
RedNails89
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez RedNails89
-
Co nadrobie i chcę odpisać to coś się dzieje i znów parę stron do tyłu. Fajnie piszecie o tym macierzyństwie. Fajnie poczytać tak przemyślenia innych mam :) Co do dzieci, sama mam 3 rodzeństwa, i fajnie się żyje w takim stadku, jednak u nas jest spora różnica wieku. Jestem najstarsza, potem brat 4lata młodszy, siostra 10 i jeszcze jedna 16 lat młodsza. No i ja nie czuję juz tych więzi z najmłodszą. A zanim oni wszyscy pozakladaja rodziny to my starzy będziemy No i ja zawsze chciałam tą 3-4 dzieci mieć. A życie i tak weryfikuje plany. Jasiek pojawił się prawie w ostatnim momencie, przypuszczam że gdyby Starszak zachorował wcześniej nie zdecydowalibyśmy się na drugie dziecko. A na pewno nie prędko. Tylko tej mojej córeczki mi szkoda, bo jej nie mam, ale może tam na górze Ktoś ma dla nas jeszcze jakąś niespodziankę :) Co do wieku, to nawet nie powiedziałabym że niektóre mamusie mają tyle czy tyle lat. Tu jest tak miło i swojo jak w grupie rowieśniczej :) Alexann, 4cm to już kawał bobaska :) kwietnióweczka, fiu fiu :) jak fajnie Dużo zdrówka dla dzisiejszych półroczniaków! :* Sylwia, tekst o siedzeniu w internecie akurat jest na miejscu. Phi. Szkoda że tyle robisz dla siostry i dla Kubusia. Tez bym się wkurzyła, ehh. Dobra, idę świętować 3 rocznicę ślubu kolacja już była, teraz film, i do spania! Hahaha
-
Widzę że nie tylko za mną ciężka noc, jak mi miło że nie byłam sama. Dobrze że Jasiek jest w sumie niewymagający, bo chyba bym oszalała. Kalae, współczuję sytuacji z tablicami. Nie wiem jak u Was, ale u mnie w mieście załatwienie czegokolwiek w wydziale komunikacji to tragedia. Przemiał mają nieludzki, kolejki jak za komuny, a jedna duperela i już wypadasz z kolejki. Misiakowata, czekamy na info po szczepieniu :) Zaczęliśmy rozszerzanie diety u Jaśka od środy. Miałam czekać do skończenia pół roku, ale się poddałam. Wyszło 2tyg wcześniej. Na początek dynia, i o dziwo szło ładnie. Potem brokuł i szału nie było :P no cóż, nie dziwota bo i mi śmierdział wieczorem dochodzi do tego kaszka. Tak ją lubi że mi łyżeczkę wyrywa A dziś ugotowałam na parze ziemniaka. Był tak fajny że szkoda mi było go mielic. A że Jasiek tak wyrywa mi łyżeczkę to szybka akcja, ziemniak na stół, Jasiek na kolano, i dawaj. Byłam w takim szoku jak on sobie radził z tym ziemniakiem, że hej. Fakt że połowa wylądowała na podłodze, ale przypuszczam że jeszcze ze 2 razy i ogarnie temat świetnie. Widać było po nim jak bardzo był zadowolony z takiego sposobu jedzenia. Tylko szkoda że nie mam filmiku ani zdjęcia
-
~ness Cytat dla wszystkich wstających w nocy po kilka razy: A może spojrzeć na to z innej perspektywy? Wstawałaś dzisiaj w nocy na karmienie 4 razy? Gratuluję! Twoje dziecko właśnie nakarmiło swój mózg bezcennym paliwem o zwiększonej mocy, zrelaksowało się, uspokoiło jelitka, brało udział w lekcji „jak odróżnić dzień od nocy”, stymulowało Ci laktację, chroniło przed depresją, pozyskiwało kolejną porcję cennych składników odżywczych, napawało się bliskością, ukoiło niepokój związany z chorobą ząbkowaniem i oczywiście podarowało ci więcej snu! Źródło: http://mataja.pl/2015/02/o-nocnym-mleku-czy-karmienie-noca-jest-potrzebne/ Między 24-8 wstawałam 6 razy, w tym tylko raz do Jaśka, reszta do Starszaka, więc nie ma czego gratulować
-
Wawrzek urodził się 3590 a Jasiek 3420, wiec jakiejś ogromnej różnicy nie ma. No i Jasiek nie podwoi wagi, zostały mu 2tyg i 400g do nabrania. Zresztą, ja mam 1.60 wzrostu a Marcepan 2.00 wiec pewnie o to chodzi :P
