kuchnie na połysk i czarny blat, i mówi że blat to jest jej największy błąd. Meble są 5razy łatwiejsze do utrzymania w czystości niż ten blat.
  10. ~strrrunka - Bartek, chodź pozbierać zabawki. Ja Ci pomogę. - Ale ja jestem taki zmęczony. Nie mam siły. - Chcesz iść na rower? - Taaaaaak! Rzeczywiście, dzieci szybko regenerują siły Hahaha skąd ja to znam ;)
  11. Annn1eee, Dawidek niezłą akcje Wam urządził, uśmiałam się w duchu chociaż pewnie na waszym miejscu do śmiechu by mi nie było. Lilijka, w głębi serca zazdroszczę takiego samoodstawienia, u mnie z każdym dniem coraz gorzej, bo pierwsze co Jasiek robi po moim powrocie z pracy to cycuje, nie potrafię pomyśleć żeby mu odmawiać a gdzie do wykonania. Mam nadzieję że kiedyś nadejdzie ten dzień że odstawi się sam. Sylwia, jestem z Ciebie bardzo dumna! Jesteś mega babeczką, zaradną, powoli wszystko Ci sie ułoży. Nie szalej za bardzo z tą pracą, z własnego doświadczenia pisze, czasu nie cofniesz a chwilę z dzieckiem są bezcenne :) Jola, nie forsuj się tak! I zgadzam sie z tobą w 100%. Moim zdaniem powinno się zaprosić na ślub nawet z małym dzieckiem, co to szkodzi. Rodzice raczej sami decydują się nie chodzić z maluchami na takie imprezy bo i po co. A takie gadanie i to jeszcze prosto w twarz "przyjdzie bez dziecka" jest nie na miejscu.
  12. ~Alesandraa Kalae, ja jestem taka sama i też mnie to strasznie denerwuje. Nie mogę na spokojnie powiedzieć, co zrobił źle albo czemu mi jest przykro, bo od razu mam gulę w gardle i łzy w oczach. Taka beksa ze mnie. Ale czasem jak mnie wyprowadzi z równowagi (a o to łatwo:)) to strasznie krzyczę i to też mnie wkurza, że tak emocjonalnie reaguję. Ototo. Lepiej bym tego nie ujęła. Mam dokładnie tak samo. :)
  13. ~kalae ~Alesandraa Ach te chłopy, widzę że nie jednej zaszedł za skórę. Mój też mnie czasem denerwuje i mam go ochotę palnąć żeby oprzytomniał. My się raczej nie kłócimy, bo mój nie chce ze mną gadać tylko macha ręką i wychodzi. Ja reaguję bardzo emocjonalnie i zdarza mi się wybuchnąć, a mój mąż wali fochy i potrafi tydzień ze mną nie rozmawiać (gorzej jak baba). Chociaż ja uważam, że zawsze mam rację:) Ostatnio np wychodziliśmy razem z domu do dwóch różnych sklepów. Powiedziałam mu żeby wziął sobie pieniądze ode mnie z torebki, bo akurat szykowałam Michasia. Jakie było moje ogromne zdziwienie przy kasie, gdzie już miałam wszystkie zakupy na taśmie, że nie mam portfela w torebce. Zamiast odłożyć go na swoje miejsce, położył go do szafy. Dobrze, że wrócił po kilku godzinach to już zdążyłam ochłonąć, ale przez telefon dałam mu popalić. o to właśnie u nas podobnie jest. Tylko ja jak jest mi przykro, to jak coś chce mu wygarnąć to zaczynam beczeć. Strasznie mnie to wkurza, że nie umiem tak bez tego. Nie jest też tak, że płaczem chce coś wymusić. Po prostu emocje biorą górę i leci mi z oczu. A z portfelem to jak już to mi mówi, ze nie będzie mi grzebał. O Kalae, mam to samo. Nie umiem nie beczeć, po prostu robi mi się tak przykro czasem że aż coś i od razu w ryk. Jestem bardzo emocjonalną osoba, i to nie tylko w tej kwestii.
  14. ~strrrunka Rednails, musialabym zgłębić temat, poczytać kodeks. Czy jest zwolnienie z racji ON?? Nie wiem. Ale przy standardowym zwalnianiu się okres wypowiedzenia zalezy od rodzaju umowy oraz od tego, ile u danego pracodawcy już pracujesz. Jesli jest Ci łatwiej przez fb pisać, to mam fikcyjne konto - Misia podpowie jak mnie odszukać ;) Odezwę się "na dniach"! Dziękuję bardzo :*
  15. Kalae, nawet nie wiesz jak bardzo chce zrezygnować ;) to jest praca moich koszmarów, wykańcza mnie okropnie. Wcześniej aż tak nie było. Teraz wykańczają ludzi i ich zdrowie. Odkąd poszłam w ciąży na l4 czyli jakieś 1.5 roku temu, na 4miejsca pracy pracują 2 dziewczyny, po 13/10 godzin dziennie przez 6dni w tygodniu. Ta moja opieka ratuje mnie w tej sytuacji o tyle że dostaję na niej najniższa krajowa, na wychowawczym niestety nic. Ja chcę znalesc coś innego ale fizycznie jest to prawie nie możliwe teraz.