-
Co tam jeszcze chciałam.. Jasiek wczoraj dostał pierwsze warzywo. Zaczęliśmy jak Misia z Mateuszkiem od dyni. Nawet mu smakowało ;) i nawet się nie ufajdał tak bardzo jak dzieci mają to w zwyczaju No i wczoraj też byliśmy na kontroli wagi, bo niby słabo przybiera. W 4 tyg przybrał 360g. Była inna pediatra i stwierdziła że taka jego natura, bo to owsik mały jest, taki ruchliwy. Także już się tak nie martwię. A najlepsze że Jasiek na 5.5 miesiąca waży 6420g, a Wawrzek jak miał 3 miał 6600 ciekawe że aż taka różnica może być, bo na pół roku Wawrzek miał 9650, co daje około 3kg różnicy na dzieciach w tym samym wieku od tych samych rodziców :P
-
strunka7777 Dzis zaczęła się kalendarzowa jesień Cóż za wiadomość :P weź się wypchaj takim niusem "A mnie jest szkoda lata..." lalala
-
Lilijka87 Odpowiedź na poranną zagadkę: "tylko" 5 ale jest ale! Przed północą, trzecia pobudka trwała do 2.30! W dzień miała dwie drzemki, ja też. Pierwsza pół godziny, druga godzinę choć była późno bo dopiero po 14. Jestem zaskakująco mało zmęczona. Faktycznie człowiek się przyzwyczaja chyba. O jejku, to zaczynają się przerwy nocne :( Lilijka współczuję, oby to jednorazowo było. Kalae, Tobie również. Może to faktycznie zeby. Tylko ja bym posmarowala pewnie żelem żeby uspokoić. Ale ten żel coś tam chyba ma w składzie nie takiego? Ehh. Biedne dzieciaczki. Ja ponoć mamie dawałam popalić. Wstawałam razem z tatą o 4 rano i bawiłam się do 6 oby mój syn mnie nie uraczyl tym samym
-
Ann1ee misiakowata30 Ja kupiłam wczoraj chrupki kukurydziane i zamierzam dać na dniach,żeby ten gluten zaliczyć,ale sie boję własnie zachrztuszenia..chyba ,że dam pomymlać na chwileczkę :) Chrupki kukurydziane są bezglutenowe ;) U nas wygląda to tak, że ja trzymam chrupka i kontroluje ile on wkłada do pyziorka, a Dawid memla i fajne to jest na dziąsełka. Proceder odbywa sie w pozycji siedzacej w bujaku lub pionowej na moich rekach. A co do glutenu to też nie mam pomysłu jak to wprowadzić. Dodajecie kaszkę z glutenem do zupek, czy jeszcze jakoś inaczej? Dałabym skórkę chleba, ale zebów póki co brak ;) Że Starszakiem tak robiłam i teraz tez mam zamiar. Dodawałam kaszę manną jak gotowałam zupkę. Lepszego pomysłu nie mam ;) przynajmniej na ten sam początek. Strunka, z jajkiem dokładnie tak jak już Maddalena napisala, żółtko po 6mz, białko po 9a nawet 10, bo jest dużo bardziej prawdopodobne że ono właśnie uczuli ;) Ciąża, świetnie że Mya śpi coraz dłużej! Oby tak już zostało, a raczej oby spała coraz dłużej. Bo mama też potrzebuje odrobiny snu w nocy :)
-
karolaa Renia74 Co do ulewania przy nowościach to ja wczoraj dałam młodemu kaszkę manną Bobovity 50ml na początek i do tego owocki ze słoika i też kilka razy ulał. Jadł już kaszki ale ryżowe i raczej Nestle. A wy jakie kaszki dajecie ? A wprowadzacie już jajko ? Stara szkoła mówi że samo żółtko na razie a nowa że od razu całe jajko. Pytaliście może o to swojego pediatry ? mi lekarka kazała najpierw żółtko potem biało ale nie wiem czemu i w sumie nawet też nie dopytywalam:( Gdzieś wyczytałam coś takiego, że mimo że już nie każą rozdzielać na żółtko i białko to lepiej nie dawać całego jajka od razu z tego względu, że jak uczuli to tak na prawdę nie wiadomo co. I trzeba będzie od nowa zaczynać, najpierw sprawdzić jedno potem drugie. Dlatego co by było mniej roboty "na potem" ja jednak wprowadze najpierw żółtko.
-
Kurcze jestem ze 20 stron do tyłu, ale ale! Wawrzek opanowany, pompa podłączona w piątek, od wczoraj w domu jupijej Teraz mogę spokojnie ponadrabiać :)
-
Tangoya RedNails89 ~Magdalenka851 RedNails poproszę przepis na ketchup:-D jestem mega ciekawa -1,5 kg cukinii, obranej i wydrążonej -400g obranej cebuli -3 łyżki soli -3/4 szkl octu -1 i 2/3 szkl cukru -1 łyżeczka papryki ostrej -2 łyżeczki papryki słodkiej -400g koncentratu pomidorowego -przyprawy do smaku: pieprz, sól, bazylia, oregano, itp W oryginale było, żeby cukinie i cebulę zetrzeć na grubych oczkach, zasypać solą i odstawić na 3godz. Ja pokroiłam w kostkę, zasypialam solą, podlałam wodą i dusiłam do miękkości, potem odparowałam. Trwało to z 1.5 godz. Potem dodałam ocet i cukier (według mnie cukru jest za dużo. Drugi raz użyłabym np 1 i 1/3 szkl i potem ewentualnie dosłodziła). Odparowałam ok 30 min. Potem zalała koncentrator, dodałam przyprawy, pogotowałam chwilę razem i zblendowałam. U mnie od razu wyszło gęste więc załadowałam do słoiczków, postawiłam do góry dnem i gotowe ;) Ja dzisiaj wieczorem będę robić. Jeszcze nigdy nie robiłam domowego katchupu. A nie potrzeba pasteryzować? Ja robie tak ze słoiki wkładam do piekarnika, nastawiam 120stopni i odpalam. Po 15 minutach wyciągam gorący słoik, wkładam gorący ketchup, zakrecam i odwracam do góry dnem. I już nie pasteryzuje. Tak samo robie z dżemem. Resztę juz pasteryzuje ;)
-
Sylwia, cieszę się że i do Ciebie wyszło słońce. Powoli, małymi krokami i wszystko się poukłada. No bo przecież cały czas nie może być źle :) I fajnie że trafiliście na taką sędzinę. To najbardziej cieszy, że są jeszcze tacy ludzie. No a mama, trudno, Jej wybór. Arwena, fajnie że wytłumaczyłaś nam o tych kurczakach, zawsze to człowiek spokojniejszy jak ma informacje z pewnego źródła :) Alexann, dzięki za info, no logiczne jest to. Sama często miałam drgawki po okładkach. Misiakowata, zazdroszczę po stokroc mój brat tez teraz nad morzem, pogoda marzenie :) i to we wrześniu
-
~Magdalenka851 RedNails poproszę przepis na ketchup:-D jestem mega ciekawa -1,5 kg cukinii, obranej i wydrążonej -400g obranej cebuli -3 łyżki soli -3/4 szkl octu -1 i 2/3 szkl cukru -1 łyżeczka papryki ostrej -2 łyżeczki papryki słodkiej -400g koncentratu pomidorowego -przyprawy do smaku: pieprz, sól, bazylia, oregano, itp W oryginale było, żeby cukinie i cebulę zetrzeć na grubych oczkach, zasypać solą i odstawić na 3godz. Ja pokroiłam w kostkę, zasypialam solą, podlałam wodą i dusiłam do miękkości, potem odparowałam. Trwało to z 1.5 godz. Potem dodałam ocet i cukier (według mnie cukru jest za dużo. Drugi raz użyłabym np 1 i 1/3 szkl i potem ewentualnie dosłodziła). Odparowałam ok 30 min. Potem zalała koncentrator, dodałam przyprawy, pogotowałam chwilę razem i zblendowałam. U mnie od razu wyszło gęste więc załadowałam do słoiczków, postawiłam do góry dnem i gotowe ;)
-
A propo wekow, Dziadek "uracza" mnie darami działki, i o ile pomidorektoś malinowy do kanapki jest super, tak 3 cukinie po 1,5kg każda trzeci raz z rzędu przyprawiają mnie o mdłości :P juz chyba wszystko z nich robiłam i szczerze to chciałam juz się ich pozbyć. Ale xnalazlam przepis jest jestem totalnie zakochana, na domowy ketchup z cukinii genialny No i jeszcze z darów działki robie Jaśkowi deserki owocowe, maliny z bananem, banan z malinami, gruszki, brzoskwinie. Szkoda że przegapiłam ogórki,bo ostatnio pożeram konserwowe kilogramami