  16. Oczywiście wśród dzieci w żłobku a nie w słoiku
  17. Heloł. W weekend nie miałam siły nawet do was zaglądać bo i u nas jakieś kłótnie się pojawiły, a teraz czytam że nie tylko u nas, więc trochę mi lżej że nie byłam sama. Tylko dalej nie kumam co tym chłopom odbija, dorośli są i co. Mój to jeszcze ma tak, że jak powie za dużo, i ja mu zwrócę uwagę i powiem ze czekam na jego przeprosiny, to nie będzie się tydzień odzywać, i i tak nie przeprosi. No i u nas to ewidentnie było od tego, że od początku lipca M jest na urlopie, a ja od 29.czerwca wróciłam do pracy, ale na dwa dni bo Jasiek w niedziele się pochorowal, no i ja wzięłam zwolnienie na dziecko. I znów byliśmy razem w domu. Chyba za dużo nas tam po prostu. No ale dziś znów do pracy, a tak mi się nie chce :( muszę złożyć wypowiedzenie bo wykończe się psychicznie i fizycznie, i się tak zbieram i nie wiem jak się zebrać. Strunko czy ty się orientujesz jak to jest, jak chce zrezygnować z pracy na rzecz opieki nad niepełnosprawnym dzieckiem, to piszę rezygnację, wypowiedzenie, czy jak to traktować? I ile wcześniej? Misiakowata ja bym się nie przyjmowała tym nauczaniem na nocnik, nikt chyba tej umiejętności nie wymaga od niespełna 1.5rocznegi dziecka? A wśród dzieci w słoiku może łatwiej mu będzie, kiedy wszyscy będą się uczyć :) Po Starszaku wiem że na każde dziecko przyjdzie czas, próbować można, jak nie zaczai to trzeba poczekać i tyle.
  18. Peonia, najlepszego dla synka na te 18!
  19. Kalae też bym poczekała, bo zapewne albo dojdą jakieś objawy albo właśnie po szczepieniu, albo jeszcze okaże się że 3dniówka. Właśnie uświadomiłam sobie że mam w piwnicy taczke po Starszaku, tylko że po mieszkaniu nie ma gdzie z nią jeździć za bardzo, a na dwór brać taczke, wózek i Jaśka jeszcze to trochę za dużo
  20. Peonia, no ja do Krakowa miałam 320 km jakoś więc wiesz ;) ale zdaje sobie sprawę że niektóre dziewczyny mają dużo dużo dalej. Madika, po szybkim "obluku" już wiedziałam że ty to ty hehehe A co u nas. Jasiek od 1.06 chodzi do żłobka. Nawet już zdarzył się zaaklimatyzować, no ale teraz siedzimy tydzień w domu z oskrzelami. W maju byliśmy w szpitalu z zapaleniem płuc które rozwinęło się w 2 dni :( Wawrzek natomiast jest niesamowitym dzieckiem, bardzo się cieszę że cukrzyca nie ogranicza icza go w niczym, a najbardziej uwielbia liczyć i interesuje się językiem angielskim. Dziś molestował mnie żebym go nauczyła alfabet po angielsku. A on przecież ma dopiero 5lat.
  21. My też dziękujemy z Jaśkiem za spotkanie! Na prawdę niesamowite przeżycie poznać Was wszystkie :)) I wstyd się przyznać, ale zanim się zorientowałam że Strunka to Strunka, to juz Strunki nie było :( Moje dziecię po spotkaniu krakowskim chore, popracowalam całe dwa dni i już na zwolnieniu. Wcale mi nie przykro z tego powodu :P
  22. Witam Was wieczornie i sobotnio. Olija opis Twojego porodu przyprawil mnie o dreszcze. Szczerze mówiąc to ja nie pamiętam zbytnio tamtego czasu. Oprócz wczesniaczkow styczniowych mało kogo poród kojarzę. Nawet Kamili postoju w Macu nie kojarzyłam, buuu ;) Życzę udanej imprezy! Fajnie ze będziesz miała pomoc :) roczek Jaśka wydaje mi się być sprawa tak odległą że hej, a tu już pytania o prezenty się rozpoczęły i to lawinowo. Co do sera żółtego Jasiek juz jadł ze 2 razy ale potem przeczytałam że po roku dopiero więc więcej nie daje. Alexann, jak już nic nie pomaga to i dobrze w tą stronę ;) fajnie ze jakoś przetrwaliscie ten czas sami :) leż tam najwięcej jak się da :)
  23. My natomiast zgłosilismy się do programu organizowanego przez miasto "Mieszkanie na remont". W sumie głupim fartem, bo byliśmy u prezydent w chwili kryzysu w grudniu, a ona powiedziała że po nowym roku ruszy ten program i jak chcemy to wyśle wtedy więcej informacji. No i dostaliśmy listownie zaproszenie po wniosek. O tym programie pisali w gazecie w październiku i do tej pory nic. Czyli wysylali informacje "na lewo". Mają 11 chętnych rodzin a 15 mieszkań. Szanse 50% więc nie jest źle. Może akurat się uda. A jak nie to po 3pelnych przepracowanych przeze mnie miesiącach będziemy się starać o kredyt i wtedy kupować mieszkanie ;)
  24. Misia!!! To takie wieści przed nami kryjesz no wiesz!! Gratulacje mieszkania :) Mów nam tu szybko co jak gdzie i inne ważne rzeczy! Ale super :) swoje to swoje :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...