-
Nadrobione :) Spóźnione, ale szczere życzenia urodzinowe , samych radosnych dni, dużo zdrówka, spełnienia marzeń i spokoju na codzień Madika oraz Alesandra! Alexann lez pupa do góry i koniec kropka Strunka, jak tato? Kciuki trzymam pewnie trochę za późno , ale zawsze to coś ;) Aga, zdrowia dla Pawełka! A strogonowa tez nie jadłam, czas to zmienić :) Kalae, zdrówka dla Tosi. Oby szybko ta temperatura jej spadła. Żeby już więcej nie wymiotowala, biedna :( Sylwia, trzymam kciuki za rozprawę, będzie dobrze! Uff
-
Heloł! Jestem sto lat za murzynami,ale dwa słowa co u nas. Weekend w rozjazdach, mialo byc rodzinnie i przyjemnie, a wyszlo jak zawsze. Skurczowi popsul się kran,a że Marcepan pracuje w wodociagach to kto naprawi? No i po weekendzie ;) A po drugie łażenie do przedszkola robi swoje. Niby na 11 i 13 nie jest tak źle, bo i tak chodzimy z Jaśkiem na spacer w tym czasie, ale od 9 musze być gotowa żeby w razie czego ratować sytuację. A obiad sam się nie zrobi. I znów musze na nowo ułożyć rozkład dnia :P Dobra, idę nadrabiać :)
-
Dzieki, już wiem czego szukać. I jak potem obsłużyć
-
Jaśkowi tez zaczyna furczec w nosie, i też kiepsko wyciągnąć fridą. Tak myślałam właśnie o inhalacjach, ale nie wiem jaki inhalator zakupić. Czy są jakieś specjalne? Czy po prostu inhalator? No i czy takie małe dzieci dają się inhalowac? Głupie pytania ale nie wiem jak się za to zabrać :P
-
~kalae dzis 6 miesiecy mija odkąd zostałam mamą, jeszcze nie umiem sie przyzwyczaic. Gratulacje! Sto lat i dużo zdrówka dla Tosi :) a mamie dużo cierpliwości przy rozczesywaniu włosów
-
misiakowata30 RedNails89 Aaa, żeby nie było tak kolorowo to w niedzielę Jasiek tez lądował z łóżka. Zostawiłam go kolo śpiącego Marcepana, a ten buch na brzuch, buch na plecy, znów na brzuch, no i łóżko się skończyło. Hej Magdallena82 wysłałam Ci priv :) RedNails i jak ,Jasiowi nic sie nie stało??:( Jasiek popłakał w sumie z 5 minut i to tak żałośnie, i tyle. Za to Marcepan jak spał tak zerwał się na równe nogi
-
Aaa, żeby nie było tak kolorowo to w niedzielę Jasiek tez lądował z łóżka. Zostawiłam go kolo śpiącego Marcepana, a ten buch na brzuch, buch na plecy, znów na brzuch, no i łóżko się skończyło.
-
Dziękuję Wam za życzenia :) A Pirani gratuluję ząbków Aga, pochwal się jak robisz jabłka, bo mam parę kilo antonówek i nie przerobie teraz ich na szarlotke, a do słoika byłoby jak znalazł :)
-
No a wczoraj cały dzień we Wrocławiu. Wizyta w klinice, szkolenia, wizyta w NFZcie, w aptece.. No i na koniec z okazji urodzin mąż zabrał mnie na pozny obiad. W weekend obiecał resztę prezentu, ciekawe co wymyśli A dziś Jasiek kończy 5 miesięcy ;)
-
A jeśli chodzi o resztę, to właśnie najwięcej chęci do pomocy wykazuje pani co nakłada jedzenie, ma dodatkową robotę bo musi wszystko zważyć a jest najbardziej chętna do pomocy. Panie z kuchni tez nie mają problemu z zostawieniem bezcukrowej porcji czegoś, opiekunki same świetnie sobie radzą ze zczytywaniem cukrów.. Wydaje mi się że po prostu pani dyrektor nie chce brać odpowiedzialności w razie "wu".
-
Kurde coś mi nie wyszło :P Tangoya, smażone kotlety są raz na 2 tyg, sosy tez rzadko, ale gorzej z cukrem. Herbata z miodem, kakao z cukrem, surówki z cukrem, zupy z cukrem, płatki owsiane z cukrem itp itd... No i kwestia finansowa, sama nie wiem czy udałoby mi się zrobić śniadanie, 2 śniadanie i dwudniowy obiad za 6 zł dziennie.